ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Po przeczytaniu wielu publikacji zgadzam sie z wnioskiem ze cos jest w dacie urodzin. Istnieja interpretacje co do danego dnia, roku. Ale powszechne jest 10 znakow z zodiaku. Zazwyczaj wiele sie zgadza (wplyw ulozenia planet w dznym okresie czasu) ale gdy ktos urodzil sie na pograniczu lub gdy wpływ planet byl inny lub cos go zakłucało moze nie czuc sie danym znakiem a np sasiednim.
Przez wrozki i horoskopy w gazetach zodiak jest postrzegany jak cos z rodzaju telenoweli.. Jednak mitem sa te wszystkie horoskopy z gazet, nie da sie wyznaczyc horskopu w tak krotkim czasie nieraz potrzeba na to lat.
Jesli chodzi o reinkarnacje to znaki zodiaku sa postrzegane tak ze rodzimy sie w takim ktorego wymaga nasza karma.
Chyba 12 znaków zodiaku...
Baran, byk, bliźnięta, rak, lew, panna, waga, skorpion, strzelec, koziorożec, wodnik, ryby.
aaa Faktycznie tak napisalam..
chodzilo mi o 12, spieszylam sie piszac posta.
Dobra.. jakie macie znaki z zodiaku i ile jest w nich prawdy wzgledem was..? Ja np jestem wodnikiem i bardzo duzo info sie zgadza ale nie koniecznie wszystko
Panna...cholernie nietypowa
Nie jestem spokojna, poukładana, przemyślana...
moja kolezanka tez jest panna i ma to samo. Jedyne co sie sprawdza to ze lubi pozadek w mieszkaniu, choc zdaza jej sie balaganic (jest leniem) ale ma napady pozadkowania.
Mi sie psrawdza (jako wodnik) ze prawie wszytsko zostawiam na ostatnia chwile, jestem sentymentalna, co do artystycznej duszy do rysuje maluje etc, ciagnie mnie do nadprzyrodzonych zjawisk, .. no i tak bym mogla wymieniac
A nie sprawdza mi sie to ze nie mam praktycyzmu zyciowego (tak mi sie wydaje ze mam..)
i wole nie pisac co jeszcze o mnie mowi ten znak..
Nie pisz, nie pisz, sami poczytamy
Baran ze mnie :] I rzeczywiście bardzo dużo się zgadza, jestem niespokojną duszą Nawet horoskopy miłosne mi się często zgadzają
Coż tu dużo mówić Jestem zodiakalnym skorpionem
Niektóre elementy się zgadzają, inne nie, a niektórych nie mi oceniać
To tyle na ten temat
a ja jestem Ryby ... niewiele w sumie wiem co ma się zgadzać z rybami a co nie ... nie interesowałem się tym ... jak ktoś wie to niech napisze jakie są ryby ... jedno jest pewne - kocham wodę!!! ... nie mogę bez wody po prostu żyć ... jednym z moich marzeń to dom nad brzegiem średniego jeziora (całego mojego) ... plaża ... kąpiele ... łódź ... skutery wodne ... motorówki ... wędkarstwo ... nurkowanie ... pływanie ... ohhhh - woda jest wspaniała !!!!
Przypominam ze przed rybami jest wodnik a po rybach baran czyli przywodca a z tych znakow mozn tez cos miec wszystko zalezy od urodzin..
RYBY:
osoba nieodgadniona, wrazliwa, niezdecydowana
łatwo wychodzi z tarapatów
lubi ustabilizowany tryb zycia, kieruje sie intuicja , kojarzy fakty i wydarzenie o ktorych inni nie maja pojecia.. - zadko sie sprawdzaja takiego ogolne cechy w koncu wystepuja jeden do dwunastu
ale sa trzy dekady
*19 II - 1 III
*2 - 11 III
*12 - 20 III
juz wiecej szczegolow
Ja jestem baranek i mój horoskop sprawdza się w wielu sytuacjach, ale nie zapominajmy kochani o indywidualnych horoskopach. Dużo zależy od konkretnego dnia i godziny urodzenia .
osoba nieodgadniona
- no jasne ... to już tak mam od dziecka ... praktycznie nie ma ani jednej osoby na świecie, która rozumie mnie dokłądnie w 100% we wszystkim ... to raczej niemożliwe ...
BlackSun - wodnik. Podobno typowy...
wodniki wodniki
Znak spełnia się w większości we mnie... z małymi różnicami dla dekad urodzenia właśnie.
Lubię swój znak.
A, co ciekawe sprawdza mi się trygon przychylnych znaków w żywiole powietrza. Świetnie dogaduję się i ogólnie łapię kontakt z osobami spod wag, bliźniąt, hmm, również baranów, tak jak przypisują to mojemu znakowi.
Szajka: ja wszystkie panny mi znane zaliczam do wariatek! Pozytywnych oczywiście.
O rybach wiem tyle, że określenie wrażliwe, to przy nich subtelne nazwanie ulewy mrzawką... Są baaardzo wrażliwi. Podobno.
Znowu mnie wylogowało. Ale już się wypowiem. Pal licho.
Jestem chyba typowym skorpionem. - 25 pazdziernika.
Znalazłam taki wierszyk:
Skorpion pamięć ma nie lada,
Przy tym głową nieźle włada,
Ale bywa nieżyczliwy
I okropnie pamiętliwy!
A gdy już do celu zmierza,
Ustępować nie zamierza.
Sieje przy tym straszny zamęt,
Bo ma wielki temperament!
I mnie zszokowało.
Rzeczywiście - jestem okropnie pamiętliwa i z tego słynę w rodzinie. Z tą "głową" to nie wiem... Bywam nieżyczliwa... Nie zgadza się druga zwrotka, przynajmniej nie całkiem. Właśnie gdy coś zaczynam, często nie kończę, bo dana praca mi się szybko nudzi. Dlatego mam w szufladzie parę niedokończonych powieści. Wolę wymyślać bohaterów.
Ale tempareament - tak! Tak, tak.
Ale bywam też ustępliwa (jak muszę. ). Pewno to kwestia wychowania.
http://www.pl-info.neostrada.pl/znaki-zodiaku.htm
O, nie wylogowało.
A ja jestem strzelec... ale jakoś nigdy się nie interesowałam tym co mówi o mnie mój znak zodiaku Jak ktoś jest na tyle oświecony, żeby mi to powiedzieć to czekam na opinie Zobaczymy czy się sprawdzi
Panna...cholernie nietypowa
Ty też panna? A z kiedy?
Panna
Po stokroć będziesz bezczeszczona,
Spadnie na Ciebie obelg grad.
Własna oczerni Cię obrona,
Nigdy nie przebrniesz Morza Zdrad.
Pojawią się krzywoprzysięzcy
Źli, że podlejsi są niż Ty.
Założą Ci na dłonie więzy,
Ramiona schłoszczą Ci do krwi.
Wystawią Cię na pośmiewisko,
Sami się z Ciebie będą śmiać.
Dowód bezsiły - jest to wszystko,
Znęca się - kto się boi bać.
Lecz nie myśl, że Cię to wywyższa,
Niejeden znacznie więcej zniósł.
Siła męczeństwa bywa pyszna,
Żąda Weronik, cudów chust.
Gotowa bądź na grób zbiorowy,
Ułomna pamięć, blady ślad.
W lawinie nieszczęść ginie słowo;
Jeszcze najmniejsza to ze strat.
Staraj się wierna być ruinom
I nadpalonych kartek strzeż.
Jeżeli one gdzieś zaginą
Zaginie wszystko, o czym wiesz.
Pójdziesz w szeregu równych sobie
Nie mając wpływu na swój los.
Nic nie jest twoje. Płonie ogień,
W którym ulotnisz się jak włos.
Imieniem twoim gębę wytrze
Złoczyńca, łajdak, żołdak, kat.
Rzekną, żeś praprzyczyną zniszczeń
Jakich przez wieki zaznał świat.
Bezbronny Byk przy twoim boku
Pomoże kłamstwa z dumą znieść.
Bliźnięta mają Cię na oku ( )
I Strzelec czyha na twą cześć.
Pozostań ufna, lecz ostrożna,
Przebiegłym nie ułatwiaj gry.
Nie będzie mniej żarłoczny pożar,
Jeśli w nim pierwsza spłoniesz Ty.
Drobiazgi niepotrzebne ratuj,
Kiedyś je dziecku swemu dasz.
Przydadzą się przyszłemu światu,
Gdy go stratuje Wielki Marsz.
Jeśli istnieje coś takiego,
Co złe otuchą syci sny -
To wbrew, pomimo i dlatego
Nadzieją taką jesteś Ty.
Jacek Kaczmarski
1985
Brownix a co sądzisz o mnie?Obie jesteśmy skorpionikami,i mi się zazwyczaj sprawdza horoskopik
Litości!!!
Powiedzcie mi, jaki związek może mieć jakieś tam ustawienie planet w jakimkolwiek dniu?
Dlaczego urodzin, a nie poczęcia? To przecież właśnie wtedy zaczyna się życie. A jeśli ktoś był wcześniakiem i miał się urodzić miesiąc później? Dlaczego bliźnięta mimo jednakowej daty urodzenia i niemal identycznego wyglądu mają nieraz zupełnie inne losy? Dlaczego przy ustalaniu horoskopów bierze się pod uwagę nazwy planet? A gdyby kiedyś starożytni Rzymianie nazwali Mars Wenus i odwrotnie? Czy zmieniłoby to czyjeś życie?
Dlaczego horoskopy wyznacza się na podstawie gwiazd? Przecież gwiazdy widzimy takie jakie były (i co najważniejsze TAM, gdzie były tysiące lat temu ) Co o życiu konkretnego człowieka mogą wiedzeć martwe kule materii, których światło dotrze na Ziemię za wiele wieków?
Odpowiedzcie mi na część tych pytań, a może uwierzę w horoskopy i wróżby.
I nie mówcie mi, że może być coś, o czym nie wiemy! To przecież nie średniowiecze!
[ Dodano: 2006-06-24, 21:07 ]
Wierzysz w Boga?
Jeśli tak, to czy kiedykolwiek go widziałaś? Dał ci w jakikolwiek sposób świadectwo swego istnienia? A, jeśli istnieje, i potrafi zrobić wszystko, to czy stworzy tak wielki głaz, by nie potrafił go udźwignąć...? A gdybyśmy na Boga mówili, dajmy na to, Lew, to czy człowiecza wiara byłaby przez to umniejszona...?
Widzisz, Wiedźminko, kwestie wiary-niewiary w cokolwiek opierają się właśnie na naszej...wierze Wierzymy, że coś istnieje, pomimo, że nie sposób tego udowodnić. Podobnie jest z horoskopami - miliony pytań, a przecież człowiek w nie wierzący nie pyta, tylko wierzy...;)
Ja traktuję horoskopy jako wesołą zabawę, nie czytuję ich w gazetach itp., natomiast nieraz nieźle się uśmiałam, dowiadując się, jakimi cechami charakteru odznacza się rzekomo człowiek spod danego znaku zodiaku
To nie jest kwestia - wierzę, czy nie.
Pytanie brzmi - czy to, w co mogę wierzyć nie opiera się na jakichś definitywnych bzdurach? Bo na to mi wyglądają horoskopy.
Z Bogiem problem wygląda o tyle inaczej, że nie wiemy, czy On jest (słyszałaś o zakładzie Pascala?). A o horoskopach wiemy, na czym się opierają, potrafimy ocenić, czy uzależnianie swojego życia od bezwolnych gwiazd jest mądre.
Nadal nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytania. Ale na to pewnie nie ma co liczyć...
jestem z pod znaku raka ..napisz coś o mnie zobaczę czy pewne cechy zgadzają się.. pozdrawiam..
A nie możesz sama czegoś na necie poszukać i tu wrzucic?
No właśnie, szukałam. Nic rozsądnego nie znalazłam.
Ja nie umiem tego uzasadnić, ale też ja się astrologią nigdy nie zajmowałam. Zapytaj kogoś, kto się na tym zna. :P W każdym razie coś w tym jest na bank, skoro są ludzie, którzy potrafią na podstawie czyjegoś charakteru/sposobu zachowania odgadnąć znak zodiaku.
Ja jestem koziorożcem. Im jestem starsza, tym więcej koziorożczych cech nabieram. Kiedyś byłam bardziej "wodnikowa", teraz jestem coraz bardziej typowym koziorem. Melancholijna, pesymistyczna ze skłonnościami do depresji, zdystansowana, pozornie chłodna, konserwatywna, zachowawcza, itd., itd. Co mi się nie zgadza, to przypisywana nieraz koziorożcom prostolinijność, upartość, pracowitość, dokładność (mam czasem ataki pedantyzmu/perfekcjonizmu, ale tylko sporadycznie). Z kolei co do tego pojawiającego się niemal w każdym horoskopie opisowym "dążenia prostą drogą do kariery"... Z tym już różnie. W szkole nigdy nie byłam zbyt ambitna, nie kręciło mnie uczenie się dla ocen;P A z drugiej strony, co do sukcesu zawodowego plany mam już bardziej konkretne i wygórowane. :P
[ Dodano: 2006-12-05, 20:00 ]
Wiedźminka, wg mnie, poniekąd ma rację, że naciągamy sobie te horoskopy pod siebie...
Myślę jednak, że to nienajgorsze zło, które sobie czynimy... A te działania to wynik naszej nadziei na lepsze i chęć podzielenia odpowiedzialności za nasz los z kimś jeszcze... Czasami łatwiej nam zdać się na czyjś kierunkowskaz, niż mieć później pretensje tylko do siebie, że się złą drogę wybrało...
Mimo wszystko, horoskopy frajdę też sprawiają... zdarza się. Heheh. I nie czepiajmy się szczegółów, na boga!
Pzdr!
Hm, ostatnio na religii dostaliśmy ulotki z serii "Rachunek sumienia dla Młodzieży" i jednym z punktów było właśnie, że człowiek za bardzo wierzy w siebie.
Przepraszam, że tak często pokładałam nadzieję w sobie i innych ludziach. Wybacz mi te wszystkie decyzje, które zostały podjęte bez zapytania, czego Ty chcesz w moim życiu.
Człowiek często nie chce podejmować trudnych decyzji wychodząc z założenia "będzie co ma być". Sama tak robię, chociaż na szczęście rzadko. Jednak w horoskopy nie wierzę, bo jak to możliwe, żeby moje losy były takie same jak innych urodzonych w ciągu miesiąca? Z dwojga wolę wierzyć w Opatrzność Bożą niż wróżby jakiś nieznanych mi pań, co niby przyszłość znają (a czasem jeszcze i przeszłość, i teraźniejszość).
Poza tym wróżenie to grzech.
Ale ciekawi mnie jak te wszystkie wróżki się zachowują, czy wierzą w to co mówią itp.
Co Zmorko rozumiesz poprzez "Opatrzność Bożą"?
To taka kwestria wiary... ? tak...?
Opatrzność Boża to dla mnie fakt, że Bóg się mną opiekuje i w razie problemów mogę w niej znaleźć oparcie, aby poradzić sobie z sytuacją, która mnie przerasta. Ogólnie po wielu zawirowaniach burzliwego wieku gimnazjalnego wróciłam do wiary.
Absolutnie nie wierzę w horoskopy! Pomijając to, że w jednej gazecie mam wyjątkowo udany tydzień, a w drugiej nieszczęśliwie się zakochuję, w trzeciej- mąż, (którego nie posiadam, ale ok...) ma mi przynieść kwiaty z okazji rocznicy ślubu. Astrologia jest czymś, co niegdyś mnie fascynowało, tajemnicze wibracje i energia wchodzących sobie w drogę planet- może i ma to wpływ na to, że w danym okresie rodzi się człowiek, o takiej a nie innej osobowości? Jestem zodiakalnym Rakiem i sama nie wiem, czy charakterystyka mojego znaku do końca pokrywa się z astrologiczną typologią. owszem, niektóre cechy posiadam, ale gdy się uprzeć, po kilka cech można sobie dobrać od każdego znaku, każda osobowość jest na tyle niepowtarzalna, że trudno szufladkować, iż każdy Lew ma cechy przywódcze, a Strzelce uwielbiają ruch. Znam Strzelca, którego ulubionym rodzajem gimnastyki, jest ugniatanie kanapy podczas drzemki.
Natomiast to wszystko chyba można bardziej indywidualnie określić, poprzez ustalenie wedle daty i szczegółowej godziny urodzin, w jakim położeniu znajdowały się planety (ascendent, domy, etc.) Właściwie nie jestem w tym zorientowana. Chyba taki horoskop może postawić jedynie astrolog, gdy wyślę sms na numer 7XXX.
Natomiast formą zależną od daty urodzin, która zdecydowanie mi się sprawdza, jest biorytm. Nikt nie wmawia mi konkretnych zdarzeń na dany dzień, widzę po prostu w jakiej formie danego dnia może być moje ciało, dusza, psychika i umysł i od tego uzależniam czasem podjęcie jakiś kroków lub uniknięcie styczności z niepożądanym.
Kolejną rzeczą, która zdaje mi się ciekawa, jest numerologia, tj. tu akurat Liczba Urodzenia. Ale..wychodzi mi 4. Czwórki są praktyczne, rozsądne, ciche, żądne stabilizacji i pewne siebie. Może tylko trzecie sie zgadza, i to tylko gdy boli mnie głowa.
Mi się akurat sporo zgadza z moimi profilami horoskopowymi - ryby. W sumie w horoskopach galijskich czy chińskich i innych numerologiach też tyle o ile się zgadzało. Aczkolwiek nie wiem ile w tym faktycznego zgadzania się, a ile sugestii: wiedząc, że jestem ryba i czytając horoskop celowo wyszukiwałam wszelakie podobieństwa. Chociaż fakt, że jest tych podobieństw chyba więcej, niż z innymi znakami.
Ale to wcale nie znaczy, że w to wszystko wierzę. Ogółem mało mnie to interesuje - etap fascynacji astrologią mam za sobą. A już horoskopy codzienne/comiesięczne itp. uważam za bzdurę. Tym bardziej, że w większości są tak układane, żeby pasowały cokolwiek by się nie stało.
Znajomy mojej cioci pracuje w gazecie. Pewnego dnia w owej gazecie nie ukazał się horoskop. Zapytany dlaczego, owy znajomy odpowiedział i zapomniał WYMYŚLIĆ. Tak wymyślić. Bo... tak między Bogiem a prawdą: Ile pism zatrudnia astrologów tudzież innych szarlatanów mogących napisać "profesjonalny" horoskop?
A tak prywatnie totalnie nie wierzę w te horoskopy, bo nasze życie zależy od Boga, ewentualnie od nas, od przeznaczenia, powołania, czy jak chcemy to inaczej nazwać, ale na pewno nie od daty narodzin... głupota.
nie wierzę w horoskopy .Każdy z nas jest kowalem własnego losu.
Myśle, ze horoskopy sa proba przyporzadkowania ludzi do okreslonej grupy, identyfikacji ich. Chociaz sama wiem, ze ludzie z pod tego samego znaku zodiaku sa rozni, wrecz bardzo.
Żeby odpowiedzieć na pytanie " Twój los zależy od daty urodzin...?" to musiałbym przeżyć życie dwa razy z dwiema różnymi datami urodzin, to może bym Wam odpowiedział. A tak to moja lista ze śmiesznymi rzeczami powiększa sie o jeszcze jedną pozycję.
nie
Żeby odpowiedzieć na pytanie " Twój los zależy od daty urodzin...?" to musiałbym przeżyć życie dwa razy z dwiema różnymi datami urodzin, to może bym Wam odpowiedział. A tak to moja lista ze śmiesznymi rzeczami powiększa sie o jeszcze jedną pozycję.
E tam, i tak nie wiadomo tak naprawdę, czy ewentualne zmiany w tym ponownym przeżyciu życia wynikałyby z daty urodzin, czy z czegoś innego.
Oj tam, jeśli ktoś czytuje horoskopy i jest mu lepiej z tego powodu, to czemu nie.
Myślę, że podobnie jest z imieniem. Niby decydują o tym rodzice, ale nimi też coś kieruje:)
Choć ostatnio zwraca się raczej uwagę na to, żeby imiona nie były dziwaczne a nie np. żeby nie przynosiły pecha przynajmniej autorka tego artykułu: http://ebobas.pl/artykuly/czytaj/299/mama-i-tata/imie-moze-byc-oryginalne-nie-powinno-byc-dziwaczne
A ja sądzę, że horoskopy to naciąganie. Dajmy na to, takie wróżki smsowe... Po co takie głupoty opowiadają? Zrobiłam kiedyś eksperyment. Napisałam do takowej delikwentki i jeszcze jednej i porównałam, to co mówią. Jedna otoczyła moje życie płaszczem nieszczęść i pesymizmu. A druga powiedziała, że jestem szczęśliwa w nowym związku. ŻADNE NIE BYŁO PRAWDĄ. Co do horoskopów imiennych badz znakowych, czasem się sprawdzają. Ale tylko podkreślam czasem. Sama wiara, w to że coś się stanie i potęga intuicji są stokroć lepszym wyznacznikiem przyszłości, niż marne horoskopy. Które każdy głupek umie wymyślić.
albo są tak pisane że sobie można jakieś zdarzenia podciągnąć pod nie i zawsze wyjdzie że się sprawdziło. Najlepiej nie czytać i tyle jeśli się ma słabą psychike i szuka ratunku, ja czasem czytam żeby sie pośmiać
albo są tak pisane że sobie można jakieś zdarzenia podciągnąć pod nie i zawsze wyjdzie że się sprawdziło. Masz rację;)) A ja czytam ze znajomymi na przerwach by się pozbijać:D Grunt to nie być naiwnym, o!:)