ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Przyznam szczerze, że przeczytałam całkiem niedawno artykul o role-play cafe/concept cafe na gazecie.pl i cóż... jestem trochę wściekła, że tak późno przyszło mi do głowy coś takiego.

Od ponad dwóch lat bujam się w myślach z założeniem/wynajęciem speluny i założenia tam kawiarenki dla fanów szerokopojętej fantastyki, gdzie zarówno obsługa jak i goście mogliby wczuwać się w określone role... przyznam, że cały koncept narodził się w chwili kiedy byłam w pewnej kawiarni przy ulicy Wielkiej w Poznaniu (budynek starego kina), w której wnętrzu jest cale mnóstwo obrazów (od Chaplina po Harrisona Forda w roli Hana Solo), w środku leci wylącznie muzyka filmowa. Wtedy pomarzyłam sobie o knajpce zrobionej w stylu RPG, nie w stylu filmowym, ale w stylu RP...G(?). Kelnerki mogłyby przebierać się z urocze elfki, a kelnerzy za posępnych nekromantów, albo coś... no, ale oczywiście mój pomysł siedział w głowie, aż tu nagle, na wschodzie, japońce robią mi taki numer i... zakładają te swoje concept cafe, czy też role play... z ślicznymi japoneczkami w strojach pokojówek. No kto by się nie skusił co? Sama bym tam chyba językiem po ziemi szurała...

A wy co sądzicie o kawiarniach/restauracjach/pubach w stylu role-play? Czy to nie jest zbytnia natarczywość fantastyki w życiu codziennym? Czy wyobrażacie sobie tłustego biznesmena siedzącego na małym różowym foteliku... ? Czy takie coś jest wg Was możliwe w naszym kraju? Jak zareagowałaby opinia publiczna?

Aha - link do artykułu: Role-Play Cafe Artykuł


Krótko:

Co do artykułu - to myślę, że przynajmniej w takiej formie, takie kawiarnie się nie pojawią. Kwestia innej mentalności. Pozatm Japończycy są dziwni, co tu kryć (jeżeli patrzy siena to naszymi europejskim standardem) Jeżeli chodzi o kupowanie iluzji, to cala prawda. W końcu w dobie informacji, iluzje najtrudniej stworzyć.

Co do samego pomysłu. Kelnerka mieszająca mi herbatę na kolanach, ma pewnie urok. Choć ja chętnie zobaczył coś w stylu okultystyczno/wodowo/wampirzo/ua. Może niekoniecznie z wchodzeniem w jakieś stricte narzucone role. Ale o gesty i przede wszystkim odmienny klimat. którego niestety ciężko znałeś na codzień. (No i byłoby gdzie robić sesje i larpy)
Widzisz, całkiem niedawno własnie wpadła mi w ręce taka czytanka - blog pewnej polki mieszkającej w JPN piszącej o tych róznicach mentalności... i podobno wcale nie są aż tak wielkie! Ale z mojej perspektywy... rzeczywiście wydaje mi się, że problem z mentalnością jest trudny do obejścia...
Cóż, do restauracji nie idzie się najeść. Do pubu właściwie nie idzie się mocno wstawić (to się robi w domu piwem albo nalewkami- przedtem). Czemu nie iść do kawiarni jak do teatru. Ja generalnie jestem za. Ale wizja przedstawiona w artykule to skręca powoli w wymarzoną miłość, czy jakaś fantazje erotyczną. (Powoli ale zawsze)


Zgadzam się, to się odwołuje do naszych ukrytych jakichś tam fascynacji chyba... ale mi takie coś nadal odpowiada;)
Pomysł fajny :) ale wiadomo inaczej postrzegane są takie sprawy w ich kraju. Mają swoją mentalność zwyczaje i zachowania, które w poza Japonią mogą być odbierane w różny sposób. Co do stworzenia własnej kawiarenki też zawsze marzyłem o własnym lokalu, ale na to jeszcze przyjdzie czas :P

PS. To co kiedy zakładamy lokal o nazwie "Noctem" ?? Mamy tutaj, księgowych, prawników, kierowników itp :) Co Wy na to? :P
zawód - kierownik.. yeeeeaaah... :D
Śmiej się śmiej ! :P jeszcze będziesz prosić by pracować w moim lokalu jako kierownik ! :D
Kris... wolałabym jako sex-kelnerka... :P
Albo nie:P
Ja właśnie widze w tym żyłę złota.
BO tak naprawdę mamy miliardy takich samych lokali, pubów, dyskotek itd. A takie "coś" by się wyróżniało, było inne, barwne, kolorowe. Daje to ogromne pole do popisu a ludzie by ściągali dla samego faktu chwilowe odprężenia i np. nie zjedzenia suchego kotleta na szybko wśród innych równie zestresowanych ludzi..

Osobiście sama planuję otwarcie w Gdańsku takiego lokalu :) tylko może nie koniecznie kawiarenka :)
Ale jest to zawezony target, i jak na Poznan - bardzo mały rynek.
Myślę, że amatorzy takich kawiarenek by się na pewno znaleźli :)
czerpiąc z doświadczenia moich znajomych, trudno jest znaleźć takie konkretne stałe miejsce, gdzie można by się podzielić RPG'ową pasją...
Taka kawiarenka byłaby całkiem dobrym pomysłem :)
Tak, tylko czy byłby to interes opłacalny?

Bo te parę osób nie przychodziłoby co dzień. I w tym tkwi problem. Poza tym powinno się mieć pomysł co zrobić z martwymi dniami (np niedziela), kiedy to klientów często nie ma. Jak ich zachęcić?
:) Po pierwsze należałoby stworzyć biznesplan. W trakcie jego tworzenia na pewno zaczęły by się klarować pomysły sposoby rozwiązania ważnych kwestii typu: godziny otwarcia, możliwe promocje, grupa docelowa, martwe dni, ile osób zatrudnić, jaki rodzaj działalności wybrać, kapitał początkowy itd. itp. etc. ( nie wiem jaki jeszcze skrót można wymyśleć ;P )

Jeżeli chodzi o niedziele można stworzyć dni z promocjami ( ściągnięcie klientów ) co prawda mniejsze wpływy do kasy, ale jakieś zawsze by były ;)
W niedzielę zrobić larpy

Dobrze, przepraszam, że tak się wtryniam, ale temat mnie naprawdę zaintrygował. Tak z 5-6 lat temu powstała w Warszawie pierwsza w tedy RPGowa knajpa. Co prawda nie była to knajpa Role-playowa, ale takie miejsce gdzie można było przyjść i spokojnie pograć w MtG czy VTES'a, czy rozłożyć stoły do battla. Które to blaty przygotował właściciel kawiarni, razem z makietami i innymi potrzebnymi rzeczami. Kostki zawsze były na miejscu, kodeksy na półkach, sporo książek też. Książki do poczytania, czasem do pożyczenia.

Miejsce dorobiło się stałej klienteli z czasem rosnącej, aż do tego stopnia, że udało się znaleźć większy lokal. Teraz organizowane są tam larpy, właśnie w niedziele, kiedy dzień i tak jest martwy, często różnego rodzaju imprezy tematyczne (było horror party, były wróżki i smoki, będzie rave party), robione są nimi konwenty 4 razy do roku z turniejami WFB, MtG, spotkaniami z pisarzami (Piekara, Kosik czy Komuda są na szczęście pod ręką )

Jednak mimo wiernej klienteli, mimo sponsoringu od Games Workshop czy Sfi-Ci prowadzenie tego jest cholernie ciężkie. Ale się da :) Jeśli się do tego przymierzacie - popieram całym sercem. Można też skorzystać z doświadczeń tych co już raz się przez administrację przebijać musieli, żeby lokal założyć

Dla zainteresowanych, stronka : http://www.paradox-cafe.pl/
Paradox znam :), o LARPach w niedziele i jak to działa też się już zorientowałam. Aczkolwiek nie wiem jak nasz rynek (poznański) zareagowałby na LARPy płatne. Ale w sumie - ktoś musi spróbować.
Akurat płatność larpów Paradoxowych wynikła z tego, że ich twórca sprawdza, czy można zrobić z tego zawód do życia (Zawód - Twórca Larpów). Wielka burza już o to przeszła i skończyło się na salomonowym rozwiązaniu - jak ktoś nie chce, to nie musi. Robione przez innych twórców larpy są bezpłatne. Larpy te w sumie nie utrzymują kawiarni, ale już ich klientela jak najbardziej. Gracze chętnie biorą kufel piwa czy lampkę wina na rozgrywkę. Zresztą w kredensie często zostawiają swoje kufle, cynowe, drewniane lub gliniane, które na grze prezentują się zdecydowanie lepiej niż szklanki z napisem "Królewskie"

Można by jednak zobaczyć, czy płatność larpa nie mogła by być dodatkowym źródłem dochodu dla kawiarni.

Zresztą tak jak było w Warszawie - nikt nie wiedział jak to bedzie wyglądac, dopóki się nie spróbowało.
Mogłaby się tam spotykać w środę Druga era, chociaż wtedy lokal ten musiałby być nie taki mały :). W Czytelni się ledwo mieścimy :). I środa zostałaby w tenże sposób zagospodarowana. ( a we wtorki może Noctem:P?)
Z doświadczeń Px myślę że warto też rozszerzyć target na ludzi związanych z ASG. Czasami obracają się oni także w klimatach SF, choć pewnie bardziej Cyberpunkowych lub Neuroshimowych. A może Nocarze & Renegaci maja tez swoją komórkę w Poznaniu?

To oczywiście takie tam luźne uwagi - nie żebym miała ambicje coś ustalać
Mają, ale małą i chyba w całości uczestniczącą w spotkaniach 2ery (tak wiem, Druga Era ssie... eee... zasysa!).

Jak kiedyś biznes plan na taką knajpkę robiliśmy (tak, tak - pomysł żyje własnym życiem i pojawia się raz na jakiś czas w którejś z poznańskich fandomowych głów) to pomysłem było rozszerzenie targetu na osoby zajmujące się rekonstrukcją historyczną - wtedy już wychodzi całkiem pokaźny potencjalny target.
Jakby komuś przede mną odbiło z organizacją czegoś takiego to niech mi w tym przedsięwzięciu zaklepie jakąś rolę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl