ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Na mangareader i wielu innych serwisach możemy już czytać nowy chapterek OP.

A w nim?

Zobaczyliśmy co u Zoro:
-super akcja, że ten zamek do mieszkanie Mihawka :P
-ciekawa historia z małpami

Zobaczyliśmy co u Franky'ego:
-na pewno jakieś nowe ulepszenia znalazł w laboratorium
-obrazek z wybuchem i w tle mina Franka: bezcenne : P

Zobaczyliśmy co u Nami:
-złodziej pozostanie złodziejem : P
- hej hej hej hej hej hej hej hej hej hej, dziadek rządzi : P
-nowa moc związana z węzłami i laską Nami.

Zobaczyliśmy co u Brooka:
-wciąż jest debilem xD
-i nie wiem, jaką to moc może pozyskać teraz po wyprawie .

Chapter na plus.


Mi się rozdział całkiem podobał :) Rozbicie załogi było dobrym pomysłem - teraz mamy bowiem mnogość głównych bohaterów, załoga nie jest w tej chwili tłem dla kapitana - każda postać ma okazję samodzielnego wykazania się i wypada to wg. mnie nieźle.

Dracule Mihawk mieszkający w tym ponurym zamczysku... Choć gdy go ujrzałem, pomyślałem sobie "Ha, tak jak się spodziewałem!" to w sumie... zaskoczony byłem i tak :D W ogóle ta ponura luzackość szermierza przypadła mi do gustu. Kij z tym, że wleźli mu do chałupy, w dodatku jeden z nich to człowiek, który przysiągł mu, że go kiedyś zdoła pokonać odbierając reputację najlepszego szermierza na świecie... I tak porozmawia sobie z nim bez żadnych ogródek. Ot, ciekawsze rzeczy w świecie bywają, nie ma co robić szumu.

Z innych ciekawostek...:
- Gazety podają Morię jako oficjalnie zmarłego. Chyba jednak faktycznie padł ten wesolutki Schichibukai ;/ Szkoda... Choć oczywiście, nic pewnego...
- Franky... przeraża mnie i fascynuje zarazem :D Ot i po laboratorium Vegapunka ^^' Zastanawia mnie, czy aby nie użyje wezwanego statku marines do ucieczki z wyspy...
- Ciekawy sposób z tymi Baboons. Trochę mi przypomniał ( z zasady działania) tego stwora z Sen to Chihiro no kamikakushi, co przy chciwych stawał się chciwy itd. ;P Może Zoro będzie musiał nagle stać się uprzejmy, miły, ciepły i przyjacielski? To byłby dobry motyw komediowy, Zoro uczący potwory cierpliwości i tolerancji ;]
Jestem zaskoczony tym chapterem, zamek Mihawka, Franky niszczyciel, oraz Satan-sama pojmany xD

Już wiem, kto będzie w przyszłym tygodniu Sanji i Robin !! Będzie się działo Ale i tak nie wiem, co przeczytał Chopper w gazecie, to, że Moria zginą, nie dotyczy Luffiego, chociaż...
Fajny chapter ^^ Gdy zobaczyłem siedzącego na fotelu tajemniczego gospodarza, pomyślałem - czyżby Mihawk? I na szczęście miałem racje, świetne rozwiązanie ^^ Wcześniej nigdy bym nie pomyślał, że to zamczysko do kogoś należy, a co dopiero Mihawka! Ciekawy jest też pomysł z pawianami. Aby opuścić wyspę, Zoro musi je pokonać, ergo stanie się silniejszy.
Franky... Obraz wybuchającej wyspy i tej zadowolonej miny Frankiego... Genialne xD Ciekawe czy cyborg posłuży się notatkami Vegapunka, by wzmocnić swe ciało? Pytanie retoryczne
Satan-sama porwany! Kto go uratuje? Na pewno nie wyznawcy, którzy już szykują się do kolejnego wezwania xD
Za tydzień zapewne Sanji... Oczekuje tego, a jednocześnie obawiam się, co ujrzę...


Co do tego, co było w gazecie była już o tym dyskusja. Bardzo prawdopodobna jest nowa nagroda za głowe Luffy'ego.

Co do Mori... Wydaje mi się, że zginął na pewno, Don Flamingo miał zadanie od "wyższych sfer". Może pracuje dla któregoś z pozostałych Yonkou?
Chapterek całkiem niezły. Świetny motyw z Mihawkiem - być może nauczy czegoś Zoro. Kto by przypuszczał? Pawiany też były niezłe - z nimi można nieźle poćwiczyć. Nami - złodziejka pozostanie złodziejką. Nowe przyrządy mogą dać jej nowe możliwości ataku, ale zobaczymy. Brook był najlepszy z całego chaptera - wpadł w jeszcze większe kłopoty niż na początku. Trudno mu będzie samemu się uratować. No i Franky - rozwalił laboratorium Vegpunka, więc będzie jeszcze bardziej ścigany przez marynarkę niż dotychczas. Pewnie wziął ze sobą jakieś projekty i być może skorzysta z nich ulepszając siebie albo statek słomianych. A za tydzień Sanji i Robin. Aż się boję. Być może Ivankov przypłynie i powie Sanjiemu żeby się opamiętał i jak najszybciej starał się dotrzeć do Luffy'ego zmieniając po drodze sukienkę na spodnie.


Co do Mori... Wydaje mi się, że zginął na pewno, Don Flamingo miał zadanie od "wyższych sfer". Może pracuje dla któregoś z pozostałych Yonkou?


Bardziej mi tu pasuje światowy rząd, by np. Moria nie zakosił ciała i cienie zmarłych w bitwie.
Dosyć ciekawy chapterek. Najlepsze moim zdaniem to części z Zoro i Frankym. Najgorsza była część z Brookiem, choć jego tekst na koniec był powalającyXD
Nie spodziewałem się pojawienia Mihawka. Nie spodziewałem się go w tym miejscu choć akurat jego związek z potwornym zamczyskiem nie dziwi mnie;P Ciekawie Oda zrobił te pawianyXD Jak widać są jednak poważnymi przeciwnikami dla Zoro.
Historia Frankyegio miała za to dosyć zaskakujący, nazwijmy to "finał". Ten panel z Frankym w tle był boski! Zawiodłem się jednak trochę, bo myślałem, że użyje technologii Vegapunka znalezionej w laboratorium do wzmocnienia siebie:(
Nami pokazała również na Weatherii swoją złodziejską naturęXD ale łez i tak nie zdołała ukryć;P

Bardzo mi sie podobała okładka. Kizaru i Akainu! Na takie coś czekałem! Kizaru przeszedł sam siebie, robiąc minę "najwiekszego zmulasa świata". Za to Akainu pielęgnuje drzewko z super kozackim tatuażem! Też taki chcę!:D

Co do informacji o Morii. Zostało Potwierdzone. Flaming zabił go. Rząd jak zawsze zatuszował prawdę. Tylko dlaczego kazano usunąć Morię?? Czy wiedział za dużo? Czy był tylko elementem jakiejś nieczystej rządowej zagrywki?
W sumie to najciekawsze dla mnie było spotkanie Zoro z Mihawkiem, kto by mógł przypuszczać, iż to jego zamek. Cóż mimo, że już wcześniej uważałem Michawka za Cool (przez wielkie C) szermierza teraz jeszcze bardziej zaplusował tym opanowaniem, luzactwem. Szkoda, że wszyscy się, aż tak śpieszą, ja czytając chapki o załodze odczuwam, iż nie wykorzystają oni możliwości niektórych miejsc, wzbogacając się o nowe umiejętności. Miałem nadzieję, że Chopper zdobędzie jakieś zioła/nauczy się bez przeszkód używać "Monster Point". Zoro nauczy się Kamisori, czyli w sumie Geppou i Soru.


Co do informacji o Morii. Zostało Potwierdzone. Flaming zabił go. Rząd jak zawsze zatuszował prawdę. Tylko dlaczego kazano usunąć Morię?? Czy wiedział za dużo? Czy był tylko elementem jakiejś nieczystej rządowej zagrywki?


Ja mam pewną teorię, ale jest ona dzika, słaba i łatwo podważalna :P Myślałem, czy aby nieprzydatny i tak Moria, nie został zabity po to, aby śmiercią Schichibukaiego obarczyć Luffy'ego - zaostrzając w ten sposób konflikt Luffy'ego z prawem i rujnując jego powszechnie pogodną opinię (w końcu nigdy nikogo dotąd nie zabił). W jakim celu nie wiem... jakiś plan muszą mieć Ci staruszkowie z rządu :P A w ten sposób wyjaśniłoby się, co tak zaszokowało Choppera w gazecie (wspomnienie o tym) i dlaczego Mihawk tak wątpi w prawdziwość tej informacji (eee... tak poza tym, że widział Morię żywego xP). Tak jak mówiłem, to baaardzo chwiejna teoria :P


Ja mam pewną teorię, ale jest ona dzika, słaba i łatwo podważalna :P Myślałem, czy aby nieprzydatny i tak Moria, nie został zabity po to, aby śmiercią Schichibukaiego obarczyć Luffy'ego - zaostrzając w ten sposób konflikt Luffy'ego z prawem i rujnując jego powszechnie pogodną opinię (w końcu nigdy nikogo dotąd nie zabił). W jakim celu nie wiem... jakiś plan muszą mieć Ci staruszkowie z rządu :P
To chyba o tym samym myśleliśmy, bo to też jest moja teoria. Poza tym Moria mógł zostać zabity też z tego powodu, że nie chciał pomocy Kumy podczas pierwszej walki z Luffym, co mogło znacząco wpłynąć na wydarzenia z Marineford (bo pokonany już wtedy Luffy nie sprawiałby takich problemów). Do tego Moria przedkładał swoje interesy nad marine i wolał kolekcjonować cienie niż wypełniać czyjeś rozkazy. Po prostu zbędny Schichibukai. Ale to tylko takie moje przypuszczenia.

Nazwisko Mihawka mogło być podpowiedzią i za taką było uważane w paru miejscach w sieci chyba. "Dracule" :P
Nie pomyślałem o jego nazwisku... cały czas widząc go mam w głowie tylko Jastrzębiooki Mihawk, zapominam o nazwisku.


Po prostu zbędny Schichibukai
W sumie prawie tak jak każdy, wyjątkiem jest chyba tylko Kuma (tylko dlatego, że kontrolują jego zachowanie i prawdopodobnie od niedawna o ile naprawdę w ogóle)
Faktycznie, bardzo fajny rozdział. Czytając wczoraj rozdział który było pojawienie się Minhawka pierwszy raz. Wtedy kiedy Luffy wziął Sanjiego do załogi. Był tam Minhawk:

"Znudziło mi się, idę do domu się przespać". - Byłem ciekaw jakiego. No i proszę, mam odpowiedź. Jak zwykle Franky genialny cieśla musi co zrobić. Fajnie wygląda jak rozwalił pokazując kciuk w górę :D.

Hej, Hej, Hej, Hej, Hej, Hej, Hej, Hej, Brook pewnie zostanie odesłany.

W rodziale mi zabrakło: SANJEGO !!!!!!!!!
Oj, biedny... ale pewnie już po tej wojnie już Ivankow dotarł(a/o) do wyspy, opowie Sanjiemu wszystko i Sanji wróci do normy. Oby :(

No cóż, Oda wie jak trzymać w niepewności i nic z tym nie zrobimy.

Btw. jak sądzicie, co zaproponował Rayleigh ?

Wątpie, aby to były Haki.
Luffy ma królewskie, najsilniejsze i jest to nawet przydatniejsze niż owoc. Za wiele możliwości, prócz Haki teraz nie ma, zwłaszcza że staruszek Ray ma je dobrze opanowane, a Luffy odpala przypadkowo, a to za mało.

Pływać go niestety nie nauczy;p.
Owoc ma opanowany przynajmniej dobrze.
Bić się nauczył.

Miecze?:D

Zaxus napisał/a:
W sumie to najciekawsze dla mnie było spotkanie Zoro z Mihawkiem, kto by mógł przypuszczać, iż to jego zamek.

Nazwisko Mihawka mogło być podpowiedzią i za taką było uważane w paru miejscach w sieci chyba. "Dracule" :P

Czy miało być podpowiedzią tego nie wiesz Szczery;) Sam wygląd Mihawka jest jak u jakiegoś wampira. Poza tym i tak nas wszystkich zaskoczyło pojawienie się Mihawka i zamieszkiwanie jego w tym zamczysku.

Hehe, no i ja też już po chapterku jestem xD. Więc, zaczynajmy:
- pierwsze strony i Zoro. Prawdę mówiąc lekko zaskoczył mnie fakt, że pan szermierz trafił na wyspę, na której swoją posiadłość ma Sokolooki xD. Jak Mihawka zobaczyłem to mi japa opadła i pierwsze co se pomyślałem to "Hehe, zaraz się znów na niego Zoro rzuci xD", ale cóż tak nie było ;P. Jeśli chodzi o nowość w postaci śmierci Morii... hmmm, czyli jednak naprawdę go Doflamingo zabił (bo o ile się nie mylę, była gdzieś scenka, w której Doflamingo używał na nim swojej mocy). No cóż... zastanawiam się dlaczego... w sumie jakoś kiepsko z Schichibukai teraz jest... Moria padł, Teach po uwolnieniu najsilniejszych z ID też już pierniczy ten urząd, Kumę pewnie zaraz nakryją na tym, że jest szpiegiem rewolucjonistów (w poprzednim chapie, we flash back'u mówił, że ma mało czasu)... czyżby szykowało się kilku nowych Schichibukai, a co za tym idzie - kilka nowych, kozackich postaci :> ?
Dobra, wróćmy do Zoro xD. W życiu bym się nie spodziewał, że nie da sobie rady z kilkoma pawianami... wygląda na to, że jeszcze trochę posiedzi na tej wyspie i kto wie... może nauczy się kilku tricków od Mihawka ? Swoją drogą zaskakuje mnie fakt, że obecność Zoro w niczym mu nie przeszkadza... a, że mu nawet pomaga to już wogóle ;P.
- następna Nami... no cóż tutaj już nic ciekawego nie było. Nami ujawniła w końcu swoją "złą stronę", ale muszę przyznać, że te dziadygi stające przy jej celi wyglądają zabójczo xD
- Franky... kolejny rozrabiaka xD. Nie spodziewałem się, że któryś ze słomianych (nie licząc Luffyego) będzie miał styczność z Marines xD. W sumie w przypadku Franky'ego jest to teraz zrozumiałe... włamał się do laboratorium Vegapunka no i... rozwalił je xD. No tego to się nie spodziewałem... nie wiem czemu, ale czuje coś, że Franky też kilkadziesiąt dodatkowych milionów za głowę dostanie ;P. Osobiście mam nadzieję, że przy okazji podpierniczył też jakieś plany, które mogą mu się przydać w przebudowie swojego ciała ;) (nie no... nie mogę się doczekać, aż zobaczę jego nowe bajery ;P)
- Brook... też ta historia raczej mi się nie podobała, ale cóż... fakt, że po rozwiązaniu problemu wieśniaków, sam wplątał się w jeszcze większe kłopoty mnie lekko zdołował ;P... do tego ten krzyk na końcu xD

No cóż teraz czekam na kolejnego chapa... ciekawy jestem, jak tam sobie Sanji w Okama Landzie radzi xD xD



Czy miało być podpowiedzią tego nie wiesz Szczery;)


Dlatego napisałem "mogło" :P

Rozdział fajny, śmieszny Rozbroił mnie grożący Brook i... Franky! totalny kozak, nic się przed nim nie ugnie! Tak, to on zniszczył laboratorium Vegapunka! Genialne to było. Ta radość na jego twarzy powala

w przeciwieństwie do Morii, umiejętności Kumy były może zbyt cenne aby go po prostu zabijać.

W sumie to się zastanawiałem czemu Mori też nie przerobią... Przecież to rozwiązałoby wiele problemów... Jego moc mogłaby być bardziej przydatna od Kumy... Zabiera cienie wrogów, więźniów z ID i wsadza w trupy, które są jednostką Marines... albo kilkoma jednostkami... Pierwszy, drugi poziom bandytów i gorsze ciała wysłać na East Blue jakieś 2/3 poziomowe na West, South, North Blue, a cienie z 4, 5, 6 poziomu chroniłyby Grand Line 6poziomowe może nawet New World. Cienie mogłyby posłużyć co poniektórym jako buffy... Wystawić takiego mięśniaka/olbrzyma/gościa który ma ogromną siłę zabrać cienie specjalnie szkolonym marines i na chwile taki gościu łapie te 3 cienie i zna się doskonale na walce bronią białą, walce wręcz, strzelaniu (albo coś w tym stylu), a cienie i tak później wracają do specjalnych marine, ćwiczących całe życie (nawet dziadków), aby mogli znowu wypożyczyć swój cień.
Nie, takie coś byłoby nie do pomyślenia. Wyobrażasz sobie reakcję ludności, na takie działania władz? Rząd straciłby całkowicie zaufanie cywilów, delegując do ich obrony coś tak jednoznacznie złego w ich oczach, jak banda ożywionych trupów ^^' Dlatego niestety, ale osobiście raczej nie poprę Twojego toku myślowego.

Za to pomysł z "użyczanymi" cieniami dużo lepszy.
A co Wy na to, żeby nowym Shichibukai został Buggy? ^^ Po ucieczce z Impel Down (jako jeden z jej organizatorów, swoją drogą), wyjściu na jaw jego przeszłości związanej z Rogerem, jego wszędobylskiej twarzy w bitwie na Marineford... Nasz klaun zyskał respekt xD.

A co Wy na to, żeby nowym Shichibukai został Buggy? ^^ Po ucieczce z Impel Down (jako jeden z jej organizatorów, swoją drogą), wyjściu na jaw jego przeszłości związanej z Rogerem, jego wszędobylskiej twarzy w bitwie na Marineford... Nasz klaun zyskał respekt xD.

Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się aby rząd dalej miał utrzymywać status Schichibukai, a przynajmniej nie otwierać tej grupy na nowych członków. Pacyfisty chyba im wystarczą :P Ale, oczywiście, nie można wykluczyć i opcji z Buggym :P
Heh... oby tak było, bo jeśli Buggy nie zostanie Shichibukai to raczej długo się wolnością nie nacieszy :)


Nie, takie coś byłoby nie do pomyślenia. Wyobrażasz sobie reakcję ludności, na takie działania władz?

Hmmm... więc może te ciała, cienie z ID przygotowane do Buster Call... i tak wszystko po tym zostaje zniszczone :)

Choć gdyby ciała były ciałami zwyrodnialców to, chyba ludność nie miałaby nic przeciwko, gdyby dobrze wyglądali (dobrze utrzymane, ubrane ciała, a nie takie rozwalone, poszyte zombie).

BlackKuma napisał/a:

Co do wątpienia w prawdziwość informacji przez Mihawka... To najłatwiej podważyć. Nie wiadomo w jakim czasie działa się "egzekucja" Morii. Z tego co mówi Mihawk wynika, ze jak opuszczał Marineford widział Morie żywego. Kiedy jednak go opuścił?? Nie wiemy. Takze jego zdziwienie może jedynie sugerować, że Moria został zabity po całej bitwie.

Niestety, to podważenie muszę podważyć - czas egzekucji Morii jest określony - działo się to już po bitwie, gdy Luffy i reszta piratów opuścili Marineford (pokazane było wyraźnie). Także moment odejścia Mihawka jest jasno ukazany (to było chyba gdy przybył Shanks, w każdym razie widzieliśmy ten moment i działo się to przed odpłynięciem morskich zbójców :P ). Więc mam wrażenie, że z tego akapitu nic nie podważa mojej teorii (niestety, bo jeszcze zacznę w nią wierzyć ! :P )

No to sam potwierdziłeś:) Mihawk opuścił Marineford, przed "egzekucją Morii, a co za tym idzie nie mógł wiedzieć co się z nim dzieje. Wątpi w prawdziwość informacji w gazetach, ale widział Morie przed egzekucją.


Wiesz, że chirurgia plastyczna mogłaby dużo zdziałać:) Można też wymieniać co jakiś czas ciała.

Ja osobiście uważam, że używanie organicznych ciał jest rozwiązaniem jedynie tymczasowym, z racji tego iż są mało trwałe. Sądzę iż lepszym wyjściem były by golemy np. z kamienia, metali itp. Nie trzeba by ich było wymieniać, a i wizerunek Marynarki by tak nie ucierpiał (co innego armia golemów, a co innego nieumarłych )
W sumie dziwne, że Moria czegoś takiego nie zrobił... w końcu wsadzał dusze w pluszaki, psa z doszytymi 2 głowami, nietoperzoczłowieka, małpopająka, twarzodrzewa, pingwina (lub znowu pluszaka).
Hehe, to zapewne dlatego, aby trochę odciążyć ponury klimat sagi CP9. Bez tego One Piece zrobiłoby się zbyt poważne

A co Wy na to, żeby nowym Shichibukai został Buggy? ^^ Po ucieczce z Impel Down (jako jeden z jej organizatorów, swoją drogą), wyjściu na jaw jego przeszłości związanej z Rogerem, jego wszędobylskiej twarzy w bitwie na Marineford... Nasz klaun zyskał respekt xD.
Buggy jako Schichi... To by było genialne xD Mam nadzieje, że tak się stanie ^^

W sumie dziwne, że Moria czegoś takiego nie zrobił... w końcu wsadzał dusze w pluszaki, psa z doszytymi 2 głowami, nietoperzoczłowieka, małpopająka, twarzodrzewa, pingwina (lub znowu pluszaka).
Tyle, że to też były zombie:P


Tylko jest jedno pytanie. Czy tak może? Czy np. taki golem ożyłby, gdyby wpakowac do niego cień. Może może to robić tylko z ciałami, które były kiedyś żywe i zdolne do ruchów.

Dobre pytanie. Oda nie stwierdził, czy tak można, czy nie. To co teraz powiem, to tylko domysły.

Uważam, że można, o ile w takim golemie zainstaluje się stawy. Wtedy teoretycznie już mógłby się poruszać. Zombie i tak nie używali mięśni, tylko się poruszali i atakowali zgodnie z nakazem cienia. I tak bezsprzecznym źródłem energii takich stworów byłby cień, od którego wszystko zależy.

I tak bezsprzecznym źródłem energii takich stworów byłby cień, od którego wszystko zależy.
Nie zapominaj, że zombie są silniejsze nie tylko dzię
Nie przeczy do końca. Zombie nie mogą używać mięśni, gdyż one działają tylko dzięki elektryczności, które pochodzą z mózgu bądź rdzenia. A skoro te dwa organy są martwe, nie mogą wykrzesać elektryczności potrzebnej do ruchu mięśni, no chyba, że ten cień inicjuje elektryczność. Ale jest to dość grząski temat.

Idealnie zostało to ukazane w Bleachu podczas walki Ishidy z z Mayuri, gdy zmuszony został potraktować swe ciało jako marionetkę. "Walczyć dopóki z kości nie zostanie proch". Dlatego uważam, iż golemy ze stawami w kończynach , ewentualnie ze sztucznymi mięśniami, mogą teoretycznie się poruszać i walczyć lepiej niż przeciętny zombie. Nie mam na myśli potężnych zombie takich jak Oz, czy Ryuuma.
Miś zombi miał w środku watę (skóra to też nie była prawdziwa) w końcu Usopp i Nami (o ile się nie mylę) weszli do środka.

Tyle że teraz trzeba pomyśleć... na zrobienie takiego Golema musieliby wydać trochę kasy... już lepiej chyba zrobić Pacyfistę za kasę, a ciała są tanie... można powiedzieć, że darmowe.
Tak sobie czytam i czytam i dochodzę do wniosku: po co się zastanawiamy? Przecież to tylko fikcja :) Nie wszystko musi być wytłumaczone. Właśnie o to chodzi :)

Np. moc Miss Wedensday (nie wiem czy dobrze napisałem), która zmienia swoją wagę. Normalnie jest to nie możliwe. Bo waga zależy od ilości atomów w ciele, więc żeby zmienić wartość wagi danego ciała, trzeba by usunąć cząstki. Oczywiście jest wyjątek w fizyce relatywistycznej, ale mniejsza już z tym...

Co do tego, że Buggy miałby być Władcą Mórz - CO? Uśmiałem się, za co miałby być? Jak do tej pory Schichibukai byli tylko Ci co posiadali wielką moc, a nie sławę, więc totalnie mi się to nie widzi. Do tego nie chciałbym takiego scenariusza. Człowiek pływający z Gol D. Rogerem - Schichibukai Nie wypada...

Człowiek pływający z Gol D. Rogerem - Schichibukai Nie wypada...

Jeśli nie będzie teraz trzymał z Shanksem, albo nie zostanie Schichibukai to w ogóle długo nie popływa, choć ma teraz w miarę niby mocną załogę.

W sumie nie obraziłbym się chyba gdyby ten leszcz nabrał trochę mocy :) bo jest śmieszną postacią, ale tacy chyba poza Luffym nie są aż tak silni.

Miś zombi miał w środku watę (skóra to też nie była prawdziwa) w końcu Usopp i Nami (o ile się nie mylę) weszli do środka.
Ale siłę prawdziwego niedźwiedzia skądś musiał mieć.

http://1piecefans.deviant...set=24#/d2l21rf
wrzucam tu, bo wszędzie indziej to jest spoiler XD
kto oglądał DBZ Abridged, ten zrozumie dowcip XD
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl