They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Witam moi drodzy! Bardzo rad jestem z waszego przybycia, na spotkanie, ktore mam nadzieje stanie sie tradycja wsrod naszej malej wampirzej spolecznosci.
Prosze, czujcie sie jak u siebie w domu. I prosze, jesli jestescie czegos ciekawi, nie bojcie sie pytac. Wszak procz milego spedzenia czasu mozemy takze wymienic sie informacjami. A wydaje mi sie, ze mamy wsrod nas specjaliste w tej dziedzinie... ;) [niedyskretne mrugniecie w strone Marcina].


Witajcie!

Rad jestem z tego spotkania i mam niemala nadzieje, ze bedzie ono ciekawym doswiadczeniem dla nas wszystkich. Ciekawe wnetrze, Alexie... rzeklbym - gustownie dobrane, o co czasem trudno wsrod Ravnosow... No ale nie o tym mielismy rozmawiac [przesadny usmiech]. Co slychac moi drodzy? Czymze dzis zyje miasto?
A mnie w tej chwili interesuje najbardziej, czymze zostalo spowodowane spoznienie gospodarza tego domu tak duze, iz trzeba bylo go wywolywac? Poza tym, czy to nie gospodarz powinien pierwszy nas czyms poczestowac?
Wybacz moja opieszalosc, sprite'a znajdziesz w lodowce, krew dla innych gosci czeka juz w salonie...


Nie ma potrzeby, aby moj wspolklanowiec pil jakies ludzkie gowno! Alexie, Marcinie- Jakub, nowy czlonek klanu Toreador. No wiec coz ciekawego mozesz nam powiedziec drogi Alexie? *zalotny, a jednoczesnie kpiacy usmieszek*
Wydaje mi sie, ksiezno, ze nie wybralas najlepszego miejsca i czasu, by przedstawic nam nowego czlonka swojego klanu. Od tego sa bardziej oficjalne spotkania niz to...
Tak twierdzisz? Zle Ci sie zatem wydaje lukaszu. Jest to moment jaknajbardziej odpowiedni. Moj kompan nie bedzie pil sprite jak jakies zwierze. Zacznij mi w koncu okazywac szacunek, bo Twoje zuchwalstwo powoli wyprowadza mnie z rownowagi! *stanowczo, acz spokojnym lekko znudzonym glosem*

No wiec, Alexie?
Widac, Michaleno, ze zdecydowanie brak Ci doswiadczenia w sprawach Rodziny. Naturalnie nikt nie zabronil Ci podjac taka decyzje, niemniej jednak kultura wymagalaby, by nim przyprowadzi sie nowo stworzonego wampira na spotkanie towrzyskie, przedstawilo sie go pierwej Radzie Pierworodnych. W tej sytuacji okazalas lekcewazenie Radzie Primogen, ktora sama wybralas. Dziwi mnie takie faux-pas u przedstawicielki tak "kulturalnego" klanu..
Po pierwsze zdaje sie, ze wiekszosc Rady znajduje sie w tym pomieszczeniu z tego co widze. Uznalam to wiec za stosowne. Chyba, ze nie czujesz sie juz czlonkiem Rady, Szanowny *chrzaka*... Doktorze?
Przez szacunek dla gospodarza tego spotkania pozwole sobie zakonczyc ten jalowy spor. Po prostu chcialem zwrocic uwage, by osoba o takim statusie zachowywala sie, jak na ksiezna przystalo... Mam nadzieje, ze pewna wprawa w kontaktach z Rodzina przyjdzie z wiekiem. No ale nie przyszlismy sie tutaj klocic, prawda?

Alexie, czy masz moze butelke z vitea przerazonego smiertelnika? Tak bardzo lubie smak strachu trzody..
Alexie, ja tez poprosilbym kieliszek... Powiadasz Pani, ze od teraz Jakub jest jesdnym z nas... Zatem dobrze, witaj Jakubie [lekki sklon glowy w strone Jakub], niech i tak bedzie. Jedyne co, to prosze, pamietaj Pani, by przedstawic Jakuba jeszcze raz, przy nastepnym oficjalnym spotkaniu Rodziny... Jakubie, a jak Ty sie czujesz? [lekko zadziorny, ale nie cyniczny usmiech]
O, nic bardziej pociesznego niz male fluktuacje w klanach sponsorowanych przez literke 'T' :) Doktor jest pewnie zazdrosny, ze jego klan ominieto ;)
Oczywiscie, moja piwniczka jest do waszej dyspozycji, juz podaje kieliszek najlepszego vitae jakie udalo mi sie ostatnio zdobyc specjalnie dla Jakuba.
Na zdrowie!
Jakub niewatpliwie czuje sie jak nowonarodzony, nieprawdaz? <lekko sie usmiecha> Pozwol Alexie, ze i ja sie skorzystam z Twej goscinnosci i poprosze o kieliszek.
Marcinie, Alexie- byc bardziej dekadenckim od dekadenta nie wypada takoz... czy mi sie zdaje? Ja rowniez z checia napilabym sie naszej slodkiej, prawda, ambrozji.
Alez oczywiscie. A dla gentlemanow spragnionych wrazen mam mala ciekawostke. Jak wiecie, pochodze z Rosji, gdzie nie ukrywamy sie ze swoim upodobaniem mocnych trunkow. Po przeistoczeniu troche brakowalo mi tych niepowtarzalnych wrazen towarzyszacych szklance czystego syberyjskiego spirytusu. Stad po dluzszym czasie poszukiwan, udalo mi sie stworzyc mieszanke vitae, ktora przypomina mi te stare, dobre czasy...
Sa chetni? Ostrzegam, to naprawde mocna rzecz...
Wybaczcie mi moje milczenie, ale teraz wszystko wyglada inaczej... Albo ja widze wszystko inaczej... I czuje i slysze. Mimo, ze zylem przy was tych pare lat, to i tak nie wyobrazalem sobie, ze to bedzie wygladac az tak inaczej.

A co do braku znajomosci zaad panujacych w rodzinie, pozwol doktorze, ze bede pomagal ksieznej w tym ja, w koncu mam jakies doswiadczenie w tych sprawach.

Zamiast mocnych trunkow, wolalbym Alexie, abys uraczyl mnie wiadomoscia, co kryje sie za tymi zamknietymi drzwiami? Tak mnie to ciekawi, ze nie moglem sie powstrzymac od tego pytania. Swoja droga, ladny kot. I te chrobotanie w scianie. Nie lubisz bys samotny?
Niech to na razie zostanie moja slodka tajemnica. W swoim czasie moze zaprosze Was, moi mili, na uroczyste odsloniecie. Ale jeszcze nie pora...
A co do samotnosci - ja nigdy nie jestem samotny...
Raczej podziekuje, mocne trunki nie leza dzis w moim nastroju *usmiecha sie ironicznie*. Zgodze sie z Jakubem, ze dosc specyficznie urzadziles sobie lokum. Aczkolwiek gustownie.
A ja Alexie, poprosze tej Twojej vitae z dodatkami... Ostatnio, na sylwestra, mielismy z moim przyjacielem podobne wrazenia gdy pilismy z ludzi "w stanie niewazkosci"... Coz, dobre to bylo, ale jednak szampan, to nie to samo, co mocniejsze procenty...
No ale nie rozmawiajmy o alkoholu! Moze w tym mnije oficjalnym gronie ma ktos propozycje co do elizjum? Jakbynie patrzyc, czas zaczyna nas gonic...
Pozwolisz Alexie, ze skorzystam ze swojego trunku.

Wyciaga butelke i nalewa do kieliszka
Ehh, lata 90. To byl dobry rocznik.

Co do Elizjum: jak niektorzy wiedza, osobiscie proponowalem teren pod rondem Kaponiera. Nie, nie tam gdzie sa stragany. Nizej. Nie sadziliscie ze tam cos jest? No wlasnie, malo kto o tym wie. Co mogloby byc dobra reklama wsrod wyzszych sfer :) No i ta bliskosc hotelu Mercure. Nie mowiac o jakze wygodnym dla nas rozwiazaniu, czyli braku okien...

Co do starowki: slyszac sugestie co do Elizjum, z roznych stron, postaram sie cos wybrac. Ale moze obecne tu grono chcialoby mi cos zasugerowac?
Eh, nie wiem, jak ja sie z tym pogodze, zmiana miejsca Elizjum... Jestem jak najbardziej za bunkrami pod Kaponiera, w koncu mozna do nich dotrzec tunelami z wielu miejsc Poznania. Moze byc tylko maly problem z urzadzeniem sie w takim miejscu.

Alexie, nie uchylisz nawet rabka tajemnicy, co kryje sie za tymi drzwiami? Chyba oszaleje, jesli nie zaspokoje chociaz czesciowo swojej ciekawosci... Powiedz mi, jak bardzo lubisz swojego kota? Zabierasz go zawsze ze soba, czy moze czasem zmuszasz siebie i jego do tesknoty? Jesli wogole kot moze tesknic za taka istota. To mnie tez ciekawi - w jaki sposob zdolales "naklonic" kota, zeby zechcial z Toba zamieszkac?
Przykro mi, ale dzis te drzwi pozostana zamkniete, moze innym razem.

A co do Noctis, jestesmy ze soba bardzo zzyci, nie uwierzylbys, ale raz uratowala moje nie-zycie...
Oj, bardzo ciezko jest mi wyobrazic sobie Ciebie i ja razem... Ty posilajacy sie jej krwia... Czy to tak uratowala Twoje zycie? Przed kim, czy moze przed czym? A moze Cie tym obrazilem? Jesli tak to przepraszam. Nie wyobrazam sobie, aby zwyczajny kot mogl w inny sposob uratowac czyjes niezycie. Gdzie jest ten Sprite? Musze przeplukac gardlo - chyba mam jakies wlosy miedzy zebami.

W sumie, to chyba nawet podoba mi sie ten wystroj, pozwolisz, ze sie rozejrze jeszcze po domu? Fuj, ale kurzu? Sprzatasz tu czasem? Kocie wlosy na kieliszkach, kurzu wszedzie tyle, ze chyba najwyzszy czas tu posprzatac. Moze powinienes kogos zatrudnic? Jesli chcesz, pomoge Ci.
Wilkolakiem. Ale to opowiesc na inny czas.
Hm, kurz? Nie widze nigdzie kurzu, ani siersci. Na pewno dobrze sie czujesz? Moze nagla przemiana troche oslabila Twoje zmysly. Odpocznij prosze, tu masz obiecanego sprite'a.
Ja o drugiej kontygnacji Kaponiery wiedzialem... Nawet kiedys korzystalem z tego "lokalu"... ale to bylo dawno. Aha, Jakubie, z tego, co sie orientuje, nie ma tam dojscia z innych czesci miasta, zadnych tuneli... No i trudno byloby zaadaptowac te nore do jako takich warunkow. Ja bym pozostal jednak przy propozycji okolic starego rynku.

Dobra ta vitae. Chyba bede tu wpadal czesciej Alexie! [usmiech w strone gospodarza]

Choc tu mala...[wyciaga reke w strone Noctis iglaszcze ja delikatnie]
Proponowalbym osobiscie lokal "Puzon" znajdujacy sie tuz przy ratuszu. Bezpieczna, neutralna lokalizacja. Jest tam juz dobrze prosperujacy klub z pietrem piwnicznym, ktore zawsze mozna odciac od gapiow na czas naszych spotkan. A pietro, ktore poki co nie jest czescia lokalu stac sie moze miejscem, na te ukochane przez ksiezna bale...

Choc wtedy proponowalbym zmiane nazwy Elizjum na jakas bardziej ekskluzywna.

Choc tu mala...[wyciaga reke w strone Noctis iglaszcze ja delikatnie]

Noctis nie daje sie poglaskac i ucieka z salonu
No nic, moi drodzy, pora chyba zakonczyc to spotkanie. Ale mam nadzieje, ze niedlugo znow bedzie mi dane was goscic.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl