ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Często jest tak, że utożsamiam się z jakimś bohaterem, bohaterką powieści...Wówczas postać taka staje się na jakis czas moją ulubioną...;) Choć w czołówce stoi od dawien dawna Scarlet O'Hara...:D


No ładnie - a ja "Przeminęło z wiatrem" właśnie dlatego nie skończyłam, że Scarlet mnie niemiłosiernie denerwowała i pod sam koniec myślałam, że wyrzucę książkę przez okno, jeśli ta kobieta nie zacznie się zachowywać normalnie.

W swoim czasie oczywiście moją ulubioną bohaterką była Ania z Zielonego Wzgórza.
Uwielbiam Kostucha w tekstach Jacka Piekary. No i zawsze pozostanę wielbicielką Edmunda Dantesa - inaczej hrabiego Monte Christo.
To wiedz, że w dalszej częściprzygód Scarlett, napisanych już przez inna autorke, ta kobieta zachowuje się jeszcze bardziej drażniąco, ale i tak ją lubię Odważna kobitka...;)

Kostuch jest niezły, ale co powiesz o Blizniakach? Ci to mają upodobania...

To wiedz, że w dalszej częściprzygód Scarlett, napisanych już przez inna autorke, ta kobieta zachowuje się jeszcze bardziej drażniąco
Jeszcze bardziej? To możliwe??



Ja się nigdy nawet nie starałam upodabniać do moich ulubionych bohaterek A co do bohaterów... No cóż... Lubię horrory

ps. Włóczykij to była jedyna postać z Muminków, którą naprawdę lubiłam
Ach więc oczywiście moim bohaterem jest Gandalf Biały!
Biały Pielgrzym, osoba wręcz promieniująca mądrością, życiową zaradnością i opiekuńczością.
Najmądrzejszy z mędrców, najpotężniejszy z magów!
Mógłbym mu tak słodzić tutaj wiecznie.
Absolutnie i bezapelacyjnie Gandalf Biały to mój największy książkowy bohater!
nie mam takiego bohatera
za wiele wspanialych postaci, zeby się zdecydować
Moim 'number one' jest zdecydowanie Geralt z Rivii, chociaż bywało, że mnie denerwował, ale przecież nikt nie jest idealny.
Potem Ciri.

Uwielbiam Kostucha w tekstach Jacka Piekary.
Ja tez XD Bliźniaków również, ale troszkę mniej, a Mordimera prawie wcale.
Poza tym są szeregi postaci których nie wymienię. W prawie każdej książce jest ktoś kogo lubię, bez kogo książka stałaby się dla mnie praktycznie bezwartościowa.

W prawie każdej książce jest ktoś kogo lubię, bez kogo książka stałaby się dla mnie praktycznie bezwartościowa.
Ale jeśli książka mi się średnio podobała, to może to wskazywać na fakt, że i bohaterowie mnie nie zachwycali.
Mi się właśnie przypomniał Arcywróg z "Raju utraconego" Johna Miltona - naprawdę po tej książce coś się we mnie stało. Postać upadłego anioła była po prostu prze-cu-dow-na. Rewelacyjnie przedstawiony. Niesamowicie dumny, wierzący w słuszność tego co robi, wbrew pozorom kochający, honorowy, odważny. Coś niesamowitego.

No i od lat jestem wielbicielką Aragorna.
Jeszcz mi się swietna bohaterka przypomniała, która również bardzo lubie, kto wie, czy jednak nie naj...

Mianowicie Joanna, główna postać Błękitnego Zamku L.M.Montgomery Czytał to ktoś w ogóle?

Mianowicie Joanna, główna postać Błękitnego Zamku L.M.Montgomery Smile Czytał to ktoś w ogóle?

Tak, dawno temu, ale pamietam że książka mi się bardzo podobała. A moim ulubionym bohateram jest chyba mroczny elf Drizzt Do'Urden z domu Daermon Na'Shezbaernon (kocham te fantastyczne nazwy, nie pytajcie się mnie jak to się wymawia ). Odważny, pewny siebie i kochający przyjaciół. Ogólnie to chyba w każdej książce jest przynajmniej kilka postaci które lubię Aaaa, no i jednym z moich ulubionych bohaterów jest Severus Snape, bo jest silny duchem, oddany, i przede wszystkim jest bohaterem tragicznym. Jakoś tak czuję do niego ogromną sympatię
Snape też lubię , na punkcie Syriusza bym mogła oszaleć ale po tym jak został uśmiercony zakończyłam lekturę. Jeszcze ten denerwujący Harry. :/
ja kochałam się w kmicicu
A ja w Bołkońskim, Janie Bohatyrowiczu... pewnym "Krzyssiu" i ... aż się wstyd przyznać
Ja się zakochałam w Aragornie z "Władcy pierścieni", może stąd po części moja miłość do książki wogóle?

Ogólnie dla mnie bohaterzy są bardzo ważni, nawet najlepsza książka mi się nie podoba za bardzo, dopóki nie ma w niej bohaterów, z którymi mogłabym się utożsamiać lub też naprawdę polubić. Jest wiele postaci, które lubię, w większości lektur mam jakieś ulubione.
W wielu książkach odnajduje bliskich sobie bohaterów ostatnio znalazłam ksiażkę, w której gł. bohaterka nazywała sie tak jak ja, miała takie samo przezwisko, wygląd tez ten sam i jeszcze nazwisko chłopca, który się za nia uganiał-tez to samo. mimo ze ksiazka dość dziecinna("Pamietnik jedynaczki")przeczytałam jednym tchem, aby sprawdzić czy dalsze losy tez są zgodne z moimi. i nie myliłam się - BYŁY!!! zbieg okoliczności? Kto wie.Teraz moja ulubiona bohaterką jest właśnie ona, a może ja?
Jednego ulubionego ciężko wskazać. ale jeśli już - to chyba Samson Miodek
"Pamiętnik jedynaczki" powiadasz? może kogoś poprostu zafascynowały twoje losy tylko bała się ujawnić że pisze bo może byś się nie zgodziła...
A moim ulubionym bochaterem jest chyba Kuba Rybacki (niewiem czy dobrze napisałam nazwisko bo już dawno ie czytałam tej książki ( "Wszystko tylko nie mięta" jeśli by kogoś interesowałao).
Hmm...
Elizabeth Bennet z "Dumy i uprzedzenia" - moje literackie alter ego!
Poza tym Atena z "Czarownicy z Portobello" Coelha, Snape, Śmierć ze Świata Dysku ;D No i Ania z Zielonego Wzgórza, a każdym razie w pierwszych tomach.

Jednego ulubionego ciężko wskazać. ale jeśli już - to chyba Samson Miodek
No właśnie ciężko... Dodam jeszcze kilku Pratchettowskich - Śmierć (za całokształt), Rincewind (za wybitne umiejętności magiczne - i nie tylko ), Niania Ogg (za sposób bycia; i piosenkę o jeżu).

I jeszcze Kubuś Puchatek
Winnetou i Old Shatterhand. Zdecydowanie na pierwszym miejscu ;]

A później Pan Samochodzik, Woland ("Mistrz i Małgorzata"), Tomek (Z serii o "Tomku na ...")
Hehe, Maciek pogadaj z moją siostrą, macie bardzo podobne upodobania, tylko że ona jeszcze (chyba) Janek z "Przyjaciel wesołego diabła" i (też chyba) Tengel z "Sagi o ludziach lodu", a no i Wiedźmin oczywiście.
Hmm... Moja ulubiona bohaterka to Candy z książki "Abarat", a raczej z jej drugiej części ("Abarat. Dni magii noce wojny."). Nawet nie wiem dlaczego... A! Przecież to moja ulubiona książka i muszę ją jakoś faworyzować, co nie?
Główna bohaterka z "Lodu" Anny Kavan (w książce brak jakichkolwiek nazw własnych, stąd nie jestem w stanie podać jej imienia) - żadna literacka postać żeńska nie zaintrygowała mnie tak bardzo jak Ona.

Z postaci męskich... trudno wybrać. Może d'Artagnan Dumasa... Chociaż nie jestem pewien, czy jest to moja ulubiona postać. Poza nim bardzo lubię Mistrza z... a jakże - Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa, Geda (Krogulca) le Guin i Snape'a - to chyba najciekawsza postać w "HP".
Ubóstwiam Behemota z "Mistrza i Małgorzaty". Jedną z moich ulubionych postaci jest też Śmierć z serii Świata Dysku, a ostatnio (możliwe, że chwilowo) Homer Wells, bohater książki "Regulamin tłoczni win".
Ze Świata Dysku nie mam ulubionego bohatera, tylko zbiorowość - McFeeglowie. Uwielbiam ich. Nimi Pratchett mnie kupił. Są boscy.
Nie znoszę MacFigli ^^ Jeśli czytam coś ze Świata Dysku to najpierw sprawdzam, czy ich tam nie ma. A jeśli już się pojawiają, to denerwują mnie tak straszliwie, że muszę odłożyć książkę
A ja wybieram te książki, w których są McFeegle. No i przy okazji polubiłam wiedźmy, więc po prostu czytam cykl o wiedźmach, licząc na to, że McFeegle przewiną się w tle.
Ale to nie temat o Pratchett'cie (nie wiem jak to odmienić ), tylko o ulubionym bohaterze. Generalnie jak widać, gusta są różne.
Mój, ulubiony bohater.. Legolas (z hobbitów - Pippin) z Władcy Pierścieni :> albo... Nie pamiętam już dobrze bohaterów swoich ulubionych książek.. Z pratcheta czytałem "Trzy wiedźmy" i tam najbardziej mi się chyba podobała postać Króla :> no i niania Ogg za piosenkę o jeżu ;D

Hymm.. oj nie wiem kto jest moim takim najbardziej ulubionym
Hmmm.....na pewno Ron z HP xD , z Władcy to zgadzam się z koleżanką wyżej , zawsze lubiłam Klausa z Serii Niefortunnych Zdarzeń...xD
hej kto lubi królika Angstroma ?

sprawdźcie tutaj :

http://pl.shvoong.com/books/horror/1809664-sklepik-marzeniami/
W dzieciństwie moją ulubioną bohaterką była Ania z Zielonego Wzgórza. Przeczytałam wszystkie jej części i zawsze chciałam być taka jak ona...
W sumie nie mam ulubionego bohatera, ale bardzo ciepło wspominam Ruby Landry z książek V.C. Andrews.
A mam pytanie: kto częściej wam się podoba, Bohater, czy antybohater?

Bo i ten i ten to w końcu bohaterowie książki

Mi się podobał Daimon Frey z Siewcy Wiatru.

Albo Matthias T. z "Religii" Tima Willocksa.

Ale żeby nie być gołosłownym: postać np. Asmodeusza z Siewcy też bardzo mi przypadła do gustu. Choć on do końca nie był zły, właściwie przeciwnie.
U mnie bardzo często "antybohater" Ale to często dlatego, że ten bohater "pozytywny" jest jakiś taki bezpłciowy, papierowy.
Hmm... No nie wiem - w "Raju utraconym" moim ulubionym bohaterem był Arcywróg. Potem jego zastępy. A pierwsi ludzie, o których tak naprawdę przecież jest tekst... Eee tam.
Bohater jest często wyrobiony na siłe, wykrystalizowany tak, by został minimalny klejnot. Masz racje. A poza tym zło jest prostsze do pojęcia, dlatego często rozumiemy takich wrogów, bądź poprostu są intrygujący przez aurę tajemniczości, nie sądzisz?
Raskolnikow ze Zbrodni i Kary.
Imho jednym z wyznaczników dobrej powieści jest to, by główny bohater nie był bezpłciowy i wykrystalizowany;). Ale jeszcze większą sztuką jest, gdy główny bohater zostaje pozbawiony wad, a mimo to ma w sobie "to coś". Np. książe Myszkin z "Idioty" Dostojewskiego. Antybohaterowie nigdy mnie nie fascynowali(no, może z wyjątkiem Hannibala Lectera ), nie rozumiem też częstego podziwu dla zła. A ulubonego bohatera nie mam... Nigdy nie przywiązuję się zbyt mocno do postaci w powieści.

Hmm...
Elizabeth Bennet z "Dumy i uprzedzenia" - moje literackie alter ego!


A ja lubię pana Darcy, ale chyba bardziej od książkowego wolę tego z ekranizacji ( z serialu, nie z filmu)

Tak własciwie, to chyba nie mam ulubionego bohatera czy antybohatera literackiego, tylu ich jest...Przychodzi mi na myśl akurat Heatcliff z "Wichrowych Wzgórz", ten to był charakterny...
Ale Arcywróg z Miltona nie jest... to znaczy jest zły, no trudno, żeby nie, ale jest fantastycznie dumny i nieszczęśliwy. I w tym po prostu jest piękny. Autentycznie mnie porwała ta postać.
Moją ulubioną postacią jest... Richard Cypher z książek Terry'ego Goodkinda. Za jego postawę wobec życia. Prezentuje prawie dokładnie tę samą filozofię, którą ja się kieruję .
Ja osobiście, podobnie jak esmera, mam słabość do Raskolikowa ze "zbrodni i kary", a także do Winstona z "1984".
A ja pokochałam, zrozumiałam i zobaczyłam siebie w Dziewczynie z "Córki Czarownic"
(Nie będę mówić jak się nazywała, bo zepsuję niespodziankę tym, którzy jeszcze książki nie czytali )
Ahh, no jak ja mogłam zapomnieć! Przecież jednym z moich ulubionych bohaterów jest oczywiście Jig Smokobójca, goblin z cyklu Jima C. Hinesa. Zresztą nie tylko on: jeszcze hobgoblin Sznyt, który mdleje na widok krwi, i krasnolud Darnak z jego obsesją na punkcie map.
A ja prozaicznie powiem, że lubię Sherlocka Holmesa i Poirota
Sherlocka Holmesa nie da się nie lubić. A o Poirocie, to - przynam - nie czytałam, tylko oglądałam. Niesamowite wrażenie wywołała we mnie postać doktora Jekylla. Coś rewelacyjnego...
Herkules Poirot - fikcyjna postać detektywa stworzona przez Agatę Christie.
Tajemnicza Historia w Styles
Morderstwo w Orient Expresie ( moje ulubione )
Pięć małych świnek

oj co ja będę wymieniać
Aj kto to jest, to chyba każdy wie. Ja po prostu jakoś nie bardzo potrafię przegryźć się przez Agatę Christie. Aczkolwiek chciałabym właśnie "Morderstwo w Orient Expresie" przeczytać, bo mię kusi. No ale to melodia przyszłości i nie offtopujmy. Zawsze można się przenieść do tematu o kryminałach.
Z wielu bohaterów książek, które przeczytałam zostali ze mną na znacznie dłuuuużej:
Michał Soroko z "Jeziora Osobliwości", książki, która była siłą napędową mojego pamiętnika i odegrała wielką rolę w moim życiu.
Daimon z "Siewcy Wiatru", po prostu go uwielbiam. To mój ideał pod każdym względem.
Behemot z "Mistrza i Małgorzaty". Za całokształt

Do damskich postaci jakoś się nie przywiązuję. Zupełnie nie wiem czemu.
Ania z Zielonego Wzgórza...dlaczego? Dobrze mi się kojarzy, tak radośnie, kolorowo..W końcu jej wyobraźnia i rude włosy:)
Mikołajek z książek Goscinny Rene, Sempe Jean Jacques. Taki powrót gdy wszystko było beztroskie..

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl