ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Z pewnościa każdy cosik z twórczości tego pana czytał, jest to autor ogromnie popularny od jakiegoś czasu Jednakże dla mnie nie do strawienia, ze względu na zbyt religijne przekazywanie treści... Zachwyciła mnie natomias jego jedyna chyba niereligijna książka, mianowicie Weronika postanawia umrzeć...Co Wy sądzicie o tym twórcy?


hmmm .... czytałem oczywiście "Alchemika" ... nie mam nic do treści nad wyraz religijnych, ale sam nie wiem czemu aż tak bardzo odnosisz takie wrażenie ... no w sumie lekko na te klimaty wchodzi, ale moim zdaniem nie aż tak rażąco ...
Co do pisarstwa ... no sam nie wiem ... Jakoś nie zachwyca mnie do potęgi, ale też nie mogę powiedzieć, że zraża ... dałbym mu 4+ na zachętę

Przeczytaj Biblię szajajaba ... naprawdę ... dla mnie to najlepsza pozycja literacka wszechczasów i chyba nią pozostanie ... (biorąc Biblię już tylko jako pozycję literacką)
Masz w niej tak naprawdę wszystko ...
Co do czytania Biblii, to na razie dziękuję, ale nie... Miałam z nią traumatyczne przeżycia, gdy KAZAŁA mi Biblię czytać moja polonistka w LO, nie lubiłyśmy sie okrutnie i babsztyl się na mnie wyżywał A co do treści religijnych u Coelho, to może i masz rację, operuje on treściami nie tyle może religijnymi, co filozoficznymi, jest bardzo wzniosły, patetyczny nawet bym powiedziała...
No widzisz ... ja się nie lubiłem z nauczycielką rosyjskiego ... heh a też mi kazała się uczyć, a ja jej NIE ... mam to gdzieś - BĘDĘ się angielskiego uczył ... no i się nauczyłem, a rosyjski mam do dziś we wspomnieniach tylko :p
A co do Biblii to szkoda, bo nie winna Twych traumatycznych wspomnień ... a i przeczytania, chociaż wybiórczego warta


Coelho... Alchemika niestety nie dokonczyłem. Ton moralizatorsko-aktywizujący skutecznie mnie zniechęcił po połowie. Ten pan chyba na siłę próbuje uzdrowić każdego człowieka z osobna, dotrzeć do jego wnetrza, przemówić do niego. Zaktywizować go do pracy nad własną osoba, ale wg. mnie robi to bardzo nieudolnie i sztucznie. Zreszta człowiek od zawsze żyjący w dostatku (żeby nie powiedzieć w luksusie) nie wie co to bieda, niedostatek, czy chociażby brak kochającej rodziny.
Ale co ciekawe, całkiem niedawno przeczytałem 11 minut. Tylko i wyłącznie dlatego, że nie miałem nic innego pod ręką. I jedyne co mnie trzymało przy lekturze tej książki to fabuła. Człowiek próżny jest, a jego próżność najlepiej łechtać literaturą z domieszką lekkiego erotyzmu.
Czytałem "Alchemika" i to było dla mnie za dużo twórczości pana Pawła;) Zraziły mnie te banalne i proste morały, wielu autorów pisało tak by wskazywać sposoby życia i bycia ale nie robili tego w tak natrętnie. Choćby taki Camus, przekonany jestem że miał milion razy więcej do powiedzenia na temat życia niż Coelho jednak nie pisał z tym grymasem jakby wszystkie rozumy zjadł, a czytelnik to jakiś zagubiony człowieczek który nie potrafi używać własnego rozumu i wyobraźni, w bardziej subtelny sposób:) Nie lubie tego:) Pozdrawiam:) chee
Szajajaba polecam interpretację Bibli np J. Murphego albo Gordona - reinkarnacja.. nie bedziesz sie nudzic
Co do pisarza w porzo gosc, zawsze nowe spojrzenie na swiat do przeanalizowania..
Owszem, twórczość pana Coelho nie jest mi obca. Przeczytałam Alchemika oraz Weronika postanawia umrzeć. Planuję też kupić 11 minut. Hm... Nie powiem, żeby szczególnie zachwyciły mnie jego dzieła. Jak dotąd na 5 zasługuje Weronika... Poza tym, nic specjalnego. I zgadzam się z szajajabą - zbyt religijne przekazywanie treści.

PS tak w ogóle to witam wszystkich serdecznie... to mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieję, że nie ostatni
Przeczytałam tylko „Weronika postanawia umrzeć” (tutaj w szczególności spodobała mi się historyjka o królestwie i zatrutej wodzie – jak dobrze pamiętam bo dawno temu czytałam ) „11 minut” i kawałek „Alchemika”, więc trudno mi oceniać całą twórczość Coelho.

Ale bazując na tych książkach jak dla mnie są zbiorem sentencji, które dają dużo do myślenia (ale są też oczywiste i dobrze znane od dawna), czyta się je łatwo i przyjemnie.
Brakuje mi w jego książkach najbardziej jakiegoś głębszego przesłania nie wprost, żeby po przeczytaniu nadal myślało się nad treścią. Postacie są troszkę mało „skomplikowane”, bez próby głębszego wniknięcia w ich charakter/motyw postępowania.

Pozdr
Illusion

Miałam z nią traumatyczne przeżycia, gdy KAZAŁA mi Biblię czytać moja polonistka w LO
Ja musiałam ST przeczytać na I roku studiów

A wracając do tematu...
Nie przepadam za ksiązkami tego pana - a czytałam i "Alchemika" i "Weronikę" i "Pielgrzyma" i "Na brzegu rzeki Piedry..." (podobała mi się jedynie ta ostatnia ). Zastrzeżenia? Jak wyżej - za dużo religii
Czytałam większość jego pozycji i uważam, że sa naprawdę świetne, przyznam się szczerze, że sporo jego cytatów użyłam w swojej pracy maturalnej i ogólnie ten człowiek sprawia że życie staje się inne. Zgodzę się z wami że znajdują się w nich treśi religijne, ale jedynie jako wspomnienie o czymś... a generalnie cała jego twórczość jest bardzo życiowa. i uważam że mogli by jąwprowadzić jako lekturę obowiązkową w liceum... bo to byłoby ciekawsze i bliższe młodzieży niż obecnie obowiazujaca literatura....

