ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Czy warto na drogę życiowa obrać sobie punkt widzenia jaki narzucają nam inni? Ktoś wymyślił ideę i stara się przekonać zwolenników by mu wierzyli..
Podam przykład diety bezmięsnej.
Są dwa rodzaje:
-weganizm
-wegetarianizm
Obie namawiają do nie jedzenia mięsa lub w przypadku weganizmu również produktów zwierzęcych. Przemawiają za tym logiczne argumenty – przykazanie nie zabijaj, koszty hodowli zwierząt a rośliny którymi są karmione (w przypadku takich które mogą służyć człowiekowi np zapobiegając głodowi na świecie), krzywda jaka wyrządzana jest tym zwierzątkom, rany zadane podczas transportu (najczęściej w tym przypadku przekonywującym faktem są nagrania ukrytej kamery – np katowane młode byczki, rażenie prądem, łamanie kończyn, wbijanie prętu w oczy itd.)
Jednak zapominają o jednym w łańcuchu pokarmowym zwierząt (ubóstwianych przez wega) zwierzę zjada drugie zwierzę. Człowiek jest i roślino i mięso żerny. Człowiek nie powinien zabijać bez celu zwierząt, nie powinien się nad nimi znęcać, nie powinien (jako odpowiedzialny za świat który go otacza) szkodzić jakimkolwiek istotą.
Przykładem są Eskimosi, gdy zabiją wieloryba korzystają również z skóry, tłuszczu, kości.
Trzeba czasami wyśrodkować poglądy bo umierając z głodu poświęcając się dla życia zwierząt nie jesteśmy tak samo głupi jak Ci „rzeźnicy” pałający podłością.
Czasami taka dieta jest nie możliwa do realizacji. Wega wierzą że zostaną odkupione im grzechy bo nie jedzą innych, nie są kanibalami.. bez komentarza..
Zwierzęta mają świadomość, uczucia, uczą się, myślą logicznie, przystosowują się. Należy im się szacunek ale nie przesadna litość.
Małe dziecko również na początku zachowuje się absurdalnie, skoro ono może się tyle nauczyć to czemu nie inny organizm..? Mówią o tym książki zajmujące się ETOLOGIĄ – polecam
Przecież całe zycie narzucane są nam rózne poglady, opinie, przekonania...Nie tylko w kwestii diety, ale we wszystkim, począwszy od ubrania, poprzez muzykę, literature, polityke, religię...Co wybierzemy, zależy najpierw od naszych opiekunów - rodziców, nauczycieli, a potem w większej ioerze od nas samych...Choc ile razy zdarza się, że człowiek wybiera po prostu mniejsze zło, choć zadna wskazana opcja mu nie odpowiada
Wegetarianie i weganie są specyficznym nurtem, owszem są i inne ale te sie rzucają nie tylko w oczy.. i dieta to w tym wypadku skromnie powiedziane, zakrawają na nową religie czy jak tam chcą.. Rozumiem ze ktos nie je mięsa bo nie lubi etc. Ale to co sie dzieje przypomina mi czasy krucjat.. Szcegolnie te hasła Twoja dusz nie zazna spokoju dopoki nie przestaniesz zanieczyszczac karmy takimi grzechami, bla bla, bla (szkoda mi naiwnych)
Jeśli ktoś się zapoznał z podobnymi nurtami to niech opisze (nie chodzi tylko o diete)
Człowiek jest i roślino i mięso żerny.
- ostatnie badania dowodzą, że czlowiek jest roslino zerny glownie chodzi tu o zeby.
Zwierzęta mają świadomość, uczucia, uczą się, myślą logicznie, przystosowują się. Należy im się szacunek ale nie przesadna litość.
Masz racje.... zwierzeta maja swiadomosc tego, ze ich mamy dzieci sa zabijane, czuja- kochaja, mysla logicznie, przystosowuja sie do zycia z perspektywa, ze zostana zabite w okrutny sposob. Uwazasz, ze przesadna litosc to nie zabijanie ich? Boże to co ty mowisz jest straszne. Czytajac to co ty tutaj napisalas poprostu sie zalamalam. Przesadna litosc... te zwierzeta cierpia, padaja na kolana... A wegetarianie i weganie do ktorych naleze nie sa nienormalni. Nie jestesmy sekta czy czyms takim... Czytajac kolejne bzdury wypisywane na temat wegetarian coraz bardziej zaczynam tracic wiare w czlowieka... Wiesz ze podobno wegetarianie nie maja zebow? Wegetarianka za maz nie wyjdzie, i w ogole wszyscy wegetarianie to anemicy i anorektycy... ... Nie wypisuj wiecej takich bzdur bo jeszcze ktos ci w to uwierzy... "oswiecim zaczyna sie wszędzie tam, gdzie ktos patrząc na rzeznie mysli sobie to tylko zwierzęta"...
owszem, stereotypy, nie tylko dotyczące wegetarian i wegan, są denerwujące...
tylko wtedy, gdy ludzie ci domagają sieszacunku poglądów sami obrażają inne.
Bo nie potrafią zrozumieći zaakceptować tego, że ktoś inny je zwierzęta.
Owszem, człowiek jest także mięsożerny - świadczy o tym i uzębienie i przewód pokarmowy, które bardzo róznią się od zębów i układów roślinożerców. Więc proszę mi tu takich bzdur nie pisać.
Jeśli ktosnie chce jeść mięsa ze względu na swoje poglady - ok, ale niech raz na zawsze przestanie udowadniać, że ma rację, przedstawiajac pseudonaukowe wyniki badać... nienawidzę tego
Niedawno byłam na festiwalu Nie zabijaj (tolerancji). Za każdym razem jest także propagowana kultura wegańska i wegetariańska. Dostałąm w zwiazku z tym ulotkę.. echh... jakie tam bzdury są...
przykład:
produkty pochodzenia roślinnego zawierają wszystkie potrzebne składniki odżywcze, które dodatkowo chronią twój organizm przed wieloma chorobami
oczywiście, że nie zawierają! w roslinach nie występuje witamina B12 - jedna z najważniejszych. Jest ona jedynie w mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego.
Bez niej organizm nie rozwija się prawidłowo, byłprzypadek osoby, u której stwierdzono większość chorób skóry, oczu, zębów + kilka wewnętrznych... powód? weganizm.... wystarczyło podawać witaminęB12 przez kilka tygodni, aby 70% chorób cofnęło się...
Tak to jest, kiedy karmi sięludzi takimi bzdurami... a wystarczyło napisać, że w przypadku niespożywania produktów pochodzenia zwierzęcego należy przyjmować odpowiednie preparaty...
Jeśli ktosnie chce jeść mięsa ze względu na swoje poglady - ok, ale niech raz na zawsze przestanie udowadniać, że ma rację, przedstawiajac pseudonaukowe wyniki badać... nienawidzę tego
Dokładnie.
Wracając do tematu... (bo tematem nie jest 'czy weganizm/wegetarianizm są dobr czy nie')
Czy warto na drogę życiowa obrać sobie punkt widzenia jaki narzucają nam inni? Ktoś wymyślił ideę i stara się przekonać zwolenników by mu wierzyli..
Gdy ktoś próbuje narzucić mi swój pogląd, może być w 100% pewien, że mu się nie uda. Jako rozpieszczone dziecię demokracji uważam, że mam święte prawo wierzyć w co tylko zechcę (oczywiście w zdrowych granicach, bo nie zamirzam wierzyć i praktykować coś co skrzywdzi kogoś innego).
Osoby, które narzucają swoje poglądy innym, chyba nie są do końca przekonane o ich racji, bo wtedy wystarczyłaby zwykła rozmowa i dobrze dobrane argumenty, by przekonać kogoś do tego a nie innego poglądu.
Swoją drogą nie widzę problemu w tym, że ktoś identyfikuje się z jakąś filozofią, poglądem wyrażonym już przez kogoś innego. Ja własnie zaczęłam czytać Ericha Fromma i większość jego spostrzeżeń zgadza się z tym co ja zaobserwowałam. Przynajmniej na razie.
Ważne by ślepo nie wierzyć w jakąś ideę. Żeby potem nie stać się fanatykiem, albo żeby się grunt spod nóg nie usunął, gdy odkryje się, że to jednak nie to, na co wyglądało.
jci: "- ostatnie badania dowodzą, że czlowiek jest roslino zerny glownie chodzi tu o zeby."
Co ty tutaj za bzdury chcesz nam wciskać? Ciekawe skąd są te "ostatnie badania" bo wątpię czy z wiarygodnego źródła. Zęby wskazują właśnie na to, że człowiek jest przystosowany do spożywania zarówno roślin jak i mięsa! Skąd niby człowiek miałby kły?! O ile się nie mylę zwierzęta roślinożerne nie mają kłów.
PS: pisze się "roślinożerny" nie "roślino żerny" taka drobna uwaga
zwierzeta maja swiadomosc tego, ze ich mamy dzieci sa zabijane, czuja- kochaja, mysla logicznie, przystosowuja sie do zycia z perspektywa, ze zostana zabite w okrutny sposob
hmm ... mówisz jakbyś miała jakieś empiryczne dowody na to ... a dla mnie to tylko Twoje własne odczucia ... sama tak uważasz (i tysiące innych ludzi pewnie też) ... chcecie tak uważać .... uosabiacie zwierzęta (bo są słodkie i takie tam) ... i stąd to wszystko się bierze ....
Ja jestem zwolenniczką życia w zgodzie ze sobą, własnymi uczuciami, przemyśleniami, zasadami itd, w zgodzie z wewnętrznym Ja. A co do nie jedzenia mięsa, to jestem jaroszem. Zwierzęta mają mózki, układ nerwowy, są zdolne do odczuwania, co do świadomości, to nie widzę powodu, dlaczego nie miałyby jakiejś posiadać. Że potrafią kochać i cierpią, jak im np. matce się odbierze młode są dowody - polecam np film "Puma", matka straciła młode, długo potem szukała go, nawoływała, zawodziła. Wierność psia - nie dowodzi czegoś? Takie jest moje zdanie, każdy ma prawo do własnego.
Wierność psia - nie dowodzi czegoś?
Że mu wygodnie z właścicielem ^^ bo jeść da, ciepło u niego w domu.
Ale właściciel umiera albo zwierze zostawia, znajdują się inni ludzie, z którymi może psu być nawet wygodniej, dostaje jeść, ciepło w domu... A zwierzak tęskni, szuka pana, czeka... A jeśli powiecie, że to tylko przyzwyczajenie, to równie dobrze to samo można powiedzieć u ludzkich uczuciach.
A jeśli powiecie, że to tylko przyzwyczajenie, to równie dobrze to samo można powiedzieć u ludzkich uczuciach.
No pewnie, że można czasem tak powiedzieć.
czy "moda" jest tez w naszym zyciu narzuconym punktem widzenia przez innych?.
Czy zmienia sie tez nasz poglad w przebiegu naszego zycia?.
Jak to jest, jesli jestesmy od malego "brzdaca" chrzczeni w Kosciele, jest to tez poglad naszych rodzicow?.
I jak to jest jesli w pewnej fazie zycia wiemy, ze mieso lubimy czy tez nie?.
To tez mamy od poczatku narzucone?.
Temat - morze. Tylko bez konkretnej odpowiedzi. "Tempora mutantur et nos mutamur in illis" (czasy sie zmieniaja i my zmieniamy sie wraz z nimi -Owidiusz).
pozdrawiam.
od 5 lat mieszkam pod jednym dachem z siostrą wegetarianką, która zrezygnowała z mięsa w wieku 15 lat(teraz ma 20). przez kilka ostatnich lat wysłuchuje tekstów typu-sama padlina(na widok wędliny) albo że zjadam bezbronnego kurczaczka, który miał rodziców i chodził po zielonej trawce ....nie dałam się jednak przemanewrować na jej sposób życia, nie dałam sobie narzucić jej stylu, jej muzyki... jesteśmy zupełnie inne. A ja zostałam przy swoich indywidualnych poglądach i nie zamierzam wcale ich zmieniac!!!
[ Dodano: 2007-02-06, 16:47 ]
Co do wegetarianizmu - na bogów, a roślinka rośnie z nasionka, które upadło od jej mamy-roślinki, no i? Poza tym podobno rośliny czują i słyszą, dlatego jak się hoduje zieleninę, to należałoby im muzykę puszczać i czule do nich mówić. No i co?
Ale nie o wegetarianizm chodzi w tym temacie chyba.
Jeśli chodzi o narzucanie nurtów życiowych - odrzucając jedno, zgadzamy się z innym "nurtem" proponowanym nam przez społeczeństwo. Nie tworzymy niczego własnego, choć być może tak chcielibyśmy o sobie myśleć.
Co do wegetarianizmu - na bogów, a roślinka rośnie z nasionka, które upadło od jej mamy-roślinki, no i? Poza tym podobno rośliny czują i słyszą, dlatego jak się hoduje zieleninę, to należałoby im muzykę puszczać i czule do nich mówić. No i co?
Z tego, co mi wiadomo, by czegoś słuchać, należy mieć narząd słuchu, a także mózg, który przetworzy dostarczone przez ten narząd sygnały. Co nie wyklucza, że organizm może reagować w określony sposób na wibracje, energię (np. wysyłaną przy pozytywnych emocjach - założenie hipotetyczne) czy co tam jeszcze, co może na niego wpływać w określony sposób, choć właściciel tego organizmu nie musi być tego nawet świadomym. Nie ma żadnych dowodów na to, że roślina, tak, jak zwierzęta, jest w stanie odczuwać ból, albo wie co się z nią dzieje. Z punktu widzenia nauki wydaje się to mało prawdopodobne, ale jeśli ktoś wierzy, że jest inaczej, uważa, że roślina ma duszę albo coś, to ma do tego prawo. Wiara nie jest czymś, o czym można dyskutować, bo to nie ma sensu.
Jeśli chodzi o przyjmowanie nurtów życiowych innych ludzi... Ja nie mam nic przeciwko, jeśli komuś nie wychodzi samodzielne myślenie, to lepiej, by mógł skorzystać z rozsądku innych. Tylko efekty mogą być tak pozytywne, jak negatywne, więc przydałoby się chociaż ocenić co warto przyswoić. Czerpanie z mądrości innych jest moim zdaniem jak najbardziej właściwe, tylko dobrze jest to robić świadomie, poszerzać wiedzę, zwracać uwagę na aspekty, na które samemu się nie wpadło, ale samodzielnie wyciągać wnioski i przyjmować własne stanowisko. Odnośnie narzucania, światopoglądy czy czegokolwiek - cenię sobie wolność, dlatego jestem temu przeciwna.
"Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi."
Ja moge sie pochwalić... już ponad 2 lata nie jem mięsa i jestem z tego dumna!
Wegetarianizm biore bardzo na serio...
Ja osobiście jestem daleki od wegetarianizmu - dojrzewam.
Sądzę że teraz powstrzymanie się od mięsa byłoby tragiczne w skutkach dla mnie. Nieprawidłowo bym się rozwiną.
Wegetarianizm jest dla mnie dziwny. Nie wiem co złego jest w jedzeniu mięsa. Ale nikogo nie potępiam. Bo nie wszystko każdemu się podoba