ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
to a propo ostatniego comentsa myhy na jakis tam temat...
czecsiowo post skierowany do Ciebei, myho, ale nie tylko
wiem ze slowo komercja ma raczej pejoratywne znaczenie, bo wiadomo
komercyjny ->nastawiony na zysk
i anwet w slowniku synonimow mamy m.in. komercyjny->szmirowaty ,pospolity
z tym ze ja osobiscie, cenie sobie wielu artstow tzw. komercyjnych, bo pzreciez tworzacych po zcesci dla pieniedzy
i nic nie poradze na to ze efekty ich parcy bardzo podziiam a ich szanuje
czy to ze sa znani, ze robia pewne rzecy po to zeby miec forse od razu cih skresla?
wg mnie nei, bo liczy sie pzrde wsyztskim talent, umiejetnosci zaangazowanie...
i nawte jesli cos bywa falszem i hipokryzja..pzreciez nie ma ze czrane i biale!!..jest mnostwo szarosci...
i ja pamietam co kazik spiewal..("jak bardzo sk****** sie by sprzedac swa muzyke..i czy jesteś w stanie zacząć myśleć w pewnym punkcie
o sobie jako bardzo dobrym, drogim produkcie...")
ale cyz samego staszewskiego, biorac pod uwage pewne wzgledy i okolicznosci, nie mozna nazwac komercyjnym???
nie wiem moze ktos kto mowi o swojej pzrynaleznosci do jakiejs tam kultury (punk np) powinien interesowac sie tylko tym co malo znane i nigdy nie leci na vivie..no w kazdym razie ja na szzcescie nie mam takich ograniczen;)nie smiem nazywca sie kimkolwiek hehe..
czy zgodizcie sie z emna ze ktos kto w sztuce muzyce itp szuka po prostu jakichs wartosci i bogatych tresci powinine z pzrymruzeniem oka treaktowac slowo >komercja<?
nie powiedziałam że komercyjny znaczy gorszy. według mnie jednak komercyjne zespoły zazwyczaj są tanią produkcja dla szerokiej publiki. są stworzone po to by ich słuchanie było przyjemne i sprawiało ludziom jakąs tam radośc. im to odpowiada a mi nie przeszkadza każdy ma swój gust. nie lubię jednak takiej komercyjnej muzyki bo jest łatwo dostępna. ludzie podziemia chcą słuchać swojej podziemnej muzyki. niestety trudno jest mi uwierzyć temu co mówią w telewizji bo ona kłamie krótko mówiąc.żyjemy wśród ułudy. niektórzy tego nie zauważają.ja nie mam zamiaru być oszukiwana. próbuję oderwać się od systemu choć wiem że to raczej niemożliwe.
=p KOMERCJA ma w dzisiejszych czasach mnóstwo znaczeń =p komercja jest wszedzie, możemy ją jedynie podzielić na jakieś podkategorie.. np. na Komercyjność muzyki, a Komercyjność słów, przekazu. Więc muzyka może być wyszukana, niespotykana, a tekst może być kompletnie komercyjny =p (heh słowo komercja kojarzy mi sie z Lepperem =p) - bo ON żeby się jakoś pokazać mówi..to co mówi =p taksamo z muzą, żeby pokazać się większej publice śpiewa się o miłości itp. bo wkońcu CZYMŚ trzeba trafić do odbiorcy =] żeby tworzyć dalej trzeba być komercyjnym, nagrywać teledyski itp. Wszystko dla odbiorcy =D zauważcie że na każdej płycie są powiedzmy..z 2 hiciory..a reszta to mniej komercyjne i bardziej głębokie kawałki =p oczywiście istnieją kapele NIE KOMERCYJNE..ale kto o nich słyszy..można o nich usłyszeć najwyżej od kumpla =p ale jak pozna ich wieksza grupa ludzi, nagrają płyte, plakaty itp. to odrazu stają się komercyjni =p W ogole to KOMERCJA to takie błędne koło.. WSZĘDZIE JEST KOMERCJA i dobrze że jest bo dzieki niej w takiej VIVIE czy BISce =p możemy posłuchać ciekawych kawałków, ściągnąć z neta ich dyskografie i słuuuchaać... heheheh (ich troje to komercja? grają melodyjnie, prosty tekst... ktos może pomyśleć "komercha i tyle.." , ale dla innych to nie jest komercha, są ludzie którzy bardziej lubią i potrzebują takiego typu muzyke i dla nich to nie jest komercha i nie powie że to są płytke teksty Bo sam jest płytki I PASUJE =p heh Więc o gustach się nie dyskutuje, więc NIE MA CO SIĘ ZASTANAWIAC NAD KOMERCHĄ bo..MOŻNA ZGŁUPIEĆ.. apoco.. hehehh =p
Ostatnio w tv z nudow ogladalem jakis tam program, muzyczny. Byl w nim wywiad z jakims tam zespolem rockowym. W pewnym momencie prowadzacy zadal pytanie: a co jesli plyta nie podbije rynku muzycznego. Kolo odpowiedzial ze mowi sie trudno i poczekaja na koniunkture muzyki rockowej.
To sa dopiero muzycy nie komercyjni
Z innej skarpety.
Behemot dawniej jeden z najlepszych zespolow polskiej sceny black metalowej. Dzis jeden z najbardziej komercyjnych. Odszedl od blacku i poganstwa w kierunku " modnego" deathu i szatanizmu. Szczytem wszystkiego bylo gdy znalezli sie na skladance muzyka przeciwko rasizmowi. Nergal kieruje sie dzis na wielkiego artyste i poete Dla tego zawsze mowie jeb** Nergala i behemocz
Ale czy komercja=duza sprzedajnosc plyt i popularnosc. NIe sadze.
Aby nie byc goloslownym wezmy za przyklad Iron Maiden. Zespol ktory sprzedal miliony plyt, nawet ludzie ktorzy nie maja nic wsponego nie tylko z metalem, ale i z rockiem cos tam o nim slyszeli. Czy przez to jest komercyjny? Zdecydowanie nie
Ironi w przeciwienstwie do zespolu z hameryki nigdy nie zrobili balladowej plyty z orkiestra pod publiczke i nigdy nie wypierali sie tego ze graja metal.
a teraz podziekujmy panu Harrisowi
:D:D:D
Wydaje mi się ze komercji niema w przypadku gdy zespół ciężko pracował i wypłynął nagle po paru latach twórczości bo w końcu go ktoś zauważył [np. Łzy {od razu napiszę ze nie lubię za bardzo}ale oni długo pracowali na to żeby ich teledysk ktoś zaczął puszczać w tv]wiadomo jak się chce dalej być muzykiem to trzeba zarabiać[z czegoś żyć] sprzedawać płyty grac koncerty [czy to komercja?] na pewno komercje można za obserwować w przypadku wszystkich kiedyś tak modnych boys bandach [przecież ci ludzi nawet się nie znali wcześniej zostali dobrani na jakimś kastingu] i żeby osiągnęli sukces puszczani byli wszędzie gdzie się da po XXX razy dziennie na wszystkich kanałach muzycznych i na wszystkich listach przebojów a wiadomo ze jak cos na okrągło leci to w końcu wpadnie w ucho [no nie wszystkim] tak jak ostatnio Kombi i to jest smutne ze na świecie wciąż kreuje się sztucznie za pomocą środków masowego przekazu a prawdziwi muzycy muszą pracować a zespół jest w miedzy czasie
wiadomo jak się chce dalej być muzykiem to trzeba zarabiać[z czegoś żyć]
Tu sie z toba nie do konca zgodze. W przypadku muzyki niszowej lub podziemnej nie da sie wyzyc ze sprzedanych plyt. Za przyklad podam Mayhem. Byli legenda black metalu a mimo to pracowali zeby zarobic na chleb, Helhamer pracowal np w szpitalu dla umyslowo chorych
Pozatym ten zespol to tez przyklad jak do metalu wkradla sie komercja i granie dla nastolatek