ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Nadszedł czas na zakończenie walki między Luffym a Magellanem.
Odcinek w mojej ocenie był dobry. Walka była niezła, ale wiadomo że Luffy nie miał szans z trucizną Magellana. Całkiem ładnie była ukazana bezradność Luffy'ego wobec potęgi Naczelnika. Jedyne do czego mogę mieć pretensje to fakt, że trochę ten odcinek był rozwlekany w czasie. Na koniec widzimy starcie Bon-chana i to był jedyny humorystyczny akcent w tym odcinku. Następny zapowiada się całkiem nieźle.
Odcinek był bardzo przyjemny w oglądaniu, dobra walka zwłaszcza jak Luffy użył Gear 2 ostatnio dość słabo go używał ale teraz bylo dobrze no i jeszcze Hannibal, jak zobaczyłem Buggiego i Mr.3 gryzących podłogę to już pomyślałem ,,kurde nie obejrzę Hannibala w akcji'' ale potem pojawił się boniek trochę krótka walka ale było niezłe...pomijając końcówkę walki gdzie bon-chan zaczął robić coś dziwnego pewnie jak zobaczę dalszy ciąg tego to znowu znienawidzę bońka a już zaczynałem go lubić.Teraz zostaje tylko jedna sprawa na koniec, Luffy pokryty taką ilością trutki ze antidotum nic nie da, ponadto już złapany i zamknięty w celi, jak on się z tego wydostanie i dalej będzie biegł by uratować Ace'a to oficjalnie Luffy jest najlepszą główną postacią w shonen.