ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Nowy chapterek bardzo mi się podobał. Piraci na reszcie uciekają, ale ciężko im opuścić staruszka. Białobrody naprawdę posiada moc by zniszczyć świat, jednym ciosem całe Marineford pękło w pół.
Dalsza część chapka też fajna, Sakazuki zaczął prowokować Acea. Nie dziwię się ,że wkurzył się na niego. No i dowiedzieliśmy się ciekawej rzeczy o ich owockach. Owoc Akainu jest naturalnym przeciwnikiem owocu Acea. Ciekawe rozwiązanie:)
Jednak zakończenie chapka powaliło mnie na kolana! Nawet bardziej niż wiadomość o tym, ze Ace jest synem Rogera!
Czyżby to był koniec Ognistej Pięści?! Zobaczy sie w następnym chapie.
Ja myślałem, że oni uciekną i wyciągną z wody tonącego, po zniszczeniu wyspy, staruszka, aa tu taki bieg wydarzeń... ( Już wiadomo co by się stało podczas walki Ace Vs Akainu)
Oda jak zawsze czymś zaskoczy byliśmy pewnie ,że Ace i Luffy uciekną a tu taka niespodzianka z nim nic pewnego nie jest do końca
Chapterek fajny. Widać potęgę Białego. Wraca Buggy, tylko żeby nie porywał się na Białego bo marnie skończy. Akainu to prawdziwy lis - prowokował i łatwo podpuścił Ace'a. Co do mocy Akainu to było logiczne, że lawa jest mocniejsza niż ogień. Ciekawe co jest naturalnym wrogiem lawy?!
No i końcówka - ale szok!!! Czyżby Ace po uratowaniu skończył umierając? To dopiero byłoby zakończenie. Ale szczerze w to wątpię. Biały rzuci się na Akainu, a Ivankov uzdrowi Ace. Zapowiada się ciekawie, a Oda jest mistrzem w tym budowaniu napięcia.
Co do mocy Akainu to było logiczne, że lawa jest mocniejsza niż ogień.
Tylko tutaj lawa również jakby niweluje czy pochłania moc ognia na dodatek. To, że jest potężniejsza było również moim zdaniem oczywiste.
Przydałaby się Inoue.
Na końcu, po prostu zamarłam. Pozostaje mi tylko czekać co dalej ._.
Na końcu, po prostu zamarłam.
Widzę, że nie tylko j tak zareagowałemXD
Napaliłem się na następny chapek niemiłosiernie. Oda zabije Acea? Mam co do tego wątpliwości, ale nie widzę wyjścia z tej sytuacji...
Wszystko super, tylko niech Ace nie zabiera zbyt wielu stron zdychając, bo czas zakończyć tę mierną sagę!
Mierną sagę?? Może każdy ma inny gust, ale tej sagi nie nazwałbym mierną. Po prostu akcja zaczęła się już przeciągać, co jednak nie umniejsza jej, a przynajmniej nie tak dużo.
CHoć z tym zdychającym Acem to popieram ciebie RedreyXD
Z tym mierną chodzi oczywiście o Piraci vs. Marines, bo ID bardzo mi się podobało. Tej sadze umniejsza straszna chaotyczność wydarzeń, co chwile ktoś z kimś walczy później jest to omijane niedokończone, w ogóle nie wiadomo co się dzieje, z większością postaci itd. żal po prostu... A to że nie ma załogi czyni tę sagę najgorszą jaka dotychczas miała miejsce w One Piece.
A to że nie ma załogi czyni tę sagę najgorszą jaka dotychczas miała miejsce w One Piece.
Akurat dla mnie to brak załogi był na plus.
Popieram RdR, ta saga jest najgorszą jaka była, cały ten szczyt piratów, no miałem nadzieje że będzie czymś naprawdę ekstra, a tak na prawde byliśmy świadkami debilizmu Marines, wielkiej strategi byle jakiego stratega Sengoku, kilkoma na siłę wymyślonymi Devil Fruitami, beznadziejną postacią Oarsa. Ale saga ma kilka malutkich plusików. Niestety nie przebiją one minusów.
Największy minus z pewnością brak załogi, to po prostu nie OP a osobna bajka o Luffym.
Chaotyczność, chaotyczność i jeszcze raz chaotyczność.
Ale Croc znowu w akcji podobnie zresztą jak kilku z BW, Marco ( kolejna kapitalna postać ),Buggy ^^.
Co do chapka, jedyne co mi się bardzo podobało to okładka, po prostu super dawno tak ładnej okładki oda nie zrobił. Ace na pewno żyje, bardziej bym się zmartwił tym atakiem gdyby cała Vivre Card spłonęła. Ale ogółem w miare. Niech to się już kończy ja chce słomków XD.
Ace na pewno żyje, bardziej bym się zmartwił tym atakiem gdyby cała Vivre Card spłonęła. Ale ogółem w miare.
Tyle, że karta vire spłonęła...
bo czas zakończyć tę mierną sagę!
Brałem pod uwagę ten cytat, o tym co zapodałeś zapomniałem. Sorka. Zwracam honor shadow.
Jednak całej sagi jako najgorszej moim zdaniem uznać nie można, bo nie tylko na wojnie z białym się kończy. Archipelag, TB, ID i Amazon Lily zaliczają się do tej sagi:)
proszę oto one, choćby DF Akainu, standard, DF Sengoku to samo. Podać więcej?
nie nie cała XD jakieś 3/4 XD jeszcze raz bym polecał zajrzeć do mangi.
co do szczytu już kilka postaci o tym wspomniało nie każ mi szukać.
ale się nie dziwię jak nie pamiętasz wypowiedzi poprzednika którą czytałeś jakieś 40 minut wcześniej to się nie dziwię że nie pamiętasz dokładnie ostatniego chapa xD
ale się nie dziwię jak nie pamiętasz wypowiedzi poprzednika którą czytałeś jakieś 40 minut wcześniej to się nie dziwię że nie pamiętasz dokładnie ostatniego chapa xD
Zajechało chamstwem z twojej strony pomimo tej emotki na końcu.
Jednak całej sagi jako najgorszej moim zdaniem uznać nie można, bo nie tylko na wojnie z białym się kończy. Archipelag, TB, ID i Amazon Lily zaliczają się do tej sagi:)
W takim razie nie saga, bo Shabondy i ID było przednie. Nie wiem jak to nazwać, Arc? Epizod? W każdym razie był najgorszy.
nie miałem zamiaru urazić taki już jestem i mam sceptyczne podejście do życia XD nie mów że wolałbyś shiroia, mówię żebyś jeszcze raz sprawdził Vivre Card na ostatniej strone XD sfajczył się kawałek xD nie wiadomo czy cała.
mówię żebyś jeszcze raz sprawdził Vivre Card na ostatniej strone XD sfajczył się kawałek xD nie wiadomo czy cała.
Nie mówiłeś, poza tym sprawdziłem i wygląda na to, że sfajczy się cała, bo w taki marnym stanie to jeszcze nie była.
Nie troszku jej zostało widzę ją obecnie przed oczami i jeszcze troszku białego ma XD to Odzie wystarczy by zachować go przy życiu xD
Nie mów że się go obawiasz? xD
Chyba wiem, co Was boli.
Takie sagi jak Shirohige (TAK! saga, która zaczęła się na Shabondy nosi nazwę Papabeard, bez złudzeń, drodzy państwo, że tu chodzi o kogoś innego) powinno się czytać na raz, a nie czekać tydzień, czy i dwa tygodnie na kolejny chapek. To denerwuje, męczy i dla nas wydłuża wszystko. Może byście mieli inne zdanie na temat, gdybyście przeczytali wszystko razem. Ale teraz pewnie nie będzie Wam się chciało, bo już się do sagi zraziliście.
Że się przeciąga? Na litość wszystkiego co żyje, to jest BITWA. Jedna z wielu rozegrana na tych wodach między Marynarką a piratami. Tylko, że tym razem starły się naprawdę konkretnie potężne siły, wyrównane po obu stronach, więc ciężko o szybkie zakończenie.
Do cholery, jakby zakończył w chwilę to byście marudzili "co to w ogóle była za walka? potyczka zaledwie". Nie dogodzisz, psianać.
Że bez załogi? To Wyście nie obczaili jeszcze, że cała ta historia jest de facto o Luffy'm? To jego droga do zostania Królem Piratów, że polubiliśmy jego załogę to nasza sprawa, też mi tęskno za Sanji'm i resztą, ale tu wciąż KAPITAN jest najważniejszy, nie oni. Tak samo było na początku - póki Luffy się nie pojawił gdzieś w pobliżu, to nie wiedzieliśmy nawet o istnieniu ludzi (i nie-ludzi), którzy dołączą do jego załogi. Jasne, historia by się zrobiła jeszcze bardziej chaotyczna, gdyby Oda zaczął opisywać wszystko z punktu widzenia WSZYSTKICH osób w załodze na raz, ale fakt pozostaje faktem - większość historii OP widzimy opisane ze strony Luffy'ego!
Co do kartki vivre - myślę, że zostanie mocno nadwęglona, ale nie zniknie. Ciekawe, czy taka kartka działa też w drugą stronę i jak Ace się wykuruje to wróci do poprzednich rozmiarów.
Biedny Ace... wystarczająco ciężko mu było biec jak musiał zostawić Białobrodego, a tu jeszcze ten Pies...
Serio, to, że dał się sprowokować było dziecinne, niedojrzałe i w ogóle... Ale pewnie zareagowałabym tak samo, więc nie mam tu nic do gadania >.>"
Myślę, że tu się wtrąci... O rany, umknęło mi imię.
Że Ace straci przytomność i ten shichibukai-rybolud stanie w ich obronie (cholera, przecież był obok no!), pogada chwilę z Luffy'm (miał mu przecież coś do powiedzenia (przeprosiny za Arlonga?)) i zajmie się Akainu podczas gdy Luffy ściągnie brata z pola bitwy.
Tylko skąd weźmie na to siły... Kokoro ikki eh...
Chyba wiem, co Was boli.
Takie sagi jak Shirohige (TAK! saga, która zaczęła się na Shabondy nosi nazwę Papabeard, bez złudzeń, drodzy państwo, że tu chodzi o kogoś innego) powinno się czytać na raz, a nie czekać tydzień, czy i dwa tygodnie na kolejny chapek. To denerwuje, męczy i dla nas wydłuża wszystko. Może byście mieli inne zdanie na temat, gdybyście przeczytali wszystko razem. Ale teraz pewnie nie będzie Wam się chciało, bo już się do sagi zraziliście.
Że się przeciąga? Na litość wszystkiego co żyje, to jest BITWA. Jedna z wielu rozegrana na tych wodach między Marynarką a piratami. Tylko, że tym razem starły się naprawdę konkretnie potężne siły, wyrównane po obu stronach, więc ciężko o szybkie zakończenie.
Do cholery, jakby zakończył w chwilę to byście marudzili "co to w ogóle była za walka? potyczka zaledwie". Nie dogodzisz, psianać.
Że bez załogi? To Wyście nie obczaili jeszcze, że cała ta historia jest de facto o Luffy'm? To jego droga do zostania Królem Piratów, że polubiliśmy jego załogę to nasza sprawa, też mi tęskno za Sanji'm i resztą, ale tu wciąż KAPITAN jest najważniejszy, nie oni. Tak samo było na początku - póki Luffy się nie pojawił gdzieś w pobliżu, to nie wiedzieliśmy nawet o istnieniu ludzi (i nie-ludzi), którzy dołączą do jego załogi. Jasne, historia by się zrobiła jeszcze bardziej chaotyczna, gdyby Oda zaczął opisywać wszystko z punktu widzenia WSZYSTKICH osób w załodze na raz, ale fakt pozostaje faktem - większość historii OP widzimy opisane ze strony Luffy'ego!
Zgadzam się z tobą Jackie. Nie raz zwracałem uwagę na to, że chapki tak naprawdę stanowią całość z innymi inaczej się to odbiera jak czyta się jeden na tydzień niż jak czytasz np. 10 na raz. To, że czytamy co tydzień po jednym w sumie szkodzi trochę prawidłowym ocenom chapków, ale jak ja też o tym mówiłem to nikt mnie nie słuchał;P
Nie raz zwracałem uwagę na to, że chapki tak naprawdę stanowią całość z innymi inaczej się to odbiera jak czyta się jeden na tydzień niż jak czytasz np. 10 na raz.
Często miałam taką myśl, jak jeszcze nie dogoniłam bieżącej mangi, że naprawdę współczuję ludziom, którzy musieli czekać tydzień na każdy.
Mam wrażenie, że niebawem tak samo będą myśleć ci, którzy do tej serii dopiero przysiedli XD"
To, że czytamy co tydzień po jednym w sumie szkodzi trochę prawidłowym ocenom chapków,
Pomysł może trochę bez sensu, ale może w takim razie powinniśmy robić podsumowanie SAGI, jako całości, i to po przeczytaniu jej jeszcze raz, w jednym kawałku?
Cytat:
To, że czytamy co tydzień po jednym w sumie szkodzi trochę prawidłowym ocenom chapków,
Pomysł może trochę bez sensu, ale może w takim razie powinniśmy robić podsumowanie SAGI, jako całości, i to po przeczytaniu jej jeszcze raz, w jednym kawałku?
Większości pewnie nie będzie się chciało czytać jeszcze raz:P
Coś czuje, że zrobię sobie odwyk od OP i sobie pozbieram trochę chapterków.
To by było... rozsądne.
Ale ja tam się nie chcę kierować rozsądkiem XD Muszę zobaczyć jak Ace wychodzi z tego w jednym kawałku (przynajmniej generalnie jednym, skoro jest logią) i jak Luffy się znowu spotyka za swoją załogą, rany, jak ja za nimi tęsknię XD
Mam nadzieję, że Sanji nie przyjdzie w sukience... x_x
Wracając jeszcze do marud - panowie, a może odpuścicie sobie na razie mangę? Chyba, że lubicie grymasić jak dzieci...
Damy Wam znać, jak się ta saga skończy ;]
btw, tak coś w sumie o ostatnich bohaterach ktoś na LJu fanart wrzucił ^^
http://pics.livejournal.c...er/pic/000epz95
Co do podsumowania sag - ciekawy pomysł. Ja i tak czytam każdą sagę jeszcze raz po zakończeniu.
Co do walki - zgodzę się że jest chaotyczna. Nie tak sobie to wyobrażałem. Jest trochę rozwlekania. Ale ogólnie jest więcej plusów niż minusów.
W Bleach-u jest o wiele gorzej, ale nie przypominam sobie abyś ty RdR tak tam narzekał - beznadziejność sytuacji, walki, rozwiązań, generalnie prawie wszystko. Dlatego nie wiem co się tak czepiasz że jest to niby najgorszy arc w One Piece. Ja bym obstawiał Amazon Lily, bądź Little Garden. Każdy lubi co innego.
A w pozostałych kwestiach jak zwykle zgadzam się z BlackKumą i z Jackie.
W Bleach-u jest o wiele gorzej, ale nie przypominam sobie abyś ty RdR tak tam narzekał - beznadziejność sytuacji, walki, rozwiązań, generalnie prawie wszystko. Dlatego nie wiem co się tak czepiasz że jest to niby najgorszy arc w One Piece.
C do Bleacha to jeśli coś mi się podoba to chyba nie ma sensu na to narzekać?
Jak możesz nie wiedzieć, czemu czepiam skoro chyba wystarczająco dokładnie przedstawiłem co mi się nie podoba w tym Arcu...
Co do twojej rady Jackie, to chyba tak zrobię :)
Chapter dość zaskakujący. Po zeszłym żyłem w przekonaniu, że wszystko dobrze się kończy, kochający się bracia uciekają wraz z przyjaciółmi, a WB poświęca swe życie w ich obronie... A tu dupa. Ace daje się sprowokować, wszczyna niepotrzebną bitkę i w konsekwencji czego naraża Luffiego i siebie. Rana zadana Płonącej pięści wygląda na naprawdę poważną. Niepokoiłbym się, gdyby nie słynna nieśmiertelność bohaterów OP. Choć śmierć kilku postaci dobrze by serii zrobiło. I szczerze mówiąc, wolałbym żeby zginął Ace niż Białobrody ^^
Znaczy, IMO WB zasłużył na Epic Death.
Ponadto jego śmierć otworzy piratom New World i drogę do One Piece, więc generalnie wszystko się obrzydliwie dobrze układa :/
Ale cała ekipa zbyt dużo poświęciła, żeby Ace teraz zginął, to takie trochę, kurde, nie na miejscu. IMO prędzej zginie Jimbei
No i pamiętać trzeba o np. Hancock - ktoś właśnie atakuje jej ukochanego XD
Brr, jak o tym pomyślałam to mi prawie żal Akainu Oo' Wygląda na faceta, co się speszy jak kobieta na niego zacznie jazgotać.
Ludzie, ten rybolud to Jimbei.
Co do pytania Jackie widać wyraźnie jak kartka po zwęgleniu teraz jest cała i pali się na nowo, więc oczywistym jest raczej że wraz z siłami witalnymi osoby do której się kieruje sama się zmienia.
Co do całej Sagi Jakie wiem jaką krejzolką na punkcie OP jesteś, dane mi było poczuć to na własnej skórze podczas naszego spotkania na pewnym konwencie XD. Uwierz mi oglądam OP od prawie 7 lat, czytam od 3. Z serii którą kochałem całym serce autor uczynił dla mnie coś byle jakiego. Uwierz mi czytałem ID na raz i nie podobało mi się tak samo jak i za pierwszym razem. A tutaj wiem że tak samo będzie. Amazon Lili czytałem również po czapku i bardzo mi się podobało. I nie mówię że Luffy nie może mieć chwili dla siebie. Ale przepraszam, żeby od ponad roku czytać tylko o nim? Podziękował. Zważając na to że od jakichś 50 chapków tylko zbiera łomot i ratują go inni. Co on Ichigo?
A i co do kwesti załogi, wiesz, może i dla ciebie takie usprawiedliwienie jest wystarczające dla mnie nie. Uwierz mi gdybym czytał tą mangę dla Luffy'ego już dawno bym ją rzucił. Luffy pokazuje to jak bardzo jest zaje**sty dopiero gdy jest pomiędzy swoimi nakama. Załoga dla mnie była równie ważna co Luffy i bez nich nie czuję ducha OP. Po prostu czytam kolejną mangę, która pod natłokiem popularności zamieniła się w tępy slesher o byle jakiej fabule i beznadziejnymi oklepanymi zwrotami akcji. Zero zaskoczenia, zero nieliniowości jak to było we wszystkich poprzednich sagach. Dla mnie dno do kwadratu i to jest moja opinia. Z przyjemnością obejrzę jeszcze raz całe OP, ale do Amazon Lily dalej nie mam ochoty.
Poniekąd rozumiem zdanie shadowa.
Mnie też spotkał wielki zawód po Shabondy - ciągłym napięciu w wyczekiwaniu na następne chapki, to było niesamowite jak całe forum czekało ze zniecierpliwieniem, snuło własne teorie, czuło się taką nerwową atmosferę, nawet ci, którzy oglądali anime przejmowali to od nas... XD
Mnie osobiście seria powoli przestawała się podobać... No, już przy Thriller (b)Arc. Generalnie... to była powtórka z rozrywki. Jasne, jest parę smaczków, wszędzie jest. Ale one śmieszą, a nie już zaskakują.
Dlatego robię sobie wielkie nadzieje na ten dziesiąty film. Kiedy przyszło do fabuły, Oda naprawdę sporo z siebie dał. No i chcę zobaczyć Leśną ośmiornicę na chwilę dłużej niż ta sekunda w trailerze XD
Jest parę standardów w OP, które są oczywiste dla wszystkich - w OP nikt nie ginie, a sprawiedliwość zawsze znajdzie drogę do wypełźnięcia na wierzch, zwłaszcza, jeśli w pobliżu znajdzie się Luffy i poda jej rękę. Luffy'emu zawsze się wszystko udaje.
No dobra, przy Crocodile'u miał dwukrotnego faila, ale i tak przecież wszyscy wiedzieliśmy, że wygra, nie? ;]
I podobnie tutaj - WIADOMO było, że Ace zostanie uwolniony. A JAK przestało być już aż tak ekscytujące...
Shadow - mnie przy tej serii wciąż trzyma humor i świat, jak Oda przed nami rozwija. Uwielbiam sposób w jaki nie dopowiada różne sprawy a potem one wyskakują, kiedy się człowiek tego nie spodziewa.
A co do coraz bardziej przewidywalnych sytuacji... shadow, to jest SHOUNEN. To manga dla MŁODYCH chłopców. Obawiam się po prostu, że zaczynamy patrzeć na nią nieco inaczej, inaczej ją odbieramy. Starzejemy się
Ale mam taką samą nadzieję, co januarus - trzeba uwierzyć w Odę ;] od dwóch lat użerał się dość solidnie z tym filmem, mam szczerą nadzieję, że następna saga będzie wreszcie ze wszystkimi i zacznie taką przygodę, że nam serca po sam jej koniec, mimo tygodniowych przerw między chapkami, z gardeł nie zejdą. ;]
Bo możemy się starzeć, ale na Shabondy Oda udowodnił na co go jeszcze stać ;]
I w ogóle:
Luffy pokazuje to jak bardzo jest zaje**sty dopiero gdy jest pomiędzy swoimi nakama.
Zważając na to że od jakichś 50 chapków tylko zbiera łomot i ratują go inni.
Tobie się wydaje, że czemu on jest taki malutki? Białobrody ma ze sobą całe cholerne wojsko, a Luffy jest tam... de facto sam Już przy Arlongu powiedział, że sam to on ch*ja sobie nie poradzi.
Gdyby miał tę swoją nakamę tam ze sobą to podejrzewam, ze w obecnej chwili cała załoga PapaBeards była by overpowered XD
Kiedy on się wreszcie z nimi spotka nyuuu....