ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Mes chers...

Ja nie wiedzieć, czy zdołała wszystkim przekazać ostatnio o przykra sprawa, która dotknąć Poznań...
Galeria mego kuzyna, Jasona zostać spalona na kilka dzień przed ostatnie spotkanie. Jak twierdzić Jason, jego galeria zostać napadnięta przez ksiądz, lecz nie spokrewniony. Jason twierdzić, że być nim człowiek, który omal nie pozbawić go nieśmiertelność...To nasuwać mi jedna myśl..Mamy w to miasto kolejne problem...Łowców...
Wiem, że nie warto liczyć na ingerencja Mark w ta sprawa, dlatego ja zwracać się z tym do Was Potrzeba, abyśmy zajęli się ta sprawa...Proponowałaby, aby ktoś sprawdzić wraz z ja. Postaram się także dowiedzieć więcej w ta sprawa...


Pisałem już o Łowcy w wyjaśniniu i krótkiej polemice po "wyroku" Księcia i założeniu Rady Książęcej. Nie podejmowałem jednak tego tematu na forum publicznym by nie niepokoić społczności.

Mogę zapewnić, że Dom Tremere oferuje pełną wspólpracę w tej kwestii i juz rozpoczął śledztwo w tej sprawie. Na razie nie mogę jednak podać żadnych pewnych informacji. Gdy tylko takowe zdobędziemy postaram się poinformować szanowne grono tu zgromadzone o naszych ustaleniach. Liczę oczywiście na wzajemność w tej sprawie z waszej drodzy Primogeni strony.

Odradzałbym likwidację Łowcy gdyż może to ściągnąć na nas uwagę jego ewentualnych naśladowców bądź pełnomocników. Możemy oczywiście liczyć, że to samotnik, lecz nie zdziwiłbym się gdybyśmy mieli pecha natknąć się na przykład na Stowarzyszenie Leopolda lub pokrewną organizację. To zaś są niezwykle niebezpieczni przeciwnicy.

Sugeruję wywiedzenie w pole rzeczonego Łowcy i wyslanie go do i tak na razie straconego Wrocławia. Niech Sabat martwi się za nas, a mogliby dodatkowo stracić część sił w takiej walce. Inną strategią mogłoby być doprowadzenie Łowcy (po uprzednim odnalezieniu) do obłędu i odesłanie do ośrodka zamkniętego tak by stracił wiarygodność. Istotnym jest by jego szaleństwo nie było powiązane z istotami nadnaturalnymi tylko nosiło znamiona powszedniości. Tu liczę na Klan Księżyca.

Tyle tytułem wstępu do sprawy. Proponuję wszystkie sprawy związane z Łowcą omawiać w tym miejscu i przynajmniej na razie nie niepokoić opinii publicznej. Sądzę również, że Szeryf ani bicze nie wiele nam pomogą, ponieważ jak na razie nie mają żadnych sukcesów na swym koncie i niewiele robią dla obronności miasta. Poza tym nie potrzeba nam trupów - dowolnych.

Z poważaniem, Dorian graf Falkenhorst Regent Domu Tremere grodu Poznań.
Prawdę powiedziawszy, pomysł mam jeszcze lepszy. A prosty, jak budowa cepa, nie przymierzając,

Mamy wilkołaki, mamy Sabat, mamy łowców. Określmy mniej - więcej ich adresy, podrzućmy im je na krzyż i wyjedźmy na jakiś miesiac z maista.
Przy odrobinie szczęścia się pozabijają, a my nawet palcem nie ruszymy.
Kto jest za? Ja dawno nie podróżowałem, a w swoim czasie zwiedziłem okoliczne miasteczka, mógłbym robić za przewodnika...
Ten pomysł przypomina odrobinę mój. Tylko, że z moich ustaleń wynika, że z Wilkołakami się w miarę dogadaliśmy, Sabatnicy są "bezpieczni" i dobrze kryci, a okoliczne lasy nie są zbyt bezpieczne - miasteczka pewnie również. Poza tym nie ważne kto go wykończy, bo to nie takie trudne, ale gdzie. W końcu nie chcemy jego przyjaciół w dużej liczbie w Poznaniu. Proponuję mimo wszystko wysłać go do Sabatu we Wrocławiu (wilkołaki też tam możecie wysłać jeśli chcecie).


Skoro dorobiliśmy się dodatkowo Łowcy w Naszych "skromnych" progach, nie sądzę aby niepokojenie reszty Spokrewnionych na zasadzie "ta wiedza może ich zabić" była w tym momencie odpowiednia (właśnie brak wiedzy może być dla nich tragiczny)
Może Pan Jason dokładnie opisze Nam wygląd owego Jegomościa, a ktoś zdolny (np uzdolniona artystycznie Pani Seneszal) wykona portret pamięciowy, który zostanie dostarczony każdemu z Rodziny.
Może pewnego dnia sam stanie w progu domostwa jednego z Nas, a my nawet nie zdążymy zareagować, bo znajdziemy się już na tamtym świecie?

Postaram się jak najwięcej dowiedzieć w tej sprawie.
Byłoby zatem dobrze poprosić o to Jasona - bo chyba nie może przeczytać tych słów... hm?

Szlachetna Panno Yano - czy rozmawiałaś już z nim? lub Panienka Poenari? Ja, przyznam się, znam jegomościa jeno z widzenia.
Oczywiście, jeśli poszukiwania stoją już w dalszym punkcie - a potrzebujecie oczu i uszu w określonych miejscach miasta - Klan Nosferatu czeka na polecenia.

Aaron Weisstod, Primogen Klanu Nosferatu Domeny Poznańskiej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl