ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Od najmłodszych lat zabija się w nas aktywność, "przebicie życiowe", siłę walki, wiarę w siebie itd ... rodzina i dorośli, przedszkole, szkoła, uniwersytet .... jak można pomóc dzieciom od najmłodszych lat w tym problemie ??
Czy jest to problem i jak z nim walczyć ??
Hmmm, ciekawe, ja nie zaobserwowałam czegoś takiego. Wręcz przeciwnie. Zawsze spotykałam się z sytuacją nagradzania aktywności, zwłaszcza w szkole. Ale może tylko dobrze trafiłam, a wszędzie nie jest tak kolorowo. W domu też zawsze liczyła się aktywność, a bierność była niemile widziana. Pamiętam, jak zaczynałam chodzić do podstawówki. Mama i babcia mówiły mi, że mam się zawsze zgłaszać, gdy znam odpowiedź na pytanie. To może taki malutki przykład, ale dobry. Bo to właśnie jest aktywność.
Zgadza się ... to jest aktywność ... i cieszyć się, że tego doświadczyłaś w domu rodzinnym chociaż ... ALE
Jest jednak tak, że odnosi się taka aktywność często tylko i wyłącznie do osiągnięć natury szkolnej ... no czasem sportowej ... ale poza tym to już otoczenie Cię każe za wszelkie formy odważnej i czasem odmiennej od otoczenia aktywności ...
Jesli dziecko usiłuje wyjść ponad przeciętność choćby w swych zapalczywych marzeniach - najczęściej od razu "w główkę" dostaje
W szkole spróbuj wyjść z czymś niestandardowym - to Cię będą bojkotować
Ogólnie chodziło o to, że środowisko wywiera wpływ na człowieka ... powoduje, że dziecko od młodych lat nie wierzy w siebie ... jest zastraszone przez otoczenie, nieśmiałe i przerażone ... a potem podobnie ... stres w szkole, stres i wyżywanie się na uczelni ...
TO powoduje wyuczoną bierność ... stanie z boku, kiedy inni są głośni i walczą ... niestety taka jest większość ... wysterczy poobserwować szkolne boiska
Jejuś, jak to strasznie brzmi Na prawdę czegoś takiego nie zauważyłam, w każdym razie nie u siebie. Taki przykład: w podstawówce rozdawali ulotki o szkole języka angielskiego dla najmłodszych. Od razu mamie powiedziałam, że chcę się w niej uczyć, a ona się zgodziła. To właśnie jest chęć aktywności Lepszy przykład ne przyszedł mi do głowy Ale ujęłam temat - pomysł był całkowicie mój właściwie :]
Redone - Ty mnie już przekonałaś, że należysz do tego marginesu ludzi nieskalanych biernością od dzieciństwa ... ale to nie dowód, że większość nie jest
Ja wciąz utrzymuję swoje - ludzie w większości są bierni i są bierni od dziecka i to w większości za sporawą takiego wychowania, które zabija w nich indywidualność i siłę przebicia do życia
No ale jak nie mają być bierni, skoro wciąż większość Polaków to wychowankowie minionego ustroju, który pozwalał jedynie na bierność właśnie, a ktoś, kto myślał samodzielnie, od razu uznawany był za wywrotowca Na szczęście te dzieciaki, które dopiero co zaczynają naukę, intuicyjnie są aktywne, a mądrzy nauczyciele nie przeszkadzają im w tym. I zapewniam, że tacy belfrowie nie sa rzadkością
no jeśli to prawda szajajaba to jest nadzieja ... jest nadzieja
Ale doświadczenie mówi, że ludzie w dużym procencie są bierni nawet w rozwiniętych gospodarczo krajach np. USA, Francja, Niemcy itp ...
Statystyki aktywności najlepsze mają Japończycy i Chińczycy ... w Europie to już porażka ... potem rosną i stękają do pomocy społecznej
Ale cieszyć się, że są wreszcie nauczyciele co nie przeszkadzają, albo i pomagają aktywnym ... za naszych czasów szajajaba to wiesz jak było
Tia...siedź cicho i nie przeszkadzaj PANI uczyć...