ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Heh, rano usłyszałam w tiwi takie hasło:
A czy warto bawić się przy tej muzyce?
Nie ma to jak inteligentne pytanie, zadane przez przezenterkę "Kawy czy herbaty?"...:roll:

Kolejne jest z gatunku śmiesznych przez dwuznacznosć słów

Otóż pracuje z pania, która nazywa się Kochanek, ale wszyscy mówimy o niej pani Kochankowa Jednakze koleżanka, zapisujac sobie nr telefonu tej kobiety, napisała w ten oto sposób:

Kochanek
123-456-789

Po czym położyła kartkę z zapisem w somu na stole.
Wraca mąż z pracy, widzi kartke i zszokowany czyta...Do koleżanki dopiero wówczas dotarło faktyczne znaczenie nazwiska tej pani

Z pania Kochanek natomiast wczoraj ja miałam śmieszne zdarzenie, tzn z nazwiskiem. Podchodzi do mnie dzieciak na przerwie, i pyta:

Jest pani Kochanek?

Pierwsze moje skojarzenie było: czemu ten dzieciak zadaje mi takie osobiste pytanie???


hehe super
A tu jest stronka do nowomowy Słowa, powstałe w wyniku połączenia dwóch lub wiecej innych, a oznaczające zupełnie cos innego

http://belle.art.pl/schronisko/
Cóż... Na ulicy, w autobusie specjalnie zabawnych tekstów nie słyszałam. Za to wnerwiające - tak, jak najbardziej. Szczególnie denerwująca była rozmowa pewnej dziewczyny i chłopaka. Każde zdanie, które wypowiedziała dziewczyna przetykane było zapytaniem: wiesz, o co chodzi? Czyli, na przykład:
A ona wtedy, wiesz o co chodzi, powiedziała mu, wiesz o co chodzi, że jest, wiesz o co chodzi, inny.

Oczywiście, nie tak brzmiała jej wypowiedź. Rozmowy in merito nie pamiętam.


No właśnie, mnie równie mocno denerwuje króciutkie słówko "nie", wypowiadane po każdym niemalze słowie...
Wierz mi, "wiesz o co chodzi" jest sto razy bardziej wnerwiające.
hehe ... wtrącenia słowne to ciężki nałóg niektórych ludzi ... Ale jak to Was denerwuje to co dopiero powiedzieć na twarde wulgaryzmy wypowiadane z równą częstotliwością ??
Minister Ziobro w wypowiedzi na temat przyczyn zawalenia sie dachu hali targowej w Katowicach:
Sąd może w swojej niezawisłości orzec, że grawitacja nie działa, może też orzec, że 2+2=6, ale to nie znaczy, że sąd ma rację

Ładne, podoba mi się
a ja dziś przeczytałem, że zatonął prom i zgineło około 1300 osób ... [*]
Szczególne zainteresowanie człowieka drugim człowiekiem bywa
najczęściej przyczyną powstania trzeciego.
Szczególne zainteresowanie jednej firmy drugą firmą bywa często przyczyną przejęcia
Jadę w tramwaju, za mną jedzie dzieciak z mojej pracy, z mamą oczywiście. Dziecko jest z tej grupy integracyjnej, z tzw. zespołem Aspergera, o bardzo wybujale rozwiniętym słownictwie, z tzw. charakterkiem

Dialog:

Mama: Jak było w szkole, działo się coś ciekawego?

Dziecko: Pani mnie ochrzaniła...

Mama: O, a dlaczego...?

Dziecko: No bo nie rozumiałem zadania i się uniosłem...

Uwielbiam takie dialogi
Z czasów gdy chodziłam do kościoła (jako małe dziecko) pamiętam jeden fragmencik wypowiedziany przez przejętego księdza: "... i przybili mu jedną rękę, drugą, trzecią i coś tam coś tam..." Rozglądając się ze zdumieniem po skupionych twarzach stwierdziłam że nikt poza mną tego nie usłyszał
Czterolatek siedzi w pokoju, rozebrany do kapieli. Zafascynowany patrzy na swoje przyrodzenie Jakimś sposobe, jest ono w stanie częściowego wzwodu, i chołpiec ruchami brzuszka porusza nim. Wchodzi mama, i pyta:

-Co robisz?

-0Cwicze siusiaka

Siedmiolatek:)

Bawi się rozebrany na podłodze pokoju, ściskając jedno jądro i drugie w dziwny sposób. Wchodzi mama:

-Synku, co robisz?

_No bo mamusiu, ja się lubie bawic tymi kulkami i chciałem przepchnąć jedną do drugiej...

Sytuacje autentyczne...:D
He, he. małe dzieci są takie pocieszne . Ja też mam anegdotkę, choć nie o chłopcu, ale o trzyletniej dziewczynce.
Mama rozmawia ze znajomymi, i chce się pochwalić inteligęcją swojej córki, więc woła ją i pyta:
-Jak mama do ciebie mówi?
na co dziewczynka odpowiada:
-Cho tu! (miało to znaczyć choć tu)
To i ja dołożę autentyczną historę z pewnym kilkulatkiem w roli głównej.

Kościół w czasie mszy. Ksiądz spowiada część wiernych w konfesjonale. Msza trwała dosyć długo, więc chłopiec zaczął biegać po kościele. W pewnym momencie mały wbiegł do konfesjonału i powiedział do księdza:

"A Ty co?? Dalej kupe robisz?!"

Właśnie słucham, jak w jakimś głupawym programie stacji tiwi z tym słoneczkiem kobieta, która go prowadzi mówi: stopnie CELCJUSZA i NA DWORZU. Z jakiej wsi oni j a wzięli? Przecież jak ktos jest osobą publiczną, to MUSI mówic poprawną polszczyzną...
Z ziemi polskiej do Polski
Kinga., to hymn IV RP jest. Nie wiedziałas?
Szczerze mówiac, to też nie hymn....;)
hehe ... no i mamy pełny profesjonalizm stacji tiwi ze słoneczkiem ... tak szczerze to już kiedyś myślałem sobie, że albo ten rynek PL jest po prostu raczkujący i mało wymagający, że taka stacja sobie działa i sukcesy odnosi, albo po prostu masowemu odbiorcy poziom reprezentowany przez stację odpowiada ... w każdym razie dla mnie fenomen ...
Ukochany dialog mojej klasy z gima...
"Puć, puć..."
"Kto tam...?"
"Nikotam..."
"Jak nikotam jak kto tam..."
"Puć puć..."

Kumpel do kumpla na matematyce...-"Ty...co to za odgłosy...?"
-"O... to okres godowy kreta..." .

Inteligentne zdanie w opisie obrazu- " Jezioro miało kolor wody"

Nauka przez wychowawczynię poprawnej polszczyzny poprzez przeprowadzanie metamorfozy popularnego wśród chłopców z mojej klasy zdania- "Ch** ci w du*ę". Kolejne etapy przekształcania...-
"Wypie*****j w podskokach"
"Spieprzaj dziadu"
"Spadaj..."
"Odczep się"
"Idź sobieee....!"
"Przepraszam nie mam teraz czasu..."

Dialog kumpla z nauczycielką-
"Areeeek! Nie jedz na lekcji..."
"Ale ja lubię..."
"Będziesz jadł w domu..."
"Alee... ja się tu czuję jak w domu..."

Trzyletni dzieciak (Krzysiu) do babci...
"Babcia... Tata wkurzył Krzycha..."
Dwulatek patrzy przez okno na deszcz... "Judzieee! Aje jeje..."
Dawno się tutaj nic nie działało, dodam więc dialog który niedawno słyszałam w mojej szkole:
- E, Ixiński (przykładowe nazwisko podawane przez moją wychowawczynie) wracasz dzisiaj ze mną?
- Chyba nie, muszę pojechać na Wileniak po ryż i [coś tam].
- Ryż? Jaki ryż? Po co ci ryż?
- No ryż, nie wiesz co to jest? takie małe białe ziarenka co się wpier.... .

Strasznie mnie rozśmieszyła ta sytuacja.

Poza tym mogę dorzucić parę tekstów mojego nauczyciela od PO:
- Ej serducho, bo ty zaraz lokal opuścisz!
- A co ty się wcinasz między zakąskę a kanapkę?
- Płetewkę tylko podnieście żebym zlokalizował wasz face.

[ Dodano: 2008-06-06, 12:52 ]
Haha, niektóre teksty, zwłaszcza z ryżem mnie rozwaliły.

Dobre, dobre.

A słyszeliście naszego eksperta do spr. piłki nożnej, Jacka Gmocha?

Są troszke wolni bardzo.
Dosłownie podsłuchane:
[w autobusie, mała ok 4letnia dziewczynka]
- Szumią drzewa, szumi las <chwila zastanowienia> a wiatr szumi... <dłuższa chwila zastanowienia> bo ma czas!
Rozbroiła mnie ta mała! Śpiewała tak z 15 minut jadąc w autobusie, wyłączyłam nawet mp3 żeby jej posłuchać, ale tylko tyle mi się udało podsłuchać.
Dziewczyna będzie pewnie miała talent do tekstów czy wierszy, oj zapewne tak
Zaraz zaraz, jak to powiedziała moja koleżanka, jak oglądała jakiś mecz piłki nożnej z udziałem Polaków...?
"Zdejmę te okulary, bo jak widzę tę grę, to mnie sraczka łapie!"
Rozbroiło mnie to.
To niestety jest prawda.

Ja miałem sytuację. Siedzę z koleżankami na hali, grają nasi i przeciwnicy. Jest jeden gol dla wroga, a koleżanka: Huraa!!! I na ucho: ***, a którzy to nasi?

Sorx za przekleństwo ja cytuję
Niestety, takie są właśnie kobiety... nie znają się na piłce, za to na wszystkim innym tak.
Nooo nie byłbym taki pewien z tym wszystkim innym
A ja tak.
Gdybyś powiedział że nie wszystkie kobiety nie znają się na piłce to bym się zgodziła, ale temu twojemu stwierdzeniu nie mogę przytaknąć, przykro mi..
EE ja będę stał przy swoim

to jest raczej przeczytane z relacji naocznego świadka:

<b> czaisz akcję?
<b> jadę ostatnio autobusem.
<b> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
<b> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
<b> "babcia se pierdolnie"

I jak tu się smucić na tym świecie?
Taaaaak, też to słyszałam, tylko na zasadzie: mojej koleżance opowiadał kolega, którego kolega...
a poza tym moja przyjaciółka była świadkiem takiej sytuacji:
stoi na przystanku taka różowa Barbie, podchodzi do niej taki typowy dres i wręcza różę. Dziewczyna zachwycona - "ojej, to dla mnie?", na co dres - "no, a k***a, dla kogo."

Rozwaliło mnie to
Romantyk, nie ma co.

A to ja jeszcze byłam na przystanku świadkiem takiej scenki, jak jakieś dwie - za przeproszeniem - gówniary (inaczej ich określić nie można) coś sobie śpiewały, zaśmiewały się, pokłóciły się z jakąś kobieciną, zaczęły ją obrażać i tak dalej... Takie laski, co to należałoby odstrzelić zaraz po urodzeniu.
No i czterech dresów stało sobie obok. Popatrzyli tak na te młode, pokręcili do siebie głowami i jeden z dresów mówi do kumpli:
"To już jest, ***, patologia."

Naprawdę - urzekli mnie.
Taaaak... czasem zastanawiam się jaki cel ma przeklinanie, ale tak na codzień, nie w stanie jakiegoś strasznego wzburzenia emocjonalnego (bo w takich przypadkach to i mnie sie zdarza )
Napiszę o takiej sytuacji
Jestem z koleżanką w salonie plusa, wchodzi jakaś babka i mówi tak: mąż wyjechał, okres mi się skończył i nie ma mi kto załadować. Po czym wyciągnęła komórkę z torebki... a wszyscy w śmiech
yyy. no mnie by wmurowało po prostu.
Jestem ciekaw jak się poczuła.
Zaczerwieniła się strasznie, a potem nie wiem co się działo bo poszłyśmy dalej za swoimi sprawami
Wczoraj na próbie akademii 3 maja babka do nas: jak się tak bedziecie ruchać to do 11 listopada nie zdążymy... ehe na pewno. ciekawe czego nie zdążymy?

Ale dzisiejszej reli nic nie przebije. Katechetka sprawdza kumpeli zeszyt i widzi, że zamiast powiedz napisała powiec. I tłumaczy czemu to się pisze przez "dz":
Powiedz bo mowa.
I bądź tu mądry z takimi nauczycielami........
Do nas nauczycielka od chemii mówi "Nie musisz tego rozumieć, musisz to umieć, rozumiesz?"
Albo facet od polskiego "Milcz jak do mnie mówisz"
moja nauczycielka od biologii z liceum wywalała do nas z tekstami:

"Widzieliście kiedyś trawę? Ale nie taką normalną, taką zieloną"...

komentarz jest tu zbędny.
Ja nie wiem, licealiści to sobie tak wszystko od razu kojarzą dziwnie...

[ Dodano: 2009-09-08, 18:46 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl