ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
http://mangastream.com/read/one_piece/580-92/1
Ładne zakończenie wojny.
Kapelusz wraca do Luffyego.
Wygląda na to, że każdego kto jeszcze żyje czeka jakaś przyszłość.
Shanks ratuje sytuacje :).
Według mnie Shanks powinien się umówić z Best Marine na pokonanie BB, choć w sumie interesu w tym za bardzo nie miał.
Hehe, rozdział bardzo przyjemny, choć krótki. Piracka księżniczka, shichibukai rusza w pogoń za Luffym Czekają go niemałe kłopoty
Obydwie strony próbują zachować twarz, a widać, że zarówno Kizaru, jaki i Aokiji, zaatakowali ten statek dla świętego spokoju. Wszystko zaczyna się ładnie stabilizować.
Szkoda tylko, że następny rozdział za dwa tygodnie.
Kurcze! Nie wiem dlaczego, ale bardzo podobał mi się ten rozdział. Nie trzeba tego wspominać, ale nikt..., dosłownie nikt..., nie przewidział takiego rozwiązania sytuacji z kapelszem. Buggy! Przyjaźn jest wieczna!
Z Hancock też niezła akcja Ciekawie czy odnajdzie swego lubego?
Niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić, ale wg mnie, takie "pokojowe" rozwiązanie sytuacji i zakończenie wojny, jest dobre.
Chapterek jak dla mnie bardzo dobry. 2 tygodnie - lajcik, szybko przeleci
Jest baaardzo dobre, dzięki temu załoge zobaczymy w ciągu najbliższego miesiąca a nie 2-3(miesięcy).
Boa leci do Luffiego no bo to następny członek załogi^^:P. Od marynarzy sie dowie że statek prawdopodobnie na Shabondy i płyńcie tam me pachołki:P.
Boa w załodze + Sanji = nadmiar różu i czułości.
Boa nie może przestać być Shichibukai bo od tego zależy los jej wyspy i Luffy o tym wie. Na jego prośbę Boa zostanie Shichibukai.
Miło, że nie tylko fani pamiętali o przysiędze, ale Shanks też XD Podobały mi się te słowa ^^
Ale świadczą też o tym, że Shanks wciąż uważa Luffy'ego za pijącego soczek grzdyla >.>"
Kotwica Pfffhihihihi....
A ja dalej jestem za Boą^^.
Jak nie patrzyć to miłość ma być śmiertelną chorobą piratek, jedyne lekarstwo to pójść za wybrankiem. Przecież ona bedzie umierać jak bedzie słyszała że Słomiany walczy z kimś tam, nawet jeśli dostanie vivre card to lekkie przypalenie i ona stan gorączkowy i paraliż. Przez co straci swoje królowanie(stara jej nie odpuści)
Następnie ona prawdopodobnie straci swoje prawa po podsumowaniu, atak na Smokera i atak na te roboty( w obronie syna Dragona, Luffiego). Według mnie to nie ujdzie jej na sucho.
I silna kobieta w załodze sie przyda^^. Co jak co, ale porównując do Nami, czy Robin to inna liga, zaś od Zoro silniejsza nie będzie(nie wierze że na niego to zauroczenie zadziała, a jeśli nawet to tylko raz).
No i załoga teraz ma 9 osób 3 były wmiare silne(może 4, Brook sie niczym jak narazie nie pochwalił), 5 idiotów(Franky sie łapie). Dojdzie Boa 4(Brook-5) silnych oraz sie zrówna ilość idiotów i poważnych. I każdy jest szczęśliwy
Chapter dobry. Wiedziałem, że Shanks znajdzie jakiś sposób na przekazanie kapelusza, tym fajniej, że skorzystał z Buggiego :D Miło się patrzyło, na kłótnie starych przyjaciół xD Poza tym Oda zaserwował nam niezłe zakończenie wojny, bez zbędnych przedłużeń i za to mu chwała.
Nareszcie koniec tej sagi. Shanks zrobił ładne wejście i zakończył tą strasznie przedłużającą się wojnę. Co do Boa to też uważam, że jak podsumują przebieg wojny to może stracić tytuł Shichibukai. Jeśli uda jej się znaleźć Słomka to może dołączy się do załogi albo chociaż nauczy go haki używać.
Chapter oceniam na 4/5, ponieważ krótki i do tego jest tygodniowa przerwa! Nie wiem jak to wytrzymam ... :) Co do waszych spekulacjach, że Boa ma dość do słomków to totalnie nie trafne ... Boa pewnie zostanie Shichibukai w końcu kto potwierdzi, że ona zdradziła jeżeli wszyscy albo zginęli, albo zostali "zaczarowani" przez Boe :) Do tego ma swoją załogę :) Dołączenie jej do załogi nie byłoby trafnym posunięciem Ody ... Bardziej wieżę w to iż Jinbey dojdzie ( i to całkiem możliwe ) niż ta piękność :)
(Sanji, czasami by umarł ze szczęścia ^^ Bądź ze smutku, w końcu ona kocha Mugi-kuna )
Ja w przeciwieństwie do wielu z was uważam, że ten chapter był słaby. W ogóle nie podoba mi się rozwiązanie sytuacji przez Shanksa. BB i marines przestraszyli się go bardziej niż Białego. Shanks nawet jakoś specjalnie nie tłumaczył im tego - powiedział jedno zdanie i wyzwał BB. Sugeruje to, że Shanks był i jest najsilniejszym piratem. Jak Biały coś gadał to chciano go zabić, a Shanks tylko wparował powiedział że koniec wojny, wyzwał BB i wszyscy stchórzyli. Bez sensu i tyle. Jedyny plus to zakończenie tej wojny. Ale liczyłem na coś bardziej spektakularnego. Oda mnie rozczarował.
Widać jeszcze przyjaźń między Shanksem i Mihawkiem. Ciekawe czy kiedyś Oda zdecyduje się na pokazanie nam ich relacji w przeszłości.
Boa rusza w pościg za Luffym. Od początku uważałem że to Jimbei będzie członkiem i zdania nie zmienię. Powód jest prosty - Jimbei jest teraz sam. Nie ma załogi, nie jest Schichibukai, jest uciekinierem z ID, Ace prosił go by zaopiekował się jego bratem i miał na niego oko. Natomiast co do Boa - swego statusu Schichibukai nie utraci, teraz jak dogoni Luffy'ego zaopiekuje się nim i będzie go pocieszać, a następnie nauczy używać haki i będą musieli się rozstać. Ona musi chronić swoją wioskę i chyba zdaje sobie sprawę ze swojej funkcji. Poza tym Luffy miałby jakieś wsparcie w marynarce - takiego szpiega.
No i co do kapelusza - rzeczywiście nikt nie przewidział takiego rozwiązania. I znowu ten Buggy. Niestety Shanks uważa w ten sposób, że Luffy jest jeszcze cieniasem.
Akcja z Trafalgarem moim zdaniem była przegięta - jakim cudem trzech admirałów nie mogło zatrzymać jednej łodzi? I do tego Akainu stał jak kołek. Wystarczyłoby żeby wypuścił swoją lawę i dosięgła by ona statek pod wodą. Coś mnie Oda zaskoczył w tym chapterze na minus.
Jakby nie było to tą wojnę wygrała marynarka. Osiągnęła swój cel - zabiła Ace i Białego. Wygranym jest też BB bo zgromadził owoce, które pragnął i zemścił się na Białym. A piraci w odwrocie - nie dość że nic nie osiągnęli to jeszcze muszą się wycofać po stracie dwóch towarzyszy.
Akcja z Trafalgarem moim zdaniem była przegięta - jakim cudem trzech admirałów nie mogło zatrzymać jednej łodzi? I do tego Akainu stał jak kołek. Wystarczyłoby żeby wypuścił swoją lawę i dosięgła by ona statek pod wodą. Coś mnie Oda zaskoczył w tym chapterze na minus.
Ja inaczej o tym pomyślałem. Jeśli Akainu uderzył by lawą, to by zaczął topić lód, który stworzył Ao i by się te 2 moce zniwelowały. A takie c ombo Ao i Kizaru było efektowne i mocniejsze, jeśli by mieli atakować całą trójką.
Ale to nic nie dało. Atak Akainu sięgnąłby głębiej w niż Ice Age, który zamroził tylko powierzchnię morza.
Już też po chapterku jestem. Ogólnie rzecz biorąc najbardziej cieszy mnie to, iż ta wojna się skończyła (są szanse na to, że nareszcie całą ekipę Słomianych zobacze, jestem ciekaw czego się na swoich wyspach nauczyli *_* ) - zaskoczyło mnie tylko to, że ten koniec trwał tak krótko... kilka słów i po wszystkim. Jakiś atak teamu Kizaru i Ao Kiji i koniec. W sumie zgadzam się z tym, że gdyby Akainu swoją lawę do wody wpuścił to już by po stateczku Lawa było.
Co do kapelusza... w sumie można było się spodziewać takiego rozwiązania, aczkolwiek najbardziej zaskoczyło mnie to, że Buggy pośrednikiem był xD. Co do słów Shanksa... tak, jak Romario wyżej wspomniał - widać, że dalej uważa Luffy'ego za cieniasa i ma racje, patrząc na to, jaka ekipa tutaj szalała.
Boa rusza w pościg za Luffy'm xD ?? No to już jasne jest, że Luffy bez większych problemów dopłynie tam, gdzie płynie xD.
Po co były te apostrofy? Zupełnie niepotrzebne (;
Co do tej lawy... nie da rady panowie:P Jak niby lawa, która i tak nie jest zbyt szybka miała dogonić dosyć szybką łódź Lawa pod wodą?? DO tego woda skutecznie obniżałaby temperaturę lawy co jeszcze bardziej zmniejszałoby jej szybkość. Poza tym Akainu potworną ilość by musiał wytworzyć, a jak by ją posłał do wody, to w jaki sposób by miał ją kontrolować?? No i nie wiemy, gdzie stał Akainu. Możliwe, ze był za daleko od łodzi, bo przecież wiemy, ze piraci Białego go powstrzymywali. Niepotrzebny czep z waszej strony. Ataki Ao i Kizaru w tej sytuacji były jedynym słusznym wyjściem. Były po prostu szybsze.
Co do kapelusza to byłem pewien, że Shanks go odda. Luffy nie spełnił jeszcze obietnicy. Nie stał się jeszcze wielkim piratem.
Co do tej lawy... nie da rady panowie:P Jak niby lawa, która i tak nie jest zbyt szybka miała dogonić dosyć szybką łódź Lawa pod wodą?? DO tego woda skutecznie obniżałaby temperaturę lawy co jeszcze bardziej zmniejszałoby jej szybkość. Poza tym Akainu potworną ilość by musiał wytworzyć, a jak by ją posłał do wody, to w jaki sposób by miał ją kontrolować?? No i nie wiemy, gdzie stał Akainu. Możliwe, ze był za daleko od łodzi, bo przecież wiemy, ze piraci Białego go powstrzymywali. Niepotrzebny czep z waszej strony. Ataki Ao i Kizaru w tej sytuacji były jedynym słusznym wyjściem. Były po prostu szybsze.
Nie wiemy czy łódź Lawa jest szybka, natomiast wiemy że ataki Akainu były w miarę szybkie. Lawa pod wodą tak szybko nie stygnie. Poza tym na pewno zdążyłaby rozpuścić metal. Już bardziej przekonuje mnie to, że był za daleko.
Nie ma co marudzić że Akainu nie dorwał Lawa. A podobało by wam się gdyby Oda wziął i w taki banalny sposób uśmiercił by całą załogę Lawa a przy okazji słomianego. Oczywiście Luffy potem by jakoś ożył, ale nie o to chodzi. Sęk w tym, że nie ma co gdybać.
BlackKuma napisał/a:
Co do tego, że Marines trzęśli niby bardziej portkami przed Shanksem... Romario zastanów się chwilę.
No ale nie zmienia to faktu, że bardziej przestraszyli się jego niż Białego. I gdzie ta duma marynarki? Żeby tak wszystkie wojny wyglądały to byłby raj na Ziemi.
Jak rozpoczynała się konfrontacja z Białym Marynarka była w pełni sił.
Poza tym nie trzęśli przed nim portkami bardziej niż przed Białym. Poszli wreszcie po rozum do głowy, bo wiedzieli ,że nie ma po co walczyć.
Bardzo spodobała mi się postawa Shanksa.
Dziadek Luffy'ego zbytnio się nie cieszył na jego widok,co w sumie nie jest dziwne:
http://www.manga-lib.pl/m...iece,580,2.html
http://www.manga-lib.pl/m...iece,580,4.html
Czy oni szykują się do operowania go?
http://www.manga-lib.pl/m...iece,580,4.html
Czy oni szykują się do operowania go?
A jak by mieli go wyleczyć?? Inoue w załodze nie mająXD
Law jest "mrocznym" lekarzem. Wiem że sobie żartowałeś.
No,wiem,że mieli go leczyć,ale operowanie podczas ucieczki?
Jeszcze im skalpel nie tak pójdzie...
Poza tym to chyba pierwsza scena operacji kogoś w OP,dlatego nie miałam pewności.
Luffy był w takim stanie, że wszelka zwłoka mogłaby wyrządzić mu tylko na szkodę, zresztą ekipa Trafalgara wygląda na doświadczoną i pewnie wiedzą co robią.
Poza tym to chyba pierwsza scena operacji kogoś w OP,dlatego nie miałam pewności.
No cóż, Zoro był wiele razy szyty
Pomimo pośpiechu i rozgardiaszu związanego z ucieczką sądzę, że dobrze się stało iż Luffy jest operowany, (jednak nie ma co do tego pewności, on na razie tylko leży na stole, może to bedzie jakiś inny zabieg, w końcu nie wiemy jak Trafalgar leczy) gdyż jest on w dość ciężkim stanie, a wtedy liczą się wszystkie minuty.
No,wiem,że mieli go leczyć,ale operowanie podczas ucieczki?
Jeszcze im skalpel nie tak pójdzie...
Poza tym to chyba pierwsza scena operacji kogoś w OP,dlatego nie miałam pewności.
Zwróć uwagę na t, ze to łódź podwodna. Poza tym już uciekli co da im trochę spokoju. Łodzie podwodne są dosyć stabilneXD
Teraz się zacząłem zastanawiać, dlaczego statek Lawa musiał być pokrywany??(choć tego nie wiemy). W końcu to łódź podwodna... Chyba, ze Oda pomyślał tu o miażdżącym ciśnieniu na tej głębokości.
Motyw z operacjami był też na Drum Island, gdzie było to całe Isshi 20.
No fakt zapomniałem, ale jednak sama operacja/e nie miały tam miejsca.
Podejrzewam po tym kadrze, ze Law w jakiś sposób będzie używał swoich mocy do wyleczenia Luffyego i Jimbeia.
Hmm... przyznam, że ciekawy pomysł z tą operacją. Nie jestem pewien czy OWA operacja w ogóle będzie, ale jeśli tak, to będę mile zaskoczony :)
Btw. znalazłem niezły obrazek nawiązujący do tego
Spoiler:
Słówko "ów" jest odmienne. To tak jakbyś napisał "ten operacja" <:
Nie no koniec tej długaśnej sagi to trza się wypowiedzieć. Law chce pokroić biednego Luffy'ego i tak wiadomo, że przeżyje. Ciekawe co z Jimbeiem. Fajno, że przybył Shanks, jego kłótnia z Buggiem była mocna. Nie no ogólnie fajny ciekawy chapek. Czekam z niecierpliwością na następne. Niech wreszcie skompletuje załogę i płynie dalej. xD
Ale jak ma skompletować załogę i płynąć dalej,jak wszyscy są porossyłani po całym świecie?
I co z Sunny?
Luffy sam nie da rady sterować statkiem.
Przecież wszyscy posiadają Karty Vivre (czy jakoś tak), prowadzące do bodajże Rayleigha.
Niby tak,ale co z tymi,co "wylecieli" poza GL?
O to się nie martw, bo Luffy sam, bez nakama na New World nie wypłynie chyba... a po tym co widział bez treningu się chyba nie obejdzie. Trening... to by była nowość (nie licząc Zoro).
Nom zgadzam się z Zaxusem. Zresztą czuję coś, że Oda nie odważyłby się już dłużej ciągnąć historii bez nakama. Po tak długiej przygodzie bez nich na pewno wymyśli coś, żeby szybko wszystkich sprowadzić na Sunny. xD
Zresztą czuję coś, że Oda nie odważyłby się już dłużej ciągnąć historii bez nakama. Po tak długiej przygodzie bez nich na pewno wymyśli coś, żeby szybko wszystkich sprowadzić na Sunny. xD
Grozisz mistrzowi Odzie??XD
Może nie tyle co by się nie odważył;) ale jaki byłby sens dalszej egzystencji Luffyego bez nakama?? Tym bardziej, że stracił brata. Kto go pocieszy, jak nie załoga??
Poza tym na Nowy Świat potrzebna mu będzie załoga, bo przecież sam łódeczką lub w beczce tam nie popłynieXD
Poza tym na Nowy Świat potrzebna mu będzie załoga, bo przecież sam łódeczką lub w beczce tam nie popłynieXD
Raczej nie, co nie zmienia faktu, że Luffy byłby zdolny do takiego czynu xD
BlackKuma napisał/a:
Poza tym na Nowy Świat potrzebna mu będzie załoga, bo przecież sam łódeczką lub w beczce tam nie popłynieXD
Raczej nie, co nie zmienia faktu, że Luffy byłby zdolny do takiego czynu xD
To, że był do tego zdolny to wiem, zresztą do tego wydarzenia właśnie nawiązywałem pisząc o beczce i łódeczce;D
Tak wracajac do wydarzen z ostatniego czasu , wysuwam ciekawą teorie ktorej prawie jestem pewny Uwazam ze autor ma juz wszystko zaplanowane w przyszlosci Luffy pokona Czarnobrodego , Haki luffiego + to ze logia BB jest nie odporna na phy attack ( oby sie tak stało to bedzie dobra akcja ) Pozdro
Rozczaruję cię. To nie jest twoja teoria. Oda sam powiedział, że ma już wymyślone zakończenie.
Byle to zakończenie za szybko nie nastąpiło.
Sunny mu pilnują Różani jeźdźcy( czy jakoś tak)
A co do załogi, to wiemy iż Kuma wcześniej dogadał sie z Reyleightem i on wcale im nie zaszkodził. Powysyłał gdzieś gdzie mogą się rozwinąć. I nikt nie widział przerobionego Kumy. Tylko słowa, więc może i Kuma ich spowrotem sprowadzi^^:P.
A tak poważnie to załoga będzie już w drodze i jedynie jeśli będą na kogoś czekać, to na Zoro^^. Choppera macie w kraju ptaków, kozacko by wyglądało jak by na nim przyleciał. Nami nawigator, Nico może skrzydełka opanuje, Brook może biec przez wode;p, o reszcie nie mam pomysłu, ale pomysłów jest sporo. Jeśli Oda pójdzie na szybkość, to zrobi to Kuma, jeśli na kozackość to będzie wymyślał.
Ale po przybyciu Luffiego na Shabondy max 2-3 chaptery będą czekać.
Ja ciekawa jestem jak Franky ze swojej zimowej wysepki wróci. Wszędzie lód i pustka. xD Chociaż najbardziej bym była za metodą którą baat post powyżej przedstawił, czyli ekspresowa teleportacja wszystkich na Archipelag Shabondy. Może być ciekawie. ;P
Najgorsze, że niektórzy nie są nawet na GL i trochę naciągane byłyby takie szybkie samotne powroty...
Przecież Franky jest na wyspie tego całego doktorka. Jako że jest mechanikiem to zrobi sobie jakiś sprzęt do szybkiej podróży. Materiałów na pewno mu nie zabraknie.
Tylko słowa, więc może i Kuma ich spowrotem sprowadzi^^:P.
Z tego co pamiętam Kuma został przerobiony do tego stopnia, że stracił całą swoją własną wolę i od przeciętnego Pacyfikatora różni się tylko swoją mocą DF-a. Więc chyba nie będzie mógłby ich sprowadzić. Zresztą jego moc polega na odpychaniu, a nie przyciąganiu :P
Mimo wszystko wreszcie jakaś miła odmiana będzie pooglądać resztę załogi, a nie samego Luffy'ego. Przy okazji tak po cichu mam nadzieje, że Jimbei przeżyje i przyłączy się do załogi Słomianych. ;P
Tęsknie za słomianymi!!!!
Ciekawe ile czasu minie zanim wszyscy razem się spotkają. Coś mi się wydaje, że Robin będzie jako ostatnia co sie przyłączy do załogi, jako, że jest na ciekawej wyspie i jak słomiani do niej dotrą to pewnie zrobią tam rewolucje.
A co do Franka. To pewnie na tej wyspie zrobią mu plecy ze stali, jako, że sam wcześniej nie mógł sobie tego zrobić.
Ciekawe ile czasu minie zanim wszyscy razem się spotkają.
Na pewno parę chapterków minie, bo nie wierzę, że tak ni z gruchy ni z pietruchy wszyscy się zbiorą razem od razu.
Romario ''Oda sam powiedział, że ma już wymyślone zakończenie.'' ;D a znasz to zakonczenie ? ;p ja sadze ze jest duze prawdopodobienstwo ze luffy rozjedzie BB , zemsta na brata + wydarzenia z marinford (co prawda luffy nie byl juz ich swiadom) Cos w tym musi byc ze logia BB nie jest odporna na ciosy + to ze luffy ma kozackie hakki :D , do tej walki musi dojsc i sadze ze dojdzie :D
I to właśnie jest teoria rozpowszechniona w internecie, którą większość znała już miesiąc i więcej temu.
BlackKuma , Po prostu sledze mange i anime , i tak mi sie skojarzylo ze teraz Luffy starcie z BB , i w mandze BB tez sie pojawil ;p i po prostu tak mnie naszlo zeby to napisac , co do tego ze krazy taka teoria w necie nie wiedzialem , jesli bylo to przepraszam , Pozdro
Najpierw zacznij pisać bardziej zrozumiale, bo część fagmentów twojej wypowiedzi wygląda jak wypowiedź jaskiniowca;P
Tak mi się nasunęło już parę dni temu, ale jak teraz popatrzałem to nie ma takiego podobieństwa. Mianowicie chodzi mi o tego pana z załogi Gol D. Rogera:
http://www.manga-lib.pl/m...ce,565_1,6.html
Chodzi o tego kolesia w czarnych długich włosach, spiętych w kitajca i w okularkach przeciwsłonecznych.
Czy to nie przypadkiem on jest pokazany w tym kadrze z ujęciem członków załogi Shanksa?
http://www.manga-lib.pl/m...iece,580,9.html
Chodzi o tego na samej górze z tatuażem w kształcie smoka, długimi włosami i okularkami. Widać też, że ma już swoje lata.
Co o tym myślicie?? W sumie są nawet podobni. Poza tym wystarczy spojrzeć na młodego i starego Reya. Dosyć sporo się zmienił.
Moim zdaniem to są inni kolesie. Ten z załogi Shanksa ma inny kolor włosów, nos i jest większy.
Kolor włosów może zawdzięczać swojemu wiekowi ;). Ale też myślę, że to raczej nie on.
Podpiszę się pod wypowiedzi kolegów wyżej i dodam jeszcze, że starałem się dojrzeć czy obie postacie mają ten sam tatuaż. No i nie dostrzegłem...
Oczywiście ktoś powie "mógł go przecież zrobić, po wstąpieniu do załogi Shanksa!", no ale jak by tak się zastanowić, to chyba starszemu facetowi, który wiele zdobył (załoga Rogera), nie zależy już tak na wyglądzie...
Btw. myślę, że to 2 różne osoby :)
Porównaj sobie załogę Shanksa z małym Luffy'm
http://www.manga-lib.pl/m...e_piece,41.html
z tą
http://www.manga-lib.pl/m...iece,580,9.html
są na niej wszyscy ci sami i można wyraźnie zobaczyć, że to nie jest ten sam koleś co w załodze Gol D. Rogera (chodzi o tego na górze w okularach, tatuaż mu "urósł")
Faktycznie to oni:D Choć niektórzy urośli jakby sterydami i hormonem wzrostu się karmiliXD
Takie miałem pierwsze skojarzenie jak go zobaczyłem, ale jak już wspomniałem po bliższej obserwacji nie byli, aż tak podobni.
alicjabank mnie swoim postem przekonała:]
Z tego co pamiętam Kuma został przerobiony do tego stopnia, że stracił całą swoją własną wolę i od przeciętnego Pacyfikatora różni się tylko swoją mocą DF-a. Więc chyba nie będzie mógłby ich sprowadzić. Zresztą jego moc polega na odpychaniu, a nie przyciąganiu :P
Fakt, ale w mandze nie zauważyłem jak skacze(teleportuje, odpycha sie).
A co to za różnica czy on przyciąga ich na Shabondy czy odpycha??^^ Jeden pieron. Według mnie Kuma miał plan do końca przemyślany, coś szeptał do Mrocznego króla, z jego odpowiedzi wynikało że coś pozytywnego dla Słomianych bo pytanie padło Czy może mu wierzyć.