ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Na Wielosferze trwa dość żywa dyskusja (raczej krytyczna) na temat wystąpienia Noda w TVN w programie Kapitalny Pomysł. Prezentował on tam LARPy jako formę zarabiania pieniędzy.

http://www.tvn24.pl/28429...,kapitalny.html

Co sądzicie o tym wystąpieniu, a co ogólnie o pomyśle:)?

W końcu rynek LARPowy w Polsce się rozwija. Już Bard wprowadził do asortymentu bezpieczną broń i przeróżne gadżety do charakteryzacji. Pojedyncze osoby starają się zarobić na strojach do LARPów sprzedając je na swoich stronach.

W sumie powstają już nawet firmy, które sprzedają całe LARPy (np http://www.subrosa.pl ). w sumie fajnie by było kiedyś zarabiać na takich LARPach, ale to dla zupełnie innych odbiorców... Każdy marzy przecież o tym by móc zarobić na tym co lubi robić:).


Dopóki nie będzie 'dopingu' w formie statów za pieniądze.. Jest to myśl. Całe obozy kilkudniowe, z wyżywieniem.. ciekawa sprawa. Ważne jednak, żeby proporcje zarabiania/zabawy były zrównoważone... gdyż w penwym momencie może sie okazać że gracze go banda Gumisów napakowanych gumijagodami pożerających hordy Iktornów :).

Jeśli chodzi o zarabianie ze strojów - normalna rzecz. Lubię ciuszki w klimacie, i mogę za nie wiele zapłacić :)
Staty za pieniądze? Musiałam się dwa razy zastanowić zanim skojarzyłam to z np serwerami prywatnymi w MMORPG :).

Co masz na myśli poprzez zrównoważone proporcje zarabiania i zabawy?
To może ja się wypowiem z racji, że od kilku lat mam do czynienia z LARPami budżetowymi, że tak to ujmę.
Najpierw może z punktu widzenia gracza. Z jednej strony przy niskich "składkach" (powszechnie używany termin post-isbandyjski ) przychodzą gracze "różni" z nastawieniem "płacę i wymagam". W takim przypadku gracz mimo, iż bawił się nieźle potrafi wyjść z LARPa niezadowolony często pytając organizatorów "na co poszło moje X złotych?!". Z drugiej strony przy wysokich składkach mamy znacznie mniejszą frekwencję ale za to przyjdą nam fanatycy, których wydatki na dajmy na to strój liczą się nawet w setkach złotych.
Teraz z punktu widzenia MG. Robienie LARPa, szczególnie terenowego nie jest lekkie, łatwe i przyjemne. Najpierw trzeba wybrać teren, bezludny ale nie na odludziu, najlepiej z jakimiś resztkami zabudowań, bunkrów, etc. i to takich, które nie grożą zawaleniem ani innym wypadkiem (ot żeby na przykład dziur nie było w które taki Tower mógłby wpaść, jak to miało miejsce po XVI odsłonie Noctem). Dobrze jest załatwić na taki teren pozwolenie od zarządcy (chyba, że mamy znajomego właściciela odpowiedniego terenu prywatnego).Następnie czekają nas kilkudniowe zakupy i myślenie "jak my to wszystko na te zadupie zwieziemy ?". Dalej, w dniu LARPa, albo jak to ostatnio jest coraz częściej w Poznaniu praktykowane, dzień przed trzeba przyjechać (transport kosztuje), zbudować część lokacji i zrobić tzw "rajd po lokacjach" czyli przybić karteczki z opisami w miejscach gdzie owe lokacje się znajdują. Po odsłonie trzeba to wszystko zebrać i odwieźć. Szczerze mówiąc w charakterze MG zrobiłem już 5 terenowych LARPów na kilkadziesiąt osób i nigdy nie udało się zgrać kwesti logistycznych na poziomie, który można by określić jako "dobry". Ponadto kilkanaście razy trzeba zebrać się w gronie MG lub szerszym i ustalić zarówno kwestie logistyczne jak i fabularne. I w tym miejscu, nie zaprzeczam widzę pole do komercyjnego wykorzystania budżetu (czyt. piwo kosztuje ).
No i jeszcze jedna kwestia, którą nazywam "marketingiem". Po pierwsze do niedawna sporym problemem środowiska post-isbandyjskiego był brak świeżej krwi. Dlatego trzeba zainwestować w ulotki/plakaty/domeny internetowe w celu szeroko pojętej promocji. Słyszałem opinię, że na Isbandię-obecnie martwego pierwszego poznańskiego LARPa przychodziło po kilkaset osób bo organizatorzy dali ogłoszenie w "Wyborczej". Po drugie, gracze to w większości istoty leniwe. Jeżeli da się im termin na zgłoszenia/przysłanie historii postaci czy inne takie to zazwyczaj zrobią to na dzień przed deadlinem albo i później. Jak nie wierzycie to zapytajcie eMGinie AM kiedy wpływa większość deklaracji. Z tego powodu na ostatnim organizowanym przezemnie LARPie składka była sztucznie zawyżona tylko po to by zrobić promocje obniżającą ją o 50% dla graczy, którzy załatwią wszystko wcześniej ( bo z taki jest najmniej problemów).


Co sądzicie o tym wystąpieniu, a co ogólnie o pomyśle:)?
Jako byznes to może działać całkiem nieźle ale na pewno wraz z rozwojem tego typu LARPów należało by oficjalnie uznać istnienie podziału LARPów na te robione prywatnie z myślą o graczach i te organizowane dla firm w celu zarobienia na nich kasy. Jeżeli jasno odróżnimy jedno od drugiego to jestem jak najbardziej za.

Podsumowując. LARPy stricte komercyjne tak, ale dla innej grupy docelowej, a za nadwyżki z LARPów tradycyjnych ewentualnie piwo/paluszki etc.

Oż, alem się rozpisał.


Ok, to może trochę więcej o LARPach komercyjnych dla firm. czy spotkaliście się z zapotrzebowaniem na takie?

Wykorzystywano by tutaj dwa aspekty LARPów - nauczanie i integrację. Przygotowanie LARPa specjalistycznego, który będzie uczył czegoś (dla specjalistycznej firmy, np. kształcenie Biura Obsługi klienta, larpy symulacyjne), zajmuje więcej czasu, gdyż organizatorzy w stopniu przynajmniej dobrym, jeśli nie bardzo dobrym muszą poznać temat oraz dowiedzieć się o co zleceniodawcy chodzi.

Drugi rodzaj LARPów jest prostszy, gdyż bliższy jest temu co robimy normalnie, LARPom organizowanym dla znajomych. Ale tak czy inaczej zleceniobiorca z zlecenia musi się wykazać na zadowalającym dla zleceniodawcy poziomie. Jaki to jest poziom? W LARPach chyba trudno określić...
Moim zdaniem ten Pan wogóle nie był przygotowany na ten występ, szczerze to odniosłem wrażenie, że się gubi co było z resztą widać. Pomysł z LARami sprzedałby się jeszcze lepiej gdyby była to inna osoba.
Nom, w ogóle nie potrafił się sprzedać.
Ten koleś był tragiczny... mnie w ogóle nie przekonałaby jego prezentacja. Nie wytłumaczył praktycznie wcale idei larpa i formy w jakiej miałoby się to odbywać. Słabe przygotwanie...
a co sądzicie, że powinien sprzedać? Ogólnie ideę LARPów czy dokładniej na ile to się może sprzedawać? Miał ludzi w strojach za sobą, ale chyba dał się za mocno zastraszyć:/.
Jego prezentacja powinna zawierać zarówno kwestię tego czym jest LARP (wersja ta powinna być ładnie opisana a nie dukanie bla bla bla) oraz dobrze rozplanowane finansowo zaplecze itp. Mówiąc o LARPie powinien to robić z pasją, a nie jakby czytał tekst za jury i go ledwo widział. Przygotowanie na temat tego ile kasy na to idzie było tragiczne. Z takim biznes planem jaki przedstawił to może iśc jajka na rynku sprzedawać. Podawał ceny na poczekaniu. Na starcie podając koszt jednej osoby powinien od razu podać co się w to zalicza czyli kostiumy, wyżywienie, nocleg itp. Następnei powinien się przygotować z obliczeń typu: robimy 50 osobowe grupy: za każdą 500 zł co daje 25000. Teraz pod odjęciu podatku, wynagrodzeń dla statystów, dierżawy mamy tylke i tyle zysku, a nie pieprzy że na czysto wyciągnie 15000 zł O_o. On chyba nie jest świadom że 22% podatku od 25000 to już ma 5500 zł a gdzie wynagrodzenia i reszta.

Podsumowując, zero przygotowania poszedł na żywioł, a to nei LARP by tak robić, do biznesu trzeba się solidnie przygotować, a biznes plan to podstawa. Tak rzekłem ja księgowy Kris :D
Największym błędem, który popełnił jak dla mnie było brak planu prezentacji. Miałem wrażenie, że gdyby nie pytania jury to niczego od niego bym się nie dowiedział. Na wstępie powinien wejść i powiedzieć LARP jest to, a nie tylko rzucić nazwę po angielsku. Dalej powinien przejść, że jest to skierowane do szerokiej grupy osób - zachaczyć o jakieś konkretne przykłady. Przedstawić po krótce jak wygląda gra. Na koniec dodać, że nie jest to tylko zabawa, ale również podróż, zwiedzanie sratata. Dopiero później powinien dać zadawać pytania.
No i nie powiedział skąd się to wywodzi i jakim zainteresowaniem cieszy się na świecie, dopiero to z niego wyciągnęli. Takie szczegóły są neizwykle ważne. Wspomniał o Orkonie, a dam sobie uciąć ręce, że jury nie wie co to jest. Poprostu poległ na wszystkim.

PS. brakowało też żywiołowości w tym wystąpieniu, pokazania tego że LARPy dają radość itp.
1. Za mało charyzmy (poza tym chłopak sprawiał wrażenie, że sam nie jest do końca pewien o czym mówi i czy dobrze mówi)
2. Brak przygotowania (chociażby zorientowanie się w kosztach, a nie odpowiedź na zasadzie 'mniej więcej')
3. LARP opisany mało LARPowo dla ludzi nie mających z tym styczności (jeżeli ja komuś tłumaczę, co to larp, rzucam 'coś w stylu teatru improwizacji osadzonego w konkrentnym świecie' i każdy rozumie; tam było to robione naookoło i bez polotu)
4. Stroje monotematyczne

To tyle z mojej strony. Pomysł dobry, ale...wykonanie nie.
Damn, a było tak blisko...
A Koza chciałaby zarabiać na LARPach:)?
Ktoś wyżej napisał, że jeśli płaci za LARPa to wymaga, a ja nie chciałabym mieć na LARPie kogoś kto by przychodził z takim założeniem.

LARP dla mnie jest zabawą, rozrywką.
To tak, jakby komuś kazać płacić za zabawę w piaskownicy.
To jest hobby, które w moim mniemaniu ma zrzeszać ludzi, a nie stawiać przed nimi ścianę finansową.

Zarabiać? Oczywiście że zawsze przyda się jakiś grosz, ale sądzę że to może uderzać ludziom do głowy zbytnio. Skupianie się na forsie a nie na dobrej zabawie nigdy nie wychodzi za dobrze.
Poza tym, jednemu fabuła może się spodobać, innemu nie. Ktoś musi być panem a ktoś władcą, a kto ma kim być, skoro wszyscy płacą tyle samo? Albo musieliby to niemal perfekcyjnie obić w zasady i przedwczesne, konkretne założenia, albo przygotować się na dym i jatkę.

Z chęcią popatrzyłbym na to drugie >:)
Płatne LARPy - a gdyby nie robić tego dla fanów na dużą skalę? Przecież mają w Polsce miejsce obozy RPG i są one dość dobrze odbierane przez uczestników. Nawet osoby, które po takim wyjeździe znalazły w miejscu gdzie żyją takie kluby fantastyki, to jadą tam rok później, bo to im się podoba. Taki intensywny tydzień, lub dwa rpgowania.

Tak sobie dywaguje, bo zastanawia mnie to, czy w Poznaniu np takie półkolonie mogłyby wyjść - lato w mieście (gry miejskie, sesje, przygotowywanie strojów na LARPy, larp...).


Tak sobie dywaguje, bo zastanawia mnie to, czy w Poznaniu np takie półkolonie mogłyby wyjść - lato w mieście (gry miejskie, sesje, przygotowywanie strojów na LARPy, larp...).


Coś w stylu Akademii Pana Kleksa dla dorosłych ?
Niezmiernie interesujące przeżycie 'przeżyć' w konwencji danego świata/rasy przez tydzień:). Uczestniczyłem kilka lat temu w dwudniowej grze terenowej w klimatach średniowiecza - na zamku w Malborku, gracze mieli wynajęte komnaty. W nocy uderzaliśmy łańcuchami, gdy kogut zapiał (a zapiał) spotkanie na ganku i wyprawa graczy podzielonych na grupy.. oczywiście każdy miał troszkę inny cel, wszystko było zgrane czasowo tak, że w pewnym momencie gracze stawali po 2 przeciwnych stronach barykady, a czasem pojawiła się i 3.. którą sami sobie stworzyli. Co ciekawe, nawet npce, którzy byli porozrzucani po okolicznych lasach i polach, po 2-3 h czekania na graczy zaczynali mieć pewne potrzeby... i zdobycie wody (a może lepiej KRZEW! NI!) mogło być pewnego rodzaju questem... a do miasta ładne kilometrów:)), a całość odbyła się zupełnie bez mechaniki.
Ciekawe, kto to organizował? zamek czy jakieś bractwo rycerskie:)?

Ciekawe, kto to organizował? zamek czy jakieś bractwo rycerskie:)?

Nie, nie chcesz wiedzieć! Chcesz?! O nie! :D

ZHR
Bo półkolonie polegają na tym, że jest to raczej sposób spędzania czasu od 8/9 rano do 15m dla najczęściej dzieci, chociaż tutaj target wiekowy by pewnie trochę podskoczył.

.. i tak skończę w najlepszym wypadku jako informatyk, więc rozmowy tutaj mają charakter czysto teoretyczny:D.

ZHR:)? I płatne ileś? Bo zamek to pewnie nie jest tania sprawa.

Są z tego jakieś zdjęcia?
Oj, to były czasu analogów.. pewnie są.. gdzieś tam hen, w kronikach.

Informatyk może robić również inne rzeczy niż informatyka.. np ja jestem informatykiem:D.
Koszty - myślę że zależne od odbiorcy i przeznaczenia. Fakt faktem - calutki zamek, łącznie z kuchnią był do naszej dyspozycji. Mogę strzelać - 1000zł za dzień. Myślę że to minimum. Fakt faktem, na pewno są zamki które niszczeją, zżera bieda i przydałby się oddech (chociażby w ramach promocji). Mam mapę zamków polskich, więc w razie czego służę :).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl