ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Kolejny z tematów, który lubię czyli taki filozoficzno-refleksyjny.
Więc ja jadam delikatnie mówiąc niewłaściwie. Nie pierwszyzną jest dla mnie 8 godzin nie jeść, obiad o 20 no i kolacja jak przegnę to przed 2... Jedno jest dobre, śniadanko jem zawsze. Ale to jedzenie po nocy, to chyba za zdrowe nie jest... A jak jest u was?
Oczywiście tak nie było zawsze. Wcześniej normalnie jadałem. Szczególnie mam problem jak przyjadę raz na ileś, (czyli święta) do domu. Matka sobie nie wyobraża jedzenia o takiej godzinie:D Trochę te moje nocne podjadanie jest związane z tym, że siedzę po nocy co chyba podpada pod kolejny już drugi w tym poście paragraf.
No ale póki co skupię się na pierwszym, to drugie to już głębsza sprawa^^
Rano Kawa i fajek, 2 śniadanie o 11:20 (a w zasadzie pierwsze :D), obiadokolacja o 17:20, browar na kolację :P
No to mnie stary przebiłeś:) To nie jest ze mną aż tak źle. Przynajmniej, jeśli rozpatrujemy sprawę w kwestii godzin spożywania posiłku, bądź właśnie go nie spożywania.
Ja śniadań nie jem nigdy. Tylko szlugi. Obiadek jak się trafi w ciągu dnia (zwykle już umieram z głodu) i wieczorem żarcie w opór. Tyje się od tego dość ciężko:/
Moim najgorszym jednak nawykiem jest chodzenie spać o 3ciej....
Ja śniadań nie jem nigdy. Tylko szlugi. Obiadek jak się trafi w ciągu dnia (zwykle już umieram z głodu) i wieczorem żarcie w opór. Tyje się od tego dość ciężko:/
Miałem napisać coś w tym stylu. Ja rano nie potrafię zjeść śniadania, czuje się taki "suchy" w środku i choćby mi pizze dali to ciężko było by mi ją zjeść. Mówię tu oczywiście o dniach szkolnych, gdy muszę wcześnie wstać, wtedy występuję ten symptom. Gdy jestem wyspany to jestem szczęśliwy i nie czuje z rana tej suchości.
Jak się obudzę to zjem lekkie śniadanie talerz płatów na mleku ( bez śniadania nie ruszam się z chaty :D ) później jest szlug gdzieś o 12 jakieś 4 bułki o 14-15 obiadek o 18 kolacja i wieczorami nie jadam no chyba że jakaś impreza czy coś :D
Wstaje przed szkołą to wpycham w siebie 1-2 kromki jakieś kanapki (wychodze z założenia że śniadanie trzeba zjeść, nawet jak jestem "suchy", czyli prawie zawsze:P). Obiad po powrocie w dom czyli koło 16. Kolacje jeżeli jem to 21-22. I w kime 23-24.
I nie pale ani nie pijam kawy :P
Ja śniadań nie jem nigdy. Tylko szlugi. Obiadek jak się trafi w ciągu dnia (zwykle już umieram z głodu) i wieczorem żarcie w opór.
Spoko, ja mam podobnie, z tym że obiady staram się jeść regularnie, koło 16.
Oprócz tego mogę jeść i jeść słodycze. Non stop :D
No i palenie, to chyba najgorsze....
Spoko, ja mam podobnie, z tym że obiady staram się jeść regularnie, koło 16.
