ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Ostatnio mnie wzięło na oglądanie japońskich seriali, czyli dram. Niekiedy są to seriale, na podstawie mang.
Co sądzicie o tego rodzaju serialach? Czy też może oglądacie?


"My Boss my Hero", to oglądałem, ale ponieważ były tylko angielskie napisy, to sobie darowałem... Teraz już bym spokojnie mógł, ale nie mam czasu. A szkoda, bo Mafiozo wchodzący do normalnej szkoły (dajmy to w cudzysłów:D) to muszę przyznać niezła komedia.

Widziałem jeszcze takie coś znanego, co występuje dziewczyna, z której jest straszna bałaganiara( chłopak dosłownie pływał w jej bałaganie by przejść) tylko jeden odcinek od kumpla, potem jakoś już się nie zdarzyło...

Co ciekawe, te "seriale" różnią się od naszych. Przynajmniej tak mi się wydaje. Choć np motyw przewodnim i tak jest miłość to nie przypomina mi to polskiego ścierwa, aczkolwiek właściwie nie znam polskich seriali o tematyce miłosnej więc może sobie daruję.
Tak czy inaczej, u nas jest jakby podział :Akcja, Medycyna, Kryminał, Życiowe/Miłość a tamte, wydają mi się być bardziej zwariowane i szersze horyzontowo. ( To już mogę powiedzieć po streszczeniu kilkunastu dram przez lokatora co z nim mieszkałem.) ale prawie nie pamiętam, no i ni w ząb tytułów.
Jakiś czas temu w sieci natrafiłam na stronę love-drama.pl jak do tej pory to jest jedyna strona polska strona jaką znalazłam w sieci z dramami. Obejrzałam jak do tej pory kilka dram. Poziom aktorstwa zacznie się różni od polskiego. Polscy aktorzy są bardziej dramatyczni, a japońscy bardziej komediowi. (robią niekiedy takie zabawne minki) jak do tej pory to gatunki jakie widziałam to romans, dramat, kryminał i jeden sądowy. Romanse faktycznie zacznie się różnią od naszych tasiemcowych seriali M jak miłość, Pierwsza miłość, Tylko miłość i co tam jeszcze ma w swoim tytule słowo miłość. Minusem polskich seriali jest to, że jak jakiś zdobędzie już widownie, to od razu pisze się tyle odcinków ile się da, a dzięki temu mamy tasiemce. O ile przez pierwsze 20 odcinków serial jest ciekawy, o tyle później już nie da się tego oglądać, bo już zaczyna to wszystko robić się naciągane, gdyż scenarzystą zaczyna brakować pomysłów. Z japońskimi tasiemcami do tej pory się nie spotkałam. Dramy z którymi do tej pory miałam do czynienia miały po te 12 – 24 odcinków. I przez te 12 -24 odcinków jest wciągająca akcja, a nie jakieś nudne bzdury, gdzie bym mogła pójść do kuchni, zrobić sobie herbate, wypić ją i wrócić 10 minut przed końcem odcinka i nadal bym wiedziała o co chodzi.
Moja przygoda z dramami zaczęła się od Hanazakari no Kimitachi e. Świetna komedia z elementami dramatu o dziewczynie przebranej za chłopaka chodzącej do szkoły dla chłopców.
Obecnie oglądam idealnego chłopaka – polecam tym co lubią romanse i słodycze (Głowna bohaterka chce zostać cukiernikiem).
Polskie seriale już mi się znudziły. Po prostu już jestem przesycona tą dawką jakże melodramatycznych seriali jakie oferuje polska TV, zatem chyba teraz tym chętniej oglądam japońskie dramy.

Ale sie rozpisałam. Poniosło mnie ;)
Dziewczyna chce zostać cukiernikiem? A taki gościu w różowym garniaku chodzi? Poznali się pierwszy raz jak ona pomyliła kible i zamknęła się zaryczana( chłop ją rzucił) w toalecie a ten chciał skorzystać?


Tak dziewczyna chce zostać cukiernikeim. Nie, nie ma nikgo chodzącego na różwo, ale jest gościu chodzący w niebieskiej koszulce i drugi chodzący w czarnym garniturze. Jeden to jest robot, który podaje się za jej idealnego chłopaka, a drugi jest jej szefem. W kibelku nie siedziała, tylko w barze i użalała się nad sobą.
Najpierw sprostowanie - Drama to nie serial made in Japan tylko po prostu seriale ale Chiński czy Koreański to też dramy. Śmiem twierdzić że jest to jeszcze szersze pojęcie ale cóż nie orientuję się w tym. Zapewne tyczy się to filmów azjatyckich.

Komi myślałeś że oglądaliście to samo? Syrenka wyraźnie wspomina o japońskich dramach podczas gdy ta z cukiernią była koreańska. Ale martwi mnie to troszkę, bo widzę dużo podobieństw...

"My name is Kim Sam-soon" - to drama o cukierni którą oglądaliśmy i choć o miłości to naprawdę polecam.

Ogółem mało oglądam czy na tv czy na kompie a to stare dzieje z kolegą który tego na kopy oglądał.
Syrenka, podałaś zły adres, prawidłowy to love-drama.pl, szkoda, że nie mają tam "Mars" bo chętnie bym tę dramę obejrzał (manga była fajna :))
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl