ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Jak wam się podobało? Jak dla mnie chapek bardzo dobry, rzeźnia niesamowita. Moc Akainu była do przewidzenia, wiedziałem że to będzie lawa. Ale owoc Marco mnie rozwalił na łopatki, genialna sprawa. Najlepsza w całym chapku jest końcówka z tym potomkiem Oza i Moria "kishihihi chce jego zwłoki!" xD. Za tydzień pewnie Shichibukai będą w akcji.
Chapterek świetny walka przybiera na akcji i szybkości. Moc Akainu związana z lawą, od pyłkami wulkanicznymi bardzo fajna a moc Marco z Feniksem bardzo pomysłowa i wypasiona powiem szczerze nie spodziewałem się takiej mocy. "Shichibukai robi ruch" za tydzień pewnie wkroczą zapowiada się znów ciekawy chapter jak zwykle.
Ech szkoda, że ma taki owoc ech... grawitacja, to by było coś:D Ogólnie jest rozróba ale za chaotycznie i nie bardzo co widać, się dzieje, jestem ciekaw jak przeprowadzi taką walkę wszystkich na wszystkich:D Chyba pierwszy raz w historii będzie taka bo zawsze się ogranicza jeden na jeden....
Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że Akainu nie będzie miał owocu "Wulkanu", jednak opcja przedstawiona przez Odę spodobała mi sie.
Mocy Marco w ogóle się nie spodziewałem. Następny "podtyp" Zoana się pojawił tak jakby.
Sieka zapowiada się niesamowita.
Końcówka z tym potomkiem Oza/Oarsa była super i te słowa Morii powalające XD
Wygląda na to, że Onigumo ma owoc Zoan "Pająk".
No i ta broń Białego jest całkiem trwała skoro od tak nabił na to kawałek magmy :]
bardzo fajny rozdział, chociaż tylko te 15 stron to tyle akcji, że nawet nie zauważyłem ze tak mało stron dopiero potem. Moc Marco bardzo fajna, a Aikanu taka sobie miałem nadzieje na coś lepszego, ale zobaczymy może jest to moc niszcząca światy ;D.
a Aikanu taka sobie miałem nadzieje na coś lepszego,
Ja to miałem jednak nadzieję na coś innego :) Moc Akainu wcale nie musi być zła. Oda potrafi zrobić ze zwykłych rzeczy naprawdę niezwykłe twory i wierzę, że w tym wypadku będzie tak samo.
Chapek świety, we wszystkich stronach cos sie dzieje. jak dla mnie może być. W końcu wiem co ten admirałek ma za owoc, jednak za mało widziałem żeby mógł go ocenić. Ten Macro to ma nawet zajebiaszczy owoc - Fenix, ale i tak najbardziej mi sie z załogi edzia podoba owoc Jonesa.
Komimasa napisał/a:
ch szkoda, że ma taki owoc ech... grawitacja, to by było coś:D
Był już ten owoc. Miała go partnerka mr.5 - mrs.Valentie. Potrafiła zmieniać oddziałowującą na nią grawitacje. Nazwy niepamiętam.
Ona potrafiła kontrolować masę swojego ciała, a nie grawitację.
A wracając do chaptera, to uważam, że był świetny. Podejrzewałem, że Akainu może mieć właśnie taką moc i się nie zawiodłem.
Był już ten owoc. Miała go partnerka mr.5 - mrs.Valentie. Potrafiła zmieniać oddziałowującą na nią grawitacje. Nazwy niepamiętam.
Miss Valentine ma owoc Kilo Kilo no Mi j jak powiedział Bartoszu, potrafi kontrolować wagę swojego ciała.
Spójrz na to z drugiej strony
Wszyscy się spodziewali, że Oda czymś zaskoczy, że nie da takiego owocu a tu dał. Czyż nie zaskoczył was tym?
O tu na pewno mnie zaskoczył. Myślałem że owoc będzie nie wiadomo jak potężny, czy coś całkiem nowego.
Ale nawet fajnie mnie to zaskoczyło.
Tak się zastanawiam... Czy owoc Marco nie daje mu praktycznie takich samych mocy co logia Ace'a? Wygląda na to że różnią się tylko tym, że Marusia w przeciwieństwie do Portograsa można lać konwencjonalnie - pięścią po mordzie - jakkolwiek ten pierwszy ma jeszcze umiejętność latania. Ciekawe czy zdolność feniksa do powstania z popiołu nie daje mu przypadkiem bonusowej nieśmiertelności?
Tak się zastanawiam... Czy owoc Marco nie daje mu praktycznie takich samych mocy co logia Ace'a? Wygląda na to że różnią się tylko tym, że Marusia w przeciwieństwie do Portograsa można lać konwencjonalnie - pięścią po mordzie - jakkolwiek ten pierwszy ma jeszcze umiejętność latania. Ciekawe czy zdolność feniksa do powstania z popiołu nie daje mu przypadkiem bonusowej nieśmiertelności?
o owocu Marco wiemy tylko tyle, ze może sie dzieki temu odradzać ,co działa jakby miał logie na dobrą sprawę. Nie wiemy w jakim stopniu panuje nad ogniem, ale na pewno nie w takim jak Ace.
Nie wiemy w jakim stopniu panuje nad ogniem, ale na pewno nie w takim jak Ace
żebyś się nie zdziwił
BlackKuma napisał/a:
Nie wiemy w jakim stopniu panuje nad ogniem, ale na pewno nie w takim jak Ace
żebyś się nie zdziwił
Zdziwiłbym sie i to bardzo. Oda przegiąłby bardziej niż z Akainu.
Wyszłoby na to ,że są to takie same owoce. jeden nie do zranienia i drugi. jeden panuje nad ogniem i drugi też. Bez przesady. Owoce zawsze różniły się między sobą.
Ogólnie tu chodzi o wartość siły z jaką przyciągane jest ciało, które jest wyrażane jednostkami wagi.
Ogólnie tu chodzi o wartość siły z jaką przyciągane jest ciało, które jest wyrażane jednostkami wagi.
Przecież w jej owocu nie chodzi o żadne przyciąganie. Zmienia po prostu swoją wagę.
A to ,że inaczej ziemia przyciąga cięższe i lżejsze obiekty to już inna sprawa.
Ziemia wszystko przyciąga tak samo. Różnicę sprawia tylko opór powietrza. Chyba ze sie myle?:)
Tylko, że nie mówimy tu na dobrą sprawę o przyciąganiu, a o tym ,że moc owocu Miss Valentine polega na zmianie wagi, a nie kontroli grawitacji:)
No tak, sama nazwa, kilo kilo no mi, na to wskazuje. Kontroli grawitacji jeszcze w OP nie było, ale wydaje mi się, że to kwestia czasu.
Ciekawy jestem czy pojawi się owoc który anuluje moce innych owoców?
Ciekawy jestem czy pojawi się owoc który anuluje moce innych owoców?
Przecież jest już taki! Owoc Blackbearda- Yami Yami no Mi
Ale on blokuje je tylko na chwilę i to przy bezpośrednim kontakcie. Myślę, że Romario miał na myśli coś podobnego do mocy Haitańczyka w serialu Heroes, który mógł blokować moce innych osób samą swoją obecnością w ich pobliżu.
Dokładnie chodzi mi o taki. A poza tym Blackbeard jakoś przegrał z Magellanem.
No nie wiem czy przegrał, moim zdaniem chciał, żeby tak się stało.
Taki owoc byłby jak dla mnie "głupi". Co to by była za walka bez mocy owocu?
Chapter niesamowity! Wypasiony, wywalony w kosmos! Po raz kolejny będę czekać do czwartku, niecierpliwiąc się, co będzie dalej.
No i ten zoan z feniksem. Coś co mnie zabiło i czego w ogóle się nie spodziewałam.
Owoce to właśnie esencja OP. One dają użytkownikom różne niesamowite moce i to mi się podoba. Czynią świat OP bogatszym.
Poza tym co się dziwić, że teraz co rusz widzimy kogoś z owocem? Owoce dają wielką moc, a na GL gromadzą się wszyscy "silni".
Fajna, moim zdaniem za dużo tych owoców w OP. Oda popełnił ten sam błąd co Toriyama, który prawie wszystkich uczynił SSJ.
Tu się nie zgodzę bo SSJ były takie same u wszystkich bohaterów, a w One Piece każdy owoc jest inny i dodaje to więcej fantazji do mangi. Można wymyślić co się chce.
Feniks najlepszy panowie, i co do mocy to może być silniejszy od Ace.
Czyż nawet Kizaru nie powiedział że bardziej przerażająca niż Logia. Logia ma na ogół najsilniejsze, ale nie było powiedziane że w paramecia czy zoan nie ma silniejszych. Na logie na ogół jest sposób.
Np. w postaci pojedynczych innych owoców:). Więc jak dla mnie to Marco silniejszy od Ace:).
Czyż nawet Kizaru nie powiedział że bardziej przerażająca niż Logia.
Powiedział, ze ten typ Zoan jest nawet "rzadszy" niż logia.
Powiedział, ze ten typ Zoan jest nawet "rzadszy" niż logia.
Miałem tłumaczenie że przerażający:)
BlackKuma napisał/a:
baat napisał/a:
Na logie na ogół jest sposób.
Jak na razie tylko na Croca logie jest sposób, no i trochę na Enela, ale to owocek Luffyego tylko.
Choćby haki i Kairouseki.
Na owoc Marco też to działa ;)
Co do Marco to w końcu owoc.
A przerażający a rzadki, kwestia tłumaczy bo nie widzialem po angielsku.
I wydaje mi sie że przy opcji nie powtarzalności owocu( nie ma dwóch takich samych) to nie ma czegoś takiego jak rzadkie, więc według mnie to przerażający bardziej tu pasuje.
Chyba że zoan dzielimy na podzoan gdzie mamy zwyczajne, dinozaury i legendarne to wtedy sie zgodze:).
A co do władzy nad ogniem.
Było powiedziane że nie ma takich samych owoców. Jeśli dosłowne tłumaczenie tak brzmi to, to nie wyklucza podobnych mocy. Prawdopodobnie ma kontrole jednak w mniejszym stopniu(dużo mniejszym).
Tu już wchodzi czepianie się słówek w zasadach.
Nie wydaje mi się by Marco mógł kontrolować ogień. Feniks to po prostu ptak, który się spala i odradza z popiołów, stąd te płomienie. Ale na bank Marco nie może tymi płomieniami sterować. Wtedy mielibyśmy przecież dwa prawie takie same owoce (Marco i Ace'a) a to niemożliwe.
Ewentualnie może jeszcze ziać ogniem.
A co do rzadkości owocu to: jak dany użytkownik owocu umiera to w jego miejsce pojawia się taki sam owoc; a rzadkość feniksa może polegać na tym że pojawia się np. raz na 100 lat.
Ewentualnie może jeszcze ziać ogniem.
Ogniem ział jeden z załogi kida.
Nie wydaje mi się by Marco mógł kontrolować ogień. Feniks to po prostu ptak, który się spala i odradza z popiołów, stąd te płomienie. Ale na bank Marco nie może tymi płomieniami sterować. Wtedy mielibyśmy przecież dwa prawie takie same owoce (Marco i Ace'a) a to niemożliwe.
Jestem tego samego zdania. Mera Mera no Mi jest od kontrolowania ognia.
Ogniem ział jeden z załogi kida.
Ogniem zieje również Franky. :)
Zastanawiam się czy moc Marusia nie jest trochę przesadzona skoro teoretycznie daje mu nieśmiertelność. Kontroli nad ogniem chyba jednak feniks nie daje, skoro Marco w mandze żeby zaatakować Kizaru musi wyjść z formy ptaka.
Tak czy owak zastanawiam się czy moc Marusia nie jest trochę przesadzona skoro teoretycznie daje mu nieśmiertelność.
To samo możesz powiedzieć o logii;) Kairouseki i Haki na pewno umożliwiają zranienie Mistycznego Zoana Feniksa.
Dokładnie.
A Marco jak nie będzie w formie feniksa to na pewno można go zabić nawet zwykłym mieczem.
Jestem ciekaw czy jest owoc dający kontrolę nad wodą, bo niby jak pokonać ogień (poza Czarnobrodym)?
Jestem ciekaw czy jest owoc dający kontrolę nad wodą
Nie ma takiego owocu. Sam Oda tak powiedział, chyba w SB.
To samo możesz powiedzieć o logii;) Kairouseki i Haki na pewno umożliwiają zranienie Mistycznego Zoana Feniksa.
No właśnie nie jestem przekonany. Jednak niewrażliwość na fizyczne obrażenia a zdolność do "odradzania się z popiołów" to jednak nie jest to samo.
No właśnie nie jestem przekonany.
Jeżeli było by tak, że on jest nieśmiertelny to byłby najsilniejszą postacią w One Piecu, więc dlaczego jest dowódca 1 dywizji piratów Białobrodego, a nie kapitanem?
Jeżeli było by tak, że on jest nieśmiertelny to byłby najsilniejszą postacią w One Piecu, więc dlaczego jest dowódca 1 dywizji piratów Białobrodego, a nie kapitanem? Bo może nie chce? Może po prostu chce służyć Białobrodemu i pomóc mu zostać Królem Piratów. Ciężko powiedzieć.
Ale moim zdaniem raczej nie jest nieśmiertelny, bo to wydaje mi się zbyt głupie.
Trochę zawiodłem się tym rozdziałem, bardzo ciekawi mnie jak Oda wyjdzie obronną ręką z tej mega-wydupczastej sieki która się zapowiada :P (na razie to jest taki chaos, że nie za bardzo wiadomo kto w kogo naparza). A Białobrody wcale nie taki kozak jak myślałem, sądziłem że rozpieprzy połowe wyspy jednym atakiem a on nawet sobie z płotkami nie poradził.
A, i mam nadzieje że załoga Luffego się zjawi na tej bitwie, bo jeżeli nie to będziemy czekać z pół roku żeby ich zobaczyć.
Mnie tam taki chaos się podoba, ale już zaczynają się robić pary walczących.
Jak go zabiją i zanim się odrodzi to będzie w postaci popiołu. A jak w tym momencie zamknęli by go w pudełku z kairouseki to już się nie odrodzi. Drugi wariant: jak będzie w postaci popiołu to ja bym go zdmuchnął i po krzyku. Ja bym go po prostu do wody wrzucił ;)
ta rozpierducha wygląda jakby to miał być koniec One Piece, też mnie ciekawi jak to się skończy. Teraz Oda serwuje nam taką dawkę emocji, że ciężko będzie później wrócić do normalnych czapterów.
Też mam takie wrażenie, ale wierzę że to nie będzie koniec. Luffy musi dotrzeć przecież do Raftel i Robin także.
Prędzej sam Luffy. Jego załogę stanowi teraz Jinbei, Crocodile, Buggy i inni. Chyba o nich ci chodziło. A co do innych to wątpię żeby szybko się pojawili.
Nie, jego załoga jest ciągle tą samą załogą - czyli tą którą widzieliśmy przez tyle czasu. Dlatego właśnie mówie, że jeżeli się teraz nie pojawią to prędko ich nie zobaczymy, gdyż ta saga będzie trwała z pół roku .
romario7 napisał/a:
Jak go zabiją i zanim się odrodzi to będzie w postaci popiołu. A jak w tym momencie zamknęli by go w pudełku z kairouseki to już się nie odrodzi. Drugi wariant: jak będzie w postaci popiołu to ja bym go zdmuchnął i po krzyku.
Ja bym go po prostu do wody wrzucił ;)
Ciekawe opcje. ;) Jakby się zastanowić to w sumie nie ważne czy się odradza czy nie, bo i tak nie zginie - jak wszystkie inne postacie zresztą. :P