ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Zgodnie z informacjami jakie pojawiły się w majowym numerze "Otaku", jest nam niezwykle miło przedstawić zaplanowana na sierpień jednotomową mangę Hinako Takanagi "Liberty Liberty!". Manga ta przypadnie do gustu wszystkim fankom shōnen-ai.

Ada "hibari" Skowronek na łamach Otaku 4/2010(24) pisze:

"Manga składa się z sześciu rozdziałów właściwych (bardzo grzecznych) i dodatku, który zaspokaja apetyt na nieco bardziej romantyczne sceny. Ogólnie „Liberty Liberty!” to urocza, choć – na szczęście – nie przesłodzona, opowieść z ciekawie wykreowanymi postaciami i przyjemną, lekką atmosferą. Takanagi twierdzi, że szczególnie jest zadowolona z postaci Koukiego Kuwabary. Jej dotychczasowi seme byli mężczyznami, który mocno zakochiwali się w swoich uke. Tym razem Takanaga uznała, że Kouki będzie bardziej... cool. Czy faktycznie się jej udało? Zdania są podzielone, co nie zmienia faktu, że autorka ma z czego być zadowolona. Co więcej, dość realistycznie i przekonująco rozegrała wątek związku dwóch mężczyzn, którzy dotąd nie byli zdeklarowanymi gejami. Wprowadzenie do fabuły pięknej i kobiecej Kurumi, byłego mężczyzny, dodało historii wiarygodności i rzuciło nowe światło na motyw „chłopięcej miłości”.
W komiksie Takanagi przejrzysta jest nie tylko fabuła, ale i grafika: kadry w jasnych tonacjach, na których czerń pojawia się wyjątkowo, zgrabnie wyróżniając ważne elementy i postacie. Wygląd bohaterów nie odbiega za bardzo od kanonu mang shōjo (a szczególnie shōnen-ai): delikatna kreska, przystojni, wysocy seme, wielkoocy, uroczy uke. Można jednak odnieść wrażenie, że autorka ma dosyć minimalistyczne podejście do drugiego planu – szczegółów jest dość, by zasygnalizować miejsce zdarzeń, ale zostały użyte tak oszczędne, by nie przytłoczyć elementów naprawdę ważnych."





Spalić to. Ogniem piekielnym.
jestem mega zaskoczona ale tak pozytywnie! uwielbiam tę autorkę kupie na 100000% teraz mam na co czekać
Oho, pierwsza manga yaoi na polskim rynku od czasu kopnięcia w kalendarz przez Saishę. Kupię z ciekawości, tym bardziej że według Hibari pojawia się w niej mało "konkretnych" scen. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

I czy tylko mnie martwi to co zrobi Grisznak, jeśli jakimś cudem ten komiks (o zgrozo) się sprzeda i Studio JG zacznie hurtowo wydawać yaojce.

ps. Wiadomo już ile będzie wynosić cena tej mangi i czy będzie dostępna w sieci Empik?


Fuuuuj, bleee... Jedzenie mi przez Was przestało smakować. :/

Popieram grisznak. W życiu tego nie dotknę xD.
A ja tam z chęcią kupię.

Za yaojcowymi pornosami (jak za każdymi pornosami) nie przepadam, ale shounen-ajowe romanse (jak każde romanse) bardzo mi leżą. Tytuł tym bardziej wydaje się warty zakupu z uwagi na ładną i w miarę zgodną z ludzką anatomią kreskę - w tym względzie autorki mang shounen-ai potrafią sobie "pofantazjować" w negatywnym tego sformułowania znaczeniu.

W skrócie, czekam niecierpliwie.
Po przeczytanu recenzji mam mieszane uczycia. Ogólnie lubie yaoi, więc zapewne kupie. Chociażby po to by zaspokoić ciekawość

I czy tylko mnie martwi to co zrobi Grisznak, jeśli jakimś cudem ten komiks (o zgrozo) się sprzeda i Studio JG zacznie hurtowo wydawać yaojce.

Wiesz, żeby to się sprzedało... Do tej pory każde z wydawnictw, które brały się z yaoi (Saisha, Kasen) szybko znikało z powierzchni ziemi. W to, że fanki yaoi kupią coś, co mogą sobie ściągnąć z netu, przestali już wierzyć niemal wszyscy. Yanek tym tytułem sporo ryzykuje, moim zdaniem - niepotrzebnie, ale zawsze miał wariackie pomysły i niejeden z nich się sprawdził, więc kto wie? Inna inszość, że szanse na wydanie jakiegokolwiek tytułu yuri są w Polsce jeszcze mniejsze (nie licząc pseudoyuri, takich jak GiTS czy Chirality oraz mang z tym wątkiem na drugim planie - Sailor Moon, dostaliśmy tylko dwa anime: Utenę i "Kapłanki Przeklętych Dni).
Rety, rety! Totalny must have! Tego tytułu nie czytałam, ale inne pozycje tej autorki są genialne ^_^
Byłoby dobrze, gdyby Liberty było dostępne w Empikach :)
Ja ją kupie choćby z czystej ciekawości bo nigdy nie miałam do czynienia z manga typu shōnen-ai, a przynajmniej tego sobie nie przypominam.
jeśli chodzi o "chłopięcą miłość " troszkę mnie brzydzi ale ciekawość górą.

Studio JG zacznie hurtowo wydawać yaojce

To jest nieco przesadzone stwierdzenie :D. Studio JG raczej nie zamieni się w wydawnictwo mang yaoi napewno, na szczęście (nie, że nie lubie yaoi, ale wydawanie samych yaoiców raczej jak widać nikomu nie służy :D).

Wydanie tytułu, który się nie sprzeda to zawsze spore ryzyko. I nie, nie chodzi o moje nastawienie do takich mang - gdyby się sprzedawały, to sam bym nawiał Yanka do ich wydawania. Problem w tym, że już dwa wydawnictwa w Polsce padły dzięki takim tytułom. Dobrze, że Yanek zrezygnował z planowanego wydania "Gravitation"...

To jest nieco przesadzone stwierdzenie :D. Studio JG raczej nie zamieni się w wydawnictwo mang yaoi
Chodziło mi o to, że gdyby stał się cud i Liberty Liberty! by się dobrze sprzedało to oczywiste byłoby że Studio JG zaczęłoby inwestować w mangi yaoi. Jednocześnie jednak nie wierzę w sukces tego przedsięwzięcia, no chyba że przez ostatnie parę lat coś się ruszyło w fandomie yaoi. Bo powiedzmy sobie szczerze - niemal jedynymi osobami, które będą kupować po tomiku będą yaoistki, a na inne grupy docelowe nawet nie ma co liczyć.



I bardzo dobrze zrobił. Wydawanie dwunastotomowej i bardzo niszowej serii to istne samobójstwo.

Powiedzmy tak - "Gravi" jest zapewne najmniej niszowym spośród tego typu tytułów i nawet osoby nie lubiące yaoi, mogą ją spokojnie czytać jako niezłą komedię - podobnie jak ktoś, nie ideowo unika yuri może spokojnie przeczytać "Utenę" - w mandze śladów yuri nie stwierdzono. Problem polega na czym innym - kto chciał, to już kupił ten komiks po angielsku czy niemiecku i specjalnie po polsku kupować go nie będzie. Reszta ma skany. Ergo, skóra nie warta wyprawki.

Problem polega na czym innym - kto chciał, to już kupił ten komiks po angielsku czy niemiecku i specjalnie po polsku kupować go nie będzie. Reszta ma skany. Ergo, skóra nie warta wyprawki. Osobiście uwielbiam gravitkę, a do tej pory nie skompletowałam, ze względu na kiepską dostępność tego tytułu po angielsku, w dostępnych dla mnie źródłach. Poza tym gravitation po polsku to jest coś, co każda fujoshi powinna mieć, gdyby zostało wydane. No ale cóż, sądzę, że nie wszyscy myślą jak ja.
Generalnie rynek nam się na tyle zmienił, a widzę to chociaż po tym jak dużo młodocianych (O.o") fangirlów lata po konwentach, że grono yaoistek jest całkiem spore, więc kto wie. Bynajmniej u nas większość tytułów jakie wyszły to nieszczęsne już yaoi, a taka jest prawda, że zdarzą się zadeklarowane yaoistki które ograniczają się jedynie do tytułów gdzie najmocniejsze co można ujrzeć to buzi między panami xD.
Napewno nie ma co się spodziewać sprzedaży jakieś wybitnej, ale jeżeli odbiorca docelowy w większej grupie się skusi, a nakład tytułu nie będzie jakiś przesadnie wielki, to raczej się sprzeda. Co jak co, teraz więcej chętnych się znalazło na wydawnictwa Seishy, tylko, ups na allegro chodzą po ogromnych cenach XD.
Nie mogę się wprost doczekać! Kupię na pewno :))) Niech już jest ten sierpień...
Należę to nielicznej grupy FANÓW yaoi i jestem strasznie szczęśliwy, że LL wyjdzie na rynku. Jestem pewnie, że się sprzeda i będzie sukcesem, bo my, fani i fanki, nie dopuścimy już do tego, by stało się to co z Saishą, wierzę w to. Teraz świadomość jest większa, fanów więcej, no i tytuł nie będzie miał ograniczenia18+. Na Saishę byłem kiedyś na młody, ale i tak jakoś mi głupio, że przez małą sprzedaż tamto wydawnictwo zamknięto...

Yaoiści i yaoistki - łączmy się i pobiegnijmy kupić w sierpniu co należy xD

A Grisznak będzie zębami zgrzytać ;P

PS. Ale Junjou Romantica to byłby szczyt moich marzeń.............:)))).! Wiem, nie da rady.


Reszta ma skany. Ergo, skóra nie warta wyprawki.


Ja osobiście wole mieć własny tomik w ręce niż jakiś tam skan

Ja osobiście wole mieć własny tomik w ręce niż jakiś tam skan

No dokładnie, nie do porównania z jakimiśtam skanami! No i ten zapach drukowanych stron... :)))
Dokładnie. Wydawnictwo po raz kolejny wyciąga rękę do fanów i nieważne, czy TEN konkretny tytuł uwielbiamy, po prosu kupno go jest przepustką do wydawania kolejnych yaoiców. Jak się sprzeda, to będzie ich apewne więcej. Tak działa rynek. I dopiero wtedy będzie sobie można narzekać i mieć jakaś listę yaoicowych życzeń.

Znów wszystko w rękach fanów!
Ja nie kupuje tego tylko dlatego żeby dać Yankowi na chleb, bo wtedy na ten chleb ja będe miała mniej
Kupuje ją bo nigdy nie miałam do czynienia z takim tematem w mandze i jestem po prostu ciekawa
a co do skanów... lubię być w posiadaniu rzeczy związanych z mangą w oryginalnym ich wydaniu, a nie wydrukowane skany latające mi po całym mieszkaniu. Będąc w posiadaniu samych skanów czuła bym pewien niedosyt.

co do kwestii powodzenia tej mangi na naszym rynku...nie mam zielonego pojęcia jak się przyjmie,moja znajomość tematu "chłopięcej miłości" w mandze jest marna dlatego opieram się tylko na zdaniu innych, bo z tego co piszecie szanse na rewelacyjna sprzedaż są nikłe
na pewno nie znajdzie zbyt wielu zwolenników w gronie męskim
ale życie niesie ze sobą wiele niespodzianek więc kto wie jak potoczą się jej losy...

mnie jeśli ona się spodoba na pewno poszukam innych mang o tej tematyce, ale najpierw poczekam na tą
Ja nie mam żadnych skanów, niczego z zagranicy nie sprowadzam, tylko czytam w sieci, mając nadzieję, że zostaną wydane po polskiemu :)
jeśli chodzi o zagraniczne wydania gdybym miała do nich dostęp to pewnie bym je kupowała, ale takiego nie mam
co do skanów.. nie chodzi tu o język ale formę w jakiej tą mangę mam
Ale dziś zagraniczne wydania są powszechnie dostępne i tanie jak barszcz. Przez empik.com możecie kupować właściwie większość tego, co wydano w Europie po cenach przystępnych. Dla porównania - jakieś 5-6 lat temu, gdy kupowałem Utenę (wydanie niemieckie) w Comics Universum (zwanym słusznie "Comics Zdziersum") płaciłem po 50 zł za tomik. Dziś właściwie nie kupuję tego, co wychodzi w Polsce - po prostu nie ma interesujących mnie serii (właśnie skończył się "Hellsing"), a na rynku niemieckim jest masa takich. Fakt, nie jestem targetem dla naszych wydawców (którzy celują w czytelnika w wieku 15-21 lat), ale też szkoda, że o starszych się raczej zapomina (i proszę nie wspominać o Hanami, bo to ostatnio wydaje emo bajeczki dla nastolatków - vide "Beautiful People" czy "Anagram").

Ciekaw natomiast jestem, jak by ten komiks odebrano w środowisku gejowskim. Niejeden gej mógłby zejść na zawał, gdyby zobaczył, w jaki sposób wyobrażają go sobie fanki mangi i anime.

Ale dziś zagraniczne wydania są powszechnie dostępne i tanie jak barszcz. Przez empik.com możecie kupować właściwie większość tego, co wydano w Europie po cenach przystępnych.
Potwierdzam, z jednym tylko wyjątkiem. Empik ma dużą ilość zagranicznych mang w sklepiku internetowym, ale kłopotem bywa dostępność danych tytułów.


W dodatku yaoi są rysowane chyba wyłącznie przez kobiety, przez co szanse na realistyczne przedstawienie psychik męskich bohaterów są jeszcze mniejsze. Chyba kiedyś przemknął mi przed oczyma tytuł yaoi rysowany przez mężczyznę. Aczkolwiek nie mam pewności ^^"

Ale dziś zagraniczne wydania są powszechnie dostępne i tanie jak barszcz. Przez empik.com możecie kupować właściwie większość tego, co wydano w Europie po cenach przystępnych.

jakoś na to nie wpadłam, sprawdziłam i faktycznie masz racje...dzięki

wcześniej kupowałam przypadkowe wydania, to na co akurat wpadłam,z ładnymi obrazkami głównie po to aby nauczyć się rysować mangę
jeśli chciałam coś przeczytać po prostu pożyczałam
niestety wyprowadziłam się do "dziury" gdzie nikt mangą się nie interesuje i trzeba było zacząć sobie samemu sponsorować lektury i teraz im więcej ich mam tym jeszcze więcej chce

Grisz, kłopot w tym że podałeś jako przykład przeciw Hanami ich cztery najgorsze mangi, oraz nowy tytuł który jeszcze się nie ukazał. W dodatku nie powiedziałeś ani jednego słowa o naprawdę dobrych tytułach takich jak Muzyka Marie i niedawno zrecenzowanej przez Ciebie Odległej dzielnicy. A o ich najnowszym pakiecie, w tym wspomnianym w ostatnim poście Ikigamim wypowiem się dopiero gdy go przeczytam, gdyż wróżenie z fusów mi nie wychodzi.


Ja nie mam żadnych skanów, niczego z zagranicy nie sprowadzam, tylko czytam w sieci, mając nadzieję, że zostaną wydane po polskiemu :)
Czyli czytasz skany, w pewnym sensie okradając wydawnictwa tak samo, jakbyś je drukował.

Mnie interesuje kwestia dostępności LL. Rozumiem, że z nakładem chyba nie zaszalejecie, bo yaoi to niezbyt pewna materia i pewnie będziecie z początku ostrożni, więc mangę będzie można zamówić tylko na Yatta i w innych komiksowych sklepach online, oraz w komiksiarni i komikslandii, czyż nie? Szkoda, to chyba dodatkowo zmniejszy grono potencjalnych nabywców, ale ja się nie znam.
Każdy zainteresowany wie gdzie ma kupić i kupi
ten co mangą się nie interesuje nawet jak potknie się o nią w empiku lub innym sklepie to i tak jej nie kupi, tylko zaklnie ,że o mało się o nią nie zabił
lepiej zawsze zrobić dodruk niż potem tym w piecu palić
Cóż, też prawda. Ale i tak chciałabym wiedzieć czy będzie można ją zdobyć w empikach lub matrasach.
tez bym wolała dostać go w empiku...zawsze to odchodza koszty przesyłki
No cóż, jeszcze zawsze można kupić na konwencie na stanowisku Studia JG ;D.

Każdy zainteresowany wie gdzie ma kupić i kupi Są przypadki, które mają problemy ze sprowadzaniem rzeczy z internetu, czyt. ja. Empik jest na tyle dostępnym miejscem, że na pewnie zwiększyłoby to sprzedaż. :)

Empik jest na tyle dostępnym miejscem, że na pewnie zwiększyłoby to sprzedaż. :)

Wiadomo


Ciekaw natomiast jestem, jak by ten komiks odebrano w środowisku gejowskim. Niejeden gej mógłby zejść na zawał, gdyby zobaczył, w jaki sposób wyobrażają go sobie fanki mangi i anime.


No, zawał może nie... xD Ja to to każdego partnera namawiam do czytania/oglądania (choć oczywiście najpier jakieś ambitniejsze tytuły podsuwam, hehe).
Ale faktem jest, że życie nie jest tak piękne jak w yaoi. Te wyidealizowane wizje związków przypominają trochę bajki dla dorosłych. Przede wszystkim w tych mangach środowisko bohaterów jest do nich wzykle pozytywnie lub neutralnie nastawione. Wiadomo, w realu jest zupełnie odwrotnie. I nie każdy seme jest taki na zabój kochający, a uke niezdeklarowany i non stop jęczący "nie!" ;) I często nie ma szczęśliwego zakończenia.
Ale miło sobie poczytać i pomarzyć, bo w sumie czemu nie? Urzeczywistnić się da. W końcu to nie science-fiction.

Problem polega na tym, że EMPIK sukcesywnie buduje sobie wizerunek "family friendly" i pornos gejowski w zasadzie nie ma szans się pojawić na jego półkach. Skoro były już zwykłe pornosy ("Miłość krok po kroku") to co to ma za znaczenie czy gejowski? Będzie leżeć na najwyższej półce, tak aby dzieci nie dosięgły i tyle. (I może po to żeby tacy jak ja nie zobaczyli, bo im się źle zrobi.) -_-

A co do grona odbiorców, to wydaje mi się, że będzie ono dość duże, pewnie większe niż OMMa. Myślę, że osób chcących czytać polskie mangi było mniej (lub przynajmniej tyle samo) co yaoistek i ew. yaoistów.

... Będzie leżeć na najwyższej półce, tak aby dzieci nie dosięgły i tyle. ...

Hmmm czy ja wiem ostatnio byłem w sklepie i nie jestem pewien czy 1 bądź 2 półka od dołu (musiałem kucać) to miejsce gdzie dzieci nie dojdą :).
Co prawda temat yaoi jest mi zupełnie obojętny, ale... czy mnie się wydawało, czy na początku tego tematu ktoś wspomniał, że w tej mandze jest mało "scen", o ile w ogóle jakieś są (niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę), a całość jest raczej romantyczna, a nie pornograficzna, więc o co chodzi z tym psuciem reputacji? Niektórzy nawet nie zwracaja uwagi na róznicę miedzy mangą i Kaczorem Donaldem, więc czemu kogoś miałoby obchodzić, czy w danej mandze czule na siebie patrzy para płci mieszanej, czy tylko męskiej?
Nie bronię tutaj yaoi, bo nie przepadam za tym gatunkiem, ale jeśli to nie jest pornos (?), to czemu nie? (w ogóle wkurza mnie, gdy coś, co pornosem nie jest, jest nim określane, tylko dlatego, że wystepuje wątek jakiejś tam facynacji. Czy w słowniku nie ma innych słów, a dany rysunek/mangę/cokolwiek trzeba od razu zjechać z góry na dół tym - mimo wszystko niosącym niezbyt chwalebne skojarzenia - słowem?)
Pewnie "Liberty Liberty" będzie oznaczone znaczkiem 16+, mylę się? Czy może w ogóle bez ograniczenia?
Myślę, że tak. Komiks został już przetłumaczony i brak tam treści wymuszających oznaczenie 18+. Od kilku pocałunków nikt jeszcze na stosie nie spł... no dobra, mniejsza o to.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl