ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Postaram się na dniach przygotować dla was zbiór informacji na temat jego rodzaju. To powinno pomóc w opracowaniu skutecznej strategii walki z tą bestią.

Dla mnie akceptowalne są dwa wyjścia: zabicie tego czegoś lub pochwycenie. Nie ukrywam, że moi zwierzchnicy ucieszyliby się, gdyby udało się go schwytać, wtedy bowiem moglibyśmy się dowiedzieć czegoś na temat jego pochodzenia i sposobu, w jaki został przebudzony. Co z kolei dałoby nam pewne informacje na temat Batorych... Ważniejsze jest jednak w tej chwili definitywne rozwiązanie problemu w dowolny sposób.


Z całym szacunkiem, z skromnej wiedzy, jaką posiadam na temat jego podobnych - szlachetny panie Tremere proszę mnie poprawić, jeślibym się omylił - wierzyć moge, iż, kimkolwiek by nie był, będąc Gargulcem, jest również członkiem Rodziny.
Jako taki zasługuje na większe względy, a przynajmniej na prawo do nie bycia zwierzyną łowną. Z całym przekonaniem chciałbym się sprzeciwić zabijaniu go.
Oczywiście, nieznane są mi szczegóły jego historii i postępowania - jeśli zgrzeszył przeciwko Tradycjom, oczekiwać go winna jedna jeno kara. Sam jednak fakt, iż po przebudzeniu z, niewątpliwie długiego Torporu zachowuje się...
...niekonwencjonalnie...
...czy możnaby rzec - niebezpiecznie, nie kwalifikuje go do natychmiastowej eksterminacji.
Oczywiście, jest to jedynie moje zdanie. Musicie Panowie zrozumieć - wiara w Tradycje i sprawiedliwość, to jedna z niewielu rzeczy, jakie mi pozostały.
Mimo, iż mam nieco inne zdanie na temat przynależności gargulców do Rodziny, jestem skłonny przychylić się do opinii, że nawet one zasługują na należyte traktowanie, jeśli nie przekraczają tradycji.

Jednakże, fakty mówią same za siebie. Proszę spojrzeć na ten artykuł. Jest to z całą pewnością sprawka bestii. Dodatkowo mamy jeszcze to, choć tutaj już bez pewności co do sprawcy. Niemniej, ten pierwszy tekst usprawiedliwia w moim przekonaniu użycie dowolnych środków do neutralizacji zagrożenia. Jeśli to się powtórzy...

Gargulec jest w tej chwili problemem o tyle prostym, iż wiemy, że jest winny i możemy, z racji tego, iż jest niejako poza obrębem Rodziny, zastosować bezpośrednie rozwiązanie siłowe, nie bawiąc się w polityczne podchody.

Wystarczy go tylko znaleźć. W porównaniu z innymi tajemnicami tego miasta to niewielka przeszkoda...
Gargulce: charakterystyka ogólna
Dokument sporządzony na potrzeby akcji "Goethe" Ordo Flammei Gladii, 17 sierpnia 2007
przez Michaela Wilhelma von Gallwitz, Regenta Prowincji Poznań, DT, OFG

Klauzula tajności: TAJNE [OFG]
Liczba kopii: 3

Istoty znane jako gargulce, gargojle bądź rzygacze zostały po raz pierwszy stworzone w roku 1167 przez magusów Domu Tremere. Są wynikiem zaawansowanych eksperymentów z magią krwi.

Stereotypowy gartulec to istota odznaczająca się niezwykłą siłą i agresywna, a przy tym nieprzystosowana do życia we współczesnym świecie.

Główny podział można tu przeprowadzić na lojalistów oraz buntowników, tj. gargulce służące Domowi Tremere oraz te, które z różnych przyczyn wypowiedziały posłuszeństwo (jak Werter).

Moce i zdolności magiczne

Większość gargulców dysponuje dyscyplinami określanymi przez rodzinę jako Odporność oraz Potencja. Potrafią też latać.

Ponadto duża część wykazuje unikalne zdolności znane kolektywnie jako Dyscyplina Visceratika. Moc tej dyscypliny wzrasta wraz z wiekiem gargulca. I tak:
    lmłody – potrafi ukrywać barwę swej skóry i niczym kameleon wtapiać się w otoczenie,
    lśredni – potrafi wyczuwać co się dzieje wokół niego, "widzi" nawet niewidocznych,
    ldojrzały – potrafi wniknąć w dowolny kamień, a jego słaby zarys jest widoczny w kamieniu
    ldorosły – jego skóra nabiera kamiennej odporności
    lstary – potrafi podróżować w kamieniu i betonie bez większych ograniczeń
Typowe schronienia

Lubią mieszkać w starych kamienicach, magazynach lub stereotypowo w dzwonnicach. Korzystają ze zdolności lotu, by skryć się przed wzrokiem śmiertelników.

Znane słabości

Gargulce, tak jak inne wampiry, są podatne na słońce, ogień oraz kły i pazury naszych pobratymców.

Przebicie serca kołkiem unieruchamia je, zupełnie tak jak Kainitów (choć może to być utrudnione z uwagi na moc Visceratiki, patrz wyżej).

Gargulce a prawa Camarilli

Zgodnie powszechnie używaną definicją Klanu jako grupy wampirów wywodzących się w prostej linii od wspólnego przodka, będącego pod względem mocy krwii nie dalej niż dwa kroki od Kaina, gargulce należałoby uznać za, co najwyżej, linię krwi.

Z uwagi jednak na sposób ich powstania oraz brak jednego, wspólnego dla wszystkich przodka, i ta klasyfikacja zawodzi.

Należy więc uznać je za grupę istot o wspólnej historii i podobnych możliwościach. Brak jest jednak ugruntowanego terminu określającego taką grupę.

Z uwagi na ich nieludzką aparycję nałożono na nie surowszy obowiązek utrzymywania Maskarady.



Na potrzeby operacji "Goethe" uruchomiłem fundusz operacyjny rzędu 10 000 zł, w miarę potrzeby zostanie powiększony: [tutaj znajdują się dane potrzebne do obrotu tymi pieniędzmi].
Po drugie zdobędę wykaz budowli będących potencjalnymi schronieniami gargulca.
Panowie,
pozwoliłem sobie zaznaczyć na mapie Poznania miejsca odnalezienia kolejnych ofiar gargulca. Miałem nadzieję, że da nam to jakiś zamknięty teren poszukiwań. Niestety, nadzieje te okazały się płonne.

Niemniej, będę się starał uszczegółowić te dane. Być może jest coś, czego nie zauwazyłem, korzystając z tych przybliżeń zaznaczonych obecnie na mapie.

Jedyna rzecz, jaka w tej chwili wydaje się łączyć te zbrodnie, to fakt, iż wszystkie ciała znaleziono na lub w pobliżu secesyjnych kamienic. Czyżby Werter byl miłośnikiem tego kierunku? Może w czymś zatem pomoże nam lista takowych obiektów?

Z pozdrowieniami,
M.W.

[Do listu dołączona jest mapa]
Linia prosta.
Bez żadnego związku. Nie zamyka się w żadnym okręgu, nie jest też trasą przelotu, ponieważ ofiary nie sa poukładane po kolei...
...Przepraszam za wyrażenie "poukładane"...

Panowie, pozwolicie - ponieważ nie mam w tej chwili nic lepszego do roboty, mogę wędrować sobie po dachach kamienic po zmroku. Bądźmy szczerzy, w tej chwili nic lepszego nie mamy - żadnych poszlak, żadnych wskazówek. Jako jedyny nie mam na głowie ważnych obowiązków...

...A nieco spacerów dobrze zrobi na moje dolegliwości...
Jest jeszcze jedna możliwość, której nie chciałem do tej pory rozważać, ale w obliczu braku innych ...

Werter pała głęboką nienawiścią do Tremere. Zna mnie i już raz mnie zaatakował. Mogę posłużyć za przynętę. Nie jestem jednak samobójcą. Potrzebny nam będzie dokładny plan działania, zapewniający możliwość natychmiastowej ewakuacji.

Zakładam, że całość będzie się działa na dachu jednej z kamienic.

Kilka problemów do rozważenia:
    lkonieczność zachowania Maskarady -- wynajęcie lub wykupienie poddasza?
    lon lata -- w jaki sposób zatrzymamy go na dachu?
    lpochwycenie (wariant prefereowany, ale trudniejszy)
      lza pomocą czego? łańcuchy wydają się być średnim pomysłem...
      ltransport -- załóżmy, że mamy związanego gargulca na dachu. I co dalej?
    lzgładzenie
      lczy ktoś z nas byłby w stanie związać go walką?
      lczy nie jest czasem tak, że nawet w tym przypadku będziemy musieli go najpierw pochwycić? Jeśli tak, wybór wariantu zależałby jedynie od tego, czy możemy go pochwycić na dłużej, czy tylko na moment.
Odpowiadając na część powyższych pytań: niezłe efekty mogłoby dać wykorzystanie Dominacji oraz zdolności klanu Malkavian celem zatrzymania przeciwnika. Nie wydawał się być istotą o specjalnie silnym umyśle.

Nieco sfrustrowany,
M.W.

Niebezpieczne, a chyba nie chcemy CIę narażać, panie von Gallwitz.

Rozumiem, że mamy coraz mniej pomysłów i sposobów, ale nie jest to nazbyt drastyczne?

Ponadto - sądzę, iz jedyną możliwością pochwycenia go będzie moc Dominacji. Żaden z nas nie może równać się z 700-letnim mordercą.

Jesli jednak zdecydujemy się na to - dysponujcie moją osobą.

Weisstod.
Moja skromna osoba nie widzi raczej możliwości przemówienia bryle kamienia do rozsądku więc moje talenta mogą być hmm nieskuteczne?
Jednakże jest to jakiś plan i z braku perspektyw wytropienia go innymi sposobami jestem gotowy podjąć wyzwanie.
Pamiętajcie, Panowie, że jest wielce prawdopodobne, iż nasz 700-letni morderca przeleżał większość z tych 700 lat w piwnicy jako posąg.

Gdyby było inaczej, nie byłoby mnie w tym mieście od miesięcy. Jak wspomniałem, nie jestem samobójcą.

Ale racja - plan jest niebezpieczny. To ostateczność.

M.W.
Panowie,
przedstawiam pierwszy zarys planu taktycznego. Nie jest to może mistrzostwo sztuki wojennej, ale zarówno teren działań, jak i przeciwnik są nietypowi. Proszę się zapoznać i przedstawić swoje uwagi.

Założenia
    lzachowanie Maskarady
    lgargulec zauważy stojącego na dachu Tremere
    lmiejsce akcji -- płaski dach trzy- lub czterokondygnacyjnej kamienicy, Jeżyce, niedaleko miejsca ostatniego zaobserwowania gargulca
    lczas akcji -- późna noc
    lskład grupy -- nasza trójka plus dwa ghoule
    lcel -- doprowadzenie do unieruchomienia gargulca lub do zużycia jego zapasów krwi i zapadnięcia w letarg
Etap 1: Przyszpilenie

Największą przewagę bestii stanowi jej umiejętność latania. W pierwszym rzędzie należy się zatem zatroszczyć o zniwelowanie tej przewagi. Czynimy to przygotowując kilka niezależnych wariantów, możliwych do zastosowania w dowolnej kombinacji:
    llepkie podłoże -- część dachu pokrywamy klejem, rodzajem cementu lub inną tego typu substancją
    lsiatki -- w postaci podobnej do tej stosowanej przez policję, na wypadek gdyby przeciwnik nie zdecydował się usiąść na powierzchni dachu i atakował z powietrza
    ldominacja
Rozmieszczenie sił na tym etapie: początkowo Gallwitz centralnie, pozostali poza polem walki; w miarę rozwoju sytuacji Gallwitz centralnie (Dominacja), G1 i G2 na pół dystansie (sieci), Weisstod centralnie (związanie walką), Es peryferyjnie do pół dystansu (wsparcie).

Etap 2: Przetrzymanie

Przyszpilonego wroga należy atakować, aż do osiągnięcia podanego powyżej celu lub wyczerpania zasobów własnych. Proponowane metody ataku:
    lkusze
    lkołki
    lTaumaturgiczna Ścieżka Krwi
    lew. broń palna
Rozmieszczenie sił na tym etapie: Gallwitz centralnie (Taumaturgia), Weisstod centralnie (związanie walką), G1 i G2 centralnie (związanie walką/próby przebicia), Es na pół dystansie (ostrzał).

Etap 3: Transport

Po zapadnięciu przeciwnika w letarg mamy dwie opcje. Primo, zabrać go bezpośrednio z dachu. Secundo, znieść na dół.

Opcja pierwsza wymagać będzie wypożyczenia śmigłowca oraz umieszczenia gargulca w odpowiednim do transportu tego typu pojemniku.

Opcja druga zakłada, iż gargulec zostanie umieszczony w światłoszczelnym pojemniku przypominającym duży mebel, np. szafę. Po nastaniu świtu ghoule, posiłkując się bloczkami, etc. zniosą "szafę" na dół, do czekającej tam ciężarówki jeden z poznańskich firm zajmujących się przeprowadzkami.

Plan ewakuacjilG1 i G2 -- ogień zaporowy
lGallwitz i Weisstod -- wycofanie się w kierunku schodów, następnie zejście na klatkę schodową
lEs -- wycofanie się w kierunku krawędzi dachu i zejście na balkon, następnie do mieszkania
lG1 i G2 -- w miarę możliwości wycofanie się w kierunku schodów
lw razie potrzeby ogień zaporowy
lzejście na parter i odjazd furgonem w stronę przeciwną do centrum
lw razie potrzeby użycie RPGEkwipunek

Dysponuję na chwilę obecną:
    lghoulami, sztuk 2
    lpistoletami typu Glock 17 z tłumikiem, sztuk 4
Do kupienia pozostają zatem:
    lpojemnik odpowiedni do wybranego wariantu Etapu 3
    lśmigłowiec (opcjonalnie)
    lkusze, sztuk 2 lub 3 wraz z amunicją
    lsieci miotane, sztuk 4
    lodpowiedni klej/cement/inna substancja
    lRPG (na potrzeby akcji ewakuacyjnej)
    lfurgon (na potrzeby akcji ewekuacyjnej)
    lfirma przeprowadzkowa (na potrzeby Etapu 3)
    lwykupienie/wynajęcie mieszkań na ostatnim piętrze wybranej kamienicy
Sugestie? Uwagi?

M.W.

Rozumiem humanitarną próbę doprowadzenia naszego oponenta do torporu, ale kołki raczej na niewiele się zdadzą.
Choć, w ostateczności, cóż inego możemy zrobić.
Cóż panowie, nas trzech i on. Tylko przez wzgląd na fakt, iż wszyscy ryzykujemy życiem, powstrzymam się od żartów nawiązujących do westernów i "w samą północ"...

Wystarczy ustalić datę. I stawić się na miejscu...
Chwileczkę...
Czy ten plan zakłada siedzenie przez całą noc, albo i kilka, jeśli nie natkniemy się "przypadkiem" na Wertera, na jakimś dachu?
Do listy musimy zatem dorzucić jeszcze nieprzemakalne płaszcze, obawiam się. Nie chciałbym się zaziębić.
Z całym szacunkiem.
Panie Weisstod,
nie przeczę, iż jest to bardzo słaby punkt tego planu. Ale nie mam możliwości wyśledzenia przeciwnika, pozostaje zatem zaczekać, aż przyjdzie on do nas.

Oczywiście, jeśli znajdzie się sposób na odnalezienie celu, będzie można ułożyć o wiele lepszy i bezpieczniejszy plan działania.

M.W.
Panowie, pomysł wystawania na dachu i czekania aż kamienna maszyna do zabijania do nas przyleci, podoba mi się tak samo jak Wam.
Niestety wydaje mi się, że dalsza strata czasu działa na niekorzyść naszą i zwiększa niebezpieczeństwo wycieku informacji o gargulcu do świata śmiertelnych: na Jerzycach już wzmocniono patrole policyjne. Co jak Werter postanowi upolować kogoś w niebieskim mundurku?
Zdaje sobie sprawę, że jestem najsłabszym ogniwem grupy bojowej i to nie do mnie należy podjęcie decyzji o przeprowadzeniu ataku, jednak uważam że dalsza zwłoka niema sensu.

Hmm... wpadł mi do głowy pewien pomysł... Czy moglibyśmy użyć zwierząt do próby wyśledzenia? Czy ktoś dysponuje odpowiednimi talentami? Słyszałem, że przedstawiciele Pana rodziny, Panie Aa., to potrafią, jeżeli nie Pan, to może jakiś Gangrel?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl