ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Temat powstał pod wpływem dyskusji w temacie http://www.forum.onepiece...p?p=19872#19872
Widać nie dla wszystkich siła poszczególnych Słomianych jest oczywista. Zapraszam do dyskusji i podawania swoich rankingów. Proszę też o uzasadnienie każdego wyboru, bo suche wypisanie imion jest bez sensu;)
Według mnie z załogi najsilniejszy jest Luffy. Jego moc doskonale wykorzystuje prawa fizyki. Można też powiedzieć, że Luffy jest silny i bez mocy owocu (oczywiście nie uważam, że jego owoc nie ma znaczenia, bo nie ma wątpliwości, że bardzo pomaga w walce), podejrzewam, że trening dziadka nie jest tu bez znaczenia.
Na drugim miejscu jest Zoro. Uważam, że jest silny i zręczny oraz jego techniki są potężne.
Twierdzę jednak, że przegrałby z Luffym.
Na trzecim miejscu jest wg mnie Sanji. Jego styl walki nogami jest wg mnie imponujący i skuteczny w walce.
Na kolejnym miejscu umieściłbym Franky'ego i jego "gadżety". Ma sporo ciekawych i silnych ataków.
Piąte miejsce w moim rankingu zajmuje Brook. Na Thriller Bark pokazał, że nie jest wcale taki słaby. Jest również bardzo odporny na ciosy (bo przecież nie żyje). No i potrafi uśpić przeciwnika muzyką.
Na kolejnym miejscu jest Robin. Tu się nie będę rozpisywał, po prostu jej owoc daje jej możliwość ataku na odległość i z zaskoczenia.
Następna jest Nami. Tu głównie ze względu na jej Clima-Tact.
Tu pojawia się problem. Chopper czy Usopp? Chyba postawiłbym ich na równi. Prawdą jest, że jeżeli chodzi o samą siłę to Chopper pokonałby Usoppa. Jednak Usopp jest sprytniejszy od niego (dodatkowo Chopper jest strasznie naiwny) i to też ma wg mnie znaczenie. Dlatego ta dwójka zajmie u mnie ostatnie miejsce.
Ja bym miał pewne zastrzeżenia czy Luffy by pokonał Zoro. Prawie wszystkie ataki Zoro są powiązane z mieczem, więc sądzę że gdyby Luffy choć raz został by trafiony to by miał nie lada kłopoty. Choć jestem ciekaw czy Zoro dorównał by prędkością dla Luffyego. Ale i tak sądze że Zoro jest potężnym przeciwnikiem<tylko trochę leniwym>
Choć jestem ciekaw czy Zoro dorównał by prędkością dla Zoro.
yyyy...:D
Sory trochę wcięty jestem. Chodziło mi Zoro czy by dorównał Luffiemu.
Korosław napisał/a:
Prawie wszystkie ataki Zoro są powiązane z mieczem
A jakie nie są??
a np gdy uważa ze przeciwnik jest słaby i uderza go pięścią albo tyłem miecza< choć udzerzenie tyłem miecza też jest powiązane z mieczem>
Chyba pod koniec napisałeś coś nie tak...
Choć jestem ciekaw czy Zoro dorównał by prędkością dla Zoro. Ja prawie, że w stu % zgadzam się z 'Bartoszu'... Luffy z pewnością jest najsilniejszym ze Słomianych. Możliwe, że ktoś się zemną nie zgadza, ale to Luffy zawsze walczył z najsilniejszymi osobami przez co stawał się silniejszy niż pozostali. Poza wspaniałą i imponującą siłą Luffy'ego posiada on jeszcze owoc, który daje mu kolejne możliwości w walce, do tego wszystkiego dochodzą 'Gear Second' etc... Myślę, że wtedy Zoro nie dorównałby szybkością Luffy'emu przez co nie byłby wstanie go trafić, chodź gdyby taka sytuacja się zdarzyła marnie by z nim było. Oczywiście drugą osobą w rankingu jest nie kto inny jak Zoro, walka mieczem i to nie byle jaka, oprócz tego jest też sprytny i zna się oczywiście na walce... Cóż nie ma tu za dużo do pisania. Na trzecim miejscu stawiam Sanjiego i tu chyba nikt nie ma sprzeciwu również nie ma co opisywać. Teraz egzekwo stawiłbym Franky'ego i Brooka, obaj są silni co nam oczywiście zaprezentowali, mimo wszystko myślę, że minimalnie silniejszy jest Brook. Później oczywiście Robin, zjadła owoc, ale jest też inteligentna. Jej owoc i rozum naprawdę mogłyby coś zdziałać, gdyby częściej walczyła. Później znów na równi stawiam Usoppa i Choppera, Usopp bardzo pomysłowy gość, dzięki temu zawsze walczy, mimo, że na początku zawsze tchórzy i tak wraca, jest wytrwały na ból(prawie jak masochista) etc... Chopper znowu nadrabia to wszystko swoją siłą, może się dowolnie transformować zmieniając swoje style walki. Ostania jest Nami, mimo wszystko uważam ją za najsłabszą, Clima Tact nie jest zły, ale przeciwko silniejszym przeciwnikom nie ma szans... Co innego do walki z Marines(zwykłych żołnierzy, których Luffy tłucze jednym uderzeniem).
Taka jest moja opinia, oczywiście jest ona moja, nie każdy ma się z nią zgadzać.
tajpan
Możliwe, że ktoś się zemną nie zgadza, ale to Luffy zawsze walczył z najsilniejszymi osobami przez co stawał się silniejszy niż pozostali.
To mi właśnie się podoba w Luffym . Mimo że wydaje się że jest idiotą to tak naprawdę (zapewne dzięki instynktowi który takowy na pewno posiada) wybiera najsilniejszych przeciwników.
Według mnie w słowniku Eiichiro niema takich słów jak: najsilniejszy.przewidywalny,niemożliwe itp.
Dlaczego Monkey D. Luffy nie może być uznawany za najsilniejszego
1,Nie mógł by pokonać takich wrogów jak:Mr 1(pokonany przez Zoro).Miss Doublefinger (pokonana przez Nami), Perona(pokonana przez Usopa) itd.
2,Słabość do szermierzy we większości walk Roronoa Zoro otrzymuje parę ciosów które zatrzymują się na kościach gdyby na jego miejscu był Luffy pewnie zostałby bez swoich kończyn z powodu gumowych kości.
Ale możliwe że Oda wykorzysta fakt że balon bez powietrza trudniej przebić i zobaczymy nowe techniki anty szermierskie.
Ja najbardziej lubię Tony Tony Choppera wzorowy Rastafarianin ponieważ ma pozytywne podejście do życia,pozytywny imidż,Unika walk,uwielbia zabawę,lubi narkotyki (ba jak inaczej nazwać Rubble),jak zapanuje nad Monster Point (Forma Potwora) pewnie zrobi sobie dredy na klacie.
Chyba jednak wszyscy ze słomianych mają podobny poziom:
-Luffy,Zoro i Sanji są rzeczywiście prawie równi.
-Zoro i Sanji na pewno - Jyabura i Kaku mieli podobne Rokuiki(tak się to nazywało? Mieli 2180 i 2200 bodajże), i obie walki wygrali.
-Usopp pokazał na co go stać, podczas walki z Luffym. W dodatku, wtedy był jeszcze "Strzelcem z podwórka + Impact".
-Nami jest jedną z najbardziej inteligentnych osób w Op, w dodatku jej broń pozwala to nieźle wykorzystać.
-Chopper potrafi wykrywać słabe punkty, gdyby zdołał przeżyć uderzenia luffy'ego na pewien czas, to go też by zdołał nieźle zranić.
Nie będę już dawał więcej argumentów. Poza tym, Choppy nie lubi narkotyków, on je bierze tylko aby wzmocnić się w walce, ale nie sądzę by je lubił.
Nie uważam by Oda dawał nam w załodze postacie silniejsze i słabsze.
Nie uważam by Oda dawał nam w załodze postacie silniejsze i słabsze.
Nie uważasz tak, ale tak jest. Nie powiesz mi chyba, że nami jest tak potężna jak ZoroO_O
Mógłby pokonać zarówno Mr1 jak i Miss Doublefinger. Byli słabsi od Croca i to o wiele.
Atak Luffiego na Mr1 jak i Miss Doublefinger równa się samo okaleczeniem radzę przypomnieć sobie jakie zjedli diabelskie owoce.
Chyba że Luffy poprosił by Croca o pomoc.
Najsilniejszym w załodze Słomianych jest oczywiście Luffy. Wypada żeby tak było, w końcu jest głównym bohaterem. Poza tym ma świetny owoc, jest silny i zdeterminowany a jak opanuje Haki to w ogóle będzie kozaczył. Drugi w kolejce jest nasz szermierz - Zoro. Zielonowłosy jest świetnie wyszkolonym wojownikiem, posiadającym wiele potężnych technik. Jego walka z Słomianym zdecydowanie byłaby zacięta, ostatecznie jednak by przegrał (Luffy jest szybszy). Tuż za Zoro klasyfikuje się Sanji. Co prawda gdy przychodzi do walki z płcią piękną kuk staje się najsłabszym członkiem załogi, normalnie jest jednak trudnym przeciwnikiem. Po Sanjim jest Franky. Ma metalowe ciało, wiele bajerów i w kilka sekund potrafi zbudować machinę oblężniczą Następny jest Brook, a zaraz po nim Robin. Kobitka ma niezłą moc, jednak w przypadku potężniejszych przeciwników nie może nic zdziałać. Później na równi stawiam Usoppa i Choppera. Długonosy jest najsprytniejszym członkiem Słomianych, ma też kilka ciekawych technik (oczywiście po transformacji w Sogekinga jest na poziomie Robin). Tanuki natomiast ma sporą krzepę fizyczną, gdyby jeszcze mógł opanować swoją olbrzymią formę, zasłużyłby na wyższe miejsce. Ostatnia jest pani nawigator. Jej broń pozwala walczyć ze zwykłymi marines, ale na tym kończą się jej możliwości.
BlackKuma napisał/a:
Mógłby pokonać zarówno Mr1 jak i Miss Doublefinger. Byli słabsi od Croca i to o wiele.
Atak Luffiego na Mr1 jak i Miss Doublefinger równa się samo okaleczeniem radzę przypomnieć sobie jakie zjedli diabelskie owoce.
Chyba że Luffy poprosił by Croca o pomoc.
Wiem jakie owoce zjedli mądralo:P
Zacznijmy od Mr1. Dlaczego mówisz, ze nie mógłby go dotknąć? Co stałoby na przeszkodzie uderzenie w brzuch?? Luffy na pewno nadążałby za stalowym i jak najczęściej unikał ran ciętych. Poza tym Słomiany lubi poświęcać się, znaczy dać się zranić i zaatakować zdezorientowanego przeciwnika.
Co do Miss DOublefinger... nie przeszkodziła Luffyemu kolczasta zasłona DonKriega, czy Shigany Lucciego to i na Miss Doublefinger znalazłby sposób.
Wiem jakie owoce zjedli mądralo:P
Spokojnie chłopaki... Ale ja nie o tym:
Ktosiu... wiem jak działa Supa Supa no Mi:P Poza tym skoro Zoro był w stanie go pokonać to Luffy też, tym bardziej, ze nie musiałby się kłopotać przecinaniem stali. On by ją miażdżyżył.
Co do kolców jakoś Nami to nie przeszkadzało.
Mój ranking wygląda następująco:
1. Luffy - jego siła nie podlega dyskusji; niech świadczy o tym fakt że każdy z jego załogi polega na nim w najcięższych chwilach; gdy wiedzą że sami nie wygrają wspierają Luffego
2. Zoro - do pewnego momentu (konkretnie do walki z Luffym w sadze Alabasty) był moim zdaniem na równi z Luffym, ale później Luffy stworzył Gear Second i Gear Third, no i ma jeszcze królewskie haki; dlatego kompletnie nie kumam jak ktoś może podważać siłę Luffego; a co do Zoro - szybki, inteligentny, świetny refleks, siła fizyczna, hart duch, wola walki i życia; wszyscy liczą się z jego zdaniem w krytycznych momentach
3. Sanji - siła nóg, szybkość, błyskotliwość, rycerskość
4. Franky - walczył jak równy z równym z Luffym w EL; ciekawe zabawki i ogromna siła fizyczna i odporność
5. Chopper - biorę pod uwagę jego zdolność zamiany w Monstera (bez niej byłby na przedostatnim miejscu); błyskotliwy i silny (ale nie jak Zoro czy Franky); ale przy tym naiwny, czasami mięczak
6. Brook - lekki, szybki, zwinny; nie znamy dokładnie jego wszystkich mocy, ale swoich przeciwników powaliłby swoimi odzywkami
7. Robin - nic tylko Clutch; jak ktoś ją złapie to jest bezbronna; ale skuteczna przeciwko dużym ilościom słabych przeciwników
8. Usopp - pomysłowy, niezły arsenał, ale łatwo obrywa i szybko się zniechęca do dalszej walki (na szczęście nie zawsze)
9. Nami - zdecydowanie nie nadaje się do walki (gdyby nie broń wymyślona przez Usoppa); mimo wszystko jej ataki nadają się raczej tak jak Robin, czyli dużej ilości słabych przeciwników; dla silnych nie stanowi wyzwania (co prawda pokonała Kaliffe i Miss Doublefinger, ale nie były one zbyt wytrzymałe na ataki)
Dobra mój ostatni post w tym temacie
Z całym szacunkiem do ciebie BlackKuma masz złe rozumowanie
To tak jak byś napisał jeśli Usopp pokonał Perone a Perona pokonała Zoro, To Usopp jest silniejszy od Zoro (a tak może nie być).
Po pokonaniu Mr 1, Zoro stał się jedyną osobą potrafiącą przeciąć stal czyli tylko on mógł pokonać tego przeciwnika.(to są słowa Zoro z odcinka)
Moim zdaniem nie ma w One Piece najsilniejszych postaci i to jest dużym atutem tej mangi,jeśli Oda zdecyduje że najsilniejsza ma być Nami to tak ją narysuje.
BlackKuma ja szanuję twoje zdanie że Luffy jest najsilniejszy, ale nie szanuję tego że próbujesz je narzucić innym ludziom (twoje posty w stylu WTF lub O_O ).
Każdy ma prawo do swojej opinii, i jeśli ktoś twierdzi że najsilniejszy jest piesek ShuShu to możesz się z nim nie zgodzić ale nie możesz narzucać mu swojej opinii bo każdy rozumuje inaczej.
BlackKuma ja szanuję twoje zdanie że Luffy jest najsilniejszy, ale nie szanuję tego że próbujesz je narzucić innym ludziom (twoje posty w stylu WTF lub O_O ).
No dobra, może trochę przesadziłem, ale moja reakcja brała się przede wszystkim z twojego stwierdzenia: "Wszyscy Słomiani są na podobnym poziomie" co jest moim zdaniem śmieszne;)
Przegrane walki:
Luffy VS Sentomaru- gdyby nie Kuma, Luffy już by nie żył.
Luffy VS Kuma-gdyby nie poświęcenie Zoro, Luffy już by nie żył.
Luffy VS Aokiji-gdyby nie rady Choppera, Luffy już by nie żył.
Luffy VS Smoker-gdyby nie jego ojciec, Luffy już by nie żył.
Co do tego to:
Luffy vs Crocodile - gdyby nie Luffy cała załoga by leżała.
Luffy vs Eneru - cała załoga prawdopodobnie jest na el thora.
Luffy vs Rob Lucci - pistolet w palcu, cała załoga na strzała.
Luffy miał o wiele silniejszych przeciwników, spójrzmy na np. Crocodila, ci wszyscy Mr. 1., 2., 3., byli w porównaniu do niego niczym, z Eneru tak samo jest.
Luffy> cała załoga, Zoro nie nadąży za G2 a nie wiadomo czy zablokowałby pieść z G3, Sanji tym bardziej, największe szanse miałby w sumie monster Chopper.
Luffy> cała załoga, Zoro nie nadąży za G2 a nie wiadomo czy zablokowałby pieść z G3
Nie zgodzę się, według mnie Zoro nadążyłby za G2, a G3 spokojnie zblokowałby. Uważam, że na ten czas, Zoro pokonałby Luffy'ego w bezpośredniej konfrontacji.
Jedynie jeśli Luffy opanuje haki, to przyznam, że Zoro nie będzie w stanie go pokonać, ale tak, to Roronoa da radę :)
Czy nadążył by to też jest różnica czy po prostu był by w stanie zablokować atak, ledwo ale zablokować czy po prostu atakować z taką częstotliwością jak Luffy, bo ten robiąc jet gattling guna atakuję w takim tempie, że nie wiem czy Zoro by nadążył i imho, skoro Lucci nie zablokował pięści z G3 na tyle by nie wylecieć z wieży to według mnie Zoro by dostał całkiem niezłe obrażenia.
skoro Lucci nie zablokował pięści z G3 na tyle by nie wylecieć z wieży to według mnie Zoro by dostał całkiem niezłe obrażenia.
Tutaj akurat został zaskoczony. Poza tym ciężko jest zablokować coś takiego jak atak G3:D
To, że Zoro jest szermierzem daje mu ogromną szansę na pokonanie luffyego. Teraz pytanie. Który jest szybszy?? Uważam, ze Luffy jest szybszy, ale tylko na G2, a Zoro jest szybszy od Luffyego bez G2, a jak wiadomo gumiak nie może używać tego cały czas.
Mógłby przeciąć rękę Luffyego i pękłaby jak balon. Po co blokować?
No wiesz. Lucci też mógł przebić balon Luffiego shiganem, a jednak tego nie zrobił. Spróbuj przeciąć balon nożem. Prędzej go przebijesz jak shigan Lucciego.
Spróbuj przeciąć balon nożem.
Nie próbowałem.
Poza tym Zoro może użyć mieczy do przebicia;) Przecież są ostro zakończone. Pchnięcia też istnieją w technikach szermierskich.
Poza tym Zoro może użyć mieczy do przebicia;) Przecież są ostro zakończone. Pchnięcia też istnieją w technikach szermierskich.
Ja wiem na czym polega szermierka. Chodzi o to że Zoro nie używa pchnięć tylko cięć, a to przecież o nim rozmawiamy. Skoro nie próbowałeś przeciąć balona to ja ci powiem pewien fenomen. Uderzając nożem bez czubka w balon - nóż się odbije. Musiałbyś z bliska zacząć kroić ten balon żeby pękł. A Luffy na takie coś już by nie pozwolił.
Chodzi o to że Zoro nie używa pchnięć tylko cięć, a to przecież o nim rozmawiamy.
Nie używa, ale może dostosować taktykę do przeciwnika i użyć.
Z resztą to tylko gdybanie:P
A ja jeszcze dopowiem, że w mandze i anime wielokrotnie było powiedziane, że człowiek, który zjadł Gomu Gomu no Mi, w tym przypadku Luffy, umrze kiedy zostanie przecięty (chyba na pół), mieczem lub jakimś innym ostrym narzędziem.
To tak jakby kolejny argument na to, że Zoro może pokonać Luffy'ego :)
To tak jakby kolejny argument na to, że Zoro może pokonać Luffy'ego :)
Zoro może pokonać Luffiego ale jak stanie się jeszcze silniejszy. To oczywiste że może go przeciąć.
To oczywiste że może go przeciąć.
Jak wiele innych rzeczy;)
Miałem nie pisać ale dziwne rzeczy piszecie.
Miałem nie pisać ale dziwne rzeczy piszecie.
I kto tu dziwne rzeczy pisze:P
W pełni zgadzam się z BlackKumą.
To Zoro nie jest szermierzem??
Zoro nie jest szermierzem używa miecza nie Szpady.
Zoro jest bardziej samurajem niż szermierzem.
Szermierka – sport walki, dawniej zwana fechtunkiem. Jej współczesnych korzeni należy szukać głównie w XVI-wiecznej Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Francji.
BlackKuma napisał/a:
Ależ oczywiście, był słabiutki, zjadł tylko potężny owoc. Od tak sobie nałożono na niego nagrodę 80mln beri i od tak został Schihibukai. Croco prawie zabił Luffyego.
Jeśli patrzył byś tylko na na nagrody to trochę silniejszy od 8 letniej dziewczynki.
Wiec wybieramy sobie argumenty? Napisałem nie tylko o nagrodzie. Poza tym w przypadku Croca trzeba brać to pod uwagę.
Spoiler:
Poza tym walczył z Białobrodym i żyje, a to coś znaczy
Kendo (jap. 剣道, kendō?, czasami można spotkać formę kendou, pol. droga miecza) - sztuka walki wywodząca się z szermierki japońskich samurajów. Zasady walki oparte są na kodeksie bushidō.
Kendo i szermierka to tak jak byś porównał boks tajski (Muay Thai) i zwykły boks
romario7 napisał/a:
Tylko Kendo? Weź się doucz, a nie gadaj głupot. Samurajowie trenowali chyba na podwórku. Dojo to miejsce treningu sztuk i sportów walki. 5 lat trenowałem aikido w dojo.
A Kendo to co gra towarzyska, dla twojej informacji Kendo jest sportem walki.
Nie chodzi mu o to. Czytaj dokładniej.
Napisałeś, że w dojo trenuje się tylko kendo, a tak nie jest i romario ci to wyjaśnił.
Następne posty mają mieć coś wspólnego z OP, inaczej OPZ(powyższemu i swojemu nie będę wstawiał OPZ, na razie:P).
Więc jeśli to było dojo do aikido, to po co w nim mieli miecze do kendo???
Każda sztuka walki miała swojego mistrza,swoje dojo i swój szyld dojo, w jednym dojo trenują tylko jedną sztukę walki lub sport walki.
Sorki BlackKuma ale muszę odpisać skoro ktoś pisze głupoty.
Weź się naucz czytać! Ile ty masz lat? Nie pisałem że to było dojo do aikido, tylko że ja trenowałem aikido.
Dałem przykład że w dojo trenuje się też inne sztuki walki, skoro ty napisałeś że w dojo trenuje się tylko kendo.
Więc tak na koniec co trenował Zoro bo jestem ciekaw
Więc tak na początku szermierzem nazywano osobę władającą bronią białą: maczugą ,mieczem ,włócznia itd. osoby wybierały sobie broń w zależności od swojej siły taki delikwent trenował jedynie na polu bitwy i podczas pojedynku z kompanami ,niestety samurajowie trenowali od najmłodszych lat i używali prawdziwych mieczy dlatego, samuraje byli takimi znakomitymi wojownikami bo mieli taką brutalną selekcję na starcie .
Ale w XVI wieku zrobiono rewolucję utworzono sporo sportów walki np.
-Szermierka (fechtunek) -punkty zdobywany tylko przy pomocy pchnięć (broń jednoręczna)
-Kendo -punkty zdobywany tylko przy pomocy cięć (broń oburęczna)
Filmik do porównania obu sportów walki http://www.youtube.com/wa...feature=related
Co ciekawe w kedo dozwolona jest walka dwoma mieczami (walczy tak znakomity zawodnik nitto) http://www.youtube.com/watch?v=UN6G09JGix0
Myślę że w każdym dojo jest parę grup wiekowych
Zoro trenował sztukę walki mieczem, a nie żadne kendo. To że widziałeś drewniane miecze nie znaczy że to kendo. Nigdzie nie było nawet o tym powiedziane. Nie wyobrażam sobie walki na miecze małych dzieci. W tym dojo właśnie trenowały małe dzieci dlatego nie używały prawdziwych mieczy. Ale kiedy Zoro się wkurzył postanowił walczyć z Kuiną na prawdziwe katany.
http://manga.bleachexile....-5-page-12.html
Poza tym Zoro od początku walczył dwoma mieczami, a w kendo nie wolno tak walczyć. Gdyby było to kendo to ojciec Kuiny nie pozwolił by mu tak trenować. Za to w prawdziwej walce jak najbardziej można.
Piszesz jeszcze że Zoro to nie szermierz. Wszędzie jest tłumaczony jako swordsman. To słowo nie ma żadnego innego odpowiednika jak szermierz. A poza tym jak inaczej można by go nazwać? Miecznik skoro katana to miecz? Nie patrz w definicję z wikipedii bo są one niedokładne. Podaję definicję szermierza ze słownika języka polskiego PWN:
szermierz - człowiek znający sztukę władania białą bronią.
Przemyśl sobie powyższe, bo katana to jak najbardziej broń biała. Z mojej strony to wszystko.
Najpierw wrócę do starych dziejów xD:
Według mnie trzeba podzielić siłę załogi na dwie a jeszcze lepiej trzy grupy: silni, średni, słabi.
W grupie 1 mamy: Luffiego, Zoro i Sanjiego. Najsilniejszy jest Luffy aczkolwiek jego walka z Zoro byłaby bardzo zacięta i co do zwycięzcy pewni być nie możemy mimo iż różnica w ich sile jest minimalnie na korzyść kapitana słomianych. Większa różnica występuje już między szermierzem a kucharzem (przykład: Zoro nie dość że przez jakiś czas toczył wyrównaną walkę z Ozem, to potem był w stanie zranić Kumę i przejąć wszystkie obrażenia Luffiego, natomiast Sanji po ataku Ursus Schock ledwo trzymał się na nogach). Pamiętajmy też, że Zoro dopiero od niedawna korzysta z nowego miecza i jeszcze go w pełni nie opanował (a np. Luffy za to ma w pełni opanowane g2 i g3). Między tą trojką a resztą załogi jest niestety prawdziwa przepaść. Zresztą zdaję mi się że sama Nami stwierdziła kiedyś, że ta trójka to prawdziwe potwory;]
W drugiej grupie umieszczę: Frankiego, Brooka, Robin i Usoppa. Kolejność dowolna, bo wg mnie dysponują bardzo podobną siłą. Franky ma gadżety, metalowe ciało ale jest zależny od coli;]
Brook aż taki silny nie jest, pamiętam wyraz jego twarzy (czaszki?) jak oglądał walkę Zoro z tym samurajem co ukradł mu cień. Stwierdził że pierwszy raz widzi walkę na takim poziomie a samuraj gdy z nim walczył nie brał go na poważnie za to zielonowłosemu nie sprawił dużych problemów (Zoro gorzej wyglądał po w walce z mr. 1). Zalety kościotrupa to rzecz jasna duża szybkość, ciało z kości i szermierka. Jego technika z usypianiem nie jest aż tak mocna (działała tylko na leszczy z marines i Luffiego;])
W przypadku Robin mamy do czynienia jedynie z silnym owocem. Sama Robin bez owocu jest tak samo silna (a raczej słaba) jak Nami. Wyobraźcie sobie jakie spustoszenie z tym owocem siał by Zoro czy Sanji (Technika Tysiąca mieczy Zoro czy miliona kopnięć Sanjiego). Robin jednak dobrze poznała moc swojego owocu, a do tego śmiem twierdzić że jej IQ przewyższa zdecydowanie dwóch wyżej wymienionych panów;] więc myślę że nie jest słabsza od cieśli czy grajka;]
Natomiast Usopp jest troszkę niedoceniany przez Was. Wbrew pozorem jest dość inteligentny, a jego spryt powinien budzić respekt. Do tego jest zdolnym majsterkowiczem (sam stworzył swoją broń i clima tact Nami, najlepiej ze słomianych pojął działanie diali) oraz potrafi zaskakiwać ( to on dał radę Peronie a nie koksy z załogi:] co mnie osobiście zaskoczyło). Marzy mi się by Usopp częściej walczył tak jak z Luffym. To była popisowa walka, która na dłuższą metę nie miała sensu gdyż kapitan ma inny poziom wytrzymałości niż snajper słomianych. Ale w bardzo sprytny i inteligentny sposób walczył wykorzystując słabości swojego przeciwnika.
Ostatnia grupa to Nami i Chopper. Bądźmy szczerzy, Nami nawet ze swoją bronią nie jest w stanie walczyć z kimś odpowiednio silniejszym. Califa? Ona się sama pokonała wierząc tylko w moc swojego owocu. Gdyby walczyła z Nami tak jak z Sanjim to by z nawigatorki nic nie zostało. A ona co robiła? Zafundowała jej darmową wizytę u kosmetyczki zamiast korzystać z Rokushiki ;], a walka z Miss Doublefinger nie była trudna bo wg mnie użytkowniczka diabelskiego owocu nie dała z siebie wszystkiego i chyba nie do końca znała możliwości swojego owocu.
Chopper z kolei poza mięśniami ma nie wiele do zaoferowania. Rzadko korzysta z umiejętności odczytania słabych punktów wroga, poza tym ani jego szybkość ani wytrzymałość po zjedzeniu Rumble nie rosną tak bardzo żeby dorównał zdecydowanie przewyższał innych. A Monster Point jest bardzo przereklamowany bo Chopper nad tym nie panuje, owszem siła ciosów jest duża ale gorzej z celnością (większość ataków to ataki na ślepo, w pierwszą lepszą osobę lub po prostu w jakieś drzewa lub skałki;]).
Tak więc podsumowując :
1. Luffy 2. Zoro 3. Sanji
4. Franky, Robin, Brook, Usopp
5. Nami i Chopper
P.S. w mojej analizie nie uwzględniłem wydarzeń po rozdzieleniu słomianych gdyż właściwie nie jest nam dane podziwiać jak załoga zyskuje nową siłę (oprócz Luffiego), jaki ona będzie miała wpływ na ich styl walki i nie ma jak ich teraz porównać.
1. Niestety Luffy
2. Oczywiście Zoro