ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Proponuję zamieścić tu nasze sugestie dotyczące planowanego zachowania na najbliższej odsłonie. (napiszę jutro, jak czas znajdę - spaaać) Niemniej proszę o Twoją wypowiedź, Panie S.
Chaos? Chaos... Aa... Ciepło będzie. I wesoło. Ja chcę się bawić. Bawić przez duże "B". Chcecie się dołączyć? Roznieśmy naszą pajęczynę pełną macek i innych takich kaczuszek.
Pana Es nie ma. Choć możliwe, że powróci, słysząc te rewelacyjne wiadomości "Człowieka" Be Imienia.
Klan Ventrue zaczyna się umacniać. Na potęgę walczą o wpływy. A my nie powinniśmy być gorsi! Rada Książęca złożona z Primogenów powinna być doskonałym pretekstem do tego. Zróbmy Coś!
A-a-aale... Po co? Ja nie chcę! Czytam sobie co Debi (tylko nie mówcie Jej, że Ją tak nazwałam, bo będzie zła!) napisała. Ja chcę do Domu! Do Wrocławia! Czemu nikt nie chce mi pomóc?
[Papier wygląda jakby ktoś nad nim płakał. Hmmm... bardzo ludzkie prawda? ;)
Wiadomość jest trochę pognieciona, ktoś starał się ją wyrównać]
Nutka może mówić prawdę.
Niemniej, myślę, że powinnismy klanowo zrobić coś.
Coś może być piciem wódki na larpie, graniem na bałałajce albo czymś ważnym. obstawiam za tym ostatnim. Należy coś zmienić w tym mieście. Przywrócić porządek.
Pan Es nie wróci. Klan Ventrue się kłóci. Gangrele robią porządki. Ważne rzeczy się dzieją. Sabat nadal jest gdzieś za naszymi plecami i czeka żeby wbić nam kły w szyje. Tylko Książę nic nie robi. Ja... chcę coś z tym zrobić. Potrzebuję Waszej pomocy, wiedzy i poparcia. Czy jesteście gotowi powierzyć mi swoje możliwości, aby Klan Księżyca był siłą, z jaką powinni liczyć się Spokrewnieni w tym mieście. Żeby zaczęło się "coś" dziać. Żeby Poznań nie podzielił losu Wrocławia...
[technicznie - fajnie by było, gdybyście dość jasno określili (przez PM) "co możecie", bo jeśli zsynchronizujemy działania, to możemy narobić znacznie więcej zamieszania]
Tak, moge ci pomoc. Ale nie chodzi mi o zamieszania, tylko o porzadek. Tylko niech nie ustanawiaja go dzikusy biegajace z psimi ogonami (w najlepszym wypadku).
My nie jesteśmy, żeby ustanawiać porządek. My jesteśmy, żeby przekazać innym wiedzę, lub ukazać im bezsens ich działań. Tym właśnie powinniśmy zająć się w pierwszej kolejności. Z drugiej strony chętnie posłucham jeśli macie jakieś sugestie co do działań. Zawsze. A Biegający-Z-Wilkami robią porządki we własnych szeregach - i to jest dobre.
ja nie chce ustanawiac, ja chce, zeby BYL porzadek. wtedy jest znacznie lepiej. wszystko i wszyscy powinni byc na swoim miejscu, tylko tyle. np: nosferatu w kanale sciekowym, a toreadorzy w piekle. ;)
Porządek... A-ale co Wy właściwie chcecie zrobić?. Jeśli chcecie kogoś skrzywdzić to ja nie chce!
to co z tym planem złowieszczym...?
Iluviel, odezwiesz się? Bo prosiłem i nawet nie powiedziałaś, że nie.
viva le prince!
viva la primogenne!
Tak moi drodzy, nadchodzą złote czasy dla Malkavian
Chcę jakieś stanowisko;). Może... nadwornego gołębia pocztowego albo coś;). hehe. W każdym razie gratulacje, wykorzystaj to dobrze:).
Panie Wierzecki, postaramy się wykorzystać nadarzającą się okazję najlepiej jak to będzie tylko możliwe, prawda mój najdroższy Książę?
Już się o to postaram, swoimi niewielkimi siłami.
Debora.
Doprowadź do zmian tak szybko.
Doprowadź do nocy strachu.
Doprowadź do krwi kochanków.
Doprowadź do zapachu przerażenia.
Urodzi się dziecko.
O terrorze, raz jeszcze.
Istnieją dwie pokojowe formy przemocy: prawo i przyzwoitość.
Jeżeli ulepszasz życie innych przemocą na pewno czynisz to dla własnej korzyści.
Co u zwykłego człowieka jest wadą, u władcy staje się cnotą, jeśli swoim postępowaniem ocala przez to państwo.
Prawda i wiara jest zawsze po stronie silniejszych.
Władca ma prawo budzić strach u ludu, unikać jednak powinien jego nienawiści.
Władza polega na poniżaniu i na zadawaniu bólu. Władza oznacza rozrywanie umysłów na strzępy i składanie ich ponownie według obranego przez siebie modelu.
Człowieka, który uchodzi za lekkomyślnego, słabego, małodusznego i niezdecydowanego, otacza pogarda. Książę musi się tego wystrzegać.
Jedna zmiana przygotowuje drugą.
Krzywdy powinno się wyrządzać wszystkie naraz, aby krócej doznawane, tym samym mniej krzywdziły, natomiast dobrodziejstwa świadczyć trzeba to trosze, by lepiej smakowały.
Reputacji politycznej nie buduje się na środkach, lecz na efektach.