ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie


Już niedługo do sprzedaży trafi najnowszy, dwudziesty drugi numer magazynu „Otaku”. Pod koniec przyszłego tygodnia będzie on dostępny w sklepach komiksowych, zaś w Empiku od 13 lutego. Numery (a także prenumeraty) zamówione w internetowym sklepie wydawnictwa (http://yatta.pl) będą wysyłane w pierwszej kolejności, gdy tylko „Otaku” trafi do nas z drukarni.

A co nowego w dwudziestym drugim „Otaku”?
Na tekst numeru wybraliśmy recenzję „Pandora Hearts” – hitu, określanego mianem „następcy Kuroshitsuji”. Czy jednak nazwa ta w pełni oddaje stan rzeczywisty? Czy „Pandora” jest na prawdę lepsza od przygód Ciela i Sebastiana? A może takie porównanie jest nie na miejscu? Autorka recenzji postara się odpowiedzieć na te i na inne pytania...
Wśród tytułów, które trafiły na łamy „Otaku” znajdziecie także: „Bitter Virgin”, „Crying Freeman” i „Król wilków”. Starszych fanów m&a na pewno ucieszy, iż poświęciliśmy dużo miejsca na recenzje starszych pozycji – „Szumu Morza” Studia Ghibli oraz kultowych „Kronik wojny na Lodoss”. Nie zapomnieliśmy też o amatorkach yaoi, które będą mogły razem z nami udać się do Akademii Bell Liberty („Gakuen Heaven”), oraz fanach yuri i dzieł autorstwa Eriki Sakurazawy. Prócz tego przyjrzymy się, znanej z kultowego anime „Yattaman”, japońskiej zabawce – kendamie, poznamy historię największych na świecie targów dōjinshi, a także sprawdzimy, czy „Street Fighter IV” jest tak samo dobry jak jego poprzednicy. Oczywiście to nie koniec przyjemności – jak zawsze, w „Otaku” znajdziecie przepisy kulinarne, słowniczek polsko-japoński, najświeższe niusy z kraju i ze świata, rynkowe podsumowanie ostatniego miesiąca oraz wiele, wiele innych.



Fakt, kolejny numer ma dość szybko do nas trafić. Nie skończyłem czytać jednego, a ty kolejny. Terminowość dostarczenia przesyłki zostawię bez komentarza. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Niestety poczekam na nowe otaku przynahmniej 2 tygodnie, Bo Teraz w górach potem w austri I dopiero wtedy jak już przyjadę do w-wy kupię new otaku...
cieszy mnie to mam nadziej że w tym roku będzie pełen tuzin


Tuzin?? Chyba dwa tuziny, bo tuzin to 6...
Tuzin - inna nazwa liczby dwanaście, zwykle używana w kontekście ilości.XD
zgadza się tuzin to 12 a kopa to 5, tuzinów czyli 60, a gros to tuzin tuzinów czyli 144 Mam nadzieje na dużo zabawy z otaku
Podoba mi się okładka. Wygląda przepięknie. Recenzje są różne, ale trzymają poziom i drażni mnie fakt, że aż dwie z nich zastosowały ten sam motyw z zabawą w pozorną omyłkę z cyklem "Harry Potter", który na dłuższą metę nie jest taki zabawny. Przy czym drażnienie nie oznacza, że przeszkadza. Obie recenzje są dobre, ale po prostu powtórzenie tego samego zabiegu, który wcale nie jest hmm... wymagany przy recenzjach rzuciło mi się w oczy.

Druga sprawa, jest w tym numerze trochę więcej o samej Japonii (szeroki dział kultura; mam wrażenie, ze szerszy niż ostatnio). Bardzo dobrze. Wielu z nas interesuje ten kraj, a samym Anime i Mangą on nie istnieje.

Trzecia sprawa... Przekląłem sobie w duchu, na fakt, że SF IV nie został odpowiednio zjechany. Gra mnie swego czasu sporo zdenerwowała (to łagodnie powiedziane, gdyż sporo łacińskich zakrętów padło w moich ust) z powodu (zbyt) wysokiego poziomu trudności na najniższych poziomach trudności, niewiarygodnej wręcz szybkości komputera przy wyprowadzaniu ciosów i reagowaniu na moje oraz niegrywalności niektórych postaci w wersji PC. Gra jest niedostosowana do PC-ta. Jeśli ktoś mi powie jak mam skutecznie zrobić dwa pełne kółka na klawiaturze aby przejść NAJPROSTRZY trail Zangiefa to będę wdzięczny. Nie każdy ma pada, a osobiście uważam, że gra na PC ma byc dostosowana do warunków PC bez konieczności kupowania dodatkowego sprzętu.
Zrobienie niektórych kombinacji na trialu wymagało ode mnie ustawienia 7-6 klatek/s aby w ogóle być móc wstanie zdążyć wcisnąć odpowiednie klawisze. Że nie wspomnę o tym, że wkurzający jest fakt iż postać potrafi wykonać cios pięścią czy hadouken przy poprawnie wprowadzonej (tzn. w ten sam sposób co zawsze skutkował; z-tka jest trudniejsza od ćwiartek na klawie)) kombinacji na shouryuken itd. Wisienka na torcie? Są dwie: twórcy nie zrobili nic by zróżnicować postacie co powoduje, że niemal wszyscy grają Ryu, Kenem i innymi "prostymi w obsłudze" postaciami (nie wspominając o fakcie, że większość time i survival challenge da się przejść Zangiefem spamując lariaty; sam tak robiłem) oraz sami się przyznali, że Sagat i Seth wyszli im silniejsi niż chcieli. No i mnie nowe postaci nie zainteresowały ani trochę.
Recenzja dobra, ale mi brakło wytknięcia wad, które mnie odstraszyły od gry.

Recenzje są różne, ale trzymają poziom i drażni mnie fakt, że aż dwie z nich zastosowały ten sam motyw z zabawą w pozorną omyłkę z cyklem "Harry Potter", który na dłuższą metę nie jest taki zabawny. Przy czym drażnienie nie oznacza, że przeszkadza. Obie recenzje są dobre, ale po prostu powtórzenie tego samego zabiegu, który wcale nie jest hmm... wymagany przy recenzjach rzuciło mi się w oczy.

Ja się doliczyłam nawet w trzech recenzjach nawiązań do HP^^. Ale to niezamierzony zabieg, recenzje pisane są w różnych odstępach czasu. Czasem dochodzi po prostu do pewnej niezamierzonej "kumulacji". Odnoszę wrażenie, że równiutko wszyscy uwielbiamy się nabijać z chłopca z kraterem na czole, ale myślę, że to kwestia sympatii i tego, że każdy czytał - każdy skojarzy (z tej ostatniej przyczyny tak rzadko odwołujemy się do Balzaka). Drugą taką tendencją są nagminne wspominki Evangeliona, ale to już inna historia... W każdym razie trzymam kciuki za twój stan psychiczny i opanowanie bo Harry to bumerang, który im mocniej się nim ciska tym chętniej powraca.
Evangelion jest dla mnie zrozumiały. Harry'ego natomiast nie rozumiem. Czytałem wszystkie książki i nie był to czas zmarnowany.

Czytałem wszystkie książki i nie był to czas zmarnowany.
Ale chyba źle mnie zrozumiałeś jednak. Częste pojawianie się Pottera nie jest oznaką tego, że się go nie lubi, tylko tego, że się ma wobec niego sentyment (stąd też powraca Harry nawet na konwentach). Znam te książki chyba na pamięć i mile je wspominam, pewnie dlatego dużo rzeczy mi się z nimi kojarzy. Nie sądzę, żeby inni przywoływali go z czystej nienawiści^^.
Z czystej złośliwości to przywołuję czasem Lighta "I'm a Gay" i jego notesik. Co się tyczy Harryego Poje... znaczy Pottera - ciekawy przypadek, nie powiem. Bo nie, to wcale nie jest ślad masońskiego spisku mającego na celu przejęcie władzy nad światem. Nie, gdzieżby...
wszystko rozumiem, ale 3/10 dla Magi Tęczowych Gwiazduniek to trochę mało (ah, gwiazdki Wy moje kochane, jakbym miała tak z parę..ehm...naście latek mniej to bym się wciągła na amen), chociaż argumentacja podsumowująca dobra, recenzji nie czytałam jeszcze, nie miałam za wiele czasu

wszystko rozumiem, ale 3/10 dla Magi Tęczowych Gwiazduniek to trochę mało (ah, gwiazdki Wy moje kochane, jakbym miała tak z parę..ehm...naście latek mniej to bym się wciągła na amen), chociaż argumentacja podsumowująca dobra, recenzji nie czytałam jeszcze, nie miałam za wiele czasu
Wiesz, ja lubię magical girlsy (ostatnio oglądałem Nanohę i na Tanuki oceniłem ją bardzo wysoko: http://anime.tanuki.pl/st...nanoha/rec/1672 ) ale "Magia..." niestety nie broni się niczym, co zresztą punkt po punkcie wytknąłem w recenzji. Poza tym, jakoś dziwnie się to ogląda ze świadomością, że to ekranizacja gry hentai (ten design postaci wskazywałby na daleko idące pedo). Na tle "Słodkich czarów", także wydanych przez AG, "Magia..." wypada bardzo słabo.
kiedy, ja lubię gwiazdki, bu :(
a tak poważnie to recenzja w Twoim wykonaniu jak zawsze świetna, tylko ta ocena naprawdę lekko krzywdząca
Jeśli mam być szczery - ja nie trawię ocen cyferkowych. Piszę recenzje od prawie 15 lat, a do tej pory nie mogę się przekonać do fetyszu cyferki, choć wiem, że ludzie traktują je często poważnie i większą uwagę zwracają na nie niż na samą treść tekstu. Gdy wprowadzaliśmy oceny cyferkowe do Otaku, ja byłem tym, który był generalnie przeciw i do dziś często reszta musi mi przypomnieć, że zapomniałem gdzieś wystawić oceny.
No w sumie racja, że na ocenę to się chyba najpierw patrzy zanim się jeszcze recenzję przeczyta (ja Twoją czytałam dopiero dzisiaj), a w Otaku trudno nie zauważyć wielkiej, bijącej po oczach cyferki oceny, dlatego tym trudniej się niekiedy z nią pogodzić.
Owszem, dlatego właśnie nie lubię cyferek. A co do surowych ocen - weź poprawkę na to, że jakieś 10 lat temu (ba, nawet z pięć) docierało do nas mniej więcej 1/3 - 1/4 tego, co teraz. Dziś wybór jest ogromny, ergo zadaniem recenzenta jest wskazać możliwie najbardziej udane pozycje i wytknąć ewidentne gnioty. Jak dla mnie, takim właśnie gniotem jest "Magia..." (a w kolejnych numerach przejadę się jeszcze walcem po kilku innych, nowszych tytułach).

(a w kolejnych numerach przejadę się jeszcze walcem po kilku innych, nowszych tytułach).
Już się boję, ale trzymam za słowo i czekam z niecierpliwością. A nóż to będzie tytuł, którego też nie lubię? (chociaż z zasady jak coś mi się nie podoba to odpadam po pierwszym odcinku) ^^
Nie wiem co wyszło wcześniej ale w Kyaa jest przepis na te same ciasteczka :)
Otaku wyszło wcześniej, poza tym numery są planowane i składane średnio miesiąc wstecz (tak samo o decore było w 21, a teraz też jest w Kyaa). Nie dopatrywałabym się jednak jakiegoś wielkiego spisku, nie sądzę, żeby redakcja Kyaa siedziała i specjalnie czekała na Otaku, żeby sobie podpatrzyć temat. Tak to jest, że czasem się to wszystko nakłada i już:)
Jakoś ostatnio recenzje aniem do mnie nie przemawiają. Są dobre, ale za to offroad świetny ^^ PS. dopatrzyłem się o jeden cudzysłów (") za dużo xD Dobra robota :D jak zawsze.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl