ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
http://fakty.interia.pl/news?inf=737903
Moze niedługo ten "poseł" zeche zakazać wypozyczania bibliotekom książek zwiazanych z seksem i płcią, a w domach założy podsłuchy celem sprawdzenia, czy rodzice nie opowiadają dzieciom o seksie...?
Chyba się zdenerwuję
Wyluzuj... co jakiś czas do władzy dochodzę dziwne nieumiarkowane siły. W XIX wieku w USA w pewnym mieście wprowadzono równouprawnienie kobiet<>mężczyzn tak dalece, że w pewnej bibliotece nakazano usunąć prawie cały dział o starożytności, bo było nie do pomyślenia aby był dział gdzie autorami są sami mężczyźni i jedna kobieta.
Po jakimś czasie to się normuje.
Nie wyluzuję, wolno mi się wkurzac Poza tym, za duzo świrów ostatnio chce zmieniać wiele w oświacie, i robi się od kilku lat totalny...bałagan
Zmiany w szkolnictwie to jedno... No ale to... To już jest śmiech na sali.
Może jeszcze niedługo zabronią oglądać nam telewizję, bo są w niej nieprzyzwoite programy. Albo niech zlikwidują internet bo są w nich brzydkie strony. Może niech nam jeszcze powiedzą co mamy myśleć i robić... Toż to paranoja jest
W świecie, gdzie 15 latki zostają matkami i tyle osób jest zarażonych wirusem HIV - może rzeczywiście nie warto nikogo uświadamiać o antykoncepcji
Eh... zaczynam wątpic w ludzi kiedy patrzę na takie coś
Ivy, nie martw się, to nie człowiek, to poseł
Aaaa... to całkiem zmienia postać rzeczy
Wiesz szajajaba - mi zawsze słowo "poseł" kojarzyło się z osłem Widzocznie coś w tym musi być
Jakby tak popatrzył na to logicznie, to wszystko się zgadza Normalny człowiek nie wymyślałby takich głupot
No tia...poseł=oseł
Nic to, że mało gramatycznie
[ Dodano: 2006-04-14, 08:03 ]
Niech Państwo rozluźni prawo podatkowe oraz koszty prowadzenia małej firmy ... przydałyby się przepisy ulatwiające i zachęcające do zatrudniania ludzi, a nie jak jest teraz - zniechęcające ... do tego przydałyby się kampanie uświadamiające i zachęcające ludzi do aktywności zawodowej ... i to pomogłoby bezrobociu
Hej ty, tam na górze, miej nas w swojej opiece, mamy nowego ministra edukacji...Ojoj, czarno to widzę
Ten Pięta czy jak mu tam to za przeproszeniem totalny idiota!!! Pamiętam, że u nas w szkole, i w gimnazjum i w liceum, "przygotowanie do życia w rodzinie" (tak się na to ładnie mówiło) cieszyło się sporym zainteresowaniem. I nie dlatego, że napaleni nastolatkowie chciali posłuchać o seksie Wręcz przeciwnie, padało wiele bardzo mądrych pytań i odpowiedzi Wychowanie seksualne powinno być w każdej szkole bez wyjątku, prowadzone oczywiście przez kompetentne osoby, na przykład u nas w tej roli świetnie sprawdziła się pani pedagog
A Giertych i edukacja pasują do siebie jak monitor do owsa :/
Pamiętam, że u nas w szkole, i w gimnazjum i w liceum, "przygotowanie do życia w rodzinie" (tak się na to ładnie mówiło) cieszyło się sporym zainteresowaniem. I nie dlatego, że napaleni nastolatkowie chciali posłuchać o seksie Wręcz przeciwnie, padało wiele bardzo mądrych pytań i odpowiedzi
Mam nieco odmienne wspomnienia. W gimnazjum o "tych sprawach" więcej dowiedziałem się na j. angielskim, niż w.d.ż.w r. (wychowanie, czy wprowadzenie do życia w rodzinie), który prowadził świetny nauczyciel, ale historii, a to zagadnienie najwyraźniej go przerosło. Co do liceum to jeszcze gorzej, bo nawet nie było anglisty, czy kogokolwiek innego, który nadrobiłby bezmózgowie starej rusycystki, która zanudzała nas jakimiś pierdołami od rzeczy.
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,25297,1504802,1,czasopisma.html
Pozwoliłem sobie zamieścić odnośnik do artykułu pt. "Szkoła do naprawy", ponieważ z większością zawartych w nim skarg i zażaleń pod adresem polskiego szkolnictwa w zupełności się zgadzam. Potwierdza je wiele zasłyszanych opowieści (dodajmy, nie tylko uczniowskich).
Najsmutniejsze jest to, że żaden z zawartych w tekście postulatów, które mają podobno trafić do MEN, nigdy nie zostanie spełnionych. Jestem o tym przekonany, ponieważ gdyby było inaczej, zmniejszyłby się chaos w naszym kraju, a to przecież znacznie utrudniłoby rozkradanie publicznych pieniędzy.
Na pocieszenie daję jeszcze jeden link, o ludziach, którzy nie boją się iść pod prąd i żyć po swojemu. Oczywiście, dotyczy to również edukacji.
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,1471,1504497,1,czasopisma.html
Pamiętam, że u nas w szkole, i w gimnazjum i w liceum, "przygotowanie do życia w rodzinie" (tak się na to ładnie mówiło) cieszyło się sporym zainteresowaniem. I nie dlatego, że napaleni nastolatkowie chciali posłuchać o seksie Wręcz przeciwnie, padało wiele bardzo mądrych pytań i odpowiedzi
No widzisz, a u mnie na przykład wszyscy to zupełnie olewali, kobieta gadała sobie, a uczniowie sobie. W podstawówce znaczy.
Wychowanie seksualne powinno być w każdej szkole bez wyjątku, prowadzone oczywiście przez kompetentne osoby, na przykład u nas w tej roli świetnie sprawdziła się pani pedagog
Ja się zgadzam, że powinno być. Ale problem jest z tymi kompetentnymi osobami. U mnie to też była pani pedagog, ale kompletnie się nie sprawdziła.
Z kolei w liceum też było śmiesznie. Zaprosili dziewczyny na jakąś tam pogadankę... Kiedy to było...? Jakaś druga czy trzecia klasa liceum. Laski mniej-więcej 17-18 lat. I kobity nam opowiadały o tym, do czego służy podpaska i jak jej używać. Normalnie rychło w porę. Siłą rzeczy znów nikt nie słuchał.
A co do dziwnych decyzji w szkolnictwie, to za największą dziwnostkę uważam nową (już nie taką nową) maturę, a szczególnie m. ustna to totalna pomyłka.
Tu się zgadzam w 100%. Aczkolwiek studenci się cieszą - jedna prezentacja (machnięta w dwie godziny) kosztuje ok. 200 zł - można sobie dorobić na zapłacenie za akademik, a może i na rower.