ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Witajcie.
Od jakieś czasu myślę jak "ugryźć" ten temat i to kilka z moich pomysłów/przemyśleń jak do mogłoby wyglądać.

Jeśli ktoś jest generalnie zainteresowany, niech się nie zraża ilością tutaj tekstu tylko po prostu da znać :).

Czas:
Spotkania krwiopijców odbywają się po roku, czasu gry - i jest to zawsze jakieś ważne wydarzenie fabularne. Np. przyjmowanie nowego primogena, czy inny bal.

Why: Więcej czasu miedzy spotkania pozwala aby więcej rzeczy się wydarzyło, a tak średnio widzę powód aby mega mroczny wampir samotnik przychodził na ogólny spęd nieumarłych przynajmniej raz w miesiącu.

EDIT: Generalnie zostałem przekonany przez innych użytkowników forum - że rok , albo pół to już przeginka - więc ramy czasowe zostaną wyznaczone na ok 2-3 miesiące.

Miasto:
Podzielone na dzielnice (fabryczna, czerwone latarnie, finansowa itd.) Każda składająca się powiedzmy z 8 regionów. Kontrolowanie dzielnic zapewnia możliwość posiadania odpowiednich wpływów, oraz jest terytorium łowieckim - które zapewnia krew. A wiemy, że wysuszony wampir to smutny wampir

Why; Daje to jakiś obraz pola gry - jednak pozostawia na tyle nie domówień ,ze zawsze można coś dodać w poszczególnym miejscu

Deklaracje:
Każdy z wampirów ma swoją pulę punktów - która zostałaby stworzona z jakiegoś tam prostego równania uwzględniając posiadania mienie, dyscypliny czy inne dzikie węże.

Akce mają swój koszt punktowy - np Wielki rytuał przyzwania cthulhu - 100pk. Wiec możemy zadeklarować tylko tyle ile jesteśmy w stanie zrobić... lecz możemy zrobić jedna dużą rzecz- albo kupę małych. Wydajać więcej punktów - lepiej przygotowując się do czegoś, bądź poświecić na coś więcej czasu - zwiększamy szanse powodzenia akcji.

W czasie deklaracji między dramowych ma się oddzielny poziom krwi - tzn ekstra krew za kontrolowane terytorium czy inne dostawy - którą można wydawać na używanie dyscyplin w akacjach - co znacząco zwiększa szanse udania się poszczególnych akcji.

Świta
Posiadanie ghuli, innych wampirów czy pomagierów - zwiększa liczbę punktów akcji. Nie ma deklaracji na ghula- po prostu mamy więcej punktów. Pozatym świta i ghule zwiększają nasze możliwości bojowe - mogą jakąś dzielnice obronić itd. Utrzymanie ghuli kosztuje krew .. wiec tak .. możesz mieć 20 ghuli tylko aby ich wyżywić trzeba kontrolować sporą część miasta. Ludzie utrzymuje się przy sobie dzięki kasie bądź dyscyplinom, obietnicą i innym sposobom - lecz są w większości przypadków mniej lojalni.

Wpływy:
Myślę ,ze warto by wprowadzić podział na 2 stopnie:

Wpływ I stopnia, to ,ze ma się nad kimś jakąś kontrole - np. zna się barmana w pubie - który da tobie informacje, może wynajmie lokal na wieczór, albo przymknie oko na to, ze znikają dziewczyny w jego barze. Jednak nie będzie nam płacił kasy (no chyba ,ze robimy wymuszenia - ale to inna para kaloszy
, czy nie będzie naszym chłopcem na posyłki aby to osiągnąć trzeba mieć wpływ 2 stopnia.

II stopień , to posiadanie czegoś - nasz możliwości sieci wiele większe i możemy większość rzeczy przestawiać jak nam się podoba - nie jest go tak łatwo stracić bo utrzymujemy kontrole nie tylko dzięki jednemu kontaktowi a mamy podstawy prawne czy kilka innych punktów zaczepienia.

Co do standardowych kropek o 1 do 5 określających ważność wpływu oczywiście bym to zostawił, jednak nie wprowadzał, żadnego podziału, że maksymalnie jedna deklaracja za 5 albo po 5 za 1 .. masz coś deklarujesz wszystko - tylko musisz poświęcić ileś swoich punktów akcji aby wytłumaczyć - skontaktować się itd.

Niepokój.
Akcje graczy mogą mieć charakter neutralny, albo łamać maskaradę bądź powodować niepokój społeczny (a czasami jedno i drugie). Jeśli liczba akcji łamiąca maskaradę (może ie wprost bieganie z kłami, ale sytuacje które będą niewyjaśnione, bądź nie wytłumaczalnie logicznie) osiągnie pewien poziom - kilku ludzi może zdać sobie sprawę, że wampiry istnieją.. co w najgorszym przypadku prowadzi do pojawienia się łowców (albo fangbangers :D). Drugim typem jest niepokój (musze poszukac lepszej nazwy), który rośnie wraz z liczbą napadów, kradzieży i ogólnej przestępczości. W zależności gdzie akty przemocy mają miejsce, prowadzi to do zwiększenia ilości patroli policji albo wyprowadzania się ludzi (mniej krwi) i zamykania sklepów (mniej wpływów) - a czasami jedno i drugie. Więc można komuś popsuć wpływy "psując okolicę", nie trzeba koniecznie uderzać kogoś personalnie :).

Krew Krew Krew:
Posiadanie własnej domeny jest ważne nie tylko z powodu gwiazdek lansu wśród nieumarłych a z bardziej przyziemnych powodów jakim jest pożywianie się na śmiertelnych. Każdy z obszarów ma liczbę punktów krwi którą można wyssać z ludności. Im gęściej zaludniony tym liczba punktów jest większa. Gracz mieszkać na jakimś obszarze- regularnie poluje zmniejszając pulę punktów (przyjmijmy teraz o np.) 2. Wszystkie pozostałe punkty krwi z obszaru może przeznaczyć na używanie dyscyplin podczas deklaracji międzyprogramowych- które w większości kosztują krew, albo do używania mocy krwi aby zwiększać swoje atrybuty na czas trwania akcji - czyli ułatwiać sobie wykonanie zadania. Za krew można również karmić ghule, czy przekupywać śmiertelnych (w Requiem podobnie jak w True blood, krew jest jak narkotyk dla śmiertelnych). Jednak cała zabawa zaczyn się kiedy ma się dzikiego lokatora.. kogoś kto poluje w domenie bez twojej zgody... może to doprowadzić do wyczerpania zasobów krwi. (Jeśli wypije się więcej niż jest punktów na obszarze, nadwyżka zostaje odjęta od poziomu na następny okres) Zwiększa to przy okazji szanse pojawienia się łowców itp. Wchodzi wiec ważny element polityki , czyli podział domen, dawanie zezwoleń na łowy - oraz pilnowanie swojego terytorium - aby nikt Cię nie wysysał za twoimi plecami.

Jeśli wampir nie ma swojego terytorium - cóż, nie dość, że liczba rzeczy które może zrobić miedzy dramowo znacząco się zmniejsza- to przychodzi na odsłonę wygłodniały.

Stealh & Intercept.

No to i ostani pomysł który myślę, że fajnie by było zawrzeć. Jest to działanie niezważenie - zdobywanie wpływó, spijanie komuś trzody i takie inne przyjemne rzeczy w taki sposób aby nikt nie miał pojęcia kto za tym stoi. Cechą tą jest Ukrycie, jeżeli gracz posiada odpowiednia dyscyplinę bądź wyda więcej punktów akcji (będzie tabelka ile) - działanie jest trudniej wykryć. Kontra jest, nazwijmy teraz tą cechę, "Wykrycie" - które zwiększa się na obszarze przez posiadanie wpływów - może specjalnej ochrony, czy patrolowanie własnej domeny (odpowiedni zestaw dyscyplin również bywa przydatny). Jeśli Cecha wykrycia równa się ukrycia, (jeez jak to beznadziejnie brzmi), mamy naszego działającego na talerzu .. i być możemy możemy mu przeszkodzić w powodzeniu akcji, albo poinformować odpowiednie osoby po fakcie :).
Na razie tyle z luźnych pomysłów. Co sądzicie o takich rozwiązaniach? Czy chcielibyście pograć w coś takiego?


Ad czas gry - tylko wpadasz w paradoks: okazuje się, że w miedzylarpowkach gracze deklarują Ci całoroczną działalność ich postaci, a Ty nie masz całego roku na odpowiedzi na dekle
albo
gracze ograniczeni punktami deklarują mało i wygląda to jakby się obijali, bo mogli zrobić dane rzeczy w tydzień, a co z resztą roku?

Osobne wydarzenia? Czyli brak ciągłości wątków?

---------
To ma się tyczyć wampira: maskarady?
Cóż - wtedy może rzeczywiście - niektórzy mogą mieć problem aby myśleć w rocznej perspektywie. Może lepiej przejsć na półroczny okres.
A punkty nie mają ograniczać - a być wyznacznikiem czasu - jeśli coś jest szybkie - to kosztuje mało punktów. Jednak nie chodzi imho aby robić małe rzeczy - jak dzwonienie do każdego ghula - a skupianie się na większych działaniach - jak offensywa na terytorium jednego wampira. Więc punkty będą mniej ograniczały niż sloty na deklaracje.
Ale stajesz przed jeszcze jednym problem - przygotowania uniwersalnego cennika, w którym mieściłyby się wszystkie akcje wymyślone przez graczy. Inaczej deklaracje będą miały dwie tury minimum.

- gracz napsze dekle i da do wyceny
- wycena mg
- gracz zmienia dekle i daje do wyceny
-....
- gracz wysyla ostateczne dekle
- mg odpowiada


Sam pomysł wydaje się ciekawy, zwłaszcza z podziałem miasta na dzielnice i wynikające z nich wpływy.

Ale stajesz przed jeszcze jednym problem - przygotowania uniwersalnego cennika, w którym mieściłyby się wszystkie akcje wymyślone przez graczy. Inaczej deklaracje będą miały dwie tury minimum.

- gracz napsze dekle i da do wyceny
- wycena mg
- gracz zmienia dekle i daje do wyceny
-....
- gracz wysyla ostateczne dekle
- mg odpowiada


Stworzenie cennika nie jest problemem - bo większość rzeczy i tak zamyka się w hunt & bleed ... wiec nie ma coś sie obiawiać ponownych deklaracji - myślę ,ze po jakimś czasie gracze złapią się jaka jest skala - i ile coś kosztuje ... kategorie będą raczej otwarte a nie super szczegółowe.

Świta
Posiadanie ghuli, innych wampirów czy pomagierów - zwiększa liczbę punktów akcji. Nie ma deklaracji na ghula- po prostu mamy więcej punktów. Pozatym świta i ghule zwiększają nasze możliwości bojowe - mogą jakąś dzielnice obronić itd. Utrzymanie ghuli kosztuje krew .. wiec tak .. możesz mieć 20 ghuli tylko aby ich wyżywić trzeba kontrolować sporą część miasta. Ludzie utrzymuje się przy sobie dzięki kasie bądź dyscyplinom, obietnicą i innym sposobom - lecz są w większości przypadków mniej lojalni.
Pomysł ciekawy... Z tym że to ma być maskarada czy dark age? Plus druga sprawa... Co masz na myśli mówiąc bronienie dzielnic. Znosimy pakty między Camą a sabatem? to na każdej odsłonie będziemy się lać. A nawet jak zrobisz Elizjum to ponad połowa deklaracji między LARPowych będzie polegała na tym ze Cama idzie zrobic burdel sabatowi i na odwrót.

Chyba że wszyscy są z jednego "ugrupowania politycznego". Z tym że wtedy co? Wampiry Camy walczą o terytoria? Czy walczymy z wilkołakami? Pomysły mechaniczne pomysłami mechanicznymi, ale daj jakąkolwiek idee fabuły żeby było wiadomo nie tylko jak, ale przedewszystkiem CO jemy.

Pomysł ciekawy... Z tym że to ma być maskarada czy dark age? Plus druga sprawa... Co masz na myśli mówiąc bronienie dzielnic. Znosimy pakty między Camą a sabatem? to na każdej odsłonie będziemy się lać. A nawet jak zrobisz Elizjum to ponad połowa deklaracji między LARPowych będzie polegała na tym ze Cama idzie zrobic burdel sabatowi i na odwrót.

Chyba że wszyscy są z jednego "ugrupowania politycznego". Z tym że wtedy co? Wampiry Camy walczą o terytoria? Czy walczymy z wilkołakami? Pomysły mechaniczne pomysłami mechanicznymi, ale daj jakąkolwiek idee fabuły żeby było wiadomo nie tylko jak, ale przedewszystkiem CO jemy.


Odpowiadając

1. Zdecydowanie współcześnie - z tym, że preferuje Requiem, myślę, że jest lepszy do prowadzenia zamkniętego larpa - bez deus ex machiny, której nie znoszę.

2. Pisząc o bronieniu dzielnic mam na myśli, że istnieje taka możliwość - fizycznej konfrontacji. Lecz nie mam na myśli prowadzenie militarnego scenariusza z oddziałami, linią frontu i czołgami.

3. Sabat na Camarilie nie wychodzi- ostatnio nie było żadnej walki - dla mnie bieda, gdyby była - to byłyby burdel - jeszcze gorzej. Z góry 2 stronnictwa które siebie nienawidzą bo tak - wypadają z wizji. Ale jeśli ktoś ma ochotę zniszczyć kogoś i to jest jego cel - bardzo proszę - w końcu na tym polega danse macabre.

4. W nowym wodzie mamy przymierza i klany - wiec jest różnorodność polityczna - a terytorium daje tutaj bardzo wymierne wpływy - które pozwalają łatwiej osiągać swoje personalne cele jakie one by nie były. Oczywiście wszystko zależy od postaci - dla jednej coś może być środkiem a dla drugiej coś już celem.

5. Główny plot oczywiście będzie- odpowiadając na pytanie Lath - nie odsłony nie będą bezsensownym pokazem slajdów. Jednak o co toczy się gra naprawdę zależy od postaci graczy - bo w końcu one tu kreują świat - a nie przechodzą mapę jak w cRPGu. No i nie będę spojlować dobrych pomysłów.
Póki co jestem zainteresowany/zaintrygowany. Czekam na dalsze posty...
Owszem, to wszystko brzmi ciekawie. Prawdą jest, że Requiem politycznie ma szersze możliwości ze względu na istnienie pięciu (niekoniecznie wrogich sobie stronnictw). Choć sądzę, że spotkania raz na pół roku to nadal bardzo rzadko. Po prostu przez ten czas się może za dużo zdarzyć.

Spotkania mogłyby być powiązane z jakimiś świętami bądź ważnymi wydarzeniami historycznymi dla danego miasta lub stronnictwa.

Owszem, to wszystko brzmi ciekawie. Prawdą jest, że Requiem politycznie ma szersze możliwości ze względu na istnienie pięciu (niekoniecznie wrogich sobie stronnictw). Choć sądzę, że spotkania raz na pół roku to nadal bardzo rzadko. Po prostu przez ten czas się może za dużo zdarzyć.

Spotkania mogłyby być powiązane z jakimiś świętami bądź ważnymi wydarzeniami historycznymi dla danego miasta lub stronnictwa.


Pamiętajmy, że dla wampirów czas płynie inaczej, a kiedy jest się nieśmiertelnym można pozwolić sobie na trochę cierpliwości. Mielnie ataków wilkołaków i magów z miesiąca na miesiąc - jest imho zbyt dużym kołowrotkiem. Oczywiście zmusza to gracz do zmiany sposobu myślenia z wszystkich akcji teraz zaraz- jak na sesji na coś na szerszą skalę.

Generalnie - chodzi mi o to, że spotkania nie mają być - jak to bywało czasami na Noctem - bez powodu - bo są (a potem działo się coś na odsłonie dopiero). A były umotywowane fabułą - dlaczego akurat wszyscy ci pojawili się tego i tego dnia w Elizjum. (No jeśli jest Książę tyran to cała sprawa staje się prosta :)).

Niepokój.
Akcje graczy mogą mieć charakter neutralny, albo łamać maskaradę bądź powodować niepokój społeczny (a czasami jedno i drugie). Jeśli liczba akcji łamiąca maskaradę (może ie wprost bieganie z kłami, ale sytuacje które będą niewyjaśnione, bądź nie wytłumaczalnie logicznie) osiągnie pewien poziom - kilku ludzi może zdać sobie sprawę, że wampiry istnieją.. co w najgorszym przypadku prowadzi do pojawienia się łowców (albo fangbangers :D). Drugim typem jest niepokój (musze poszukac lepszej nazwy), który rośnie wraz z liczbą napadów, kradzieży i ogólnej przestępczości. W zależności gdzie akty przemocy mają miejsce, prowadzi to do zwiększenia ilości patroli policji albo wyprowadzania się ludzi (mniej krwi) i zamykania sklepów (mniej wpływów) - a czasami jedno i drugie. Więc można komuś popsuć wpływy "psując okolicę", nie trzeba koniecznie uderzać kogoś personalnie :).
"Stworzenie cennika nie jest problemem - bo większość rzeczy i tak zamyka się w hunt & bleed ..."

A po polskiemu? Sugerujesz, że większosć miedzydramówek zamyka się w "pogoniliśmy Tych Złych, jutro oni pogonią nas, pojutrze my ich"? Bo jeśli co innego wynika z tego sformułowania, to nie mam pojecia, co.

Z doświadczenia - po AM, w których akcje międzydramowe bywały czasem epickie i po Legendach, gdzie też się rzucało punkty, ale nie miało się cennika pozwolę sobie na stwierdzenie, że cennik jest niemożliwy. Bo albo skrzywdzisz pomysłowych graczy, którzy potrafią na międzydramówkach kombinować, jak prawdziwy Matuzalem, (jeśli cennik będzie sztywny), albo nikt nie będzie na niego zwracał uwagi, a Ty się narobisz i nagrafomanisz na darmo (jeśli będzie ów cennik zbyt luźny).

Aha, opis jedynki Wpływów to opis Kontaktów, jeśli się nie mylę? Dwójka to Sprzymeirzeńcy - czyli zamykasz te rzeczy w jednym współczynniku, dobrze rozumiem?
Tak, Che ma racje, jakkolwiek byśmy chcieli zamknąć czasem graczy w paru opcjach, tak to jest ciężkie. Ale z chęcią bym zobaczyła pomysły. Z doświadczenia widzę/wiem, że trzeba przejść do sporych ogólników i nieźle się nakombinować, by coś takiego wykonać.

Kontakty i Wpływy w jednym, tak mi się wydaje.



A po polskiemu? Sugerujesz, że większosć miedzydramówek zamyka się w "pogoniliśmy Tych Złych, jutro oni pogonią nas, pojutrze my ich"? Bo jeśli co innego wynika z tego sformułowania, to nie mam pojecia, co.

Aha, opis jedynki Wpływów to opis Kontaktów, jeśli się nie mylę? Dwójka to Sprzymierzeńcy - czyli zamykasz te rzeczy w jednym współczynniku, dobrze rozumiem?


Racja za duży skrót myślowy :) - nawet dla ludzi grających w kanciarkę wampirzą. Mam na myśl, że większość akcji to albo budowanie swoich wpływów, zdobywanie informacji i ogólne pomaganie sobie w nieżyciu- albo działanie przeciwko swoim rywalom (bleed). Wiadomo, że konkretne życzenia - takie jak budowanie gargulców czy inne wyjątkowe zabawy - będzie rozpatrywane oddzielnie.

Generalnie tak- I Wpływów- ma dużo wspólnego ze starymi kontaktami - jest po prostu trochę szersza, bo nie tylko daje informacje.

Wpływ na II - to połączenie wpływów ze sprzymierzeńcami i mieniem. Po prostu posiadanie.

Tower to czego szukasz to po angielsku Tension xD (czyli teoretycznie napięcie) Sęk w tym że angielskie słownictwo ma dużo większą płynność znaczeniową.

Zgodze się z Kaymem. Nie określaj konkretnie co ILE się spotykamy, tylko wymyślaj powody. Np. niech to będzie między innymi zależne od deklaracji graczy. (ja wiem ze to wprowadza dodatkowy bałagan ale: ) wyobraźmy sobie że ktoś w ciągu miesiąca albo dwóch ewidentnie na każdym kroku łamie maskaradę. W efekcie dwa tygodnie później pojawiają się łowcy. Czyli co? będziemy czekać kolejne 3 miesiące, bo spotkania muszą się odbywać w czasie? Ja rozumiem że to sprawi że nie których deklaracje nie zostaną spełnione do odsłony która "siłą" została przyspieszona. Ale z drugiej strony to na co oni wydali pkt nadal będzie miało się dziać a oni mają kolejne pkt, albo (jeśli planowali zrobić to np. tuż przed odsłoną) te pkt zostaną im dodane do puli.

Dla jasności i przykładu:
Odsłona miała miejsce 1.05.10 następna ma mieć miejsce 1.11.10. Pani Z stwierdziła że ma niecny plan i tuż przed 1.11.10 zrobi kuku Panu Y i ustaliła dajmy na to datę że: "30.10.10 robimy mu wlot" Ale inny pan, nazwijmy go X, przez cały czerwiec łamał maskaradę. Ergo, na początku lipca wchodzą łowcy. w takim wypadku, odsłona (wg. mnie) powinna mieć miejsce np. 8.07.10 a nie że czekamy do listopada a w między czasie łowcy nas znajdą i połowę wybiją.

Moja propozycja jest taka że: Jeśli taka sytuacja nastąpiła, to gracz którego plany nie zostały wykonane przed odsłoną ma dwie możliwości. ALBO plany pozostają, bo zapłacił za nie z "wcześniejszej" puli, ALBO rezygnuje z tamej akcji (bo np. na odsłonie zabili pana Y albo Pani Z się z nim sprzymierzyła) i ilość pkt. jakie wydał na tą deklaracje, jest mu dodawana do wartości z jaką zaczyna po odsłonie "przyspieszonej"

Mam nadzieję ze wyjaśniłem dość logicznie to co chciałem przekazać ^^

Drugim typem jest niepokój (musze poszukac lepszej nazwy), który rośnie wraz z liczbą napadów, kradzieży i ogólnej przestępczości. W zależności gdzie akty przemocy mają miejsce, prowadzi to do zwiększenia ilości patroli policji albo wyprowadzania się ludzi (mniej krwi) i zamykania sklepów
Odnoszę wrażenie, że chcesz zrobić jakiś taki wampirzy arkham horror... podoba mnie się to :>.


Prawdą jest, że Requiem politycznie ma szersze możliwości ze względu na istnienie pięciu (niekoniecznie wrogich sobie stronnictw)
Tyle, że te stronnictwa mają to do siebie, że są hmm...elastyczne. Z Sabatu zasadniczo nie dało się odejść, podobnie jak raczej nie odchodziło się w tamtą stronę z camy. A tak członkostwo w jednym konwenancie nie jest w żaden sposób zobowiązujące, jak cię przyjmą gdzie indziej to sobie tam pójdziesz. Poza tym z tym mordowaniem co turę deklaracji to wcale nie jest takie oczywiste. Możliwy jest taki scenariusz, że na tych co zaczną przeginać poprostu rzucą się pozostałe 4 stronnictwa.


Wielki rytuał przyzwania cthulhu - 100pk
To ja wolę "Mały rytuał przyzwania cthulhu", będzie pewnie tańszy a skutek będzie ten sam. Wspominałem, że to wszystko mi wygląda na wampirzą wersję arkham horrora ?


Zgodze się z Kaymem. Nie określaj konkretnie co ILE się spotykamy, tylko wymyślaj powody. Np. niech to będzie między innymi zależne od deklaracji graczy. (ja wiem ze to wprowadza dodatkowy bałagan ale: ) wyobraźmy sobie że ktoś w ciągu miesiąca albo dwóch ewidentnie na każdym kroku łamie maskaradę. W efekcie dwa tygodnie później pojawiają się łowcy. Czyli co? będziemy czekać kolejne 3 miesiące.


Wiem o co chodzi. Jednak zabawa w zmianę deklaracji i rozliczaniem to na jakiejś innej zasadzie jest zbytnią komplikacją. Jeśli fabularnie sprawy tak się potoczą, że wampiry powinny się spotkać - to będzie spotkanie. Można pobawić się trochę czasem narracyjnym pobawić i przyspieszyć wszystko bez zmiany nic w deklaracjach. Poza tym , w świecie wampirów sytuacje gdzie następuje "urwanie głowy" nie zdarzają się każdej nocy.

Poza tym , w świecie wampirów sytuacje gdzie następuje "urwanie głowy" nie zdarzają się każdej nocy.

Jasne że nie. Ale czasem wystarczy że stanie się tak raz. Żeby cała konwencja wzięła w łeb bo nie będzie wiadomo co zrobić.

Przykleje się spowrotem do przykładu z łowcami. Przecież nie wampiry nie będą czekać 3 miechy żeby się spotkać jeśli wlecą łowcy. Z drugiej strony.. Wampiry latają otwarcie po dworze zabijają i się wszystkim pokazują, ale łowcy przyjadą dopiero za dwa i pół miesiąca? Naciągane.


Odnoszę wrażenie, że chcesz zrobić jakiś taki wampirzy arkham horror... podoba mnie się to :>.

Tyle, że te stronnictwa mają to do siebie, że są hmm...elastyczne. Z Sabatu zasadniczo nie dało się odejść, podobnie jak raczej nie odchodziło się w tamtą stronę z camy. A tak członkostwo w jednym konwenancie nie jest w żaden sposób zobowiązujące, jak cię przyjmą gdzie indziej to sobie tam pójdziesz. Poza tym z tym mordowaniem co turę deklaracji to wcale nie jest takie oczywiste. Możliwy jest taki scenariusz, że na tych co zaczną przeginać poprostu rzucą się pozostałe 4 stronnictwa.


Jak czerpać to z dobrych wzorców :D

System zakłada, ze jedna grupa może zdobyć dominacje - ale właśnie wtedy naturalnym będzie ,ze reszta sprzysięgnie się przeciwko nim.
Masz Darethcie racje ale można przecież wprowadzić jakieś tury deklaracji. Dajmy na to co miesiąc. I jeżeli zajdzie jakaś rwącogłowa sytuacja to wtedy robi się LARPa w tym czasie fabularnym a jeżeli nie to daje się kolejną turę dekli. Poza tym nikt chyba nie będzie zabraniał spotykania się między odsłonami.
Z drugiej strony problem wynikania terminu kolejnej odsłony z dekli zakleszcza się z tym, że czas między odsłonami powinien wpływać na ilość dekli (czyli być zawarty gdzieś w tym wzorze ilości punktów na dekle jako współczynnik). I w ten sposób lądujemy w kółku.

Z drugiej strony problem wynikania terminu kolejnej odsłony z dekli zakleszcza się z tym, że czas między odsłonami powinien wpływać na ilość dekli (czyli być zawarty gdzieś w tym wzorze ilości punktów na dekle jako współczynnik). I w ten sposób lądujemy w kółku.

Nie ma potrzeby- jesteśmy rpgowacami - i możemy puścić oko ,ze raz było 3 miesiące w przeciwieństwie do zwykłego pół roku, bez żadnych zmian w ilości punktów. Chodzi o przekazanie idei, że wampiry są długowieczne i spiskują w o wiele bardziej subtelny i cierpliwy sposób niż przeciętna drużyna z D&D. Trzeba tez pamiętać, że wymiana informacji jest utrudniona, wampiry widują się rzadko i nie umawiają na kawę - a jak już to tylko w wąskim gronie :P.
Ok, racja. To tak w ramach tematu: ja to bym chciała takie cotygodniowe LARPy, na zasadzie elizjum, każdy może przyjść pogadać w dane miejsce o danej godzinie. A raz na ruski rok/miesiac/2 miesiace spotkanie z większym wątkiem. Przy pewnej ilości graczy wątek takowy powstanie często i gęsto.

Ale to tylko takie tam życzonko wepchnięte prawie nie na temat:P.
Jest - nazywa się tafla :P Kończąc offtop
Punkt dla Towera.
Krew Krew Krew:
Posiadanie własnej domeny jest ważne nie tylko z powodu gwiazdek lansu wśród nieumarłych a z bardziej przyziemnych powodów jakim jest pożywianie się na śmiertelnych. Każdy z obszarów ma liczbę punktów krwi którą można wyssać z ludności. Im gęściej zaludniony tym liczba punktów jest większa. Gracz mieszkać na jakimś obszarze- regularnie poluje zmniejszając pulę punktów (przyjmijmy teraz o np.) 2. Wszystkie pozostałe punkty krwi z obszaru może przeznaczyć na używanie dyscyplin podczas deklaracji międzyprogramowych- które w większości kosztują krew, albo do używania mocy krwi aby zwiększać swoje atrybuty na czas trwania akcji - czyli ułatwiać sobie wykonanie zadania. Za krew można również karmić ghule, czy przekupywać śmiertelnych (w Requiem podobnie jak w True blood, krew jest jak narkotyk dla śmiertelnych). Jednak cała zabawa zaczyn się kiedy ma się dzikiego lokatora.. kogoś kto poluje w domenie bez twojej zgody... może to doprowadzić do wyczerpania zasobów krwi. (Jeśli wypije się więcej niż jest punktów na obszarze, nadwyżka zostaje odjęta od poziomu na następny okres) Zwiększa to przy okazji szanse pojawienia się łowców itp. Wchodzi wiec ważny element polityki , czyli podział domen, dawanie zezwoleń na łowy - oraz pilnowanie swojego terytorium - aby nikt Cię nie wysysał za twoimi plecami.

Jeśli wampir nie ma swojego terytorium - cóż, nie dość, że liczba rzeczy które może zrobić miedzy dramowo znacząco się zmniejsza- to przychodzi na odsłonę wygłodniały.
Stealh & Intercept.

No to i ostani pomysł który myślę, że fajnie by było zawrzeć. Jest to działanie niezważenie - zdobywanie wpływó, spijanie komuś trzody i takie inne przyjemne rzeczy w taki sposób aby nikt nie miał pojęcia kto za tym stoi. Cechą tą jest Ukrycie, jeżeli gracz posiada odpowiednia dyscyplinę bądź wyda więcej punktów akcji (będzie tabelka ile) - działanie jest trudniej wykryć. Kontra jest, nazwijmy teraz tą cechę, "Wykrycie" - które zwiększa się na obszarze przez posiadanie wpływów - może specjalnej ochrony, czy patrolowanie własnej domeny (odpowiedni zestaw dyscyplin również bywa przydatny). Jeśli Cecha wykrycia równa się ukrycia, (jeez jak to beznadziejnie brzmi), mamy naszego działającego na talerzu .. i być możemy możemy mu przeszkodzić w powodzeniu akcji, albo poinformować odpowiednie osoby po fakcie :).
Tower... Dlaczego ja mam niejasne wrażenie że Ty chcesz najzwyczajniej w świecie zrobić LARPa z VtES'a??
Druga sprawa. Wszystko pięknie ślicznie, ale uważam że robi już się bałagan. Zauważ. pkt na dekle mają oznaczać ile coś trwa. Więc tak jak lathea powiedziała, powinna być różnica w ilości pkt między larpowych jeśli odsłony są co pół roku a nagle się okaże że jest po 2 miesiącach. To co powiedział bezjimienny ma sens... Niech będzie przyznawana pula co miesiąc. Ja wiem że to znowu dalsze bieganie, ale ma więcej sensu. Inna sprawa. Nadal do mnie nie przemawia idea robienia wlotów i zabijania na akcjach między dramowych. Bo w ten sposób 3 - 4 graczy może się skrzyknąć i kolejno wybijać jakieś konkretne ugrupowanie. Np. Invictus będzie zabijał Lance
1. Edytuj posty.

2. Vtes to karcianka w świecie wampirów - i ma trochę wspólnego z walką wampirów o władze, że jest jakieś dobre rozwiązanie w karciance czy plaszówce nie przekreśla od razu dla mnie tego rozwiązania na larpie.

3. Ma sens- ale jest to niepotrzebne komplikowanie - zapewniam, że spotkania co pól roku wystarczą. Polityka wampirza , nie polega mimo wszystko na wjeżdżaniu komuś na chatę w każdą sobotę wieczorem. Spotkania co miesiąc są dla mnie głupie i nierealistyczne, a na pewno zbyt częste. A przecież nie zakaże wam się spotkać częściej jeśli sytuacja będzie tego wymagać - tylko nie wiem co musi się wydarzyć aby WSZYSTKIE wampiry w mieście miały obowiązek isę zjawić - możne przebudzenie 3 przedpotopowców :P?

4.No cóż, jeśli 4 graczy się skrzyknie i będzie wiedziało gdzie ktoś ma schronienie - to bardzo proszę. A jeśli nie grasz w takim stylu - to nikt Ci nie zabroni grać inaczej, to, że coś jest możliwe nie oznacza, że jest polecane. Jestem jednak przeciwnikiem szlachtowania się na odsłonie- skoro ktoś zapewnia Elizjum , to raczej oznacza ,że jest w stanie wymusić spokój - a bezsensu jest dla mnie układ, że nie możemy go zabić bo nie ma gdzie - między odsłonami nie da rady a na dramie tez nie pozwolą.

2. Vtes to karcianka w świecie wampirów - i ma trochę wspólnego z walką wampirów o władze, że jest jakieś dobre rozwiązanie w karciance czy plaszówce nie przekreśla od razu dla mnie tego rozwiązania na larpie.


Nie, no... Jasne. Ale ja widzę idealne odbicie VtES'a w tej idei LARP'a poza faktem że nie jesteśmy Matuzalemami.

Co do tych spotkań co pół roku. Ponownie odniose się do tego co było mówione wcześniej. Czemu wampiry miałyby się regularnie co półroku spotykać? Sam mówiłeś że to bez sensu...

I to z rozpatrywaniem co miesiąc to nie jest komplikowanie. Tylko ułatwienie Ci jaki odcinek czasowy minął. Chyba że masz z góry założone co będzie się działo w regularnych odstępach czasu: "co pół roku"

P.S.
Sam edytuj posty :P:P Przykład idzie ponoć z góry. A Ty jesteś modem ^^


Nie, no... Jasne. Ale ja widzę idealne odbicie VtES'a w tej idei LARP'a poza faktem że nie jesteśmy Matuzalemami.


Nie widzę związku z Ukryciem i wykrwawianiem.


Co do tych spotkań co pół roku. Ponownie odniose się do tego co było mówione wcześniej. Czemu wampiry miałyby się regularnie co półroku spotykać? Sam mówiłeś że to bez sensu...I to z rozpatrywaniem co miesiąc to nie jest komplikowanie. Tylko ułatwienie Ci jaki odcinek czasowy minął. Chyba że masz z góry założone co będzie się działo w regularnych odstępach czasu: "co pół roku"


Będzie się działo co pół roku, w szczególnych przypadkach częściej, bardzo szczególne przypadki rozgrywane tylko w składzie zainteresowanych- przy piwie czy na forum. Koniec kwestii.


P.S.
Sam edytuj posty :P:P Przykład idzie ponoć z góry. A Ty jesteś modem ^^


Uznam, że tego nie napisałeś i będziesz się stosował. Tylko grzecznie proszę. Jak wrzucam coś nowego robię rzeczywiście 2 posty, lecz nie są to moja opinie a jakiś content. Jeżeli taką praktykę uznajesz za niestosowanie się do reguł, mogę specjalnie dla Ciebie tego zaniechać - tylko potem nie pisz, ż. czegoś nie wiesz- bo nie widziałeś, że post był edytowany.

Dziękuje za feedback i pozdrawiam
Tower
Jedna rzecz mnie gryzie. Czysto światopoglądowa, o mehcanie mówić nie będę, bo się na niej nie znam.
Ale, jak można pospamić o podejściach do zagadnień, to czemu nie...:>

Mówisz, Towerze, że spotkania co miesiąc dla wampirów są wg. Ciebie głupie i nierealistyczne.

I tu wychodzi problem Requiem.
Lanca się spotyka co najmniej raz w tygodniu. Na msze. Invictus spotyka się częściej, niż raz w miesiącu, bo to chłopaki społeczne i na rautach i balach się muszą widywać, ubóstwiają wręcz ceremoniał, imprezki, etc.
Krąg może i spotyka się rzadko, ale czasami zdarza się, że wypadają im, w zależności od przyjętych dogmatów pseudoreligijnych (nie nazwałbym bełkotu CoCowego religią) świeta jedno po drugim.

Oczywiście - spotkanie ogólnomiejskie, ogólnocovenantowe spotkanie to co innego - powiesz.

