ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Taki dziwny temat, chociaż może dla niektorych możliwość dla przemyśleń...
Jeżeli dosięgneła by was straszna choroba, która uszkodziła by wam wzrok albo sluch, to woleli byście być głusi czy ślepi?
Ja osobiście wolał bym być głuchy...
a ja wolałbym być niewidomy, ponieważ wtedy wostrza się słuch i węch i mógłbym poznać wiele nowych doznań.
szpiq: ja wolę, żeby nie dosięgnęła mnie straszna choroba Poza tym dwie sprawy :
1) Odpowiedziałabym na to pytanie jedynie wtedy, gdy ktoś dał mi wybór życie albo utrata wzroku/słuchu... I wybierając życie na pewno nie potrafiła bym powiedzieć który z tych zmysłów wolę.. bo i widok bez dzwięki choćby ciszy mało znaczy tak i jak dzwięki bez obrazu jest dość pusty( nie mówię tylko o muzyce.. ale choćby szumie trawy na łące), więc pewnie pozostawiłam bym wybór losowi.. moneta czy coś w tym stylu.
2) Osobiście uważam, że utrata wzroku/słuchu to nie jest aż tak straszna choroba, bo zmysły w naszym świecie służą już jedynie do polepszenia warunków życia a nie do jego utrzymania. Problem stanowi w takim wyborze jedynie nasze przyzwyczajenie do życia o dużej wartości "duchowej".. a rzeczy straszne... gdybyś czekał na przeszczep serca/nerki... gdybyś rozwalił sobie kręgosłup w okolicy karku i nie mógł ruszyć praktycznie żadną częścią swojego ciała.. to jest dopiero straszne.
.. a rzeczy straszne... gdybyś czekał na przeszczep serca/nerki... gdybyś rozwalił sobie kręgosłup w okolicy karku i nie mógł ruszyć praktycznie żadną częścią swojego ciała.. to jest dopiero straszne.
Fakt, to byłoby najgorsze...
dyskutujcie, dyskutujcie... potrzebuje waszej dyskusji na ten temat!
Hmmmmm..... Beethoven był głuchy a mimo to napisał jedno ze swoich największych dzieł, mianowicie IX Symfonię. Gdyby stracił wzrok jak rozpisałby całą partyturę?? W jego coraz to bardziej pogarszającym się stanie zdrowia trudno by było, aby dyktował komuś nuty do trwającej ponad godzinę symfoni i rozpisać ją na około 100 instrumentów!!
Moim zdaniem, jeżeli już miałbym jakąś możliwość, prawdopodobnie wybrałbym utratę słuchu...fakt nie mógłbym wtedy podziwiać muzyki- czegoś, co cenię sobie na świecie najbardziej, ale za to mógłbym bez problemu wychodzić na miasto, oglądać ukochaną mi os obę, czego nie dałoby się zrobić, będąc ślepcem.
mam takie samo zdanie jak kolega, i myślę że większość z was wybrało by utratę słuchu...będąc głuchym można wykonywać więcej prac niż niewidomym.
też mam takie zdanie j/w
nie wyobrazam sobie stracic wzrok gdyz uwilebiam obserwowac ludzi........ale stracic sluch to tez dla mnie tragedia bo za bardzo kocham muzyke .........i jest problem ale sadze ze chyba tez wolalabym nie slyszec jesli juz