ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Będę miała nową kartę graficzną, więc oprócz Lineage II planują zagrać sobie w jakąś grę RPG.
Karta nie będzie rewelacyjna, więc raczej mogę sobie podarować nowe i najnowsze gry, ale zastanawiam się nad czymś w klimacie Planescape Torment, Baldur's Gate... Coś polecacie? jakiś opis?
Morrowind, Seria Gothic. Gry które wyryły mi się w pamięci na stałe ...
Neverwinter Nights - 1 czesc z dodatkami kultowa gierka swietny klimat ;)
moze wampir maskarada i bloodlines co?:P
fallout 1, 2 i Tactics
Wiedźmin jednak fajny. Ja za jakiś czas chcę obaczyć Obliviona, Fable i NWN2. No i wspomniane Bloodlines - ktoś ma pożyczyć?
Mam wszystkie. Chociaz tylko Fable i Bloodlines na plytach (w dodatku nie jestem pewien czy pierwsya plyta bloodlines dziala). Reszte moge po prostu skombinowac jak chcesz. Masz wiedzmina? Pozyczysz?
Mam, nie pożyczę, gram :P
Bloodlines już mam, teraz ciągam Obliviona i Crysis, potem Gears of Waar, chyba że może ktoś ma pożyczyć? 8 GB prawie na moim łączu...
Ja natomiast chciałbym się spytać czy ktoś nie mógłby mi pożyczyć planescape:torment które obecnie jest niedostępne, a ponoć jest największym z RPGów. Mogę się odwdzięczyć np. Wiedźminem
Jak najbardziej Gothic 3 - akurat gram, ale bardzo bardzo polecam Dark Messiassh!!!
MOgę pożyczyć Neverwinter Night's 1 i 2. Obie gry uwielbiam.
zna może ktoś Sacred? ma bardzo ciekawe rozwiązania...
Ja gralem w Sacred ale zbytni przypominalo mi diablo, ktorego nie znosze ;) NWN 2 ja chetnie pozycze :P
Sacred jest fajne, głupoty gadasz Phantom
Fakt przypomina Diablo, ale to wcale nie przeszkadza by się przy tej grze dobrze bawić.
A ja nie lubie gier komputerowych:P. Co prawda gralem w Baldur's Gate, obie czesci Fallouta, Diablo (no ale przeciez to nie RPG...), ale wlasciwie nie wciagnely mnie az tak bardzo. Jedyna gra RPG na kompa, od ktorej nie moglem sie oderwac byl Planescape Toment. I to z czystym sumieniem moge polecic kazdemu, kto lubi fabule:).
A ostatnia gra ktora w ogole potrafila mnie ubawic nazywala sie Fifa Manager czy jakos tak
Ja ostatnio dorwałem Lionheart dość ciekawa alternatywna wizja świata, polecam.
A Baldura chyba już każdy zna XD
Lionheart - też grałam... W sumie... Ja we wszystko grałam... Damn... Dobrze, że z tego wyrosłam.
Pół życia przed komputerem...
No wiesz zawsze coś trzeba robić w tym życiu
U mnie Podobnie w zasadzie z RPG. Z tym, że ostatnio trudno znaleźć coś na prawdę oryginalnego.
Chociaż Dark Messiah of Might and Magic jest godne uwagi.
Ishar: Legend Of The Fortress. Do dziś powracam, i będę do końca swoich dni powracał.
Elvira: Mistress of the dark. Przekrwawy smakołyk. Choć to już raczej nie RPG.. :)
Baldur's Gate - piękna seria, niestety z przeheroicznym zakończeniem.
Taka mała trójca. Zapewne coś mi wypadło. Dopiszę, jak sobie przypomnę.
Bloodlines wymiatają. Ale bardziej od Bloodlines wymiatają obie części KOTORa(Knights of the Old Republic). Gra po prostu boska, przez którą musiałam pójść do okulisty:D
W Baldura zaczęłam grać i mi się nie spodobało.
Ostatnio została wydana nowa produkcja Bioware Mass Effect, sam dopiero zabieram się za nią ale kilka osób z których zdaniem bardzo się cennie wypowiadały się o niej bardzo pochlebnie. Więc wszystkim polecam. (Klimaty Space Opery) .
A jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji zagrać w naszego rodzimego Wiedźmina, to we wrześniu zostaje wydana Edycja Rozszerzona która naprawia kilka większych i mniejszych błędów. Dobra okazja aby wrócić albo zacząć przygodę.
Mass Effect - w sumie fajne, ale jakoś na długo mnie nie przykuł, może drugie podejście zrobię.
A edycja rozszerzona Wiedźmina to dziwny pomysł ogólnie jest - sprzedają tą samą grę tylko spatchowaną.
Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle - Fallout 3 ma wyjść ponoć w październiku. Ja wezmę chyba urlop :)
Fallout 3 będzie na pewno ciekawy, ale nie będzie to na pewno "stary" fallout, więc co niektórzy ortodoksi mogą być zawiedzeni. Co do Edycji rozszerzonej, można ściągnąć sobie łatkę która ma bodaj 9GB .. a tak jest wydana wersja już poprawiona- moim zdaniem to całkiem dobre rozwiązanie (bo przypomina trochę grę na ludziom zachodzie)
Łatka ma 2 GB, jeden serwis walnął literówkę, a reszta bezmyślnie skopiowała. Jeden może myśleć że dobre wyjście, drugi, że to wyciąganie kasy :)
Co do fallouta, widziałem filmik z gameplaya i mi się podobało. A malkontenci zawsze się znajdą. Słyszałem teorię, że Diablo straciło klimat, od kiedy można było w nim biegać, więc sam wiesz :P
Diablo III straci klimat bo zaczyna przypomianć WoWa .. ale to rozmowa na inny temat pt. narzekania starych pierników nad utratą wszystkich wartości w grach/życiu/relacjach społecznych/itd.
Well, ja polecam Indy Games, od dłuższego czasu bawię się w toto i czasem perełki się znajdą. Jak np przygodówka The White Chamber, inspirowana horrorem sci-fi Event Horizon. Groza przez duże G.
Yeah :)
To gościom pozwala się pisać? Po co?
hehe widze ze same znajome tytuły :P z Lineage II miałem kiedyś mały romansik i nawet Antrasa udało sie pokonać z paczka w Neverwiterze tez od dawna zakochany :D co do obliviona to wciąż sie przekonać nie moge , Diablo II i jego Battlenet hehe...ostatnio cały czas przechodziłem Dark Messiasha i powiem wam ze jest zajebisty na maxa , typowo czochra moszne :P co do wiedźmina to grałem tylko chwilkę , bo później mi sie ramy spaliły i dupsko zimne :D heeh ale i tak na 1 miejscu u mnie jest TAM TARATAMTAM NWN 2 :P hehe za fabułę i klimat ;D a wy coś polecacie ??
ogolnie moge polecic wszystkie gry w stylu icewind dale, baldurs gate 1 i 2 (moje ulubione), neverwinter 1 i 2 (tez genialne). No a pozatym oczywiscie t oco bylo na pga :D Warhammer Online: Age of Reckoning polecam polecam :P troche kosztuje no ale coz za wszystko trzeba placic ;)
ahh zapomnialem o Assassin's Creed choc to juz jest zrecznosciowka ;]
Powiem coś po czym prawdopodobnie będe lirycznie zlinczowany :D ale mnie osobiśćie sie Warhammer online tak średnio podobał , Assassin Creed no tytół mówi sam za Siebie :D Najętniej bym sobie chyba spróbował w LOTRA online ale brak kasy narazie :D jejeje
nie od razu zlinczowany :P takie gry trzeba lubic. To nie jest ten typ gdzie grafika jest kosmiczna, a efekty nie wiadomo jakie. Caly urok takich gier to jest to ze mozna sobie pograc z ludzmi a nie z AI ;]
hehe dokładnie ale wiesz tłum itp... zeby poczoc klimat nalezy zamknąć sie w pokoju z herbatka i zgasic swiatło i grac z kims znajomym a nie z jakim kolesiem o którym wiesz tylko tyle ze nad avatarem ma napis :superKrzych" :P
ah tam tlum ;] jak chcesz to grasz sam. Sa questy, potworki sie respawnuja itp. mozesz siedziec sobie o 3 w nocy i grac ;] a z ludzmi mozna sie zaznajomic i naprawde duzo wysilku nie trzeba zeby sobie porobic kumpli na calym swiecie.
