ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

W związku z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym, dotyczącej odpłatności za edukację na więcej niż jednym kierunku studiów, postanowiłem założyć ten temat.

Za wszystkim stoi Pani Barbara Kudrycka, jak łatwo można sprawdzić w internecie - przynależy do wspaniałej i przyszłościowej partii jaką niewątpliwie jest Platforma Obywatelska, nic w tym dziwnego że ktoś chce znowelizować ustawę, tylko dlaczego robi to ktoś z Platformy? Partii która przecież tak bardzo dba o polską młodzież i wszystko robi właśnie dla niej.

A głupia młodzież, łyka jak powietrze te puste obietnice, mało tego, szczytem chamstwa była akcja "schowaj babci dowód" i inne tego typu zagrywki ze strony naszej jakże inteligentnej młodzieży.

Młodzieży która strzeliła sobie samobója... bo teraz właśnie ta partia której tak bardzo się nienawidzi, chociaż 90% nie wie dlaczego jej nienawidzi (domyślam się że to przez popularne już w naszym kraju określenie "kaczki") walczy o to żeby ustawa nie weszła w życie. Chodzi tutaj oczywiście o PiS

Wszystkim tym którzy głosowali na PO jak i tym którzy nie poszli na wybory (do sejmu i do europarlamentu) pragnę z całego serca pogratulować, na szczęście ja nie mam takich aspiracji żeby studiować dwa kierunki, ale na pewno wielu mieszkańców Ozorkowa takowe posiada, więc pewnie kiedy ustawa wejdzie w życie nad waszymi twarzami pojawi się wielki napis OWNED

ot. po prostu wyrażam opinię i frustrację, oczywiście nie uogólniam!!!!
tym samym mam nadzieję że ustawa wejdzie w życie, wtedy może Polacy nauczą się na błędzie, chociaż lata poprzednie na to nie wskazują.

teraz przyznać się kto z was, inteligentów, głosował na PO


W przyszłych wyborach głosujmy na komuchów !
JA!!!
Fakt faktem, puste obietnice - i nie żywie się nadzieją jak reszta społeczeństwa, że "będzie lepiej".

Dlaczego nie PiS ? miałem powody (jeszcze głupszy pomysł na szkolnictwo, hiperaprobata kościoła itp).

Serio - dwa kierunki na raz ? chyba e-learning albo wshe (przepraszam - AHE)
Już pierwszy kierunek powinien być płatny.


szpiq przyznaję Ci zupełną rację, już myślałem że nikt tego nie zauważa. Nie oszukujmy się liberalny rząd zawsze odchodzi od socjalnych elementów programowych i skłania się ku bogatszemu elektoratowi, dzięki któremu nie oszukujmy się istnieje.
To oczywiste że Pis nie prawił cudów, ale chociaż był bardziej pro socjalny, lepiej dofinansowywać najinteligentniejszych ale biednych niż dawać więcej tym, którzy sami sobie dadzą radę. Oczywiście wszystko w ramach rozsądku. Zresztą to już nie pierwszy taki wybryk Platformy. Nie wiem dlaczego, ale w Polsce młodzi głosują na platformę w większości, bo na pis to wstyd bo ich większość programu jest zgodna z naukami kościoła(aborcja, eutanazja itd), widocznie młodzież platformy ma na myśli tego że nowoczesny świat propaguje upadek pewnych moralnych wartości i tak ich boli że Pis jednak z takimi pomysłami nie wyskakiwał.
Ów kreowana nowoczesność staje się modna, dlatego jak jesteś modny-głosuj na platformę, jak jesteś starszą osobą to na Pis - tak to chyba wygląda wśród młodzieży, bo wątpie by sama sobie chciała zaszkodzić, i wydaje mi się że masz rację iż większość z głosujących nie ma specjalnego pojęcia o programie platformy, oprócz ogólników typu: stanie się cud. Bo wszędzie widzę tylko krytykę a brak argumentów dlaczego będą młodym lepiej glosować na platformę. Tak się chyba utarło, mam nadzieję że młodzi zdejmą klapki z oczu i zobaczą kto jest po stronie ich interesu.
A i dla jasnosći nie jestem za Pisem, ale wydaje mi się że on miał mniej szkodliwe pomysły(nie wliczam chorego LPR-u, bo to inna partia)
Temat zupełnie anty dla jednej partii.

Niby dlaczego jest tak, że gdy się jest zwolennikiem jednej partii to błędy się bagatelizuje i wznosi nad poziom atmosfery? Właśnie w tym temacie widać zachowanie podobne do polityków pisu i propagandę jaką sieją. Sami niewiele robili, ale za to teraz robią, zajmują się gnębieniem platformy i wspominaniem zacnych czasów ich urzędownia. Dodatkowo czepiają się się wszystkiego, np. brak biegłego angielskiego a sami nie nie widzą jak łamią polszczyzne.. "komuniz". To był tylko jeden drobny przykład. Platforma jest przy wodzach w czasie światowego kryzysu i jakoś tragicznie na tym nie wychodzimy, płacimy więcej za jedno ale przestajemy płacić za drugie. Ogólnie ostatnimy laty sytuacja na świecie jest bardzo napięta a oni muszą temu podołać i sobie radzą nie najgorzej. Niektórzy nie rozumieją, że to co jest aktualnie opracowywane należy już w europie do standardu i czy nam się podoba czy nie, rząd ten czy inny nic się nie zmieni.

Wszędzie smierdzi tą polityką, wiadmości etc opierają się tylko na polityce i zagrywkach politków pod publiczność. To chyba najdłuższa kampania wyborcza jaką pamiętam. Od ogłoszenia wyborów trwa nieustannie do dziś a my ją nieumyślnie wpomagamy.
Szpiq robi kampanie naszemu burmistrzowi...
za szyderę i prowokację ma premie, a za stworzenie bojowników z wypranymi mózgami dostaje gratis premię brygadzistowską.
moim zdaniem teraz czy to PO czy PIS , mimo , że oficjalnie róznią się poglądowo , realizują ten sam program... i wydaje mi sie że polityka PIS nie jest żadna alternatywą dla polityki PO, chociaż bez wątpienia przyznam racje PIS w temacie respektu i poszanowania moralnych wartości , którymi platforma najzwyczajniej gardzi (za przyzwoleniem swych 20letnich "zbuntowanych" wyborców)
Po pierwsze jak można nazywać się jako partia Prawo i Sprawiedliwość skrót ( PIS ) skoro z lekcji WOs-u wiemy że prawo nie zawsze idzie z sprawiedliwością w parze .Nie będe tu pisał co to jest prawo i pisał definicji sprawiedliwości bo to wiemy Nie uważam że platforma w tym co robi jest idealna i że super realizuje program jednak wystarczy spojrzeć na wykresy sondażowe jak rządziło cudne P.I.S a na platformy i przypomnieć możemy sobie jak się z nas w europie śmiali gdy było władne PiS.

A jeśli chodzi o temat to myśle że lepiej aby bylo płatne chociaż nie którym może być trudno z opłatami ale chociaż jak płącimy to chcemy oczekiwać kompetencji ze strony nauczycieli i profesjonalnie przygotowanych sal itp.

No ale jak powszechnie wiadomo każdy by chciał aby wszystko bylo za free i aby jeszcze dostawał cały worek kasy za pierdzenie w stołek. Nie chodzi mi tu o opłaty z księżyca .
Ci którzy chodzą na prywatne chcą płatne bo im to wszystko jedno, nie oszukujmy się to że będą płatne studia państwowe nie znaczy że na tych prywatnych będziecie mieli wyższy poziom, i wcale tez nie znaczy że na państwowych się poziom podwyższy- obniży się i to bardzo, bo co że będzie nowocześniejszy sprzęt za kasę studentów, jak tych najzdolniejszych studentów zabraknie, bo ci biedniejsi oczywiście na studia nie pójdą(dla tych co nie wiedzą - trudno jest studiować dziennie i pracować, studiować a nie "studiować").
I nikt nie chce niczego za darmo, bo całe życie się płaci podatki, i chociaż pewne pewne elementarne rzeczy od państwa się należą jak ty to mówisz "za darmo".

Szpiq robi kampanie naszemu burmistrzowi...
jak byś nie zauwazył to burmistrz miasta jest właśnie z PO

bo co że będzie nowocześniejszy sprzęt za kasę studentów, jak tych najzdolniejszych studentów zabraknie

Sprecyzuj co znaczy w Twojej wypowiedzi: Najzdolniejsi studenci ?
to żę biorąc pod uwagę poziom kształcenia uczelnie prywatne odbiegają poziomem znacznie od tych państwowych, nie wszystkie ale większość, zatem Ci zdolniejsi wybierają państwowe uczelnie (mowa o studiach dziennych) z tego widać(także z rankingów), więc tą grupę już określiłbym jako zdolniejszą, a jako najzdolniejszą tych którzy osiągają najlepsze wyniki, z doświadczenia wiem że są to właśnie Ci mniej zamożni częściej niż bardziej, oczywiście dostają stypendia za naukę ale są one dużo mniejsze niż comiesięczny koszt studiów prywatnych. A faktem jest żę te stypendia są naprawdę bardzo małe...

EDIT:
Chodzi mi o obronę tych zdolnych ludzi którzy są biedniejsi od ich mnie zdolnych a bogatszych kolegów. Jeśli byłby pomysł że Ci którzy są na dziennych ale słabo sobie radzą, osiągają słabe wyniki mogliby dopłacać, ale w sumie to tak już jest, za poprawki się płaci i to nie tak mało.

A faktem jest żę te stypendia są naprawdę bardzo małe...
Ci naprawdę biedni (tzn ci biedni z plecami) wyciągają miesięcznie 800zł], w sam raz na kwaterę i papu, a i jeszcze na piwo zostanie, dodatkowo można jeszcze w weekend pracować i wychodzimy na plus.
Dane od kolegi z uniwerka, 100% wiarygodne.

w edicie sam sobie przeczysz - ci zdolni nie płacą - TAK.
Ci bogaci a słabi płacą - chociażby za poprawki, ale zapewne nie tylko.

fakt faktem, mogło by być taniej (pomoce naukowe, ksero, dojazdy - jestem studentem, wiem ile to kosztuje - a dla dziennych dochodzą jeszcze inne wydatki).

W kraju, gdzieś młodzież zarabia po 1000zł/msc naprawdę nie jest dobrym pomysłem hamować im rozwój poprzez dowalenie dodatkowych opłat.
nie widzę żebym sobie zaprzeczał, piszemy o tym co ma być a nei co jest, na razie studia dzienne są powiedzmy sobie w pełni darmowe...
Co do tych 800 zł - tyle dostaje garstka, bo trzeba mieć średnią bliską 5 i w dodatku dochód na jedną osobę musi być bardzo mały, wręcz musi go nie być- o ile się nie mylę 300 zł na osobę - wybacz ale nie wierzę że dużo jest takich osób i że to naprawdę pomaga, bo za tyle nawet się rachunków nei da opłacać, ten próg jest bardzo niski, to wtedy byś dostał te swoje 800 zł. A co jak mam średnią 4,5 i dochód większy niż 400 zł na osobę - wtedy dostajesz nie 800 a 200zł a to chyba różnica? Oczywiście za to musisz opłacić mieszkanie, jedzenie, ubranie, ksiażki(te niestety są bardzo drogie, a często nie ma ich w bibliotece). Już teraz nie jest tak różowo a wyobraź sobie że musiałbyś jeszcze dopłacać za studia.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...
Nie no widzę, że nie jaki Szpiq tutaj chcę zbawiać świat... Nauczmy się tego, że każda partia ma swój interes i nigdy w Polsce czy w innym kraju nie będzie Utopii...
Ja otwarcie przyznaję głosowałem na PO i będę dopóty na nich głosować dopóki będzie taka możliwość, że PIS znowu wygra wybory... Ta młodzież, o której szanowny Szpiq piszę robi w większości to samo co ja... Szczerze to mnie mało interesuję PO, mało SLD, mało PSL czy inne partie, ale nie chcę by w moim kraju rządziła partia, a przede wszystkim ludzie, którzy z Polski robią kabaret. Kaczyńscy, Lepper, Giertych, Rydzyk, Beger - niezły z tego Monthy Pyton - nie ubliżając Anglikom...
mp dobrze prawisz i moim zdaniem kwoty i prawdopodobieństwo ich dostania ująłeś w bardzo realny sposób

śledzik za kase ze stypendiów da sie moim zdaniem przestudiować skromnie kilka lat. Problem polega na tym, że gdy tacy ludzie kończą studia i muszą powiedzieć " WITAJ PRAWDZIWY ŚWIECIE " mają bardzo duży problem w początkach swojej kariery. Łapią się nieciekawych prac, z których później szkoda rezygnować...ale przecież stać ich na więcej....

[mam nadzieje, ze moja wypowiedź jest dosć jasna, jeśli nie to dajcie znać]
Po pierwsze "nie jaki" piszę się razem - czysty kontratak za zbawiciela świata.

Po drugie, nikt tutaj nie żąda Utopii tylko normalnie funkcjonującego Państwa, skoro ktoś w swoich hasłach wyborczych głosi "będzie lepiej" a owe hasła kierowane są do młodzieży to dlaczego działa odwrotnie? Oczywiście odpowiedz na to pytanie jest prosta: dostał się już do koryta (tak to ujmując) i robi co chce nie licząc się z innymi.

Co mądrzejsi zrozumieją że skoro PO obiecywało coś, a teraz działa zupełnie przeciwnie to chyba nie będziemy głosować na kogoś kto tak postępuje.

Z Twojej wypowiedzi Seipher wynika że zaliczasz się do tych, którzy na dobrą sprawę nie wiedzą po co głosują, zarzucasz np. Kaczyńskiemu że robi z Polski kabaret, dlaczego robi kabaret? rzucasz ogólnikami a w Twojej wypowiedzi nie ma żadnych konkretów, nie będę głosował na partię która trzyma się stricte religijnych zasad (PiS), chociaż tak naprawdę taka nie jest.

Przypomina mi się scena kiedy Kaczyński parsknął śmiechem kiedy Tusk zaczął przemawiać po Angielsku, wszyscy wtedy zwrócili uwagę na chamskie zachowanie Kaczyńskiego, a zerowa znajomość języka przez Tuska została pominięta w tej kwestii.

Nie dajmy stworzyć z Polski drugich Niemiec w czasach wojny, kiedy to na samej górze stała Partia Rządząca a wszyscy obywatele głosowali na nią bo przecież nie będą głosować na Katoli, Pedałów i nie wiem kogo jeszcze.

Zresztą od Tuska do Niemiec daleko nie jest

[ Dodano: Wto Cze 16, 2009 18:30 ]
Tak a przypomnieć ci obietnice PISu?? (3 miliony mieszkań,pięć tysięcy dróg krajowych,gwałtowny spadek bezrobocia)
Czy ty myślisz, że ja nie przewidziałem tego, że PO nie spełni swoich obietnic?? Przecież to jest Polityka... A definicja tego słowa jest prosta według Webera - jest to dążenie do władzy. I nie ważne jakimi sposobami. Naucz się, że polityk prawicy czy lewicy SLD, PSL, PO czy PISu zawsze będę kłamać. PIS rządził 2 lata i wyborcy wydali im świadectwo... Zapomniałbym o hasłach przewodnich kampanii Braci K. - rewolucja moralna. I pytam się gdzie była ta rewolucja moralna?? W pokoju Renaty Beger?? Wśród Leppera i Giertycha?? W łóżku Anety Krawczyk??
A antyniemieckie myślenie i moherową propagandę zostaw plejadzie wyśmienitych polityków swojej partii... I nie dokładaj do mojego myślenia swoich wniosków ok...

śledzik za kase ze stypendiów da sie moim zdaniem przestudiować skromnie kilka lat.
o tym pisałem.
u mnie na wsinf - socjalne 360zł dostajemy gdy dochód na osobę <400zł, tzw. wyżywnieniowego (tudzież studenckiego) można się ubiegać, jeżeli się nie ma pracy i na 99% się go dostanie - jest to bodaj 200zł albo coś około. za średnią powyżej 4,5 też jest (spory) dodatek, dokłądnie to nie wiem, ale jest
no, ale to jest prywatna uczelnia, gdzie miesiac kosztuje 320zł a poprawka 35



czy sądzisz, że gdyby studia były tańsze (książki, życie) to miało by to wpływ na jakość pracy ?


Zmierzam zupełnie w inną stronę. Uważam, że studia dzienne na uczelniach Państwowych powinny być PŁATNE i STABILNE* żeby ludzie przystosowali się do pracy w zawodzie i zdobyli do niej szacunek. Nauczyli się zarabiać pieniążki.

Przyznam, że jestem studentem studiów dziennych na jednej z tych Państwowych i niestety obserwuję coś takiego, że ludzie z uczelni prywatnych mają więcej praktyki w trakcie studiów i gdy je kończą NIE mówią "WITAJ TRUDNY ŚWIECIE" jak to często wygląda na uczelniach niepłatnych, tylko dalej dają sobie radę**.

*np.
1. Codziennie 8-15 i koniec. Wtedy spokojnie można iść do roboty nawet na pół etatu i zarobić na te studia.
2. Brak kombinacji wykładowców np gdy studiujesz zaocznie żeby nie było zaliczeń w tygodniu i odwrotnie.

** jeśli się mylę to to proszę o wyjaśnienie jak to jest w rzeczywistości?

Tak a przypomnieć ci obietnice PISu?? (3 miliony mieszkań,pięć tysięcy dróg krajowych,gwałtowny spadek bezrobocia)

Rozumiem, Polacy żądają radykalnych zmian, nie tylko słów, więc PO daje zmiany (przykładem jest właśnie nowelizacja ustawy) szkoda że zmiany na gorsze. Już lepsze jest wciskanie kitu i po dojściu do władzy, obstawianie stołka niżeli działanie na szkode państwa, bo tak niewątpliwie można nazwać tą całą sytuacje.

Pewnie gdybym był walczącym rocznikiem 30' 40' lub 50' to powiedzial bym że z Polski chcą zrobić kraj zaściankowy.

nie ? a po tym, jak rządził pis ksieża nadal domagają się większych praw, które to im tak ten pis naobiecywał (już pomijam takie niuanse jak religia liczona w średnią, "wychowanie patriotyczne", którego uczy ksiądz itd)

I ty masz się za osobę z otwartym umysłem ?
co do mojej treści wypowiedzi uznaje że te słowa są nieuzasadnione i generalnie jak bym miał odpowiedzieć to pewnie musiał bym się rozpisać na temat historii kraju od lat 20'

szpiq napisał/a:
partia której przeważnie się nienawidzi próbuje ratować młodzież

dlaczego ? ano dlatego, żeby szpiq i jemu podobni podnieśli głos -> zawsze ten, co nie jest przy korycie próbuje sobie zdobyć przychylność ludu

słuchaj, to jest normalne, tak jak mówisz to polityka i następstwo złych rządów, alternatywa dla obecnych rządów, ok

Cytat:
nie ? a po tym, jak rządził pis ksieża nadal domagają się większych praw, które to im tak ten pis naobiecywał (już pomijam takie niuanse jak religia liczona w średnią, "wychowanie patriotyczne", którego uczy ksiądz itd)

Cytat:
I ty masz się za osobę z otwartym umysłem ?

co do mojej treści wypowiedzi uznaje że te słowa są nieuzasadnione i generalnie jak bym miał odpowiedzieć to pewnie musiał bym się rozpisać na temat historii kraju od lat 20'


otwarty umysł : nie jesteś otwarty, skoro dla ciebie tusk=niemcy, tak głoszą PiSuarowcy i dla ciebie jest to prawda szczera, że tusk= niemcy a niemcy= zło, bmw i gestapo.

Ludzie cechujący się otwartym umysłem mają gdzieś szufladkowanie ludzi i ślepe wierzenie w "jedną prawdę".

A tekst o księżach-nauczycielach był odniesieniem do twojej tezy, że PiS nie ma nic współnego z faworyzacją kościoła
to źle że ktoś popiera kościół? Gdyby nie kościół to może i do dziś nie bylibyśmy wolnym krajem, każdy z historii wie jaki miał wpływ, co innego zbytnie ambicje niektórych księży, ale kościół w końcu tworzą też ludzie grzeszni nikt nie jest idealny. Myślę że partia która swoim działaniem umniejsza kościołowi w katolickim kraju oznacza że coś jest nie tak.
Zresztą nikt nikogo nie namawia żeby wierzył chodzi o wartości moralne...Platforma część tych wartości jawnie neguje.
sledzik napisałeś, że żeby dostać te 800 zł trzeba mieć plecy(tak to zrozumiałem)- nie nie trzeba, trzeba być naprawdę zdolnym żeby dostać tak wysokie stypendium.
Co do tej pracy zgadzam się, żeby część zajęć była np w jakiejś firmie, i żeby studenci dostawali za to wynagrodzenie wtedy na pewno wszyscy byli by zadowoleni, ale ten pomysł jest dalece mało realny, a szkoda. Nikt nie chce jałmużny w postaci tego stypendium, a na dziennych ciężko pracować w weekend jeśli ktoś naprawdę chce się nauczyć czegoś, przynajmniej na niektórych kierunkach twierdzę że to niemożliwe.

I nie mówię że lepiej głosować na PIS, wydaje mi się że pomysł z tymi studiami, pewnymi kwestiami moralnymi, oraz pomysłami odnośnie zmiany podatków działa na moją niekorzyść jako obywatela, Za rządów Pis nie odczułem tego. Dodam jeszcze, że lpr to nie pis i dla mnie ludzie z lpr to jedno wielkie nieporozumienie, które już zniknęło z życia politycznego. Co do Pis, gdyby nie ich chore ambicje na władze, oraz taka a nie inna struktura partii była by to rozsądna alternatywa. W Polsce brakuje mi polityków, którzy nie bali by się krytyki i zaczęli odważniej zmieniać stopy podatkowe ryzykując krytykę, bo każdy boi się odważnych zmian, a powinniśmy iść za przykładem gospodarki Wielkiej Brytanii chociażby.

Zresztą nikt nikogo nie namawia żeby wierzył
tutaj sie wtrące - w planach pisu to było, oczywiście pośrednio,ale było.
Wg mnie program pisu był zbyt pro-kościelny.

PO wtrąca sie w kościół ? nie, inne partie też raczej się nie wtrącały, jedynie Pis dążył do "zdjednoczonego (oczywiście w BOGU) kraju"
Nie no nie wierze... Znów chemy sięgać historii, która nie ma wpływu na nasze dalsze życie... Szpiq powiedz mi cieszy cię zaglądanie w teczkę byle jakiemu partyjnemu postkomunistycznemu pzpr-owcowi?? Co w tym jest fajnego?? Chcesz się cofać w lata 20'?? Oddać hołd Dmowskiemu? To może od razu złóż hołd następcom z "pronarodowej" LPR! Przeszkadzają ci Niemcy? W czym? Chcesz wracać do rozbiorów? Do I czy II wojny światowej?? A może do Bitwy pod Grunwaldem?? I co powiesz, że temu winna jest Merkel?? Czy może Dziadek Donalda Tuska? Zgadzam się z śledzikiem - partia nie powinna być prokoscielna... Nie powinna wykorzystywać, żadnej religii do celów propagandowych... A co się dzieje w wyborach do Europarlamentu!!! Ojciec Tadeusz przemawia - będę głosował na Przemysława Przybylskiego... I co się dzieje mało znany polityk z ramienia PISu dostaje 26 tysięcy głosów!!! I co można wykorzystywać wiarę w potyczkach politycznych... Człowieku zastanów się co ty bredzisz... Kościół powinien być apolityczny. A zasłanianiem się walką Jana Pawła II o poparcie Solidarności, w czasach gdy Polska miała prorosyjski rząd, jest dla mnie chamstwem... Mówmy o faktach, a nie o socjotechnicznej demagogii....
Śledziku, moje teksty o tym że PiS to stricte kościelna partia i o tym że Tusk to Niemiec, to szyderstwo. nie załapałeś ironicznego dowcipu.

co do wypowiedzi Seiphera:
kościół generalnie jest apolityczny (z wyjątkiem paru czarnych owiec) to raczej partie podciągają pod swoje programy ideały kościoła.
ciągle nie moge zrozumieć skąd się w niektórych bierze ta nienawiść do kościoła (chyba nie stąd , że 500 lat temu jacyś krzyżowcy mordowali niewiernych... ) i to najczęściej w tych popierających ugrupowania ,które pełne gęby mają paplaniny o tolerancji ,wolności wyznania, itd
Przecież jeśli komuś nauki kościoła nie odpowiadają i np zamiast żony woli mieć chłopaka albo żyć sobie w trójkącie to nic nie stoi na przeszkodzie , tylko zachowajcie trochę przyzwoitości i nie demonstrujcie tego publicznie. !

ciągle nie moge zrozumieć skąd się w niektórych bierze ta nienawiść do kościoła (chyba nie stąd , że 500 lat temu jacyś krzyżowcy mordowali niewiernych... )

A gdzie ty w jakimkolwiek poście zauważyłaś nienawiść do kościoła??
Wiedziałem co robię nie angażując się w tąrozmowę
śledzik może źle się wyraziłem, miałem na myśli to że nikt nie chce tych kilku groszy w zamian za pracę która była by odzwierciedleniem tego czego nauczył się na studiach, po prostu na studiach dziennych nie ma takiego pola manewru jak na np zaocznych.
A to że jest ktos taki jak Rydzyk to nei znaczy że kościół jest zły, pro polityczny, nikt normalny tak nie mówi chyba że jakiś fanatyk bez własnego zdania, bo ileż ludzi reprezentuje poglądu polityków a samemu nie pomyśli.To tak jakby w jakiejś rodzinie był złodziej i oszust, to znaczy że wszyscy z tej rodziny tacy są ? Chyba niektórzy postradali zmysły. A co do partii mi się wydaje że powinna jednak popierać chrześcijańskie wartości(nie mówię o konkretnej religii, bo wszystkie odłamy chrześcijaństwa kierują się podobnymi), zaryzykuje stwierdzenie że partia których tych podstawowych chociaż zasad nie reprezentuje nie powinna nawet się starać o władzę.
Seipher ja tak rozumiem pro kościelnosć w Twoim poście, ale napisz jeśli źle zrozumiałem i co znaczy dla Ciebie prokościelność partii ?
Oooooo ten głos ma power ! Oooooo ten głos ma power !
Kurcze o co cała ta draka? Studia dzienne będą nadal darmowe. Po prostu za darmo będzie można ciągnąc tylko jeden kierunek. Sami odpowiedzcie na pytanie, czy można sumiennie studiować DZIENNIE na więcej niż jednym kierunku? A jednak wielu próbuje, z różnym skutkiem, a studia darmowe nie są i ktoś za tych multitasking studentów musi zapłacić.

Oooooo ten głos ma power ! Oooooo ten głos ma power !

chyba ktoś tu czuje się niedowartościowany, ty też jesteś Kuul no limited, ty też.
ja też uważam, że już pierwszy kierunek powinien być płatny

z tym, że przy okazji nawet kosztem dodatkowego pół roku studiów w planach zajeć powinien być wygospodarowany dodatkowy dzien na prace ( np. zeby można sobie bylo spokojnie pracować wekkend plus 1 dzień tygodnia)

Powody ?

1. Zwykły szary student to taki "matołek" - wysiedzi co trzeba, zaliczy co każą i napiję się piwa. Skończy studia i na dobrą sprawę potrafi co najwyżej powiedzieć jak się nazywa bo generalnie nie ma pojęcia gdzie jest i co ma ze sobą zrobić. Kręci się taki biedaczek za ladami sklepów itp itd i narzeka, że 5 lat studiował po nic... Szczerze - w takim wypadku dokładnie po nic. Zapomniał się nauczyć "zaradności'.

2. Studenci którzy studiują i pracują jednocześnie ( nie mówię o działalnościach gospodarczych własnych które można sobie wg. własnego widzimisię prowadzić) koniec końców i tak muszą wybrać - albo zawalą rok co często się zdarza albo zmywają się z pracy i wracają na garnuszek rodziców. Co z tego, że pracowali w branży i często wiedzieli więcej niż koledzy dokoła skoro musieli wybrać albo godziny pracy albo laborki...

I tym sposobem mamy grono nicnierobów i takich co to chcą robić a nie mają warunków.

===
A w kwestii studentów dwóch kierunków - ja tam póki co zauważyła, że raczej ciężko by było wybrać ten procent najlepszych bo właśnie te osoby które są na dwóch kierunkach to sumienni studenci którzy dostają stypendia na dwóch kierunkach... Nie spotkałam jeszcze kogoś kto by na trójach dwa kierunku ciągnął. Cóż i nawet trzeci kierunek by z tych stypendiów sobie opłacili
Zresztą "czasowo" to też nie tragedia znowu. Mało kto zaczyna drugi kierunek razem z pierwszym, najczęsciej ludzie zaczynają na drugim, trzecim roku a nawet dalej kiedy już na pierwotnym kierunku zajęć zbyt wielu nie mają i zwyczajnie na pierwszy się czasem pojawią a na drugim studiują normalnie. Czasowo - koszty naprawdę niskie. Zresztą plany sobie dopasowują pod siebie a nie jak ich wrzucą więc czasem mają lepiej niż Ci co na 1 kierunku studiują. I na pracę czas by się znalazł.

* tak w ogóle to co ma ten Kościół do studiów to nie czaję ;D i jaka znowu "nienawiść".. ostatnio samo użycię słowa Kościół obok słowa polityka od razu nazywane jest nienawiścią

==

Ja mam w planie zajeć 38h tygodniowo... i jakoś spora czesc ludzi pracuje - nie mówię o konkretnych pracach związanych z sensownym doświadczeniem ale o jakichś wekkendowych promocjach, 1/2 etatu w diversach i innych manufaturowych cudach. Zresztą wykłady z czasem nie są obowiązkowe wiec nie ma co płakać nad tym czasem.
tylko że cały swój post zwróciłaś do wszystkich szarych studentów, zgadzam się że większość taka jest że później nie mają pojecia o pracy itd,a my tu rozmawiamy o najzdolniejszych, a najzdolniejszy z każdego wykładu coś wyciągnie, i nie zależy mu tylko żeby zaliczyć, a jak kończy studia to rzeczywiście nie wie co zrobić, bo ma zbyt wiele wyjśc, bo firmy takich chcą z otwartymi rękami. Prześlizgnąć się i zaliczyć to nie problem(znów zależy od kierunku) a pewnych kierunkach studiów, zwłaszcza ścisłych nie da się od razu pracować w branży podczas studiów na 1-2-3 roku.. no chyba że to pedagogika, albo jakaś ekonomia i liczenie papierków w banku. Jeśli ktos ma małe ambicje o praktyki i pracę nie trudno, jeśli większe to neistety jest gorzej. A co do praktyki płatnych- wcale nie tak łatwo je znaleźć
dobraaa... ja się z dyskusji wyłączam bo widzę że candalence znów próbuje nas omamić swoimi mądrościami.

słuchaj koleżanko. ciągle gadasz o tym że student to pijak i nierób i że po studiach to student potrafi się tylko przedstawić, mam zdrowo ponad setke znajomych po studiach (na naszej klasie ofkorz krejzolku) którzy są wykształceni, skoro ty widzisz to tak jak opisujesz a inni widzą to inaczej.

wniosek jest prosty: zaliczasz się do tych matołków co odsiedzą studia.
i napisz mi teraz że taka nie jesteś i że ty należysz do wielu kółek, jesteś przewodniczącym rady studentów i mistrzem w ping ponga na wuefie a za 10 lat będziesz pracować w ministerstwie spraw tajemniczych i niewyjaśnionych.

inteligencja do jasnej cholery sie znalazła.
Wiem mp , i wcale nie musisz mi o tym przypominać...

Oooo.... Oooo... Kubuś;)
oj szpiq szpiq - satyra, ironia i nonszalancja gdzieś się musi kończyć, żeby nie przyrównać jej z ignorancją i egoizmem - coś w ten deseń powiedziała mi Pani od polskiego ładnych parę lat temu w gimanzjum

eeeejjjjnnooooo, ja też chce 100 studentów na eNKa! pożycz paru!

tylko że cały swój post zwróciłaś do wszystkich szarych studentów, zgadzam się że większość taka jest że później nie mają pojecia o pracy itd,a my tu rozmawiamy o najzdolniejszych, a najzdolniejszy z każdego wykładu coś wyciągnie, i nie zależy mu tylko żeby zaliczyć, a jak kończy studia to rzeczywiście nie wie co zrobić, bo ma zbyt wiele wyjśc, bo firmy takich chcą z otwartymi rękami. Prześlizgnąć się i zaliczyć to nie problem(znów zależy od kierunku) a pewnych kierunkach studiów, zwłaszcza ścisłych nie da się od razu pracować w branży podczas studiów na 1-2-3 roku.. no chyba że to pedagogika, albo jakaś ekonomia i liczenie papierków w banku. Jeśli ktos ma małe ambicje o praktyki i pracę nie trudno, jeśli większe to neistety jest gorzej. A co do praktyki płatnych- wcale nie tak łatwo je znaleźć

oj nie, nie z tymi szarymi studentami to nie miałam na myśli "zwrócenia się do nich" a raczej motywację mojej opinii
btw - jestem na drugim roku, studia ścisłe i pracę w branży można znaleźć, jak mówiłam znam parę osób które się na to pokusiły ale jednak realia pracy w branży nie pozwalają czasowo na takie ambitne zajęcia co innego promocje, taką pracę dużo łatwiej utrzymać.

Amibitni są nie ma co ukrywać - takie realia życią, że jedni są lepsi inni gorsi a reszta pośrodku. I nie ma co ukrywać, że większość woli być pośrodku bo to łatwe, wygodne i nieabsorbujące. Nie chodzi mi o obrażanie studentów ani nic w tym stylu... ale do twierdzenia, że wszyscy są wybitnie zdolni mi daleko. Twierdze tylko, że zarówno Ci znudzeni jak i Ci zdolniejsi od dwóch kierunków spokojnie mogą pracować w takim wymiarze by stać ich było na studia.

Twierdze że tylko studenci zaoczni mają czas na pracę to dla mnie przeżytek i wymówka, bardzo często wymówka.

szpiq
pojęcie o mnie to Ty masz takie jak o zawartości już wspomnianych teczek pzpr-owców

Wiesz kiedyś to "dyskusje" z Tobą były nawet urocze i wciągające..

Wszyscy widzą to inaczej - znaczy kto ? Ty... oj szpiq sorry ale nie jesteś moim "wszystkim".

A tak w ogóle.. to nie potrzebuję setki znajomych na nk ( z wykształcenie.. rozwalające podsumowanie ich wartości merytorycznej) żeby umieć obserować kilka setek studentów których widuje na codzień. Swoją droga nie wiem idź sobie prób zdjęcia, odpręż się te sprawy... Z dniem z którym doszłam do wniosku, że nawet gdyby cytowała tutaj co poniektórych wypowiedzi i dodawała "zgadzam się w 100%" to i tak by sie czepiali.. odpuściłam sobie generalnie te "progi". Niskie progi.

Wiesz - przy okazji Twoich słow, wolę poczekać i zoabczyć w jakim ministerstwie Ty wylądujesz za te naście lat No na dobrą sprawe w kwestii dyskusji z Tobą to żegnaj.

* kurczę prowokowanie kłotni tutaj kiedyś było nawet zabawne ale kiedy mi już przeszło widze że wystarczy wyrazić własne, pólskrajne zdanie i boom okazuje się, niektórych dziecinada sprzed.. ilu ? Roku, półtora ? bawi dalej..

Wiesz - przy okazji Twoich słow, wolę poczekać i zoabczyć w jakim ministerstwie Ty wylądujesz za te naście lat
ja zapewne będę barmanem,
na tym dansingu.
szpiq ładna riposta
wiesz, praca w branży to dość ogólne pojęcie, bo można być kierownikiem sklepów mięsnych- i to jest praca w branży, a można porcjować sztuki i to też jest praca w branży. Coś przyzwoitego ciężko znaleźć.
Ciekawe czy Ty pracujesz przy promocjach w weekendy i chciałabyś wszystkie pieniądze przeznaczać ot tak na studia(założę się że te promocje nie mają wiele wspólnego z Twoimi studiami), w dodatku czego one uczą? Nie lepiej poświecić czas na naukę na studiach niż rozdawać ulotki. To uczy zaradności ?Wybacz ale wyciągam pierwszą lepsza gazetę i co drugie ogłoszenie to - "szukam kogoś na promocje". Wydaje mi się że trzymasz się tych promocji bo w teorii to realne ale w praktyce bezsensowne wyjście, pełna praca ja przyznałaś to niezbyt trafiony pomysł, a skoro jesteś za opłacaniem studiów to rozumiem że studenci powinni płacić za studia opłacając je z tych promocji...
Jakoś ten argument do mnie nie przemawia, i za przeproszeniem jest po prostu głupi i dziwny

Ps.Przestałem wierzyć ludziom zwłaszcza z Ozorkowa, o rzeczach które słyszeli z drugich rąk i tych niby 100% pewnych bo od kolegi, nie raz słyszę że ktoś "chodzi co niedzielę na kiszenie kapusty" i zarabia 500 zł od nocy
A niedawno szanowny Szpiq mi zarzucał, że moje wypowiedzi nie mają żadnych konkretów... Widzę, że twoja odpowiedź jest bardzo konkretna, a do tego strasznie płytka...

wiesz, praca w branży to dość ogólne pojęcie, bo można być kierownikiem sklepów mięsnych- i to jest praca w branży, a można porcjować sztuki i to też jest praca w branży. Coś przyzwoitego ciężko znaleźć.
Ciekawe czy Ty pracujesz przy promocjach w weekendy i chciałabyś wszystkie pieniądze przeznaczać ot tak na studia(założę się że te promocje nie mają wiele wspólnego z Twoimi studiami), w dodatku czego one uczą? Nie lepiej poświecić czas na naukę na studiach niż rozdawać ulotki. To uczy zaradności ?Wybacz ale wyciągam pierwszą lepsza gazetę i co drugie ogłoszenie to - "szukam kogoś na promocje". Wydaje mi się że trzymasz się tych promocji bo w teorii to realne ale w praktyce bezsensowne wyjście, pełna praca ja przyznałaś to niezbyt trafiony pomysł, a skoro jesteś za opłacaniem studiów to rozumiem że studenci powinni płacić za studia opłacając je z tych promocji...
Jakoś ten argument do mnie nie przemawia, i za przeproszeniem jest po prostu głupi i dziwny

Ps.Przestałem wierzyć ludziom zwłaszcza z Ozorkowa, o rzeczach które słyszeli z drugich rąk i tych niby 100% pewnych bo od kolegi, nie raz słyszę że ktoś "chodzi co niedzielę na kiszenie kapusty" i zarabia 500 zł od nocy


1. Pojęcia "praca w branży" używałam jako praca w zakresie tego co studiujesz, piszę ogólnie a nie o sobie żeby pasowało pod każdy rodzaj studiów. Czyli, że jak np.studiujesz ZZL to nie wiem pracujesz w HR'ach itd.

2. Promocje - ot taki najprostszy przykład pracy studenta na podstawie którego najłatwie pisać. Podany jako przykład niewymagające, elastycznej czasowo pracy które bez zmian systemu ( czyli bez dodatkowych dni wolnych) pozwoliła by spokojnie zarobić na płacenie za drugi kierunek bo to żaden kosmos sobie samemu na te studia zapłacić ( a chodzi tylko o to, że ludzie się burzą właśnie dlatego " bo jak ja zapłacę jak ja pracy nie mam" - pracę można mieć, bardzo szybko jeżeli się chcę, lepsze to niż narzekać).

Btw - robiąc szybką kalkujację, masz w miesiący 4 wekkendy, pracujesz na promocji np. 4 w piątek wieczorem, 10h w sobotę i 8 w niedzielę. Stawka za godzinę 10zł na rękę ( jak coś to tak, można spokojnie tyle dostać, stawka nie jest z sufitu) czyli wychodzisz na msc 880zł. W zależności od stawki ( ludzie na ogół nie studiąją na drugi kierunek nie wiem medycyny ; tylko jakieś "tańsze" rzeczy) spokojnie sobie zapłaciasz i za kierunek i Ci zostanie.
To w kwestii wyjasnienia wywalania całej kasy z promocji na studia.

I tak uważam, że gdyby studia były płatne to tak możnaby je spokojnie opłacić z tych promocji ( swoją drogą w branży mp. marketingowej taka praca może sporo wnieść jak się tylko potrafi obserowawać zachowania konsumenckie, reakcje na reklamy, reakcje na odpowiednie sformułowania itp itd). Dla mnie to równie sensowe co np. aktualnie opłacanie przesz studentów mieszkań/akademików za kasę z promocji z której i tak im zostaje jeszcze na inne rzeczy.

3. Treść całego argument "jak się chcę to można zarobić" i tyle. Nie wiem z czym się tutaj nie zgdzasz ale ok, Twoja opinia.
Rozgranicza kwestie pracy w celach kszatłcących i pracy w celach zarabiajacych bo tutaj to ja mówię o dwóch osobnych kwestiach.

4. Co do wiary ludziom z ozo - a ludziom z Warszawy wierzysz ?
W kwestii wspomnianych stawek, na promocji zarobisz od 7 do 30zł ( mówię o nie wiem manufakturze, galerii, centrach hadnlowych w łodzi ogólnie) w zależności "towaru'. Wiadomo spożywcze rzeczy taniej, jakieś zabawki techniczne itp itd drożej.
Informacje nie są z drugiej ręki, ot zdarzyo mi się pracować za kolażankę i taka stawka była na najzwyklejsze promocji "soczku. W każdym bądź razie na ogół stawka na promocji jest lepsza niż w sklepach w tej manu czy gdzieś gdzie masz jakieś 6 w porywach do 9zł ( polecam sklepy Inditexu bo mają dobre stawki jakby ktoś chciał )

a i jak mamy dalej dyskutować w tej kwesti to szkoda klawiatury bo to drugie podejście i albo sie ludzie ze soba zgadzają albo nie, nie widze powodu by to ciągnąc a co miałam na mysli przedstawiłam w tej sprawie i chętnie sobie dla odmiany poczytam arguemnty za brakiem takich opłat ( inne niż "nie moga być płatne bo obiecali" "kretyni" albo takie tam inne)


4. Co do wiary ludziom z ozo - a ludziom z Warszawy wierzysz ?

Z nimi nie obcuję na co dzień, więc nie odpowiem na Twoje pytanie.

Zapomniałaś w tych swoich wymysłach o jednym a gdzie nauka ? Bo takim systemem ja Ty myślisz to studia są po to by tylko zaliczać i szukać wszędzie na nie pieniędzy by je opłacać. A uczyć się kiedy w nocy.... no tak ale sen też potrzebny, to może jeszcze jakieś promocje w nocy i jakieś prochy brać, bo przecież nie da rady ze wszystkim sie wyorbić?
Tak wiem powiesz że znawsz tych co się wyrabiaja ze wszystkim, i naprawdę mają dobre wyniki a przede wszystkim umiejętności z wiedzy ze studiów? W to nie uwierze...
W takim razie rzeczywiście nie ma sensu z Tobą dyskutować, KOSMOS.

I jeszcze jedno - sama przyznajesz rację że doświadczenia z tego zero, no chyba że ktos studiuje marketing czy coś podobnego, może dla nich to i dobrze bo akwizytorów tez szukują a ktoś musi się dla nich szkolić.
[quote="mp"]
Candelce nie poddawaj się! Jesteśmy z Tobą !
haha czyli można zapomnieć o życiu rodzinnym, trzeba praktycznie pozrywać kontakty z przyjaciółmi dziewczyną/chłopakiem - no bo już nie ma na to czasu, a może jednak da się wycisnąć po 22 jeszcze z 2 godzinki spotkania?. A co jak co tydzień trzeba robić bardzo duże projekty ? 10-20 godzin to tak akurat na taki projekt (z odpoczynkami)i wtedy na naukę już czasu jest mało. Jak chcę sie coś douczać poza materiałem studiów to staje się to już niemożliwe. Może jakby krócej spać to da radę w końcu wszystko jest możliwe, wiesz są trudniejsze kierunki od Twojego i 20 godzin by na jednym nie wystarczyło, no ale wybaczam bo nie musisz tego wiedzieć
Powodzenia dla ludzi którzy żyją by tylko studiować, spać, jeść i pracować w promocjach no i mieć godzinę dziennie na odpoczynek i najlepiej nauka bez przerwy.

haha czyli można zapomnieć o życiu rodzinnym, trzeba praktycznie pozrywać kontakty z przyjaciółmi dziewczyną/chłopakiem

Znajdujesz robote w branży i znacznie mniej czasu poświęcasz na naukę, bo wiele wychodzi w praniu.
Projekty? Dużo prostsza sprawa. Nie biegasz, nie prosisz się, tylko robisz je na prawdziwym przykładzie miejsca w którym pracujesz.
Rodzina, bliscy - zaczynasz z nimi znacznie więcej gadać, dopytywać się o doświadczenia, Twój kontakt staje się aktywniejszy. Przestaje być siedzeniem przed kompem przez kilka godzin w domu, co niektórzy nazywają "życiem rodzinnym"

To co napisałem odczuwam pozytywnie na własnej skórze, jeśli wydaje Ci się to nie możliwe, chętnie wyjaśnię, że da się to zrobić i jak to zrobić jeśli oczywiście jesteś zainteresowany.

Candelce nie poddawaj się! Jesteśmy z Tobą !

no nie wątpię

pozwolę sobie za to docenić wysmakowaną i artystyczną wartość Twojego avatara aczkolwiek wolę go w wersji bardziej pasującej do tematu czyli "dał inne pytania ?"

btw - ja tu zawsze byłam, nigdzie sobie nie poszłam znudziliście mi się po prostu i postawnowiłam sprawdzić czy zaszły jakieś zmiany. Oświadczam, że nie

z toba też się pożegnam, a co mi tam
no i znów wracam do tego samego, praca w branży może być odległa mocno od aktualnych projektów i nauki, a nikt Cię nie wrzuci od razu na głębszą wodę żebyś mógł pogodzić projekty przynajmniej wiem to z doświadczenia w "mojej branży" myślę żę na 5 roku już tak da radę pogodzić pracę, ale nie wcześniej. Zresztą wszędzie od razu zaznaczają na praktyki czy stać min 4,5 rok...a i dziękuje za oferte pomocy, jeśli powiesz mi jak napisać duży projekt w ciągu tygodnia majac na to niewiele czasu i robiąc coś innego w "branży" to jestem gotów nawet zapłacić jeśli zadziała

no i znów wracam do tego samego, praca w branży może być odległa mocno od aktualnych projektów i nauki
Jasne, jest to zależne od branży, są takie w których trudniej coś znaleźć, są takie w których łatwiej. Jak się czeka na CUD, to raczej ta pierwsza opcja powtarza się zdecydowanie częściej niż powinna.

nie chce mi się pisać wyczerpujących wypowiedzi bo to nie ma sensu, ale kiedyś obudzicie się z ręką w nocniku.
z tego co widzę nie Twoja, więc trudno mi będzie dyskutować. na 2 roku na pewno nie da sie pracować w branży w moim rozumieniu, bo jak mówiłem możesz robić to co jest pochodną Twoich zainteresowań a nie to co Cię interesuje i to pewnie za niezbyt duże pieniądze.
Ja także wyłączam się z dyskusji, bo widzę że nie znacie realii innych branż niż swoje, rozumiem że np na marketingu można iść na promocje, na bankowości do pracy przy papierkach(tą znajdzie się też bez studiów), ale na przykład nie zatrudnią Cię do badań naukowych, pracy nad dużymi projektami jak na studiach jeszcze się tego nie nauczyłeś, bali by się że coś popsujesz zamiast pomożesz, dlatego na praktyki na 200 chętnych przyjmują 20 i to jeszcze niepłatne no i w dodatku potem z tych 20 tylko kilku ma szanse na pracę. Mówię o dobrej firmie i dobrych zarobkach, bo takiej gdzie płacą 1000-1500 zł na miesiąc pracę znaleźć nie trudno ale to też mówie o pełnym wymiarze godzin a jeszcze studia. Mam wrażenie że żyjemy w innych realiach...
Jak uważasz, moim zdaniem wymówki zawsze się znajdą, ale skoro tak jest łatwiej...to dlaczego miałby się nie znajdować.

Pozdrawiam
znajdą się dla kogoś kto nie ma zielonego pojęcia o czyjejś branży i realiach w tej branży. Spróbuj popatrzeć na sprawę z innej perspektywy, np będąc fizykiem, przyjmą cię do placówki naukowej już na 1-2 roku ? Do sprzątania może i tak i to będzie praca w branży ale nie o to chyba chodziło.
Nie lubię bawić się w gdybania. Każda branża jest inna, jeśli napiszesz jaka to będę miał możliwość odniesienia się do tego, a jeśli nie to możemy sobie tak dywagować o niczym...



Przyznam, że jestem studentem studiów dziennych na jednej z tych Państwowych i niestety obserwuję coś takiego, że ludzie z uczelni prywatnych mają więcej praktyki w trakcie studiów i gdy je kończą NIE mówią "WITAJ TRUDNY ŚWIECIE"


to stary co robisz na dziennych, przepisuj się na zaoczne, naucz się życia.
O bogowie : CZYSTA HIPOKRYZJA!

dyskusja przerodziła się w nonsens. Próbujecie jedni drugich oświecać. Bezcelowo. w Polsce każdy z osobna jest mędrcem innego światopoglądu.

co do tematu , ja także uważam, że 2 kierunek powinien być płatny na dziennych skoro ktoś ma czas na podwójną naukę to i na pracę znajdzie.
Poza tym znam osoby robiące dwa kierunki to prawda, że zawsze jeden traktują olewczo, co skutkuje wyłącznie zajmowaniem miejsc. irytuje mnie to jak ktoś jęczy na zajęciach... "bo pani doktor nigdy wcześniej nic mnie tak nie fascynowało, ale nie zdążyłem/am się nauczyć bo na drugim kierunku..." żałosne.

i nie sądzę, aby państwowe uczelnie standardem sal czy wykładowców szwankowały...
np. WPiA ;p

dziękuję za uwagę.
mp - FENXa znam osobiście i chłopak naprawdę ma czas na wszystko, a na studiach idzie mu nienajgorzej z tego co się orientuje

Głupi przypadek - podjąłem prace jako fotograf w firmie motoryzacyjnej - dziś na dobrą sprawę jak zrobie 10 zdjęć dziennie to jest sukces, bo przez cały czas robie coś przy komputerach/serwerze/sieci/drukarkach/kasach fiskalnych w firmie, czyli jak najbardziej pracuje w branży informatycznej
a dodam, że jestem na pierwszym roku przecież
no i chyba tu właśnie jest przykład, studiujesz na informatyce a jesteś bardziej serwisantem. Czy to że naprawiasz drukarki, komputery, konfigurujesz sieć pomaga Ci na studiach ? Znajomy chodzi na WSinf i tam się uczą bardziej grafiki, programowania, bazy danych, choć pewnie sieci także niż naprawy komputerów i obsługi małej sieci. Myślę że praca jako serwisant nie jest czymś do czego potrzebne są studia, bardziej własne zainteresowanie. Ja mówię o tym czego można się nauczyć na studiach, nie wiem co Cię konkretnie interesuje, ale trochę akurat się orientuje, w Twoim przypadku studiów zaocznych(bo chyba o tych mowa) łatwiej coś znaleźć w stylu pisanie prostych stronek w php, css, Js ale na pewno nie zatrudnią przy Tworzeniu profesjonalnego oprogramowania, tym bardzie administracji dużą bazą, dużą siecią lokalną, pisaniem nawet webowych kontrolerów bo tą wiedzę po części nabywa się dopiero na studiach. No chyba że po studiach nie chcesz pracować w branży informatycznej tylko być serwisantem.
Jeśli się mylę to oczywiści przyjmę z pokorą kontr-argumenty
Fenx pytałeś o branże- mam doświadczenie w kierunkach ścisłych, weźmy Chemię- nawet do głupich preparatów nie tak prosto znaleźć pracę(musisz się doktoryzować najczęściej by Cię zatrudnili) a tym bardziej praktyki, no chyba że weźmiemy pracę w McDonaldzie bo to w sumie podobna branża, albo prace w sklepie chemicznym
Chemia oki... tylko to bardzo szerokie pojęcie.
fizyczna, organiczna, analityczna? co dokładnie ;]
Ale pierdolicie...

A już Ty mp najbardziej...

Ja już jestem praktycznie po studiach (tylko mgr mi została) i pracuje w branży automatycznej ale zajmuję się programowaniem i mimo że jestem po kierunku inżynieria oprogramowania to nic z tych rzeczy co się nauczyłem na studiach w robocie nie wykorzystałem. Ot po prostu programy studiów mijają się z zapotrzebowaniem rynku, ale to czego studia techniczne przede wszystkim powinny uczyć i uczą to analityczne myślenie, ale do tego tak na prawdę nie są potrzebne. Studia są dla papierka. Chcesz mieć dwa papierki to płać...

I przede wszystkim ku*** Cię nie rozumiem. Jak zastudiujesz na dwóch kierunkach na raz to się wtedy dopiero wypowiadaj...
Dlaczego ku*** nie boli Cię los pielęgniarek? Podpowiem Ci. Bo ku*** nie jesteś pielęgniarką. A dlaczego nie boli Cię los rolników? Sam zgadnij. Masz trzy szanse...

No tak ale w obronie dzielnych i ambitnych studentów rycersko stajesz. I ku*** medal Ci za to.

Tylko jak już parę osób wcześniej napisało, jak ktoś będzie chciał to sobie poradzi, a Ty umiesz tylko pier***** chociaż Cię to nawet nie dotyczy...

A i zapomniałem dodać, że to co robię teraz równie dobrze mógłbym robić po pierwszym roku, wystarczyło że wysłali mnie na szkolenie...
a może przeszedłeś studia i sam nie rozwijałeś tego czego tam uczyli,nie starałeś sie coś zich wyciągnąć, albo może kiepska kadra w co raczej nie wierze, albo to nie znaczy że na wszystkich tak jest, prawda ? daje Ci 4 szanse będę łaskawszy.
I zadaje to samo pytanie, jak nie pracujesz w zawodzie po którego uczyłeś się na studiach gdzie uczą czegoś co potem się przydaje bezpośrednio w pracy to po co się wypowiadasz, a tak apropo według Ciebie jak bronie jednej grupy(bo taki jest temat to się wypowiadam o nim) to już mam od razu pisać o rolnikach i pielęgniarkach?,jak najbardziej wszystkim sie należy coś, ale to jest wątek o studentach więc nikt normalny nie zacznie pisać o rolinikach, zastanów się co piszesz bo z tych emocji chyba sie zagalopowałeś.
Ty chyba umiesz tylko mówić tylko skoro nic nie wyciągnąłeś ze studiów.
A apropo ostatniego zdania- skoro wiedza potrzebna do Twojej pracy to jedno szkolenie, to nie wiem o czym rozmawiamy bo nie masz pojęcia o związku studiów z pracą, gdybyś pracował w zawodzie pewnie byś zmienił zdanie. I grzeczniej, bo na byłego studenta takie wulgaryzmy są niegrzeczne i nie uwiarygadniają twoich wypowiedzi.
Fenx chodzi o technologie chemiczną.
Nie wiem czy Ty chodzisz na studia, ale pewnie by Ci się przydały bo uczą tam też czytać ze zrozumieniem. Otóż pracuję w zawodzie, a to że umiejętności zdobyte na studiach w pracy jednak okazały się nie przydatne to już inna bajka i niestety nie moja wina bo nie ja ustalam program studiów.

Studia uczą przede wszystkim myślenia, radzenia sobie, pracy z ludźmi, po prostu przetrwania. Jeżeli myślisz że uczą wiedzy to powinieneś to szybko zweryfikować. Uczą wiedzę zdobywać i przyswajać. Pokazują gdzie jej szukać i jak wykorzystywać, a konkretnych umiejętności nabierasz na praktykach albo dopiero w pracy i na szkoleniach właśnie.

I znów czytanie ze zrozumieniem. Ciągle studiuję jak wyżej pisałem, więc ciągle jestem studentem i flugam ku*** kiedy mam ochotę

Czy to że naprawiasz drukarki, komputery, konfigurujesz sieć pomaga Ci na studiach ?
na studiach - częściowo (np. architektura komputerów osobistych), ale wiedza tego typu bardzo się prydaje w późniejszej pracy.
Technologia chemiczna, kurde stary i Ty narzekasz? Jeśli dajesz sobie tam jakoś radę, to praktyki możesz teoretycznie w co-drugiej firmie produkcyjnej pod technologiem

GREINER PERFOAM, HTL-Strefa, Interprint - tutaj na 200% znajdzie się stanowisko laboratoryjne dla technologa. Pisałeś wcześniej o jakimś laboratorium, doktoracie itp... jeśli chcesz robić w lab na uczelni, to zrób sobie doktorat i siedź za grosze w syntetycznym środowisku, które i tak nie wie co się dzieje na zewnątrz.

Pójdziesz w przemysł to:
1 Zarobisz
2 Doświadczysz
3 Będziesz miał satysfakcje, że to co robisz ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Mogę się mylić, ale wydaje mi że to nie problem z praktykami, ani wiedzą tylko troszkę brak Ci wiary we własne siły. To, że nie ma w Ozorkowie ogłoszeń o praktykach w tych firmach, to wcale nie znaczy, że ich nie ma. Napiszę wiecej - Ozo to takie dziwne miejsce, że dyrektorzy lubią jak sam zadzwonisz, się umówisz, pogadasz. Po co robić rekrutacje na siłe... jak ktoś chce to sam się zgłosi.

Więcej wiary ;]
A na strefie za grosze nie siedzi ?
W porównaniu do doktoratu 1200/rękę to na strefie w LAB dostanie co najmniej 2-3x tyle.
Technologia chemiczna to również farmacja, można uderzyć do Delfarma, albo przedsiębiorstw kosmetycznych.
gdziekolwiek... wystarczy chcieć i się ogarnąć..
może ja mam tylko takie dziwne studia że sporo się uczę na nich nowego, i na pewno jedno,dwa, a i więcej szkoleń nie wystarczy by je zastąpić. Czy przydaje się to w pracy- tak z całą pewnością o ile ktoś nie idzie do pracy w której kisi się ogórki(takiej która nie ma nic wspólnego z jego studiami, albo ma mało wspólnego). Technolog to bardzo ogólne pojęcie i akurat htl lub interprint nie były by zainteresowane kimś kto specjalizuje się np w barwnikach albo syntetykach żywności pewnie potrzebują technologa ale innego rodzaju.
I w labolatorium wcale nie ma tak dużych zarobków. W informatyce na cudy tez nie ma co liczyć, jeśli ktoś nie jest bardzo dobry a zwłaszcza w Łodzi gdzie jest mnóstwo studentów i mniej miejsc pracy, gdzie praktyki są bezpłatne. Fenx rozumiem że wydaje Ci się ze to takie proste, ale jakbyś zaczął szukać i dopytywać już tak różowo nie jest bo jeśli już się dostanie na te praktyki bezpłatne lub staż to na początku zarobki niestety marne bo pracodawcy wykorzystują ludzi bez doświadczenia.

gdziekolwiek... wystarczy chcieć i się ogarnąć..
true
ok ok co z tego że ktoś ma takie studia czy inne liczy się jakaś praktyka a nie jakiś " świerzonka " co przyjdzie po studiach do pracy i wymyśla nie stworzone rzeczy ...
Fenx być może samej podstawy to ma z 1200 , ale chyba nie myślisz,że doktorzy za 1200 zł by siedzieli na uczelni
Pisałem o doktoracie, czyli o 3cim stopniu studiów, który połączony jest z nauczaniem studentów. Jego długość jest bardzo różna. W przybliżeniu średnio to ok. 4-5 lat. W tym czasie zarabiasz grosze, o których wspomniałem bo nie masz stopnia naukowego "doktor".

mały_23
moim zdaniem warto odnieść się do kierunku studiów i do branży w której pracujesz
Jeśli są to bardzo nowoczesne technologie (np. HTL-Strefa) to Twoja wiedza ze studiów jest traktowana bardzo pobieżnie, ponieważ taki przemysł zaszedł już z badaniami o szczebel dalej niż to, czego nauczyłeś się na uczelni/w szkole średniej itd. Nie ma możliwości, żebyś wyniósł ze studiów tyle ile oni potrzebują, wiec uczysz się pracując i jeżdżąc na firmowe szkolenia.
W tym przypadku liczą się kompetencje (np. zdolność projektowania 3D, praktyka w pracy w grupie, czy zarządzania ludźmi), które i tak później zostaną zweryfikowane rzeczywistością.

może ja mam tylko takie dziwne studia że sporo się uczę na nich nowego, i na pewno jedno,dwa, a i więcej szkoleń nie wystarczy by je zastąpić. Czy przydaje się to w pracy- tak z całą pewnością o ile ktoś nie idzie do pracy w której kisi się ogórki(takiej która nie ma nic wspólnego z jego studiami, albo ma mało wspólnego). Technolog to bardzo ogólne pojęcie i akurat htl lub interprint nie były by zainteresowane kimś kto specjalizuje się np w barwnikach albo syntetykach żywności pewnie potrzebują technologa ale innego rodzaju.
I w labolatorium wcale nie ma tak dużych zarobków. W informatyce na cudy tez nie ma co liczyć, jeśli ktoś nie jest bardzo dobry a zwłaszcza w Łodzi gdzie jest mnóstwo studentów i mniej miejsc pracy, gdzie praktyki są bezpłatne. Fenx rozumiem że wydaje Ci się ze to takie proste, ale jakbyś zaczął szukać i dopytywać już tak różowo nie jest bo jeśli już się dostanie na te praktyki bezpłatne lub staż to na początku zarobki niestety marne bo pracodawcy wykorzystują ludzi bez doświadczenia.


poza tematem ale patrzeć nie mogę co Ty wpisujesz

krótkie założnie na potrzeby tekstu : studiujesz technologię chemiczną, zakładając, że studiujesz w łodzki to jesteś na Politechnice Łodzkie, zakładajac, że z pasją narzekasz na czas i zazdroscisz tego czasu zaocznym to jesteś na studiach dziennych ( jak sie myle to reszta nie wazna )

1. Oglądasz czasem ogłoszenia na wydziale ? Bo na PŁ co drugi plakat to oferta konkursów, spotkań itp itd związanych z ofertami płatnych praktyk. Dostają się najlepsi pod różnym wzgledem ( czas wybrani na podstawie średniej ocen, czasem na podstawie CV i lm., czasem na podstawie jakieś konkursu z serii case study czy jakiegoś testu na którym nawet nie sprawdzają umiejętności studenckich a raczej myślenie) ale możliwość JEST. Wystarczy sie rozejrzeć.

2. Staże trwające minimum 3 miesiące są dofinansowywane z Biura Karier PŁ w wysokości 1500zł brutto msc. Jeżeli odbywasz staż w odległości ponad chyba 60km od miejsca zamieszkania dostajesz dodatkowe dofinanoswanie na zakwaterowanie w wysokości 800zł. Wystarczy pokaząc papierek że takowy staż odbywać będziesz. Kasa idzie z UE więc chętnie ją rozdają gdzie się da.

studiujesz na pł ?

* btw. jak nie wiesz gdzie pracowac to się zainteresuj konsultingiem, tam się kazda branża odnajdzie i jeszcze możesz się rozwijać pod kątem branży ze studiów a i w tych światowych gigantach to miałbyś zarobki taki że byś nawet nie pomyślał o narzekaniu
oj ludzie, co to ma za znaczenie gdzie studiuję, Myślicie że ktoś się nie dowiadywał o praktyki staż, np na informatyce poszukują programistów(i nie mówię o prostych skryptach w php)ale trzeba mieć dużą wiedzę i jedno szkolenie tego nie załatwi, więc nikt mi nie wmówi że studia są dla papierka. I ciagle powtarza się kwestia-praca ok ale za ile. I gdzie napisałeś że ja mam problem ze znalezieniem pracy, czy moje umiejętności nie są wystarczające? Wiem jak to jest w praktyce, dofinansowanie z PŁ ok, ale tam często ogłaszają się firmy(wiem bo widziałem, byłem), gdzie płacą słabiutko a wymagania mają pod kosmos. Po drugie to dopiero te staże na 4-5 roku a nie przez całe studia. No pokażcie mi linki do ogłoszeń programisty, administratora bazy danych, technologa barwników dla 1-2-3 roku. Ja nie sprzeczam się że pracy nie ma, ale na pewno nie od początku studiów. Przy ich końcu już łatwiej znaleźć, choć początki są też nie tak różowe jak piszecie, na początku zarabia się niewiele, dopiero nabierając wprawy i umiejetności można liczyc na więcej(nie mówie o znajomościach bo do tego studia nie są potrzebne).
Co do doktoranta to się zgadzam, bo to 1200 stypendium, ale chyba na kilka godzin tygodniowo przyjść na uczelnie i dostać te pieniądze to chyba nie tak źle ? Pewnie wychodzi im ze 100zł za zajęcia więc tak strasznie mało nie jest i można spokojnie pracować i sobie robić doktorant. Ale to dopiero po studiach i to dla najlepszych.Dla mniej zdolnych często to jest praca bardzo różna od tej której się uczyli na studiach.
Chyba to na tyle tej dyskusji

Co do doktoranta to się zgadzam, bo to 1200 stypendium, ale chyba na kilka godzin tygodniowo przyjść na uczelnie i dostać te pieniądze to chyba nie tak źle ? Pewnie wychodzi im ze 100zł za zajęcia więc tak strasznie mało nie jest

Zapytaj prowadzącego, który się doktoruje ;] to będzie najbardziej prawdziwa odpowiedź.

oj ludzie, co to ma za znaczenie gdzie studiuję, Myślicie że ktoś się nie dowiadywał o praktyki staż, np na informatyce poszukują programistów(i nie mówię o prostych skryptach w php)ale trzeba mieć dużą wiedzę i jedno szkolenie tego nie załatwi, więc nikt mi nie wmówi że studia są dla papierka. I ciagle powtarza się kwestia-praca ok ale za ile. I gdzie napisałeś że ja mam problem ze znalezieniem pracy, czy moje umiejętności nie są wystarczające? Wiem jak to jest w praktyce, dofinansowanie z PŁ ok, ale tam często ogłaszają się firmy(wiem bo widziałem, byłem), gdzie płacą słabiutko a wymagania mają pod kosmos. Po drugie to dopiero te staże na 4-5 roku a nie przez całe studia. No pokażcie mi linki do ogłoszeń programisty, administratora bazy danych, technologa barwników dla 1-2-3 roku. Ja nie sprzeczam się że pracy nie ma, ale na pewno nie od początku studiów. Przy ich końcu już łatwiej znaleźć, choć początki są też nie tak różowe jak piszecie, na początku zarabia się niewiele, dopiero nabierając wprawy i umiejetności można liczyc na więcej(nie mówie o znajomościach bo do tego studia nie są potrzebne).
Co do doktoranta to się zgadzam, bo to 1200 stypendium, ale chyba na kilka godzin tygodniowo przyjść na uczelnie i dostać te pieniądze to chyba nie tak źle ? Pewnie wychodzi im ze 100zł za zajęcia więc tak strasznie mało nie jest i można spokojnie pracować i sobie robić doktorant. Ale to dopiero po studiach i to dla najlepszych.Dla mniej zdolnych często to jest praca bardzo różna od tej której się uczyli na studiach.
Chyba to na tyle tej dyskusji


powiem Ci, że np. Indesit rok rocznie organizował prkatyki dla studentów płaca była koło 1200zl na rękę za 8h * 5 dni tygodniow ( ale są tam nocki czyli dodatkowa kasa, i soboty czyli znowu dodatkowa więc można było więcej wyciągnąc) działy : jakość, bhp, utrzymanie ruchu => więc kilka kierunków/wydziałów spokojnie by się tam odnalazło. Mój kumpel odbył tam praktyki studenckie przed pierwszy rokiem studiów ( czyli w wakacje po maturze) więc zapewniam szalonych wymagań to nie mają ( spoko widziałam "papierek" a nie słyszałam plotkę)

w tym roku robią staże właśnie w porozumieniu z pł za te 1500zł brutto = dostep od 3 roku studiów na podstawie średniej

W Delfarmie można znależć pracę w np. działach PR/HR, elastyczne godziny pracy ( czyli, że jak masz zajęcia to jesteś na zajęcia, potem do pracy), płaca na podobny poziomie = i mówię o pracy w ciagu roku akademickiego a nie o praktykach. Wiesz jak to zrobić ? Kumpel znalazł na drugim roku studiów taką robotę dzięki działalności w KN związanym właśnie z HR'ami.

Ah i nie piszę tego pod Ciebie bo takie info się każdemu przyda. Po prostu dla mnie bzdurą jest "nic jest różowo". Ja Ci nie mówię, że jest różowo, ja Ci tylko mówię, że jak się chce to się wszystko da bo "czarno też nie jest". Zapewniam Cię tylko, ze twoje "nie jest różowo " - ktoś cie bedzie gonił i błagał żebyś u niego pracował to nie ten element "różowości" o który chodzi. Moje "różówo" to szukaj a znajdziesz.

oj ludzie, co to ma za znaczenie gdzie studiuję, Myślicie że ktoś się nie dowiadywał o praktyki staż, np na informatyce poszukują programistów

Jak dla mnie to po prostu dupa jesteś i tyle i faktycznie Platforma jest temu winna, a czemu to się domyśl. Wiesz kogo poszukują firmy? Nie ludzi z wyjabaną w kosmos wiedzą, tylko takich co się potrafią zakręcić i ogarnąć, to nie przedszkole i nikt Cię nie będzie za rączkę do toalety prowadzał. Musisz zawalczyć jak o wszystko w życiu, a nie marudzić że rząd zły, że ustawy do dupy, że mało słońca... Weź życie w swoje ręce i stań na wysokości zadania tak jak to robią inni...
....szkoda tylko , że totalne *censored* z tuskiem na czele teraz juz decyduja nawet ku*** o dopuszczalnej krzywiznie banana

edit - decydują także o cenzurze na forum oraz rolnictwie w nowej zelandii.


człowieku jeśli ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumienie to przeczytaj swoje posty, gdzie ja napisałeś że przez platformę nie ma pracy, jeśli chodzi o nią to wypowiadałem sie tylko o studiach płatnych a nie pracy po studiach.


A ja nie napisałem, że Ty tak napisałeś... ;] Napisałem, że Platforma jest winna temu, że jesteś dupa... Tak więc od dzisiaj masz bojowe zadnie. Czytasz 20 minut dziennie, choć wątpię że coś Ci to da:D


Już ktoś wyżej napisał, że jedno szkolenie da Ci więcej niż rok na studiach i taka jest prawda i kiedyś się o tym przekonasz
Ja to napisałem i podpisuje się pod tym ręką, nogą, palcem pomiedzy i czym się jeszcze da.

Takie szkolenia bywają rózne, ale przeważnie jest to tydzien-dwa (czasami i więcej) ciężkiego zakuwania, a potem miesiąc przetwarzania tej wiedzy w praktyce.

Ja bywam czasami na jednodniowych szkoleniach w mojej firmie, przy dokształcaniu w zakresie nabijania klimatyzacji, obsługi stacji diagnostycznych, różnic i "kruczków" i innych spraw, których na studiach czasami nauczyć nie wolno, a są cholernie przydatne. W sumie takie szkolenie to nie szkolenie, ale skoro ja takie rzeczy załapałem (a z motoryzacji i mechaniki pojazdowej jestem lekko mówiąc niedouczony), to załapać to może każdy.

Stephanek czym się dokładnie zajmujesz ? jakieś skrypty/oprogramowanie pod firmę czy coś innego ?




człowieku jeśli ktoś tu nie potrafi czytać ze zrozumienie to przeczytaj swoje posty, gdzie ja napisałeś że przez platformę nie ma pracy, jeśli chodzi o nią to wypowiadałem sie tylko o studiach płatnych a nie pracy po studiach.
Rzeczywiście potrzebują takich jak ty którym pewnie płacą grosze, i robisz cos jak robot bo wiedzę zdobyłeś na jakiś jednym szkoleniu. A prace za 1200 zł na miesiąc każdy głupi znajdzie. Mówię o przyzwoitych zarobkach po studiach czyli to 2500-3000, a nie 1000 zł.
I jeszcze raz, czy ja napisałem że nie ma pracy po studiach, napisałem tylko że nie jest tak prosto jak niektórzy piszą.
Pracuj sobie i badź szczęśliwy, o mnie martwić się nie musisz a tym bardziej pouczać, bo jestem ambitniejszy niż robić po jednym szkoleniu.


Wiesz co, pasja z jaką starasz się nam tutaj udowodnić, że nic się nie da mnie rozbraja

Najpierw rozmawiamy o pracy NA STUDIACH, twierdzisz, że się nie da, że praktyki darmowe, że kasy nie dają i takie ogólne smuty i płacze.
Ktoś Ci jasno ukazuje, że się da za np. 1200zł to zmieniasz front i twierdzisz, że PO STUDIACH taką kasą można sobei podetrzeć.

Człowieku. 1200zł na STUDIACH !! Nie gadamy tutaj o stawkach po studiach...

Zrzędzisz, że pracy na studiach żadnej nie ma teraz twierdzisz, że za 1200 każdy znajdzie.. matko.

Posłuchaj Stephanek i zacznij czytać

Swoją drogą życzę powodzenia z tymi 3000zł na początek Bo jak na studiach czarno widzisz to po studiach widzę szerokie horyzonty zataczasz

Poza tym coś czuję, że jak nie zostaniesz doktorkiem uczelninany ( cóż swoją drogą mało który doktorek to TYLKO uczelniany wyjadacz.. w życiu by im na te ich auta samą robotą na uczelni nie starczyło ;d) to jeszcze będziesz pieniążki na szkolenia odkładał żeby w ogóle jakąs pracę dostać.
W połowie ofert pracy są zawarte informacje dotyczace szkoleń pracowniczych. Ja nie wiem co Ty sobie wyobrażasz ale jak masz AMBICJE to zauważysz, że technologia przemysłu ( często dla każdej firmy budowana indywidualnie przez włąsnych technologów, inżynierów = komórki B + R ) to jest często kompletnie NIEDOSTĘPNA zewnętrznie i praca tam bez jej znajomości jest niemożliwa. Podsumowując przemysł ma to do siebie, ze wymaga od ciebie otwartego mózgu i podstaw regułek tylko po to, żeby zrobić z Ciebie własny napęd pod własnym parasolem intelektualnym.

Wiesz - i własnie to miałam na myśli. Ludzie studiują i nawet nie są świadomi co się dzieje poza uczelnią. Myślą, że jak wykują kilkadziesiąt ksiażek to dostaną za to w prezencie 3000zł na reke po studiach, myślą, że nic więcej nie muszą umieć tylko wyskoczą z papierkiem i usiadą na jakiejś ciepłej posadzie robiąc kolejne referaty. Generalnie ludzie pojęcia nie maja, że teoria studencka to kropla w porównaniu z jej wykorzystaniem.
Wybiera się kierunek bo nazwa ładna, program ładny a potem nie wie się gdzie pracować w ogóle można.


Stephanek czym się dokładnie zajmujesz ? jakieś skrypty/oprogramowanie pod firmę czy coś innego ?


Oprogramowanie dla automatyki przemysłowej, sterujące procesami produkcyjnymi (SCADA).

sledzik napisał/a:

Stephanek czym się dokładnie zajmujesz ? jakieś skrypty/oprogramowanie pod firmę czy coś innego ?

Oprogramowanie dla automatyki przemysłowej, sterujące procesami produkcyjnymi (SCADA).


skrypty pod maszyny produkcyjne, tak ?
cholernie wnerwiające zajęcie
czy wnerwiające to nie wiem, ale efekt zajebisty i satysfakcja pewnie też nie mała


skrypty pod maszyny produkcyjne, tak ?
cholernie wnerwiające zajęcie


Projektowanie interfejsu, wizualizacji i animacji na obrazach synoptycznych, oprogramowywanie tego wszystkiego skryptami, zapis parametrów do bazy, komunikacja z linią poprzez protokoły. No generalnie całe oprogramowanie nie tylko skrypciki.

Ale czemu twierdzisz, że wnerwiające?

W związku z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym, dotyczącej odpłatności za edukację na więcej niż jednym kierunku studiów, postanowiłem założyć ten temat.

Za wszystkim stoi Pani Barbara Kudrycka, jak łatwo można sprawdzić w internecie - przynależy do wspaniałej i przyszłościowej partii jaką niewątpliwie jest Platforma Obywatelska, nic w tym dziwnego że ktoś chce znowelizować ustawę, tylko dlaczego robi to ktoś z Platformy? Partii która przecież tak bardzo dba o polską młodzież i wszystko robi właśnie dla niej.

A głupia młodzież, łyka jak powietrze te puste obietnice, mało tego, szczytem chamstwa była akcja "schowaj babci dowód" i inne tego typu zagrywki ze strony naszej jakże inteligentnej młodzieży.

Młodzieży która strzeliła sobie samobója... bo teraz właśnie ta partia której tak bardzo się nienawidzi, chociaż 90% nie wie dlaczego jej nienawidzi (domyślam się że to przez popularne już w naszym kraju określenie "kaczki") walczy o to żeby ustawa nie weszła w życie. Chodzi tutaj oczywiście o PiS

Wszystkim tym którzy głosowali na PO jak i tym którzy nie poszli na wybory (do sejmu i do europarlamentu) pragnę z całego serca pogratulować, na szczęście ja nie mam takich aspiracji żeby studiować dwa kierunki, ale na pewno wielu mieszkańców Ozorkowa takowe posiada, więc pewnie kiedy ustawa wejdzie w życie nad waszymi twarzami pojawi się wielki napis OWNED

ot. po prostu wyrażam opinię i frustrację, oczywiście nie uogólniam!!!!
tym samym mam nadzieję że ustawa wejdzie w życie, wtedy może Polacy nauczą się na błędzie, chociaż lata poprzednie na to nie wskazują.

teraz przyznać się kto z was, inteligentów, głosował na PO


..mnie to wogole nie dziwi , powiem więcej , że ta ustawa to tylko początek , neoliberalne bydlaki wiedza ,że nie mozna od razu zabrac wszystkiego bo sie spoleczenstwo wkurwi, na poczatek jeden kierunek , potem wszystko platne ... z czasem ,pomału, nie bedzie takiego szoku , a za 10 lat sie okaze ,że zyjemy w monolitycznej klatce zwanej unią europejska i do tego otwartej...juz oswojeni i zrownani do poziomu zwierzat hodowlanych , gdzie kazdy krok bedzie kontrolowany przez ustawy, zakazy , nakazy itd jednym słowem TOTAL

Projektowanie interfejsu, wizualizacji i animacji na obrazach synoptycznych, oprogramowywanie tego wszystkiego skryptami, zapis parametrów do bazy, komunikacja z linią poprzez protokoły. No generalnie całe oprogramowanie nie tylko skrypciki.
W takim razie myślałem o czymś innym, był taki człek w polskiej wodzie który zajmował się oprogramowaniem maszyn, pisał jakieś "skrypty" pod maszyny jak zaczynały wariować albo kalibrował je raz w tygodniu
Koleś ogólnie raczej wyrażał się na "k" oraz "no ja pier", stąd stwierdzenie że wnerwiająca praca
Ja tam nie lubie jak bawie sie przy jakiś CMSach i nagle "z dupy" sypie errorami

No dobra,ale koniec offtopa
..mnie to wogole nie dziwi , powiem więcej , że ta ustawa to tylko początek , neoliberalne bydlaki wiedza ,że nie mozna od razu zabrac wszystkiego bo sie spoleczenstwo wkurwi, na poczatek jeden kierunek , potem wszystko platne ... z czasem ,pomału, nie bedzie takiego szoku , a za 10 lat sie okaze ,że zyjemy w monolitycznej klatce zwanej unią europejska i do tego otwartej...juz oswojeni i zrownani do poziomu zwierzat hodowlanych , gdzie kazdy krok bedzie kontrolowany przez ustawy, zakazy , nakazy itd jednym słowem TOTAL
Woo, poglądy anarchistyczne widze



..mnie to wogole nie dziwi , powiem więcej , że ta ustawa to tylko początek , neoliberalne bydlaki wiedza ,że nie mozna od razu zabrac wszystkiego bo sie spoleczenstwo wkurwi, na poczatek jeden kierunek


Dla mnie to czy to będzie prawica, lewica, liberałowie, socjaliści, konserwatyści czy inne twory, to zawsze będzie ten sam burdel...
Ale nic nie powinno hamować wolności ludzkiej, jeżeli ona nie robi krzywdy drugiej osobie...
A ta ustawa, to jest banał... Jak dla mnie...


..mnie to wogole nie dziwi , powiem więcej , że ta ustawa to tylko początek , neoliberalne bydlaki wiedza ,że nie mozna od razu zabrac wszystkiego bo sie spoleczenstwo wkurwi, na poczatek jeden kierunek , potem wszystko platne ... z czasem ,pomału, nie bedzie takiego szoku , a za 10 lat sie okaze ,że zyjemy w monolitycznej klatce zwanej unią europejska i do tego otwartej...juz oswojeni i zrownani do poziomu zwierzat hodowlanych , gdzie kazdy krok bedzie kontrolowany przez ustawy, zakazy , nakazy itd jednym słowem TOTAL


w połączeniu z Twoim podpisem powyższa teoria spiskówa na tym poziomie tworzy mega mieszankę zacieszno radującą

przypomniało mi się, taka teoria spiskowa Hyda z "Rózowych lat 70.":

- Rząd ma ten samochód który jeździ na wodę człowieku ale go nam nie da. Wiesz czemu człowieku ? Bo wtedy cała woda stałaby się paliwem i jedyne co zostałoby do picia to piwo. Rząd nie pozwoli nam pić tylko piwa bo wie, że to wyzwala umysł

Teorie spiskowe Rulezzzz

a z ciekawości : w Polsce total, w UE total.. a gdzie nie ma totala ?! ( mówiąc w kategoriach w jakich Ty totalem określasz państwo)

Rząd nie pozwoli nam pić tylko piwa bo wie, że to wyzwala umysł

dobrze mówi...piwa jej dajcie...i ja tez chętnie skosztuję

w połączeniu z Twoim podpisem powyższa teoria spiskówa na tym poziomie tworzy mega mieszankę zacieszno radującą

Sorki , ale nie rozumiem...

popieram przedmówcę.

(nie komentujcie mojego wpisu, jest on nic nie znaczącym wpisem, zdającym sobie sprawę o swej bezużyteczności i beznadziejności, byłem chudy ale utyłem przez Kościół i Boga, po rozmowie z księdzem, który powiedział mi że Bóg jest wszędzie, nawet w jedzeniu, zacząłem jeść dużo więcej abym mógł się do niego zbliżyć, chyba powinni mnie ogłosić świętym, zjadłem Boga i wszystkich świętym, czy to znaczy że jestem teraz Bogiem?)

Ja się Ciebie nie pytałam co to jest TOTAL ;D tylko gdzię wystepuję


Nie!!!
Kiedyś do pewnego księdza z Polski przyszedł człowiek i zapytał się:
- Kogo Bóg bardziej lubił? Mojżesza czy Abrahama?
- Abrahama - odparł ksiądz
- Ale to Mojżesz poprowadził Izraelitów do Ziemi Obiecanej - zawołał uczeń
- Dobrze więc: Mojżesza - odpowiedział ksiądz
- Rozumiem, to było głupie pytanie
- Nie tylko to, ale i ty jesteś głupi.

wiem i na tym mogłaś śmiało zakończyć.
oj mundruś mundruś:)
Powiedz mi Candelce ,jaka jest różnica Twoim zdaniem międży totalitaryzmem (myślę o czasach ,kiedy Polska uzależniona była od Moskwy) gdzie kapitał i władza były w rękach państwa , od demokracji (gdzie Polska uzależniona jest od Brukseli ) i kapitał i władza znajduje się w rękach właścicieli banków i koncernów.
Cholera! Piszecie o tym totalitaryźmie*... może mi ktoś to wyjaśnić? Co to w ogóle jest i jak to się odnosi do zwykłego obywatela?

W googlu już sprawdziłem i tam same ogóły...
Totalitaryzm jest to system sprawowania rządów jak pewnie uczyłeś się w Gimnazjum na lekcji historii... Charakteryzuje się tym, że dobro władzy jest przekładane nad dobro jednostki... Takie gadanie, że w Polsce jest totalitaryzm jest dla mnie żenujące i wynikające albo z braku wiedzy, albo z kompletnej głupoty ludzi piszących o tym... Totalitaryzm wyklucza demokrację, istnienie partii politycznych czy organizacji użytku społecznego... Czyli co to ma do naszego kraju??
Pytasz jaki ma wpływ na człowieka, a to, że podlega ciągłej kontroli aparatu państwa. Jest pozbawiony jakiegokolwiek wpływu na kształtowanie swojego państwa. Wszystkie rzeczy są ocenzurowane, a więc znaczy to mentalne jak i fizyczne ograniczenie wolności. Ustrój tworzył z obywateli naród niewolników.
Zobacz sobie ZSRR pod rządami Stalina
to chyba nie jest tak w RP źle z tym totalitaryzmem, bo jak Rewiński sobie partie założył to każdy może ;]

PS dzięki za wyjaśnienie

Powiedz mi Candelce ,jaka jest różnica Twoim zdaniem międży totalitaryzmem (myślę o czasach ,kiedy Polska uzależniona była od Moskwy) gdzie kapitał i władza były w rękach państwa , od demokracji (gdzie Polska uzależniona jest od Brukseli ) i kapitał i władza znajduje się w rękach właścicieli banków i koncernów.

patrz post Seipher dokładnie taką widzę różnicę

Chociaż jak tak was czytam to mam wrażenie, że jednak ktoś mieszał w podręcznikach do historii - i to chyba mocno skoro ludzie nie widzą różnicy pomiędzy totalitaryzmem a demokracją.

Ludzie możecie sobie siedzieć z tyłkiem w tej totalitarnej Polsce ale równie dobrze możecie sobie tą Polskę opuścić. Łazicie do szkoły za darmo przez kilkanaście lat, macie dostęp do internetu, kultury, czytacie sobie książki za czytanie których kiedyś groził strzał w czoło... Generalnie grzejecie tyłki w wygodnym państweku a waszym największym problemem jest wyimaginowany totalitaryzm w którym ciąglę wam mało. Jak ktoś wam każe za coś płacić to podnoście płacze na forach bo was "oragniaczają". Szczerze - weźcie sobie do Korei Pn. się wynieście a Paniom polecam aktualnie Tajlandię ( poza ofjclanie totalitarnie ale fajnie się tam żyje ostatnio) - może zoabczycie tą delikatną różnicę.

Wiecie - widzicie total ? Skorzystajcie z podstawowej formy zachowania w totalu - zróbcie krawy wjazd na rząd i wprowadzcie anarchię
total srotal.
A jakie to ma znaczenie, która partia w chwili obecnej czy w przyszłości sprawuję rządy?? czy to będzie ta czy inna i tak nic dla was nie zrobi, może gdzieś dołożą ale gdzie indziej zabiorą i to podwójnie. Absolutnie ich NIE interesujecie, jesteśmy dla nich nikim.

To jak ktoś sobie poradzi w życiu nie zależy od rządu, w większym stopniu od wykształcenia (choć nie zawsze), odrobiny szczęścia w życiu itp. itd. Dla mnie jak na chwile obecną studia dały mi tyle że przepracowałem po studiach 2 lata i mam pełen wymiar urlopu wypoczynkowego, ot co

Czy pracuję w profilu swojego wykształcenia?? Absolutnie nie, to co musiałem wiedzieć aby dać sobie radę w pracy uczyłem się sam, w innych zagadnieniach wysłano mnie na szkolenia.

Czy żałuję że nie pracuję w profilu swojego wykształcenia?? Absolutnie nie, mam satysfakcje że daję sobie radę w zupełnie innych rejonach niż te "wystudiowane".
Oznacza to że potrafię się dostosować do wymagań rynku pracy, do zadań jakie przede mną są stawiane i to chyba o to w tym wszystkim chodzi.
radzę nie odpowiadać na posty, ludzi którzy nie mają pojęcia o praktykach, stażach, pracy i ich związku ze studiami bo widzę że wielu ma dziwne wyobrażenia które niedługo po studiach zweryfikuje w smutnej rzeczywistości. Tak można się kłócić w nieskończoność.
Ja jeszcze raz piszę że na studiach nauczyłem się wiele wiec można, a skoro dostaję sam propozycje pracy choć o takie się nie ubiegam to chyba nie trafiłem na najgorsze studia i nie jestem najgorszy z najgorszych...

A Polsce nie rządzi totalitaryzm tylko socjotechnika, ogłupia wielu młodych ludzi co widzę na tym forum, tak że tracą zupełnie realizm i dobrze im z tym. Ludzie nie mają własnego zdania. Ludzie mają zdanie polityków(czy to platformy czy pisu) i to jest smutne...

radzę nie odpowiadać na posty, ludzi którzy nie mają pojęcia o praktykach, stażach, pracy i ich związku ze studiami bo widzę że wielu ma dziwne wyobrażenia które niedługo po studiach zweryfikuje w smutnej rzeczywistości. Tak można się kłócić w nieskończoność.
Ja jeszcze raz piszę że na studiach nauczyłem się wiele wiec można, a skoro dostaję sam propozycje pracy choć o takie się nie ubiegam to chyba nie trafiłem na najgorsze studia i nie jestem najgorszy z najgorszych...

A Polsce nie rządzi totalitaryzm tylko socjotechnika, ogłupia wielu młodych ludzi co widzę na tym forum, tak że tracą zupełnie realizm i dobrze im z tym. Ludzie nie mają własnego zdania. Ludzie mają zdanie polityków(czy to platformy czy pisu) i to jest smutne...


widzę po paru stronach nieobecności podejścię "nie ma praktyk/nie ma kasy/nie ma stażu" zmieniło Ci się na "wszyscy chcą mi dac prace"

ciekawe
1. Bo nie jest tak prosto znaleźć staż, czy praktykę płatną w zawodzie.
2. To że zaoferowali mi pracę z wiedzą którą zdobyłem na studiach miało świadczyć o tym że studia nie są dla papierka wyłącznie i jeśli ktoś chce zdobyć wiedzę z zajęć to zdobędzie i wykorzysta.
3. Czy te rzeczy się wykluczają? Może dla Ciebie, dziwna jesteś...
tutaj z Candelce się zgadzam, coś motasz kolego Najpierw piszesz, że nie ma dla ciebie pracy w zawodzie i cięzko ci zdobyć praktykę w zawodzie i jednocześnie zarobić trochę grosza, a teraz piszesz, że z racji tego, że nieźle ci idzie na studiach dostajesz oferty pracy :/

No to skoro dostajesz oferty pracy z powodu twych umiejętności i wiedzy zdobytej na studiach, to chyba dostajesz oferty pracy w "zawodzie", prawda ?

Bo jeżeli nie to naprawdę dziwny tryb pozyskiwania pracowników.
śledzik, gdzie ja napisałem że nie ma pracy w zawodzie? Wręcz przeciwnie ofert pracy jest więcej niż osób spełniających wymagania. Napisałem że ciężko znaleźć pracę na studiach, związaną konkretnie z kierunkiem zwłaszcza na wcześniejszych latach i to samo tyczy się praktyki i stażu płatnego.
A to że dostałem oferty pracy podczas studiów to nie znaczy że to standard (a napisałem to żeby przestali wymądrzać się Ci którzy uważają że nie mam pojęcia co się dzieje na rynku pracy, choć pewnie to złudne nadzieje).

Przeczytaj dobrze, a nie za wszelką cenę starasz się udowodnić że nie mam racji.
To są tylko moje doświadczenia więc inni nie muszą się z tym zgadzać, naprawdę to co powiem nie musi znaczyć że tak maja wszyscy, mówię o sobie i o ludziach którzy znam, i domniemywam że w innych branżach jest podobnie.

śledzik, gdzie ja napisałem że nie ma pracy w zawodzie? Wręcz przeciwnie ofert pracy jest więcej niż osób spełniających wymagania. Napisałem że ciężko znaleźć pracę na studiach, związaną konkretnie z kierunkiem zwłaszcza na wcześniejszych latach i to samo tyczy się praktyki i stażu płatnego.
A to że dostałem oferty pracy podczas studiów to nie znaczy że to standard (a napisałem to żeby przestali wymądrzać się Ci którzy uważają że nie mam pojęcia co się dzieje na rynku pracy, choć pewnie to złudne nadzieje).

Przeczytaj dobrze, a nie za wszelką cenę starasz się udowodnić że nie mam racji.
To są tylko moje doświadczenia więc inni nie muszą się z tym zgadzać, naprawdę to co powiem nie musi znaczyć że tak maja wszyscy, mówię o sobie i o ludziach którzy znam, i domniemywam że w innych branżach jest podobnie.


świetnie ale moja dziwność dalej nie wyjaśnia czemu się upierałeś, że pracy w zawodzie na studiach nie ma, pisałeś jak to źle w Twojej branży , jaka to konkretna dziedzina chemii i w jak to wielu miejscach nie jesteś do ncizego potrzeby, jak to brak praktyk i staży i inne bla bla i w ogóle

a teraz siup wszystko się odwróciło w Twojej ralcji i to ja jestem dziwna ? ( nagle nawet jest więcej pracy w branży niż chetnych chociaż do tej pory to możnabyło znaleźć nawet po studiach tyrkę za 1500zł o pracy w branży pomarzyć)

nie kręć już bo to smutne.
dalej się upieram że jest ciężko z pracą na studiach w zawodzie, wiele razy tu już pisałem że na ostatnim roku jest już inaczej, po drugie nigdzie nie napisałem że nie jestem potrzebny, staże i praktyki są ale większość bezpłatne. Gdzie sie wszystko przewróciło? W Twojej głowie - tu się zgodzę. I czytaj uważnie bo dodałem "spełniających wymagania" a mało kto je spełnia przed ukończeniem studiów, ale twierdzę że to możliwe że taka osoba po studiach jest na tyle dobra że przyjmą ją w zawodzie bez dodatkowych wymagań jak doświadczenie. Ale to nie oznacza że jest lekko... Żeby pójść do pracy w branży trezba na studiach dobrze się uczyć żeby można było tą pracę znaleźć, bo większość idzie do pracy w czymś czego się nie uczyli na tych studiach.

Nie będę więcej razy się powtarzał, bo nie chcę żebyś się popłakała skoro już ci smutno.
Pozdrawiam
z mojej strony koniec dyskusji z mp, widocznie mój intelekt nie pozwala na zrozumienie tak zawiłych i skomplikowanych spraw, cóż...

jeżeli Candelce i reszta nadal nadąża za tą dyskusją to proszę o sprostowanie pewnych spraw.

Łatwo o tą prace na studiach czy trudno ?

Dzwonią telefony z pracą czy nigdzie studentów nie chcą ?

Jak dzwonią to płacą mało czy nie płacą ?

Czy to znaczy że nie ma możliwości pracy w zawodzie ? jeżeli tak to dlaczego, skoro cały czas "dzwonią o pracę" ?

Sorry, za dużo sprzecznych informacji z tego słowotoku mp, po prostu nie nadążam.
w pewnym momencie nie wiadomo czy chodzi o prace w trakcie studiów, po studiach, na studiach, zamiast studiów itd. A wszystko nie jest proste i zależy od sytuacji i konkretnego człowieka czy branży, a moimi postami chciałem tylko udowodnić że nie jest czarno biało. Ale chyba nie ma sensu dyskutować bo następne 100 postów będzie na temat kto co źle zrozumiał więc także dziękuje za dyskusję, choć miałem już to zrobić wcześniej. A to czy ja źle starałem się określić jak to widzę, czy inni źle odczytali to już sprawa której i tak się teraz zapewne nie wyjaśni bo temat trochę się rozrósł.
Przynajmniej było miło
Proponuje chillout W tym temacie nie ma co dyskutować... Więc proponuje wszytkim podać sowje wirtualne dlonie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl