ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

http://mangastream.com/read/one_piece/94012201/1

Nasze przypuszczenia okazały się mylne, Sabo nie zginął, ale też nie przyłączył się do Dragona. Odszedł. Sam. W sumie nie wiadomo, czy przeżyje na morzu, ale nie możemy niczego wykluczyć.

Co ciekawe, zobaczyłem Kumę wśród załogantów Dragona. Czyżby Ivankov wtedy go poznał ?

Rozdział bardzo mi się podobał, ale szczerze - nie spodziewałem się takiego splotu wydarzeń.


Ee tam, lepiej by mu było u Dragona XD

OKŁADKA RZĄDZI XDDDD LOL XDDDDD

I strasznie mi się spodobała furia Ace'a. Była taka... wow O_O Epic.

I wiadomo, czemu chłopcy w końcu poczuli respect przed Dadan ;] Zwłaszcza Ace. Niezłe rozwiązanie tak na dobrą sprawę ;]
Mam nadzieję, że życie Bluejama skończyło się w naprawdę, naprawdę paskudny sposób XD
Kolejna fajna okładka =)

Co do Sabo miałem nadzieję, że dołączy do Dragona, teraz nie wiadomo co się z nim stanie, szansa na śmierć wzrosła =\

Coś wydaje mi się, że Dragon pozabija tą EB szlachtę i Tenryuubito.
Dragon jest rewolucjonistą, więc czemu by miał tego nie robić ;]


Sabo nie przyłączył się do Dragona i coś czuje, że wkrótce zginie. W końcu wypłynął na przeciw Tenryuubito, a ci pewnie strzelą do niego czy coś.

Ace pokazał klasę ^^ Teraz mamy pewność, że on także posiadał królewskie Haki. Dadan też miała niezłe wejście, dzięki temu zyskała nieco w moich oczach. Mam nadzieje, że załatwili Bluejama w długi i bolesny sposób.
Też był D., więc nie dziwi mnie, że miał haki, ale po jego ostatniej walce widać, że nigdy nie nauczył się nad nim panować... A może akurat nie pomyślał... A szkoda :<
Jak dotąd Sabo nie wystąpił w teraźniejszych wydarzeniach w mandze, ale to nie znaczy, że zginął. To prawda, Oda zaczyna się "rozkręcać" ukazując tych złych i ich brutalność oraz śmierć wielu ludzi, sądzę jednak, że Sabo nie zginie przed ponownym spotkaniem z Luffym. Mam takie wrażenie.
Chapterek całkiem niezły. Może to i dobrze, że się myliliśmy co do przyłączenia się Sabo do Dragona. Teraz będzie szansa na jakąś fajną śmierć. No i jestem ciekaw co z Acem i Dadan, bo ich walka nie została pokazana. Jak widać Ace nie posiadał jeszcze diabelskiego owocu - jestem ciekaw kiedy go zjadł. No i na statku Dragona widziałem Kumę. To ci dopiero przemiana - od rewolucjonisty do sługusa marynarki - Schichibukai. Powinno być na odwrót.
Luffy był zaskoczony, kiedy się dowiedział, że Ace zjadł owoc, więc raczej już po wypłynięciu z LogueTown.
No właśnie nie wiadomo kiedy. I to mnie bardzo ciekawi.

Zapomniałem jeszcze napisać o okładce - wspaniała! Nie wiem czemu, ale wędkujący Dragon kojarzy mi się z Natsu i Happym z FT. Tylko ten Ivankov w tle mógłby mieć mniejszą głowę bo psuje trochę efekt.
Ivankov jest od tego żeby psuć kadr. ALWAYS XD
Ale ta dwójka... ten zakłopotany, usiłujący się skupić Dragon i Ivankov z tyłu... Dzięki takim rysunkom odnosi się wrażenie, że Dragon - też człowiek XD
Ciekawe, czy też cierpi na narkolepsję, jak Luffy, Ace i Garp XDD To by dopiero był numer... XD
Chapterek całkiem niezły:) Takiego splotu wydarzeń się nie spodziewałem:)
Poza tym... Oda znowu serwuje nam zajebista okładkę. Następna z kolei:D Super, ale ja czekam na jakąś fajną historyjkę okładkową.
Wejście Dadan było dosyć zaskakujące:) Już wiadomo skąd ten szacunek Acea do niej. Ciekawe jak się potoczyło stracie z Bluejamem.
No i fajnie było ujrzeć Kumę w załodze Dragona:D No i poza tym to ich wejście od razu z Mojżeszem mi się skojarzyłoXD

Coś się musiało stać. Zauważcie, że Kuma jest tak oddany Światowemu Rządowi, że z radością przeszkodził im w ujęciu Luffy'ego i jego załogi. Być może zrobił to przez wzgląd na Dragona ;] Niemniej nie można powiedzieć, żeby miał jakiekolwiek wyrzuty sumienia, czy nawet kłopoty - nawet Admirał, który zna jego moc i dobrze widział, co Kuma robi i BA, mógł mu przeszkodzić - nie zrobił nic. Więc Kuma ma raczej osobliwe stosunki z Marynarką.
Jednocześnie dał się przerobić na robota i przekroczył linię, w której jeszcze miał nad tym kontrolę i świadomość. Nie sądzę, żeby zrobił to z czystego oddania Dragonowi.

Oda wielokrotnie udowadniał nam, że każdą postać, która pojawi się na dłużej niż chwila moment ma całkiem nieźle dopracowaną. Być może dowiemy się jeszcze, co spotkało Kumę ;]
Może w jego środku kryje się sam Pandaman...

Bogowie, wyobraziłam sobie Luffy'ego werbującego Pandamana do swojej załogi XD

Może w jego środku kryje się sam Pandaman...
Oby nie. Przestaję wtedy czytać One Piece:P

Ja mam nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy z Kumą. Jakiś flashback by mnie bardzo ucieszył^^
Myślę, że on się będzie przewijał w różnych flashbackach, dzięki czemu ktoś spostrzegawczy zbierze jego historię do kupy ;]
A może Franky (przecież trafił na ślad Vegapunka) przyniesie jakieś informacje o Kumie?
Szczerze wątpię, żeby w starej ruinie znalazł jakieś wskazówki dotyczące byłego rewolucjonisty. Ja mam natomiast nadzieje na dopakowanie Frankyego:]
Oj, czytam najnowszy chapter a tu Sabo jeszcze żyje:D Ale się zdziwiłem... Pewnie jeszcze ze dwa chapki życia mu zostały:D
Powtarzam wam niewierni! Sabo dołączy do Słomianych xD
Ze wszystkich proroków na początku się śmiano, a potem przyznawano im rację (lub mordowano, palono na stosach, zamykano w domach wariatów, itp)
Rozdział dosyć ciekawy, nie powiem. Najbardziej spodobało mi się wejście Dadan. No i jestem też ciekawy, co też Tenryuubito wykombinują w królestwie Goa

No i jestem też ciekawy, co też Tenryuubito wykombinują w królestwie Goa
Może nie tyle coś wykombinują, co ich wizyta będzie przyczyną poważnych następstw:>

Nie, litości, na cholerę Sabo u Słomianych =.=
Potężny sprzymierzeniec - to tak. Ale w załodze...
Jak Sabo będzie w załodze to się załamię. Zupełnie nieciekawa postać. Ale nadal moim zdaniem głównym pretendentem pozostaje Jinbei. Sabo musi zginąć!!! Poza tym wygląda jak ten skrzat co trzyma garniec ze złotem na końcu tęczy z irlandzkich baśni.
Co do wyglądu nie martw się tak... widziałeś jak zmienił się Coby, w tak krótkim czasie, a tu 7 lat...
Może okazać się najzajebistszą postacią z tych, które ostatnio dołączyły, bo powiem szczerze (może i zostanę za to zlinczowany, ale co tam), że Franky nie błyszczy, a i Brook też nie pokazał się z najlepszej strony. Może miał jeszcze za mało czasu, ale np. Sanji, czy Usopp podobali mi się (bez takich) od samego początku. To jedynie moje zdanie, ale jeśliby jednak dołączył, to na pewno się nie obrażę, ani nie przestanę czytać mangi. Jeszcze, jakby miał jakiś fajny owoc...
Jak na razie na mnie Sabo nie robi zbytniego wrażenia. Może zmieniłbym o nim zdanie, ale jak na razie nie pokazał czegoś co by mnie w nim zainteresowało (np. moc, charakter, zachowani, wygląd itp.).

Jak dla mnie Brook się dopiero rozkręca, przecież już parokrotnie najpierw zamierał ze szczęką przy ziemi, widząc popisy pozostałych, zanim się walnął w czoło i sam wziął do walki. Dajcie mu chwilę ;]
Pamiętajcie, jak lamerską postacią z początku był Usopp XD
Luffy się nie myli, skoro bierze kogoś do swojej załogi, to znaczy, że ta osoba ma zadatki na bycie kimś naprrawdę potężnym ;]
roronoaoro nie jesteś sam. Mnie Franky też zbytnio się nie podoba. Brook co prawda też nic nie pokazał, ale przynajmniej jest zabawny. Ale mógłby w końcu już powalczyć, bo nawet Usopp walczył po krótszym okresie czasu.
Póki co niespecjalnie była okazja.
Początkowe przygody powodowały w pewnej chwili rozbicie wszystkich, każdy dostawał własnego przeciwnika, którego miał pokonać. Dlatego Usopp tak szybko mógł pokazać, jak bardzo potrafi zabłysnąć sprytem.
Od chwili opuszczenia Thriller barc nie mieli za bardzo okazji ku temu - wszyscy na raz walczyli z wannabeKumą, była generalna wojna, w której udział wziął, z całej załogi, tylko Luffy... Może potem będzie jakaś szansa.
Dlatego powstaje pytanie - po co w ogóle Brook dołączył w takim momencie do załogi skoro nie pokazał jeszcze swych możliwości. Miał szansę podczas walki z PX, gdzie pozostali członkowie załogi starali się jak mogli. Brook niczym nas wtedy nie zaskoczył, a była szansa. Chopper ją wykorzystał i transformował się w potwora.

Dlatego powstaje pytanie - po co w ogóle Brook dołączył w takim momencie do załogi skoro nie pokazał jeszcze swych możliwości. Miał szansę podczas walki z PX, gdzie pozostali członkowie załogi starali się jak mogli. Brook niczym nas wtedy nie zaskoczył, a była szansa. Chopper ją wykorzystał i transformował się w potwora.
Jest muzykiem. I to Luffyemu wystarczaXD

Mnie w Brooku nie pasuje jedynie to, ze jest szkieletem... niby dosyć innowacyjny i ciekawy pomysł, ale jakiś taki... no nie wiem:P
Wiem, że to wystarcza Luffy'emu. To przecież normalne. Ale chodzi o to czy to wystarcza nam? Mnie się Brook podoba z wyglądu, ale mógłby w końcu coś pokazać.
A co do Franky'ego - ani jego wygląd, ani umiejętności, ani jego tragiczna historia mnie nie porywają.
Jeśli chodzi o Choppera to już wiedzieliśmy, że umie się zamieniać w potwora, zrobił to po raz pierwszy, uwaga, przy okazji jego walki z jednym z cp9, czyli jeszcze przed Thriller barc, kiedy sagi wyglądały normalnie
Dajmy Brookowi chwilę ;]
Przecież Brook jest świetny xD Gadający szkielet z afro, który jest muzykiem. Od razu jak go zobaczyłem, to pomyślałem: on musi być w załodze. A walka nie jest jego głównym zadaniem, tak jak w przypadku Nami. I dobrze, że tak jest, bo jego ataki są trochę pozbawione sensu. Franky też jest ok, a w dodatku potrafi walczyć. Oboje są lepsi od takiego płaczliwego Choppera.

PS. Rozmowa odbiega chyba trochę od tematu :P

Jeśli chodzi o Choppera to już wiedzieliśmy, że umie się zamieniać w potwora, zrobił to po raz pierwszy, uwaga, przy okazji jego walki z jednym z cp9, czyli jeszcze przed Thriller barc, kiedy sagi wyglądały normalnie
To chyba każdy wie. Chodziło mi o to, że wszyscy coś pokazywali podczas walki z PX (nic nowego, ale chociaż), a Brook stał jak kołek i machnął mieczykiem parę razy nie wyrządzając przy tym żadnej szkody.


a Brook stał jak kołek i machnął mieczykiem parę razy nie wyrządzając przy tym żadnej szkody.
Tak samo jak przy ataku tych gości na latających rybach.
Właśnie dlatego napisałam, że wciąż zdarza mu się stać w otwartą paszczą i nic nie robić.
Ale ma niezły refleks i nie jest głupi, może trochę zbyt sentymentalny.
Mam nadzieję, że po tym wszystkim (po generalnej rozłące załogi) mu się polepszy ;]
Po prawdzie mam nadzieję, że ze wszystkimi tak będzie :/ Nieźle dali ciała na Sabaody :/ Obie panny tylko "Luffy! Luffy!!" i panika, panowie kompletnie bez szans... pokażcie mi scenę na początku serii, w której wszyscy tak patrzyli po sobie zanim cokolwiek zrobili. Żenada.
JA WIEM, że przeciwnik był okropnie silny, ale chyba wolałam jak byli bardziej buńczuczni, niż rozsądni :/

A Nami umie się bić Zapytajcie Miss Doublefinger czy Calify XD

Tak samo jak przy ataku tych gości na latających rybach.

Z tego co pamiętam, to pokonał on dużą liczbę tych gości, biegał po wodzie, ciął, użył tej swojej usypiającej techniki. Nawet uratował wespół z Zoro tą ośmiornice przed niechybną śmiercią. Jak na postać, której atutem nie jest walka, to i tak dużo :P
Ale z początku stał i :O
O ten moment mi chodzi XD
A kto powiedział, że jego atutem nie jest walka? Nic takiego nie było. A nam chodzi o to, że nie pokazał jakiejś super zarąbistej techniki i nie walczył z nikim silnym, a jak walczył z PX to znowu nic nie pokazał.
Ja tak twierdzę xD Wszyscy Słomiani walczą, ale jedni są w tym lepsi, a drudzy gorsi. Brook nie jest najlepszym wojownikiem na statku, z silniejszymi przeciwnikami nie ma szans. A co potrafi pokazał w walce z swoim zombie. Nie zastosował żadnej zarąbistej techniki, bo takowej nie posiada. Może to się zmieni, gdy załoga się połączy.
Nawet Nami która nie jest super silna pokazała nam niejeden ciekawy specjalny atak. Usopp to samo. A Brook jeszcze nic nie pokazał.
A te 10 kroków?
Jak dla mnie to za mało. Nijak to się ma do umiejętności Zoro czy Sanjiego. Widać jestem nienasycony.
Och, ale to już coś ;] dobre na początek XD
Zoro i Sanji są już, jak dla mnie, spokojnie na poziomie dowolnego z Shichibukai ;] Luffy zbliża się do Yonkou. Powolutku, ale się zbliża XD Teraz los mu dał takiego kopa, że pewnie da ogromnego susa XD
Nie wymagaj zbyt wiele od Brooka, dopiero co przyłączył się do załogi XD Póki Cię irytuje - ignoruj ;]
Sorki, ale Zoro i Sanji nie są na poziome Schichibukai. Moria, Kuma, Crocodile - z żadnym nie mieli szans. Jeszcze im sporo brakuje. Widzę, że ty też jesteś niecierpliwa i chciałabyś aby szybko stali się silniejsi.

A co potrafi pokazał w walce z swoim zombie. Nie zastosował żadnej zarąbistej techniki, bo takowej nie posiada.
Zwróć uwagę na to w jakie potężne ciało został wpakowany jego cień. W ciało legendy.
Dla mnie akurat to, ze nie mógł pokonać Ryuumy było oczywiste i nie jest żadnym argumentem na "ale on nic nie pokazał".


Dla mnie akurat to, ze nie mógł pokonać Ryuumy było oczywiste i nie jest żadnym argumentem na "ale on nic nie pokazał".

Ale ja tak nie twierdze xD Wprost przeciwnie, bardzo zależało mu na wygraniu i dawał z siebie 100%, ergo pokazał wszystko, na co go stać :P

jak bylo to sory ale jestem nowy


BlackKuma napisał/a:
Dla mnie akurat to, ze nie mógł pokonać Ryuumy było oczywiste i nie jest żadnym argumentem na "ale on nic nie pokazał".

Ale ja tak nie twierdze xD Wprost przeciwnie, bardzo zależało mu na wygraniu i dawał z siebie 100%, ergo pokazał wszystko, na co go stać :P

A czy walka była pokazana? Nie. Jak na podstawie nie ukazanej walki oceniać jego siłę??


jednak czy Kuma jest po jego stronie to nie wiemy. Wysłał ich na różne wyspy, ale nie wiemy czy po to, aby trenowali. Gdyby nie to, że Luffy jest obojętny na wdzięki kobiet to już dawno ozdabiałby pałac Hancock.

Ja uważam, że zbyt wiele byłoby wtedy zbiegów okoliczności. Na razie nie układa mi się jeszcze wszystko w płynną całość, ale już jakiś ogólny zarys jest.

Nami została wysłana na wyspę gdzie może rozwinąć swoje znajomości pogodowe i być może później wykorzystać je jakoś w walce. Ciekawy jest na przykład ten motyw ze sznurkiem od wiatrów. Ponadto zmierza już w kierunku Sabaody Archipelago na razie z zawrotną prędkością 200 metrów na dobę xD, ale coś czuje, że przyspieszy to swoją wiedzą pogodową i dotrze tam wtedy kiedy na ponowne spotkanie przyjdzie pora.

Luffy został wysłany w miejsce gdzie nauczy się kontrolować swoje Haki, a dzięki wsparciu Hancock łatwo może się dostać na archipelag.

Franky trafia na wyspę Vegapunka i mam nadzieję, że znajdzie tam trochę sprzęciku który pod względem siły upodobni go trochę do PX-ów. Podoba mi się też pomysł z maszyną produkującą colę. Franky z nieskończonym dostępem do coli. To by było Suuuuuuuper ^^.

Zoro najciężej ranny trafia w miejsce gdzie był ktoś (prawdopodobnie Kuma zdawał sobie sprawę, że Perona będzie się tam czuła samotnie) kto mógł się nim zająć, choćby w podstawowy sposób. No i jeszcze ten tajemniczy szermierz na okładce mangi. Ciężko powiedzieć czy to przyszły nauczyciel, wróg, ale jak by nie kombinować raczej to Zora nie osłabi

Sanji (jezu ja bym tam zwariował toż to faktycznie piekło) najprawdopodobniej spotka się z Ivankowem i będzie miał wgląd w aktualną sytuację. Co jeszcze to na razie nie mam pojęcia, ale modle się żeby mi tej postaci nie schrzanili robiąc z niego jakiegoś New Kame.

Co do reszty to ciężko coś powiedzieć. Zwłaszcza, że Robin i Choppera nie ma nawet na Grand Line, ale wierzę w nich.

(Wieże to takie wysokie budowle (; )

Wracając do chapterka to Sabo w tej chwili dla mnie mógłby zginąć, a jeśli nie zamierza się pokazać z jakiejś interesującej strony, to byle jak najprędzej. Tyle tylko, że postać może się zupełnie zmienić. Wystarczy wspomnieć Coby'ego. Wejście Dragona świetne. Miałem takie samo skojarzenie z rozstąpieniem Morza Czerwonego, jak ktoś wyżej wspomniał :D.
Rozważmy to na spokojnie:
Nami:
-> Na latającej wyspie będą krążyć tylko gazety dot. tej wyspy, przecież podczas pobytu na SkyPiea Luffy z załogą byli odcięci od tego, co się działo na Niebieskim Morzu (nie, żeby bez nich mogło się dziać coś interesującego, prawda...?)
Zoro:
-> Zoro się kuruje, trenuje i raczej zazwyczaj nie interesuje go cud techniki zwany gazetą (może nie umie czytać?), no ale u niego jest Perona... która pewnie powiadomi go o tym wszystkim ze złośliwym uśmiechem na twarzy... a potem będzie próbowała przynajmniej ustawić go w dobrym kierunku (chociaż on i tak się zgubi )
Robin:
-> W getcie raczej są marne perspektywy na aktualne informacje, które nie byłyby wypaczone... ale ona jest zdolna XD
Chopper:
-> No chciałabym zobaczyć albatrosa, który tam zaleci i nie zginie.
Sanji:
-> IMO przebrał się tylko po to, by móc złapać oddech, ale prędzej przebiegnie na sąsiednią wyspę, niż będzie tracił czas na ucieczkę na czytanie gazety XD
Brook:
-> Znajdzie gazetę pomiędzy majtkami? No dobra, może wykaże się rozumem... którego nie ma. Wiem, marny skull joke
Franky:
-> On na pewno. W końcu dali mu herbatę. Jak nic codziennie o piątej czyta gazetę. Tylko kwestia tego, czy zareaguje, no bo w końcu nie bez niczego wziął się dowcip o anglikach "Koniec świata w czasie picia herbaty? Co za brak taktu..."
Usopp:
-> Jeżeli albatros go w tej dżungli znajdzie....
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl