ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Niby, o zmarlych mowi sie tylko dobrze albo wcale, ale sadze ze w niektorych przypadkach mozna od tej zasady odejsc. Wszak nikt nikogo nie zmusi zeby nie wyrazal opini na temat Hitlera itp.
Jaki byl wasz stosunek do MJ?
- duze dziecko
- pedofil
- ikona muzyki
- ekscentryk
- bialy murzyn
- ???
Mozna mowic o nim na wiele sposobow, zarowno pozytywnie jak i negatywnie, mysle, ze cokolwiek o nim napiszemy/cie bedzie w jakis sposob podkreslalo, ze byl kims cos na tym swiecie znaczacym.
- ikona muzyki
- bialy murzyn
ceniłem go za jego geniusz i twórczość... był wpaniałym czlowiekiem(pod względem muzycznym...) mimo iż w życiu nie szło mu najlepiej(musiał mieć coś z mózgiem :D)
Wiesz, M.J. był pierwszym muzykiem, który do mnie trafił. W jakiś dziwny sposób jego muzyka w młodych latach nastrajała mnie optymistycznie. Można o nim mówić, że był pedofilem (nigdy nie udowodnione), że się rozpadał po operacjach plastycznych. Ale to on podłożył podwaliny pod dzisiejszą muzykę a także pod dzisiejszą pokulturę. Wszystko co nas otacza jest popkulturą, a on był jej początkiem. Z mojej strony duży szacun za to co robił, za jego muzykę i za jego wkład.
Dla mnie to tylko biały murzyn, nigdy jego muzyką się nie jarałem.
Dla mnie to tylko biały murzyn, nigdy jego muzyką się nie jarałem.
Mam takie samo zdanie. Nic w nim specjalnego nie widziałem po za tym że zaczynał się rozpadać z nawału operacji plastycznych.
Nie jestem jego szczególnym fanem ale niektóre jego utwory mi się podobały. Szkoda gościa. Jednak te jego operacje to trochę wtopa bo od wyborów prezydenta USA czarny staje się modny.
Nie jestem jego szczególnym fanem ale niektóre jego utwory mi się podobały.
i u mnie podobnie... a ja gdzieś słyszałem ze to choroba (AIDS?) go wykańczała i to przez nią się tak rozpadał (choć pewnie operacje plastyczne też wrzuciły swoje trzy grosze)
No rozpadł rozpadł, nie wiem czy czytaliście o wynikach autopsji.
Moje ulubione źródło rzetelnej wiedzy (pudelek.pl) podaje, ze był łysym szkieletem..
sugestia, ze jedną z przyczyn śmierci był strach przed występami w Londynie wydaje mi prawdopodobna.
Co by nie gadać, był "królem popu" i tego mu nikt nie zabierze..
rany boskie Ashramus ty tak specjalnie bez polskich znaków czy...
a ostatnio słyszałem że coś nie halo z naturalną śmiercią... i teraz poszukują lekarza Jacksona, który się ukrywa przed policją
Jak juz wspominalem w topiku o pisowni, nie mam polskich czcionek - tj. nie stosuje ich od lat, wyjawszy dokumenty uzytkowe, ktore pisze na innym komtuterze;)
Moge tylko zaspiewac - Edziu kosi lake, kosi lake, kosi lake Edziu..
Cover swietnego kawalka MJ:)
edit: a macie trudnosci ze zrozumieniem tekstu? :<
E! Radziłbym nie wierzyć w te wszystkie sensacje jakie pojawiają się na temat śmierci Jackson, bo na 100% połowa jest całkowicie wyssana z palca, a druga połowa to mętne spekulacje. Media zrobią wszystko żeby rozdmuchać to wydarzenie jak to jest tylko możliwe. :/
Kilka kawałków miał fajnych i nic poza tym, jakoś szczególnie mnie nie interesował. Tylko wkurza mnie jedna rzecz, że tak rozdmuchują jego śmierć. Gdzie nie spojrzeć to jakieś artykuły, wiadomości, nawet na naszej klasie już świeczki za nim wstawiają....
Tylko wkurza mnie jedna rzecz, że tak rozdmuchują jego śmierć. Mnie też to denerwuje. Ale cóż - każdy chce zarobić, nawet już spam związany z jego śmiercią dostałem.
a teraz często na kanałach muzycznych leci "reklama" o MJ... w rytm bicia serca migają kawałki teledysków "króla popu" a gdy serce umiera pojawia się napis "Michael Jackson we will never forget you"
To jest jasne, że rozdmuchują sprawę. Kiedy umiera legenda, robi się właśnie coś takiego. Bo Jackson niczym nie ustępował ani Lennonowi, ani Presleyowi. Był po prostu wielkim muzykiem. I moim zdaniem, drugim najlepszym głosem w historii, co wspominałem już nie raz. Stworzył tyle rzeczy, spowodował tyle przełomów, że zasługuje na to, byśmy za szybko o nim nie zapomnieli. Zresztą jak można zapomnieć takie przeboje jak Thriller czy Black or White:P
To jest jasne, że rozdmuchują sprawę. Kiedy umiera legenda, robi się właśnie coś takiego. Ok, ale od tego są pudelki, plotki czy po prostu działy Kultura i rozrywka portali, a nie działy z Wiadomościami.
Ta, ale w tym wypadku można przyczepić się do każdego spamu. Ja też nie popieram czegoś takiego:)
Pewnie trochę późno piszę ten post, ale się wypowiem ;]. MJ to Legenda, których mało. Był wielkim i dobrym człowiekiem, który przez ojca, rodzinę i media trochę zdziwaczał, ale i tak go podziwiam, za to przez co w życiu przeszedł, a ci, którzy mówią, że był zwykłym pedofilem, to o MJ słuchali pewnie tylko plotki z wiadomości i stron typu pudelek. Moim zdaniem on poprostu tak kochał dzieci, że inni to wykorzystali, ale to moje zdanie.
Sam był dzieckiem, nawet mając 50 lat. To co się dziwić.
dokładnie, chciał, aby dzieci nie doświadczyły nigdy tego czego on sam doświadczył, dlatego zakładał swoim dzieciom maski, itp. aby były anonimowe i miały normalne życie, ale jego "rodzinka" uważa inaczej
Na początek chciałem się przywitać, a że jestem fascynatem muzycznym to zaczne od tego tematu.
Jestem wstrząśnięty. Trudno sobie wyobrazić, że kogoś takiego jak Michael Jackson może już nie być. Przecież ikony nie umierają..
Gdy byłem mały, i mieszkałem w bloku na osiedlu, Michael Jackson był naszym podstawowym doznaniem muzycznym. Na korytarzach ćwiczyliśmy układy taneczne ze Smooth Criminal ( strach sobie przypomnieć, jak nam wychodziło ). Bawiliśmy się klockami do nie-całkiem-oryginalnej składanki jego największych hitów ( na zdjęciu okładkowym wyglądał jeszcze normalnie ). Ja akurat bawiłem się w MacGyvera ( kolejna ikona dzieciństwa, również nieśmiertelna - do czasu ), i Remember The Time od tego czasu zawsze kojarzy mi się z MacGyverem. Black Or White przyniosło mi pierwsze doświadczenie czegoś, o czym później przeczytałem, że nazywa się to " riffem gitarowym ". Moje pierwsze doświadczenie ekologiczne to scena, na której Michael podczas wykonywania Heal The World dostaje od małej dziewczynki olbrzymią piłkę - kulę ziemską. I pewnie jeszcze wiele innych podobnych doświadczeń było - o których już nie pamiętam.
Nie będę powtarzał truizmów, że odszedł wybitny artysta, genialny tancerz, ikona i legenda muzyki pop, jedna z tych postaci, z którą na wieki będzie kojarzona kultura popularna XX w. Skończyła się pewna epoka. Wiem, że w ostatnich latach życia przeszedł na islam. Mam nadzieję, że znalazł tam chociaż częściowo spokój duszy, którego poszukiwał przez całe życie, i którego - z tego co czytam - do końca życia nie udało mu się znaleźć w pełni. Teraz już nie musi szukać. Teraz już, mam nadzieję, spoczywa w pokoju.
Z wszystkim się zgadzam Acr.
Tyle, że "pewna epoka" kończy się za każdym razem jak umiera gwiazda. I to mnie martwi.
R.I.P. Michael.
Ja natomiast, miałem o Michael'u zdanie raczej negatywnie. Myślałem sobie "kanalia, pozer, dewiat, celowo gwałci dzieci". Zmieniłem je po jednym z programów, gdzie oprowadzał gdzieś dzieci i mówił trochę o sobie - wtedy zrozumiałem, że jest upośledzony
Jego muzyka w ogóle mi do gustu nie przypadła, a jako osoba bardziej zasłużył na litość niż piętnowanie - nie zważając na to ilu przestępstw się dopuścił.
Jak możesz mówić że był upośledzony? Chyba sam jesteś. Po prostu nie zaznał szczęścia w rodzinie a odnajdywał zrozumienie u dzieci. Był nieszczęśliwy i swoje ukojenie odnajdywał w muzyce. Jakby cię ojciec bił i jako 6 latek musiał byś trenować do 3 nad ranem to też byś miał trochę spaczoną psychikę. Ale na pewno nie był upośledzony! Trochę szacunku.
Trochę szacunku.
Na jakiej podstawie..? Na tej samej, na której mam żywić do Wałęsy czy Wojtyły..?
Jak możesz mówić że był upośledzony?
A nazwał byś swojego syna Książe? Bo dla mnie to jest chore, albo swój domek Nibylandią...
Ja do Jackosona nigdy nic nie miałem, ale zawsze wiedziałem że coś u niego nie tak z mózgownicą, zresztą już przy wybielaniu można było to jasno stwierdzić.
Jakbyś wiedział to Jackson się nie wybielał tylko chorował na bielactwo. To wina mediów że tak mówili. Też tak na początku sądziłem. A okazało się że chorował dopiero po jego śmierci.
Jak ktoś nazywa swoje dziecko książę to nie oznacza że ma coś z głową. Ojciec Paris Hilton jest normalny a ją tak nazwał po mieście w europie.
To ja mam pytanie. Widziałeś kiedyś program chociażby, w którym Jackson się wypowiada..?
Czy Twoja wiedza ogranicza się jedynie do teledysków i koncertów ?
A co miał powiedzieć? I tak mu nie wierzyli. Dowiedziałem się o jego chorobie po jego śmierci. Był taki program na tvn obalający niektóre mity dotyczące Jacksona. Nie jestem jakimś jego fanem, ale trochę kultury należy zachować. Po pierwsze nie powinno się mówić źle o zmarłych, po drugie nie w aż tak obraźliwych słowach. Jak ty byś się czuł jakby ktoś powiedział że jesteś upośledzony?
Po pierwsze nie powinno się mówić źle o zmarłych, po drugie nie w aż tak obraźliwych słowach.
Skąd taka teoria ? Zmarły chyba tutaj najmniej się obrazi.
Skąd taka teoria ? Zmarły chyba tutaj najmniej się obrazi.
Nie słyszałeś o szacunku do zmarłych?
Nie słyszałeś o szacunku do zmarłych?
Wymyślony zabobon przez ludzi. Czemu nagle po śmierci ktoś ma zyskiwać niekwestionowalny szacunek ? Jakoś nie sądzę żebyś z równym zapałem wyrażał się o Hitlerze czy choćby Nożowniku spod Kielc .
Jakoś nie sądzę żebyś z równym zapałem wyrażał się o Hitlerze czy choćby Nożowniku spod Kielc .
Co to w ogóle za porównanie! Zestawiasz morderców i piosenkarza na równi? Zastanów się co piszesz.
Co to w ogóle za porównanie! Zestawiasz morderców i piosenkarza na równi? Zastanów się co piszesz.
Zestawiam zmarłych ze zmarłymi na równi .
Po prostu człowiekowi należy się taki szacunek, na jaki zasłużył sobie za życia. To że umarł nic nie zmienia.
Zgadzam się z Grigorijem. Jaki szacunek za życia taka pamięć. Ja szanuję Jacksona za to co dokonał w muzyce. Życie osobiste mnie nie obchodzi bo to różnie bywa.
Hitler zasłynął ludobójstwem i wszyscy o tym pamiętają. A to że wydźwignął gospodarkę Niemiec z kryzysu nie ma znaczenia. Stalin zasłynął z twardej ręki i mordowania każdego kto mu się nie podporządkował. Einstein za teorię względności i wynalazki, a nie za to że nie potrafił się ubrać (cały świat naukowców śmiał się z niego że jest niechlujem). Po prostu uważam że powinno się pamiętać kogoś po tym czego najwięcej dokonał.
A Kami zapamiętał Jacksona chyba jako upośledzonego.
Ja powiem tak: nie byłem jego fanem, nie rajcowałem się zbytnio jego muzyką, ale kilka nawet się fajnie słuchało.
Najbardziej mnie jedynie wkurzało to jak umarł i nagle tyle ludzi "O Boże!". A już najbardziej denerwowało mnie to jak niektórzy na nk wklejali jego zdjęcie z R.I.P. i "nigdy Cię nie zapomnimy Michael" a większość z nich pewnie jednej dziesiątej jego piosenek nie znała. (rzygać się chce)
Lecz pamiętam jedno i serio nie zmyśliłem tego!
Jakiś tydzien przed jego śmiercią pomagałem mamie w ogródku (wkopywałem krawężniki). Poszedłem na chwilę do domu napić się wody (było coś koło 18), wszedłem do kuchni, zdjąłem wampirki i zacząłem pić, a tym czasem radio leci, chociaż wszyscy byli na dworze. I nagle piosenka Michaela "Billy Jean". Słucham chwilkę i myślę sobie "Nawet fajna, ale ściągnę kiedy indziej przecież gościu nigdzie się nie wybiera" Tak w przenośni, no wiecie... A tydzień później słyszę, że gościu zmarł...
Nie przeżywałem tego jakoś szcególnie, ale jeśli będę go wspominał, to zdecydowanie zawsze przypomni mi się ten epizodzik
Ostatecznie: nawet fajne miał piosenki...
A tak poza tym to panowie używajcie OPZ
Przecież na temat jest..?
A kto z nas nie jest szalony? Część z naszych zachowań przez innych byłaby uważana za nienormalne. Jackson był medialną osobą, za którą latali paparazzi i każdy jego wybryk był nagłaśniany. To tak jakby za każdym z nas latał jakiś fotoreporter robił nam zdjęcia jak dłubiemy w nosie, plujemy na chodnik, siorbiemy kawę, mlaskamy przy jedzeniu, zrobimy jakaś głupią minę lub powiemy cos głupiego. Sory, ale nikt nie ma w tyłku wetkniętego kija, by przez 24h na dobę siedzieć jak pionek i mówić ą, ę.
Zgadzam się z Syrenką w pełni.
A kto z nas nie jest szalony? Część z naszych zachowań przez innych byłaby uważana za nienormalne. Jackson był medialną osobą, za którą latali paparazzi i każdy jego wybryk był nagłaśniany. To tak jakby za każdym z nas latał jakiś fotoreporter robił nam zdjęcia jak dłubiemy w nosie, plujemy na chodnik, siorbiemy kawę, mlaskamy przy jedzeniu, zrobimy jakaś głupią minę lub powiemy cos głupiego. Sory, ale nikt nie ma w tyłku wetkniętego kija, by przez 24h na dobę siedzieć jak pionek i mówić ą, ę.
Problem w tym, że Jacksona nikt o dłubanie w nosie nie oskarżał. Pamięta ktoś może jak prawie wyrzucił dziecko przez balkon ?
Przepraszam że wtrącam sie do dyskusji, ale muszę.
No już zetrzyj tę pianę, bo Ci nie przystoi
Cóż mogę Ci powiedzieć..? Nie specialnie widzi mi się wdawać w polemikę z zacietrzewionym fanem domniemanego pedofila. W tym wypadku, wybór swojego autorytetu świadczy chyba o wszystkim.
W sprawie śmierci (a zwłaszcza chorego zachowania ludzi,po jego śmierci)M.J pojadę słynnym cytatem Bogusia Lindy z "Psów" : "A kto umarł,ten nie zyje"
Dobra,już wyjasniam o co mi chodzi ^^.Wnerwia mnie to porąbane zachowanie ludzi po smierci M.J.Dobra w porządku może i był wielkim muzykiem,i ikoną popu,no ale ile może trwac jego ubóstwianie?Ludzie którzy jescze rok temu sądzili że M.J to pedofil (ja do dziś tak sądze),dzisiaj mówią że Michael był wielkim artystą.Dobrze że jeszcze Polsat nie napisał do papieża,aby uczynic Jacksona świętym.
Dla mnie M.J był normalnym muzykiem(i pedofilem).jego zachowanie porównał bym do dzisiejszego zachowanie Lady Gagi - kicz i chałą.I to ma byc ten wielki muzyk?
Dla mnie M.J był normalnym muzykiem(i pedofilem)
Oj masz racje Fantomas. To troche dziwne że po śmierci ludzie się tak nagle stają sławni i ubóstwiani. Nagle wszyscy zapominają o tych złych rzeczach jakie ci ludzie popełnili i widzą same pozytywy.
Ja zaobserwowałem taki trend, chodzi o ludzi znanych, kiedy ktoś umiera np. papież czy też domniemany pedofil, od razu na NK zdjęcia, profile i żale na różnych serwisach, jakimi byli wspaniałymi ludźmi i jak ich kochamy, ich działalność, muzykę. Po jakimś czasie to gdzieś znika, już się o nich nie pamięta, jedynie wspomina. Tak więc co jest gorsze, mówić o Jacksonie, że dzieci po jego śmierci będą bezpieczne, czy też wielbić a potem zapomnieć? Ja stawiam na to drugie, to ma być swego rodzaju pasja a nie czysty przypływ dobroci i szacunku dla zmarłych. Ci co odeszli są wspominani, ale niech to robi rodzina, a nie ludzie nie spokrewnieni z daną personą. Zmarłych zostawmy ze zmarłymi, a jeśli istnieje życie po życiu to się z nimi spotkamy, a jeżeli reinkarnacja, cieszmy się z tego, że sobie nasz bliski gdzieś żyje (wyjaśnienie - reinkarnacja w sensie nowe życie jako człowiek, nie jakiś żuk czy inne ptactwa xD).
Według mnie człowieka nie można nazwać "wielkim" dopóki robił coś pięknego za pieniądze - wtedy nazywamy to pracą i choćby była nie wiem jak wspaniała - to wciąż tylko źródło życia, mamony. O ile dana osoba zrobiła coś wspaniałego bezinteresownie - wtedy nazwijmy ją "wielką" ;]
[Według mnie MJ to tylko człowiek - nie król nie pedofil, nie murzyn, nie biały - człowiek, choć mój kolega z reala jest jego wielkim fanem na słowa nauczycielki "Nie uważam, by był warty naśladowania" wyszedł z klasy obrażony. Po dziś dzień w jego komórce widzę tapetę biało czarną z krzyżykiem u góry i napisem I <serce> MJ.]
Według mnie człowieka nie można nazwać "wielkim" dopóki robił coś pięknego za pieniądze
Idąc twoim tokiem rozumowania to Mozart, Chopin, malarze, Kolumb i inni znani (bo nie chce mi się wymieniać) nie byli ludźmi wielkimi. Chyba mylisz trochę pojęcie człowieka wielkiego z dobrym. Aleksander Macedoński też był Wielki (nawet przydomek o tym sugeruje), a korzyści majątkowe otrzymywał.
Najlepiej fanów M.J podsumował mój ojciec ^^.
Ogladałem (już po śmierci Jacksona) jakiś dokument o jego życiu (M.J,nie mojego taty xD).Była w nim scena w której Michael wysiada z samochodu w podziemnym parkingu.Już czekały na niego fanki - zaledwie garstka (góra 5 osób).Z tej grupki wyskoczyła dziewczyna i płacząc poprosiła Michaela aby ją uściskał.Nie wiem czemu jej koleżanki z tyłu zaczeły też płakac.Po 'przytuleniu' zaczeły mówic do Michaela "Jesteś wielki","kochamy cię","podziwiamy cię" itp.Nagle mój ojciec wchodzi do pokoju,popatrzył chwilę na telewizor,i przedrzeźniając fanki krzyknął :
"Michael!Michael!Proszę!NAsikaj mi na twarz!Michael proszę!