No... Nie za bardzo. Problem leży w tym, że masz 5 frakcji, ciągnących w różne strony. Jasne, nie wszystkie są politycne, per se (Krąg i Ordo moga być kompletnie oderwane od polityki), ale mimo wszystko żrą się o władzę, zawsze jakiś antagonizm między poszczególnymi ugrupowaniami będzie, jakieś próby podkładania sobie świń, ukazywania rywali w złym świetle, wiece wyborcze, zbieranie neofitów, etc. To jak partie polityczne, tylko bardziej, mocniej i wredniej. Czy partia polityczna istnieje w polityce, jak jej nie widać? Ni cholery. Oni muszą się w miarę regularnie spotykać, żeby pokazać, że Carthianie się znów zbłaźnili, a Invictus znowu pastwi się nad biedotą, a Krąg to banda fanatycznych katobetonów - choćby po to, by, jak psy, oznaczać swoje terytorium i się obwąchiwać nawzajem, sprawdzać i testować, jak daleko można się na quorum publicznym posunąć, nim ten drugi nas ujebie w łapę...

Bez quorum publicznego covenanty stracą na znaczeniu politycznym. Mam nadzieję, że w miarę jasno się wysławiam... idzie mi o to, że tak, owszem, realnym jest to, że ogólnomiejskie spotkania się zdarzają raz na rok, albo i rzadziej.
Tylko że, kurdesz, wtedy nie masz w mieście polityki. W ogóle. Masz wojenkę partyzancką bandy dzieciaków, które uważają, że podpalenie komuś chaty, albo pobicie jego ghula to zaznaczenie swojej obecności w mieście.

I tak, wampir jest cierpliwy i są wampiry, których plany rozciągają się n dekady, albo i wieki. Owszem. Nazywamy ich Starszymi i takich do gry raczej nie włączysz, bo nie masz jak - raz, że za potężne, dwa - NIE masz w skali larpa 100 lat, nawet, jak będziesz raz na rok odsłonę robił.

Jak na razie jedynym argumentem za tym, że spotkania regularne i częste są złe, jest to, że Mroszny i Straczny samotnik nie będzie na nie chodził. Bo Jest mrosznym i stracznym samotnikiem.
Ale to nie jest Twoje zmartwienie, jako eMGa. To zmartwienie gracza. Jak sobie zrobił samotnika, to niech i wymyśla powody, dla których przychodzi często. Albo niech nie przychodzi na odsłony, jego brocha.

To tylko takie zagadnienie, które mi się rzuca w oczy. Formuła spotkań raz na rok, albo raz na dekadę ma swój urok, nie ukrywam. Może dawać sporo możliwości.
Ale, niestety, uniemożliwi politykę graczom, ponieważ polityk bez reszty polityków jest gnojkiem w piaskownicy obrzucającym bobkami nawet nie swoich rywali, tylko kupki z piasku ich symbolizujące i wmawiający sam sobie, że jest taki ważny i potężny i każdy powinien się mu kłaniać - bez konfrontowania swych przekonań z rzeczywistością.

Oczywiście - spotkanie ogólnomiejskie, ogólnocovenantowe spotkanie to co innego - powiesz.

Dokładnie tak powiem :D


ponieważ polityk bez reszty polityków jest gnojkiem w piaskownicy obrzucającym bobkami nawet nie swoich rywali


Tak wygląda polityka z miesac nie miesiąc - patrz Polski sejm.


NIE masz w skali larpa 100 lat, nawet, jak będziesz raz na rok odsłonę robił.


Po dwustu latach i tak idziesz spać :)- a 10 lat to w sam raz jak na średniaków. W Requiem nie ma już takich przegięć, więc można dać klasę średnia w ręce graczy.
Mon... Po 200 latach, wg. podręcznika, czyli przyrostu BP 1 kropa na 50 lat, to Ty masz max 4. Z BP na cztery Ty się jeszcze ludźmi żywisz.

Nie ma powodu iść w Torp po dwóch setkach, mon. Żadnego:> Chyba, że jesteś Edwardem, ale wtedy kwalifikujesz się do reedukacji przez eksterminację.

Mon... Po 200 latach, wg. podręcznika, czyli przyrostu BP 1 kropa na 50 lat, to Ty masz max 4. Z BP na cztery Ty się jeszcze ludźmi żywisz. Wg podręcznika intensywne nieżycie to przyspiesza - wiec całe AM było by już dziadkami :P
Mon, ale my nie kłócimy się o to, ile kto może przerequiemować w trakcie dramy.

Mówimy o tych, którzy mają już skalę porównawczą i czasową, by wcielać w życie trwające dekady plany. Czyli goście, którzy na starcie larpa już mają za sobą dwie setki lat co najmniej. Nie goście, którzy zaczynają larpa od zera, a pod koniec larpa by mieli x BP - bo to nie o tym tutaj.

Tej.
A o czym :)? I czemu nie ma piwa :D ?
Przekonałeś mnie.
Idę do jakiejś knajpy się napić i powyrywać przystojniakó..óóó...uuu...
Uf.

I powyrywać włosy z brody.
Krasnoludzicom.
Ależ one są napalone. Te krasnoludzice.

Khem. Over and out.
Ok biorąc pod uwagę , że dużo łatwo się mówi a najtrudniej wprowadzić coś w życie, rzucam ty przykładowy cennik aby nie być goło słowny :P. Oczywiście pierwsza wersja będzie absolutnie nie zbalansowana - ale p oto jest forum i beta testy.

A przy okazji grzecznie się pyta zarząd Noctem- czy jest miejsce na jednego jeszcze cyklika :D

Każdy wampir ma 100 pkt.

Bonusy jakie można otrzymać
1. Środek Transportu +20 pkt.
2. Ludzki sługa + 5pkt (który zajmuje się tylko naszymi sprawami)
3. Ghul + 10 pkt
4. Potomek + 20 pkt (choć na początku trzeba go długo niańczyć)
5. Grupa sprzymierzeńców + 15 pkt.

A teraz cennik:
1. Polowanie na swoim terenie 5 pkt
+ 5pkt za Ukrycie
2. Polowanie na nowym terenie 10 ptk
3. Stworzenie Ghula 5pkt
+ 5pkt, za trening (zwiększa umiejętnosci
+ 5pkt za selekcję/indoktrynację (zwiększa lojalność)
4. Stworzenie Potomka 25pkt
+ 25 pkt za selekcję/indoktrynację (zwiększa lojalność)
+ 25 pkt za za trening (zwiększa umiejętności
5. Z rekrutowanie wpływu I poziomu w swojej domenie 10 pkt
+ 5 pkt za wpływ O
+ 10 pkt za wpływ OO
+ 20 pkt za wpływ OOO
+ 30 pkt za wpływ OOOO
+ 40 pkt za wpływ OOOOO
+ 10 pkt za dodatkowe przygotowanie
+ 5 za dodatkowe ukrycie
6. Z rekrutowanie wpływu II poziomu w swojej domenie 25 pkt
+ 5 pkt za wpływ O
+ 10 pkt za wpływ OO
+ 20 pkt za wpływ OOO
+ 30 pkt za wpływ OOOO
+ 40 pkt za wpływ OOOOO
+ 10 pkt za dodatkowe przygotowanie
+ 5 za dodatkowe ukrycie
7. Z rekrutowanie wpływu I poziomu na obcym terytorium 30 pkt
+ 5 pkt za wpływ O
+ 10 pkt za wpływ OO
+ 20 pkt za wpływ OOO
+ 30 pkt za wpływ OOOO
+ 40 pkt za wpływ OOOOO
+ 10 pkt za dodatkowe przygotowanie
+ 10 za dodatkowe ukrycie
8.Wykorzystanie wpływu 5pkt
+ 5 pkt za dodatkowe przygotowanie
+ 5 pkt za ukrycie
9. Z rekrutowanie grupy 10 pkt
+ 5 pkt za ukrycie
+ 10 pkt za selekcję/indoktrynację
10. Zwiedzanie/obserwacja 5pkt
+5pkt za ukrycie
11. Stworzenie punktu trzody 10 pkt
12. Wykorzystanie punktu trzody 0 pkt
13. Obchód terytorium (konkretny obszar) 5 pkt
+ 5pkt za dodatkowy czas
14. Obchód domeny 15 pkt
+ 15 pkt za dodatkowy czas

A pozatym
Mała rzecz- rozwalanie (komuś lokalu) 5pkt
Średnia rzecz - rozwalenie kilku lokali 15 pkt
Duża rzecz- nękanie kilkunastu lokali przez pół roku 30 pkt.
A ja się zastanawiam po co tak sztywne ramy mechaniczne głupiego wejścia komuś na podwórko i spicia jego pieska/zabicia jego policjanta.

Po co punkty na deklaracje międzylarpowe? Po co punkty na robienie czegoś "w niewidzialny sposób"? Po co formalizowanie i mechanika tam, gdzie lepsze są zdrowy rozsądek i wyobraźnia? Wiem, że narzucenie szkieletu i formalizmu zdecydowanie ułatwia, ale czyni działania międzylarpowe bardzo sztucznymi. Bo jeśli między larpami ma minąć czy rok czy 2-3 miesiące to w tym czasie człowiek zdąży oblać sesję, wrócić na studia, pokłócić się z dziekanem, zdać indeks, znaleźć pracę i wyjechać za granicę, ale wampir nie, bo mu się w połowie punkty skończą...
To samo punkty Niepookju czy jak je nazwiesz - wyjdzie ci, że punktów jest 8 i co? Dużo więcej ci powie, że akurat ostatnio ciągle ghule graczy strzelają się na ulicach. Bo wtedy wiesz, że ludzie boją się wojen gangów, a nie malarii, trzęsień ziemi czy masowych włamań.

Co do wpływów teoretycznie Wpływy w MET były tym, co nazwałeś Wpływami drugiego stopnia, tyle tylko, że żeby nam ułatwić walki między poszczególymi wpływami my na Noctem zmienialiśmy na te, które nazywałeś wpływami pierwszego stopnia. W oryginalnym Świecie Mroku podział jest jasny - jeśli chodzi o konkretną osobę, bierzesz Sprzymierzeńca, a jeśli o twój wpływ na grupę społeczną etc. bo znasz i znają ciebie wszyscy to bierzesz Wpływy.

Za to podoba mi się pomysł z podziałem na Domeny. Tutaj faktycznie można się też pobawić fajnie tworzeniem dodatkowej mechaniki (z cyklu - musisz mieć w swojej Domenie ratusz, żeby zdobyć czwartą kropkę Wpływów w biurokracji, osiedle bloków daje 2PK a własna knajpa kropkę Mienia).

Po co punkty na deklaracje międzylarpowe? Po co punkty na robienie czegoś "w niewidzialny sposób"? Po co formalizowanie i mechanika tam, gdzie lepsze są zdrowy rozsądek i wyobraźnia?

Bo zdrowy rozsądek i wyobraźnia kończy się po 10 osobie- wtedy pozostaje tylko kolesiostwo i nepotyzm bądź rzucanie monetą.

A wampirowi nie skończą się punkty .. a po prostu czas. Niestety Mg nie może poprowadzić każdemu graczy sesji aby pogadał sobie ze wszystkimi npcami i zrobił wszystko na co ma ochotę, niestety potrzebne są jakieś ograniczenie.
Wybacz Tower, ale Bagu ma racje. Po tym jak on to opisał, to ograniczenie pkt CZASU jest złeee. Nie zapominaj że jeśli wampir ma ghula, to ghul może zapierdalać za słońca, a wampir w momencie gdy słonko zajdzie. Ergo pełne 24h na dobe przez 7 dni w tygodni. To daje wuchtylion pkt...

Wybacz Tower, ale Bagu ma racje. Po tym jak on to opisał, to ograniczenie pkt CZASU jest złeee. Nie zapominaj że jeśli wampir ma ghula, to ghul może zapierdalać za słońca, a wampir w momencie gdy słonko zajdzie. Ergo pełne 24h na dobe przez 7 dni w tygodni. To daje wuchtylion pkt...

Dobrze spokojnie Ci to wytłumaczę. W przeciwieństwie do wampirów- które dysponują nieograniczonym czasem wieczności - mój czas posiada pewne ograniczenia. Wampir mający w tym modelu 100pkt (5 ghuli, środek transportu i 3 grupy sprzymierzeńców oraz sekretarkę posiada) - 220 pkt. Biorąc, że wykorzystanie wpływu kosztuje 5 pkt, a średnia akcja kosztuje ceraca 30.. daje to naprawdę dużo akcji i wpływów w późniejszej fazie gry. Myślę, że i tak planuje dla siebie więcej roboty - niż 2 deklaracje personalne i dwie piątki z wpływów. A ja nie jestem robotem - i choć wiem, że wampir z ADHD mógłby szpiegować kogoś każdej nocy - nie zamierzam tego tak prowadzić. Poza tym ukryty jest w tym jeden koncept- aby móc robić dużo i mieć dużo wpływów, trzeba też utrzymywać sporą liczbę ghuli, świty itd. co nie jest za darmo. Aby to osiągnąć trzeba mieć jakieś terytorium (krew i kasa) i koło się zamyka. Im więcej masz tym więcej możesz.
Dobrze Tower, skoro Ty posiadasz pewne ograniczenia, to nie rób Larpa sam - i tak nie ogarniesz 20 osób na larpie, jeśli będziesz jedynym orgiem. Chyba że faktycznie kompletnie zmieniasz ideę Larpa w ideę rozbudowanej gry planszowej. W sumie też fajne, ale lepiej nazwać rzeczy po imieniu.

Jeśli mówisz, że średnia akcja kosztuje ok. 30 punktów, a wampir posiada ok. 100 to oznacza, że w ciągu 2-3 miesięcy może zrobić takich akcji ledwie 3... wampir posiadający sekretarkę, 5 ghuli etc. 3 takie akcje potrafiłby zorganizować w ciągu jednej nocy. Poza tym mamy sytuację, gdy na skutek działania innego gracza nasza postać naglemusi zrobić Cośtam, ale już rzuciłem dekle za wszystkie posiadane punkty i nagle okazuje się, że za bardzo zapierdzielałem przez pierwszy miesiąc i już nie chce mi się nic robić z faktem, że np. ktoś nasłał na mnie 15 zbirów, bo po prostu nie mam punktów. Czy może jeszcze uwzględnisz pożyczki punktów czasu na procent?:P

Sorry - planszówka tak, Larp powinien być bardziej elastyczny niż to, co proponujesz (a wierz mi - jako naczelny munchkin wśród GMów dotychczasowych cyklików wiem co mówię:P)
Z naczelnym munchinem - cóż podnoszę rękawice - i pewnie znajdzie się kila osób która ma równie dużo cyferek w głowie.

Czy robię planszówkę - nie, w planszówce nie ma odryglowywania ani historii, ale będę czerpał nawet z fpsa jeśli coś mi się spodoba. Jak coś do młotka 3 ed. to jest lepszy od 2 ed.

Co do punktów - myślę ,zę źle oceniasz możliwości organizacyjne wampirów

Z brakiem kontr akcji - jest to normalna bolączka deklaracji - znasz zasady wiec to przemyśli uwzględnij.

Co do zapierdzielania przez pierwszy miesiąc - cóż widać nie łapiesz idee - bo jak coś kosztuje 30 pk to zajmuje miesiąc.

Co do elastyczności larpa - jak jest elastyczny to nie ma formy. Ja nie lubie rzeczy bez formy. Nie mają jaj.
Pozdrawiam
Tower
Ad. 1 - "wśród GMów dotychczasowych cyklików", co wyklucza np. Igora, a Ty niestety za cienki w uszach jesteś:P

Ad. 2 - dlatego Twoja planszówka mi się całkiem podoba, ale dalej jej bliżej do planszówki niż Larpa

Ad. 3 - oceniam je lepiej niż własne, co oznacza, że potrafią robić więcej niż ja;)

Ad. 4 - Kontrakcje, przynajmniej za moich czasów, miały miejsce i nie były wielką bolączką. Dzięki temu właśnie, żeśmy nie mieli żadnych punktów na deklaracje.

Ad. 5 - To było uproszczenie. Chodzi mi o to, że nie wszystko zawsze trwa tyle samo czasu, czasem z czymś się spieszysz bardziej, czasem szczęśliwym zbiegiem okoliczności coś pójdzie szybciej etc.

Ad. 6 - Jak nie chcesz elastycznego Larpa to po co się bawisz w RPG? Pisz protokoły komputerowe i graj w cRPGi. Bo tam faktycznie nie ma elastyczności.

Dobrze Tower, skoro Ty posiadasz pewne ograniczenia, to nie rób Larpa sam - i tak nie ogarniesz 20 osób na larpie, jeśli będziesz jedynym orgiem. Chyba że faktycznie kompletnie zmieniasz ideę Larpa w ideę rozbudowanej gry planszowej. W sumie też fajne, ale lepiej nazwać rzeczy po imieniu.


Bagu widzę, że jesteś specem larpowym i folozofem w jednym... Jak będzie problem to Tower zrobi larpa na 10 osób i ogarnie... nikt nie powiedział, że larp ma jakieś sztywne ramy, po przekroczeniu, których to już nie jest larp, a planszówka. Poza tym liczy się innowacyjność, nowe sposoby na prowadzenie itp, a nie wieczne siedzenie i klepanie według starej modły. Dajcie chłopakowi coś zrobić, a nie pojawia się inicjatywa i to się nie podoba to tamto. Zbyt skomplikowane zasady i mało możliwości bycia de best? Nie każdy musi w to grać, a chętni i tak się znajdą nie zważając na zasady. Być może w mniejszym gronie byłby to lepszy larp.
Hueheh.

Kris, mon, wyluzuj:> Nie licząc wypowiedzi Baga, to była mniej, lub bardziej dyskusja, komentarze, feedback i inne takie, które się Towerowi przydadzą. Nawet, jak nie do usprawniania mechany, tudzież jej zamysłów, to choćby do marketingowego (TAK, PAMIĘTAM, ŻE JESTEŚ Z EKONOMICZNEJ, TOWER!) ocenienia, czego gracze oczekują.

A Bagu to troll skrzyżowany z gremlinem i manczem (tak, jak na przykład ja jestem skrzyżowaniem Ragemana z manczem i autystykiem). Za to go niektórzy lubią (?!) a na pewno jest dzięki niemu bardziej kolorowo.

Proszę, Krisie jeno, byś nie używał liczby mnogiej w stwierdzeniach typu "dajcie coś chłopakowi zrobić" Bo większość daje:> Prawie wszyscy.
Bagu, w sumie, też daje, tylko musi się nagadać, bo w domu nikt go nie słucha, a pewnie ma teraz awarię Skype'a:>

I doszliśmy do wniosku, że wszyscy dają i zrobiłą się solidna orgia.
Kurde.
Tower, to poopowiadaj jeszcze coś o mechanice :D

Młodzieży deprawować nie będziemy...

(Herr Gott im Himmel, jak ja lubię flame)
Liczba mnoga wyszła z powodu tego, że jeszcze jakąś wypowiedź po drodze zahaczyłem, chyba Daretha :P
Kris, naucz się proszę czytać ze zrozumieniem. Nie zabraniam nic robić Towerowi. Nie zabraniam mu robić Larpa na 10 osób, ale to on napisał, że chce powyżej 10 osób. Ja tylko sugeruję, że jeśli uważa, że nie ogarnie Larpa bo ma ograniczenia czasowe, może go robić z kimś. Sugeruję, że pewne rozwiązania są MOIM ZDANIEM złe i tłumaczę dlaczego. Sugeruję, że wiele towerowych pomysłów bardziej nadaje się do planszówki (swoją drogą to mogłaby być naprawdę fajna planszówka i m.in. dlatego namawiam Towera na zmianę koncepcji:P).
Ale daleki jestem od zakazywania Towerowi czy komukolwiek innemu jakichkolwiek rozwiązań na Larpie. Temat służy dyskusji i jest to z grubsza dyskusja, jedyny argument "z dupy" jaki dostrzegłem na 4 stronach postów to "jak coś nie ma formy to nie ma jaj".

Czedol - nie wiem co mam wspólnego z gremlinem:P

jak coś nie ma formy to nie ma jaj"
jaj w domyśle - wyrazu, duszy, kopa, sensownej treści
Btw. Kris. Ja z T.o.w.e.r'em całkiem sporo czasu spędziłem obgadując tego LARPa i mechanikę chociażby wczoraj, żeby było bardziej logiczne i przejrzyste. Wykaż że ja, albo Bagu, powiedzieliśmy towerowi że to z*ebany pomysł i ma go odpuścić bo i tak mu nie wyjdzie czy coś w ten deseń. Bo ja nigdzie czegoś takiego nie widzę....

Kris, naucz się proszę czytać ze zrozumieniem.



Spoko dla Ciebie wszystko...


Dajcie chłopakowi coś zrobić, a nie pojawia się inicjatywa i to się nie podoba to tamto.

Oznacza, że poczekajcie jak to w praniu wyjdzie, a potem korygujcie. Bo znów będzie tak, że larp opóźni bo co chwilę nowe rozwiązania, rozważania i ulepszenia będą w głowie twórcy. Co chwilę coś zmieniając stoi się w miejscu (w przypadku kiedy jeszcze coś nie wystartuje). Jak wystartuje projekt to inna sprawa, bo na ciepło zmiany będą wprowadzane w oparciu o suche fakty i obserwacje. Dlatego wolę osobiście coś zrobić zaprezentować ludziom i dopiero przyjmować sugestie i uwagi. Wszystkim ludziom nigdy nie dogodzisz Tower, więc lepiej poczekać z obietnicami, proponowanym wyglądem itp do czasu urzeczywistnienia wszystkiego i dopiero zaprezentować.
Ale skoro już miał miejsce ten temat, który wydaje się być w ... dyskusjach o LARPach, to chyba chodziło TOWERowi o to, by sprawę przedyskutować, nim się np. wrzuci wrzuci coś czego nikt nie pojmuje do gry.

Temat o LARPie (w dziale innym) pojawił się później.
Generalnie temat został rozpoczęty z gromady pomysłów- które część tu zaprezentowałem w dosyć surowej formie - ale nie minęło sporo czasu, kiedy pomysły dojrzały i postanowiłem wprowadzić je w czyn. Kris miał na myśli pewnie to, że niektórych detali się zbyt czepiacie, cóż- ja nic nie powiem - bo po prostu będę robił swoje, choć wynikneło kilka rzeczy z tej dyskusji nad którymi się zastanowię. I powtarzając sie z klubu - nie czuje się tłamszony Bagu - ale boli ,ze nadal nie chcesz mi dać ... :D
Pozdrawiam
Tower
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl