ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Od 41 godzin mamy już maj i najwyższy czas zapowiedzieć nowy numer! Postaramy się, aby "Otaku" trafiło do druku tuż przed naszym wyjazdem do Brna na AnimeFest (5 maja). Jeśli jednak zdarzyło by się, że nie zdążylibyśmy zakończyć pracy przed wyjazdem, "Otaku" trafi do druku 10 maja. Tym samym druk powinien zakończyć się między 12 a 14 maja. Tyle kwestii technicznych.

A w numerze:

Jak sugeruje okładka, nadszedł czas długo oczekiwanej recenzji serii "D.Gray-Man". Zgłębimy sekrety Allana Walkera i organizacji Black Order chroniącej Ziemię przed ostateczną zagładą... Z mroku wydobędzie nas urocze i "jajcarskie" "Shugo Chara". Jeśli jednak mamy ochotę na wspaniały koktajl czarnego humoru i różowej słodyczy sięgnijmy po "Sayonara Zetsubō Sensei". W zupełnie innej, acz równie interesującej, tonacji utrzymane jest romansidło pełne muzyki, czyli "Nodame Cantabile".
Dział Offroad zapełniliśmy recenzją jednego z najlepszych mordobić wszech czasów, czyli "Super Smash Bros.Brawl" - nie ma nic lepszego niż Mario okładający Yoshiego! Opowiemy Wam także co nieco o popularnym gatunku Visual Novel, a fanów j-music zainteresuje sylwetka zespołu An Cafe...

Co będzie w tym numerze dodatkiem? Ha! Tę niespodziankę ujawnimy dopiero w dniu premiery ;) Mogę uchylić tylko rąbka tajemnicy - spełniamy jedną z waszych najczęściej pojawiających się w listach próśb!




super to ostatni numer w mojej prenumeracje. ciekawe co to będzie za niespodzianka, moze plakat z FMA ?
Najnowszy numer jest wreszcie dostępny, więc pora wypowiedzieć się na jego temat (i zacząć flejm).

Po pierwsze gratuluję poziomu pisma. Numer 24 jest już trzecim z kolei numerem w którym trudno mi przyczepić się do poziomu jakiegokolwiek artykułu. Jedynie w recenzji D.Gray-man zdziwił mnie brak odmiany terminu Akuma, który przecież da się bez większych trudności odmienić.

A teraz po kolei. Na szóstej stronie można przeczytać artykuł o czeskim (i marnym) wydaniu Hetalii. No cóż, gdyby ktokolwiek wydał u nas jakąkolwiek mangę w ten sposób to w krótkim czasie zostałby sam z całymi paczkami niesprzedanych egzemplarzy i sporymi długami. Nie zmienia to jednak tego, że polskie wydanie idealne nie było, choć gdyby nie ten paskudny żółty papier krytyka byłaby o wiele mniejsza. I tak, zdaję sobie sprawę z jego zalet, ale wszyscy polubiliśmy zwykły, biały papier, a ten z polskiego wydania kojarzy się z "papierem toaletowym" używanym przez Egmont, który z czasem paskudnie żółknął.

Warto natomiast pochwalić redakcję za najnowszy plakat. Wiem, że akurat ta kwestia zależy głównie od sponsorów, ale najnowszy plakat jest wyjątkowo piękny, co jest zasługą także Megao, która po raz kolejny udowadnia że jest najbardziej utalentowaną polską rysowniczką. Gratuluję także obecnego od paru numerów nowego sposobu spinania plakatu, dzięki któremu mniej się niszczy.

Natomiast najciekawszym artykułem obecnego numeru jest mieszczący się na czterech stronach wywiad z Yoshimasą Mizuo, producentem takich filmów jak Akira i Ghost in the Shell, dzięki któremu można poszerzyć swoją wiedzę o przeróżne ciekawostki związane z przemysłem m&a.

Miło także że ponownie pojawił się w numerze fanowski mini-komiks. Co prawda nie jest tak dobry jak te z numeru 22, ale naprawdę polubiłem ten element czasopisma i byłem trochę zawiedziony że w poprzednim numerze ich nie było.

Na końcu jak zawsze pojawiła się zapowiedź nowego numeru, która tym razem wyjątkowo mnie zaskoczyła. Nie przypominam sobie by w którymś z dotychczasowych numerów pojawiła się aż tak fanserwiśna okładka. Panie z Empika znowu będą na mnie patrzeć jak wtedy gdy kupowałem Arigato .

Na koniec natomiast zostawiłem sobie sprawę opóźnień. W komentarzach na stronie głównej użytkownicy jeździli równo po redakcji, ale nie sposób nie przyznać im racji. Z drugiej strony to właśnie Studio JG najbardziej na tym wszystkim traci, więc dam sobie spokój z krytyką. Mam tylko nadzieję, że kolejne opóźnienia uda się ograniczyć.

No cóż, gdyby ktokolwiek wydał u nas jakąkolwiek mangę w ten sposób to w krótkim czasie zostałby sam z całymi paczkami niesprzedanych egzemplarzy i sporymi długami.
Z ciekawości - widziałeś polskie wydanie "Appleseed"?

W imieniu całej ekipy, dzięki za wnikliwy i w sumie bardzo pozytywny komentarz.



Z ciekawości - widziałeś polskie wydanie "Appleseed"?
Jedynym koszmarkiem wydawniczym jaki dotąd widziałem była reedycja "Aż do nieba", która roiła się od przeróżnych błędów.

Chciałem poruszyć także jedną kwestię związaną z tabelką ocen. W przypadku recenzji anime podawana jest w niej liczba epizodów. Kłopot w tym że w języku polskim słowo epizod nie jest równoznaczne ze słowem odcinek i oznacza po prostu fragment opowieści. Nie lepiej byłoby podawać liczbę odcinków?

Ogólnie mam wrażenie że tabela ocen wymaga jeszcze sporego dopracowania, czego przykładem jest choćby recenzja "Sayonara, Zetsubo Sensei". W tabelce jest wspomniana zaledwie pierwsza seria anime, choć recenzja dotyczyła także kolejnych serii. Zdziwiło mnie także podanie w tabelce liczby tomów mangi pomimo że Urd skupiła się wyłącznie na anime.

Ogólnie mam wrażenie że tabela ocen wymaga jeszcze sporego dopracowania, czego przykładem jest choćby recenzja "Sayonara, Zetsubo Sensei". W tabelce jest wspomniana zaledwie pierwsza seria anime, choć recenzja dotyczyła także kolejnych serii. Zdziwiło mnie także podanie w tabelce liczby tomów mangi pomimo że Urd skupiła się wyłącznie na anime.

No cóż, ramka to jednak ramka. Gdyby zawierać w niej informacje o wszystkich seriach, w niektórych przypadkach zajęłaby całą kolumnę. Swoją drogą, zapominając o jej zwięzłym charakterze, niechcący zawyżyłam ocenę, możecie więc tę dziewiątkę traktować jako podsumowanie pierwszych odcinków. Tak serio, gdybym miała robić jakąś średnią poziomu, to zważywszy na to, że później drastycznie spadł, na koniec SZS nie dostałby ode mnie więcej niż 5. Tak czy inaczej - krzywdząco. Wiadomo, tabelki nie są doskonałe, gdyby można było w nich wszystko zamknąć, sama recenzja byłaby zbędna. Pozostaje traktować je jako drugorzędny dodatek (nie ma w tym specjalnie wkładu twórczego), a co do ocen cyfrowych, również raczej z przymrużeniem oka. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wciąż szukamy złotego środka

Nie zmienia to jednak tego, że polskie wydanie idealne nie było, choć gdyby nie ten paskudny żółty papier krytyka byłaby o wiele mniejsza. I tak, zdaję sobie sprawę z jego zalet, ale wszyscy polubiliśmy zwykły, biały papier, a ten z polskiego wydania kojarzy się z "papierem toaletowym" używanym przez Egmont, który z czasem paskudnie żółknął.

Co się komu podoba. Hetalia na satynie wyglądała by po prostu szpetnie i tandetnie. Jeśli Himaruya miał taki zamysł artystyczny żeby zrobić na drogim spulchnianym papierze w kolorze kości słoniowej to kimże ja jestem, nawet jako wydawca, aby jego wizje niszczyć i zmieniać wedle mojego widzimisie?
Jestem zwolennikiem wydawania komiksów w wersji 1:1 - wszelkie zmiany zabijają pierwotną wizje autora. I zarówno w drugim jak i trzecim tomie będziemy stosować śliczny papier spulchniany 1.9 ivory. Mimo, iż bije nas to po kieszeni.

Poza tym papier egmontu to rzeczywiście kupa. Nasz jest jakościowo o kilkanaście klas lepszy.


Jestem zwolennikiem wydawania komiksów w wersji 1:1 - wszelkie zmiany zabijają pierwotną wizje autora. I zarówno w drugim jak i trzecim tomie będziemy stosować śliczny papier spulchniany 1.9 ivory. Mimo, iż bije nas to po kieszeni. I bardzo dobrze. Zgadzam się całkowicie. A papier jest w porządku, nie razi oczu jak śnieżnobiały, który nie wszędzie dobrze wygląda. Nie wiem co się tak uczepiliście, że jest żółty, skoro jest dobrej jakości jak Yanek powiedział.. I ładnie pachnie :D (dziwne zboczenie, ale lubię zapach starych książek)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl