ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

http://mangastream.com/read/one_piece/579-78/1

http://mangastream.com/download/one_piece/579-78 (zbyt dużo osób ogląda online i może nie wyskakiwać strona dlatego dałem linka do pobierania)

Według mnie powalająco ukazuje chaos, zniszczenie, destrukcje tej wojny

A przy krzyku Cobiego poczułem jakbym miał Deja vu.

Bardzo mi się spodobał ten chapek i zaostrzył apetyt na następny.

He he Shanks wygląda jakby chciał założyć ten kapelusz :)


No chapter super jak wszystkie od ostatnich 2 miesięcy.
Shanks uratował Cobiego i znalazł kapelusz oj będzie się działo Sengoku robi niezły show tym swoim owocem
Jaką poważna minę ma Shanks ( trochę dziwnie wygląda )
No i znowu trzeba tydzień czekać na następny chapter ( nie wiem czy dam radę )
Krzyk Coby'ego będzie jednym z najbardziej epickich momentów w mandze teraz, stawiany szczerze na równi z krzykiem Robin w sadze Ennies Loby (czy jak to sie pisze), zbiorowym X na Alabaście i wieloma temu podobnymi. Uwielbiam tego chłopaka za to, że potrafił wykrzyczeć prawdę. Brawo

Wejście Shanksa: hm, troche mi tu nie pasuje mimo wszystko, nie wiem, co zrobi. Może bedzie się starał dyplomatycznie to rozwiązać? Pewnie tak, bo gdyby tak nie było, to jego przydupas, co siedzi na maszcie, załatwiłby Kizaru.

Luffy stanie się smutnym bohaterem chyba teraz. Stracił brata, na pewno stracił już kapelusz... W ogóle wydaje mi się, że OP stanie się teraz naprawdę poważnym tytułem.
Shanks jak zwykle super. Może to on rozprawi się z BB.




Luffy stanie się smutnym bohaterem chyba teraz. Stracił brata, na pewno stracił już kapelusz... W ogóle wydaje mi się, że OP stanie się teraz naprawdę poważnym tytułem.


Zawsze pozostaje Buggy... czyżby on i Mr. 3 będą się non spot przewijać co scenę?
Ale Shanks i Ben staro wyglądają O_o

Coby pokazał, że ma jaja. Stanąć naprzeciwko największego baddasa w OP... no po prostu rispekt.

Shanks znalazł swój kapelusz. Ciekawe czy odda go Luffciakowi, czy ten stanie się Słomianym Kapeluszem bez słomianego kapelusza.
I mam nadzieję, że Czerwonowłosy szybko ich stamtąd wyciągnie i ta saga niedługo się skończy.

Raczej nic XD

Ale BB tak XD I cieszy mnie, ze pojawił się Shanks, chociaż robi to z Luffy'ego pierwszorzędną lamę. Mam nadzieję, że Luffy coś z tym wszystkim zrobi. Choćby to było zwykłe "zabili mi brata i musieli ratować bo jestem za słaby, MAM TEGO KU*WA DOŚĆ!", w końcu praktycznie całą WB sagę pokazuje wyraźnie jak bardzo jest z tyłu >.>"

No i Coby mnie przyjemnie zaskoczył XD Shanks też, widać, że kieruje się podobnym motywem co Luffy (albo na odwrót - Luffy tym, co Shanks XD), co strasznie sobie u tych piratów cenię XD

Go go, Shanks! XD Rozwal ich tam wszystkich, pospołu z Crocodilem!!!

Ale Shanks i Ben staro wyglądają O_o
Właśnie też mi się to rzuciło w oczy.

Rozdział spoko, ale nie podobał mi się aż tak bardzo jak ostatni.
Nie myślałam, że kapelusz zostanie podniesiony tak szybko (; Ciekawe co teraz Shanks tam wykombinuje i co ze statkiem Słomianych, skoro na Shabondy idzie tsunami. Ech, Czarnobrody, nieodpowiedzialny dupek d;

I o mały włos byłabym zawiedziona, bo już wydawało mi się, że Coby odpalił haki <: Ale to był tylko "zwykły" krzyk, prawda?

Ale to był tylko "zwykły" krzyk, prawda?

Może zwykły, ale zwrócił uwagę każdego. Męska akcja jak cholera :D

A shanks w sumie rzeczywiście taki stary się zrobił jakoś... Eh, starość nie radość: D A na dodatek ręki się nie ma... : P
Wszystkie moje przypuszczenia co do konca tej walki spelniaja sie :D ehehehehe :D wiec nie watpcie w moją doswiadczenie! Shank's PRZYBYL!!! Teraz juz bedzie wszystko jasne!!! Dalej nie doczekalem sie przeprosin ze strony osob ktore mnie wysmialy za moje przypuszczenia, ale pomine to tym faktem ze nie potraficie sie przyznac do bledu i uznac kogos propozycje za sluszne!!! Pozdro!

SHANKS Rulez!!! <3
No cóż, ja powiedziałem, że jest to mało prawdopodobne, ale nie wspominałem słówka o tym, że jest to niemożliwe
Kiedyś tam w którymś tam temacie ktoś narzekał że niby grand line miało być takie straszne a Luffy wszystkich robi jak chce, i że pewno to samo bedzie po red line. Jak dla mnie to może i na plus że dostał baty, będzie miał większą motywacje do nauczenia się Haki(gdzie widzę Boe na statku która go próbuje "nauczyc":P). Tak jak w Ennies Lobby najpierw dostał, a potem opanował pierwsze Geary(jeśli mnie pamięć nie myli). Tak teraz najpierw wielkie kuku, a potem wielki skok do tytułu króla.

I nie mówcie że nic nie zdziałał, fakt może nie najwięcej ale wiekowo on sie klasyfikuje w 16-20(może 23) lat, gdzieś to Oda wspominał, także według mnie takich koxów jak Marco nie bedzie trzaskał. I znów zauważcie że na niego nie lecieli ktoś typu Coby tylko admirałowie, jeszcze weźcie pod uwage że dostał w więzieniu. Jak wstanie i zacznie się nawalać to już wole żeby Ace wskrzeszyli, teże mało prawdopodobne a bardziej mi sie spodoba.

I kto uciekł z Impel Down? Kto zdjął z platformy Ace? Świat się dowiedział że Dragon ma syna, kto nim jest? Plus odpalenie mocnego haki. Więc jak dla mnie to na jedną sage wystarczy. Nagroda wzrośnie i na długi czas to bedzie koniec, może nawet jedna z ostatnich wzrostów(przy tytule Younku mogą dać jakiś plus) potem tylko król może to przebić, ewentualnie jak admirał dostanie wciry. Możliwości już niewiele zostaje.

Ps. Impel Down, Ennies Lobby, Marine Ford. I kolejno, o Impel wspomniane, Ennies zniszczył, brał udział w zniszczeniu Twierdzy i widać jak to on uwalnia Ace na platformie.
3 najważniejsze budynki władzy, był na każdym + uderzenie tenryuubito. Zrobił wiele^^
No nareszcie! Shanks wkracza do akcji. Mam nadzieję, że zobaczymy siłę haki załogi jednego z władców mórz. Nie miał bym nic przeciwko, gdyby też Akainu oberwał ;) W końcu to on jest sprawcą tragedii, jaką przeżywa Luffy. Jedna sprawa mnie ciekawi. Mianowicie, co stanie się z załogą WB? Czyżby Czerwono-włosy miał zamiar zebrać ją pod swoją banderą?
To by było coś. Poza tym cieszę się, że Shanks wkroczył. W ogólnie fajnie by było, gdyby się policzył z Czarnobrodym. Wydaje się, że teraz tylko on jest w stanie to zrobić... Sam chapter naprawdę fajny, lubię tego typu wejścia, mają w sobie to "coś" One Piecowego
Chapter zaskakujący i jak zwykle dobry. Wielkim zaskoczeniem jest pojawienie się Shanksa. Coś go Oda szybko teleportował z walki z Kaidou, a to oznacza że nasz rudy szybko sobie z nim poradził. Wątpię żeby walczył z marine tak jak to ujął Wąski. Moim zdaniem załatwi sprawę z BB. Odzyskał kapelusz i pewnie już go nie odda Luffy'emu. Natomiast Coby w ogóle mnie nie poruszył. Po jego słowach żaden z marine nawet słowem się nie odezwał. Akainu mógłby go zdjąć bo mam dość takiego mazgajstwa. Może to i bohaterskie, ale jego słowa nic nie wniosły. Przecież każdy z marine zdawał sobie sprawę że to wojna i będą jakieś ofiary. No i jestem ciekaw tego całego Bena skoro Kizaru obawia się go.
A co do kapelutka, to jakoś mi sie wydaje że odda^^. Bedzie coś w stylu: "Jeszcze nie spełniłeś swojej obietnicy, mamy się zmierzyć w nowym świecie, my i nasi nakama, wtedy kapelusz do mnie wróci". Teraz się nie spotkali, a przynajmniej Luffy nie jest świadom tego.

No i nie zapominajmy że to słomiany, a Shanks kapelusza nie ubrał(przynajmniej narazie) nadal go ma w ręce.
Gdyby tak jeszcze Shanks zakończył wojnę bez walki, to by było świetne. Może postraszy marines prawdą o pustym wieku ? Ciekawi mnie Benn Beckman czyżby pierwsza postać mogąca używać haki na pistolecie a dokładniej na kuli. Wszyscy usłyszeli krzyk Coby'ego skoro wiemy na przykładzie Vivi że to raczej trudne zadanie. No ale trzeba mu przyznać ma odwagę, żeby stanąć na przeciw Akainu.

Ale Shanks i Ben staro wyglądają O_o

Zobaczcie ile czasu minęło odkąd Luffy i Shanks sie widzieli. Chłopak podrósł i nabrał muskulatury, a Shanks dojrzał, jak emm wino. ;)

Kapelusz pewnie wróci do Luffiego. Szkoda, że w obronie syna nie pojawił się prawdziwy ojciec Dragon.
Chapterek jak większość SUPER! Pojawienie Shanks'a trochę mnie zaskoczyło. Rozwal wszystkich Shanks !


Oprócz powodu podanego przez Zaxusa to sądzę, że Dragon powinien się pojawić ponieważ tylko jego z tych wielkich i znanych brakuje. Tak mielibyśmy komplet.


Według tego tłumaczenia kapelusz wraca do Shanksa... =\

Edit: złego SS wcześniej dałem:)
Nigdzie nie zauważyłem że coś pisze że Shanks go bierze na własność. On go tylko podnosi. Więc jak narazie to nie można powiedzieć na 100% że Luffy go nie odzyska.
Niestety Luffy stał się już sławnym piratem, więc kapelusz mógłby już zostać odebrany przez Shanksa, tylko że teraz to wizytówka Luffyego, a Shanksa wizytówką są włosy.

I nie mówię o 100% pewności mówię, że cel jaki wyznaczył mu Shanks już Luffy osiągną.

Zobaczcie ile czasu minęło odkąd Luffy i Shanks sie widzieli. Chłopak podrósł i nabrał muskulatury, a Shanks dojrzał, jak emm wino. ;)

No ale całkiem niedawno (nie minął rok na pewno - czasu mangowego, nie naszego) było pokazane spotkanie Shanksa z Białobrodym i wtedy nie wyglądali tak staro. Chyba.


Niestety Luffy stał się już sławnym piratem, więc kapelusz mógłby już zostać odebrany przez Shanksa, tylko że teraz to wizytówka Luffyego, a Shanksa wizytówką są włosy.

I nie mówię o 100% pewności mówię, że cel jaki wyznaczył mu Shanks już Luffy osiągną.


Zgadzam się co do wizytówek ^^:) Może Słomek zrobi sobie nowy słomkowy kapelusik z bajerami ? xD
Jak dla mnie, jest po prostu niemożliwe, aby Luffy stracił swój Słomiany Kapelusz. Jak tak w ogóle można myśleć? Przecież to jeden z największych symboli całej serii. Bez niego nie byłoby załogi (no... na pewno flagi i żagli ). Ile razy w One Piece padły słowa "To jest mój skarb"? Te słowa zachęcały i motywowały innych bohaterów do walki!

Zbierając wszytsko do kupy - uważam, że słomkowy kapelutek jest zbyt ważny i Luffy go zachowa

Ciekawi mnie Benn Beckman czyżby pierwsza postać mogąca używać haki na pistolecie a dokładniej na kuli.
Albo używa haki podobnie jak Amazonki na strzałach, albo ma naboje z Kairouseki :)
A ja myślę że utrata przez Luffy'ego kapelusza nie byłaby niczym złym jeśli wróciłby on do Shanksa. Luffy nie dba o pozory i nie przejmuje się takimi drobiazgami jak to, że nie ma już swego znaku rozpoznawczego i jego flaga nie pasuje. Nawet gdyby zaczął nosić sombrero, flagę miałby tę samą.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie Lufffiego bez kapelusza. Przecież to jest jego znak firmowy, od którego pochodzi jego ksywka, jego flaga. Gdyby Słomiany stracił swój "skarb", to równocześnie Zoro mógłby przerzucić się na pistolety, a Sanji zacząć umawiać się z facetami. Myślę, że Shanks jest świadom, jak ważny dla Luffiego jest ten kapelusz i w jakiś sposób przerzuci go na statek Trafalgara

a Sanji zacząć umawiać się z facetami.

Pamiętaj na jakiej wyspie wylądował Sanji.
Ogólnie rzecz biorąc chapek całkiem dobry, z resztą jak wszystkie ostatnie OP :P. Najbardziej zaskoczyło mnie pojawienie się Shanksa (w prawdzie nie tak, jak Lawa z poprzedniego chapa, ale jednak :P). Jestem ciekaw w jaki sposób rozwiąże zaistniałą sytuację - dyplomacja i wszyscy rozejdą się w pokoju ? A może piraci razem z Marines rzucą się teraz na Teach'a :P ? Bo Shanks z Marynarką raczej się tłuc nie zamierza.
Co do kapelusza... też sobie nie wyobrażam Luffy'ego bez niego... tak, jak wyżej pisano - to jest jego znak firmowy, od którego dostał przydomek. Spodziewam się raczej jakiegoś spotkania między Shanks'em i Luffy'm, w którym ten pierwszy powie coś w stylu "Chyba coś zgubiłeś (...) Czekam na Ciebie w nowym świecie !"
Idąc dalej... zastanawiam się kim jest ten Ben Beckman, że się go tak Kizaru boi. Zgadzam się z tym, że w tych jego pistoletach są naboje z kairouseki/haki, aczkolwiek wydaje mi się, że musi umieć coś jeszcze, bowiem Kizaru, poruszając się z prędkością światła ominąłby je (naboje) raczej bez większych problemów.
No i ostatnia sprawa - wydawało mi się, czy na dwóch stronach rzeczywiście Nico Robin widziałem ? Czyżby załoga Luffy'ego zaczęła się powoli zbierać do kupy :> ? (w sumie jestem ciekaw, jak Zoro na Shabondy trafi xD)
Wydaje mi się, że pomyliłeś Robin z Tashigi - tą szermierką służącą pod Smokerem.
Teraz jak się ciut dokładniej przyglądam to rzeczywiście jakieś okulary na czole ma, aczkolwiek, pomijając krótsze włosy wygląda niemalże tak samo jak Robin Oo
Jest od niej dużo drobniejsza ;]

Też mam nadzieję, że Luffy odzyska Kapelusz. W końcu hej - miał go oddać, kiedy stanie się Królem Piratów i zyska załogę silniejszą niż ta Shanksa, taka była umowa. Póki co załoga Luffy'ego wciąż mogłaby tej Shanksa buty czyścić, a Luffy'emu do Króla jeszcze daleko...

Niestety Luffy stał się już sławnym piratem
Meh. A ja Ci właśnie mówię, że jeszcze nie zrobił =.=

masz:
http://www.onemanga.com/One_Piece/1/45/ (i kilka stron dalej)
Luffy: One day I'll have a ship and crew better than yours! And we'll have the biggest load of treasure in the world!! I'm gonna be king of the pirates!!!
Shanks: Hmm... You're gonna be better than us, huh? Well then... Do me a favor and keep this hat safe for me? This hat means a lot to me. Promise that you'll give it back to me someday when you'll become a great pirate.

Sorry, ale po pierwsze - Luffy jest teraz (w tej chwili i od ostatnich paru chapków) bardziej żałośnie słaby niż potężny (porównując go choćby do yonkou). Dwa - Shanks sam sobie kapelusz odebrał, a nie go dostał z powrotem. Trzy - Luffy nie zebrał lepszej załogi, większej ilości skarbów, ani nie stał się Królem Piratów, więc nie spełnił swojej części umowy.

Innymi słowy - to jest jakaś samowolka, tak się nie robi i to się w ogóle nie liczy.
Koniec, kropka, howgh

Promise that you'll give it back to me someday when you'll become a great pirate.
Tylko to jest częścią umowy pomiędzy Luffym a Shanksem. Nie ma mowy nic o jego załodze, czy staniu się królem piratów. Umowa dotyczy tylko stania się Wielkim Piratem.
Luffy już to spełnił, bo jest znany na całym świecie i pokonał dwóch Schichibukai.
Nie przesadzałbym z tym Wielkim Piratem. Owszem, jest niezły i wiele już dokonał, ale daleko mu jeszcze do najlepszych. Nawet taka szumowina jak BB jest na razie silniejsza od Słomianego. Myślę, że sam Luffy zdaje sobie z tego sprawę i zanim oddałby kapelusz chciałby móc nazwać się Najlepszym lub chociaż jednym z Najlepszych.

Nawet taka szumowina jak BB jest na razie silniejsza od Słomianego.
BB posiada dwa najpotężniejsze owoce, więc jest raczej najsilniejszy na świecie.
Wielki pirat wcale nie oznacza najsilniejszy. Kto jest silniejszy od Luffy'ego spośród żyjących piratów? Moim zdaniem tylko 3 Yonkou i BB. Tak więc Luffy zalicza się do elity światowego piractwa.

BB posiada dwa najpotężniejsze owoce, więc jest raczej najsilniejszy na świecie.

Jeśli przypuszczenia pewnego anglika są poprawne to BB ma 3 owoce :P Ale nie powiedziałbym, że Czarnobrody jest najsilniejszy. Mamy jeszcze Shanksa i pozostałych Yonkou. Pamiętam jak jeszcze przed przejęciem owocu Gura Gura wielu ludzi twierdziło, że jest on na poziomie Yonkou, a jak przyszło co do czego to Białobrody rzucał nim jak szmacianą lalką Teraz jest z pewnością silniejszy, ale nie umie jeszcze panować nad nową mocą, zresztą owoc to nie wszystko :P


wielu ludzi twierdziło, że jest on na poziomie Yonkou, a jak przyszło co do czego to Białobrody rzucał nim jak szmacianą lalką
Bo nie trzyma gardy i nie podchodzi poważnie do walki. Luffy'ego przecież prawie pokonał Foxy który do najsilniejszych nie należy a nagrodę ma niziutką.

Pod koniec pisałem o najlepszych, nie o najsilniejszych A jeśli chodzi o siłę, to wiele jest osób silniejszych lub równie silnych co Luffy. Np. Supernovas, Yonkou, Shichibukai, BB, Dragon, Ivankov, Admirałowie, Wiceadmirałowie, Magellan, Wielka Legendarna Dwójka Marynarki, załoga Shanksa itp.
Mowa jest o piratach. Tego dotyczyła obietnica. Ivankov i Dragon - rewolucjoniści. Marynarka odpada. Schichibukai - pokonał dwóch, pokonałby i resztę. Załoga Shanksa - nie znamy ich możliwości. Załoga Białego - moim zdaniem pokonałby Jozu i Vistę, a Marco nie bo jego mało kto z tym owocem mógłby pokonać. Supernovas - Luffy skopałby im pupcie. Na pewno Oda ma wielkie plany co do Luffy'ego więc pokonałby on sporo osób.
Jak dla mnie Luffy z Jozu czy Vistą to on nie ma szans (guma raczej za dużej szkody nie zrobi diamentowi. Vista to szermierz, który walczył na równi z Mihawkiem no i do tego ma opanowane Haki, Jozu pewnie też ;p) :>. Kumy, Mihawka czy Doflamingo też na razie nie pokona.

Teach to chyba musi byc pewny swojej wytrzymałości skoro tak łatwo dał się pociąć Białobrodemu :>

Romario co ty wygadujesz??:D
Może nie potrafię tego opisać, ale chodzi mi oto, że jak Luffy opanuje haki to nic nie stanie mu na drodze. Oda ma na pewno wobec niego duże zamiary i uczyni z niego groźnego pirata.
Nie mówię, że teraz ich pokona tylko tak ogólnie. Źle to po prostu napisałem. Moja wina.
Ale Miś ma rację i potwierdza to, co mówiłam wcześniej - Luffy trafił w takie towarzystwo, które dość dobitnie pokazało jak bardzo słaby jest (powiedzmy sobie szczerze, trzymał się na wierzchu dzięki swojej niepokonanej charyzmie, ale był tam płotką >.>"). Żaden z niego "wielki pirat"... ;]

BlackKuma napisał/a:
Romario co ty wygadujesz??:D

Może nie potrafię tego opisać, ale chodzi mi oto, że jak Luffy opanuje haki to nic nie stanie mu na drodze. Oda ma na pewno wobec niego duże zamiary i uczyni z niego groźnego pirata.
Nie mówię, że teraz ich pokona tylko tak ogólnie. Źle to po prostu napisałem. Moja wina.

Spoko.
Luffy na pewno stanie się kiedyś potęgą, jak to kiedyś był nią Gol D. Roger. Choć może nawet wtedy z częścią z wymienionych przeze mnie piratów sobie nie poradzić.

No i moim zdaniem Luffy dalej nie spełnił obietnicy danej Shanksowi:)
Nie zdołał uratować brata.
To nie Luffy miał dbać o Ace'a, raczej na odwrót ;]
Więc ratunek Ace'a nie był częścią obietnicy.


Lufy dalej nie spełnił obietnicy danej Shanksowi:)
*Luffy
Ale też tak myślę XD

Mowa jest o piratach. Tego dotyczyła obietnica.

Bycie wielkim piratem wiąże się chyba z tym, że daje się radę dokopać siłom marynarki. A na razie w marines jest dużo osób, które pokonałby Słomianego jedną ręką. Co jest jednym z dowodów na to, że Luffiemu daleko jeszcze do światowej elity. To samo można powiedzieć o rewolucjonistach, wielki pirat dałby sobie z nimi radę :P
Zgodnie z twoim rozumowaniem, to Jozu i Marco nie są wielkimi piratami bo nie poradzili sobie z admirałami.
Walczyli jak równy z równym :P Byli jednak rozkojarzeni i dali sobie założyć kajdany z Kairoseki. Poza tym musieli walczyć z wieloma przeciwnikami na raz. Gdyby Czarnobrody się nie pojawił, to Marines prędzej czy później zabiliby WB. Zgodnie z twoim rozumowaniem, byłaby to niechybna oznaka, iż nie jest on wielkim piratem :P Czasem wynik walki zależy od różnych okoliczności, na które nie ma się wpływu. Przy innych okolicznościach rezultat pojedynku może być zupełnie inny. Tak jest, gdy przeciwnicy mają równorzędny poziom siły. Reasumując, teraz Jozu i Marco przegrali, co nie znaczy, że nie mogą sobie dać rady z siłami marynarki. Luffy nie pokonałby admirała bez względu na okoliczności. Chyba, że taki byłby obłożony Kairoseki i znajdował się na skraju śmieci, ale wtedy nawet Nami by sobie poradziła :P

Gdyby Czarnobrody się nie pojawił, to Marines prędzej czy później zabiliby WB. Zgodnie z twoim rozumowaniem, byłaby to niechybna oznaka, iż nie jest on wielkim piratem
To jest właśnie twoje rozumowanie. Weź czasami przeczytaj parę razy zanim coś napiszesz. Ja od początku tej rozmowy mówiłem że BB jest najsilniejszy na świecie.
Jozu przegrał w normalnej walce bez żadnego kairouseki. I bynajmniej nie był to równy pojedynek. Ao Kiji nawet się nie spocił i pozbawił diamentowego ręki. Nawet żadnego ciosu nie dostał.
Piszesz jakbym przyznał, że BB jest najsilniejszym piratem. Czarnoborody jest wielki, ale nie wydaję mi się, że jest najsilniejszy. Choć mogę się mylić. Co do Jozu to masz rację, faktycznie nie była to równa walka. Mój błąd xD Ale nie jest prawdą, że Ao Kiji w ogóle nie oberwał :P W każdym bądź razie wychodzi na to, iż Jozu nie należy do elity, ale i tak jest lepszy od Słomianego :P
Kurcze. Gdzie ja niby napisałem, że ty przyznajesz że BB jest najsilniejszym piratem? Ja napisałem że ja tak uważam.
Nie dogadamy się. Pozostawmy tą kwestię nierozstrzygniętą. Chyba się kompletnie nie rozumiemy, a nie mam sił by to jeszcze rostrząsać. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyniknie.

To nie Luffy miał dbać o Ace'a, raczej na odwrót ;]
Więc ratunek Ace'a nie był częścią obietnicy.

Chodziło mi tu o to, że był za słaby, żeby ocalić Acea:)

Trzeba przyznać, ze Razowy dostał niezłego kopa dzięki owocowi WB. Jeżeli go dobrze opanuje to będzie jednym z największych koksów w OP. W sumie to już nim jestXD


Chodziło mi tu o to, że był za słaby, żeby ocalić Acea:)


Jeśli mamy o tym mówić to trzeba dodać, że była z nim załoga WB, 2 Shichibukai, wsparcie z więzienia (Iwankow, Inazuma i NewOkamaHelpers)
Rozumiem, że generalnie nikt na Marinefordzie nie zasługuje na ten nieszczęsny Kapelusz?
Oby Was Razowy nie usłyszał Jeszcze gotów wziąć Kapelusz jako trofeum XD

Ale wiecie, o czym ja myślę? Już jutro kolejne spoilery *^^* A Japończycy JUŻ wiedzą, co się dzieje dalej nyooo >w<
Co się stanie to prawie pewne, Shanks założy na głowę nieprzytomnego Luffyego kapelusz i powie: "To chyba twoje.".

Albo widząc jak Shanks nabijał się w dzieciństwie z Luffyego nazywając go kotwicą, będzie go wnerwiał i powie, że jeszcze nie jest wielkim piratem, wyśmieje go i da mu kapelusz, aby oddał mu go następnym razem.
Mnie się wydaje, że będzie go raczej pocieszał po śmierci brata o ile Shanks przeżyje tą batalię, bo nie wiadomo co tam Oda wymyśli.

Albo widząc jak Shanks nabijał się w dzieciństwie z Luffyego nazywając go kotwicą, będzie go wnerwiał i powie, że jeszcze nie jest wielkim piratem, wyśmieje go i da mu kapelusz, aby oddał mu go następnym razem.
Jakby Luffy'emu było nie dość upokorzenia na następnych kilka lat po tym wszystkim... Dobrze, że jest nieprzytomny x_x

Co się stanie to prawie pewne, Shanks założy na głowę nieprzytomnego Luffyego kapelusz i powie: "To chyba twoje.".
Może później, bo na razie to się z Lawem ewakuuje z Marineford.

Nie no, jeszcze śmierci Shanksa tam brakuje, no dajcie spokój...
PapaBeard miał zginąć, bo trzymał łapę na Nowym Świecie i teraz stoi on otworem przed wszystkimi i tylko czeka na bohaterskie czyny Luffy'ego; Ace - bo to kończyło starą erę.
Śmierć Shanksa miałaby sens, gdyby miano jeszcze w imię wkraczania w nową erę wybić Yonkou do nogi, czego raczej nie zrobią, skoro:
-> Luffy jeszcze nie oddał Shanksowi Kapelusza (ODDAŁ, a nie, że Shanks sobie go weźmie =.=)
-> Są solidne podejrzenia, że ostatnia z Yonkou to będzie matka Loli (z którą spotkanie też jest jeszcze przed nami, więc byłoby nie fair, gdyby miała zginąć wcześniej)

czarnowidzu jeden;D
To jest wojna i domagam się ofiar. Jak Shanks zginie to Luffy nie będzie musiał mu oddawać kapelusza i problem z głowy.

problem z głowy
dosłownie

przecież to główna motywacja Luffy'ego! jego ostateczna decyzja wypłynięcia w morze! on popadnie w katatonię jak jeszcze się po przebudzeniu o śmierci Shanksa dowie XD

no ludzie, zlitujcie się nad głównym bohaterem XD
Jeszcze żeby go dobić to niech zginie Garp.
Wtedy to będzie postać tragiczna na miarę antycznej Grecji. I narodzi się prawdziwy Nightmare Luffy.

To jest wojna i domagam się ofiar. Jak Shanks zginie to Luffy nie będzie musiał mu oddawać kapelusza i problem z głowy.

A chcesz przez następną sagę widzieć jak Luffy ruje nosem po ziemi, bo takiego ma doła. Wystarczy, że jak teraz zobaczy ogień, to zacznie łapać, jeszcze ma to robić na widok czerwonych włosów. Miej litość.
no żesz XD
ROMARIO XD ucisz-że się XD nie kracz XD
I to Tsunami co wywołał BB mogłoby zniszczyć mu statek na Shabondy.
Ja uważam, że sprawa tego, czy Shanks zginie czy nie, nie podlega dyskusji, bo to jakiś absurd! Już śmierć Ace'a, ba! Białobrodego, była "czymś" i jak już ktoś wcześniej napisał, limit śmierci na tę sagę został wykorzystany
ZUOOOO
Może jeszcze kogoś załogi słomianych uśmiercisz?
Statek w życiu Ci tam nie zatonie. Odporny na katastrofy. Prędzej jacyś złodzieje ukradnią ten statek, niż on zatonie pod falami.
Do jego załogi nic nie mam. Ze statkiem to był żarcik, w odpowiedzi na posta Jackie. Tak się tylko droczę.
Brzmi to jakby Luffy nigdy nie przesyłał dalej łańcuszków i teraz wszystkie nieszczęścia się postanowiły zemścić na raz XD

W sumie, jeśli wykreślić z tego zdania łańcuszki to by się zgadzało - Luffy od dawna ignorował pecha i zagrożenie, a one, jakby speszone, usuwały się kąt.
Teraz się zebrały wszystkie i zaatakowały zwartym szykiem XD
Na dobicie Luffiego najlepsza by była zdrada załogi, tzn. wszyscy powinni przejść do BB ^^
Ja byłbym jeszcze straszniejszy.
Luffy wyruszyłby na poszukiwanie załogi i szukałby ich bardzo długo. Znajdywałby ich po kolei i dowiadywał że każdy z nich umarł.
Może wmyśl Bleacha, Budda genialny strateg podstawił całą załoge i wszyscy udawali mu nakama. Wpadnie na Shabondy i bedzie patrzył jak mu załoga osobiście statek rozbiera. I po kolei beda krzyczeć że tylko udawali dla posadki w marine^^. A Shanks to taki mały wspólniki, niby Younku a działa dla Marine itp;p.

Jak już tak tragicznie dla niego chcecie;p
Hmm, nie chce mi sie całego Bleacha przedstawiać(zresztą chyba mi tu nie wolno). Spoiler:

Ale tam zaplanowano całe życie Pomarańczy^^. Taka przygoda i wszystko ustawione:P.



ps. co to znaczy opz??:P
Spoiler:


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl