ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

"Miejsce"

Taki dostaliśmy temat na rozprawkę w na koniec roku z Wprowadzenia do Kulturoznawstwa. Mamy napisać o "miejscu". Jakiekolwiek by ono nie było - czy to kuchnia (centralny ośrodek życia każdego domu, od którego zaczyna się 90% domowych imprez XD), pub (miejsce spotkań, picia, radości, smutków...), Częstochowa czy cokolwiek innego. Mamy to sprecyzować, okrasić faktami, mitami i co nam jeszcze do głów przyjdzie i przedstawić w formie "pracy na zaliczenie semestru" - czyli nawet forma jest dowolna, byle to wyglądało jakkolwiek.

Po krótkim namyśle, jako że nie lubię pisać o czymś, na czym niespecjalnie się znam, albo o czymś, co wywołuje u mnie nieprzyjemne myśli, to zaczęłam myśleć o czymś miłym i przyjemnym (Znowu. Zaliczenie na koniec pierwszego semestru polegało bowiem na opisaniu dowolnej wybranej subkultury i ja wybrałam polskich "otaku" XD) i pomyślałam o miejscu z dzieciństwa. Infantylne, wiem ^^'

Ponieważ mam już generalną myśl jak to wszystko poukładać (coś generalnego o haśle, coś o moim własnym takim miejscu, coś o tym, co na ten temat mają do powiedzenia znani pisarze (w tej chwili przychodzi mi do głowy tylko nieszczęsny Mickiewicz, ale będzie takich więcej przecież XD), etc), a mój profesor jest z tych, którzy bez wywiadów sobie takiej pracy nie wyobrażają, to bardzo bym była wdzięczna, gdybyście napisali coś na temat miejsca, które Wam się kojarzy z Waszym dzieciństwem. Może to być dom, jakaś kanciapa na podwórku, cokolwiek ;] Opis jest Wasz, kompletnie dowolny w formie i treści ;]
(Oczywiście im więcej go będzie tym więcej miejsca w pracy mi on zajmie i sama będę mogła mniej lać wody <3)


No ja za bardzo nie czaję jaki to ma sens i co to może być tak konkretniej... Jest też niewiele miejsc, które mi się kojarzą z dzieciństwem ale coś by się wygrzebało, pytanie tylko co to ma do ciebie, twoich miejsc i całego tematu pracy? Chodzi by to pisać pod jakimś kątem? Np kulturowym, zwyczajów czy jak?
Po prostu tam, nie wiem, co chcesz...
Um... Zwykłe "dzieciństwo kojarzy mi się z podwórkiem, bo tam się bawiłem z kolegami", czy coś w tym stylu. To absolutnie nie musi mieć jakiekolwiek formy naukowej XD'
Miejsce które kojarzy mi się z moim dzieciństwem ?

Takim miejscem jest gospodarstwo na wsi u moich dziadków. W lato do nich przyjeżdżaliśmy i nocowaliśmy u nich, można powiedzieć, że takie przyjazdy były grupowe, ponieważ prawie cała nasza rodzina przyjeżdżała. Gospodarstwo dziadków jest duże, więc gdy byliśmy małymi brzdącami często bawiliśmy się w różne gry i zabawy :) W ogóle nie było miejsca na nudy, zawsze coś wymyślaliśmy. Wyobraźcie sobie 8 osobową gromadę dzieci, które niczym się nie przejmując krzyczeli i biegali z patykami po lesie :D
Pamiętam jak mieliśmy zajefajną kryjówkę w pomieszczeniu, gdzie trzeba było pierw tam wejść po drabinie. Mogliśmy tam przesiedzieć cały dzień wymyślając kolejne atrakcje.

