ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Wiec tak. Temat jest niesłychanie ważny, interesujący intrygujący. Nie piszcie tu, że mnie powaliło. Temat aby dobrze go zrozumieć, wymaga długości w przedstawieniu poszczególnych zagadnięć. Piszecie że mało ludzi się wypowiada na forum to chociaż macie co do poczytania

Na przestrzeni, patrząc z perspektywy historii, zaledwie kilku lat nastąpił znaczny postęp technologiczny. Jednym z IMO błogosławieństw są gry. Oczywiście mam tu n myśli rozrywkę elektroniczną. Nie trawię nazwy "gry komputerowe" dlatego tutaj będę pisał tylko gry a reszty sami się domyślcie.

Przejdźmy do konkretów. Gry znalazły sobie wielu odbiorców na całym świecie. Czasem traktowane jest jako hobby czyli często casual a czasem sprawa życia i śmierci tudzież nałogu, tudzież "zawodu". O zawodzie mówię wtedy gdy mam na myśli nałogowych graczy którzy jednak nie robią tego z nałogu tylko z chęci podnoszenia swoich umiejętności. Ci którzy graja na turniejach w strzelanki. Dla nich to jest z pewnością naług ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jednak nie o tym jest ten temat.

Gry zaczynały od obrazów pikselowatych. Wszystko wyglądało bardo ubogo. Teraz nastąpił tak wielki postęp że można przenosić ludzi do świata elektroniczne rozrywki. Wszystko jest odwzorowane w najdrobniejszych detalach (ale mówię tu o filmikach i to z gier które dopiero wyjdą bo to one mają tą wstrząsającą grafikę).

Czy jednak tak miało być? A może inaczej, czy tylko tak miało być. Czy gry nie miały być czymś więcej niż tylko czymś wyświetlanym na ekranie. W dalekiej przeszłości (początki elektronicznej rozrywki) rozmyślano nad grami wirtualnymi. Były to mrzonki i nic więcej. Jednak wierzono, że być może kiedyś to marzenie się zyści. Nie oszukujmy się wielu pragnęło takich gier. Podejrzewam że wtedy więcej ludzi by się do tego przekonało bo nie byłoby to "nudnym stukaniem na padzie". (Czemu mówię o padach a nie klawiaturze to się domyślcie po za strategiami we wszystko gra się na padach ( tam wyjątek nałogowi pececiarze machający w strzelankach na padach też gra się dobrze).

Zanim przejdę do wad i zalet "nowych form" elektronicznej rozrywki pozwolę sobie na króciutkie wejście.

Celem zawsze była wirtualna rzeczywistość. I moim skromnym zdaniem są trzy kamienie milowe w których tym ostatnim jest upragniona wirtualna rzeczywistość.

Pierwszy krok na większą skalę zrobiło Nintendo dając Wii.
Kontroler mógł odzwierciedlać ruchy wykonywane w realu. Ale nie były one aż tak dokładne. Nie mniej sława Wii pokazała że "to jest to". Ludziom t osie spodobało. Odbijanie niczym rakietką od tenisa itd. Oczywiście, wszystko co dobre musi być skopiowane. Sony zaczęło myśleć nad podobnym cackiem. Zauważono jak popularne są tego typu controlery. Któż z nas nie chciał machać mieczem jak w realu. Wii dało początek ale to pchnęło ten przemysł na odpowiedni tor. Oczywiście nowa wersja controlera wii już niedługo będzie dostępna. Nowy kontroler wii IMO przypomina nowy kontroler Sony. (może winienem napisać controler Sony przypomina controler Wii) Oba skupiają się na jak najwierniejszym odwzorowaniu ruchów gracza. Controler Sony wydaje się ciut dokładniejszy ale Nintendo ma jeszcze czas i do tego czasu dadzą jeszcze lepszą wersję kontrolera.
Tyle z ruchów.

Czy Microsoft śpi? Wii wywołało wielkie poruszenie sony chce kopiować pomysł. A Miscrosoft da się wygryźć? Otóż nie. Microsoft jest na najlepszej drodze do bycia drugim prawdziwym kamieniem milowym za którym trzecim będzie już tylko wirtualna rzeczywistość. To nad czym pracują a mianowicie project Natal. Robi wrażenie, i zrobi dosłownie na każdym!

O wii większość wie. o project Natal sam nie wiedziałem. Jest to coś nie do opisania. Choć spróbuję.
Jednak jako bazę dam filmik.
http://www.youtube.com/watch?v=p2qlHoxPioM

ten filmik to z pewnością film.Bo natal jest prototypem jak na razie. Na nowym E3 były pokazane jego obecne możliwości. Już robi to wrażenie. Ruchy ciała przypominają trochę eyetoya. Jednak są odwzorowane co do milimetra. Wszystko jest dokładniutkie. Widzieliśmy przykłady jak będą wyglądać gry. Resztę można sobie bez trudu wyobrazić. Gry nie są już tylko siedzeniem i stukaniem na padzie ale w przyszłości może się okazać że wszystkie gry będą to wykorzystywać. To najlepsza droga do wirtualnej rzeczywistości Czyli tego czego wszyscy pragnęli.
Gry miały właśnie takie być, TY kopiesz piłkę, ty machasz mieczem twoje ruchy oddziałowują na bohatera.

Co więcej projekt ma obsługiwać głos. Sam w głowę zachodzę jak to jest możliwe.
Nie będę tu snuł durnych hipotez.
Dam kolejny filmik.

http://www.youtube.com/wa...feature=channel

Ja widzicie. Postać nie tylko reaguje na głos. To dość dziwne i nie mam zamiaru tu się rozpisywać nie wiem jak to jest możliwe. Prawdopodobnie reaguje na mimękę twarzy. Ale jeżeli to co mówią jest prawdą i postać reaguje na mimękę na słowa. Czyli rozumie to o czym mówi to jest to szok (aktualnie powątpiewam to pewnie kolejny project) Co jednak jest dużym szokiem to to łowienie ryb w sadzawce.
Grałem na wii w zeldę, i one piece. I se dupę wytrzeć można klawiaturą za przeproszeniem. Wyobrażacie sobie łowić w grze ryby w takiej sadzawce? Czy ktoś wie co to za przyjemność? Zwykły duperel w grze będzie wciągał jak prawdziwy. Resztę pozostawię waszej wyobraźni, bo nie trudno się reszty domyśleć.

Stąd brakuje odzwierciedlenie zmysłu czucia. Czyli moim zdaniem trzeciego kamienia milowego. nie wiem jak to osiągną ale project Natal jeżeli będzie taki jak go malują (a może tak się stać) udowodni, że i to będzie możliwe.

Wtedy każdy będzie mógł zagrać w bejzbol w domu. I niczym NIE BĘDZIE się to różniło od reala. W grach będziemy mogli robić to co byśmy chcieli. Ten kto grał na wii potrafi sobie wyobrazić jak takie coś może wciągać. Wii to tylko drobny okruszek. Nowy wii controler to coś więcej ale wciąż daleko do project natal.

Przejdę teraz do plusów i minusów zjawiska skupiając się tylko na kontrolerach jako, że one i tak bardzo dobrze odzwierciedlają ruchy a to zjawisko chcę tu rozpatrzeć.
Zaznaczam że rozpatruje to zjawisko w kategorii "teraz robią tylko takie gry".

Wiec tak. plusy
- wreszcie gra to ruch a więc możemy znacznie bardziej odczuć realizm ruszamy się np jakbyśmy napinali łuk to cudowne.
- takie kontrolery zmuszają nas do ruchu. To już nie siedzenie i klepanie na padzie czy klawiaturze. Po czasie człowiek od ciągłych ruchów się zmęczy. Dzięki temu przerwie grę. Wątpię by wciąż istniali nałogowi gracze. Sam jak grałem na Wii to ręka bolała. Potem już się przyzwyczajała. Ale 6 godzin się codzień nie wytrzepie. Wiec jest odpoczynek, wreszcie nie ma "Za długo".
- z reguły ci co nałogowo graja mało ćwiczą czy też nie uprawiają żadnego sportu. To już jest lepiej. Człowiek chcąc być lepszy w np boxie będzie codzień trenował. I naprawdę stanie się silniejszy itd. Od samego "strzelanie z łuku" czy też "cięcia mieczem" można będzie z pewnością nieźle rękę wyćwiczyć.
Powiecie że to nic że real to i tamto. Ale to JUŻ JEST COŚ. Lepszy rydz niż nic.
Ponadto wychodzi nowa gra Tony Hawk Ride z kontrolerem deski. Sami zawodowcy wypowiadają się że odzwierciedla to ruchy. Człowiek może poczuć się jakby jeździł nie robiąc sobie żadnej krzywdy. To z pewnością wspaniałe uczucie.

Tera minusy.
- no właśnie bolą ręce i to może wielu zniechęcić.
- dajmy takiego DMC jeszcze przy tych kontrolerach wii czy sony to to jeszcze jakoś widzę. Ale np dance macabre? Jak to "wystukać"? Czy gry nie stracą też magi? Ludzie cenili też prostotę że jeden góra dwa trzy klawisze i ciachasz. Tu będą machnięcia?

Z tego też powyższego przykładu sądzę że jednak nadal będzie istniał "odłam" ludzi którzy wolą "po staremu". Jednak ludzie dążyli w grach do wirtualnej rzeczywistości.
project Natal niebezpiecznie się do tego zbliża. Rozpatrzmy to jeszcze raz z perspektywy DMC.
Tu ty jesteś controlerem to jak dance macabre zrobić? Czy inne combo ?No właśnie staje się to wręcz nie mozliwe. Chyba że ludzie nauczą się wykonywać podobne ruchy (wcześniej o tej możliwości nie pomyślałem) Ale to i tak nic przy bijatykach. Jak nam pokazuje project natal, technika czy cios wszystko będzie zależeć od nas. Wkrótce bijatyki mogą byc JEDNOOSOBOWE czemu? Pozwolę sobie na dygresję.

Ostatnimi czasy coraz bardziej popularne staja się rozgrywki online. Powstają gry w całości skupiające się tylko na tej formie. Ta gałęź niezwykle intensywnie się rozwija. i nie ma się co dziwić. Gramy w bijatykę ćwiczymy się wchodzimy w onlinę i gramy z całym światem. W ten sposób nie musimy iść nudnego arcade. Komputer nigdy nie zastąpi człowieka. Ale dzięki właśnie narastającej popularności online człowiek będzie mógł grać z człowiekiem. Wyobraźmy sobie bijatykę na projectie Natal przez online. To jest właśnie to (bo dual screena po prostu sobie nie wyobrażam) Ćwiczymy się i gramy. A kamera jaka jest użyta w project natal wprost wymaga online. To jednak może być całkiem możliwe.

Czemu tyle o online juz wiecie. Czemu o bijatykach. Bo to właśnie one będą najtrudniejsze. Szczerze sobie tego nie wyobrażam dlatego rozpatruję to na przykładzie bijatyki pokazując tego minus. No bo co to za problem posiekać w rpg, mmo, czy postrzelać w ftp itd? A biajtyka wymagałaby znajomości ciosów. No trzep sobie teraz combo jak od twoich ruchów zależy ruch postaci. Myślę że sam zacząłbym trenować to by mnie zmobilizowało w domowym zaciszu czy coś. To coś fantastycznego a jednak przerażającego. Na dłuższą metę zostaną nieliczni którzy będą "grać" w bijatyki. Właśnie z powodu trudności. Czy też w "siekaninach typu DMC czy God of War. Wytrzepać combo też moze zniechęcić to juz neibędzie takie proste.

Jednak pisząc ten temat myślałem o tym jak o minusie bijatyki czy siekaniny. Lecz czy prawdziwy gracz nie zacznie się tego uczyć? To może być do prawdy interesujące.

Project Natal to nie tylko gry. To prostota obsługi .Coś jak odtwarzacz muzyki filmów reagujący na głos! Prostota scalowania scanerem umożliwia naprawdę sprawdzenie jak dana postać będzie jak wdanym ubiorze pasować, co z pewnością w przyszłości będzie naprawdę popularne.

Ale stąd już niedaleko do prawdziwego zagrożenia. Wielu ludzi będzie grać w gry scate bo to nie jest zagrożenie dla ich zdrowia. Będą mogli poskakać po dachach.
Robić to czego w realu nie chciałoby im się zrobić czy byłoby to zbyt ryzykowne.
No strzelać ludzie zawsze lubili do siebie wiec i to znajdzie zwolenników...

Ostatnie pojęcie rozpatruje w oparciu o ostatni kamień milowy czyli wirtualną rzeczywistość.
Jednak czy ta bariera nie zacznie się zatracać? Przez odwzorowania ludzie mogą pomylić świat wirtualny z realnym (chyba tylko ci tacy no wiecie...)
Ale bez problemu mogą się w tym zatracić. Wspaniały magiczny świat a oni bohaterowie, czy po prostu robią coś innego. Coś czego normalnie nie dałoby się zrobić. (Nie rozpatruję tu gier sportowych bo naprawdę ja ludzi grających w takie gry nie jestem w stanie zrozumieć zwłaszcza już w oparciu o project Natal, chyba jedynym wytłumaczeniem byłoby lenistwo ruszenia dupy, brak miejsca by pograć w kosza etc).
Ludzie już teraz graja nałogowo. Ale wirtualna rzeczywistość może tą liczbę zwiększyć i to w olbrzymiej ilości. To może być szkodliwe dla całej ludzkiej społeczności. Wszystko trzeba z umiarem.
Jako że temat miał być poważny pominę tu np wirtualne symulatory sami się domyślcie z czym. Obawiam się że jednak wielu by na taką Robin poleciało...

No temat długi. Możecie dowolnie swobodnie podyskutować o tym zjawisku. Plusy minusy, czy można to uznać za zagrożenie, czy może jednak to ułatwi życie, ubarwni?


To co zaprezentował Microsoft to duży postęp i moim zdaniem można go uznać za plus - koniec z siedzeniem na kanapie. Teraz nawet żeby pograć w PES trzeba będzie ruszyć dupsko ;) Koniec z nadwagą w USA!!!
Minus taki, że granica pomiędzy światem rzeczywistym a wirtualnym coraz bardziej się zaciera co rodzi pewne niebezpieczeństwa. Ale to tylko technologia i jak ją wykorzystamy zależy tylko od nas.
Osobiście brawa za tak długą wypowiedź. Mi by się nie chciało.

projekt Natal faktycznie wgniata w fotel. Jest to złudzenie i to może faktycznie powodować, że ktoś myśli iż mąci ręką wodę. Jednak brakuje tu zmysłu dotyku. Choć samo takie granie z odzwierciedleniem postaci zapowiada się kozacko.

Bijatyki to byłby faktycznie problem. Choć dla mnie bomba uczą mnie technik walki:D A tak poważniej wtedy taka bijatyka byłaby bardzo podstawowa. Na pewno nie miałaby tak pogmatwanych kombinacji ciosów, ot co.
Jednak ja uwielbiam trzymać pada w ręku i wtedy czuję, że gram. Nie potrzebuję przenoszenia mojej postaci do gry. Bijatyka to rozpierducha na padzie i nigdy z tego nie zrezygnuję.

Ten projekt zachwyca i przeraża, już teraz słyszy się o uzależnieniach od elektronicznej rozrywki, to co będzie teraz? A jeśli naprawdę dojdzie do wirtualnej rzeczywistości? To by zgubiło ludzkość.

No ale dobra to co jest teraz nie jest jeszcze tak niebezpieczne i zapowiada się cool.

Z tymi ruchami. To zależy jak kto jest przyzwyczajony. Np przy Wii niby szybko ręka się męczy ale i ciorać przez 3 godziny mogliśmy, różnie bywa.

Moim zdaniem idzie to w dobrym, interesującym kierunku:D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl