ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
W tym epku Magellan naprawdę pokazał na co go stać, już podczas wypuszczania czerwonej trucizny miałem opad szczeki ale gdy użył venom devil opadła mi do podłogi i przez dłuższy czas tam pozostała. Choć dało się niekiedy zauważyć przeciąganie zwłaszcza wtedy jak croco i mr.1 stali na statku a marines tez nic nie robili tylko się gapili na siebie nawzajem nudyyyy.....Ale największym plusem była walka z Magellanem pod koniec epka, poziom dynamiczności akcji podskoczył chyba do skypie'i i rozwalił Gan Fallowi kibel a skoro już o kiblach mowa to po tej akcji Magellan będzie se go musiał przytwierdzić do tyłka XD. Ale niestety jak są takie duże plusy to muszą być tez minusy a przynajmniej dla mnie........A chodzi o początek epka gdzie ukazują nam Ive, na początku było spoko bo mogłem se przypomnieć jak to Magellan go rozwalił lecz po chwili Iva rusza placem! Myślałem że jednak nic z tego nie wyniknie ale się myliłem.....Ten cholerny król zboków żyje! I niestety ucieka razem z innymi z więzienia a na dodatek jeszcze z zapowiedzi wiem że Bonclay ubierze na siebie stare ciuchy!........moje oczy znów będą cierpieć ehh.....Ogólnie epek był bardzo dobry i zasługuje na super mocne +4, a wam jak się podobał.
Epek całkiem fajny. Przede wszystkim dużo walki. Jinbei, Croc i Magellan pokazali na co ich stać. Oczojebny Iva powraca. W tym odcinku to jego głowa była chyba wielkości statku wojennego marine. Jedyne co mi nie pasuje, a nie zwróciłem na to aż takiej uwagi czytając mangę to fakt polepszonej zdolności Magellana - niby zjadł owoc trucizny, ale na drugim poziomie to mu się zrobił już kwas co zżerał beton i wosk. Nie podoba mi się to i już. Brak konsekwencji - trucizna jest czymś innym niż kwas. Ale odcinek oceniam na 4+.
W tym odcinku to jego głowa była chyba wielkości statku wojennego marine.
Właśnie o tym zapomniałem napisać, bo gdy widzimy jak idzie niosąc Inazume to ma normalny łeb a potem mówi hell wink, wylatuje w górę i ma ten przeogromny łeb ale kiedy mu się powiększył? Poza tym w tych chwilach jak idzie na nich Magellan to co chwile zwiększa się łeb Ivy, na początku to był wielkości Luffiego a potem już parę osób mieścił się na jego fryzie, choć to może ja źle pamiętam ale nadal nie widzimy kiedy to se on łeb powiększa aż tak bardzo.
Epek mi się podobał, a co do postaci ivy itd to już się przyzwyczaiłem bo przeróżne kreatury w tej seri bywały. Jak oglądałem ten odcinek spodobała mi się ta cała sprawa, że każdy użytkownik owocu może mieć ostateczną technikę o niebo wyższą niż standardowo zdolność np. ten gear lub ten buleno z owocem dor-dor.
Eee a tak nie jest w kazdym anime z jakaś mocą że użytkownik robi jakaś potężna ostateczną technikę?
Sam Magellan mówi, ze to zakazana technika, która mogłaby zniszczyć Impel Down. To wyjątkowo silna trucizna, która na dodatek przeżera kamienie czy wosk Mr3. Przynajmniej w mandze tak było.
W życiu nie słyszałem i nie widziałem trucizny która atakuje beton i wosk. To jest niemożliwe. Dlatego porównałem to do kwasu. Co do owocu Croca - piasek wciąga wilgoć i wchłania wodę więc jest tu jakaś logika. Oda tylko to trochę podrasował. Co do Enela - tutaj Oda znowu to trochę podrasował, ale na upartego można by się doczepić, ale nie razi to aż tak bardzo po oczach. Jakby Magellan miał tylko samą moc trucizny to Daz Bone mógłby go pokonać - zamieniłby się cały w metal i Magellan mógłby mu nagwizdać swoim owocem. A tak widzimy że ta niby trucizna "truje" wszystko.
I to właśnie mnie trochę irytuje.
Tak ogólnie to się nie czepiam, tylko napisałem co mi nie pasuje. Nie wszystko co wymyśli Oda musi mi się podobać.
Co do owocu Croca - piasek wciąga wilgoć i wchłania wodę więc jest tu jakaś logika.
Podstawa tej zdolności jest logiczna, ale już sama moc i cała reszta nie za bardzo:P
Nie mówię, że ma ci się podobać, ale te "czepy" są bezsensowne:P
Też ci tak kiedyś napiszę. Też często się czegoś czepiasz. To jest twoje zdanie. Ja mam swoje.
A ja sie z Romario zgadzam w kwestii braku konsekwencji. I czep o truciznę nie jest bezsensowny. To ma sens też są tacy którzy po prostu nei zwrócą na to uwagi. Oda nie zawsze jest konsekwentny potrafi walnąć gafę jak stąd do stamtąd a ja nie należę do fanboyów którzy widzą tylko boskie światło jego dzieła. Romi najwidoczniej też.
a ja nie należę do fanboyów którzy widzą tylko boskie światło jego dzieła.
A ty za to narzekasz na wszystko najwięcej:P Czepiasz sie zawsze najwiecej.
Nie należę do jak to ująłeś "fanboyów". Wiele rzeczy mi sie nie podobało, ale akurat do tej nie mam zastrzeżeń.