ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Linuksie, mój systemie! ty jesteś jak zdrowie;
Jak ciebie kompilować, ten tylko się dowie,
Kto choć raz uruchomił make config. W tej dobie
Zawiłość twą opiewam, bo błądzę po tobie.
Procesorze, co szarej bronisz obudowy
I w blasku świecisz LED-ów! Ty, co dysk startowy
Czytając bajty jądra w pamięci umieszczasz!
Jak je rozpakowujesz, do dziś nie wiem jeszcze
(Gdym na rzężącym dysku swap-file'a założył -
Po dwóch godzinach obraz jądra się utworzył
I zaraz mogłem LILO z otchłani /sbin'a
Uruchomić i system spod znaku pingwina
Załadować ponownie na Intela łono.)
Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych powłok rozlicznych, do komend złożonych
Szeroko nad procesem INIT rozciągnionych,
Sterowników, co dane wiecznie przetwarzają
I w haszujących jądra tablicach mieszają,
Gdzie procesy przełącza scheduler, gdy działa,
W alokatorze płyta tworzy się wspaniała,
A wszystko przepasane RAM-u wstęgą, miedzą
Szeroką; w niej moduły z rzadka małe siedzą.
Wśród powłok podobnych, przed wieloma laty,
Skromny koder pracując zręczymi palcami,
Wyśnił sen urzeczon pięknem fiordowej krainy,
O tobie, i ten sen po latach my z lubością śnimy,
Cudowne majanie o wdzięczym użytkowaniu,
O pacholęcej beztrosce w sieci przegladaniu,
Przy pomocy, Linksa, Mozilli, lub innego cacka,
Gdzie żaden robak, wirus, ani helleńska pułapka,
Nie zmieni w niwecz znojnego kolekcjonowania,
Trudów nocnego po keyboardzie wystukiwania,
Bitów cennych, z ufnością Vim'owi powierzonych,
By je przybrał firnamentem składni kolorowch,
Kojąc tym widokiem rozszalałe mózgu zwoje,
Pracujące nad tym jak pojednać dwoje,
Kompanów admina - Sendmaila z Postfixem,
Czy Perlową funkcję poprzedzić prefixem,
A może z innej podejść ony problem strony,
I zwrócić swą uwagę na zadań deamony,
A wydajność, czy zbytnio na tym nie ucierpi,
Jak przyśpieszyć mam ciebie linuksie drogi,
Żeby sen nasz był pełny, acz w przepych ubogi,
Twój kod prawie doskonały mam zali odpętlać,
L1 cache'a wrogiem - funroll loopem potraktować,
Czy też twych pętli arraye zawsze prefeczować,
Tracić sposobność słuchania twych zwierzeń,
Poprzez debuggera, mnogich funkcji śledzenie,
Będzie niemożliwe na mojej maszynie,
Gdy zyskując kilka cennych taktów procesora,
Pominę frame-pointer, wersja kompilatora,
W tym całym majaniu o tobie systemie,
Jest kluczowa, ważne jest dobre wyważenie,
Aby dawał kod szybki, ale niezbyt rozrośnięty,
I stabilny niczym kurs brytyjskiej monety,
Te, każde z osobna i zebrane razem, zalety,
Czy są one efektem snu wielkiego poety,
Nie! nie, choć zaprawdy tak się zdawać może,
To wynik śnienia wielu, ba wiecej nas niż morze,
Każdej doby ton wody przelewa po globie,
Aż nie mieści się to w Sir Williama głowie,
Najbogatszy biedak jakiego świat widział,
Nie wytrąci nas ze snu choćby wszystko wydał,
I choć ma wszystko w duszy nam zazdrości,
Że on tylko spać może, a my śnić w lubości,
Pytasz się jakie zioło sen nasz generuje,
Że każdy sen swój spełniwszy innym go daruje,
Że komercja bezsilna wobec naszych majań,
To zwykła idea - Open Source, żródło wszelkich starań.
hehehehe widze opublikowałeś to
hehehehe widze opublikowałeś to
Bo fajne i opubikowałem
co do nazwy tematu powinno być Pan Tadeusz (przekład-informatyka )
A tak btw to coś ostatnio temat "pamiętniak admina" inne są popularne
Małe sprostowanie do poematu
tablice nie sa hashujace tylko hasowane, to funkcje sa hashujace, de facto hashuja te wlasnie tablice