a zeby usiasc z kumplem i pograc to sie robi tak: 100 metrow kabla, switch, 10 ludzi i lan party ;] juz pare takich robilem i naprawde jest spoko :P
Co do rpg-ow maści wszelakiej, to wiele z nich przerabiałem, ale żaden nie miał tak świetnego i unikatowego klimatu jak stary, dobry Planscape: Torment. Tej fabule, ale przede wszystkim koncepcji i kreacji świata naprawdę ciężko dorównać i pomimo upływu lat wg mnie nadal może być brany za wzór, jak powinny wyglądać rpg-i.
ah tam gadasz ;) coprawda gralem tylko troche w Tormenta ale zeby mial jakos lepszy klimat od Baldur's Gate to nie uwazam ;] znaczy sie dla mnie klimat to jest wiadomo watek + muzyka a Michaela Hoenig'a w tej kwestii naprawde trudno pobic. Nie mowie ze jest on jakims znanym czlowiekiem od robienie soundtrackow do gier, a przynamniej nie widzialem wiecej jego tworczosci ale ten soundtrack jaki zrobil poprostu zamiata wszystko po dywan. Jak dla mnie najlepszy soundtrack z rpgow.
Muza w Baldurze była spoko, to fakt, ale dla mnie liczy się przede wszystkim sposób przedstawienia świata i fabuła. Nie mówię, że Baldur miał złą, ale ta z Tormenta bije ją na głowę. Atutem Baldura, zwłaszcza drugiej części była jej wielkość, co dawało ogromne pole możliwości. Było też sporo sub-questów oraz (czasem) różne sposoby na ich rozwiązanie. Ale co by tu dużo nie mówić to Baldur jednak heroic do bólu jest. (Hura, jestem dzieckiem martwego boga. Jest ogólnie zaje*iście. Mam plan (wykonam go sam lub z pomocą kilku przyjaciół): uratuję świat). A Torment, pomimo iż na tym samym systemie oparty to jakiś taki jednak bardziej szaro-bury i smutny był . No i ile jest rpg, których osią fabularną jest poszukiwanie przez głównego bohatera nie tego wszystkiego co się wpisuje w formułkę: "żyli długo i szczęśliwie", a własnej śmierci?
No baldur heroic jest ale nie trzeba rzucac kostkami bo komputer robi to za Ciebie tak wiec gra jest o wiele przyjemniejsza. Pozatym w grach typu heroic wazna czesc odgrywa wskrzeszanie a w Tormencie tez mogles sie respawnowac ;P
Taaaa, ale w Baldurze wskrzeszenie oznaczało rzucenie czaru lub zapłacenie za jego rzucenie, a jeśli ginął główny bohater, to niestety trza było wczytać grę . W Tormencie natomiast śmierć Bezimiennego jest integralną częścią gry, a nie tylko wypadkiem w trakcie walki czy inną niedogodnością. Były takie miejsca, że trzeba było zginąć by "ruszyć" fabułę dalej .
I to nie jest heroic? giniesz aby grac dalej! :D
Nie w tym wypadku to nie jest heroic, tam śmierć ma zupełnie inny wymiar. Często jest środkiem do celu lub celem samym w sobie, nie jest przeszkodą czy problemem. Poza tym w Tormencie nie ma elementów typowych heroica. Nie ratujesz świata, nie masz nawet takich aspiracji. Cel gry to czysta prywata. Chcesz poznać swoją przeszłość ze wszystkimi jej aspektami i poprzednimi wcieleniami. Próżno tam też szukać jakichkolwiek przejawów "syndromu paladyna" (podejmę się tej misji, gdyż jej cel jest zaprawdę wielce szlachetny etc.). No i drużyna, z którą podróżujesz jest bardziej zbieraniną ludzi, nie-ludzi i innych istot przypadkowo poskładanych do kupy. W innych rpg-ach BN-i są albo stereotypowi, albo wyidealizowani, a najgorsi i najnudniejsi są tacy, którzy wpisują się w obie te grupy jednocześnie.
musze przyznac ze ciezko mi stanąć po którejś ze stron tej kłótni. Głównie ze względu na to, iż do tej pory nie zastanawiałam się nad tym, która z moich dwóch ulubionych gier jest lepsza;). ... no moze dorzuciłabym jeszcze arcanum.
Planescape jest przede wszystkim duzo zabawniejszy, teksty poszczegonych postaci sa swietne, klotnie i historie druzyny sa czescia opowiesci, gdzie w baldurze byly dodatkowymi questami w wiekszosci nie polaczonymi z glownym watkiem.
Jednak to przy baldurze siedzac w sluchawkach podskakiwalam za kazdym razem jak ktos wchodzil do pokoju:).
A ja cenię wszystkie gry z owej "serii".
Baldursy za to, że są esensją stereotypowego fantasy cRPG.
Icewind Dale za to, że można w nie pograć jak w strategię ;)
A Planescape'a za klimat i oryginalne podejście.
W Neverwintera niestety nie grałem, achyba już nie nadrobię, bo nie ma kiedy...
W każdym razie, dla mnie totalną klasyką są i zawsze będą: Fallouty 1 i 2 oraz cała Baldurowa seria.
Swoją drogą, spędziłem kiedyś ponad rok na WoWie oraz trzy lata na Lineage II - i powiem szczerze, że przyglądałem się na PGA grze Warhammer Online i wypada ona bardzo słabo - totalnie nic nowego, kolejny klon WoWa, grafika jak sprzed 4 lat, nie ma nic, co mogłoby przyciągnąć graczy. Nawet świat, mimo, że znany z bitewniaka i RPGa, to jakiś przekolorowany, zero mhroku i dekadencji widocznych w papierowym Warhammerze...
musze przyznac ze ciezko mi stanąć po którejś ze stron tej kłótni. Nie kłótni, tylko przyjacielskiej wymianie opinii . A to, że nie dojdziemy pewnie do porozumienia, to już inna sprawa (ale to u nas normalne ). Głownie dlatego, że każdy z nas wypowiada się w tej sferze problemu, w której ma racje, hehe. Baldur jest heroic i to jego atut. Torment nie jest i to jego atut.
Jakie jest to nowe rozwiązanie?
Yep, do pvp w Wh:O nie doszedłem, więc chętnie się dowiem, co nowego w tej kwestii wymyślili.
Więc oprócz zdobywania twierdz znajdujących się w rejonach granicznych między dwiema frakcjami na każdym obszarze, stworzono jeszcze specjalne battleground'y, do którego każdy może się zapisać i gdy już uzbiera się odpowiednia ilość ludzi po każdej ze stron rozpoczyna się regularna bitwa, w której zwycięstwo ułatwia wykonanie przewidzianego w niej zadania. Zwycięstwo na takiej arenie przez przedstawicieli danej frakcji owocuje przejęciem kontroli nad danym rejonem, co pociąga za sobą szereg bonusów.
Coś jak zdobywanie zamków w Lineage II? :)
Z tego co się orientuję to mniej więcej tak, ale w L II grałem za mało by tam zdobywać zamki, ale tryb Realm vs. Realm (czyli właśnie te battleground'y) ze wszystkimi jego implikacjami to największy atut WAR-a.
No tak, tylko, że oprócz zamków dorzucili coś takiego, jak pisał Kaym. Co nieco przypomina mi Areny i eventy na L2. Ale w sumie nowość. Ale czy aż tak powalająca?
Zależy co jest dla Ciebie powalające . Jak każda dobra nowość jest atutem i cieszy się zainteresowaniem, a że branie udziału w tych bitwach jest zarówno fajne, ciekawe etc, to przynosi także dodatkowo sporo wymiernych korzyści w samej grze, więc cieszą się one ogromną popularnością. Nie określiłbym tego jako powalające czy rewelacyjne, ale bardzo dobre z całą pewnością.
Ahh zdobywanie twierdz i ich bronienie wymiata :D naprawde mozna sie niezle ubawic. Nie liczylem juz ile razy siedzialem do 3-4 w nocy ale bylo tego sporo :P dawno zadna gra tak mnie nie wciagnela :P Zreszta grafa w takiej grze nie moze byc super extra powalajaca bo inaczej o wiele mnie ludzi by gralo i z tego MASSIVE multiplayer online role play by wyszlo zupelnie cos odwrotnego ;P Aha no i ogolnie granie samemu jest troche nudzace, no ale zawsze znajdzie sie ktos z kim mozna zalozyc tymczasowy team i pograc (nawet o 3 w nocy ) Poza twierdzami istnieja rowniez scenario w ktorych jest poprostu namiatanka miedzy realmami. Coz na pewno nie mozna zarzucic tej grze tego ze jest "mala". Zeby zrobic wszystkie questy ktore tam sa trzebaby pewnie z pol zycia poswiecic.