ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Proszę państwa. Tak się durnie złożyło że akurat dziś wpadł mi do łba ten pomysł.
Tyle się pisze że się lubi itd. Ale czemu by sobie nie popisać na odwrót?

Otóż w tym temacie piszecie którego z dziewiątki uważacie za najgorszego (chyba że np dwóch nie lubicie to piszecie o dwóch) innymi słowy jak ktoś nam się nie podoba to tu się na nim wyżywamy.

Możemy pisać nie lubię go/jej bo: i piszemy co nam u niej nie pasi, wygląd zachowanie, podejście etc co chcecie to piszecie.

Ważne by zachować dwa podpunkty.
1 - podajemy argumenty zanim napiszesz "nie lubię jego bo jest głupi" to pomyśl z dziesięć razy rozważ konsekwencję uwagi i zaniechaj.

2 - wchodząc tu jesteś świadomy powinności poszanowania czyjegoś zdania. Jesteś tolerancyjny i potrafisz zrozumieć że każdy ma prawo myśleć inaczej. W końcu temu służy dyskusja.

ps. Już widzę Naja w wersji Brook i Chopper


Ja mam jednego Słomianego którego nie lubię i dwóch w których mnie co nieco denerwuje.

Nie lubię Brooka bo - jest mało śmieszny. Jest beznadziejnie zaprojektowany. Ma nudny styl walki. Nie pasuje mi do Słomianych pod żadnym kątem.

Chopper - wkurza mnie jego "kjutność" i mało ciekawy styl walki. Ale nie jest wojownikiem, jako lekarz się spełnia. I w ogóle jest dziwny:P

Franky - Jest za duży i jest go za dużo. Kiedy Franky jest w kadrze nie widać nikogo poza nim - takie mam wrażenie. Ale poza tym jest spoko.
No to zacznę swoje wywody :D

Powiem, że najbardziej z załogi nie lubię Choppera :P Spełnia w niej bardzo ważna rolę, wręcz jest niezbędny. Często swoja naiwnością i zachowaniem wprowadza fajne elementy komizmu. Jednak nie lubię go i wolałbym, żeby ktoś inny był pokładowym lekarzem Słomianych.
Denerwuje mnie w nim ta jego naiwność, tchórzostwo oraz słodkość pluszowego zwierzaczka. Nie pasuje mi do załogi, poza tym jego styl walki nie za bardzo mi leży. No i w sumie jego wartość bojowa jest też niska, wystarczy tylko na płotki, nie liczę oczywiście MP :P którego nie umie kontrolować i wykańcza go. Co do stylu walki, to wkurza mnie to ,ze nie potrafi nic zrobić np. w swojej formie gdzie wygląda jak goryl, tylko musi się zmieniać cały czas.

Na razie tyle :D
xD ja w sumie lubię całą załogę choć trochę wkurza mnie to że Franki tylko w gaciach biega ale tak poza tym spoko :)


Ja właściwie lubię całą załogę... ale wkurza mnie troszkę Franky, minimalnie, bo do gościa nie mam nic. Jest taki trochę dziwny i dlatego. Ale tak to postać sama w sobie, na swój własny sposób jest genialna, chociaż lekko denerwująca.
Nie lubię Usoppa bo jest beznajdziejnie narysowany, jest obrzydliwy, wcale tak dobrze nie kłamie i cała jego historia to jedno wielkie nieporozumienie (to było tak nudne że musiałam opuścić pare odcinków...) ale ma + za Sogekinga i żałuję bardzo, że cały czas nie ma tej maski na twarzy...
W ogóle to cała załoga spoko, ale mnie wkurza Luffy nie za często, ale jak w temacie :P
Po prostu mnie jego zapał jakoś brzydzi, gdyby cały czas nie skupiał uwagi tylko na sobie to by było ok, ale cóż...po za tym cały czas wybiera tego najlepszego za przeciwnika (to mnie naj ..w nim denerwuje, chociaż nie zawsze ;p bo na przykład ja uważam, że mr1 jest na równi z Crocodailem, a nawet może silniejszy od niego :D po prostu kocham ostrza ;p )

17 błędów! Liczę również przecinki, bo te których nie ma są oczywistością.
Twoje posty są mało przejrzyste przez tą ilość błędów. Popraw się!


gdyby cały czas nie skupia uwagi tylko na sobie by było ok ale cuz
Troszczy się o swoich nakama bardziej niż o siebie.

Midori, zupełnie nie rozumiem twojego punktu widzenia. BlackKuma ma według mnie rację, niepotrzebnie się wzburzasz, w końcu każdy ma prawo do swojego zdania a, że jest ono inne niż twoje to nie powinno cię tak bulwersować.
Poza tym BAAAARDZO trudno zrozumieć coś z twojej wypowiedzi. Zanim wyślesz post przeczytaj go kilka razy i popraw błędy, proszę.
Ja, ze swojej strony w załodze nie toleruje Robin (NIE BIJCIE). Jakoś nie odpowiada mi jej raczej poważny charakter, w stosunku do reszty szaleńców
Hahahahaha. Ech wróćcie do chociaż szczątku tematu:P

Ja tam lubię wszystkich więc nie bardzo mam jak się wypowiedzieć niestety. Owszem, irytowała mnie czysta głupota Luffy'ego, ale dawno już przeszło i jest lepiej, albo przynajmniej nie okazują nam scen z jego głupotą. Sanji, flirciarz jeden, ale czy ma mnie on denerwować? Nie bardzo...:P

O, mogę podjąć dyskusję:D Użytkownicy DF są przypakowani za bardzo, ale jest ich tylu co magów w FT więc jaka to różnica? Taki np Natsu, to logia ognia, choć właściwie, to dopiero musi wybudzić swą siłę. W OP oprócz jednego stylu walki, jest ich po prostu więcej, ot cała sprawa. Mr 1 jest fajny, ale nie pokona Croca, bo miecz wbije w piasek, i tyle. Mógłby je czymś nasączyć okej tu zgoda, ale z logicznego punktu widzenia Croc ma większe szanse i to jest fakt nie do podważenia, co zresztą pokazują dość wyraźnie, nagrody za głowę.

Robin? Hmm no, trochę nie pasuje. W dodatku ma się wrażenie, jakby autor upraszczał jej kwestie, ma mało miejsca do zaprezentowania swojej osoby. Aczkolwiek to nie znaczy, ze jej nie lubię.

Ciekawy pogląd wysunęła Envy, no i ryzykowny:D "Nie lubię Usoppa", hoho, wiesz ilu on ma fanów?:D Aczkolwiek fakt, aparycja jego nie powala, ale tylko ten nos by mi przeszkadzał, aczkolwiek nie jestem kobietą i nie mi oceniać:P

skończ gościu już...,nie udawaj ze jesteś mądry bo modem sie jest to sie kozaczy..omg
i nie cytuj mnie więcej to taka prośba :)

W takim razie ja zacytuje. Nie wiesz nic o historii strony, oraz ludziach tu codziennie zaglądających. Nikt się tu nie obraża a Ty złamałeś tą zasadę. Na początku jak przyszedłem na tą stronę, też w pewnym poście Kuma mnie zirytował, jednak w późniejszym czasie zrozumiałem jak jemu, oraz całej załodze zależy na OP, więc zmieniłem zdanie. Teraz lubię jego wypowiedzi, gdyż są zabawne i pełne miłości do OP. W przeciwieństwie do mnie któremu nigdy nie chce się pisać:p
Jednak aby coś napisać w temacie to myślę, że taką osobą była Robin. Irytowało mnie, że odstawała od załogi. Ostatnio jednak oglądałem wyrywkowo odcinki OP i chyba zmieniłem zdanie, chodź do końca nie jestem jeszcze przekonany. Możliwe, że zajmie to troche czasu, zobaczymy jak potoczą się następne przygody.
Co do ostatnich wypowiedzi to powiem tak: nie ogarniam takich ludzi jak sprawca ostatniego zamieszania na tym forum. Cały czas zastanawiałem się ile ma lat... Uparcie skupia na sobie uwagę zamiast pisać jakieś sensowne i konstruktywne treści. Wydaje mi się,że aby krytykować osoby na co dzień będące "za pan brat" z OP wymaga pewnego doświadczenia na tym polu,a mam wrażenie,że ta osoba tylko pobieżnie oglądała OP i "tyle wie ile zje". Ja tak to odbieram i proszę wybaczyć jeśli jest inaczej - wiem,że czasem słowo pisane bywa odbierane zupełnie inaczej niż w zamierzeniu nadawcy

Wracając do tematu przewodniego to chciałbym wziąć w obronę Robin. Faktem jest,że jest ona postacią zbyt nietuzinkową i "inną" niż reszta załogi. Też miałem podobne podejście do niej przed sagą Enies Lobby (może jednak nie aż tak negatywne jak moi przedmówcy),ale po niej już moja sympatia do niej zakwitła na całego! Jest poważna i dlatego nie pasuje i drażni? Myślę,że podobnie trzeba byłoby ocenić Zoro. Przede wszystkim chciałem zwrócić uwagę,że Robin jest dość skrytą postacią i ma już swój wiek (o ile wiem 28 lat). Biorąc to pod uwagę to rzeczywiście przy hałaśliwej reszcie załogi wyglądać może "blado". Robin poświęcane jest za mało miejsca i to jest główny powód negatywnych o niej opinii. moim zdaniem jeszcze dużo namiesza w OP w przyszłości choćby w temacie "woli D.",poneglyfów i pustego wieku. Jest archeologicznym geniuszem i dlatego wydaje się niezbyt pasować do Słomianych,ale jest bez wątpienia kluczową postacią
A co do osób,które mnie osobiście drażnią w OP to:
-Usopp - za jego nos oraz panikarstwo i tchórzliwość
-Nami - za to,że się czasem zbytnio rządzi i tłucze innych słomianych gdy jej coś nie odpowiada
-Chopper - za panikarstwo i niekiedy głupkowatą naiwność (choć bywają takie sytuacje,że jestem w stanie to wybaczyć bo mnie rozbawia,generalnie mam do niego dużą sympatię za to co przeżył w przeszłości)
-Franky - za gacie ;)
Proszę byśmy tematu wypowiedzi Midoriego już nie poruszali, każdy jakoś zaczyna, popełnia błędy, czy po prostu ma inny system wartości, mam nadzieję, że uwagi Kumy, choć niewątpliwie ostre, odniosą pożądany efekt.

No proszę jaka piękna wypowiedź. Pomijając jej treść, ale budowę, składnię, no i też długość. Lubię takie wypowiedzi:)

Bardzo wyraźnie zaznaczyłeś to co właśnie jest największą bolączką tej postaci. Oda przywiązuje do niej za mało uwagi. Ona w jakimś stopniu nie pasuje do tej załogi i to jest oczywiste, ale jest bardzo ciekawym charakterem. Problem polega na tym, że na razie nie bardzo wiadomo jakim charakterem. Gdy Jutsu pisał o niej art to bał się pisać charakterystykę jej, bo tak naprawdę ciężko jest opisać jej charakter. Gdy w fanfiku próbujemy użyć tej postaci autor wchodzi na śliski grunt, bo ciężko powiedzieć czy Robin "{zachowałaby się w ten sposób", oczywiście mówię tu o osobach, które starają się oddać postać jak najdokładniej. To mnie np bardzo boli, że jest jej poświęcane tak mało miejsca. Bardzo to było widać w TB. Jednak na swój sposób balansuje ową załogę. Jakby wszyscy mieli siano we łbie to nie wiem, czy ta załoga byłaby tak wspaniała. Zoro też balansuje ale Robin robi to skuteczniej:)

Franky za gacie. Hehe. Na początku miałem nadzieję, że on tylko tak, że coś założy, ech jednak jest jak jest. No ale człowiek już się przyzwyczaił do niego, to też w pewien sposób podkreśla jego charakter. Wiele razy mówi, że jest zboczeńcem, zwłaszcza w filerze nie filerze, po wydarzeniach na Sabaody gdy ląduje na wyspie lodu, gdzie urodził się Vegapunk.

To mnie np bardzo boli, że jest jej poświęcane tak mało miejsca. Dokładnie, wchodzi też w to że przy sadze Alabasty jak ją pierwszy raz spotkaliśmy była ostrą babką a potem wymazali cały jej charakter a przy Enies Lobby to już konkretnie przypięli jej łatkę ofiary i tak zostało :(

Irytuje mnie :

Usopp - hmm no cóż powierzchowność xD
Nami - ma wielkie cycki i jej jedyną rolą powinno być : stać i ładnie wyglądać a nie wszystkimi rządzić
Sanji - jest za fajny żeby być takim pantoflem

Nami - ma wielkie cycki i jej jedyna rola to stać i ładnie wyglądać a nie wszystkimi rządzić
Oj, tu się nie zgodzę. Może i ma pewne cechy o których wspomniałaś, ale gdyby tylko stała i nic nie robiła, to nie byłoby załogi Słomianych, przynajmniej nie w takiej atmosferze jak teraz. Ponadto Nami, dzięki pomysłom Usoppa, wciąż przybiera na sile i coraz rzadziej, staje się bierną uczestniczką różnych walk :)
Sensem jest bardziej to że ma wielkie balony (irytujące^^) w sumie racja zjadłam kawałek zdania 'powinno być' jak już sobie ma to wielkie D niech przynajmniej stoi i się nie wtrąca xD

Sensem jest bardziej to że ma wielkie balony (irytujące^^) w sumie racja zjadłam kawałek zdania 'powinno być' jak już sobie ma to wielkie D niech przynajmniej stoi i się nie wtrąca xD


Czyżbym wyczuwał jakiś kompleks?
Ale rzeczywiście przesadzają trochę z tymi buforami. Z każdą sagą stają się coraz większe. Apogeum było zdaje się w TB.

To chyba Oda ma jakiś 'rosnący' niedobór :D
Hahahahaha

Ja nie widzę takich rzeczy, żebym nie lubił słomianego, no może na samym początku oglądania irytowała mnie jego głupota, ale mi równie szybko przeszło.

Kompleks jaaa ?^^ To chyba Oda ma jakiś 'rosnący' niedobór :D
Ja w tym widzę tylko "zachętę" dla nowych widzów. Przyznam szczerze, że zacząłem oglądać OP po tym, jak zobaczyłem tapetę z Nami i Robin. Zainteresowały mnie te postacie "niezłych lasek" i tak się zaczęła moja przygoda z OP.

Ostetecznie, to z tego co wiem, "największe bufory" są w kinówkach, dlatego też myślę, że w anime nie jest tak źle :)
Jak dla mnie Luffy jest za idealny w walce i niestety film traci na wartości z tego powodu bo nikt chyba nie lubi jak po obejrzeniu dwóch minut filmu wiemy kto będzie uczestniczyć w końcowej walce.
Dla dobra anime przydał by się jakiś gorszy dzień Luffiego i zastąpienie go przez innego członka załogi wystarczył by jeden taki pojedynek i nastawienie widza by się delikatnie zmieniło cały czas czekam również na wrogiego kapitana szermierza żeby Zoro nareszcie mógł się wykazać wiadomo Luffy zawarł umowę z Zoro.
Ktosiu mangi chyba nie czytasz Spoiler:

Luffi w mandze od ID ma cały czas ten gorszy dzień, nic tylko biega... =\ , wole już jak koksi i walczy



Chyba, że ci chodzi tylko o kinówkę
Mangi rzeczywiście nie czytam
Jeśli chodzi anime to do tej pory załoga postępowała według pewnego wzoru.
Ale możliwe że to się zmieni w następnych odcinkach ja osobiście czekam na walkę życia Choppera.
Ktosiu, One Piece to shounen, a w shounenach występuje pewien wzór. Główny bohater w tym przypadku Luffy zawsze będzie walczył z najsilniejszymi przeciwnikami/bossami, reszta załogi zawsze dostaje słabszych przeciwników. Tu również przeważnie obowiązuje kolejność siły.

Oczywiście zgadzam się z tobą tylko przez tą kolejność siły anime traci na elemencie zaskoczenia widza.
Każda postać ma swój indywidualny styl walki swoje mocne i słabe strony
np.Zoro ma przewagę nad Luffym ale Luffy ma przewagę nad Enelem
lub Sanji jest odporny na ogień ale nie uderzy kobiety

Oczywiście zgadzam się z tobą tylko przez tą kolejność siły anime traci na elemencie zaskoczenia widza.
Wiesz to nie dotyczy tylko One Piece;) To po prostu charakterystyczny element shounenów jak już wspominałem. Ja się do tego przyzwyczaiłem.

ja osobiście nie lubię Usoppa. dlaczego? a no dlatego, że jest koszmarnie narysowany, w szczególności odstrasza mnie jego nos... jest zwykłym tchórzem, nie jest aż taki mądry etc... w anime wkurza mnie również jego głos, czyli nie lubię go za całokształt(moim zdaniem koszmarna postać)

PS. przepraszam za styl pisania w tym poście, ale piszę z telefonu, jak wrócę do domu to z edytuję i poprawię wszystko.

Edit: już poprawione.
Hmm, najbardziej nie lubię Usoppa bo... kłamstwa, o ile niektóre są nawet fajne, to te np. "Mam 8000 ludzi" doprowadzają mnie do szału, na to tylko Chopper i Luffy dadzą się nabrać, no i tchórzostwo to chyba jeszcze gorsze, ale cóż, nie nie lubię go całkowicie, bo gdy do akcji wkracza alter ego to od razu jest lepiej.
Potem nie lubię Choppera, świetny lekarz, ale zbyt łatwowierny, daję się nabrać na wszystko co powie Usopp, jest naprawdę silny tylko wtedy gdy jest w formie Monster Chopper. Tchórzostwo jak u Usoppa mnie wkurza, no ale jest na to zbyt słodki żebym go nie lubił bardziej niż strzelca wyborowego.
Nie powiem, ze go nie lubie, ale denerwuje mnie Usopp swoim charakterem "cwaniaka kiedy ma ochote" - niby wielki wojownik, szuka wyspy olbrzymow, a jego popularne oblicze to Sogeking (matko jak ta manga by wygladala bez niego?!).

A wychodzac poza kanon Slomianych Kapeluszy...Lis Foxy, ale tylko z powodu uszesania - nic wiecej. Po prostu jak widze te gembe to (tu populany cytat kolegi z klasy):
"Nie wiadomo, czy plakac, czy sie smiac..."

Lekko irytuje mnie tez Chopper - nigdy nie pokazal "prawdziwego gniewu". Nawet jesli podczas wydarzen na EL walczyl to miast starac sie do konca oddal sprawy w rece brutalnego Losiska (chodzi o wersje wielkoluda - renifera).

[Odnosnie tego ponizej]

Ooo...sorki xD
Usoppa z jego styl bycia i ten nos. Mało tego jak dla mnie to on w ogóle jest jakiś dziwny. Wiadomo, że taka Nami nie jest do walki, ale on jako strzelec wyborowy powinien stać w drugiej linii i wspierać tych co walczą na froncie (głównie chodzi o Zoro i Luffiego) a on co robi, jak przychodzi co do czego to zabiera tyłek w troki i się zmywa.
Drugą postacią jest Brok. Moje wyobrażenie muzyka w załodze było mniej więcej takie jak Banderas w "Desperado". Przystojniaczek, który z instrumentu robi zabójczą broni (całkiem możliwe, że to właśnie przez to moje wyobrażenie Brok mi nie pasuje).
Na końcu jest Franky. Gość jest jakby wyjęty z innej bajki. Wielkie bicki, kłaki postawione na żel, gwiazdy na rękach, lata w samych gaciach a jak by tego było mało to facet jest napędzany Colą. jak dla mnie jest zbyt przerysowany, za dużo w nim tych "inności"
Poprawie kiedy indziej bo nie mam weny a nie chce go tak zostawić.

WEATHER!!!! Jak mam normalnie czytać tak długiego posta, tak niepoprawnie napisanego?!
Hmm kogo najbardziej nie lubię. Myślę, że Brooka. Za te jego głupie i bezsensowne żarty. Może po prostu na razie nie pokazał wszystkiego co umię, ale wydaje się dość słaby. A no i jeszcze wkurzający jest z tym swoim tekstem "pokarz swoje majteczki". Nie dość, że kościotrup to jeszcze zbok. xD
Popieram przedmówcę , Brook postać właściwie "ni z gruszki ni z pietruszki" - kościotrup , który właściwie nie pasuje do reszty. Jakby załoga słomianych nie mogła ściągnąć lepszego muzyka od piejącego szkieletora . Co więcej jego zachowanie pozostawia wiele do życzenia , zwłaszcza jego żałosne teksty dotyczące jego "ciała" .
ja najbardziej nie lubie a wrecz nienawidze usoppa
poniewaz irytuje mnie swoich zachowaniem i tym ze tak naprawde bardziej zawadza w zalodze gdyz jego "wlasciwosci" bitewne sa niemalze ze-ro-we tj. zoro powiedzial w water 7 nie sa banda dzieciakow ktorzy bawia sie w piratow
pisane na tzw. "szybkiego, nie bede poprawial bledow

Ten post zniknie. Rozumiem, że nie lubisz Usoppa. Jednak ten temat jest do tego, aby napisać dlaczego nie lubimy danej postaci. Napisz przynajmniej 3 zdania o tym, bo musi być chociaż jeden powód dla którego nie lubisz długonosego.

EDIT2
Post już nie zniknie;) powód podany, ale błędów co nie miaraXP
Osobiście lubię wszystkich słomianych, ale najgorszy według mnie jest chyba Chopper. Jest słodki, milutki, naiwny i dobrze, ale gdy słodkiego zje się za dużo to robi się niedobrze... i tak jest właśnie z Chopperem. Usoppa nie lubię za wyglą, a poz tym jest świetny, no i jest Sogekingiem;) Co do Brooka to ja go lubię, żarty ma może słabe, ale mówi je w takich momentach, że całkowicie mnie rozwalają i rozładowują napięcie.
Ja przez pewien czas nie lubiłem Frankyego, ale ostatnio nie tylko zacząłem go tolerować, a nawet lubić... Obecnie lubię wszystkich słomianych... Ciekawe kto nowy dojdzie (wierzę, że dojdzie jeszcze co najmniej 1/2 osoby) i czy będzie pełnił jakąś określoną funkcję.
"One Piece" ma to szczęście, że żadna z pierwszoplanowych postaci mnie nie irytuje :) Momentami, ale to nijak wpływa na całokształt.

PROTESTUJĘ! Tu, jak siedzę, stanę w obronie Usoppa!

1. Zarzut pierwszy: tchórz.
Oddalam! Szanowni państwo, proszę zwrócić uwagę na poziom Usoppa, reszty załogi a przeciwników. Widać zdeczka różnicę? Czy kiedy byliście w pierwszej klasie SP, nie trzęśliście portkami przed tymi draniami z czwartej klasy, przez których pozbywaliście się pieniędzy na bułkę w sklepiku i do końca dnia kapaliście krwią z nosa na książki?
Usopp nie jest żadnym hirołsem i wojownikiem, nie ma nawet Diabelskiego Owocu. Nie ma jakiejś szczególnie tragicznej historii ciągnącej się latami, która wyrobiłaby mu niesamowity charakter. Umiejętności bojowe ograniczały się do chłopięcych zabaw (a że ma dryg, to już inna sprawa).
Kurde, to w ogóle cud, że jeszcze żyje! Gdybym była na jego miejscu, pilnowałabym, żeby znaleźć jakąś ładną dziurę, siedzieć w niej i nie pokazywać się przeciwnikowi, bo napatoczenie się takiemu np. Crocodilowi byłoby samobójstwem.
Usopp jest z całej załogi zdecydowanie najnormalniejszy i robienie z niego jakiegoś kozaka byłoby sztuczne. Sam przyznaję, że poziomem odbiega znacznie od reszty. Ale on przecież nie jest tam od walki bezpośredniej... Świetnie sprawdza się jako strzelec.
Zresztą, gdyby się rzucał jak ten ostatni wariat w wir walki, więcej byłoby kłopotu niż pożytku. Kiedy trzeba, i tak walczy (chociażby starcie z Kobietą-Kretem :P), stara się panować nad lękiem (podczas próby odbicia Robin zastanawia się, czy nie uciec, ale szybko się przywołuje do porządku i stwierdza, że będzie mężczyzną). I tak w trakcie przygody rozwijają mu się umiejętności (nie tylko ja tak twierdzę, ale sam Zoro!).

2. Zarzut drugi: brzydki!
... ... ...Cóż, nie wymagajmy, żeby w shonen jacyś modele występowali ^^" Kazik lubi kręcone, czarne włosy, o. (Tylko te rzęsy...)
Kwestia gustu. Ale żeby zaraz głosić, że się lubi postaci, bo jest brzydka (i nic poza tym)? Wygląd jest ważny, ale to takie trochę... płytkie.

Co do Brooka - mnie jakoś żarty z serii "Chciałbym zobaczyć to na własne oczy... No tak, przecież nie mam oczu!" mnie bawią xD, ale rozumiem, że niektórych mogą już męczyć (w sumie, często się powtarzają i nie stoją na jakiejś wysokiej półce...). Osobiście mnie denerwuje to "Mogę zobaczyć twoje majteczki?", takie to ni przypiął, ni przyłatał.

Ostatnio mnie Zoro zirytował, kiedy rozważali "czy Usopp ma wrócić do załogi, tudzież nie". Normalnie, jak małe dziecko w nastroju do marudzenia "jak nie będzie tak, jak mówię, to zabieram zabawki i idę do domu!". Szacunek szacunkiem, ale od kiedy Luffy ma jakiś powalający autorytet? Zwłaszcza, że wina leżała po obu stronach i to była kłótnia z serii "naprawdęgłupiowyszło". I gdyby Usopp nie postawił na swoim, pewnie by ich marines roznieśli.
Ech, tupanie nóżką do Zoro nie pasuje. Na szczęście, później zachowuje się jak trzeba i mogę spokojnie go dalej lubić :)

Aha, co do niskiej wartości Choppera... Ludzie, nie wymagajcie od lekarza, żeby był jakimś killerem! To lekarz, on ma leczyć tych, którzy sami w walce oberwali - i tak, że walczy, to już coś (a szczerze, to nie powinien - co by było z pozostałymi, gdyby zginął albo został kaleką? Kto pomoże reszcie?).

Tyle. Ja tam ze Słomkowych wszystkich lubię i szanuję.

Pozdrowienia i niech kisiel pomidorowy będzie z Wami ^^

Czy kiedy byliście w pierwszej klasie SP, nie trzęśliście portkami przed tymi draniami z czwartej klasy

He he nie trafiłaś... biłem się i z o 5 lat starszymi... nawet kilku na mnie... Usopp tak naprawdę jest odważny, gdy tego potrzeba, ale nie można tego zmieniać, bo to by zabiło różnorodność, dzięki temu strachu jest więcej śmiesznych gagów.


pomidorowy

Już Ci się chyba smaki kończą.

Szacunek szacunkiem, ale od kiedy Luffy ma jakiś powalający autorytet?

Tak, zwłaszcza, że mówiąc te słowa, Zoro szarpał Luffy'ego za twarz. Powalający szacunek :D

Najmniej lubiany strawhat? Chopper. Bo on zawsze jest słodki, naiwny, tchórzliwy i takie dziecko w ogóle... Właśnie, zawsze. Odkąd dołączył do załogi, nie pokazał w zasadzie nic nowego - wciąż powtarza te same, "kawaii " motywy, od święta jakieś poważne grymasy przy walce. Dla mnie ta postać stała się... nudna.

Nie do konca przekonuje mnie też Sanji. Kiedyś go bardzo lubiłem, lecz jego głupie zachowanie przy każdej kobiecie, która nie ma wyglądu małpoluda, obniża jego prestiż. Dodatkowo nie podoba mi się, że tak często łamie motyw współpracy nakama - zauważyliście, że często to on łazi gdzieś samemu i bez konsultacji z nikim podejmuje samodzielne akcje? Trochę mi to nie pasuje do anime o przyjaźni :P
Ja z kolei stanę w obronie Choppera. On ma określoną funkcję w zalodze - lekarz, i moim zdaniem nie jest od niego wymagane, aby stawał do walki. A to, ze staje, to albo takie okolicznośći albo jego wybór.

ryba: Zdania zaczynamy od wielkich liter, używamy przecinków i polskich znaków. Pamiętaj o tym, i przeczytaj regulamin.
To ja może tak, jak Kazik (qrde... dziwnie tak do dziewczyny mówić xD) zacznę od obrony Usopp'a ;). Nie, żebym go jakoś specjalnie lubił, jednakże nie mogę się zgodzić z tym, że tchórzem jest (no dobra, może trochę ;P). Argumenty mówiące o jego wyglądzie pomijam, bo mnie zbytnio nie obchodzi jak faceci w shonenach wyglądają - ważne są panienki ;P (Robin *_*). Dobra teraz, co do tchórzostwa Usopp'a. Wszyscy mówią, jaki to z niego tchórz jest, ale czy choć raz uciekł z pola bitwy :> :
- walka z załogą Kuro (no tutaj to odwaga Usoppa była widoczna, z resztą nie ma się co dziwić w końcu to dotyczyło jego wioski)
- walka ze sługusem Arlonga - owszem chciał na początku uciekać i uciekał (potem trupa udawał :P), ale ostatecznie wstał i dalej walczył przeciwko temu ryboludowi
- walka na Dymiącym Tomie (kiedy Sanji z Frankym chcieli Robin odbić) - owszem Usopp najpierw się wycofywał, ale chwilę później wrócił jako Sogeking !
- walka przeciwko Mr. 4 i Miss Merry Christmas (tak, ta kretowata się nazywała ?) - znów chciał uciec, ale kiedy naobrażali Luffyego Usopp kolejny raz dostał powera i nie uciekł !
- Sogeking vs Jyabura - na początku z deka się bał, ale ostatecznie tłukł się z wilkiem, mimo tego, ze wiedział, że przegra.
Owszem może da się dostrzec w jego zachowaniu strach, lęk, tchórzostwo, ale nie przypominam sobie, aby choć raz uciekł, co świadczy o tym, że raczej nie jest tchórzem. Jak to ktoś wyżej napisał on jest najnormalniejszy w załodze. Moim zdaniem przezwyciężenie swojego strachu, lęku, jest dużo większym osiągnięciem, niż pokonanie wroga za pomocą swojej siły, której jesteśmy w pełni świadomi ;). Dlatego też szanuje Usoppa, prawdę mówiąc, może mógłbym go uznać nawet za swój wzór ;P ?
________________________________________________

Teraz na temat, kogo ja nie lubię ? Raczej nie ma członka załogi, którego nie lubię (no może Brook ;P), ale jest kilka osób, których zachowanie mnie dość często irytuje:

Luffy - (nie linczujcie mnie;P !). W przypadku Chopper'a mówicie o naiwności, ale powiedzcie mi, czy w przypadku Luffyego też jej nie ma ? Na totalną niedorzeczność nie dał się nabrać tylko raz (kiedy przeciwko Usoppowi 1 vs 1 walczył) ;P. Poza tym praktycznie zawsze pakuje się w kłopoty, olewa plan i działa na własną rękę :P. Poza tym czasami się zastanawiam, czy u niego mięcho nie jest ważniejsze od nakama <half joke>. Ale cóż, bez takiego Luffyego nie byłoby takiego One Piece'a, prawda ;P ?

Hmmm.... a jednak tylko jedna osoba mnie irytuje xD. Teraz za co nie lubię Brook'a:

Brook - o ile jego wygląd wydaje mi się ciekawy (w jakimś innym shonenie znajdziecie kościotrupa z afro :P !?) to już jego zachowanie nie przypadło mi do gustu. O ile na początku pytanie "Jakie masz dzisiaj majteczki ?" było całkiem zabawne, to z czasem już mi się ono znudziło. Podobnie jego skull joke'i. Poza tym jego styl walki wydaje mi się nudny (już jeden szermierz i to zaczepisty w załodze jest, po co kolejny ?). Spodziewałem się, że jego styl walki będzie wyglądał trochę innaczej (jakieś wybuchowe nutki, czy tak jak ktoś wcześniej pisał - coś w stylu desperado ;P).
Ja nie lubię tych słomianych co ich realizują :) Twórców anime. Ale lekko. Otóż tak:

1. Luffy - tej postaci nie lubiłem od początku One Piece. Nie podszedł mi ot tak po prostu. Z biegiem anime stawał się coraz bardziej głupkowaty, co mnie się nie podobało. Jednakże... nadszedł Bartuś Kuma i zmienił mi nieco opinię o Luffim. Myślałem że zrobienie z Luffiego jedynego bohatera zrazi mnie do One Piece. Ale Luffy mnie na wyspie kobiet mile zaskoczył i zyskał te ileś punktów na plus. Ta decyzja twórców była jak dla mnie strzałem w dziesiątkę.

2. Zoro. Mój ulubiony bohater z początku serii. Wtedy był kimś. Groźny, silny, ludzki. Niestety twórcy anime zrobili później z niego przygłupa co drogi znaleźć nie umie. Postać Zora już nie jest dla mnie groźna. Strasznie ubolewam nad Zorem.

3. Nami. Moja ulubiona bohaterka z początku One Piece. Wtedy nie miała takiego przerośniętego biustu i miała słodszy wyraz twarzy. A dziś wygląda jak dla mnie brzydko, straciła gdzieś swoją dziewczęcość. Tylko raz podobała się mi później Nami. Jestem pod wrażeniem jej ubiory na Thriller Bark, okolice sceny gdy się kąpała (odważna scena też była fajna). Bardzo ślicznie wtedy wyglądała. ( http://fc09.deviantart.ne..._by_lLuffyl.png )

4. Usopp - ten jego nos zniechęcał mnie do oglądania One Piece zanim zacząłem je oglądać. Taki straszak. W serii dalej mnie Usopp się nie podoba. Choć to chyba najnormalniejsza postać.

5. Sanji - bo pali :) Sanji ma ten problem, że nie lubię jego stylu walki. Ta postać po prostu miała pecha względem mnie.

6. Chopper - do niego nic nie mam.

7. Robin - troszkę wyzywająco się ubiera, ale to nic.

8. Franky - żadnych zastrzeżeń.

9. Brook - (Brook Logan :) żart) - troszkę mnie irytuje jego sztandarowy śmiech, ale bardziej jego śpiew.

Na szczęście twórczość jest tak skomponowana że nie jestem w stanie wskazać ani ulubionego bohatera ani najnieulubieńszego bohatera. To plus.

Ja nie lubię tych słomianych co ich realizują :) Twórców anime. Ale lekko.
Wytłumacz mi co masz na myśli?


BlackKuma napisał/a:
NIC napisał/a:
Ja nie lubię tych słomianych co ich realizują :) Twórców anime. Ale lekko.

Wytłumacz mi co masz na myśli?

Mam na myśli że rozwój postaci poszedł w złą stronę. Np. za dużo wygłupów, a za mało Smokera, który to sprawiał wrażenie że będzie deptać słomianemu po piętach. A jeszcze nie depta.

Czyli anime jest wierne mandze, tak? No to już wiem kogo obwiniać :) Ale lekko bo nie jest tak źle. Ja tylko zwracam uwagę że byłoby (dla mnie) lepiej gdy...

No teraz to rozumiemXD
Powiem ci jednak, że One Piece jest jedna z niewielu serii, gdzie autor zwraca na postacie poboczne dużo więcej uwagi (oczywiscie nie wszystkim jak na razie). Bo kto by sie spodziewał, że Bon-chan czy Mr.3 odegrają taką rolę i to znacznie po sadze, w której występowali jako wrogowie. Poza tym, jeżeli nie czytasz mangi (wiele tracisz) to musisz wiedzieć, że często postacie poboczne dostają bardzo fajne pierwsze strony rozdziałów.

Ja napisze Krótko i na temat

Chopper- Tchórz straszny i w dodatku naiwny;/. Gdy ktoś jest rany to biega i krzyczy "Lekarza, Lekarza!! A zaraz, to ja" Jeśli chodzi o walkę jest słaby nawet jak zje rumble ball, chyba że zje odrazu 3 to wtedy już się robi silny lecz nie panuje nad sobą;/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl