ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
No i skończy.ły się retrospekcje, wracamy do wydarzeń. Przyznam, że ujął mnie klimat tego, jak zostało to wszystko pokazane. ciut wydłużali, ale spokojnie dało się to przeżyć:) Buggy też miał kilka słów do powiedzenia a ta jego minka z wysuniętym jęzorem mnie rozwaliła:D
Szkoda też, że do marines nie przemawiał Giant...
Na minus mogę policzyć to, że wpierw pokazano jak Roger gada z Garpem a dopiero potem nie wiedzieć po co, napięcie jak Sengoku wypowiada imię Króla Piratów.
Mnie odcinek bardzo się podobał. Niby przegadany, ale za to jak! Cała potęga marynarki ukazana w jednym miejscu bomba.
Oglądając sagę Impel Down cały czas się zastanawiałem, co odpierdzielają autorzy. Czemu taka słaba jakość? Teraz już chyba wiem. Mam nadzieję, że nie tylko ja to zauważyłem, ale wydaje mi się, że jakość tego odcinka była boska! I nie mówię tu o rozdzielczości. Powróciła kreska z CP9!!!
Ogólnie odcinek bardzo dobry. Moja ocena: 5/6.
Bardzo klimatyczny odcinek. Takie ładne wprowadzenie. Mam nadzieję, że kolejne będą zwieńczeniem tego wprowadzenia. W powietrzu unosi się ciężka atmosfera, ludzie na całym świecie rozmawiają o tym historycznym wdarzeniu. A w drugiej części dowiadujemy się, że ojcem Ace jest Roger. Bardzo podobała mi się ta muzyka przy rozmowie Gol D. Rogera i Garpa. Widać też, że Garpowi ciężko pogodzić się z tym co się teraz działo. Nowy opening zapewne skomentuję, ale raczej nie tutaj^
Świetny odcinek. W końcu skończyliśmy z retrosami i przeszliśmy do wojny. Bardzo ładna kreska, muzyka, podniosłość i powaga sytuacja, ukazanie potęgi marines i oczywiście świetny opening. Samo powiedzenie o ojcu Ace'a mogłoby być lepsze, dlatego też dam 5/6.
fakt ten moment gdy ujawniali kim jest ojciec ace'a to spaprali, brak było takiego dramatyzmu czy wogule emocji, ten admirał budda z taką obojętnością to powiedział, jak by to było coś normalnego, no fakt uniósł głos ale jak dla mnie w tej scenie było o wiele za mało emocji
Za to mnie epek średni się podobał. Rozumiem, że celem tego przedłużania była budowa napięcia i atmosfery przed bitą, ale autorom średnio się powiodło.
Co do klimatu epka to nie został ukazany tak jak powinien. Przedłużanie zamiast budować atmosferę, było wkurzające.
No tak, ale ty już wiedziałeś, o co chodzi. Skąd wiesz, czy tak bardzo by cie to wkurzało, gdybyś tylko anime oglądał (:?
Mi odcinek przypadł do gustu, szkoda właśnie, że już drugi raz nie ma takiego szoku, bo pamiętam jeszcze jak tę informację w mandze przeżywałam okropnie (:
tę informację w mandze przeżywałam okropnie (:
a ja się już wcześniej domyślałem, że to syn Rogera.
Co do odcinka to zepsuli go, przynajmniej moim zdaniem.
Ja nie czytam mangi i powiem, że nie mam negatywnego odczucia do owej sceny. Od dawna było dla mnie jasne że ojcem jest Roger. Odcinek był dobry, ale następny, pomijając że znów będzie o niczym, budzi moją wielką ciekawość przez te ostatnią sekundkę zapowiedzi.
Mam nadzieję że ta wojna będzie co najmniej tak dobra jak ta w Enies Lobby. (osobiście nie wiem czemu ale liczę na wojnę w stylu Władcy Pierścieni)
A wracając do epizodu. Najlepsza w nim był wieść o 20 miesięcznej ciąży... I mój umysł się teraz głowi jak Dragon spłodził Luffiego... (pewnie matka zjadła owoc Ciąża-Ciąża :) )
PS. Poprzedni opening był lepszy. Ale jeszcze się zobaczy. Może przyzwyczaję się.
no właśnie co do tego ma Dragon i jak spłodził Luffy'ego ??
Ace jest tym starszym, a matka umarła by
Ace jest tym starszym, a matka umarła by jego porodzie... Czyżbym coś pomylił?
Nie umarła by, tylko umarła.
No to nie rozumiem, nad czym się głowisz (:? Jak Dragon spłodził Luffy'ego - rodzice nie tłumaczyli? d:
no jeśli matka Ace'a umarła przy porodzie a Roger juz nie żył to powinieneś się domyślić już wszystkiego, przecież reszta jest już logiczna
Mimo, że odcinek trochę przeciągany podobał mi się. Wszystkie koksy z marines w jednym miejscu robią niezłe wrażenie, a i Buggy pokazał się na chwilę. To, że Ace okazał się synem Rogera - szok, ale już wcześniej się domyślałem, że coś jest pomieszane ze starszym bratem Luffiego.