ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Odwiedziłam panią Wróżkę tylko raz, gdy miałam 16 lat...Nie mam pojęcia, co widziała w kartach na temat mojej przyszłosci, bo zszokowała mnie...przeszłoscią.
Kobieta widziała mnie pierwszy raz na oczy, nie istniała ŻADNA możliwość, by znała kogokolwiek z mojego otoczenia, a jednak z niesamowitą dokładnością opowiedziała mi o pewnych zdarzeniach, faktach z mojego życia. Nie znając mnie, znała moje życie...Tak więc musi być coś prawdziwego w procesie wróżenia
Na studiach psychologicznych miałem tematy dotyczące parapsychologii ... niesamowite jakie są potwierdzone przez naukę zjawiska ... tzw. jasnowidzenie, telepatia itd istnieją naprawdę, mimo, że nauka do dziś nie ma jednoznacznego wyjaśnienia ...
Wiele wróżek to tylko socjologiczne manipulantki, potrafiące doskonale mówić i układać zdania w sposób taki, że prawdopodobieństwo dopasowania do osoby po wstępnej i trafnej ocenie jest bardzo wysokie ... następnie każdy gest i reakcja daje takiej osobie informacje zwrotne i dalej się "nawija" temat ...
ALE ... wiele takich osób ma po prostu dar .. najczęściej te, które same nie reklamują się ze swoją wiedzą i umiejętnościami ... po prostu żyją sobie spokojnie na uboczu ....
A tak, naciagacze sie trafiają, jak zresztą w każdej dziedzinie życia. Ale do dziś nie wiem, jakim cudem ta pani powiedziała, że moja mama ma chore kolana i żylaki, jeśli moja mama dowiedziała sie o tym mniej wiecej 2 miesiace później? I powiedziała o jej wyjeździe do sanatorium, powiedziala o jej rozwodzie...eh, nie rozumiem do dziś
jest wiele takich niesamowicie obdarzonych ludzi ... a może nie tyle niesamowicie obdarzonych, ile często przypadkowo korzystających ze swych pokładów mozliwości umysłowych ... tak to chyba jest