Z moim trybem życia raczej nie ma mowy o obiadach o 16tej:P Albo w ogóle o obiadach w domu. Żarcie w fastfoodach już dawno przestało mi się opłacać (5 big maców, albo kubełek kfc, by się najeść), a wciąż nie mogę wygospodarować tej godzinki na szamę w domu:P Dobrze, że mamy stołówkę akademicką:D (7,50 i do syta)
Ja tam mam taki tryb życia że mogę regularnie jadać posiłki, aktualnie bezrobotny siedzę całymi dniami w domu ( wieczorem wyjdę ), jak pracowałem to już inna sprawa ( mówiąc szczerze nie było czasu na jedzenie tylko w przerwach można było się posilić :D ). A z tego co tu czytam i słyszę to studenci nie mają lekkiego życia :D
To ja miałam hardcore jak pracowałam w UK. Byłam sobie taką pracownicą kawiarni Costa, tam były kawy, ciastka i te taki lotniskowe kanapki. Mój dzień wyglądał tak:
pobudka zazwyczaj koło 5 żeby zdążyć na 7 do pracy. Piapieros w drodze na przystanek, później w pracy espresso i papieros. W między czasie RedBull, później była przerwa, więc kolejna kawa i papieros i do tego albo kanapka albo jakieś sushi w plastiku z Marks&Spencer czy jak to tam było... Później może jakieś ciastko/sałatka owocowa, kawa, papieros w drodze na przystanek i do domu.
Kolacji ni śniadania nie jadałam.
To ja aż tak, źle nie postępuję jednak:D
Nie palę to już coś dobrego no i kawy też nie piję ( a jak widzicie siedzę...) U mnie to co Naj właśnie napisał, najgorsze to jest to siedzenie w nocy... Ja rozumiem jak artykuł robiłem czy tę naukę no to inaczej to bym w życiu nie wyrobił. Czy fika pisał, bo jak mnie pochłonie wena to się oderwać nie mogę. Ale no ech jak nic nie robię, no to trochę nie teges no...
Ale te powyższe przykłady też dobre nie są bo koniec końców sprawiają, iż walę nockę właściwie. Ostatnio nie przeszkadza mi nawet na którą mam do szkoły. Np w poniedziałek położyłem się koło 4 a miałem na 8... Aby się wyrobić muszę wstać o 7:30 no to przepraszam, ile to snu? a ja wstałem jak świeżutki szczypiorek, lekcji nie było to trzy dialogi zrobiłem, by zabić nudę ( i nie ukrywajac nadrobić zaległości ) I ja tak chodzę spać nie jest raz czy dwa jak widać
A mam słaby wzrok i teoretycznie nie powinienem, bo zwiększa się akomodacja oka, ciężka sprawa. A jak do tego dochodzi podjadanie w nocy, no to już umarł w butach.
Moje jedzenie w ciągu dnia, nocy jest bardzo zróżnicowane, nigdy nie mam określonej pory do jedzenia xD Potrafię zjeść tylko śniadanie i dopiero na drugi dzień coś zjeść, a czasem odwrotnie, ostatnio coraz rzadziej jem obiad i zapycham się samymi kanapkami xD
Jakieś inne złe nawyki to nadużywanie przekleństw, nie staram się w tym kierunku poprawić, ale jak wiadomo czasem to zaniża opinię w oczach innych xD
I palenie, w różnych porach zależne od tego czy jestem zajęty czy się nudzę, dzisiaj np. obudziło mnie coś ok. 6 rano, choć byłem jeszcze senny to poszedłem zapalić i usnąć już nie mogłem ;] Czasem mi to doskwiera ale zbyt duża chęć zapalenia nie pozwala mi zdrowo myśleć xD
śniadań zwykle nie jadam przed 11... na uczelni albo kanapeczka albo od razu obiadek...
potem jak wróce do domu to coś zjem... później przy kompie siedzę... na wieczór (najczęściej po 22) dwa piwka... i coś do jedzonka a o 2 albo 4 ide spać i zależnie od dnia albo na 8 wstaję albo na 10... a w ciągu dnia sporo kawy bo jestem uzależniony od niej
Pomijając wymienione tu Fast Foody i kawę, to jeszcze mega ilość papierosów na każdym konwencie. Ogólnie to mnie jakoś nie ciągnie,no a na conie to masakra. Do towarzystwa, pitu pitu i przerąbane. Na Magni ostatnim to w ogóle się przeraziłem. Do godziny 12 w niedziele nagle poszły 3 kawy i chyba z 10 papierosów. Pomijam już sziszę, bo to do towarzystwa.
No i chyba najobrzydliwszy nałóg to obgryzanie swoich pazurów. Chyba zacznę w końcu robić kreski w kalendarzu: pierwszy dzień bez obgryzania, kawy i fajki XD
Prawda. Też obgryzam paznokcie:( Wkurza mnie to co nie miara:P
Ochhh a ja... robię wszystko na ostatnią chwilę. To jest baardzo zły nawyk d;
Nie wspominam o czymś takim już, jak nauka noc przed egzaminem, bo to na studiach prawie norma <:
Ale ostatnio staram się z tym walczyć.
Nie palę, piję niedużo (nick może być mylący), ale nieumiarkowanie pochłaniam słodycze d;
Ehh. ja mam dużo złych nawyków np palę jak parowóz, jestem strasznie leniwy, załatwiam wszystko na ostatnia chwilę jak koleżanka wyżej ^^ oraz obgryzanie paznokci ;]
Wąski: Staraj się stosować zasady poprawnej polszczyzny (interpunkcja, "ą", "ę" itp, no i duże i małe litery tam gdzie trzeba. RdR zwrócił uwagę, ja też. Pozdrawiam.
ale nieumiarkowanie pochłaniam słodycze
Też mam to samo.Po szkole, gdy się zmęczę,a nawet po śniadaniu, muszę uzupełnic cukry, jakąś gumą lub lizakiem
jakąś gumą lub lizakiem
ja jak się denerwuje (i są pod ręką) to jadam paluszki... czasem też od tak sobie... a jak ktoś mówi, że dopiero jadłem to mówie... paluszki to nie danie
U mnie najgorsze jest to, że obgryzam paznokcie, ale staram sięz tym walczyć. Nie jadam śniadań.
Mało (czyt. bardzo mało, ale nie 0 :P) ruchu, dużo komputera (za dużo wg mnie, choć nie są to jakieś nieprzespane noce czy ponad 12-godzinówki) i omijane śniadania jak wcześniej wstaje. Resztę mogą mi wypomnieć inni, bo w moim mniemaniu jakiś poważniejszych to nie ma albo obecnie zapomniałem, a druga osoba najlepiej widzi.
Mi odruchowo zaczyna coś hmm... no np noga trzęsę i sam nie zauważam kiedy... ale to może z zniecierpliwienia na jednych takich zajęciach:D
Mało ruchu.
... no np noga trzęsę i sam nie zauważam kiedy... Mam to samo zawsze telepie nogą albo ręką albo wogóle cała się telepie O.o podobno nie da się ze mną oglądac filmu bo ciągle lata kanapa^^ Do tego zawsze jak cos mnie raduje to sie wydzieram xD to chyba najgorsze
podobno nie da się ze mną oglądac filmu bo ciągle lata kanapa
Chciałbym to zobaczyć ;P
Zauważyłem, że mam zły nawyk chodzenia późno spać, a robienia sobie popołudniowych drzemek. Kładę się 3-4 wcześniej nie bardzo mogę...
No Shimka ostatnio było śmiesznie jak pracowaliśmy nad kolędą albo na kanji, nie pamiętam ale było także musiałem baardzo się nasunąć na lewą stronę , taka praca w grupach czy coś. No i Gosen po jakimś czasie do mnie, bym przestał mu pukać w siedzenie:D Nie zauważyłem a tak bezwiednie pukałem tą trzęsącą się nogą właśnie w jego krzesło:D
Ja jak oglądam to jak kamień:P
Też mam sporo złych nawyków , ale zauważyłem że aż tak nie przeszkadzają mi ani nikomu :D Dużo pije i pale ale staram się nie upijać i nie palić za dużo oraz uprawiam sporo sportu codziennie czli nie psuje mi to aż tak zdrowia :D Jestem szczery do bólu ale też uważam co mówię :D Nie lubię sprzątać i nie sprzątam ale zawsze komuś wkrece żeby mi pomógł albo sam posprząta :D Nie wiem czy te złe nawyki są naprawdę takie złe :D
Dużo pije i pale ale staram się nie upijać i nie palić za dużo oraz
Masło maślane według mnie...
Zauważyłem, że mam zły nawyk chodzenia późno spać,
Ostatnio też mam z tym problemy, tylko, że nawet jak już się położę spać, to nie mogę zasnąć ;/.
Hmm, a ja mam zły nawyk leżenia na lewym boku (trochę dziwnie brzmi...). Jako, że jestem wysoki, kręgi są bardziej oddalone i w rezultacie kręgosłup mi się krzywi... Właściwie, to już jest trochę krzywy, ale mimo to, nie mogę się opanować. Ale tak, to nie piję, nie paliłem nigdy... Aha! Czasami zdarza mi się obgryzać paznokcie przy filmach, ale staram się to "opanowywać" :)
O.o Przerażacie mnie. Czytam to wszystko od początku i nie mogę się nadziwić. A ja myślałam, że mam okropne nawyki, ale czytając o waszych papierosach i browarach, to aż boję się co się stanie ze mną w przyszłości O_o Póki co cieszę się jedynym, złym nawykiem tzn. chodzenie spać koło 1-2 jak muszę wstać o 5 do szkoły |'D
Póki co cieszę się jedynym, złym nawykiem tzn. chodzenie spać koło 1-2 jak muszę wstać o 5 do szkoły |'D
OMG! W twoim wieku spanie 3-4h jest masakrycznie niezdrowe. Cycuszki Ci nie urosną xD.
OMG! W twoim wieku spanie 3-4h jest masakrycznie niezdrowe. Cycuszki Ci nie urosną xD.
Póki co, wystarczą mi takie, jakie są =p xD
Czy złym nawykiem można nazwać nadużywanie sarkazmu? O_o
Czy złym nawykiem można nazwać nadużywanie sarkazmu?
IMO, oczywiście, ale wtedy kiedy są nie na miejscu.
No dobra, też moje nałogi powiem: Słodycze, Noc, uwielbiam, kocham Noc, Zima, Komputer/TV(z szacunku do nałogów wielką literą pisze, jednak chciałbym ograniczyć słodycze, komputer, Tv no i w sumie noc też bym musiał, jedynie w lato mogę spać za dnia, ale tego nie chcę ograniczać, co do zimy to, oj jakbym od zimna nie chorował, to bym do domu nie wracał)
Trochę głupio zdania ułożyłem, no cóż...
Palenie papierosów. Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez zapalenia. Podobnie jest z czekaniem na autobus i przerwami między zajęciami na uniwerku. Palenie to mój taki zabijacz czasu no i mam co zrobić z rękoma.
Kolejnym złym nawykiem jest nieregularne jedzenie. Śniadanie potrafię jeść o 13, a kolację o 24. Czasami w ogóle nie jadam przez cały dzień.
No i chyba najobrzydliwszy nałóg to obgryzanie swoich paznokci.
OMG! W twoim wieku spanie 3-4h jest masakrycznie niezdrowe. Cycuszki Ci nie urosną xD.
buahahaha
RdR zabiłeś mnie tym zdaniem. To teraz już wiem dlaczego mam duże cycki, bo w swoim czasie dużo spałam. Buahahaha
Moje złe nawyki. Niech pomyśle. Komputer. Bywa, że trochę dużo czasu przy nim spędzam. Odkładanie czegoś na ostatnią chwilę. Bywa, że się spóźniam. Eeee...yyy... a i bywam wredna i szczera do bólu.
Jak wszyscy są tacy szczerzy to ja też się przyznam do tego i tamtego. Po pierwsze odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę (raz zdarzyło mi się robić projekt na biologię pół godziny przed nią :D Dodam, że to nie było zadanie które można było wykonać na zasadzie: kopiuj wklej ). Zdarza mi się też obgryzać paznokcie, wiem, obleśne :P Czasem jestem też złośliwy do bólu. Wszystkie te nawyki staram się zwalczać ;D
To teraz już wiem dlaczego mam duże cycki, bo w swoim czasie dużo spałam. Buahahaha
Czyli mamy nową metodę powiększania biustu. Po co się kaleczyć skalpelem i wkładać silikon. Panie!!! Czas zacząć dłużej spać!!!
Po długim namyśle(czytaniu waszych postów) doszedłem do wniosku ze jestem idealny :P
Późne kładzenie się spac, 1 w nocy to max ,bo matka mi grozi ze obiadu nie da.
Palenie, a kysz mi z tym zuem
Picie, no jak jest okazja to trzeba :), ale bez przesady.
Śniadanie, zawsze! o dziwo nigdy w domu. Przychodząc do szkoły zawsze od kogoś wyżebram kanapke czy dwie, ewentualnie "zapychacza" w postaci chipsów czy paluszków. W ostateczności trzeba pożyczyc kaske od nauczyciela no ale śniadanie musi byc.
Za mało ruchu... no wg mnie za mało, dużo za mało. Dzienne(10-30 pompek i podciągnięc i 2-3km biegu to mało, ale patrząc na dzisiejsze społeczeństwo nie jest źle :D)
Paznokcie, jakbym ugryzł to bym się zrzygał prędzej niż kontynuował.
Po przeczytaniu posta RdRa zaczynam się teraz bac że... urosną mi cycki!!!
Śpie w zależności od dnia tygodnia od 5-6 do 15-16h...
i co ja mam teraz bidny zrobic? Stanik sobie kupic?(rozmiar G odrazu :D)
Trochę głupio to zabrzmiało, niezdrowe, a najważniejszym argumentem było: Cycuszki Ci nie urosną. RdR o czym ty myślisz???
Jak to o czym? O tym aby zniszczyć problem już w zarodku :P
Chłopaki nie spać, bo wam urosną piersi!
Trochę ćwiczeń i klatka piersiowa będzie jak talala xD
Mam zły nawyk picia z butelki/kartonu nie używając szklanki. Oczywiście robię tak tylko prywatnie jak ktoś wpadnie to przynoszę szkło:D Jest to o tyle "zły" nawyk bo zwłaszcza butelki, gdy szybciej się pije to trzaskają. To jak ja sobie tak przechylę o np teraz to nie jest za dobrze, chyba że lokatorzy mają kamienny sen:D No o higienicznym aspekcie tego czynu nie wspominając.
O rany, złe nawyki?
Wymądrzam się, czepiam, wtykam we wszystko nos, piorę siostry po głowach (są młodsze, więc ich głowy mam tak mniej więcej na poziomie łokcia teraz - no po prostu są pod ręką XD), nie sypiam z nocy (ale w dzień), piję prosto z butelki (nawyk o tyle silny, że zwykle nawet u znajomych zapominam o szklance.. >.>"), zawsze pożeram słodycze, które są w zasięgu mojego wzroku (zły nawyk powstały przez posiadanie licznego rodzeństwa, którego nie mogę się pozbyć (nawyku, nie rodzeństwa). Zwyczajne wewnętrzne przekonanie - co zjem to moje - którego od lat nie umiem zwalczyć >.>).
Ogólnie całkiem irytująca w obyciu ze mnie osóbka XD
Śniadanie to dla mnie słowo obce. Za to papieros z rana musi być. Ogółem nie uważam tego za zły nawyk, lubię zapalić, robi mi się od tego przyjemniej i lepiej na duchu. A jak jestem wkurzony to musze zapalić inaczej chętnie bym zabił wszystkich dookoła. Pierwszy posiłek około 17 o tej wracam ze school. I ogółem mam przechlapane bo jestem człowiekiem nocy. Inaczej mówią największą wydajność , pracowitość mam gdy jest ciemno i wszyscy śpią, wtedy czuje że żyje i że to moja pora. W dzień snuje się jak zmora. Nienawidzę dnia.
A jak jestem wkurzony to musze zapalić inaczej chętnie bym zabił wszystkich dookoła.
Hm. Dlaczego? Co tak właściwie daje ten papieros?
Dla mnie to jest mała fifka wypełniona gryzącym w gardło, gorzkim dymem. Ble.
Dlatego pytam Oo
I ogółem mam przechlapane bo jestem człowiekiem nocy. Inaczej mówią największą wydajność , pracowitość mam gdy jest ciemno i wszyscy śpią, wtedy czuje że żyje i że to moja pora. W dzień snuje się jak zmora. Nienawidzę dnia.
Nie masz przechlapane, kwękanie na ten temat to stwarzanie sobie samemu problemów XD Sama jestem nocnym markiem, ale sprawę rozwiązałam tak, że śpię po południu (jak dzisiaj - osiem godzin o szóstej do drugiej ;]) i funkcjonuję bez większych problemów w dzień (bo już nie śpię od dłuższego czasu) i w nocy (zaraz po obudzeniu się po przespaniu ośmiu godzin ciężko nie funkcjonować poprawnie XD)
Jak Ci się nie chce znaleźć rozwiązania to żeś leń i emo, a stworzeniom nocy przynosisz wstyd >P Nie myśl sobie, że jesteś z tym sam :P Ale szyszynki większości ludzi reagują prawidłowo na ciemność nocy i sprawiają, że są oni śpiący. Dlatego żyjemy w świecie, w którym wszystko załatwić można tylko w dzień. Trzeba się nauczyć funkcjonować w takim społeczeństwie a nie kwękać, że się ma naturę nocnego marka i koniec.
"Nienawidzę dnia" - najgłupsze słowa jakie do tej pory widziałam. Polecić Ci dobrego psychologa? =.='
Najgorszy nawyk to bodajże lenistwo, jestem cholernie leniwy i tylko potężny impuls może mnie z tego wyciągnąć, następny nawyk to chyba olewanie ludzi, no czasami się zdarza xD
No ja to robię bez namysłu i często, lenistwo może stać się nawykiem i wcale nie musi być cechą ^^ Ok, jestem nietolerancyjny i bezczelny w stosunku do wierzących, uważam to za głupotę, ale skoro oni mnie od poganina wyzywają to czemu nie? xD Mam jeszcze jakies wady, wy chyba wiecie najlepiej? xD
Ok, jestem nietolerancyjny i bezczelny w stosunku do wierzących, uważam to za głupotę, ale skoro oni mnie od poganina wyzywają to czemu nie? xD Mam jeszcze jakies wady, wy chyba wiecie najlepiej? xD
Heh, ja mam to samo, tyle że w drugą stronę
A... A JA OBGRYZAM PAZNOKCIE OGLĄDAJĄC ANIME... straszne
Wrócił mi baaadzo zły nawyk... odkładania lekcji na ostatnią chwilę. Na środę muszę przedstawić wybrany temat, oczywiście z pamięci i po japońsku. Dziś kończę dopiero to pisać, a kiedy się tego nauczę to pojęcia nie mam... A żeby było zabawniej jutro mam test z kanji no nieźle pojechałem...
A ja zewsze odstawiam puste kartoniki, np. po mleku do lodówki, zawsze za to obrywam:)
O żesz, nie znoszę tego XD Sięgasz po coś - i puste XD Już wolę bałagan, że ktoś zostawi na stole puste, czy coś XD
A ja zewsze odstawiam puste kartoniki, np. po mleku do lodówki, zawsze za to obrywam:)
Też to robię.
Co do odkładania lekcji, to jest to mój największy zły nawyk. Przykładowo na ferie mam sporo zadane, a już wiem, że w niedzielę będę robił wszystko naraz xD. Większość zadań domowych i lekcji odkładam do przerwy przed lekcją, na którą to zadano. Do matury też będę się uczył dzień przed.
Złe nawyki... no okej. Zbieram łyżeczki po herbacie (i wiele innych brudnych naczyń) na biurku i trzeba mi je podstępem zabierać, jak już się w kuchni zaczynają kończyć Na każda prośbę uniwersalnie odpowiadam "zaraz" albo "moment" i dopóki mnie ktoś nie zdzieli w łeb to ten zarazo-moment będzie wiecznością. Od dwóch lat no- lifię na potęgę w grę Perfect World (MMORPG) i dodatkowo wciągam w nią znajomych Poza tym, Mam problemy z zasypianiem przed 4tą rano, co wiąże się z tym, że wstaję najczęściej o godzinie 15 lub później (rozwalając sobie i narzeczonemu plany, ale to już nie potrwa długo... Znalazłam pracę T_T). Palę i sporo bluzgam jak mnie trafia szlag (choleryk jestem miło mi x.x) ale uczę się powoli nad tym panować. A! I często nie piszę polskich znaków na klawiaturze. (amerykańsko-chińskie gry rozleniwiają pod tym względem T_T)
Więcej grzechów chwilowo nie pamiętam, ale Jackie na pewno tak ;P
Ja mam dość dziwny nawyk. Otóż kiedy jestem poddenerwowany abo też się nudzę gryzę (nadgryzam) różne rzeczy takie jak np. ołówki,długopisy, komórkę pendraiva itp itd. Żeby temu zapobiec usunąłem z biurka owe rzeczy. Lecz i to nie pomogło. Ofiarą mych zębów padł kabel od słuchawek. Załatwiłem już w ten sposób kilka par słuchawek.
Otóż kiedy jestem poddenerwowany abo też się nudzę gryzę (nadgryzam) różne rzeczy
też tak robię, a jak nie mam niczego pod ręką to przygryzam wargi i nie kontroluję tego, tak że potem w autobusie czy tramwaju ludzie się na mnie dziwnie patrzą:)
i a propos nie kontrolowania, to często jak o czymś intensywnie myślę to się wyłączam ze świata, a potem zdaję sobie sprawę że śpiewam na głos, albo mówię coś do siebie ( też najczesciej w jakimś środku lokomocji:)
ostatnio to zrobiłam taki numer - otworzyłam drzwi samochodu w czasie jazdy, nie umiem wyjaśnić dlaczego
Mono-chan, zaczynam się Ciebie bać, coraz więcej wspólnych rzeczy z Tobą zauważam x_x Na szczęście jesteś dużo bardziej urocza ode mnie XD
Nadgryzione mam wszystkie ołówki i długopisy - zwykle gryzę nie wtedy, kiedy jestem poddenerwowana, ale jak się nad czymś zastanawiam ^^' zły nawyk...
W chwilach poddenerwowania natomiast zawsze muszę mieć czymś zajęte ręce bo mnie po prostu nosi - przenoszę rzeczy z miejsca na miejsce, strzelam palcami (już mnie od tego kostki bolą, nie wiem, jak będzie 20 lat, ale będę wyczuwać burze na odległość =.=)...
Mi też zdarza mi się "wyłączyć" - ale mam tak już od tak dawna, że przestałam myśleć o tym, jak o mnie wtedy myśli świat zewnętrzny XD Gorzej, że zdarza mi się tak też podczas rozmów w gronie ludzi i to już jest mniej fajne... Na szczęście zwykle jest tam ktoś, kto mnie trzepnie XD"
I też mi się zdarza robienie czegoś bezmyślnie - dosłownie! Nie myślę, ale czuję, że mam to zrobić już teraz. Trochę dziwnie to brzmi >.> I jest nieciekawe w skutkach czasem :/ Raz w ten sposób wyłączyłam wideo w czasie nagrywania. Zapytana przez wściekłą babcię, czemu to zrobiłam, nie byłam w stanie się wytłumaczyć... @_@
Hmm, moim najgorszym nawykiem jest odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę. Typowa cecha lenia ^^. Z tym moim lenistwem jest już i tak lepiej niż chociażby w gimnazjum... Wtedy to dopiero się obijałem... Ho ho! Z jednej strony dlatego, że pozwalały mi na to warunki, dzisiejsze programy nauczania w gimnazjum są na tyle banalne, że bez ani jednej godziny spędzonej przy książkach (poza nauką do testów kompetencji i to też dwa dni przed nimi) ukończyłem tą szkołę z średnią 5,2 o.O Z drugiej... po prostu mi się nie chciało, łatwiej było się poobijać, wyjść gdzieś, przejść się, pograć w nogę...
Z testów dostałem 41+48 i tym sposobem dostałem się do liceum. Tutaj poziom na szczęście zmusił mnie do nauki ;). Bez tego byłoby raczej ciężko później w życiu, cały czas bym się obijał...
Drugim nawykiem, który zdążyłem zauważyć jest bawienie się włosami (tymi na głowie!) podczas intensywnego wysiłku. Kręcę nimi na wszystkie strony, ciągnę, okręcam wokół palca... Ale to mi naprawę pomaga ;P, wprowadza w stan skupienia, podczas którego nie słyszę żadnego szelestu wokół siebie - tylko ja i mój sprawdzian ; D.
Hmm, moim najgorszym nawykiem jest odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę. Typowa cecha lenia ^^. Z tym moim lenistwem jest już i tak lepiej niż chociażby w gimnazjum... Wtedy to dopiero się obijałem... Ho ho! Z jednej strony dlatego, że pozwalały mi na to warunki, dzisiejsze programy nauczania w gimnazjum są na tyle banalne, że bez ani jednej godziny spędzonej przy książkach (poza nauką do testów kompetencji i to też dwa dni przed nimi) ukończyłem tą szkołę z średnią 5,2 o.O
Z testów dostałem 41+48 i tym sposobem dostałem się do liceum. Tutaj poziom na szczęście zmusił mnie do nauki ;). Bez tego byłoby raczej ciężko później w życiu, cały czas bym się obijał...
Drugim nawykiem, który zdążyłem zauważyć jest bawienie się włosami (tymi na głowie!) podczas intensywnego wysiłku. Kręcę nimi na wszystkie strony, ciągnę, okręcam wokół palca... Ale to mi naprawę pomaga ;P, wprowadza w stan skupienia, podczas którego nie słyszę żadnego szelestu wokół siebie - tylko ja i mój sprawdzian ; D.
Myder, człowieku! Jakbym normalnie czytał o sobie. Wszystko to samo, tyle, że miałeś 5 pkt więcej ode mnie, a ja miałem średnią 5,0... Nigdy nie wiesz kogo spotkasz w życiu...
Dobra oprócz tego co jest wyżej, lubię od czasu do czasu poobgryzać paznokcie.
Aha byłbym zapomniał. Cóż, dla niektórych być może to obrzydliwe, ale mam nawyk (jeśli można to tak nazwać) wyciskania wągrów i syfków. Na czole, plecach, wszędzie! Po prostu uwielbiam to robić!
No znam takich sadystów jak Ty, Tymek, moja mama ma tak samo XD
Czasy nastoletnie w domu to był koszmar XD Ze mną natura obeszła się łagodnie, ale tyle, co się naoglądałam jak mój brat uciekał przed rodzicielką... XD"
Też lubię wyciskać xDD Nie obgryzam, bo się nasłuchałem od siostry, jakie to straty po tym są (krzywe paznokcie, nieestetyczne). ;P
No znam takich sadystów jak Ty, Tymek, moja mama ma tak samo XD
Czasy nastoletnie w domu to był koszmar XD Ze mną natura obeszła się łagodnie, ale tyle, co się naoglądałam jak mój brat uciekał przed rodzicielką... XD"
Powiem Ci, że ja przed mamą, jak chce mi to zrobić, to uciekam! Nikomu innemu się nie daję... tylko sobie. I jak dla mnie, to nie koszmar, ani coś z sadysty, tylko przyjemność :) Czasami niestety nie ma nic i co zrobić...
Myder, Tymek co się tyczy gimnazjum mam tak samo jak wy... O.o
Złe nawyki, no cóż...
1. odkładam wszystko na ostatnią chwilę.
2. Czasami dłubię w nosie.
3. Mam zwyczaj głośno kichać.
4. Mam nieustający kaszel, który wszystkich wnerwia.
5. Nie czeszę się w ogóle, przez co moja czupryna rozrasta się jak chce, ale gdzie mi tam do Wąskiego ^^
6. Obgryzam paznokcie, ale tylko wtedy, kiedy jestem zdenerwowany.
7. Podjadam między posiłkami (muszę z tym skończyć :P)
8. ODKŁADAM PUSTE OPAKOWANIA DO LODÓWKI xD
9. Nie składam łóżka.
10. Nie sprzątam w pokoju.
11. Nie lubię się uczyć na siłę (a czasem trzeba)
12. Strasznie pyskuję nauczycielom.
i to chyba wszystko
Obgryzam paznokcie, ale tylko wtedy, kiedy jestem zdenerwowany.