Właśnie sobie przypomniałem o drugim miejscu, które bardzo mile wspominam z moim dzieciństwem, a dokładnie o mojej sąsiedniej ulicy, która gdy byłem w którejś klasie podstawówki (bodajże 2) została wyremontowana. W tedy wszystkie dzieciaki z osiedla wychodziły na tą ulicę i się bawiliśmy, osoby które miały rolki jeździły, tak samo z osobami z rowerami, dużo dzieci malowało na ulicy kredami (białymi i kolorowymi), no normalnie to było coś wspaniałego, a zarazem nie do opisania. W lecie bawiliśmy się, aż do zapadnięcia zmroku. Pamiętam, gdy wracałem z siostrą do domu, a na zegarze prawie 21, prawie zawsze bolały nas nogi od rolek Jak się tak zastanowić, to nie mam pojęcia skąd my mieliśmy aż tyle energii, żeby codziennie wychodzić na ulicę, ale za każdym razem było wspaniale xD


Takie miejsca to garaże(zabawa na rowerach w ganianego) trochę dalej od mojego bloku, piaskownica i krzaki przy bloku(w krzakach robiliśmy bazę, w piaskownicy z piasku prawie, że dom, a na zimę igloo) Do tego dodam boisko przy szkole... Aaaa i dach domu kultury zawsze tam właziliśmy, bo było to zakazane... :) oraz koło budynku PZU graliśmy w piłkę nożną, o dziwo rzadziej niż na bliżej znajdującym się boisku.
Nie wiem, czy to jeszcze na cokolwiek się przyda, ale może tak, więc piszę :)

Także mi z dzieciństwem (swoją drogą, trochę czasu mi zajęło, jak mam w ogóle ten termin rozumieć - w końcu doszłam do wniosku, że chodzi o czas, kiedy byłam młodsza i głupsza ;) ) kojarzą się trzy miejsca:

1) Stary fort wojskowy w jednej z dzielnic Warszawy, niedaleko mieszkania moich dziadków, oczywiście z dawna opuszczony i przystosowany do publicznego użytkowania, zwany potocznie "Górki". A dokładnie znajdujący się na nich plac zabaw. Spędziłam tam wiele szczęśliwych wakacyjnych miesięcy w podstawówce, bujając się na huśtawkach, wieszając na wszelkiego rodzaju drążkach (stanowczo ulubiona zabawa), grając w piłkę nożną (XD; zazwyczaj na pozycji bramkarza ;>) z bratem, kolegą i koleżankami. Razem z bratem właśnie jeszcze czasem przypominamy sobie takie nasze zawołanie, kiedy nasza drużyna prawie traciła gola - "Dagi, podaj do Agi!" xD Co by na chwilę bramkarz potrzymał piłkę, a sytuacja się uspokoiła

2) Bieszczady - byłam tam bardzo wiele razy do końca 15. roku życia, na wakacje, weekedny majowe, obozy itd. Jak napiszę, że znam je jak własną kieszeń, to nie przesadzę. Z pamięci mogłabym powiedzieć, jak wygląda większość szlaków Jest tam takie jedno piękne miejsce, domek, który nazywa się "Kuźnia"... Niełatwo tam trafić. Taka moja mała przystań. Ach, te wspomnienia :)

3) "Ławki" i "Schodki" - czyli miejsca, na terenie otaczającym mój dom, gdzie przeczytałam niezliczone ilości książek i wymyśliłam naprawdę duużo rzeczy. Zazwyczaj przesiadywałam tam, dopóki chłód lub ciemno mnie nie wygoniły ;) Teraz jest to już o tyle niemożliwe, że okolica stała się dość niebezpieczna (czyt. - bardziej niż była) i chodzenie na terenie wokół chaty po zmroku, wiąże się z dość dużym ryzykiem napotkania podejrzanych typków.
Bardzo wszystkim dziękuję za udział, Wasze wypowiedzi naprawdę mi się przydały do pracy
Bardzo bym prosiła moderatora o zamknięcie tematu, jako że z dniem dzisiejszym stał się on nieaktualny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl