ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
No i wyszedł, jak zwykle pierwsi:
http://mangastream.com/read/one_piece/576-65/1
Podoba mi się bardziej niż spoiler. Rozmowa Rogera z Edwardem była przyjemnie zaskakująca :]
No i mamy drugiego trupa w serii. Oda się... khym, rozpędza >.>'
Połowa LJ płacze, druga połowa wyje o pomstę do nieba i pragnie, żeby ktoś wreszcie wrzucił do wody Teacha, Akainu i Kizaru.
Teżmamnatonadzieję, I mean c'mooon! ><# Zaczynają się śmierci w serii i na początek giną ci fajni? Luffy nawet jeszcze nikogo nie zabił (mam nadzieję, że to nie będzie oznaczało, że teraz zacznie >.>")! Może czas na trochę tych "krzywych" postaci, co?
Ale Luffy musi zrobić tam coś epickiego. Na pewno zrobi, nie ma siły, żeby nie.
I to nie moja zwykła nadzieja.
WB miał pod swoją opieką wiele wysp, właściwie chronił cały Nowy Świat. Myślę, że nie mylę się zbytnio, mając wizję Luffy'ego, który staje na wyspie syren i robi to, co WB przed laty - bierze ją pod opiekę samym swoim nazwiskiem.
To bardzo onepiece'owe zagranie.
Ale żeby móc to zrobić, musi zrobić coś wcześniej, sama sława pogromcy Enies Lobby mu nie wystarczy, żeby wzbudzić respekt na Nowym Świecie...
To co wydarzyło się w one piece totalnie mnie zszokowało. Po śmierci tak wielkiego człowieka nastąpi w nowym świecie wojna o wpływy. Co zrobią pozostali Yonko, gdy dowiedzą się o śmierci Białobrodego? Bo jakoś nie wierzę, że pozostała dwójka jest tak dobrotliwa jak Shanks. Czy piraci wpływający do nowego świata będą chciali zapełnić pustkę po chronionych wyspał wielkiego imperatora?
Ale żeby móc to zrobić, musi zrobić coś wcześniej, sama sława pogromcy Enies Lobby mu nie wystarczy, żeby wzbudzić respekt na Nowym Świecie...
To co na Enies Lobby może nie, ale uczestnictwo we WB wojnie oraz cały świat poznał prawdę kto jest ojcem Luffy'ego.
wg. mnie
Scenariusze:
1. Luffy leczy się i płynie w stronę Archipelagu ucząc się wykorzystywać Haki ...
2. Płyną na jakąś wyspę w celu odpoczynku ...
3. Pokażą co robiła załoga Słomianego Kapelusza
Pewnie w między czasie zostanie opublikowany nowy List Gończy Słomianego:]
Najbardziej mnie zainteresowało ... ONE PIECE, it exists! To mnie zdziwiło ... W końcu Luffy mówił, że jeśli dowie się iż One Piece istnieje to przestaje być piratem ... Chociaż Luffy był "nieprzytomny", więc mógł tego nie usłyszeć ...
Najbardziej mnie zainteresowało ... ONE PIECE, it exists! To mnie zdziwiło ... W końcu Luffy mówił, że jeśli dowie się iż One Piece istnieje to przestaje być piratem ... Chociaż Luffy był "nieprzytomny", więc mógł tego nie usłyszeć ...
Przecież to samo powiedział Roger podczas swojej egzekucji i myślę, że takie samo znaczenie dla niego mają słowa Białochlebego. Kiedy rozmawiał z Rayleigh'em nie chciał tego usłyszeć z ust kogoś zaufanego, kogoś kto sam ten skarb ukrywał, kogoś kto mógłby mu zdradzić drogę do tego skarbu. Między słowami Białochlebego i Rayleigh'a jest pewna subtelna różnica, którą łatwo dostrzec, a trudno opisać ;P
Krótko mówiąc, nie wierzę, żeby po tym, Luffy miał zaniechać podróżowania, jest to całkowicie niemożliwe i byłoby to kompletnie bezsensownym zagraniem ze strony Ody.
Krótko mówiąc, nie wierzę, żeby po tym, Luffy miał zaniechać podróżowania, jest to całkowicie niemożliwe i byłoby to kompletnie bezsensownym zagraniem ze strony Ody.
To Białobrody, a nie białochleby:p. Znał Roger'a, więc pewnie Roger to i owo mu powiedział ... A Oda mógł pewnie napisać, że One Piece istnieje ... Ale tak jak pisałem ... Luffy był w stanie szoku, więc takowe słowa pewnie do niego nie doszły.
Edit: Możliwe, że WB powiedział to ...chciał aby jeszcze więcej ludzi wypłynęło na morze czy coś ...powtórzyć słowa wielkiego Gold D. Roger'a.
Mam nadzieję że Oda nie ma zamiaru masowo uśmiercać postaci.
Chociaż naprawdę zaczyna się robić coraz ciekawiej. Zastanawia mnie co teraz zrobi Luffy. Nie wierzę w to że zaprzestanie być piratem. Przecież ma obietnicę do wypełnienia. Po tylu ważnych przygodach i walkach miałby od tak przestać być piratem ? Według mnie Oda nie zrobi czegoś takiego.
Ojjj, Luffy sam cały czas powtarza, że OP istnieje, spokojnie.
Raczej - gdyby ktoś mu powiedział, gdzie leży Raftel i jak znaleźć ukrytego tam OP to myślę, że by go zdemotywowało XD"
W końcu Luffy mówił, że jeśli dowie się iż One Piece istnieje to przestaje być piratem ...
Chodziło, o to że nie chce wiedzieć czym jest One Piece, a nie czy istnieje. Gdyby nie wierzył w istnienie to nie zostawałby piratem.
Sam chapter tylko w jednym momencie mnie zaskoczył. To że Whitebeard miał zginąć to było wiadome. W końcu nastąpił upadek ery. Zdziwiło mnie tylko to, kto go zabił. Myślałem że Czarnobrody zrobi to własnoręcznie, a okazał się cieniasem. Po tym wydarzeniu, jego ekipa stanie się sławna i będą się jej wszyscy bać. Czarnobrody zrobił coś czego nie mogła Marynarka.
To czym jest ta wola D. trochę mnie rozczarowało. Myślałem że Oda wymyśli coś bardziej subtelnego i spektakularnego.
Teraz mój scenariusz: piraci wraz z Luffym uciekają, Czarnobrody wraz z ekipą pokonuje Sengoku i odpływa spokojnie w poszukiwaniu Raftel, Luffy pogrąża się w rozpaczy i długo go nie zobaczymy, obejrzymy przygody pozostałych słomianych i to jak spotykają się na Shabondy Park, a najpotężniejszym Yonkou zostaje Shanks który pokonuje Kaidou, następnie Czarnobrody zabija Shanksa, a Luffy spotyka swojego ojca i cdn.
Moment - naprawdę zostało wyjaśnione, czym jest Wola D.? Czy może tylko to, że BB nie jej nie niesie i człowiek, na którego Roger tyle czekał to właśnie Luffy?
Chyba masz rację. Ja trochę inaczej to zrozumiałem.
Wiesz, ale to też nie może być ot tak, hop siup, bez niczego, Wola D musiała się skądś wziąć, nawet, jeśli z samej legendy, to doprawdy - legendy są od tego, żeby pozostać w głowach. KAŻDY może wywołać wojnę, ale jak to wywoła ktoś z nazwiskiem D to będzie coś nadzwyczajnego? Ludzie będą kiwać głową, mówiąc - no tak, ten to się do niczego innego nie nadaje, to było nieuniknione...
Myślę, że jeszcze sporo nie wiemy o Woli D., że Edward znał (a może powiedział tylko?) ogólny zarys tego ;]
Na pewno nie wiemy wszystkiego. Ale jedno jest pewne - nastała nowa era, bo wszyscy piraci znów wyruszą w poszukiwaniu One Piece, kiedy Biały oznajmił że on naprawdę istnieje. I w dodatku zrobił to w ciekawy sposób: powiedział, wkurzył Sengoku i umarł sobie.
Hahah, taaak, mina Sengoku była bezbłędna XD
Świetny chapter. Prawdą jest, że BB się trochę ośmieszył i wydaje mi się, że ze swoją mocą nie jest dla Luffy'ego tak bardzo trudnym przeciwnikiem. Heh te flashbacki dzięki nim tylko jeszcze bardziej nie mogę znieść śmierci, czy tego że od dawna już ktoś nie żyje (ale w sumie wzrasta epickość, co jest WIELKIM plusem). WB na pewno odświeżył erę marzeń, ale czy stworzył swoją śmiercią nową? Według mnie to w nową zaczynano wkraczać, gdy coraz szybciej wymierały w piratach pragnienie przygody, wolności. Wiadomo, że od tego momentu powinno się zrobić ciekawie, skoro to ma być nowa era. Żałuje, że nie wykrzyczał przed śmiercią na głos jeszcze: Luffy wierzę w ciebie zostań Królem Piratów.
Heh taki P.S. co do mocy Teach'a to teraz na końcu postu pomyślałem, że wytrzymał z uśmiechem cios po których 2 padł admirał, więc na pewno ma wytrzymałość na wysokim poziomie, ale i tak aż tak potężny się nie wydaje.
Heh taki P.S. co do mocy Teach'a to teraz na końcu postu pomyślałem, że wytrzymał z uśmiechem cios po których 2 padł admirał, więc na pewno ma wytrzymałość na wysokim poziomie, ale i tak aż tak potężny się nie wydaje.
Ale WB w czasie walki z admirałem posiadał większość swojej "mocy" ... Kiedy admirał go zranił (ciężko to nazwać zranieniem^^) to na pewno opuściła go moc ... (zmęczenie itd. itp.)
Gdyby tak dać Teach'a i WB na przeciw siebie z pełną mocą to pewnie WB wygrałby ... (Teach bez haki nic mu nie zrobi ... a za to WB haki jest bardzo silne w końcu królewskie :p)
Co do Teach haki - mogę się mylić, że on go nie posiada, ale na razie go nie ujawnił ...
Rzeczywiście prawda cios w admirała prawie zniszczył wyspę, a w Teacha tylko "zarysował podłogę" i jeśli dobrze teraz się przyjrzałem to ledwo co w ogóle tego wstrząsu użył, teach nawet będąc podduszany/duszony blokował po części moc WB.
Nie wydaje się potężny, ale jednak chyba jest tylko tak naprawdę nie zdołał opanować swoją moc dostatecznie, nie oswoił się z nią do końca takie jest moje zdanie po za tym teraz ma ze sobą niezłą ekipę :) jego cele zaczynają się realizować, ale jego najważniejszy zapewne nie zostanie spełniony dzięki Luffy'emu. Co do samego chapterka to jak zwykle świetny ,Białobrody pokazał, że jest człowiekiem o niesamowitej sile przetrwania i woli walki za co trzeba mu pogratulować, jego ostatnie słowa zapamiętam do końca tej mangi i jednak gdyby był na full siłach Czarnobrody dalej nie mógłby się z nim mierzyć tylko jak już kiedyś mówiłem szkoda, że Białobrody zaczął ich wszystkich niszczyć po tylu ranach, ale widocznie by wszystkich pozabijał :D. Chciałbym poruszyć pewną rzecz co teraz może się stać z Luffym ? Otóż moim zdaniem, przez jakiś czas będzie załamany a ,gdy przestanie się mazgaić będzie pragnął zemsty i tylko w tym kierunku będzie dążył, wydorośleje, zmieni się nie będzie już taki zawsze pełen humoru. Co wy na to ?
Hisoka nawet nie wyjeżdżaj z takimi założeniami, Luffy według mnie rozumie uczucia itp. ma się ze wszystkim pogodzić i wiedzieć, że życie zemstą tylko by zraniło Ace.
No zobaczymy jak to będzie z Luffym. Ciekawi mnie też co się teraz stania walka Czarnobrodego i jego ekipy z Marines i Shichibukai ?? Oda nie może zniszczyć Marines bo kto będzie trzymał piratów i kryminalistów pod kontrolą ??
Nie wydaje się potężny, ale jednak chyba jest tylko tak naprawdę nie zdołał opanować swoją moc dostatecznie, nie oswoił się z nią do końca
Jakby nie opanował swojej mocy do końca, to nie pokonałby Ace i nie wydostał się z Impel Down.
Oooo teraz dopiero sobie przypomniałem, że w sumie BB ochronił resztę załogi WB i Luffy'ego tym, że Lafi(czy jakoś tak) zahipnotyzował tego marine w pokoiku sterującym bramą, aby otwierał każdemu.
Lafitte. I nie obronił tylko umożliwił Luffy'emu dostanie się do Marineford. Tylko żeby reszta ludzi nie dowiedziała się o tym, bo Buggy nie będzie już dla nich Mesjaszem.
A moim zdaniem BB przypisuje sobie za dużo zasług. To Bon-chan otworzył bramę udając Magellana! Byłoby okrutnym, gdyby został w Impel Down na darmo. :(
Chodzi tu chyba o bramę do samego Marineford/Impeldown, czy o wszystkie 3, sorrki 2 (w Enies Lobby już chyba nie miałaby brama czego bronić)?
Aaa... Sorki, mój błąd, no tak, oni przepłynęli przez dwie bramy.. Mój błąd.
Dawno nie było takiego chaptera, który wywołałby we mnie taką różnistą paletę uczuć. Początek wręcz idealny, widok rozgniatanego BB - bezcenny ^^ Tak jak sądziłem Czarnobrody nie jest tak potężny, jak się wydawało. Na wpół żywy starzec bierze go jak chcę. Gdyby WB był w pełni formy, Teach nie miałby szans. Szkoda, że jego załoga się wtrąciła i uratowała przed niechybną zgubą :( W zamian otrzymaliśmy chyba najbardziej epicką śmierć w serii. Zgon Ace przy tym wydaję się płytki i bezsensowny (zaraz... przecież on taki był ^^). Luffy'im bym się nie martwił. Kilka dni popłacze, pohisteryzuje i dojdzie do siebie. Zapewne jeszcze silniejszy i z jeszcze większą wolą walki.
Zapewne jeszcze silniejszy
jak zwykle - co Cię nie zabije to Cię wzmocni
Zgon Ace przy tym wydaję się płytki i bezsensowny (zaraz... przecież on taki był ^^)
Nie do końca XD Zgon tej dwójki był zwyczajnie symboliczny ;] Nie musiał być wielki, nadzwyczajny, etc - i tak sukces, że Ace nie zginął w okowach.
Nie musiał być wielki, nadzwyczajny, etc - i tak sukces,
Nie musiał taki być, ale w przypadku Białobrodego był :P Co innego Ace. I może lepiej gdyby Płonący umarł na szafocie, niż w tak debilny sposób jak w rzeczywistości.
oioioi, ten temat już chyba przerabialiśmy parę razy >.<#
Następny dowód na słabość BB w tym nakamowym tłumaczeniu pisze, że żaden wróg światowego rządu nie dałby rady wedrzeć się do ImpelDown... a jakoś Luffy'emu się udało, w dodatku odbił kilku więźniów.
No ale Luffy miał pomocnika nadającego się w sam raz do tej roboty. Samemu nie dostłby się. Więc w pewnym sensie BB i Luffy dostali się do ID w ten sam sposób - podstępem, a nie siłą.
Hmm, nie wiem czy dobrze to rozumiem, ale
uderzenie piescia z haki umożliwia uderzenie logi.
Haki nie hamuje używania własnego owocu, czyli ktoś z logia Luffiego może użyć DF i dodatkowo na piesci położyć haki.
Idąc tym tokiem myślenia, to Teach z samą mocą DF jest zerem dla Luffiego.
Korzystając z Geara pozostaje odrzut, podobnie z gigantycznoscia Luffiego.
Przy czym nawet chyba moc BB(też logia) jako jedyna nie jest odporna na zwyczajne ataki. Uodparnia go tylko na owoce.
Dobrze to skumałem??
Ps trochu tu namieszałem^^
Ten chapek potwierdza to za co dosłownie "kocham" Odę:D
Tylko on potrafi tworzyć takie rzeczy jak ta w tym chapterze. Zaskakuje i tworzy sceny, które zapadają głęboko w pamięć i poruszają serce. Wielki szacun się należy. Jeżeli komuś się ten chapter nie podobał, to nie wiem co o tym kimś sądzić:P
Śmierć WB była najbardziej epickim wydarzeniem w OP. Oda-sensei zaserwował nam już parę "wielkich" momentów, ale ten bije je na głowę.
Retrospekcje z Białym były superoskie, szkoda, ze ich wiecej nie było. I w sumie ciekawe marzenie miał nasz Chlebek. Po tym chapku wszyscy, którzy źle o nim myśleli ostatecznie zostali przekonani(a przynajmniej powinni, chyba, ze są jacyś "inni;P), że popełniają błąd.
Podobała mi się prezentacja załogi BB. Niezłych sobie ludzi do załogi dokoptował. Ma bez wątpienia potężną załogę.
No i siła Białegochlebka... Jest po prostu legendarna. Słowa Sengoku dobrze oddają jego potęgę... może zniszczyć świat! Nawet prawie martwy rozłożył BB.
Boski rozdział!
Przy czym nawet chyba moc BB(też logia) jako jedyna nie jest odporna na zwyczajne ataki. Uodparnia go tylko na owoce. Jest odporna, ale ból, który ty byś poczuł przy zacięciu się nożem on czuje jako stratę ręki, chociaż nie ma żadnych ran. Po prostu owoc ten nie dość że nie chroni przed bólem, to jeszcze go potęguje, "ponieważ ciemność jest we wszystkim", a BB jest ciemnością i siłą rzeczy czuje ją Reszta jak w zwykłej logii ( tyle, że może komuś odjąć moc, ale tylko przy bezpośrednim kontakcie i to też jest moc owocu, a one są przeróżne, więc nie jest czymś niezwykłym, chociaż jest wyjątkowa).
Chapter epicki, mega piękny. Właściwie to wydał mi się znowu za krótki I nawet nie wywarł na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia do momentu... retrospekcji. Na sam koniec aż mnie wbiło w fotel. Takich słów w One Piece jeszcze nie było i już pewnie nie będzie (hmmm, chyba że Oda postanowił zabić Shanksa, Garpa, Dragona, parę innych super mega potężnych, znanych i lubianych postaci, całą załogę Luffy'ego i na samym końcu samego Luffy'ego). Naprawdę, rozdział jakich mało. W ogóle ta saga jest przebojem, nawet w anime poprawili grafikę
no mi też się chapterek podobał BB rox ofc ;3 <z tego co przeczytałem wyżej w postach nawet nei wiedziałem mianowicie o tej mocy BB to że jest logią tylko że dostaje mocniejszy ból> no cóż mimo wszystko to było epickie ^^
5/5 ofc