Pozdrawiam ,
Zahir... jedyna książka, która podobała mi się bez żadnych zastrzeżeń Polecam
Owszem, za dużo treści religijnych, ale nawet nie one bezpośrednio tak mnie irytują, a to, że Coelho sam nie wie, o czym pisze. Opiera się na Biblii, a w jego książkach jest mnóstwo nieścisłości, przeinaczonych faktów... przykre.
Poza tym jego moralizatorstwo także bardzo mnie denerwuje, mam wrażenie, że ten człowiek ma swój własny świat, który stara się narzucić czytelnikowi nie dopuszczając myśli, że ktoś moze żyć inaczej i nie zgadzać się z jego poglądami. Wyczuwam wyższyść osoby próżnej.
"Nad brzegiem rzeki piedry..." próbowałam 3 razy przeczytać, za każdym razem mniej więcej przy 40 stronie nie wytrzymywałam
"Weronika postanawia umrzeć" nie irytowała mnie, ale też i nie urzekła.
"Demon i Panna Prym" - jedyna książka, o której mogłabym powiedzieć, że nawet mi się podobała, ale na listę ulubionych i tak nie ma wstępu
Coleho jest jednym z moich ulubionych pisarzy- charakteryzuje się tym, że uwielbia zmuszać czytelnika do refleksji. Za to go kocham
Ostatnio przeczytałam Weronikę i stwierdzam... że zachciało mi się żyć po tej lekturze!
czytam Piątą Górę, mam za sobą już 11 minut-genialne, jak zawsze
Zakończenie 'Weroniki' było do przewidzenia.
'Alchemik' -świetny. Prosta prawda.
'Piatą Górę' czytam, ale chyba nie przeczytam.
'Demon i panna Prym' - walka dobra ze złem. Czy ludzie są z natury dobrzy czy źli? Owszem, ciekawa ksiązka.
Natomiast 'Zahir', oj oj, tego raczej nie doczytam. Po przeczytaniu części ksiązki rozczarowałam się... i o!
Nie podoba mi się, uważam, że koleś nadaje się tylko "pod ścianę" i w sumie religijność dla ubogich mnie nie kręci. Nie ma tam nic, co mogłoby mnie zafascynować. Żal mi pieniędzy na takie rzeczy -- lepiej Blake'a kupić i coś z lektury wynieść, niż popkulturzastego mesjasza Coelho.
Czytałam Pielgrzyma, Weronika postanawia umrzeć, Piątą Górę i Jedenaście Minut. Ta ostatnia książka podobała mi sie najbardziej...:)
Powiem tak: Czytałam tego gościa, nie jedną książkę tylko parę... znam jego twórczość, może nie rewelacyjnie, ale na tyle dobrze by wiedzieć jak się "w nim" poruszać i powiem, że absolutnie nic nie zapamiętałam z jego książek czytałam je może jakiś rok, dwa lata temu i nic a nic z nich nie pamiętam [co nie znaczy, że pamięć szwankuje, bo inne CIEKAWSZE pamiętam] dlatego uważam, że gość jest denny i po prostu nudny, banalny i mało zaskakujący.
"Jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna, to przede wszystkim sobie samej" P.C. 11 minut s. 32
To interesujące...
rzeczywiście, bardzo odkrywcze...
A ja pamiętam wiele cytatów z jego książek, one są bardoz ciekawe (książki), tylko yrzeba umieć je odpowiednio odebrać...
A Coelho można źle odebrać? Bodaj po przeczytaniu "Alchemika" doszedłem do wniosku, że to słodkawa proza o zabarwieniu leciutko filozoficznym, która doskonale trafi do młodego czytelnika. To książka na poziomie gimnazjum i nie róbmy z niej czegoś więcej. Cytatów niestety nie zapamiętałem.
hej Wam...
Coleho to mój ulubiony autor. To co zostawia w swoich książkach daje mi dużo do myślenia. każda ma swój własny klimat, jak utwór, brzmienie muzyki i w każdej jest przesłnie które jest jakby streszczeniem całej książki. jej myślą. dużo sie nauczyłam czytając Paula. to nie są książki z treścią religijną, bardziej może filozoficzną i refleksyjną z odrobiną wiary...
W takim razie co najbardziej skłoniło cię do myslenia? Jakie przesłąnie do ciebie trafiło?
sens istnienia człowieka. mam teraz w głowie trzy pytania:
kim jestem?
po co żyję?
dokąd zdążam?
wciąż próbóję na nie odpowiedzieć i to nie jest proste...ale czytając Coelho wiem coraz więcej ;o)
Ale to akurat nie Coelho pierwszy poruszył takie tematy...
alez wiem... ale od niego najpierw to przeczytałam i mi sie spodobało
la la la...
aha no i sposób w jaki to opisuje tez jest swój
Jest bardzo dobrym pisarze. Wyjatkowo dobre książki.
Dobry to może być człowiek

Co to znaczy: dobre książki? Dlaczego uwazasz, że jego takie akurat są?
Z repertuaru pana Coelho przeczytałam tylko 2 książki: "Pielgrzyma" i "Demona i pannę Prym", z tego co pamiętam, to byłam nimi zafascynowana, ale prawda jest taka, że nic z nich nie zapamiętałam...Nie przeszkadza mi religijność tych powieści, bo lubię tego tylu motywy w literaturze, ale do grona ulubionych autorów pan Coelho nie ma wstępu.

kim jestem?
po co żyję?
dokąd zdążam?

1.Człowiekiem
Aby jeść
Do toalety

2. Człowiekiem
Aby spać
Do łóżka

3. Zwierzęciem
Aby zachować gatunek
Do samicy

I tako można w nieskończoność. to nie są specjalnie ambitne pytania i jakoś nie pomagają mi dostrzec wielkości Coelho. Odkąd jaskiniowy praszczur zaczął myśleć o czymkolwiek innym niż prokreacja i jedzenie to zadawał sobie te same pytania


Jest bardzo dobrym pisarze. Wyjatkowo dobre książki.
Zgadzam się! Najlepsze na ciepło i polane sosem pieczarkowym! Chociaż "Alchemik" nieco mi zalatywał stęchlizną i okładka utkwiła mi w zębach. A samego Coelho nie próbowałem Ale podobno jest niezły z podsmażaną cebulką i na masełku
Jak dla mnie jedyna naprawde dobra książka Paula to "Alchemik" no, może jeszcze "Zahir" .
I każda jego książka jest taka sama i nie ma wiekszych różnic ani w przesłaniu ani w treści, a przecież czytając nowy tekst chcę dowiedzieć się i odkryć coś nowego. Taka mała parodia

Ale gdyby Coelho zmienił troche styl i tematyke moze odkryłabym go na nowo...
Sadze ze bylby dobrym poeta
Valeria a czytałaś może "Jedenaście minut"?
No dobra - nie wypowiadalam sie w tym temacie, bo nie znalam tworczosci tego pana. Niestety, ten stan blogiej nieswiadomosci minal bezpowrotnie.

Postanowilam zmeczyc "Alchemika".
Tak kiepskiej ksiazczyny nie czytalam od dawna. Nieduza, czcionka ogromna, a co trzecia strona do polowy pusta. Dobrze. Przynajmniej szybko sie czyta. Tylko ze tresci tam jest tyle co kot naplakal.

Fabula rozlazla i nuzaca. A w te fabule wrzucone solidne, konkretne kawalki (zeby nie powiedziec: kawaly) bardzo glebokiej, filozoficznej refleksji. Uch.

Struktura tej powiesci wyglada dla mnie nastepujaco:

pitu pitu (czyli czesc fabularna) - *BUM* (gleboka, filozoficzna mysl) *BUM off* - pitu pitu - *BUM* - pitu pitu - *BUM* - pitu...

W razie gdyby czytelnik byl niedorozwiniety i sam nie umial dojsc do jakiejs refleksji, to wszystko jest wylozone lopatologicznie, prosto z mostu, niemal przy akompaniamencie fanfar. Krok po kroku, jacy sa ludzie, co robia, jaki jest swiat, co jest dobre, co zle, jak zyc. I do tego koszmarnie tendencyjne, naiwne i nieprzemyslane. Nie znosze takiej pseudofilozofii.

Tutaj posluze sie spostrzezeniem nie moim, ale takim, z ktorym jestem calkowicie zgodna: mam zyc zgodnie z "Wlasna Legenda", czy czyms takim. W dziecinstwie chlopcy chca byc strazakami albo policjantami, a dziewczynki ksiezniczkami. I co? Na stare lata maja te marzenia realizowac, czy jak? Spoleczenstwo skladaloby sie z samych strazakow, policjantow i ksiezniczek. Co gorsza, ksiezniczki czekalyby na swojego ksiecia, ktorego by nie bylo, bo chlopiec chcial byc policjantem.

Wiem, ze to nieco skrajne - ale generalnie uwazam powiesc Paulo Coelho za skrajnie glupia i raczej nie zmusze sie do przeczytania czegos wiecej tego pana.

Aha - jeszcze mala uwaga co do tekstu jako takiego: styl niewyszukany, jezyk tak prosty, ze prostszy by nie mogl byc. Kazdy, kto nie jest skrajnym analfabeta, moglby napisac cos takiego. Coelho nie nadrabia ani forma, ani trescia.
Zgadzam się po części z przedmówczynią, przeczytałam sporo książek Coelho, nie są trudne, ale może właśnie na tym polega ich urok, dlaczego stały się popularne? Większość ludzi nie zastanawia się nad filozoficznym przesłaniem książki, a jak się im wyłoży wszystko czarno na białym to szybciej i łatwiej się czyta.

Traktuję je jako odpoczynek umysłowy, przerwa od "ciężkich" lektur, i wcale nie uważam "Piątej góry" jako najgorszej....
Dla mnie najlepszą jego książką jest znany wszystkim " Alchemik " to oczywiste, mi jednak bardzo podoba się , choć nie wiem czy to dobre slówo zważając na treść utworu - " Jedenaście minut "...
Baardzo spodobał mi się "Podręcznik Wojownika Światła" mimo dość religijnej treści, czego ja "nie trawię". Innych jego książek nie czytałam - Jedenaście minut stanowi "księgę zakazaną"
a mi sie podobał <,,Pielgrzym,, ze wzgledu na madrosci zyciowe..... na prawde duzo daje do myslenia....
A dla mnie Coelho jest jednym z literackich autorytetów i myślę, że długo na tym miejscu pozostanie ;] I to bynajmniej nie przez "Alchemika" - mimo że jest to książka najsławniejsza do mnie specjalnie nie przemówiła. Czytałam ją dość dawno i muszę przyznać, ze niewiele pamiętam. Co innego "Demon i panna Prym". Czytałam tę książkę bodajże trzykrotnie i z pewnością często będę do niej wracać. Poza tym "Czarownica z Portobello" autentycznie mnie zainspirowała - Atena jest kobietą, którą ja chciałabym być.
Czytałem tylko Zahir. Żadne cudo (miejscami nużące), ale ogólnie nie było złe. Trudno mi się wypowiadać na podstawie jednej książki... Drugą co prawda zakupiłem ale nie zdążyłem jeszcze przeczytać - Być jak płynąca rzeka. Wiem, to nawet nie jest książka, ale zbiór sentencji, czy jak kto woli pierdół autorstwa Coelho, ale była za 10 PLN, a kiedy widzę książkę poniżej dwóch dych MUSZĘ ją kupić (to takie zboczenie )

Jedno jest tylko pewne - facio jest zdecydowanie przereklamowany. Po prostu raz, czy dwa coś wydał sporo osób to kupiło i nagle stał się mesjaszem-filozofem. A prawda jest taka, że po prostu miał szczęście Jest modny - każdy snob go teraz kupuje/czyta, a że większość z nas ma ciągoty snobistyczne (nawet o tym nie wiedząc, to coś podświadomego) to gościu sobie nieźle zarabia. W mojej opinii to taki pseudofilozof

I jedno zastrzeżenie: gościu się ceni jak nikt - każe sobie płacić po ponad trzydzieści złociszy za takie cieniutkie książeczki (mój skrót myślowy - wiem, ze to wydawca ustala cenę); ot, zdzierstwo.
przeczytałem wszystkie z napisanych przez Coelho Paulo ksiązek, obecnie przemierzam - The Witch of Portobello(niestety, jak narazie brak pl tłumaczenia). Kazda z Jego książek to arcydzieło...

I jedno zastrzeżenie: gościu się ceni jak nikt - każe sobie płacić po ponad trzydzieści złociszy za takie cieniutkie książeczki (mój skrót myślowy - wiem, ze to wydawca ustala cenę); ot, zdzierstwo.
Najlepsze jest to, że książeczki są cieniutkie, a i tak w środku tekst napisany wielkimi literami jak dla ciężko niedowidzących, a co trzecią stronę jest np. pół strony puste, albo w ogóle prawie cała. Inaczej by się pewnie okazało, że całe te arcydzieła zmieściłyby się w broszurce.

Cóż - nie lubię, jak mnie ktoś traktuje jak dziecko niedorozwinięte i, wątpiąc silnie w moją inteligencję, wykłada swoje refleksje (ani odkrywcze, ani oryginalne, wszak rzuca tam samymi banałami - tak na marginesie) w solidnych akapitach pseufilozoficznego pitolenia.
To ofkoz moje subiektywne zdanie. ;]

rzecz nie w ilości ale w jakości, i nie jakości związków frazeologicznych - bo to byłoby zbyt proste, ale w sferze duchowych aspektów; w odwoływaniu się do
Fundamentalnych Prawd... - ale to tylko dla tych, którzy istnienie tych Prawd chcą honorowac...
Przeczytałam tylko "Jedenaście minut" i "Weronika postanawia umrzeć"; jedno i drugie wydało mi się odrobinę... banalne. Myślę, że nie przeczytam już nic Coelho, chyba że ktoś mi coś bardzo, bardzo poleci Choć muszę dodać, że jeden z moich ulubionych cytatów, to właśnie z pana Coelho: "I to jest prawdziwe przesłanie wolności: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać".
Fan Coelho, to osoba, która:
1) Lubi prosty, nie zobowiązujący styl
2) Powiedziałaby, że fatalizm jest prawdziwy, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za fatalistę, bo przecież wszystko zależy od niego.
3) Byłaby fascynatem egzystencjalizmu, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za egzystencjalistę, bo "życie jest piękne"
4) Opowiadałby wszystkim o spirytualizmie, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za spirytualistów, bo więcej w tym katolickich mnichów, niż pożądanych szamanów z Amazonii.
http://esensja.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=5143

Artykuł co prawda dotyczy Rubika, ale jest dość obszerna dygresja odnośnie Paulo Coelho. Urzekło mnie. Coś, z czym w zupełności się zgadzam.
O tak, zdecydowanie :] I o Coelho, i o Rubiku.

Fan Coelho, to osoba, która:
1) Lubi prosty, nie zobowiązujący styl
2) Powiedziałaby, że fatalizm jest prawdziwy, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za fatalistę, bo przecież wszystko zależy od niego.
3) Byłaby fascynatem egzystencjalizmu, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za egzystencjalistę, bo "życie jest piękne"
4) Opowiadałby wszystkim o spirytualizmie, gdyby go znała, ale nie uznałaby się za spirytualistów, bo więcej w tym katolickich mnichów, niż pożądanych szamanów z Amazonii.


Jestem fanką Cohelo i pasuje do mnie tylko pierwsze z tych stwierdzeń. Czy nie sądzicie ,że lepiej jest przeczytać książkę o życiu bez zbędnych ceregieli? Czarno- na białym? Jeżeli czytam o czymś tak ważnym wolę mieć sprawę przedstawioną jasno. Przeczytałam "Alchemika", "Weronika postanawia umrzeć", "Podręcznik wojownika światła", "Piątą Górę" i "Zahir"....wszystkie w mniejszym lub większym stopniu mi się podobały. Moim zdaniem Cohelo jest po prostu rewelacyjny.

Czy nie sądzicie ,że lepiej jest przeczytać książkę o życiu bez zbędnych ceregieli?
Jasne, ale moim zdaniem u Coelho to jest cholernie płytkie i nawet... zabawne, jak w "Weronika postanawia umrzeć"
I to jest piękne

I to jest piękne
To, że książka w zasadzie o śmierci, przygotowaniach jest śmieszna i szalenie przywidywalna, a także to, że autor pisze po łebkach? (Moim zdaniem, oczywiście.)
Gusta i guściki.

Jasne, ale moim zdaniem u Coelho to jest cholernie płytkie i nawet... zabawne, jak w "Weronika postanawia umrzeć"


dla osób, którym po prostu nie chce się samodzielnie myśleć o życiu ani wdawać w filozoficzne rozważania bardziej na poważnie. Dostają pełne strony aforyzmów, pozostaje przebierać w poszukiwaniu jakiegoś ulubionego cytatu.

Nie jestem osobą ,której nie chce się samodzielnie myśleć o życiu ani wdawać w filozoficzne rozważania. Wręcz przeciwnie i właśnie dlatego lubię Cohelo. Filozofia to właśnie prostota... Cohelo jest genialny w swojej prostocie.
A może to jest z Coelho tak, że wybieramy jego książki, wracamy do nich, bo chociaż myslimy, nie mamy czasu żeby sobie coś istotnego uświadomić. Mówię o sobie, żyję w pośpiechu, ale lektura jego książek jest przystankiem, kiedy i chcę i mam czas nad czyms zatrzymać się dłużej. On przypomina mi o tych rzeczach prostych, banalnych, ale ważnych.I tyle. Teraz zabieram sie za BRidę, bo jest podobno równie fantastyczna co reszta, choć mnie zainteresowały recenzje mówiące o uczeniu się magii, mowie tarota itp...
Ja jestem jak na razie Bridą zachwycona. Już w innym temacie wspominałam, że Nasz Fan Klub organizuje 21 czerwca w Łodzi spotkanie fanów i będziemy na nim czytać między innymi Bridę. Także zapraszam.

A co do recenzji to zapraszam do pisania czegoś dla FK, chętnie opublikujemy na naszej stronie teksty poświęcone książkom i osobie Paula Coelho.

Szczegółówe informacje o spotkaniu:
Polski oficjalny Fan Klub Paula Coelho razem z Łódzkim Domem Kultury mają zaszczyt zaprosić Państwa na spotkanie Fan Klubu.

W programie spotkania m.in. czytanie fragmentów najnowszej powieści Paula Coelho pt. ”Brida”, przedstawienie sylwetki autora, pokaz zdjęć i wystawka książek. W programie spotkania przewidziana jest również dyskusja na temat twórczości Paula Coelho zatytułowana „ Paulo Coelho pisarz dusz czy fałszywy prorok?”

Spotkanie odbędzie się 21 czerwca (sobota), w Łódzkim Domu Kultury (sala nr 6), przy ulicy Traugutta 18, początek spotkania o godzinie 15.00

Podczas spotkania będzie można zakupić książki Paula Coelho, jak również przyłączyć się do społeczności Fan Klubu.

Pozdrowienia,

Anna Lichnowska, szefowa FKPC
Ewa Jagiełło, Ośrodek Literacko-Wydawniczy ŁDK
Nie wiem już jak to się stało, ale przeglądałam sobie artykuł o Coelho na Wikipedii. Znamienne: nie ma o gościu praktycznie niczego poza "aforyzmami" z jego twórczości. Poprzedza to, cytuję:

Paulo Coelho (ur. 1947), brazylijski pisarz i poeta.
Na początku nawet tego nie zauważyłam.
No ale pal sześć. Może fani mu zrobią jeszcze kiedyś stronę na Wiki. W każdym razie poczytałam te cytaty i nie mogłam, po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby nie poświęcić chwili na refleksję:

"Woda, której dotykasz w rzece, jest ostatkiem tej, która przeszła, i początkiem tej, która przyjdzie; tak samo teraźniejszość." (L. da Vinci)

Więc może jeśli jedna rzeka wyschnie, to inna nadal będzie płynąć?

P.S. Paulo Coelho mnie nie zachwyca, ot tak tylko moja dygresja...

------------------------
Tylko że jak wyschnie rzeka, to nie można dotknąć żadnej wody, bo jej tam nie ma. Nie ma ani następnej, ani poprzedniej. Jest suche koryto. Heraklit ani da Vinci nie mają tu nic do rzeczy.
Jeśliby miała płynąć inna w innym korycie, to powinno być powiedziane "rzeki nigdy nie przestaną płynąć", a nie "rzeka". Co w sumie też jest założeniem dość pochopnym, bo tego akurat nie wiemy, czy nie wyschną wszystkie rzeki - a raczej wiadomo, że wyschną, jak Słońce dostatecznie urośnie.
Nie piszę tego w osobnym poście, żeby nie robić offtopu rzecznego.

Pozdrawiam,
Fraa

[ Dodano: 2008-06-23, 18:33 ]
Każdy z odrobiną poczucia humoru może być Coelho

Dajmy na to przeróbmy taki tekst z dzisiejszej g. wyborczej. mam jakiś nagłówek

* Spotkanie J. Kaczyński - Tusk. Będzie kompromis?

wg. Coelho - Spotkanie dwóch ludzi jest czymś tak metafizycznym, że nie zawsze można osiągnąć porozumienie na tym kręgu wewnętrznego spokoju, o który by nam chodziło. Rozmowa jest tym dla nas, czym woda dla kwiatów, usychających pod bezchmurnym niebem.
A ja "Zahir'a" mam w wersji angielskiej - pod względem słownym bogato, chyba skończę ale mi się nie śpieszy.
Pierwsza książka Paulo Coelho, jaką przeczytałam, była lektura "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...". Znalazłam ją przez przypadek na biurku w pokoju mojego brata- zostawiła ją tam jego dziewczyna. Z ciekawości przeczytałam kilka zdań i wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać od deski do deski no i przeczytałam. Do tej pory jestem wręcz zachwycona a Paulo Coelho do reszty mnie wciągnął- jest moim mistrzem

pozdrawiam gorąco
ja mialam podobnie:) Tez przez przypadk ten tytuł wpadł mi w rece i pozniej polecialy kolejne:)
uwazam, ze trzeba miec talent zeby moc wlasnie nawet takiego weza o zyciu wypisac.
poza tym, w jego ksiazkach jest wiele mysli, ktore naprawde pomagaja zyc....
Właśnie, ja przeczytałam prawie wszystko Paula Coelho, i to praktycznie w jedne wakacje! Wszystko zaczęło się od mojej chrzestnej, która miała kilka jego książek. Nie miałam co czytać, więc sobie jedną wzięłam. Akurat trafiłam wyśmienicie, bo była to książka "Jedenaście minut", która mnie zachwyciła - połknęłam ją w jeden wieczór. Później już poleciało: "Na brzegu rzeki Piedry...", "Zahir", "Demon i panna Prym", "Alchemik", "Piąta góra", "Weronika postanawia umrzeć". Później oczywiście wyszła "Czarownica z Portobello", a ostatnio "Brida", które również przeczytałam i posiadam w swojej biblioteczce. Najbardziej podobała mi się "11 minut" a najmniej "Piąta góra". Przyznam się, że po "Podręcznik wojownika światła" nie sięgnęłam.
Ogólnie w książkach tych nie podoba mi się jedna rzecz - są za bardzo do siebie podobne, no, ale jak wyjdzie kolejna to nieomieszkam jej nabyć, choć moi profesorowie na uczelni nie uważają, by była to odpowiednia literatura dla studentki 5. roku filologii polskiej.
Czytałam tylko "Demon i panna Prym" oraz "Pielgrzyma". Dla mnie filozofia Coelho jest to filozofia zamknięta w puszki od coli i sprzedawana w ogólnodostępnych automatach. Jednym słowem pisarz nie wnosi nic nowego. Twierdzę tak na podstawie tych dwóch książek, które mnie bardzo zniechęciły.
Ja przeczytałam "Alchemika" i byłam zachwycona. Jednak jeżeli większość książek Coelho jest utrzymana w podobnym stylu, to po trzeciej czy czwartej podziękuję.
Ja podziękowałam w połowie pierwszej, czyli "Alchemika".
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl