ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Temat kontrowersyjny i na pewno każdy będzie chciał dorzucić swoje 3 grosze.

Osobiście jestem przeciwny karze śmierci. Uważam, że nie prowadzi do niczego pozytywnego, zrównuje nas z tym który jest skazany.
Zwolennicy kary śmierci często powołują się na względy finansowe, co jest moim zdaniem po prostu nieetyczne i niemoralne. Nie można wartości życia ludzkiego przeliczać na pieniądze. Poza tym, koszty kary śmierci najczęściej są wyższe niż koszty utrzymania skazanego - z tego właśnie względu część stanów Ameryki Północnej z tej kary rezygnuje.

Kolejnym argumentem jest to, że kara taka odstrasza bardziej niż kara pozbawienia wolności. Jest to bzdura, badania dowodzą, że to nie ostra kara, ale jej nieuchronność odstraszają potencjalnego sprawcę (należy bowiem przyjąć, że popełniający czyn zabroniony liczy na to, że nie zostanie złapany). Taki tok myślenia przyjął też polski ustawodawca, o czym przeczytać można w cytowanym niżej uzasadnieniu do rządowego projektu nowego kodeksu karnego z 1997 roku:

Nie przewiduje się kary śmierci, wychodząc z założenia, że kara ta nie da się pogodzić z zasadą godności człowieka i współczesnym systemem wartości. Także wyniki badań kryminologicznych przemawiają przeciwko tej karze. Badania te wykazały, że kara śmierci nie jest w stanie skutecznie odstraszać od popełnienia zbrodni, za których popełnienie jest przewidziana i stosowana, że rezygnacja z niej nie prowadzi do zwiększenia zagrożenia przestępczością, której powinna zapobiegać. Funkcje zabezpieczenia społeczeństwa przed najgroźniejszymi przestępcami może skutecznie przejąć kara dożywotniego pozbawienia wolności, która może także czynić zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości w razie popełnienia najcięższych zbrodni.

Zapraszam wszystkich do rzeczowej i kulturalnej dyskusji.


To tak ja tego nei chciałem zakłądać bo mój i nagury pogląd chyba forumowiczom nie przypadł do gustu, ale jak już temat jest to skorzystam.

Wg mnie kara śmierci to wielka przysługa dla wielokrotnych morderców-pedofilów itp.
Wolę nie myśleć, co by się stało z dupą takiego osobnika jakby trafił na dożywocie do pierdla. Każdy mądry wybrałby prostą, bezbolesną śmierć.

Gwałciciele z kolei... hmmm, gdyby za to była kara śmierci, to byłoby niesprawiedliwe. Musiałbyś wtedy karać śmiercią także za ciężkie pobicie, albo coś w tym stylu. Tyle, że w pierwszym przypadku masz rany psychiczne w drugim fizyczne.

Ta kara jest bez sensu. To nawet nie jest kara, tylko pójście na łatwiznę - po prostu usunięcie problemu. Cieniasy szukają takich rozwiązań.
Co innego prawo do zemsty. Kiedyś było, winno być i teraz, ale chyba jesteśmy na to zbyt cywilizowani.
Też jestem za, jak to określił jeden skazany w Psach, "wyrywaniem chwastów".

Z tego co widziałem po byłych skazańcach nie ma czegoś takiego jak resocjalizacja, te pojęcie można włożyć między bajki. A karę dożywocia można sobie wytrzeć o tylną część ciała, śmieszna nazwa skoro większość wychodzi po ok 8-10 latach.

Jednak ostatnio zacząłem się zastanawiać nad sensem kary śmierci... Być może lepszym rozwiązaniem byłaby jakaś dotkliwsza kara osobista dla skazanego. Wnioski w tych sprawach musiały być rozpatrywane indywidualnie, co dla kogo jest bardziej uciążliwą karą (pozbawienie wolności, kara pieniężna, przymusowa praca etc). Jednak u nas takie coś na pewno jeszcze długo nie będzie stosowane. Póki co "usuwanie" ze społeczeństwa uważam za najbardziej skuteczne rozwiązanie.



śmieszna nazwa skoro większość wychodzi po ok 8-10 latach. Co za bzdura, skazanego na dożywocie można zwolnić dopiero po 25 latach, osoba taka jest pod dozorem kuratora a okres próbu wynosi 10 lat (czyli coś przeskrobiesz i wracasz).
Tak ale mu chodziło o stosowanie takiej kary w najcięższych przypadkach. Wyobraź sobie, że jesteś mordercą, który szuka śmierci, ale nienawidzi pracować. Zamiast go więc zabijasz wysyłasz do kopania rowów do końca życia. I to dla niego jest najgorsza kara.

Oczywiście przykład wyolbrzymiony, ale jednak.
Ja jestem oczywiście za karą śmierci, ale nie jakąś kosztowną że krzesła, strzykawki czy Bóg wie co. Koszt byłby równy kosztowi 1 naboju do pistoletu i opłaceniu sprzątaczki, która wyczyści posadzkę. Prawda jest taka że z więzienia zresocjalizowany wychodzi 1 na 100, a to strasznie mało. Moim zdaniem kara śmierci bardziej odstrasza, bo nawet jeśli ktoś zakłada że nie zostanie złapany to nachodzą go myśli a co jeśli jednak nie uda mu się umknąć karze? Powiecie że jestem sadystom, ale jestem też za karami typu, odcinanie złodziejom rąk, a pedofilom i gwałcicielom genitaliów. Strach to największa bariera przy popełnianiu przestępstwa.
Kara jest wtedy skuteczna, gdy skazany może ją odczuć przez dłuższy czas. Musi również odstraszać innych od próby popełnienia przestępstwa. Kara śmierci taka nie jest. Co z tego że skażą kogoś na śmierć skoro znajdzie on innych "naśladowców". Wiadomo, że nie da się wszystkich wyłapać i zabić. Najlepszym wyjściem byłoby spowodowanie, że kara za spowodowane czyny jest nieunikniona. Potencjalny przestępca pomyślałby kilka razy zanim popełni przestępstwo, bo wiedziałby, że go złapią i skażą.
No ale niektórych trzeba do piachu. Jak jest jakiś bandzior, co morduje, handluje dziewczynami, bóg wie co jeszcze, to dla wszystkich lepiej by taki ktoś nie żył. Bo ten co na kabluje to, tamten przez telefon doniesie i sobie goscia załatwi. A jakby takiego kill to spokój, nie wspominając o seryjnych mordercach:P

Fakt gwałcicieli to kastrować nie mordować.
Tak sobie teraz myślę że mogli by zrobić takie a'la CP9. Często jest tak że wiadomo że ktoś jest np. szefem mafii a nie ma na niego żadnych dowodów, to by się cynk dawało i CP9 od razu by kolesia sprzątnęło. Ale tak czy tak zgadzam się z Komim Śmierć wszystkim bezlitosnym bandytom!
I po cholerę. Nie zapominajcie, że nie każdy boi się śmierci. A co do Ciebie RdR to dziwne podejście. Złodziejom obcinać ręce?;P Głupota młodości i całe życie jako kaleka - super po prostu.
A mnie nie obchodzi czy taki się boi śmierci czy nie. Chodzi o to by spokój był. Ile razy się ktoś boi, ze ktoś znowu wyjdzie na wolność. O taki tu przypadek chodzi, bo właśnie nie wyjdzie bo będą go robaki zjadać. Niektóre typy za życia są zbyt niebezpieczne, ale to nieważne możemy sobie gadać a politycy czy inni i tak maja to w dupie.

I po cholerę. Nie zapominajcie, że nie każdy boi się śmierci. A co do Ciebie RdR to dziwne podejście. Złodziejom obcinać ręce?;P Głupota młodości i całe życie jako kaleka - super po prostu.

Nie chodzi mi o takie coś że ktoś raz ukradł batonik ze sklepu i już mają mu ręce obcinać. Raczej chodziło mi o ludzi, którzy okradają domy, sklepy itd. na masową skalę. Nawet jak ktoś coś ukradnie pierwszy raz to też nie powinno się ciąć bo bardzo często jest tak że to okazja czyni złodzieja z człowieka, który w normalnych warunkach nic by nie ukradł.
No i zaczyna się kombinowanie... I tu jest właśnie problem, bo prawo można dowolnie naginać. I dobry prawnik udowodni, że 17latek, który ukradł piwo jest zatwardziałym bandziorem. I ciach.

A Ty Komi idziesz na łatwiznę niezłą. Dożywocie w klatce z 2metrowymi więźniami - to dopiero masakra:P Śmierć była dobrą karą w średniowieczu, teraz już nie te czasy...
O raju co za temat. Będę go sączył powoli i upajał się jego smakiem.
Wiec w kwestii kary śmierci. Wypowiem się na razie tylko co do jednego rodzaju.
Uważam iż spokojnie można strzelić w łeb i zabić człowieka. Ale tylko jeżeli jest zagrożenie życia tj. Mówię tu o przypadkach gdy skazuje się "grubą rybę" i ten kto " nakablował" boi się o swoje życie, bo ta osoba wyjdzie. No i "gruba ryba" wychodzi i nagle ginie np rodzina okablowanego. Cholera jeszcze był świadek trzeba go zastraszyć. Najpierw zrobią coś jego rodzinie a potem jemu samemu. Jak widać lepiej od razu zabić "grubą rybę" bo w zastępstwie i tak zwykle idzie co najmniej jedno życie ( a nawet jeśli nie to i strach może człowieka wykończyć) Dlaczego mam przekładać dobro matki ojca dwóch dzieci nad "życie" jednej "grubej "ryby? Dlaczego mamy nie zabić ratując życie? Jak już i tak ktoś zginie to lepiej ta "gruba ryba". Oczywiście ten głupi domysł wysuwam tylko w oparciu o telewizję, jeżeli jednak jest tak w prawdziwym życiu to lepiej zabić.
No właśnie... Mam wrażenie Jutsu, że bardzo lubisz kryminalne zagadki miami, albo gliniarza z dżungli... Co to za dziwactwo żeś napisał...
Tak łatwo mówicie o zabijaniu ludzi, jakby to było coś tak przyziemnego jak pójście do kibla... Chciałbym Was zobaczyć twardziele jakby to Wam kazano taki wyrok wykonać:)

Kara jest wtedy skuteczna, gdy skazany może ją odczuć przez dłuższy czas. Musi również odstraszać innych od próby popełnienia przestępstwa. Kara śmierci taka nie jest.
No właśnie - zabiją kolesia i co? Jaka to kara? Dla niektórych skrócenie życia nic nie znaczy. Trzeba też brać pod uwagę, że na karę śmierci skazywane byłyby jednostki popełniające tylko najcięższe, brutalne przestępstwa, a takie osoby to z reguły psychopaci i kary śmierci się nie boją.

Za to takie lekko zmodyfikowane kary izolacyjne to jest coś - wynieście z pokoju wszystko, zostawcie sobie tylko łóżko, zasłońcie okno, zamknijcie się i pozwalajcie sobie jedynie przynosić jeden posiłek dziennie. Po tygodniu byście ześwirowali. Więc nawet jakby przestępców wypuszczać po 25 latach to robili by wszystko aby tam nie wrócić (zwłaszcza gdyby widmo złapania i ponownej odsiadki było jak najbardziej realne).

Popieram też piętnowanie (czyli np. wypalanie złodziejowi na czole znaku - takie coś by odstraszało, bo taki napiętnowany nie miałby praktycznie normalnego życia) i zakuwanie w dyby na rynku. Perspektywa, że całe miasto dowie się, że np. kradłeś batony ze sklepu skutecznie by niektórych odstraszyła ;)

No właśnie - zabiją kolesia i co? Jaka to kara? Dla niektórych skrócenie życia nic nie znaczy. Trzeba też brać pod uwagę, że na karę śmierci skazywane byłyby jednostki popełniające tylko najcięższe, brutalne przestępstwa, a takie osoby to z reguły psychopaci i kary śmierci się nie boją.

To czy się boi tej kary czy nie, nie ma nic do rzeczy, jak dla mnie tu chodzi tylko o to by zlikwidować zagrożenie dla innych ludzi.


To czy się boi tej kary czy nie, nie ma nic do rzeczy, jak dla mnie tu chodzi tylko o to by zlikwidować zagrożenie dla innych ludzi.

Powiedz jakie on stanowi zagrożenie dla innych ludzi, jeśli jest od nich izolowany? Jeżeli kara za przestępstwa byłaby nieunikniona to taki koleś trafiłby do zakładu o zaostrzonym rygorze, wyszedłby po jakiś 25 latach(wariant optymistyczny) i wiedziałby, że jeżeli znowu zostanie złapany to nie wyjdzie do końca życia. Podejrzewam, że wtedy wielu by nie chciało wrócić do więzienia.

Możliwe, ale czasem są i takie przypadki, że wyjdzie Ci taki osobnik po 20 latach i znów robi to samo.
Obecnie tak. Jednak dlaczego on to robi? Bo myśli, że może go nie złapią. Jeżeli widmo kary było by nad nim realne pewnie by nie popełnił tego przestępstwa ponownie. Weźmy taki przykład. Koleś został skazany na 25 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Przez 25 lat oglądał świat przez"okno od celi". Nie miał celi jednoosobowej. Żadnych wygód. I teraz ma wyjść i co? Popełni jeszcze raz morderstwo wiedząc, że wróci znów do tego więzienia tym razem na stałe? Szczerze wątpię.
Oh mój głos przeważył ankietę:)
Dałem na nie z prostej przyczyny, człowiek może się zmienić, bynajmniej ja wierzę w to głęboko, nawet morderca.
Tak. Jak ktoś zabił to niech zdechnie, takie jest moje zdanie. Od pewnego czasu przestałem współczuć ludziom którzy stracili swoich bliskich lub zginęli, doszedłem do wniosku że to im nic nie da, nie zwróci życia, nóg, rąk czy co tam stracili. Jak by ktoś teraz powiedział "a jak by ciebie tak skazali na taką karę?" konkretnie bym się na to wylał. Życie nieznanych mi osób jest dla mnie warte tyle co nic. Np. jakiś cwel zabiłby mi siostrę to z chęcią bym go bezzwłocznie zabił, nie licząc się z konsekwencjami. Dlatego jestem za karą śmierci nawet jeśli mój głos na skalę krajową/światową jest nic nie warty.
Przede wszystkim my mówiąc o karze śmierci, mówimy o rzeczy realnej. Można strzelić w łeb? można! Można wprowadzić karę śmierci? Teoretycznie tak!

Natomiast to wasze gadanie o jej nieuchronności to już utopia jest. To nie ma być gdybanie.

"Gdyby złodziej wiedział, że nie uniknie kary" a jak chcecie to zrobić? śmieszą mnie te akurat wypowiedzi. Bo argumenty przeciwko każe śmierci są na miejscu i logiczne.

Zakuwanie w dyby na rynku, no to dopiero archaiczne metody:P

Ale nie powiem to akurat dobry pomysł. Np takich dresów za pobicia w takie dyby

Możliwe, ale czasem są i takie przypadki, że wyjdzie Ci taki osobnik po 20 latach i znów robi to samo. Zrozum, skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności może wyjść dopiero po 25 latach i to przy dobrych wiatrach - bo jeżeli nie zachowywał się dobrze to zgody na zwolnienie nie dostanie.
Czasami kara śmierci jest lepsza niż wyrok dożywocia... Wiecie ile to 25 lat i więcej? Co prawda jest zawsze jakaś nadzieja na lepsze życie po wyjściu i nowy start, ale chyba więzienie nie zmieniają na lepsze... To brzmi jak hasło reklamowe: Idź do więzienia i bądź lepszy! Więzień cię nawróci! itd Jestem za karą śmierci ALE tylko w naprawdę ciężkich przypadkach, jak kilkakrotne morderstwa. Prawo do zemsty jakoś mnie nie pociąga, nie widzę w tym nic mądrego... Spoiler:

Temat jest o karze śmierci, ale tu napiszę jeszcze tak na marginesie: niektóre kary wydawane w naszym kraju i na świecie są śmieszne haha, jak pomyślę o niektórych wyrokach to mnie brzuch zaczyna boleć ze śmiechu Gościu zasłużył na duuużżżżooooo i jeszcze więcej, a wychodzi po kilku latach, by wrócić do rodzinki i dalej ją niszczyć...



RdR napisał/a:

To czy się boi tej kary czy nie, nie ma nic do rzeczy, jak dla mnie tu chodzi tylko o to by zlikwidować zagrożenie dla innych ludzi.

Powiedz jakie on stanowi zagrożenie dla innych ludzi, jeśli jest od nich izolowany? Jeżeli kara za przestępstwa byłaby nieunikniona to taki koleś trafiłby do zakładu o zaostrzonym rygorze, wyszedłby po jakiś 25 latach(wariant optymistyczny) i wiedziałby, że jeżeli znowu zostanie złapany to nie wyjdzie do końca życia. Podejrzewam, że wtedy wielu by nie chciało wrócić do więzienia.


Człowiek który wychodzi z więzienia po 25latach, stracił życie i nie ma nic, jak myślisz czego może chcieć? Zemścić się na tych przez których do więzienia trafił i spokojnie wrócić do ciepłego łóżeczka w celi


To było bardziej na jaja niż na serio, nie myślałem że weźmiesz to aż tak poważnie. Temat poważny to i proszę o poważne wypowiedzi
Myśleliście o tych którzy muszą odbierać życie skazańcom? Oni muszą też mieć naryte w główce.
W USA wprowadzili kare śmierci już dawno, niestety nie zmniejszyło to morderstw i gwałtów.
Przede wszytkim ci co nie są zwolennikami kary śmierci mylą niektóre sprawy.

Ani razu w tej wypowiedzi ( nie na com.pl) nie pisałem, że to zmniejszyłoby przestępczość. Natomiast moje wypowiedzi o karze śmierci są dokładnie tak odbierane.

Kiedyś oglądałem program dokumentalny, gdzie były powiedziane mądre słowa.

Więzień po 25 latach odsiadki, jest tak przyzwyczajony, że nie potrafi i boi się żyć na wolności. Chętnie znowu coś zrobi by znów wrócić za kratki gdzie ma wikt zapewniony. A nie jak inny uczciwi, ginąc z głodu czy z zimna.
I to są mądre i logiczne słowa, stąd uważam je za wiarygodne.

To co powiedział RdR też ma sens. Taki co wyjdzie to będzie chciał umrzeć gdy tylko zabije tego kto mu zgotował ten los. To tez jest "ludzkie" i oczywiste.

Mówiłeś o tym czy jestem z akarą śmierci czy nie. Nie czy uważam, że to zmniejszy poziom przestępczości.

Tak jak tam wprowadzono, to myślę mi i RdR nie chodzi:P Ma być szybko pewnie i tanim kosztem:P

I RdR z CP9 miał rację. Nieraz są niezbite dowody na to, że ktoś jest winny, ale opłaci się super adwokata i gościa się za niewinnego uznaje. I tak np 2-3 razy z rzędu i wtedy wchodzi Cp9 i eliminuje zagrożenie - "bez dowodów".

Piszesz mi o obowiązujących nas zasranych prawach i konwencji. To tylko prawo, papier, coś c można zmienić. Stad napisałem "teoretycznie". A to co wy kombinujecie to jest po prostu utopia.
Aha ja się nie denerwuje:P Kocham takie dyskusje:D
Ja tam uważam że bardzo mądrze napisałem. Z mego postu wynika, że tylko w takich przypadkach jestem za karą śmierci. Więc jeśli coś takiego nie istnieje to wyszło samoczynnie iż jestem przeciw.
A swą "wiedzę" opierałem tylko na domysłach i na filmach nie czytam głupiej prasy a i tera już nie oglądam. Natomiast w jaki inny sposób mamy się wypowiadać? Piszemy to co czujemy nie każdy zna od kilku stron sytuację. Bo jakby nie patrzeć to twoje shizumu jak na razie też jest czcze "prokułowe "gadanie. Opierasz się na tym jak powinno być, ale czy znasz przypadki gdy tak było?

Tu widzę jeden kolega januarus19 jest trochę z resocjalizacji może co wniesie do "sprawy"?

Ciężko jest to wszystko ocenić z tej strony.
Na wstępie to oni powinni te sądy usprawnić bo "pier****" się z tym. No jeżeli ja w faktach oglądam (a uważam ze fakt tvn a fakt "gazetka" to dwa inne światy) że sprawa odroczona to jaką ja mam mieć opinię?
Powiem Wam coś był raz taki przypadek. Nie pamiętam w jakim kraju, nie wińcie mnie za to bo to było na 1 roku. Była taka sprawa o bardzo brutalny gwałt połączony z wielotygodniowymi torturami na pewnej kobiecie. Człowieka za to odpowiedzialnego skazano na dożywocie, później po zmianie prawa na śmierć. Czekając na swoją egzekucję cały czas upierał się, że jest nie winny. Po paru latach po tej (Technika się rozwinęła) sprawie faktycznie okazało się, że jest niewinny. Poinformowano, tego Pana, który wykonywał egzekucję jak i jego członków o tej sprawie, i postanowił, że osobiście pójdzie przeprosić jego żyjącą rodzinę, jednak nie doszedł, gdyż następnego dnia popełnił samobójstwo.
To taki jeden z wielu przykład, dlaczego my ludzie mamy odbierać komuś życie.
No właśnie, tak sobie myślę, że trzeba wziąć pod uwagę tę drugą stronę - wykonujących wyrok oraz skazujących.
Ja nie byłabym w stanie skazać kogoś na śmierć, bo nigdy nie byłabym pewna, czy wiem co tak się naprawdę zdarzyło... Jak w przykładzie januarusa. i nie chcę od nikogo żądać czegoś takiego.

A pomyślcie, że wymiar sprawiedliwości też jest skorumpowany. Zakładacie, że wyroki są sprawiedliwe, ale dobrze wiemy, że nie zawsze tak jest.

Dlatego jestem przeciw.
Chociaż... ach wszystko ma dwie strony.

Kurna, coś mi dzisiaj słowa się nie kleją w ogóle /:

Człowiek który wychodzi z więzienia po 25latach, stracił życie i nie ma nic, jak myślisz czego może chcieć? Zemścić się na tych przez których do więzienia trafił i spokojnie wrócić do ciepłego łóżeczka w celi


Stary, on tak się przyzwyczaja do pierdla, że okradnie sklep byle tylko trafić tam znowu:P Tylko najwięksi psychopaci mordują dalej. A miejsce takich jest w szpitalu a nie w pierdlu.

A coś takiego jak CP9 istnieje. Nazywa się ABW. Jesteś niewygodny, to uwierz, że Cię sprzątną. Pójdzie siedzieć jakiś kozioł ofiarny, wypuszczony po kilku latach za dziwacznym nadzwyczajnym złagodzeniem kary. A na koncie będzie na niego czekało sześć cyferek. Albo niby, że bandzior "popełnił samobójstwo". W każdym miejscu na świecie się sprawy załatwia w ten sposób. Jakoś nie chce mi się wierzyć w te masowe wieszanie się więźniów.
Tak swoją drogą to ciekaw jestem ilu tutejszych zwolenników kś deklaruje się jako katolicy :P

Tak poza tym to zamiast kary śmierci to system więziennictwa zreformować bo to, że ktoś dostaje wyrok i musi czekać ileś miesięcy na wykonanie jest żenujące. Tak samo cele przejściowe należałoby zlikwidować.
Wreszcie i ja się wypowiem w sprawie kary śmierci. I gadajcie sobie co chcecie, ze to nieetyczne, niemoralne, złe czy cokolwiek innego, ale ja jestem jak najbardziej za wprowadzeniem kary śmierci. Najgorszych zbrodniarzy powinno się karać najgorszą możliwą karą - śmiercią. Nie potrafię zrozumieć, jak można uważać, że człowiek, który np. zgwałcił córkę, a potem bestialsko ją zamordował ma wg niektórych iść do pierdla na dożywocie, zamiast zginąć za to co zrobił. I co? I to podatnicy będą utrzymywać go w tym więzieniu przez resztę jego parszywego życia. A on tam będzie miał gdzie spać, co jeść, i spacerki po dziedzińcu będzie sobie urządzał. Nie, nie zadzam się na takie coś. Oko za oko, ząb za ząb. Zabiłeś - Ty też umrzesz. Brutalne prawo, wiem, że uznacie mnie za kogoś bez skrupułów, ale właśnie tak sądzę.

Zauważcie, że w polskim systemie jest coś takiego jak popieprzona do granic możliwości opcja, że zbrodniarz może wyjść za dobre sprawowanie, nawet ten najgorszy morderca czy gwałciciel młodych dziewczyn czy chłopców. I co, naprawdę sądzicie, że po wyjściu taki człowiek będzie przykładnym obywatelem? Ile razy zdarzały się sytuacje, że taki ktoś wychodził, i mordował lub gwałcił znowu? Postawcie się też w sytuacji ofiary, która kiedyś była np. gwałcona przez członka rodziny. Ten oto członek rodziny dostaje wyrok dożywocia. A ofiara i tak żyje w strachu, że on kiedyś wyjdzie i będzie ją nawiedzał lub znowu zrobi jej krzywdę. Za najgorsze występki powinno się karać śmiercią. Kodeks Hamurabiego bodajże (chociaż mogę się mylić).
Niestety spotykam często takich ludzi, JEDNAK jeżeli nawet jedna z tych osób wróci na dobrą drogę i naprawdę będzie żałować bedzie to ogromny sukces!


Wcale nie jest tak tam przyjemnie jak mówisz.
Mój prawie sąsiad siedzi w więzieniu za rozboje i uwierz, znajomi sie od niego odwrócili, a jak mama do niego przyjeżdża zawsze płacze.


Nie powiem nic na temat Twojego sąsiada, bo nic o nim nie wiem. Ale jeśli ktoś popełnił coś złego z pełną swiadomością, to niech teraz za to cierpi. Ludzie powinni wiedzieć, w co się pakują. I to z ich winy nie tylko oni cierpią, ale właśnie też ich rodziny.

Zreflektowałem się. Jestem za karą śmierci, ale sam nie potrafiłbym jej wykonać. Bo skazanie na karę śmierci to takie same morderstwo.

Ale jeśli ktoś popełnił coś złego z pełną swiadomością, to niech teraz za to cierpi. Jak kogoś zabijesz to za długo sobie nie pocierpi, a w takiej izolatce może sobie parę rzeczy przemyśleć i cierpieć wewnętrznie.

Powiem Wam coś był raz taki przypadek. Nie pamiętam w jakim kraju, nie wińcie mnie za to bo to było na 1 roku. Była taka sprawa o bardzo brutalny gwałt połączony z wielotygodniowymi torturami na pewnej kobiecie. Człowieka za to odpowiedzialnego skazano na dożywocie, później po zmianie prawa na śmierć. Czekając na swoją egzekucję cały czas upierał się, że jest nie winny. Po paru latach po tej (Technika się rozwinęła) sprawie faktycznie okazało się, że jest niewinny. Poinformowano, tego Pana, który wykonywał egzekucję jak i jego członków o tej sprawie, i postanowił, że osobiście pójdzie przeprosić jego żyjącą rodzinę, jednak nie doszedł, gdyż następnego dnia popełnił samobójstwo.
To taki jeden z wielu przykład, dlaczego my ludzie mamy odbierać komuś życie.

No tak, tylko dlaczego pozostałe osoby (tzn. policjanci, świadkowie, sędzia który wydał wyrok), które przyczyniły się do skazania go nie popełniły samobójstwa? Przecież były tak samo winne jego śmierci, a co to tylko kat ma poczuwać się do winy? Wykonanie egzekucji to jego zadanie, nie interesuje go czy ktoś jest winny czy nie. Od rozstrzygania tych spraw jest sąd i to jego powinno się obwiniać za to że nieudolnie zakończył sprawę.
Ale że człowiek miał wyrzuty sumienia to nie poradzisz. To on zabił, on nie sędzia. Tak zapewne patrzy człowiek który zabił.

Człowiek nie zdaje sobie sprawy jak to może zżerać sumienie. Łatwo nam mówić zabić zabić, ale to tak naprawdę nie jest takie proste. Sami mielibyśmy opory by to zrobić. Nie można oczekiwać tego od innych.
Jestem za resocjalizacją tego gówna, ale nie za karą śmierci.
Śmierć wcale nie jest najgorszą karą... Niemożność pojęcia, że są rzeczy gorsze od śmierci nie czyni z Was fajnych ludzi, mam nadzieje, że o tym wiecie?
Właśnie się odnoszę do tego, że przyziemnie uważacie śmierć za najgorszą karę. A to bzdura totalna. Jest tyle gorszych od tego rzeczy...
Pogrzało:P

Juz wiele razy pisałem, czemu uważam, ze ta kara winna być i czemu najciężsi zbrodniarze powinni jej doświadczać, nie czytasz ze zrozumieniem:P Co ciekawe koledzy stojący po mojej stronie barykady podali podobne powody. Nikt z nas nie uważa, ze to najgorsza kara:P

Najgorszych zbrodniarzy powinno się karać najgorszą możliwą karą - śmiercią.
Dobra, Najuch, skoro tak Ci to przeszkadza, edytuje swojego posta:

Najgorszych zbrodniarzy powinno się karać najsurowszym wyrokiem - śmiercią.

Zaraz mi zaczniesz mówić o problemach egzystencjalnych, o tym, że gorsze jest np. oglądanie śmierci bliskich osób czy coś w tym stylu. Okej, gorsze. Ale karą za morderstwo czy gwałt powinna być taka kara. Tyle.
Ja też podzielam zdanie Naja. Śmierć nie jest najgorsza, o nie... Ja bym wolała umrzeć szybko, niż być na przykład torturowana. Oczywiście przykład jest przesadzony, bo to łamie prawa człowieka. Ale i tak śmierć jest lepsza nawet od siedzenia tych 25 lat w celi. Nie wytrzymałabym *_*
Skoro uważacie że śmierć nie jest najgorsza. To może wprowadzić np. 5 lat więzienia o zaostrzonym rygorze a po 5 latach egzekucja. To by był dopiero hardcore, człowiek liczący dni do swojego końca.
Matko, nie przeżyłabym nawet dnia... Gdyby nie to, że jestem generalnie stanowczo przeciwna zabijaniu i lekko pokrewnym sprawom (tortury i generalnie zadawanie jakiegokolwiek bólu innemu człowiekowi) powiedziałabym że to jest dobre rozwiązanie.
RdR, a ty myślisz, że jak jest przy karze śmierci? No ok, w Polsce nikt nie siedział 5 lat i nie czekał na egzekucję, ale też przecież nikogo nie wieszano na sali sądowej po ogłoszeniu wyroku. Za to w USA siedzi się w celi śmierci nie wiedząc kiedy wyrok zostanie wykonany, każde pojawienie się klawisza może oznaczać, że jutro będziesz w piachu.
Jeden z moich profesorów na egzaminie z prawa amerykańskiego gdy rozmawialiśmy o karze śmierci powiedział, że jest zwolennikiem orzekania kary śmierci ale jej niewykonywania. Czyli siedzisz i czekasz aż po ciebie przyjdą, w końcu przychodzą ale egzekucję się przekłada, i tak przez kilka lat. Nie powiem, pomysł niegłupi i na pewno oddziałuje na psychikę skazanego. Tylko jest jedna mała luka - po jakimś czasie ktoś się skroi, że coś jest nie tak - tyle skazanych a egzekucji żadnej. Trzeba by się trochę natrudzić z mistyfikacjami.
No od czasu do czasu można kogoś faktycznie do piachu i wtedy problem z głowy:P

Jak kilku wyjątkowo bezwartościowych szumowin opuści padał ziemski nic złego się nie stanie.
A i bym raczej nie był za wykonaniem wyroku na kimś kto się nie przyzna. Zielona mila świetnie obrazuje sprawę kary śmierci, a przynajmniej uczucia.

Jednak to, że jestem za karą, to nie znaczy, że potrafiłbym kogoś skrzywdzić, bo bym nie potrafił, ale jest masa marginesu społecznego co może to zrobić.
Moim zdaniem kara śmierci to jest niebo niż dożywocie dla przestępców. Lepiej niech całe życie się męczy za kratami do śmierci i go tam gnębią aż sam się zabije niż iśc na łatwiznę. Niech się zamęczy sumieniem do śmierci
Komimasa, żeś inteligencją błysnął - myślisz, że wtedy ktoś się przyzna?

To co, inny skazany ma zabić innego? Bo jak nie to co? A jak wykona to go wypuszczą?

Śmiem przypuszczać iż chodziło o to że są na świecie ludzie którzy za trochę kasy mogą wyrok wykonać. I im to sumienia nie zeżre.

Oczywiście ja tylko tłumaczę nie ma zagrożenia nie winnych, nie uśmiercajmy.

Śmiem przypuszczać iż chodziło o to że są na świecie ludzie którzy za trochę kasy mogą wyrok wykonać To może takie osoby też skazywać na karę śmierci? W końcu w czym są lepsi od tych wszystkich "grubych ryb"? I w dodatku robią to dla pieniędzy. Idąc tym tropem w końcu zabraknie ludzi do wykonywania wyroków.

W końcu w czym są lepsi od tych wszystkich "grubych ryb"?
No jak nie widzisz różnicy to też się błysnąłeś.
No wybacz, ale jak ktoś zgłasza się, że zabije innego człowieka za kasę, nawet w majestacie prawa, to dla mnie niczym nie różni się od tego którego zabija.

No wybacz, ale jak ktoś zgłasza się, że zabije innego człowieka za kasę, nawet w majestacie prawa, to dla mnie niczym nie różni się od tego którego zabija.
Powiesz to samo o policjantach którzy strzelają do podejrzanego? Również robią to w majestacie prawa (tylko w troszkę innych okolicznościach).
Nie, nie powiem tego, bo jak sam zauważyłeś robi to w innych okolicznościach (i to nie troszkę). Przede wszystkim policjant strzela w ostateczności i nie po to by zabić tylko po to by obezwładnić, czyni to w okolicznościach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia, gdy nie można inaczej uniknąć zamachu. Jest to diametralnie różna sytuacja od strzelania (czy też zabijania w inny sposób) do nie stanowiącej już zagrożenia osoby.
Policjant może zabić, bo zmuszają go do tego okoliczności. Natomiast aresztowanego wielokrotnego mordercy nie można już zabić bo to nie w porządku. Uwielbiam takie rozumowanie.

Wychodzi na to, że lepiej zabić podczas pościgu niż aresztować :]
Skoro myślisz, że policjant może zabić podczas pościgu to widać teraz ty "się błysnąłeś".

To może takie osoby też skazywać na karę śmierci? W końcu w czym są lepsi od tych wszystkich "grubych ryb"? I w dodatku robią to dla pieniędzy. Idąc tym tropem w końcu zabraknie ludzi do wykonywania wyroków.

Ty zdajesz sobie sprawę o czym piszesz czy nie bardzo. Raz napisałem o grubych rybach zrozumiałem że tak jest tylko w filmach a ty dalej drążysz? Poza tym jak już porównać to TYM się różni że ta osoba zabija (jak np masz w innych krajach kat zabija to trafia do więzienia ? No twoją logiką winien... ) Gruba ryba to ktoś kto przede wszystkim stanowiłby zagrożenie i to REALNE ro rozumiesz różnice? Nie podoba mi się że odbierasz wszystko na opak i jeszcze tak piszesz. Ja zmieniam temat podchodzę realnie zapominając o "grubych rybach" a ty je z powrotem przytaczasz upłycając mą wypowiedź?

Jak ty nie widzisz różnicy między katem a grubą rybą to co ja mam powiedzieć?
Przecież po prostu mogłyby się na to zgłaszać osoby które nie mają takich wyrzutów sumienia a nie potem tak jak napisałeś że kat popełnił samobójstwo.
No i żebyś mi się nie doczepił słowa "kat" to nadmienię iż mam tu tylko na myśli osobę która wykonuje karę śmierci.Tym razem to ty żeś głupotę napisał.

zagrożenie i to REALNE Wytłumacz mi proszę jakie to realne zagrożenie stanowi odizolowany od świata zewnętrznego człowiek? Co najwyżej sam sobie krzywdę łyżką do zupy zrobi.

Będzie jak "krowie na rowie"


Przecież po prostu mogłyby się na to zgłaszać osoby które nie mają takich wyrzutów sumienia
Przecież takie osoby również są niebezpieczne skoro potrafią zabić bez wyrzutów sumienia. Jaka dla niego różnica przestępca czy normalny człowiek? Nie ma ludzi z tak wysokim poczuciem moralności, żeby bez wyrzutów sumienia zabić przestępcę , a zabijając normalnego człowieka już mając wyrzuty.

Przecież po prostu mogłyby się na to zgłaszać osoby które nie mają takich wyrzutów sumienia

Przecież takie osoby również są niebezpieczne skoro potrafią zabić bez wyrzutów sumienia. Jaka dla niego różnica przestępca czy normalny człowiek? Nie ma ludzi z tak wysokim poczuciem moralności, żeby bez wyrzutów sumienia zabić przestępcę , a zabijając normalnego człowieka już mając wyrzuty.


Ale są ludzie o różnej odporności. I to mogliby zbadać. Zresztą pewnie byle kogo nie biorę, ale pojmijcie proszę o co mi chodzi no....
No to dajemy takich do klatki i bitka na śmierć i życie sami sobie wyrzuty porobią, proste i skuteczne rozwiązanie nikt sobie rąk nie brudzi. A jak 5 razy z rzędu wygra no to już trudno trza mu kulę w łeb bo nie bezpieczny.

To tak na szybko, ale nie mamy co nad tym tak gdybać, mówiliśmy o karze śmierci a nie o tym kto ma ją wykonywać. No w Ameryce znaleźli to i u nas by znaleźli, ty to się Shizumu doczepić potrafisz...

Albo lepiej bitwę gladiatorów, wychodzi 10 zostaje 1 smród sam sobie odbiera życie a cywilizowani ludzie pozostają cywilizowani:P

A kat co wykonuje karę śmierci to z urzędu pismo dostaje?
No a jak ty sobie wyobrażałeś, że jak to jest? Że co jakiś czas casting na kata przeprowadzają? Jeżeli ktoś pracuje jako kat to mu "pisma z urzędu" dają i na ich podstawie on wykonuje wyrok.

Powoli mnie krew zalewa jak ktoś gada głupoty mając gdzieś lub po łebku czytając moje posty nad którymi się męczę...


Skoro myślisz, że policjant może zabić podczas pościgu to widać teraz ty "się błysnąłeś".
Istnieje możliwość, że może zabić. Ot ścigał podejrzanego, strzelił parę ostrzegawczych a potem zaczął strzelać na serio i pyk "niechcący" trafił go tak że zginął. Proste.
Popatrz chociażby na USA, tam to strzelają praktycznie od razu jak im podejrzany zaczyna uciekać (wystarczy popatrzeć na kroniki policyjne)
Taka mała rada: zacznij rozróżniać to co jest naskrobane na papierkach od brutalnej rzeczywistości. Bo zazwyczaj te pierwsze nie ma pokrycia w tym drugim.

Popatrz chociażby na USA, tam to strzelają praktycznie od razu jak im podejrzany zaczyna uciekać (wystarczy popatrzeć na kroniki policyjne)
Ale na kronikach policyjnych to już nie pokazują tego, że jeżeli policjant zabije uciekającego to go czeka dochodzenie w tej sprawie, więc nie może ot tak sobie zabić ściganego ,nawet jak ty to określiłeś, "niechcący".

Ktoś to musi robić. Jak już Bartosz zauważył - nie musi, bo kary śmierci nie trzeba wprowadzać do systemu, ponieważ jest ona niecelowa, niezgodna z normami etycznymi i moralnymi kręgu kulturowego w jakim jesteśmy.
A nie sądzicie, że nawet jeżeli policjant zabił człowieka "niechcący" to wciąż nie jest to coś dobrego? Przecież nie wszyscy policjanci, posunę się do stwierdzenia że mało który, potrafiłby żyć ze świadomością zabicia kogoś.


Katem w dzisiejszych czasach się nie zostaje bo wyrok wykonują pracownicy służby więziennej.

Nie chciałem tego pisać bo obawiałem się że tak nie jest i spór o gruszkę jest. No ale okazuje się, że głupota ludzka granic nie zna. To ja mam w dupie takie prawo. Co to do cholery jest?! Pracownik więzienia i wykonuje karę śmierci? Bo co? Powinny być testy, albo znieść tą karę w cholerę. No naprawdę myślałem, że są wnikliwe testy, bo testy pod tytułem: 'który strażnik ma największą odporność psychiczną', to też mam w dupie. Moja teoria nie jest złą, zakładając jak w innych krajach mamy tą karę wprowadzoną, to lepiej już wziąć jakiegoś żołnierza niż zwykłego pracownika...
Jutsu, dokładnie jak to jest to nie wiem bo nie zagłębiałem się w tę materię. Nie wiem czy wszyscy pracownicy służby więziennej wykonują tę karę, czy tylko niektórzy są do tego uprawnieni (no ale na pewno ci którzy pracują w więzieniach z celami śmierci). Ale faktem jest, że takiego zawodu jak kat (przynajmniej w tej bardziej cywilizowanej części świata) już nie ma.
Ale ci którzy wykonują wyroki mają nieźle przesrane. Wiecie jak to bywa z psychiką człowieka, nawet czytałem że ci którzy wykonują mają kłopoty niezłe potem.
Ja powiem tylko, że jestem przeciw karze śmierci, ale szanuję zdanie innych, więc nie zamierzam się kłócić. Nie lubię tylko, kiedy zadeklarowani chrześcijanie twierdzą, że są za. To już brak logiki dla mnie jest.
Cytat:
Katem w dzisiejszych czasach się nie zostaje bo wyrok wykonują pracownicy służby więziennej.

Bez przesady, to nie samowolka, w dzisiejszych czasach, są wyznaczane osoby do tego.
Teraz dostajesz zastrzyk, wchodząc do specjalnej sali, a nie zostajesz rozstrzelany na placu. Jednakże, ktoś to musi robić.

Teraz dostajesz zastrzyk, wchodząc do specjalnej sali, a nie zostajesz rozstrzelany na placu. Zależy gdzie ;) Zastrzyk też nie jest popularny, z tego co kojarzę to tylko kilka razy tak wykonano wyrok. Dominuje śmierć przez powieszenie albo krzesło elektryczne (dokładnie nie pamiętam).

Zastrzyk też nie jest popularny, z tego co kojarzę to tylko kilka razy tak wykonano wyrok. Dominuje śmierć przez powieszenie albo krzesło elektryczne (dokładnie nie pamiętam).

Trochę nie masz wiedzy na ten temat.

W większości stanów USA śmierć dokonuje się przez zastrzyk. Powieszenie ostało się w jednym czy dwóch, a krzesła chyba już nie ma w ogóle...

W Chinach, Korei itp mamy przez rozstrzelanie zwłaszcza. W saudyjskich krajach wieszają, ścinają, kamienują...
Fakt, miałem nieaktualne dane :) Dzięki za sprostowanie.
"Czy jesteś za karą śmierci"....Oczywiscie tak!.Jeśli ktoś,zabije drugiego człowieka,z premedytacją i umyślnie,to również powinien ponieśc śmierc.Zasada równej wymiany .Tak samo jest z pedofilią.Nie chodzi mi o to,aby go zgwałcono (choc w więzieniu różne rzeczy się dzieją ).Jeśli ktoś zryje psychikę małego dziecka,kara śmierci to i tak za mało
Pozwolę sobie zacytować tu mojego ulubionego autora: "Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie."
I to jest w zasadzie chyba wszystko co mógłbym powiedzieć w tym temacie :/
Popieram Binka. Mówi chłopak z sensem i tyle:P

"Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci, nawet bowiem najmądrzejszy nie wszystko wie."

I to jest też moje zdanie.
Moj glos przechylil szalke wagi o kilka milimetrow na strone "dobra"!

Jako ze poprzednie zdanie, do wybitnych nie nalezy, w tym dodam, ze zgadzam sie z postami tuz nad moim.
Dla mnie kara śmierci powinna funkcjonowac na zasadzie "śmierc za śmierc" .Chodzi o to że za zabicie człowieka,powinna byc kara śmierci.
Ja od wczoraj sądziłem że kara śmierci to zuo (^^).Bo przecież każdy musi miec "druga szansę",i że w więzieniu może sie zmienic.Swoje zdanie w tej sprawie zmieniałem kilkakrotnie - na początku sądziłem że "śmierc za śmierc" to dobry system,potem po przeczytaniu paru wypowiedzi na innych forach znów zmieniłem swoje zdanie..Sądziłem tak aż do wczoraj.Oglądałem sbie wczoraj program "Uwaga" (na TVN),i był pokazany reportaż o zabójstwie pewnego chłopaka.O to cała historia w skrócie :Chłopak interesował się sztukami walki,wiec wraz z kumplami zapisał się na treningi samoobrony w "betonowym kręgu"."Senseiem" był chłopak kilka lat starszy od nich.Wmawiał chłopakom że jest jedynie ich przełozonym,a nad nim stoi cała organizacja o nazwie "Dragon",co oczywiście było kłamstwem.Chłopaki bali się zrezygnowac z członkostwa w "organizacji" więc chodzili na treningi,i bez słowa sprzeciwu wykonywali rozkazy swego "Senseia".I tak by było zapewne przez dłuższy czas gdyby ten chłopak którego zabito nie zakochał się w dziewczynie "senseia"."Sensei" chciał aby chłopak zginąl.Więc członkowie "organizacji" zaprowadzili chłopaka do lasu,i założyli mu kominiarkę na głowę.Chłopak nie bronił się ponieważ myślał że to trening.Gdy założono mu kominiarke na głowę brutalnie go zabito i zakopano w lesie.Całe zabójstwo było dokóładnie zaplanowane - jeden z chłopaków stał na czatach,inny dzień przed zabójstwem wykopał dół w ziemi itp.
Cała sprawa jest makabryczna,ale zapytacie - co z tego?Przecież dzieją się inne,wazniejsze dramaty.I gdybym ja,przeczytał opis zabójstwa,nie oglądając materiału,nadal bym twierdził,że "śmierc za śmierc" jest bez sensu.Moje zdanie zmieniła postawa owego "senseia" chłopaków.Wywiad z nim przeprowadzono po zesłaniu go do więzienia.Normalny człowiek wykazał by skruchę po tym co zrobił.Lecz ten chłopak mnie przeraził.Był taki perfidny,i cwany,że z każdą sekunda wydawał mi się coraz bardziej większym skurwielem.Ten chłopak mógłby spokojnie grac rolę czarnego charaktera w każdym filmie.Zresztą sami zobaczcie. :
1)http://uwaga.onet.pl/29214,news,,wszystko_da_sie_zapomniec,reportaz.html
2)http://uwaga.onet.pl/29215,news,,tylko_dwa_obrazenia,reportaz.html
Po tym materiale jestem w 100 % pewny że kara śmierci,to jedyna porządna kara dla takich skurwieli jak ten chłopak.
Ja jeszcze jestem za karą śmierci dla gwałcicieli i pedofili. Sam mogę wykonywać wyroki.
Uważam, że powinna być. Więzienie kogoś bez jego własnej woli też jest teoretycznie etycznie niemoralne, szczególnie wtedy kiedy trwa to do końca jego życia, więc idąc tym tokiem do niczego się nie dojdzie. Szczególnie dziwie się, że nie jest stosowana na seryjnych mordercach lub jednorazowym "wypadzie", gdzie ktoś zabije kilka osób z premedytacją. Jedna śmierć, w akcie agresji czy w szczególnych przypadkach najlepiej na dożywocie, nieumyślna na kilka lat, z premedytacją - koniec. Zadawając komuś ból, trzeba liczyć się, że to samo może spotkać pierwotnego agresora, tak więc nie widzę przeszkód.
Co innego, że w obecnym prawie za niepłacenie podatków czy posiadanie narkotyków można dostać więcej niż za zabicie noworodka czy 2 letniego dziecka, ale to już inny temat do rozmów.

Niestety ludzie to durnie, a Polska to już jest w ogóle czarna plama Europy, więc nie spodziewam się, że w tej chrześcijańskiej ciemnocie prędko zajdą jakieś zmiany, z kolei Unia jest za cienka w uszach na takie numery. Jedne z nielicznych praw, które są wg mnie całkiem pomyślane to południowe Stany i posiadanie broni i możliwość strzelania w obronie własnej lub jak ktoś wejdzie na Twoją posiadłość - i to w gazetach Ciebie będą bohatersko opisywać, niestety Polska jest daleko za murzynami, no taki 2,5 świat.
Ja mogę zostać katem, dla takich którym życie się znudziło, bo dla innych, bardziej perfidnych to ja bym wyrafinowane sposoby kary stworzył. Odebrałeś brutalnie komuś życie, a co mi tam, niech go torturują kilka dni, techniki fizyczne jak i psychiczne i tak przez jakiś okres czasu, potem mi oddadzą a ja ze swoim samurajskim mieczem łeb oddzielę od mięsa xD Oczywiście są też przypadki, które powinny być inaczej traktowane, było to chyba w tv, a więc był sobie jakiś pedofil i kolesie sami go skatowali na śmierć i chwała im za to, to takie kontrolowane wymierzenie sprawiedliwości na własną rękę, lub też przypadek na Białorusi, ojciec sam wymierzył sprawiedliwość i chwała mu za to, takich odważnych ludzi jest mało, do tego jeszcze go ścigają...wnoszę o ułaskawienie ^^
Ja ogólnie jestem przeciwny karze śmierci. Kara śmierci to jest nie wystarczająca kara. Jedynym wyjściem jakie ja widzę to dożywotnie więzienie+roboty+pozbawienie części praw człowieka. Czyli inaczej mówiąc należy dać takiemu łopatę i niech przewala wydmy na środy pustyni, albo coś w tym stylu. Zabicie samo w sobie nie przyniesie żadnego zysku. Zabijanie innego człowieka tak z mego punktu widzenia jest po części upodobnianiem się do mordercy.
Za to takie roboty to bestialstwo ^^ Nie ma złotego środka.

Niestety ludzie to durnie, a Polska to już jest w ogóle czarna plama Europy,
Ja się nie zgodzę, bo mam do czynienia z prawem na co dzień na studiach. Prawo jest dobre tylko sądy podchodzą do wszystkiego zbyt liberalnie. I tak jest we wszystkich krajach Europy Zachodniej. Ale to temat na osobną dyskusję.

Poniekąd prawda że kara śmierci nie przyniesie żadnej korzyści dla świata,ale da przynajmniej zadośc uczynienie rodzinom zabitych.Na przykład matka tamtego chłopaka (wracam do materiału,o którym pisałem w poprzednim moim poście)czy czuła by się usatysfakcjonowana gdyby wiedziała że zabójsca jej syna chodzi nadal po świecie i np:przewala piasek na pustyni (wracam do przykładu Korosława xD).Sami postawcie się w roli rodziców,małżonków,lub dzieci zabitych.Czy wolelibyście patrzec jak zabójca siedzi w więzieniu,pracuje społecznie,lub jak odbierane są mu prawa człowieka,czy użyc przysłowiowej "vendetty",i patrzec na jego śmierc.Przecież przez jednego skurwiela (ups znowu to słowo)rodzice zostają bez dzieci,matki/ojcowie musza samotnie wychowywac swe dzieci,a same dzieci zostają bez jednego z rodziców na całe życie!
Cierpienie jakie taka osoba spowodowała moim zdaniem jest większym bestialstwem.
Fakt złotego środka nie ma i przez to dalej będą ci co sprzeciwiają się karze śmierci i ci co ją popierają.
Z czysto logicznego punktu widzenia powinno się taką osobę zabić, lecz gdy się pod uwagę weźmie emocje występują już opory. Lecz człowiek nie jest istotą czysto logiczną. Nie chodzi tu o żal, bo nie jest mi żal takich osób. Po prostu jestem typem pacyfisty.
Moja rodzina od pokoleń była bardzo religijna i zżyta ze sobą. Kiedyś tata opowiedział mi historię śmierci kuzynki. Dziewczyna była mniej więcej w wieku szesnastu lat. Wracała nocą ze szkoły wraz z paroma koleżankami i trzema innymi siostrami ciotecznymi. To miał być wesoły dzień - mieli dyskotekę, zabawy, siebie nawzajem... Niestety los chciał inaczej - zginęła potrącona przez jakiegoś alkoholika.
Osobiście nie miałem przyjemności jej poznać, ale mimo to wiem, że przez tamto wydarzenie utraciłem członka rodziny, wiec część samego siebie (co mnie bardzo smuci). Co jakiś czas odwiedzamy grób Kamili, by wspólnie pomodlić za ją duszę, ale nie o tym chciałem wam powiedzieć, a o tym co nastąpiło tuż po wypadku.

Mężczyzna porzucił samochód i uciekł w całym zamieszaniu w las. Ktoś z obecnych pojechał po rodziców zmarłej, a dwadzieścia minut po tym zdarzeniu najbliższa rodzina (około czterdziestu osób - jesteśmy naprawdę dużą rodziną) była na miejscu. Z relacji ojca wiem, że wszyscy milczeli pogrążeni w smutku. Wujek darł się wniebogłosy, płakał, żądał śmierci tamtego człowieka. Nim ktokolwiek zdążył zareagować wstał z jezdni i najzwyklej oszalał. Doprowadzenie go do porządku zajęło trochę czasu, ale nigdy nie zapomniał o utracie najstarszej córki.
Minęło kilka miesięcy, gdy do ich chałupki zapukał tamten pijany człowiek. Wyznał całą prawdę (nikt nie pamiętał jego twarzy), przeprosił i tak stali. Ciocia myślała, że wujek będzie chciał się mścić, ale on ze spokojem podziękował za wizytę. Powiedział, że mu przebaczył, ale prosił, by więcej nie pokazywał się mu na oczy. Zrozumiał i odszedł pieszo.

Życie ludzkie to najwyższa wartość, bo z czysto filozoficznego punktu widzenia człowiek jest jedynym, który może tworzyć coś nowego sam z siebie (zwierząt nie zaliczamy - one mają za zadanie - jeść, wydalać, kopulować). Nawet jeśli ktoś popełnił największy błąd - zabił, okradł, zniszczył...to odbieranie mu życia jest jeszcze większym błędem. Nie uważajcie proszę, że piszę to bo "chcę nabić post" - denerwują mnie ci, którzy uważają się za bogów, którzy lepiej wiedzą kto jest dobry, a kto nie. Jezus kiedyś powiedział:
"Nie zdrowi, a chorzy lekarza potrzebują"

Lekarza - nie eutanazji, nie śmierci z rąk drugiego człowieka, nie tragedii osądu innych - życia.
Piękne świadectwo. Ja nie uważam się za Boga. Bóg odbiera więcej ludzi w trzęsieniu ziemi. Myślę, że to do ludzi bliskich powinno należeć prawo decyzji czy zabić czy nie. Ja mógłbym tylko wykonać karę jakby sami nie chcieli.
True, ale to wszystko zależy, jeśli człowiek na prawdę żałuje, ma tą świadomość, że zabił i ciężko mu z tym żyć, sumienie gryzie i cierpi to tak, mona by zrobić jakiś wyjątek, ale seryjny morderca, gwałciciel i ten co nie okazuje żadnych skrupułów, tutaj chyba zostaje jedno, wydmy na pustyni, tortury i śmierć.
Kara śmierci…
Nic dziwnego że w kontrowersyjnym. Ja osobiście nie jestem za karą śmierci. Podobał mi się przekaz postu Iskarioty. Był bardzo trafny, to pokazuje, że ludzie mają wciąż swoją dobrą stronę. Oczywiście podziwiam tych ludzi, bowiem to było z pewnością bardzo trudne. Nawet jeśli ta osoba była pijana to jednak zabiła i nic tego nie zmieni. Tu usprawiedliwieniem jest alkohol, w zasadzie często to on jest usprawiedliwieniem, osoba była w stanie takim i takim, jak często to słyszymy. Jednak niektórzy z nas gwałcicieli najchętniej karali by poprzez kas... Morderców, śmiercią. Taki seryjny morderca zabija na zlecenie za kasę, i taki powinien trafić na całe życie do więzienia. Ale czy tylko takich macie na myśli, czy pisząc morderca, gwałciciel, psychol nie macie na myśli zwykłych ludzi? Seryjny morderca z reguły ma problemy z sobą jest osobą chorą, zabija mając jakiś powód. Bo nikt nie wyjdzie na ulicę i nie zabije. To jego psychika tak na niego wpływa, a tu już winę ponosi otoczenie. Nie ma podziału na dobro i zło. Zło nie istnieje samo w sobie. Zawsze jest wabik czyli pieniądz, reszta to pewna mieszanina, doświadczeń przeżyć. Gwałciciel też jest osobą chorą, można to skwitować :”niech idzie z tym do lekarza”. Ale czemu alkoholizm się toleruje, każdy alkoholik też powinien iść zgłosić się o pomoc. Ale oni tego nie widzą, aż jest już za późno. Nawet jak jakiś młodszy chłopak rzuci się na dziewczynę, to też nie bierze się z niczego. Ale bardzo ciężko jest dociec tych przyczyn. W dodatku prawo jest prawem i trzeba karać, ale nie karą śmierci. Przecież te skandaliczne przypadki za jakie większość jest gotowa oburzonym tonem stwierdzić „ Takiego to rozstrzelać”. Biorą się właśnie ze zmian w psychice, taki człowiek nie do końca wie co robi, nie jest ubezwłasnowolniony ale też nie widzi w tym tego, co cały zdegustowany świat. Wszyscy patrzą na to czy człowiek żałuje tego co zrobił, jeżeli żałuje to zrobił to najczęściej pod wpływem emocji, tu często alkohol, a jak nie żałuje to potwór. Potwory nie biorą się znikąd. To środowisko tak na nich wpływa. To człowiek powinien zadbać o bezpieczeństwo chorego człowieka trzymając go pod kluczem, ale zapewniając godziwe warunki. Dlatego też dożywocie jest takim pójściem na kompromis. Cieszę się, że wielu z was również nie popiera tych nieludzkich praktyk.
Tylko zdaj sobie sprawę, że ludziom jest lżej z myślą, że seryjny morderca czy też gwałciciel nie stworzy zagrożenia, bo nie żyje. To jest najpewniejszy sposób, bo nie wiem co, nie da się przywrócić zmarłego do życia. Taki siedzi w więzieniu, bez wyrzutów sumienia, przyzwyczaja się do zamknięcia, co to za kara jak on nic nie czuje? I dodatkowo to podatnicy płacą za jego utrzymanie, a ja nie chcę płacić na taką osobę, pomyśl sobie jeszcze inaczej, gdyby pieniądze z utrzymywania takich osób poszły na szczytniejsze cele, byłaby to nie mała kwota i jednocześnie komuś pomogła a nie utrzymywała go na siłę przy życiu, moje zdanie jest takie, kara śmierci powinna być wprowadzona.
To ja jeszcze dodam, żeby poprzeć Ra iż koszt utrzymania jednego więźnia w Polsce wynosi 1600-2000 zł (bo to zależy od placówki). A niektórzy normalni ludzie muszą wyżyć za 600-1000 zł. Dodatkowo resocjalizacja nie gwarantuje poprawy zachowania mordercy. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia byłoby lepiej zabić taką osobę albo wysłać na bezludną wyspę by sama sobie radziła.
Iskariota, przyznam, że poruszające jest to co napisałeś. Nie mam pojęcia, czy potrafiłbym wybaczyć takiej osobie, obym nigdy nie musiał.

jednak gość zawinił i należy się kara. Przeprosił, no dobrze ale to za mało, choć pójście do więzienia nie na wiele się tu zdaje. Prawdę mówiąc, jeśli przeanalizować sytuację, to wyjście jest tylko takie.
Zabić go? To pociągnie tylko łańcuch zemsty o wyrzutach sumienia nie wspominając.
Zaciągnąć do roboty dla własnych korzyści? Raczej takie człowieka nie chce się drugi raz oglądać. Pieniądze? Brzydziłbym się, chyba, że ewentualnie na porządny grób, aczkolwiek, i tu mam wątpliwości,a tez nie widzę sensu stawiania grobów za tysiące.
więzienie? Myślę, że człowiek jak zabije przez takie coś, to już i tak wyrzuty go nie zostawią do końca życia.
Praca na rzecz kraju? Niby jakiejś wyjście, ale czy to potrzebne rodzicom ofiary?
Kłopotliwe, ale wyjścia wielkiego nie ma.

Niemniej, wsiadanie za kierownicę po spożyciu alkocholu, to dodatkowo pogrąża winę sprawcy. Alkochol to nie jest okoliczność łagodząca, ale obciążająca. Nikt nie wsiada po alkocholu śpiący za kierownicę. Dorośli mogą pić, bo oni uchodzą za tych odpowiedzialnych. Dlatego samo to, że jechał w takim stanie, jest już nie lada wykroczeniem. Niemniej, skąd w ogóle wiadomo, że alkochol tu był, może gość spanikował po prostu? Jeśli był, to to nic nie zmienia.

Tylko, że nijak czegoś takiego nie można porównywać to gwałcicieli, morderców. To zupełnie inna para kaloszy.

Mi się wydaje, że z braku dostatecznych doświadczeń, nie zdajemy sobie z niektórych rzeczy sprawy . Potrafimy nawet seryjnych morderców usprawiedliwić,, bo "maja problemy natury psychicznej". Myślę, że wielu morderców jest po prostu draniami, którzy widzą w tym łatwy sposób na wzbogacenie się. I takich bym zsyłał na jakieś ciężkie roboty aż zdechną. Kara śmierci nie bo za kosztowna i po prostu bez sensu. Nie możliwym jest, by każdy był chory. Aby jednak bardziej się rozeznawać w tych sprawach, trzeba by poczytać biografie czy inne dokumenty o mordercach itp. Prowadzić badania na więźniach. Jeden mój kumpel z racji studiowania "resocjalizacji", bywał w więzieniach, ale wiadomo, że nie byli tam jacyś groźni przestępcy, więc to też średni materiał.
tez się zgadzam z Ra, dla morderców, ganksterów czy gwałcicieli więżienie to nie kara, gdyż trochę se tam posiedzi i siedzenie tam to nic takiego zwłaszcza dla tych najbardziej hardcorowych, poza tym dochodzi do tego rodzina ofiary badż poszkodowany/na np. jakiś seryjny gwałciciel zgwałci jakąś kobietę złapią go a potem do więzienia on se tam siedzi mimo wszystko ale kto pomoże poszkodowanej kasa za utrzymywanie takiego więźnia w kiciu mogła by pójść na pomoc ofiarom ale nie bo nasza kasa leci na utrzymywanie jakiś zbrodniarzy którzy się nie nawrócą nigdy i tylko co chwile będą wracać do paki i tak dalej.Mimo wszystko są ludzie którzy naprawdę się nie zmienią i powinni zostać straceni.
Dobra,to ja jeszcze raz wrócę do materiału w "Uwadze" ^^(mój 3-4 post wcześniej).Ziomek który trafił do pierdla za zabójstwo tamtego chłopaka,siedział w celi z pewnych chłopakiem,który siedział za bicie żony .Ziomka(tego od bicia żony) przeniesiono po kilku dniach do innej celi,a zabójcy postawiono kilka nowych zarzutów.Za co?Nasz morderca znęcał się psychicznie,i fizycznie nad swym współwięźniem.To jest jeden z powodów dla których zabójców nalezy karac śmiercią,a nie więźieniem ^^.Drugim powodem są nasze ślepe sądy (teraz,znów będę wracał do mojego posta o reprtażu ^^).Chłopak zabił z premedytacją swego kolegę,znęcał się nad współwięźniem,i (jak sami widzieliście) w ogóle nie przejawia skruchy,a nawet szydzi z tego co zrobił.Dobra czas na płęte - chłopak dostał 25 lat,a po 23 może liczyc na odwołanie czy coś takiego (jeśli są jacyś prawnicy na stronie,to prosze mnie poprawic ^^).I nie ma pewności,co może jeszcze zrobic w więźieniu (dopiero zaczął siedziec !),a co dopiero na wolności !

chłopak dostał 25 lat,a po 23 może liczyc na odwołanie czy coś takiego (jeśli są jacyś prawnicy na stronie,to prosze mnie poprawic ^^)
Mówisz i masz: Art. 78$3 KK - Skazanego na karę 25 lat pozbawienia wolności można warunkowo zwolnić po odbyciu 15 lat kary, natomiast skazanego na karę dożywotniego pozbawienia wolności po odbyciu 25 lat kary.
Nie popieram kary śmierci. Uważam, że nikt nie ma prawa decydować o śmierci innych ludzi. A nuż kryminalista będzie miał wyrzuty sumienia, wyjdzie z więzienia, zacznie nad sobą pracować, dorobi się milionów i założy organizacje charytatywną? Każdy zasługuje na drugą szansę, mimo że nie wiadomo jak zostanie ona wykorzystana. Sama już jednak możliwość, że może ona wydać dorodne plony powinna stanowić wystarczający powód, by unikać zabijania skazańców. Dobrze oddaje to cytat z Władcy Pierścieni: Wielu żywych zasłużyło na śmierć, a czasem umierają ci, którzy zasłużyli na życie. Potrafisz im je zapewnić? Nie sądź i nie uśmiercaj tak pochopnie.
Oczywiście są jednostki, które nie wstydzą się swych czynów, a nawet są z nich dumne. Oczekiwanie, że odczują one skruchę jest skrajnym optymizmem, graniczącym z głupotą. Jednak uśmiercenie ich również nie jest właściwe. A to dlatego, że jest to za lekka kara w stosunku do nich. Zamiast tego powinni być zamknięci w ciasnych klitkach bez łóżek, tv i tym podobnych luksusów. W zamian powinni dostać dawkę srogich tortur ^^ Tak, męczarnie powinny wrócić do łask. Gdyby w więzieniach zamiast dachu nad głową i ciepłą strawą czekały piekielne męki, przestępstw z pewnością byłoby mniej.
W tym też masz racje bo poniekąd śmierć jest wybawieniem ale i tak szybciej doczekamy się kary śmierci niż przywrócenia tortur, zresztą one tak naprawdę służyły do wydobywania informacji a nie do karania ja mam inną solucje zamiast wysyłać ich do więzień o zaostrzonym rygorze gdzie są takie rzeczy jak szkoła,pracownie czy spacerniak powinno się ich wysyłać do więzień znacznie ale to znacznie mniej zaawansowanych czyli 4 wielkie mury w cholerę strażników ewentualnie jakieś tam cele ale żadnej klimy,żadnych ciepłych posiłków, żadnego cienia i najlepiej na jakieś pustyni, to by dopiero człowieka złamało.
Wystarczy cela jak w Rosji: 4x4 i 20 chłopów w środku. To dopiero człowieka potrafi złamać.

Uważam, że nikt nie ma prawa decydować o śmierci innych ludzi.

nrgzero77, Fantomas Ludzie, interpunkcja u was leży. No Fantomas wystarczy jak się nauczy spacji używać po kropce. Dużo więcej pracy wymaga interpunkcja nrgzero77... Zaczynaj zdanie dużą literą i kończ kropka, bo twój post spokojnie można było na to podzielić.
Zaznaczyłam w ankiecie "nie".

Jak chyba wiadomo - ja wierząca nie jestem. Ale popieram Iskariotę.
Jak było już wcześniej wspominane - osoby skazujące na śmierć, za tą śmierć odpowiedzialne, sami stają się zabójcami. Morderstwo to morderstwo. Nie znam się za dobrze na prawie, ale jeśli nie uznamy ludzkiego życia za wartość najwyższą, to co w takim razie ma być tym podstawowym, nienaruszalnym prawem?

Tak jak napisał Korosław, jestem za "dożywotnim więzieniem+robotami+pozbawieniem części praw człowieka". Niech skazani pracują w kamieniołomach, fabrykach, niech sami zarabiają na siebie.

Ogólnie - dla mnie celowe zrobienie komuś krzywdy jest abstrakcją. Morderstwo wykracza poza granice mojego pojmowania. Ale zapewne to dlatego, że jestem dziewczyną i ewolucyjnie nie zostałam zaopatrzona w odpowiednie mechanizmy. Cóż.

Skojarzył mi się pewien fragment rozmowy... Ojej, był już dwa razy! xD Ale ja mam inny przekład ^^
Frodo powiedział, że na miejscu Bilba zabiłby Golluma, gdy ten miał okazję. Na co Gandalf rzekł:
"Wielu z tych, którzy żyją, zasługuje na śmierć. Tak jak i wielu, którzy zginęli, zasługiwało na życie. Czy potrafisz im je zwrócić? Nie decyduj więc tak pochopnie o życiu i śmierci, bo nawet największy z Mędrców nie wie wszystkiego."


nie tak dawno znowu uniknął wyroku ten kat z oświęcimia
Akurat co do zbrodniarzy wojennych to jest inna sprawa na odrębną dyskusję. Niekiedy posiadają informacje niezbędne dla innych dlatego jeszcze żyją. W Polsce wszystkich innych wyłapano i wieszano na rynkach miast. A kogo nie złapano lub nie zabito wiadomo czemu - przez posiadane informacje lub wykupienie się. Ale tak jak mówiłem - jest to kwestia na odrębny temat.

Skoro nikt nie ma prawa decydowania o śmierci innych,to kto w takim razie ma prawo do zadawania bólu itp więźniom?

To dlatego, że uśmiercanie kryminalistów jest nie moralne i nie właściwe. Pozbawia to ich szansy na poprawę itp. itd. Natomiast odrobina tortur wykonanych pewną ręką, może skruszyć nawet najtwardszych zwyrodnialców. A przynajmniej wywołać uczucie strachu przed popełnianiem kolejnych zbrodni. Męczarnie nie musiałaby dotyczyć wszystkich więźniów, a jedynie najgorszych z najgorszych, to było by już wystarczająco dużo :P
No widzisz. Akurat tortury w moim mniemaniu są nieludzkie. To dopiero trzeba mieć psychikę jak maniakalny zabójca. Mam wrażenie jakbyś sam chciał kogoś torturować.
Zabić i po krzyku. Śmierć za śmierć. Eliminacja elementu niepożądanego w społeczeństwie. Niby jeszcze miałbym płacić za kogoś kto zabił mi rodzinę? To trochę bez sensu, bo wychodzi na to że jestem podwójnie poszkodowany. Mówi się o chorobach psychicznych. Kiedyś nie znali chorób i też sobie radzili. Szafot albo szubienica i po krzyku. A ci wszyscy psychiatrzy to chyba lubują się w tego typu opowieściach jak to ktoś zabił kogoś, bo to nie jest normalne aby o tym słuchać. I nigdy się nie wyleczy czegoś takiego. Cały mój wywód kierowany jest do jakichś psychopatów, dewiantów i innych miłośników zbrodni.
Nie odnoszę się tutaj w żadnym stopniu do morderców wykazujących skruchę, zabijających nieumyślnie bądź w samoobronie.

No widzisz. Akurat tortury w moim mniemaniu są nieludzkie. To dopiero trzeba mieć psychikę jak maniakalny zabójca. Mam wrażenie jakbyś sam chciał kogoś torturować.

Po pierwsze nie chce nikogo torturować :P Po drugie, jako że jestem przeciwny karze śmierci i jednocześnie skory do kompromisów, to pomyślałem o zastąpieniu zabijania torturami, żeby choć częściowo zaspokoić żądze mordu i zemsty co poniektórych
Dajcie mi katanę i jakiś odlotowy strój to wykonam robotę za was jako kat buahaha xDD Ja nic nie mówię, że definitywnie kara śmierci dla wszystkich, bo to jest głupie i porąbane. Mowa była oczywiście tylko i wyłącznie o bestii, która morduje, bo sprawia jej to przyjemność i nie czuje żadnej skruchy. No ale dobra, dlaczego morduje, pewnie się ktoś zapyta, przecież on jest chory, odczuwać przyjemność patrząc na konającą osobę to nie jest normalne. Spoko, ale to jest zagrożenie, ten człowiek jest niebezpieczny i choć jest chory to nadal niebezpieczny, weź go jeszcze utrzymuj za nasze pieniądze. Niebezpieczne jednostki powinny być usuwane, nie ważne czy to choroba, psychopata w pewnym sensie też jest chory, każde odstępstwo od reguły może być brane jako skrzywienie psychiczne - choroba, no ale bez jaj, wiele przemawia za tym, że zabicie takiego delikwenta będzie miało spore korzyści. Nie zabijajmy morderców, którzy to np. zabili w samoobronie, a nasze państwo go skazało, bo przekroczył swoje uprawnienia O_o Lub też wystąpiła swego rodzaju kłótnia, jeden pchnął drugiego i jakoś niefortunnie uderzył o krawędź głową i trup, to są nieszczęśliwe wypadki i te osoby są w pewnym sensie niewinne, bo nie chciały tego. Ja chcę karać tylko takich, którzy nie odczuwają skruchy, a skąd będę to wiedział? No po prostu rozmowa ze skazanych, tak można się dowiedzieć, czy na prawdę żałuje swojego czynu, więc dajemy mu szansę naprawy swojego błędu, odsiedzi wyrok i wyjdzie na wolność, oczywiście jeśli go więzienie psychicznie nie skrzywi. Trzeba jednak nad tym popracować, dokładna segregacja więźniów, nie osadzajmy mordercę przypadkowego z takim, który zabija seryjnie, bo jaka jest szansa, że gościu wyjdzie z więzienia w pełni zresocjalizowany? Ja, przebywając w takim towarzystwie dajmy na to te 15 lat to bym chyba sam się skrzywił. Co do zemsty, prawda, nie przywróci życia zmarłemu ale daje w pewnym sensie ulgę, ja nie staję się wtedy takim samym mordercą, trzeba rozróżniać pewne sprawy. Jesteś ojcem córki, która została zgwałcona, bądź też zgwałcona i zamordowana, dla ojca taki człowiek nie ma prawa żyć, gdyż obawia się, że jeśli wyjdzie z więzienia, może w ten sposób skrzywdzić następną osobę. Ojciec sam podejmuję się zadania wymierzenia sprawiedliwości, zabija gwałciciela, choć nie sprawia mu to przyjemności, daje w pewnym sensie ulgę, choć nie zwróci życia córce, nie cofnie gwałtu, inna osoba będzie bezpieczna. Teraz trochę alternatywna historia, ojciec nic nie robi, choć miał szansę załatwić drania, gwałciciel gwałci jeszcze kilka osób, tym samym mamy już kilku poszkodowanych, czasami lepiej samemu zająć się sprawą, by już nikt inny nie ucierpiał. Takie moje zdanie ^^
Według mnie powinni się męczyć w więzieniu 25 lat (ci co zasługiwaliby na karę śmierci) jeszcze w jak najgorszych warunkach, a potem kara śmierci. Jednak w sumie jakby trafił się ktoś niewinny to szkoda by było, żeby się męczył no i szkoda kasy podatników na więzienie. Hmmm... więc od razu kara śmierci choć na to nie zasługują...

Według mnie powinni się męczyć w więzieniu 25 lat, a potem kara śmierci.
Tak jest między innymi w USA. Facet ostaje karę śmierci, ale nie wie kiedy będzie wykonana. Czasami po 20 latach.
Zaznaczyłam "za". Mam swoje powody, części z nich nie potrafiłabym nawet opisać, ale część przynajmniej spróbuję.
Zemsta zemstą, ale KŚ skutecznie eliminowałaby ze społeczeństwa odszczepieńców. Ktoś wyżej powiedział "coś za coś", co w takim razie zrobiłbyś pedofilom, gwałcicielom, mordercom (mówię akurat o tych najgorszych z najgorszych)? Tacy ludzie stracili już swoje człowieczeństwo.

Nigdy nie umiałam dobrze pisać, więc gwoli wyjaśnienia wrzucę link. Jest to wywiad, z nieżyjącym już seryjnym mordercą Iceman'em opisanym na Wiki w następujących słowach:

Richard Leonard "The Iceman" Kuklinski (April 11, 1935 – March 5, 2006) was a convicted murderer and notorious contract killer. The six foot five inch (195 cm), 300 pound (135 kg) hitman worked for several Italian-American crime families, and claimed to have murdered over 200 men over a career that lasted 37 years from 1948 till 1985; he killed his first victim at age 14. He was the older brother of the convicted rapist and murderer Joseph Kuklinski. He spent the last years of his freedom living undetected in the suburban town of Dumont, New Jersey.
Gość był z pochodzenia Polakiem, o ile mi wiadomo.
http://www.maxior.pl/film...eryjnym_zabojca

wbrew pozorom słuchanie tego wciąga.

I teraz moje pytanie. Na co waszym zdaniem zasłużył ten człowiek? Bo wiedząc, że jeszcze gdzieś żyje nie czułabym się dobrze nawet siedząc pod biurkiem służb specjalnych po drugiej stronie globu >.>

Dla ciekawskich dalszy ciąg artykułu na Wiki. niestety w języku Angielskim
http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Kuklinski
Ja mam do takich rzeczy mieszane uczucia, na przykład, moja religia nakazuje wybaczać tak jak opisał ten przykład Iskariota.
Z drugiej strony osoby, które popełniły najgorsze przestępstwa (zabijali) to ja nie widzę powodu, po co by taki człowiek miał żyć skoro sami pozbawiali życia.

Czy Ja jestem za karą śmierci ?
Tak, ale moim zdaniem na tą karę powinni być skazani najbardziej brutalni przestępcy (mordercy, gwałciciele), dla których te rzeczy sprawiają przyjemność ( a na pewno są tacy).

Kara śmierci, co możemy przez to rozumieć ?
W USA w różnych stanach z tego co się orientuję są różne kary śmieci, od wstrzyknięciu trucizny (IMO najłagodniejsza kara) po przez krzesło elektryczne.

Ktoś może wspomnieć, że kara śmieci dla niektórych przestępców może być ,,łagodnym'' sposobem odejścia z tego świata.
W tedy to już zależy Jaka kara śmierci, przysługuje dla danego przestępcy(zależy co zrobił i ile razy zrobił), na przykład może być długa i bolesna (ale to już podchodzi pod tortury)
Nac - co do rodzaju kary śmierci, to mam wrażenie, że najlepiej przestępcę oddać w ręce rodziny... Ale to taka mała dygresja...
W ręce rodziny powiadasz ?
Wnioskuję, że rodzina pod wpływem emocji (męska część rodziny) utłukła by dziada na śmierć.
Hehe, a ja zacząłem myśleć w takim kierunku, że prawie nie ma na tym świecie sprawiedliwości i przydałoby się kilku fanatyków, którzy wzięliby sprawy w swoje ręce... Jakaś organizacja ludzi potrafiących się poświęcić w imię sprawiedliwości, jak kamikaze w czasie II wojny światowej(czyli misja samobójcza), a tym bardziej gdy ktoś ma zabijanie w genach tylko ukierunkować na całe zło, czyniąc trochę szare dobro, a raczej przepełnione czerwienią.
Czyli zabijać dla pokoju ?
To już się robi.
Mam wrażenie, że idea Zaxusa jest już realizowana w paru filmach, m.in. Boondock Saints


Wnioskuję, że rodzina pod wpływem emocji (męska część rodziny) utłukła by dziada na śmierć.
Pfff, touzen daro. Ale myślę, że tylko najbardziej zainteresowanym uda się wymierzyć w pełni sprawiedliwą karę, taką, jaka by wszystkich usatysfakcjonowała.

wszystkich usatysfakcjonowała
Zabicie człowieka przez ojca rodziny uważasz za satysfakcjonujące? To jest uraz, który splamił by jego psyhike na całe życie. Nie mowie już co by to jeszcze przy członkach rodziny miał jej dokonywać...
Czizas, spokojnie

Nie mówię - "poszkodowani mają zabić", ale "poszkodowani mają dostać szansę wymierzenia własnej sprawiedliwości".

Mam po prostu dość tych krzykaczy, co uważają, że wyrok był za słaby, swoją drogą z więzienia też nietrudno się wykupić...
Rodzina często nie umiałaby wymierzyć sprawiedliwości, tak mi się wydaje, a przynajmniej nie byłaby na to gotowa...

Dlatego wolałbym, aby tych wszystkich ludzi z genami, umysłem morderców, gwałcicieli itp. od razu kierunkować na wymierzanie kary... Byliby oni w pewnym sensie zaspokojeni w swej żądzy, a przy okazji zapewniliby sprawiedliwość, nie łamiąc prawa, tym którzy na to zasługują.

Jednak to nie ma racji bytu legalnie, ale nie raz mamy chęć mieć możliwość zmiany świata na lepsze i wydaje mi się, że polemika i takie dyskusyjne rozwiązania są nam serwowane przez ludzi, którzy nie chcą, aby dosięgła ich ręka sprawiedliwości... Prawda jest taka, że to co nam wpajają, iż są rozwiązania bez ofiar w ważnych sprawach jest trochę głupim myśleniem, a nawet jeśli się da to po wielu, wielu latach... a na to nie ma czasu... Większości zła, które jest wyrządzane całej ludzkości nawet nie znamy, bo jest ukrywane przez osoby ważne, często te którym po części powierzamy życie swoje i bliskich. Prawda jest taka, że niestety dzięki wojną i ich ofiarą doszliśmy do jako takiej miłej atmosfery(nie wiem jak to wyrazić) i większego postępu technologicznego... ludzie stali się środkiem płatniczym (T_T)... Pamiętajmy, że ginęli dla lepszej przyszłości, o dziwo chyba im się udało o.0, jednak na jak długo nie wiem, czy korzystnym będzie bycie tak pobłażliwym, jak Anglia i Francja dla Niemiec po I wojnie światowej, bo możemy uzyskać to czego na pewno nie chcemy...

Jest tylko jedna rzecz, której trzeba by było się pilnować: Wiedzieć komu wymierzyć karę i z kim i z jakiego powodu tak postępować. Oczywiście nie mówię tu o wojnach państw( tu akurat lepiej by było, żeby oba lub więcej państw stuknęło przywódcę w łeb i oba powiedziały, że nie będą za jego podpis, słowa przelewać krwi) .
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl