ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Baju, baju baja była sobie baja. ;)
Co do wypowiedzi Syrenka:
Na com.pl wcześniej próbowaliśmy. Pewnie gdzieś tam to jeszcze jest. Pisałem ja i DonB i na zmianę... Nikt inny się nie przyłączył a szkoda. Możecie spróbować nie widzę problemu:)
Ja raczej nie wezmę udziału, zniechęciłem się po tym jak wtedy tak dobrze mi się z DonB pisało, a nagle przestał bo inni nie brali udziału... i dupa... Nie lubię jak coś się zaczyna i nagle ucinamy. A ludzie mają do tego tendencję. Ja swoje wiem, ze póki żyję to będę pisał. Raz częściej raz rzadziej ale kiedyś skończę.
Komi nie wiem jak na com.pl wyglądał ten wspólny fik, nie wiem po ile stron pisaliście jednorazowo, ale myślę że jakby dać np. że każdy pisze 1-2 strony w Wordzie, to może było by więcej chętnych. Jak dla mnie ten pomysł jest bardzo dobry i z chęcią czasem coś bym od siebie do takiego fika dorzucił. Może z tego wyjść całkiem niezła historia. Dodatkowo nawzajem pomożemy sobie w rozwoju stylu. Teraz pytanie ile osób chciało by w czymś takim brać udział. Jeśli zgłosi się wiele osób to można śmiało zacząć taki projekt.
Ten post będę aktualizował. Lista osób chętnych na taką zabawę:
-RdR
-Syrenka
-Jutsu
Szczerze mówiąc miałem mieszane uczucia ale każdym się podzielę.
Z początku pomyślałem tak. Będąc brutalnie szczerym widzę tu tylko 4 osoby( ośmielam się wliczyć między Vampi, Najucha i Komiego bo RdR przestał a Wąski o może jeszcze Wąski) które piszą więc jest to trochę mało. Poza tym mamy inne style.
A potem myślę sobie tak. Kurde cóż za dziwny pomysł? Łączenie tak dobrych stylów Najucha i Vampi z słabymi stylami?
A potem tak. Kurde co to z tego wyjdzie. Ale moze i inni np BlackKuma, Grigorij może Hans14 ( Hans jak nie chcesz tej cyfry to poproś o jej wywalenie po prostu )
Z tego może wyjść niecodzienna hybryda. Tzn Komi zaczął już pracować nad stylem i pewnie i Najuch poświadczy że nie jest źle. Ale u mnie... Mam inne pojęcie podejście, ale rzucę to chyba w kąt. Na niczym tak nie wychodzi jak na praktyce. Zawsze można spróbować i porzucić projekt. Jednak fajnie by było jakby błędy były zaznaczane czy coś.
Cieszy mnie, że taka użytkowniczka zaszczyciła ten temat swą obecnością. Czytałem twą reckę u Naja i zdziwiła mnie wzmianka, że "waliłaś głową w klawiaturę" (albo pięścią) wszak myślałem że styl to on już ma perfekt.
Osobiście u mnie występuje cofniecie stylu ( jak to również Naj zauważył) wiec czas wrócić do korzeni, ba piąć się jeszcze dalej. Czekam na zdanie innych ale ogółem bardzo podoba mi się ten pomysł. jestem ciekaw tej hybrydy. ( zawsze się zastanawiałem co mogłoby wyjść z takich przedsięwzięć)
RdR dzięki wielkie. Razem uczmy się polskiego
Temat zdecydowałem się podzielić (nie tak hopsiup tylko namyślałem się) jako że zapomniałem o przeniesieniu swojej wypowiedzi to byłem zmuszony ją zacytować i RdR jest przede mną. Nazwę tematu Syrenko możesz ustalić jak chcesz. Czy np podedytować pierwszy post. Myślę, że w miarę dobrze i ten podział wyszedł i wszystko najważniejsze jest po obu stronach. Po prostu głupio tak łączyć dwie rzeczy, mimo iż częściowo na temat to jednak, myślę że ta kwestia jest warta nowego tematu. Mam nadzieję, że nie zlinczujecie
Może ustalimy jakieś zasady, ile stron minimalnie powinno się napisać, czy jakaś rezerwacja i ogólnie jak to powinno wyglądać.
Kuma pisał coś, że nie wie jak będzie z kompem na studiach. To nie jest tak, że jak się "zapiszesz" to musisz obowiązkowo pisać. Myślę, że będzie to działać na takiej zasadzie, że piszesz kiedy chcesz, możesz nic nie dodawać przez pół roku albo dodawać codziennie. Więc najwyżej napiszesz jak wrócisz ze studiów do domu xD.
Może ustalimy jakieś zasady, ile stron minimalnie powinno się napisać, czy jakaś rezerwacja i ogólnie jak to powinno wyglądać.
Zasady? Nie ma żadnych zasad i to jest w tym wszystkim najlepsze.
Rezerwacji niema. Nie żyjemy w komunie, żeby jakieś kolejki robić.
Ile min. stron - nie ma żadnego minimum. Każdy pisze ile chce. Może to być pół strony, może to być i 20 stron, czy nawet jednozdaniowe posty. Nie jesteśmy w szkole, żeby pisać jakieś obowiązkowe wypracowania na x stron z użyciem x słów. Nie, żadnego min. bo inaczej jak zabraknie komuś pomysłu to będzie takie naciągane.
Ogólny wygląd. Oto przykład:
Użytkownik Syrenka post:
...... słońce już zaszło. Wieczór był cichy i ciepły. Brzegiem piaszczystej plaży szła zamyślona nawigatorka. Nie zważała na to co się dookoła niej dzieje i nawet nie zauważyła jak naprzeciw niej pojawił się Sanji. Jej nastrój diametralnie uległ zmianie. Zmrużyła złowrogo oczy, a od całej jej postawy bił chłód. Podekscytowany kucharz nie zauważył tej zmiany, tylko beztrosko zaczął świergotać i wić się przy tym jak wąż.
- Nami - swan wyglądasz jak bogini morska...
- Zamknij się! - przerwała mu. Swoje dłonie zacisnęła w pięści i przybrała postawę gotową do ataku.....
Użytkownik Jakoś Się Zwący post: (zaczyna od tego momentu w którym skończyła osoba wyżej, bądź nawiązuje do jakiś innych wydarzeń wymienionych w postach wyżej, lub zaczyna jakiś nowy wątek. Przykład)
- Zamknij się! - przerwała mu. Swoje dłonie zacisnęła w pięści i przybrała postawę gotową do ataku.....
Sanji nie wiedział co się dzieje, sądził, że Nami żartuje.
- Nami- swan co się stało? - zapytał beztrosko, a w następnej chwili co zobaczył to zbliżająca się pięść nawigatorki......
To tylko przykład i propozycja.
W takim wypadku i ja się piszę na to, dodam trochę hentai'a w tym fiku, bo czuję się do tego zobowiązany :D
Podekscytowany kucharz nie zauważył tej zmiany, tylko beztrosko zaczął świergotać i wić się przy tym jak wąż.
Jako że dużo zauważyła to może " nie dostrzegł tej zmiany"
Dobra, macie mnie, o ile nie będzie to na tyle czasochłonne, że będę to robił kosztem WW.
Ale nie sądzicie, że wypadałoby ułożyć wobec tego jakąś linię fabularną? Taką cokolwiek ogólną, bo jeśli tego nie zrobimy, może nie być żadnych wątków i wyjść kaszana zdalnie sterowana.
Tak też właśnie myślałem na temat dwóch zasad" jakaś linia" - (to najważniejsze) no i czy zaznaczamy poprawki (no bo inaczej skąd mamy wiedzieć gdzie ktoś nam poprawił?)
Co do reszty myślę że tak będzie najlepiej, kto chce ile chce (no współczuje komuś kto będzie pisał 10stron a przez ten czas wątek pójdzie innym torem ).
Dajcie spokój? Aż tyle? 10 stron? Po 2 wystarczy, na takiego łączonego:) Ale dobra, resztę omówimy wieczorem, bo teraz muszę zwolnić komputer.
A tak BTW Syrenka lubi Mickiewicza chyba:)
Słońce już zaszło. Wieczór był cichy i ciepły
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy na zachód różany.
Chmurki wróżą pogodę, lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie drżące,
Ówdzie nieco drobniejsze jak stado cyranek...
xDxD Ostatnia księga Pana Tadeusza :P Umarłem.
EDIT: A co do poprawiania. Najlepiej w kodzie spoiler przed własnym fragmentem. Po cholerę komuś nanosić poprawki na posta. I tak samo, w kodzie Spoiler przed fragmentem wszelkie dyskusje dotyczące fika. Według mnie byłoby to najlepszym wyjściem.
A tak BTW Syrenka lubi Mickiewicza chyba:)
Oż Ty przejrzałeś mnie
Miłośniczką Mickiewicza nie jestem, a fragment słońce już zaszło jest z innej księgi i z tym fragmentem łączy się dłuższa historia, której nie będę tu wywlekać.
"Słońce już gasło. Niebo zdawało się zniżać, ścieśniać i coraz bardziej ku ziemi przybliżać.
Aż naprzeciw księżyca gwiazda jedna, druga błysnęła. Już ich tysiąc, już milion mruga.
Tadeusz zadumany zrobił kroków parę, gdy mu coś drogę zaszło.
Spojrzał widzi marę. Kibić miała wysmukłą, kształtną.
Pierś powabną. Suknie różową, materialną od której odbijał się drżący blask miesięczny i przestąpiwszy cicho szepnęła
Niewdzięczny! "
Tak czytam i czytam i myślę że też sie na to pokuszę :D Można i mnie dopisać do listy przynajmniej będzie ktoś zawiewał amatorstwem :D
Mnie też, choć mój pesymizm sobie daruję:P
To może i ja się trochę dorzucę, chociaż amatorka SLAWO89, w porównaniu z tą moją to będzie mistrzostwo świata. Wypróbuję swoją wyobraźnię. Proszę mnie dopisać
Ja również jestem za spontanem, tak jak Syrenka. Takie układanie linii, może być bez sensu, jednemu się spodoba a innemu nie i będziemy to tworzyć wiecznie xD. Myślę że Syrenka powinna zacząć, jako iż jest pomysłodawczynią i widać że ma duży talent.
Myślę że Syrenka powinna zacząć, jako iż jest pomysłodawczynią i widać że ma duży talent.
Mówisz masz.
A czy duży mam talent to się okaże.
Proponuję by ten temat stał się miejscem do wymiany sygestii albo zwykłych komentów tyczących nowego fika.
Wiec może coś ja skrobnę. Aktualnie nie mam głowy by przy tym usiąść zwłaszcza po tym co Wąski odwalił to już w ogóle nic mi do głowy nie przychodzi (cięzko). Jeszcze ja tam swoje pięć groszy wrzucę.
Kurde, przepraszam, ale przyzwyczajcie się, że pewnie będę takie dziwne rzeczy wstawiał :D Ważne, że związane z fabułą :P
Bardziej bym sie spodziewała, że dziewczyna jakaś wyskoczy z takim pomysłem jak Ty Wąski, ale podoba mi się.
Jak mówiłam zdałoby się ustalić po jakich wydarzeniach akcja się toczy. Jako, że wyszła sprawa ciąży to proponuje żeby to były wydarzenia przed wyspą syren, czy po Thriler Bark. Innymi słowy mamy całą załogę w komplecie.
No to dajesz mi pole do popisu, Brook będzie występować w fiku :D Yohohohohooho xD
Jak widać, zdarzył nam się kwiatek. Czyli Jutsu i ja napisaliśmy w tym samym czasie. Proponuję więc, aby jak ktoś pisze, wpierw wysyłał post "pisze" i potem go zedytował jako kolejna część fika, w ten sposób od razu będzie wiadomo, że ktoś pisze i taki kwiatek się nie zdarzy.
Z ciążą mnie rozbroiłeś Wąski. Dałem małe wskazanie co do miejsca wydarzeń, teraz decydujcie czy ma być Brook czy nie xD.
Słuchajcie, troche słabo jedną rzecz widze: mianowicie teraz to się dopiero zacznie nabijanie postów w tym dziale fanfikowym xD Prosze tylko, żeby posty do tego "wspólnego fika" były na poziomie ;]
Sorry że dwa posty pod sobą ale chce by wszyscy widzieli bo to ważna rzecz.
Czy dopuszczamy w tym fiku spoilery?
Uważam, że do wydarzeń z anime powinien być ten fik ograniczony. A to dlatego, że nie ma w nim ostrzeżenia o spoilerach i tak powinno zostać.
Wydarzenia z ciążą zmuszają by dać sagę jakąś po tym, załóżmy więc, ze szczęśliwi się poodnajdywali i tyla a w tym czasie kwitła ta miłość:P Takie "ciemne wieki" dadzą też nam spory wahlarz możliwości.
Aczkolwiek nie poruszamy mangi:)
Chyba cię prąd kopnął albo co, jak chcesz nie poruszać mangi gadająć trochę o przeszłości ty sietrochę zastanów.
Spoiler:
Bo ta wojna co sie zaczełą jest ważna od neij wiele zależy nie mozna tego olać
Mówie alternatywke i już.
Mi wydaje się że to że po shabony to trochę problem, bo Spoiler:
Prędzej czy później trzeba będzie wyjaśnić jak załoga się zeszła z powrotem, i jak wiadomo po treningu na wyspach każdy powinien dysponować nową mocą.
Więc najlepiej będzie zrobić tak jak mówi Justu Alternatywa. Czyli założyć że słomiani nie rozstali się na Shabony.
A nie możemy założyć, że wydarzenia są po TB i słomiani nie popłynęli od razu Shabony tylko pływali sobie gdzieś tam, przez jakiś czas?
Tak by było najlepiej. Komi zedytuj u siebie i wyrzuć to Shabondy. xD
Syrenka zedytowałem Ci posta, poprawiłem Uppos na Usopp. xD
Mogę usunąć to Sabaody, ale powiedzcie mi kiedy Sanji i Nami się zeszli:P
Czas nie określony, po odpłynięciu z Thriller Bark. Syrenka zaznaczyła że w ciąże zaszła nie dawno xD.
Tak propozycja. Może uwagi, komenciki itd będziemy zapisywać w tym temacie?
Good idea.
Chcaiłbym by jeszcze inni się wypowiedzili. Rybka zaznaczyłem ci ( tzn zaraz ) zaznaczę ci na fioletowo wszystkie literówki jakie zrobiłaś) a ty potwierdzisz czy zmienić. (można w OPZ) wtedy już poprawie normalnie. Wybacz nie zrobię od razu bo mam uraz
Jestem na tak :)
Zrezygnowałem z fioletu tylko dlatego bo byłem pewny:
Poprawiłem
"którym - dodałem m
Piratem - dodałem -m
i napisałem wtedy razem.
Tekst napisałaś bardzo ładny i jestem pod wrażeniem. Szczególnie podobało mi się to zdanie wspominające o ich roli w mieście
Mam jednak parę pytań i wątpliwości.
On powinno być małą literą. Ale w wielu wypadkach Jutsu czepiasz się na siłę i próbujesz poprawić coś co jest dobrze na coś co również jest dobrze. Nie wiem po jaką cholerę:)
Syrenka napisał/a:
Na pokładzie statku było złoto, tylko, że jego ilość była znacznie mniejsza.
Żeby uniknąć dwa razy "było" Można np tak?:Owszem na pokładzie statu znajdowało się złoto, tylko, że w znacznie mniejszej ilości. albo " tylko, że jego ilość była znacznie mniejsza.
Tu akurat masz rację.
A co do zapisu pytań : ?! Oznacza głośne pytanie z niesamowitym zaskokiem. A !? oznacza bardziej zdziwienie jak gdyby coś co się stało wydawało się osobie niemożliwe (ale nie szokujące) Na przykład "O czym ty mówisz!?"
Ciężko mi to wyjaśnić słowami cholernie. Zaintonowałbym ci to głosem, to być zrozumiał o co chodzi.
MAMY WASZEGO CZŁOWIEKA. DAJCIE NAM CAŁE WASZE ZŁOTO, A GO WYPUŚCIMY ŻYWEGO
Czy taki zapis może być bez cudzysłowu? (no chodiz mi o to : "")
Może. Z tego co sobie przypominam wszystkie książki jakie czytałam, w których było podkreślenie listu czy czegoś tam to nie zawsze był używany cudzysłów. Weźmy "Władce Pierścienia" tam przy wypowiedzi odnoszącej się do tego co jest wyryte na pierścionku zdaje sie, że nie ma cudzysłowowa. ( na 100% nie jestem pewna)
Co do końcówki, to Twoja bardziej mi się podoba. Zatem zamienię na Twoją.
Co do kryjówki. Stróże Prawa mają to do siebie, że stoją po stronie prawa, zatem logiczne się wydaję, że oni nie mogą mieć kryjówkę. Owszem mogli by mieć, jakby to byli źli, skorumpowani stróże, którzy zajmują się przemytem.
Ale w wielu wypadkach Jutsu czepiasz się na siłę i próbujesz poprawić coś co jest dobrze na coś co również jest dobrze. Nie wiem po jaką cholerę:)
Już tłumaczę. Nie chcę na siłę i próbować poprawić. ( u ciebie myślałem, że są literówki i tylko to zmieniałem ale już przestałem) Natomiast po to tyle rzeczy zaznaczyłem Syrence by się tylko i wyłącznie dowiedzieć a nie próbować wpłynąć na zmianę.
Może i ja bym coś od czasu do czasu skrobnął. Nigdy nie pisałem fików ale chętnie bym spróbował. Można się dołączyć?
Nie pytaj tylko pisz. Im więcej nas będzie tym weselej. :)
Ja maiłbym taką ważną uwagę by każdy wziął sobie do serca.
Osoba, która nie przeczytała całości, niech nie pisze. Ludzie mają do tego tendencję a to wszystko pochrzani.
Druga sprawa, starajmy się bardziej nawiązywać do wcześniejszych wątków (tak jak robi Syrenka) a nie tworzyć ciągle nowe. Dajmy na to Zoro jest tu, nagle gdzieś indziej, to odejmuje czegokolwiek temu dziełu. Nie mówię, że to ma być na miarę nagrody literackiej, ale warto by było zachować pewną spójność tego. Syrenka widać, że jest doświadczona, podejmuje wcześniejszy motyw i go rozwija.
Syrenka, cały czas zapisujesz imię Zoro niepoprawnie. Zorro to latał w czarnej pelerynie, szermierz Słomianych ma na imię Zoro.
Po drugie, proszę Cię, sprawdzaj błędy zanim wkleisz fragment:)
EDIT: Żebyśmy nie mieli problemów:
Postacie oryginalne NS:
Shotaro : Kapitan Czarnych Kapeluszy, długie brązowe włosy, katana ( by RdR)
Eiji: Jego podwładny, krótkie białe jak śnieg włosy, dziwna tęczowa szarfa, życzliwy uśmiech.(by RdR)
TenShin: Również podwładny, dużo tatuaży, za duże ciuchy. (by RdR)
Żeby nie było. Tu daję uwagi.
Jeśli zabrzmię srogo to sorka, po prostu chcę byście zwrócili na to uwagę a nie by przeszło od tak:) Do tego, chciałbym by ten fik naprawdę coś sobą prezentował, ma takie możliwości. Zastanawiałem się, czy o tym mówić. Nie chce nikogo urazić. Chcę uratować tego fika, chociaż to 1 jakby znikło już by było inaczej:) To wszystko jest in my opinion.
1. Nadużywacie imion. Robicie strasznie karygodne powtórzenia. Jest milion sposobów by zastąpić czyjeś imię. Rekord chyba został pobity w ostatnim poście Syrenki. żeby nie być gołosłownym.
Sanji - mężczyzna( wiele razy można tak napisać będzie wiadomo o kogo chodzi), ten, on, kucharz, czarnonogi, blondyn.
Nami - kobieta, ona, ta, dziewczyna, rudowłosa( to chyba nie, nie wiem)
2. są "głupie" błędy Ale to pewnie z braku doświadczenia, ot co:)
np:"Tu niedaleko jest mój statek, odprowadzisz mnie do niego. "
Z kontekstu wynika, z eto prośba, zjadło się"?":D
Jest jeszcze:
" Nami spojrzała w kierunku lądu. Na brzegu zobaczyła trójkę przyjaciół.
- Sanji, Franky, Robin. – cicho wypowiedziała ich imiona. Karl zaśmiał się powtórnie, po czym ścisnął mocno ją za ręce.
- krzycz! – powiedział jej wprost do ucha – krzycz, bo może po raz ostatni ich widzisz.
Nami przez chwile milczała, a potem z jej gardła wyrwał się krzyk.
- Saaaanji! Saaaji! – zobaczyła jak kucharz odwraca się w jej kierunku.
- Nami! – usłyszała jego głos i w tym momencie statek zaczął odbijać od brzegu. Sanji zaczął biec w kierunku statku.
Biec po wodzie? Nie bardzo. Skoczył do wody i zaczął płynąć wpław już lepiej.
Mamy takie coś po chwili:
"- Nami! – usłyszała jego głos i w tym momencie statek zaczął odbijać od brzegu. Sanji zaczął biec w kierunku statku.
Wyrwała się z uścisku Karla i podbiegła do barierki, na którą zaczęła się od razu wspinać.
- Nami! – Sanji rzucił się do wody i zaczął płynąć w kierunku statku. "
Z tego wynika, ze jednak biegł po brzegu, tylko takie pytanie. Jaki ma to sens? On chyba stał na samym krańcu prawda? Po co miałby stac ja wiem, 50m od brzegu? no bo zdanie
zaczną biec w kierunku statku.
Mówi, ze to 3 metry to raczej nie były.
Ogólnie jest sporo kwiatków. Np powiedzcie mi, czemu Nami w pierwszym tygodniu ciąży już wymiotuje i słaba jest co chwilę. Wiem, ze to zależy od kobiety, ale stanowczo przeginacie. Przecież dopiero zaczęło tam powstać łożysko, albo nawet nie.
Największy kwiatek. Jakim cudem Nami została sama na statku? Sanji by się za cholerę nie zgodził. Chyba nie tylko on, to jest absolutnie niemożliwe.
Czemu nie piszę bo strasznie dużo jest wpadek, właściwie Naj mnie trochę zirytował:P Chciałem się wstrzelić ale on swoim króciutkim postem poprowadził akcję tak, jak sobie tego życzył, ograniczając resztę. Narzucił swoja wersję. Jedno jest pewnie, nie zrobił tego umyślnie, pewnie nawet nie zauważył, po prostu pisze WW i jego sposób pisania czy nawyki przechodzą. Naju postaraj się by tak nie robić:)
To sa moje uwagi, zróbcie co uważacie. Moim skromnym zdaniem głęboko posunięta niekonsekwencja wydarzeń psuje fik.
Uuu krytyka.
Pierwsza sprawa. Zapomnij, ze jestem adminem. Jesteśmy równi:) Wymieniamy poglądy.
Co do "Sanji, Nami" myślę, że po prostu Naj przyzna mi rację. A z tym konkursem troszkę chyba mnie uraziłaś...
Co do biegania po linii brzegowej. To prawda, aczkolwiek cel znajduje się w wodzie nie na drugim końcu tego brzegu. Mógł zamiast biec skoczyć po prostu do wody. Skoro doszło do takiej sytuacji w chwili jak stał na brzegu, to stałby najbliżej jak to możliwe. To po prostu zalatuje Holoowodzką produkcja, troszeczkę.
Co do ciąży. To prawda, że różnie przeżywają, tu być może macie rację. Aczkolwiek Nami jest silną kobietą. Poza ty taki fik to nie życie. Czytelnik w końcu znudzi się tymi ciągłymi nudnościami itd. To jest autentyczne, i to bardzo, ale na dłuższą metę niestety nudne.
Napisałaś, że nie wiadomo w jakim jest miesiącu, cóż wiadomo( też nie wiedziałem, Jutsu to zauważył), wyraźnie pisze, że znają się od kilku miesięcy ( jakim cudem to nie wiem jak są po TB) a pisze, że urodzi za 9 miesięcy. To znaczy, ze kobieta jest w pierwszym tygodniu. Co ciekawe, kobiety raczej w tak krótkim czasie nie wiedzą czy są w ciąży czy nie, inaczej po co byłyby testy ciążowe. Tak więc z uwagi na to zostanę przy swojej tezie, iż choćby póki co, jest przesada.
Wynika ona z tego, co przykre, że właśnie jest niekonsekwencja.
Najważniejsze, Porwane Nami, tutaj nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.
Jednocześnie powiem tak. To twój pomysł, i jest on świetny! Jest naprawdę dobrym pomysłem. Przykro mi, ze moja krytyka, w znaczącej mierze niestety tyczyła twojej osoby. Lubię cię i absolutnie nic do ciebei nie mam. Po twoich odpowiedziach widzę, iż choć tego nie chciałem, to cię uraziłem, nie będę więcej się więc w to mieszał. Nie chciałem tylko by ten fik podzielił los tamtego, by obniżając swój "poziom" zniechęcił innych. Źle zrobiłem, że skomentowałem. Przepraszam.
Komi, w końcu po to jest ten temat, by w nim pokazywać jakie są popełniane błędy przez piszących. Uczmy się na własnych błędach.
Pierwsza sprawa. Nigdy nie uważałam Cie za Admina tylko za człowieka. No wiesz, chodzi, mi o pozytywne znaczenie tego słowa. Innymi słowy, wszystkich staram się traktować jednakowo i nikogo nie wyróżniać, ze względu na to jaka kto funkcję pełni.
Możemy tego fika przecież wrzucić na stronę i np. Jeśli znalazł by się ktoś chętny do korekty to skorygował by cały tekst i było by już po błędach składniowych, powtórzeniach itd. Co do tych nudności to Komi moim zdaniem przesadzasz, to było w całym fiku chyba tylko raz, i właściwie nie pamiętam, w którym momencie. Tak więc niemożliwe jest to że to się gdzieś ciągle przewija. Co do biegania w wodzie, to pewnej głębokości jest to możliwe, więc nie czepiajmy się takich szczególików.
Swoją drogą dodałem nowy fragment, dalej czekam na lincz za Usoppa xD.
Też chciałam właśnie dać taką propozycję, by ktoś to scalał.
RdR zabiłeś mnie swoim postem. Jestem w szoku. Doprawdy wyobraźnia, nie ma granic. :)
Nigdzie nie jest napisane, że Nami jest w pierwszym tygodniu ciąży. Nawet nie jest napisane, w którym ona konkretnie teraz jest miesiącu, czy tygodniu.
Wąski:Ich miłość kwitła już od paru miesięcy, ale przez ich "nieuwagę" miała zakwitnąć w nieoczekiwany sposób dopiero za 9 miesiący...
Najuch: Nie myśli się o tym co się stanie jutro. A tym bardziej nie o tym co się stanie za... przeklęte dziewięć miesięcy.
Co do ciąży. Hmmm.... chyba, w każdym poście nie ma napisane, że, Nami źle się czuje itp.
Nami złapała się za brzuch, poczuła, jak kręci jej się w głowie. Ciąża nie był czymś, czego pragnęła.
Najuch: Nudności nie dawały Nami spokoju, ale zmęczyły ją na tyle, że udało jej się przysnąć.
Nami rzuciła na stół widelec, te wszystkie nerwy odbierały jej apetyt
- Franky Ty go ostatni widziałeś, byłeś z nim w karczmie przez cały czas.
- Ty też tam byłaś Nami i jako jedyna nic nie piłaś, zatem najlepiej powinnaś pamiętać, co się wtedy stało.
Nami prychnęła ze złością – Jakbyś zapomniał to wyszłam z karczmy pierwsza, bo się źle poczułam.
Najuch: Nami wykręciła się od tego spaceru, wciąż miała nudności.
Set i match dla Komi:P
Nie mówię. Że w każdym, ale co ruszycie Nami to "źle się czuje". A jak widać, to pierwszy tydzień.
Cóż ustalcie i ewentualne poprawcie swoje posty do jednej wersji:P
Tak, nie mogłem sobei darować:D
Wąski:Ich miłość kwitła już od paru miesięcy, ale przez ich "nieuwagę" miała zakwitnąć w nieoczekiwany sposób dopiero za 9 miesiący...
Najuch: Nie myśli się o tym co się stanie jutro. A tym bardziej nie o tym co się stanie za... przeklęte dziewięć miesięcy.
Nie kminie o co Ci tutaj chodzi przecież oboje wyraźnie napisali że dziecko urodzi się za 9 miesięcy.
Nie kminie o co Ci tutaj chodzi przecież oboje wyraźnie napisali że dziecko urodzi się za 9 miesięcy.
Właśnie te 9 trzeba będzie poprawić na 6.
A czy ja Syrenka mówiłem o samych mdłościach? A jeśli tak to sprostuję, chodziło mi o to jej "złe samopoczucie" nie tylko żyganie. Czy choćby "mdłości". :P Dobra koniec tematu wystarczy.
Gorzej, ze widziałem :P
- Usop blabla - zrobił Usopp( na boga czemu nie długonosy?)
Pozwolę sobie od siebie coś dodać. Dużo części muszę nadrobić. (spoko dziś to zrobię) Ale co do pomysłu Syrenki no to mam mieszane uczucia. Nie ma takiego bata by Nami zostawiła sam skarb na statku, bo jakiś biedaczek se coś zrobił, głupia nie jest, no i to jest taki "poślizg".
Nie mówię, że musi Faranky jak u mnie odwalać jakąś SUUPA kryjówkę, ale zauważam że macie sporo takich niedociągnięć. Zważajcie na takie sprawy
Mocy Karla nie było jeszcze. No i jest jeszcze Tenshin, który wbił do chałupy piąchy wraz z Shotaro i Ejim.
Syrenka napisał/a:
Masz miesiąc, by dotrzeć na wyspę Ankrok, jeśli nie dotrzesz tam w przeciągu tego czasu to długonosy zginie. Jeśli nie dotrzesz tam w ciągu kolejnego miesiąca, to również zginie i dziewczyna. Wybieraj, kto jest dla Ciebie ważniejszy.
Może to ktoś logicznie wytłumaczyć? Gdzie tu jest wybór? Z tego wnioskując wystarczy dopłynąć tam w ciągu miecha nie?
Wybór jest taki, że albo odda Robin, a tamci uwolną dwójkę nakama. Albo nie odda Robin i tamici zginą.
Spoiler:
Po zjedzeniu tego owocu nie dostrzega się u jego użytkownika żadnych zmian poza straceniem umiejętności pływania. Sytuacja jednak zmienia się, gdy użytkownik mocy tego owocu zginie. Owoc ten bowiem pozwala na ponowne, jednorazowe powstanie z martwych. Żeby tego dokonać, dusza owego pechowca musi najpierw znaleźć drogę do swego ciała, co nie zawsze jest proste i może zająć trochę czasu. Jeśli w tym czasie ciało ulegnie zniszczeniu lub rozkładowi, użytkownik powstaje do życia w ciele będącym w takim stanie w jakim je zastał. Jednak nie trzeba się przejmować utratą narządów wewnętrznych, gdyż moc owocu umożliwia prowadzenie wszystkich procesów życiowych bez posiadania niezbędnych do tego narządów. Np. Brook nie posiada układu pokarmowego a potrafi jeść, trawić i wydalać, nie posiada oczu a widzi wszystko dookoła. Po zmartwychwstaniu moc owocu się nie anuluje i użytkownik nadal nie może pływać.
Więcej słów nie trzeba.
Komi, cóż jest złego że dodałem mocy temu owockowi? W końcu to fik.
Pytanie. Long Pose. Posiada go tylko Nami, czy jest też w wyposażeniu statku słomianych?
Log Pose ma tylko Nami. Ale można zrobić że znajdą gdzieś eternal pose lub kupią loga xD.
W którymś z odcinków mangi widziałam, jak przy sterze właśnie mają taki duży log pose i właśnie chce się upewnić, czy mogę go wykorzystać, czy poszukać jakiś w zastępstwie.
Komi Komi! Zaraz na Tobie psy położę, no... Znowu taki sam Garp. Miałem wrażenie jakbym czytał OS'a. Powtarzasz się bracie.
Miałeś takie wrażenie? No to fajnie
Ale to nie to samo. Tu jest na wyspie i są ciasteczka z wodorostami. W Ostatnim Starciu były z ziółkami na skołatane nerwy Sengoku:P
No racja to racja, ale przecież nie można się powtarzać. Ja też mogę napisać, że spotykają ziomka Saia albo innego Kaia:P
Przeczytałem wszystko co do tej pory napisaliście i powiem, że wyszło wam całkiem zgrabnie, poza paroma błędzikami np. ta ciąża Nami, a dokładniej "od kiedy jest":)
Pogubiłem się też w pewnym momencie, kto jest kim w załodze Czarnych Kapeluszy, ale potem już się przejaśniło( w pewnym momencie wychodziło na to, ze Karl jest kapitanemXD).
Może też coś skrobnę, ale nic nie obiecuję:) bo jeszcze coś popsuję:P
Ja też mogę napisać, że spotykają ziomka Saia albo innego Kaia:P
Daj tam Kaia, a go posiekam. Kaiowi mówimy zdecydowane NIE!!!!
Najuch kpisz czy o drogę pytasz? Jak ty tam dasz swojego czarnucha to już się ośmieszysz brakiem oryginalności. Ja może i pisze o ciastkach ale to jest część osobowości Garpa. To co ja mam Garpa zmieniać? On już taki jest, ewentualnie ja to za bardzo uwypuklam, ale to część jego "ja", zawsze co go w bazie widzę to je ciasteczka.
Więc nie powinieneś tego w ogóle porównywać. Ewentualnie możesz powiedzieć o Kizaru. Ale. Doczepiłeś się do Garpa, to jest pierwsza sprawa, a druga, Kizaru wydaje się być najsilniejszym admirałem, Spoiler:
A akainu znamy moc, a nie chcemy spoilerować
Nie to ten, co pomiędzy drzewkami Nami zasadził konopie i raperuje.
Yo!
Nie to ten, co pomiędzy drzewkami Nami zasadził konopie i raperuje.
Yo!
Nie no ludzie bez żartów, to nie ma być crossover łączonych fików no...
Komi dobrze mówi, zachowanie Garp'a to nie to samo co dodanie Tai'a
Acz Komi przystopuj z tym
Chodzi tylko o to, że rozmowa w Kwaterze głównej jest z OS'a wyjęta i tyle. A teraz na scenę wchodzi jeszcze Kizaru. No cóż...
A teraz na scenę wchodzi jeszcze Kizaru. No cóż...
Oto się nie martw, postaram się jak najszybciej odprawić go na tamten świat xD.
Fajny tekst Komi tylko jest pare ale.
Log pose już wcześniej został odebrany Nami.
W ciągu niespełna doby dopłyneli na drugą wyspę?
Już jest but:P
Nie:P Nie napisałem, że w ciągu doby. Równie dobrze mogli płynąć tydzień. Napisałem o jakiej porze dopłynęli:P
Nie żeby coś ale czy po wrzuceniu, mogliby co niektórzy edytować swoje posty?
No bo ja rozumiem że mamy od tego korektora, no ale nie bądźmy lenimi i starajmy się unikać błędów.
Rozgniotło mnie "w tedy"
ale współczuję "już na zamku była" bo to charakterystyczne u mnie i Komiego próbujemy z tym walczyć ale jest ciężko.
Grigorij tym razem bez myślników, więc nie mam o co zwrócić uwagę
No nie... nic nie powiem ale trzeba będzie zmienić tytuł i dodać (+18) tak to jest jak każdy może pisać...
Nie, ma co. Opisowy pokaz gwałtu. Mogłeś wybrać Robin!
Najpierw Naju zgwałcił ją w swoim fiku, teraz Komi tutaj.
Dobra. To teraz będziecie mieli rzeźnie.
Mogłeś wybrać Robin!
NIEEEEEEE....
Tym opisem Komi mnie rozniósł:D Nie sadziłem, że coś takiego napisze:)
A tak poza tym:
Sorry, ale to już jest chore:P Aż żałuję, że w WW wrzuciłem takie sceny (mimo, że cholernie lajtowe). Czy w każdym fiku teraz muszą być gwałty, tortury i jakieś masakry? Ludzie litości!
A teraz czekam na lincz, ze strony Komiego
Imię mogę zmienić jakby co
Syrenka chyba zapomniałaś z edytować:)
E luz, w ogóle to tu pomówmy o fiku a nie na boxie spoilery na trzaskaliśmy:)
Samobójstwo wywołało jeszcze więcej szumu niż ech wcześniejszy post:D
Nie ukrywam, że halucynacja zrobiona z tej sceny, nad którą się tak napociłem, bezsprzecznie się do tego przyczyniła. Mogę cofnąć tego samobója, ale Syrenka musi cofnąć halucynajce. Musi być Fifti Fifti:D
Ale, jednocześnie nie chcę wam psuć zabawy. Choć szczerze mówiąc i tak miałem zamiar ją zabić, bo inaczej musiałby iść pod nóż Sanji( żeby takich akcji jak WW tu nie było) A jakbym zabił blondasa, to mafia Olsztyn by się na mnie rzuciła:D
No bo wiecie. Jak nie zabić Nami. To byłoby te shizy co u Najucha. Nie mogła się pogodzić ze sobą. Sanji ciągle obok niej itp, musiałem działać:P
Jednocześnie zgwałciłem ją by poroniła i nie było dzieciaka, bo to cackanie się z nią podczas ciąży, i co to będzie jak urodzi, i co zrobić, by się nie wydało, i ten Sanji i tak ciągle blisko niej. No rzygać mi się chciało. A tak mamy niespodziewany zwrot akcji, tylko nieco sprawniej przeprowadzę tę scenę samobójczą.
Jutro mam zamiar skopiować fika i poprawić fabułę, tak żeby była spójna.
Nieźle xD. Jak to zrobisz można usunąć wszystkie dotychczasowe posty i dać ten jeden jeśli wam pasi.
Jednocześnie zgwałciłem ją by poroniła i nie było dzieciaka
Dodam tylko tyle, ze jest wiele sposobów, żeby poronić;)
W zasadzie bez Nami to jest koniec ich podróży, bo te gamonie się albo zgubią albo potopią bez pani nawigator.
Nie usuwaj tego! Jak już napisałeś to bądź konsekwentny! Rozumiem że nie wszystkim podobał się taki przebieg wydarzeń, ale to wspólny fik, każdy może robić co chce, jeśli postanowiłeś uśmiercić Nami to z pewnością masz w głowie kilka pomysłów wiążących się z jej śmiercią. Zresztą teraz już za późno gdy inni zaczęli do tego nawiązywać.
Zastanawiam się panowie, co Wam się w życiu przytrafiło, że musicie takie masakry odwalać... Mi się to w ogóle nie podoba.
Ale tak poza tym, mam wrażenie, że nikt nie czyta poprzednich fragmentów.
Słuchajcie, czy pisanie wspólnego fika, to wojna między sobą? Tu chodzi o rozpierdalanie sobie wątków? Syrenka zrobiła fajny motyw z ciążą Nami, mogło z tego wyjść mnóstwo ciekawych fragmentów, to trzeba go zjebać? Zostawiłem Sanji'ego, żeby pogadał z Kizaru i wykazał się trochę to trzeba admirała wysłać gdzie indziej??
Z kolei RdR opisuje Eiji'ego, a dwa fragmenty dalej postać ma już zupełnie inny charakter...
Sorry, ale mam na serio wrażenie, że tu już nie chodzi o WSPÓLNEGO fika, tylko o poprowadzenie sobie wszystkiego na swoją rękę. Moje ma być na wierzchu, tak? To co, w następnym moim fragmencie meteoryt spada na Marineford, mają apokalipsę na Grand Line, a Shanks okazuje się kobietą?
Ja się z tego wycofuję.
P.S. Chcecie zobaczyć jak bardzo można rozpierdolić fika? Zajrzyjcie do tematu. post w OPZ.
W sumie jak tak patrzę na twojego posta to dochodzi do mnie że masz rację. Z rozpierniczaniem wątków masz rację, ale nie we wszystkich przypadkach.
Ale tak poza tym, mam wrażenie, że nikt nie czyta poprzednich fragmentów.
No dobra, już jeden uj z tym. Przeczytajcie uważnie co napisałem to do Was może dotrze. Wszyscy. Dlatego właśnie pisanie freestylowe się nie sprawdza. Trzeba było ustalić ogólną linię, nikt by nie wrzucał dziwnych rzeczy. Poza tym nie da się pisać razem jak każdy jest inny i każdy lubi inne rzeczy. Jutsu and Komi "Rape and brutal kill", Syrenka "Peace and Love", RdR "Round one, fight"... No powiedzcie jak to pogodzić? NIe ma uja.
Nie da się tego pogodzić, ale właśnie dzięki temu można wprowadzać po trochu motywów które każdy lubi dzięki czemu fik może spodobać się szerszej publice. Każdy może wrzucić coś od siebie, byle nie niszczyć fika. Teraz mam nadzieję nikt nikomu nie będzie się wcinał w wątki.
Dobra pozostałem konsekwentny.
Nawiązując do posta Najucha.
Co do ciąży, ja nie widzę w tym absolutnie nic fajnego. Nuda przez duże "u". A i tak była naciągnięta do granic możliwości. Swoja droga to Wąski to wymyślił:P
Zostawiłem motyw ze zdradą Usoppa, choć jest moim zdaniem całkowicie nie zasadny.
Co do Kizaru i Sanji. To motyw żaden nie jest, a druga sprawa, to byłoby komedią jakby drzewo go zatrzymało i zwiali by mu piraci. Zresztą ja nie widziałem sensu by taki mało znaczący pirat musiał gadać z Admirałem, wolałem jak już by to zrobił kapitan. Proste.
Co do rozpieprzania wątków. To nie ja zniszczyłem pana Piąchę itd. Choć opisaliście kryjówkę, dokładnie jego osobę itd, no i? Czy ktoś żałuje pana Piąchy? Wyszło lepiej. Watek jest Czarnych Kapeluszy, porwania, zdrady Usoppa, tego wszystkiego się każdy trzyma.
Tak jak ktoś wiele razy pisał, Bodajże Syrenka. Nie podoba ci się coś, pchnij to na własny tor. No to ja tylko tak zrobiłem.
Ja czytałem wszystkie posty i to nie raz:P
Zresztą tak jak Naj pisze nie było nawet powiedziane czy jest od 18 czy nie.
Rape and brutal kill
Ja nikogo w OS nie sprzątnąłem:P Nami też nie zginęła w brutalny sposób. No i pierwszy raz pokazała się u mnie scena gwałtu.
Za to. Ty Nami torturowałeś, wiele razy zgwałciłeś i zabiłeś Frankyego, no to do kogo ta mowa?:P
Tu zabiłem bo byłem ciekaw kilku rzeczy. Zresztą zapominacie o jednym. Mieliśmy się uczyć pisać dzięki niemu. Ja np nie czułem się pewny w scenie gwałtu, czy w ogóle takiej, chciałem zobaczyć jak mi to wyjdzie. Nie o tej funkcji to już wszyscy dawno temu zapomnieli. Ale nie napisałem w tym fiku tego po "jajo":P
Tak jak ktoś wiele razy pisał, Bodajże Syrenka. Nie podoba ci się coś, pchnij to na własny tor. No to ja tylko tak zrobiłem.
Pewnie. A potem ktoś inny wróci na poprzedni tor bo mu się nie spodoba. I będzie wojna. Poza tym w świecie OP zabicie kogoś nie pozwala już na "pchnięcie historii na swój tor". Koniec. Nie ma smoczych kul.
Czemu uważasz motyw ze zdradą Usoppa za bezzasadny? Może będzie wyjaśnione?
Jeżeli zamierzamy uczyć się tu pisać, nie róbmy z tego takiej popeliny i takich dziwnych skrzywionych akcji, które ważą o losie całego fika.
Szaleni ;)
Zacznę od tego, że skopiowałam fika do tego momentu, mojego słodkiego posta, jak Nami leży w celi. Dalej już tego nie scalałam, jako, że jest dyskusja nad dalszą częścią.
Szczerze popieram.
Nic więcej do dodania tutaj nie mam.
Najuch nie wiedziałem, że z tobą jest aż tak źle. To co potem napisałeś jest po prostu dziecinne i to do granic możliwości.
Syrenka, nie masz prawa ucinać czegoś bez zgody osoby to piszącej. To twój pomysł ale nie twój fik.
A teraz krótko nie mam zamiaru psuć wam zabawy. Mam 2 fiki więc nic mi to nie zrobi różnicy. Mogę ją "ożywić" kwestia jednego zdania. Na dłuższą metę to beznadziejne. Przeciwnicy śmierci zawsze się znajdą, a zwolennicy też. Śmierć dodaje dramatyzmu, bez niej seria jest płytka, nierealna, więc to naturalne, że ludzie giną.
A teraz ostatecznie i już bez żadnych zmian ożywię Nami. Nie chcę po prostu by to wszystko padło, przeze mnie.
Zauważcie jedna rzecz. Ostatnio nikt nie pisał, rzadziej, było o tym cicho, ja się wtrąciłem i widzicie jaki szum powstał:D Moim zdaniem to jest na plus dla fika.
Jeśli chodzi o rozpieprzanie wątków, to nikt bardziej naiwnie nie rozpieprzył jak Syrenka tym halucynacyjnym:P
I to tyle.
Komi już naprawił wątek i nie strzelajcie już fochów, bo się pisać odechciewa przez taką atmosferę. Jeszcze jak widz dwa ostatnie fragmenty z tą śmiercią załogi i spadającym z nieba Gold Rogerem to już masakra. Nami żyje? Jest wporzo piszemy tak jakby nic się nie stało.
Jeśli chodzi o rozpieprzanie wątków, to nikt bardziej naiwnie nie rozpieprzył jak Syrenka tym halucynacyjnym:P
Mi akurat ten fragment się bardzo spodobał.
Zawiodłem się po prostu na Tobie, Komi, bo nie sądziłem, że zdecydujesz się aż tak zepsuć wszystkim zabawę, żeby był Twój dramatyzm...
Ogólnie uważam, że takie rzeczy jak czyjaś śmierć powinny być omawiane przez wszystkich, a nie. I nie mówię tu tylko o głównych bohaterach.
A to o Gold Rogerze, było tylko po to, żeby wam pokazać jak jedna osoba może wszystkim popsuć przyjemność z pisania. Ja się tak poczułem jak przeczytałem Twój fragment, Komi.
I na boga, tu nie chodzi o żadną zemstę ani nic. Człowiek rozumie jak sam doświadczy.
I wiesz dobrze, że nie jest to tylko moje zdanie. Myślę, że lepiej się dogadać.
Już się dogadałem, spoko.
Ale naprawdę nie sadziłem, że ten fragment wszystkim "zepsuje zabawę", serio.
Tak jak piszesz lepiej się nie wtrącać:D
Syrenka, nie masz prawa ucinać czegoś bez zgody osoby to piszącej. To twój pomysł ale nie twój fik.
Scaliłam do fragmentu, który nie był sporny. Innymi słowy jak wszystko będzie jasne, to i tamte tez tam wrzucę.
Tak jak piszesz lepiej się nie wtrącać:D
Napisałem:
Myślę, że lepiej się dogadać.
To trochę różnica. RdR Ci mądrze napisał na SB, więc się nie obrażaj, bo to nie ma sensu, żeby nie pisać ("Jak wam się mój fragment nie spodobał to nie będę dalej pisał") Co to w ogóle za podejście? Przetrzeźwiej trochę, bracie bo nie ma o co drzeć kotów. Ważne jest to, żeby nie robić samowolek których nie da się odwrócić. I rozmawiać. Ot tyle.
Stary lol do kwadratu:D^^
Ja się nie obrażam, nie focham, tylko widzę jak mnie to absorbuje. Dałem się wciągnąć a teraz mam szansę wyjść. Dam ci dowód.
Wczoraj miałem robić 21 odcinek Db kai, Kor 11, no i napisać ważny post w Administracji. Jak wyszło? Dopiero teraz napisałem ten post:D A za dwie powyższe dopiero się "zabieram":D
Nie wspomnę o tym, że OS by wypadało napisać a nie:P Czy FT, bo Jutsu wydał MIAŻDZĄCĄ V CZ. No zgniotła mi jądra. Więc wypadałoby tam też 3 skrobnąć:D
Nie obrażam się. Nie poszło po mojej myśli, nie musiało, to nie mój fik:P
Okej ludziska. Czas bym i ja napisał co o tym wszystkim myślę. Zaznaczę dwie sprawy: Tego nei dało się napisać w kilku zdaniach, bo zaszło za daleko.
Poniższy post nie ma na celu wszczynać kolejnych sprzeczek (bo z pewnością nie są one kłótniami). Ten post ma na celu ( no kurde co może mieć na celu...) ukazanie czegoś. Lecimy.
Więc tak, pomysł wymyśliła Syrenka. Mówiąc, że to będzie świetna zabawa no i się wymienimy wiedzą, czy też poduczymy. I dla mnie to zabrzmiało piękni, bo nadal robię wiele błędów. Ogółem regulaminem czy też jakimiś normami był brak zasad. Każdy dostał wolną rękę. Jak jednak widać zawsze muszą być jakieś zasady, reguły, ustalenia, bo gdy każdy sobie rzepkę skrobie nie wychodzi to najlepiej. I jak tak przeczytacie tego fika dojdziecie do wniosku że tak jest niemal za każdym razem.
Ja zainteresowałem się tym głównie z uwagi na poprawę błędów. Sam pomysł pisania One Piece nie wydawał mi się ciekawy. Zrezygnowałem z pisania fiku opartego o tę serie, bo już swoje napisałem. i zawarłem w nim tak wiele rzeczy tak różnych, że właściwie ciężko byłoby mi pisać coś nowego. Głównie więc chciałem pisać takie lekkie fragmenty a przede wszystkim uczyć się pisać. Niestety jak szybko zauważyłem opis "uczyć i bawić" szybko przeszedł w samo "bawić". Było i jest mi tego szkoda. naprawdę. Liczyłem, że będziemy się nawzajem poprawiać a tymczasem o tym niemalże kompletnie zapomniano. W między czasie ogółem pojawiły siew innym fiku sprawy o "nie wiem kto co mówi". I tutaj widząc że w kółko powtarzacie to samo imię zwrócono na to uwagę, a ktoś odpisał, że "przynajmniej wiadomo kto co mówi".
i to mnie nie przekonuje, wiem że nie miało to negatywnego zabarwienia, ale samo w sobie było raczej nie na miejscu. Powinno się zwrócić na to uwagę, bo to nie jest tak trudno zastąpić imię a tekst od razu jest lepszy. Było jeszcze parę uwag które głównie moich i Komiego. jeżeli mam liczyć uwagi tyczące błędów gram, stylu itd to tylko nasze. Nikt inny nic nie napisał, a błędów było od groma. każdy to pominął i pisał dalej, czyż nie miało być tak żeby się nawzajem uczyć? Jak tu się uczyć gdy na to się przymyka oko. Co do błędów "treści" to tutaj małe lecz tak ważne ale dał Naj. W istocie nie ma sensu się powtarzać, jak to Komi zrobił z Garpem. I wtedy tak naprawdę uświadomiłem sobie jak nie wiele mogę, a mógłbym. Dodatkowo przestało mnie to interesować właśnie z uwagi na wasz brak reakcji na błędy.
Sławny przykład z ciążą, trzeba było wypisać miejsca gdzie celowo wskazywaliście na "ojej bo ciąża" mimo iż ona była w pierwszym tygodniu! Jakbym nie wskazał to dalej by się to ciągło? Bo nikt nikomu nie chce wchodzić w paradę? Tyle w kwestii "naszych wspólnych uwag".
Dalej samo pisanie. Miało nie być ustalonej linii fabularnej, ja to widziałem czarno ale kurde może będzie ciekawie. I tak było do pewnego czasu. Dość wcześnie dostrzegłem iż większość pisze tak jakby nie czytała wcześniejszych fragmentów.
Dość wcześnie Komi prosiło to by pisać ale jak się przeczyta, no bo co mi da że ktoś przeczyta i machnie 3 linijki jak w sumie nie ma o niczym pojęcia? Ostatnio podobną uwagę zwrócił Naj. Ale moim zdaniem nie tu jest pies pogrzebany. Ci co piszą czytają. Problem leży w czym innym. Osoby maja albo własne wizje i próbują je wcielić w życie (czy więc jest to złe) albo nie mają kompletnie pojęcia jak to dalej potoczyć albo im się coś nie podoba i próbują odwrócić. I tak dochodzimy do meritum sprawy, bo w istocie jakby się przyjrzeć każdy który coś opisuje, raczej dość często próbuje "pominąć wątek" kontunuuje go, ale nie dokłada do tego nawet najmniejszej cegiełki. Nie jest to nic złego, jeśli ktoś po prostu chciał coś dopisać. Ale często jest tak, iż piszemy "coś" a potem "Swoje". Z drugiej strony cholernie trudno się dziwić, sam też tak zrobiłem na początku. A wiecie czemu? Bo jak np RdR wymyślił wątek Shotaro Robin to nikt nie miał pojęcia o co tu chodzi. Każdy jak do tego wracał, pisał wymijające zdania, coś tam Shotaro coś tam Robin. A to nie o to chodziło. Gdyby RdR chciał po swojemu napisałby to tak, nie chodziło o to by w kółko maglować ale to samo bez posunięcia tego dalej. I ja w końcu posunąłem to dalej czy źle, nie wiem. Ja to tak widziałem. Podobnie o tym napisała Syrenka w komentarzu pisząc o tym ona jedno RdR drugie. I wynikało to właśnie z nie wiedzy no bo też skąd mamy wiedzieć co mana myśli druga osoba? Gorzej natomiast gdy występuje zjawisko "mam pomysł", sam miałem pomysł ale potrzebowałem do tego Robin więc ciut siłą wepchnąłem ją na statek, ale myślę, że nie zniszczyło to głównej linii. Pomijam fakt iż naiwnie to zrobiłem, ale do tego jeszcze wrócę. Co do tego zjawiska, póki mamy tylko pomysł nie jest źle, nie oznacza to, że chcemy by nasze było na wierzchu. jednak czytając fika można odnieść właśnie takie wrażenie, a końcówka sięga już zenitu. Omal nie doszło do totalnego chaosu.
Komi napisał, że miał wątek jak zgwałcili Nami a Syrenka mu go zabrała. A to jest nie prawda, ona go zniekształciła, ale tak naprawdę Nami odczuwała to jak po zgwałceniu, więc nic się nie zmieniło poza tym lepszym samopoczuciem niektórych czytelników.
Natomiast jak Komi chciał zabić Nami (nie rozpatruje tego w odniesieniu do śmierci tylko utracie dziecka) to już źle. I w istocie zabił wątek ciąży. Ale ja wymyślił wąski jeszcze pewnie dla jaj. Więc o co tu się burzyć to nie wiem. Ale momentami niemalże doszło do tego jak już pisałem chaosu.
Komi zgwałcił Nami, Syrenka ją ratuje, To komi zabija, To ona by pewnie uratowała. I tak co post to mamy o 180 stopni w tył wzrot. Podobnie jest z moim postem jak Robin poroniła, to nie RdR wciska dzieciaka. i dochodzi do czegoś takiego, że jak nie napiszę, UWAGA NIE MIŁY TEKST Spuścili zwłoki w kiblu a one trafiły do oczyszczalni i się ich nie da odzyskać. To nie ma gwarancji że ktoś mi nie przekabaci tego na swoje. Podobnie Naj napisał, że zostawił Sanjiego by se z Kizaru pogadał a Komi mu wysłał go do słomianych. Ale Naj nie pomyślał że Komi czy ktoś inny mógł po prostu nie mieć na to pomysłu (pomijam fakt że Sam Naj wysłał tam marine do walki). Podobnie jest z wątkiem Usoppa kontynuuje go tylko RdR. RdR go wymyślił to go kontynuuje. A nikt nic nie wie. ja próbowałem jakoś to wyjaśnić, bo szczerze mówiąc pomysł mi nie leży i cholernie nie przypadł m ido gustu. Więc są dwa wyjścia albo czekam aż znowu RdR coś napisze albo interweniuję a czy komuś się podoba czy nie to jego problem, bo każdy miał mieć wolną rękę. Jest duża różnica pomiędzy, spieprzeniem wątku a próbą wyjaśnienia. Wiec albo tak jak napisała Syrenka będziemy mieć własne teorie i je pisać, albo właściwie pozwolimy pisać go jednej osobie a sami "coś dołożymy" broń cię panie by nie tknąć tamtego. Mi nie podoba się wątek z ciążą, no to nie pisz prosta zasada. Masz tyle innych możliwości a jak wpadniesz na coś to po prostu to napisz - Tak to powinno działać a odnoszę wrażenie, że tak nie jest.
Na koniec o tym fiku. Sam fik jest ciekawy, ale chaotyczny. Co jednak ważniejsze wiele rzeczy jest na siłę. naiwnych do bólu. Od samej ciąży zaczynając, każdy pisał jak mu wygodnie, a który to miesiąc? To chyba "nie było istotne" a najlepszy dowód był taki że w końcu " acha no tak trzeba by to uregulować" i ustalono wreszcie ten miesiąc. Syrenka napisała, że Nami by się od gwałtu nie zabiła. Brawo przyznaję rację było to niemniej naiwne niż część innych rzeczy. Ale tak samo Nami nie zaprosiłaby gościa na statek (no bo co ja jakiś łeb obchodzi?) a z pewnością miałaby broń w pogotowiu co już o jej "zaprowadzeniu" nie wspomnę. Często jest tak, że dochodzi do takich kwiatków. Ale je właśnie można poprawić, pisząc iść dalej. A nie skupić się na tym co dalej. A ktoś czyta i tu mu nie pasuje i tam ale ogólnie"jest dobrze". Z moja Robin jak ją wepchnąłem na statek też było dobrze? Nie logiczniej by było jakby nami była na szalupie i się wymieniły?
Ale to było pewne, bo zasad nie było, bo jak Komiemu nie podobało się, że Sanji miał złe przeczucia to jakby "ustawiał akcję" A przecież mógł ja zmienić jak chciał. I tak wyszło. Powinniśmy raczej próbować skupić się an "jak najwierniejszym odwzorowaniu bohaterów (bo to kuleje czasem) i jakiejś jednolitej fabule. No nie może być tak jak teraz. Co gorsze wasze podejście "jak będzie korektor to dobrze" z początku nie widziałem w tym nic złego. Ale teraz widzę, bo po prostu piszecie kto jak chce a "najwyżej korektor poprawi" Pewnie się mylę, ale niestety takie mylne wrażenie można odnieść.
No i co do opcji "rezerwuję" jest ona bardzo fajna, nie powinniśmy się nawzajem pośpieszać.
Macie tu mój raport tyczący tego fika. Całość wyłożona na ostro, bez żadnych taryf. Grunt to szczerość. Mógłbym napisać " ja już swoje napisałem nie muszę tu pisać". Ale to byłoby głupie. Będę miał jakiś pomysł to coś napiszę nie to nie i kropka.
A co do kwestii śmierci nami pokazała, że takie ważniejsze rzeczy powinno się przedyskutować i uważam, że nie mniej ważną rzeczą jest "dziecko Robin" bo ja bym tego dzieckiem nie nazwał. W gwoli ścisłości u mnie obumarły tkanki tego eee "maleństwa". Nawet jeśli z komórki Vegapunk sklonował dziecko to synem by on był gdyby oni z nim żyli umarł w wypadku i taki zabieg, a tak to raczej Synem nazwać tego nie można. A nawet jeśli to jest to zbyt istotne by jedna osoba o tym decydowała (podobnie jak ze śmiercią Nami)
Damn, jakie to długie...-_- Mogłeś to zamknąć w jednym akapicie.
A co do dziecka Robin, sprawa ciężka. Ale można to rozstrzygnąć na wiele sposobów. A gdyby się tak okazało, że Shotaro po prostu nią manipuluje wciskając jej kit? I dramatyzm by był i dzieciaka by nie było.
Oczywiście, że mogłem ale mogły być niejasności (wnioskując z mojego sposobu pisania)
Co do dziecka, to mi isęten pomysł bardzo ale to bardzo nie podoba. Dość mam też tych "podchodów" wyjdzie dokładnie tak jak napisałem powyżej.
Ale tak samo Nami nie zaprosiłaby gościa na statek (no bo co ja jakiś łeb obchodzi?) a z pewnością miałaby broń w pogotowiu co już o jej "zaprowadzeniu" nie wspomnę.
Ktoś mi już to wytknął, miałam to poprawić i kompletnie wyleciało mi to z głowy. Dzięki za przypomnienie.
Czyli co przed ważnymi wątkami robimy konsultacje, a jak wpadniemy na jakiś pomysł to piszemy o nim wszystkim, by czasem nam go nie popsuł?
No właśnie to co napisałem jest raportem a nie rozwiązaniem.
Owszem takie rzeczy jak dzieci trzeba omawiać. Ale myślę iż po prostu gdy uznamy że ktoś np zabijając Franky'ego (bez aluzji) piszemy w temacie do rozważenia i rozważamy. Tak by było i zaskoczenie i kontrola.
Sama ciąża powinna być przedyskutowana.
Myślałem, że bardziej zjedziesz. Cóż trudno się nie zgodzić.
Nie no, albo ja rozwiniemy albo nie, ale uważam że Wąski dał to dla jaj. A my tu dysputy odwalamy. Nie możemy wszystkiego przedyskutowywać. Insza sprawa że zaczynam nie widzieć dla niego przyszłości a to szkoda...
Np. założę się iż RdR nie wymyślił jak Shotaro rozwalił te statki. Doprawdy to by mnie nie zdziwiło.
Akurat to jest jedyny momet, w którym wiedziałem wszystko, w jaki sposób zniszczył statki, jakiej mocy użył i jaki ma owoc, oczywiście zrobiłem to tak żeby nic nie narzucać, aczkolwiek jeśli dojdzie do momentu, w którym będzie można ujawinić jego moc, a ktoś tego nie zrobi, wtedy wdrożę swój pomysł. Zresztą myślę że łatwo zczaić jako owoc mam na myśli po tej akcji z 8 sekundami.
Co do dziecka Robin, to przyznam się że zrobiłem to by nadać dramatyzmu, ale chciałem żeby kto inny wyjaśnił to właśnie w taki stylu jak powiedział Naj, czyli że manipuluje Robin, albo że Vegapunk podrzucił Shotaro innego dzieciaka oszukując go jest wiele sposobów na poprowadzenie tego wątku.
Jeśli ja coś piszę to przeważnie robię tak żeby dać komuś jak największą gammę możliwości w dalszym poprowadzeniu fika i właśnie ubolewam że nikt nie pogrzebie w wątku Usoppa trochę bardziej(tylko błagam nie rozwiązujcie tego w taki sposób że został poddany iluzji czy hipnozie), bo można z tego stworzyć coś naprawdę ciekawego.
Co do błędów to ja niestety nie potrafię ich wyłapywać(chyba że jakieś rażące orty), ale jestem za tym by je wytykać i poprawiać.
hahahaha nie no chłopaki, wasza wyobraźnia jest bezdenna. :D
To z dzieckiem Robin jest naciągane niczym moje porwanie Nami. w 20 tygodniu dziecko ma nie wykształcone organy wewnętrzne, więc jest to mocno naciągnięte. Przyznaje pomysł oryginalny i może by wyszedł, jakby to był późniejszy tydzień, to bym była skłonna w to uwierzyć. Ale tak to jest to naciągane.
To z dzieckiem Robin jest naciągane niczym moje porwanie Nami. w 20 tygodniu dziecko ma nie wykształcone organy wewnętrzne, więc jest to mocno naciągnięte. Przyznaje pomysł oryginalny i może by wyszedł, jakby to był późniejszy tydzień, to bym była skłonna w to uwierzyć. Ale tak to jest to naciągane.
Samo poronienie nie jest naciągane, naciągana jest próba "reanimacji"( choć Naj i RdR mnie po części przekonali) , a więc z mojej strony wszystko jest normalnie
ściągawka - załoga czarnych kapeluszy
Eiji - trzeci oficer. Wygląd : blady jak ściana, białe jak śnieg włosy (typ albinosa). Moc: pstrykanie palcami, tak naprawdę strzela mikroskopijnymi igłami. Moc owocu Hari Hari no mi.
Karl - uniżony sługa Shotaro
Shotaro - kapitan czarnych kapeluszy. Wygląd długie brązowe włosy, na głowie czarny kapelusz. Posługuje się mieczem, który sieje chaos i zniszczenie. Umie chodzić po wodzie.
Tenshin
różowowłosa drobna dziewczyna (jak do tej pory bezimienna)
Komis długie czerwone włosy, potrafi wejść w umysł przeciwnika.
Karl - vice kapitan, prawa ręka Shotaro
Tenshin jest wice o ile się dobrze orientuję xD. Ja to przynajmniej określiłem w ostatnim fragmencie. Wskażcie mi wcześniejszy jeśli było powiedziane że to Karl to zedytuje.
Shotaro ma czarne długie włosy. Takie przynajmniej miał na początku.
Shotaro ma brąz włosy, na 100% xD
To ustalcie jakie on ma włosy, to sie w fiku poprawi, bo w niektórych momentach to on ma właśnie białe włosy.
Skoro Tenshin jest vice to kim jest Karl?
Takim Toadie podnóżkiem.
W środku stał średniego wzrostu, chudy mężczyzna z długimi połyskującymi brąz włosami spiętymi w kuc, sięgającymi do pasa. Przyodziany był w czarną pelerynę, a na głowie miał czarny kapelusz, zaś u lewego boku nosił cienką lecz długą katanę. Jego kruczoczarne oczy prześwietlały przerażonego przywódcę szajki bandytów na wylot, a ostre rysy twarzy jeszcze bardziej potęgowały uczucie paraliżującego wręcz przerażenia.
Opis jest, poprawiłem też trochę ten fragment, bo szukając tego wyłapałem kilka błędów xD.
to powiedziecie mi na czym stoimy.
Nami żyje?
Robin jest rzekomo matką dziecka-zombi zwanego Komi?
Sanji pobił marynarzy i pobiegł za resztą słomianych.
Luffy rozmawia z Kizaru, jest tam też reszta załogi.
A Usopp przeszedł na ciemną strone mocy.
Zgadza się wszystko?
Zgadza się tylko dziecko nazywa się Komis.
Ja coś skrobnę jutro, póki co byłem zajęty 58. WW.
Dopisałem nieco do tego fika. Historię dąłem w spoilerze bo jeśli wam się nie podoba możecie ją pominąć i dać własną. Za długo to wszystko kłębiło się we mnie, musiałem to przelać wiec na papier i tak dodałem swoje więcej niż 5 gr do tej opowieści. Wybaczcie
ps. Aha dziś powinienem go poprawić czyli literóweczki etc.
Zauważyłem że coś tak mało się rzuca ludzi do pisania. Więc myślę że skoro nikt nic nie pisał przez 4 chyba dni (albo więcej). To nic się nie stanie jak rezerwacja potrwa dłużej. Ja zaznaczyłem jeżeli komuś nie pasowała historia Usoppa mógł napisać własną , umawialiśmy się też, że jak ktoś ma wątpliwości. Projekt się zatrzymuje i wyjaśnia, ustala cz akceptujemy czy nie. Myślałem, że tamten post wzbudzi więcej kontrowersji, ale cieszę się, że tak nie było i to zaakceptowaliście. Jako że jest to jednak wspólny fik to mam pytanie. Czy mogę zaznaczyć czy też podkreślić " niektóre pisane przeze mnie fragmenty" dodając tam link do muzyki? (jakby ktoś nie wiedział to jednak to stało się już moim stylem). Z początku myślałem, że można tak robić tzn pisać po swojemu, bo to miała być mieszanka, ale teraz zastanawiam się czy mogę. Dlatego Was pytam.
Czytanie z muzyką w tle jakoś tak średnio mi się podoba. Nie przepadam za takimi fanfikami. Zawsze byłam zdania, że jeśli chcesz, by czytelnik usłyszał muzykę, to opisz ją tak, by właśnie to słyszał. I czasami czytając jakiś fragment, niektórzy mają w głowie jakąś pisoenkę lub melodie własną, a nie zaporoponowaną przez autora. Osobiście czegoś takiego nie lubie. W końcu czytając jakąś książkę nie mamy dołączonej do niej płyty CD lub podanej strony www z zaleceniem, by podczas czytania słuchać tego i tego.
A Twój ostatni fragment przypadł mi do gustu :)
Ah wraca stara wypowiedź Vampirci. (to komplement)
Chciałem zauważyć, że link będzie(umownie w tym założeniu), ale nikt klikać nie musi a kto chce, ma problemy, czy lubi może. Mnie nie chodziło o odczucia tylko czy jest zgoda Powiedzmy, że mam do tego inne podejście, ale to nie "moje podwórko" więc się zapytałem czy można (bądź co bądź rzecz u mnie rozpoznawalna) Jeżeli to była dość subtelna odmowa to przepraszam, że się nie skapłem
ps. Pominę fakt, że i tak... a nie zostawię to dla siebie.
Nie, to nie było odmowa, tylko moja opinia. Jeśli chcesz to wstaw swoją muzykę i tak jak piszesz, kto będzie chciał, to ją właczy. :)
To nie także coś idzie nie po mojej myśli i mam wąty. W sumie może i dobrze że Robin ich nie przyjęła. Choć Usopp raczej też nie weźmie (jak coś mógł te strzelby) Jednak zaczęła mnie zastanawiać pewna inna kwestia. Zakładając, że tu piszą różni ludzie, można wysunąć stwierdzenie, że różnie odbierają pewne rzeczy. Np śmiertelność w One Piece. Nie ma co się oszukiwać. Myślę, że czas wybrać jedną wersję. Albo Sanji kopie, łamie kości (czyli bardziej real) albo tylko "unieruchamia przeciwników" czyli robimy to bardziej shonenowo. Jest to o tyle ważne, że np Robin odmówiła mówiąc "mam dość zabijania". Tymczasem z reguły likwiduje przeciwników albo łamiąc im kręgosłup, lub skręcając kark. A to przecież zabija.
Osobiście jestem za opcją realniejszej śmiertelności.
A teraz coś z innej beczki.
Brakowało mu dziewczyn No przecież ma Hancock.
Owszem ma w mandze, ale nie w fiku. W fiku póki co to jeszcze nie dotarli na wyspe amazonek.
Zawsze może zacząć. W końcu już chyba czas, by wszedł w wiek napalonego samca ;P
Konkretna masakra. Przeczytałem werszcie tę epopeje Jutsu i jestem w ciężkim szoku. Szczerze nie spodziewałem się tak cholernej niekonsekwencji. Wykończyłeś całą załogę czarnych, super... Załoga ta była kształtowana przez całość fika, a tu nagle Dead? Dla mnie to jest to samo co Komi zrobił z Nami. Tyle, że u Ciebie jest gorzej, bo poszedłeś na taką łatwiznę, że masakra. Właściwie jedyna walka jaką opisałeś to Lena vs Saeki (choć tu wiele rzeczy trzeszczało, bo gdzie podział się jej wielki ogar? I dla czego gdy Lena przyciągnęła ją za fraki, ta nie włożyła w nią ręki i zmiażdżyła flaków? Przecież to była idealna okazja). A Reszta padła "wszedł do hotelu po kolei likwidując członków załogi czarnych kapeluszy" "Tenshin wykrwawiał się na schodach". Totalnie tego nie kupuje! Pomijam już fakt, że nie 3 postacie w tej załodze nie zostały nawet wykreowane. Walka Shotaro z Rexusem to też jedna wielka pomyłka. Jak człowiek, który bez problemów walczył na równi z admirałem mógł dać się pokonać w tak kretyński sposób, tym bardziej, że sam miał dobrze opanowane haki, a dodając do tego fakt, że całkowicie pominąłeś moc jego devil fruita jest to karygodne. W przyszłości Słomiani mają się zapewne zmierzyć z Rexusem, to moje pytanie brzmi jak mają niby z nim wygrać, skoro 3 oficer czarnych pokonał ich jednym ciosem?
Cały fragment jest dla mnie wielką niekonsekwencją i jak dla mnie jest nie do przyjęcia i właściwie jedyne co mi się w nim podobało to wątek Leny.
Dodam jeszcze, że zauważyłem pewną bardzo ważną rzecz. Nie wiem czy inni też tak mają. Ale ja gdy dopisuje fragment zawsze powtarzam 3 posty wstecz, aby niczego nie poplątać. I w obecnej chwili gdy chcę coś dopisać to perspektywa stracenia ponad 2 godzin na przypomnienie cholernie skutecznie mnie od tego pomysłu odsuwa.
Myślę, że nie powinno się pisać tak dużych fragmentów, bo pierwsze powód jest powyżej, a po drugie daje to za duże możliwości ukształtowania fabuły pod siebie.
Ja powiem tak, mogłeś samemu pisać, on inaczej to widział inaczej opisał. I tak od dłuższej chwili nic tu się nie działo:P Na tym się taki fik opiera, nie powinniśmy się przywiązywać do postaci itp bo jak pisze kilka osób to jest to nie możliwe. Przynajmniej spróbował opisać coś czego nie zna a nie siedzieć jak reszta na dupie i czekać. Skończcie ten etap z tymi kapeluszami i wrzućcie nowy wątek.
Ja powiem tak, mogłeś samemu pisać, on inaczej to widział inaczej opisał.
Ja piszę tylko wtedy, gdy mam konkretną myśl i jest dobry moment, żeby ją wprowadzić, lub wcześniejszy fragment mnie zainspirował. A niestety tak się nie stało :P
Fakt, że Jutsu długaśny wątek napisał i pozabijał w nich czarnych kapeluszy, ale dodał też nowe postacie. Czarni byli przystawką, teraz mamy szanse stworzyć nowych wrogów, bardziej rozbudowanych o super moce, które będą miała logiczne uzasadnienie. Czyli nie powtarzajmy błędów jakie były popełnione.
W wątku Jutsu podoba mi się to, że w końcu zostało powiedziane dlaczego Usopp stał sie orłem.
Fakt, że Jutsu długaśny wątek napisał i pozabijał w nich czarnych kapeluszy, ale dodał też nowe postacie. Czarni byli przystawką, teraz mamy szanse stworzyć nowych wrogów, bardziej rozbudowanych o super moce, które będą miała logiczne uzasadnienie.
Mi jest ich trochę szkoda, bo jednak starałem się ich najlepiej przedstawić i rozbudować te postacie i dlatego to mnie tak boli, bo stawiałem ich już na równi ze Słomiakami. I dla mnie najgorsze jest to, że zginęli w stylu Piąchy, i teraz trochę to tak wygląda jakby Rexus był najsilniejszą osobą w całym Uniwersum One Piece.
I dla mnie najgorsze jest to, że zginęli w stylu Piąchy
Też tęsknię za Panem Piąchą.
U czarnych najbardziej postać Karla mi się podobał, ale oni tak do końca też nie byli dopracowani. Cała ta akcja z czarnymi rozegrała się w bardzo szybkim tempie. Mi powoli w głowie rodzi się już nowy obraz ciemnej strony mocy. Czarnych przecież nie wskrzesimy.
Komentować tego nie będę bo za dużo zachodu aczkolwiek zgodzę się, ze słowami "potop zmył błędy".
Teraz odnośnie tego "wszystkiego". Moim zdaniem faktycznie tamten z igłami nie musiał tak załatwić Słomianych. Inna sprawa, że stawiacie na zbyt wielką moc. Jak dacie nie wiadomo co to tak jak RdR pisał, jak Słomiani mają kogoś takiego pokonać? Trochę ogłady z tym.
Dobra proszę bardzo leci Odpowiedź na wszystkie uwagi RdR. Myślę, że temat wyczerpie.
Dam jednak wstęp. Powiem tyle, obecnie piszą dwie osoby Syrenka i RdR koniec. Czemu ? Nie wiem, może się znudziło, może to chaos przeszkadzał.
Może co innego. W każdym razie z pewnością nie dlatego że walnąłem długi post (ten pierwszy) Już wcześniej pisaliście naprzemiennie.
Dodam też, że zdanie chętnie zmienię jak ktoś inny tu coś napisze. Nie napisze a czemu? Bo mu to rybka.
RdR napisał/a:
Cały fragment jest dla mnie wielką niekonsekwencją
Rozumiem żedla ciebie. Bo poza Ogarem który jest dobrze przezemnie usprawiedliwiony, i moim błędem z wyjaśnieniem mocy Saeki to ja tu nie widzę
niekonsekwencji.
Pisałem to na świeżo po przeczytaniu twojego fragmentu, więc można by rzec, że byłem w afekcie :P. I tu muszę przyznać Ci rację.
Moja propozycja jest taka, by jak się wprowadza nową postać od razu tutaj wypisywać tej postaci dane. Czyli imię, w razie potrzeby też nazwisko, co robi (pomijam nic nie znaczące płotki, które służa za tło), jeśli posiada moć owocu to jaką, jaką włada bronią i jak wygląda. Jeśli mówi jakoś specyficznie np: jąka się, cały czas powtarza jedno słowo, jest brzuchomówcą, czy niemową też to zaznaczajcie. Tak samo jak ma jakieś dziwne tiki, czy coś w ubiorze, po czym go się pamięta.
Właśnie jak do tej pory w tym fiku mi brakuje takiej chrakterystycznej mowy.
RdR mój post po poście Justu chyba, aż tak wiele nie zmienia. chyba, że chciałeś napisać, że to był sen.
Co do ogara. Pies, jak pies mógł uciec w czasie walki i teraz może sie gdzieś błąkać. Psy nie zawsze, wiernie chodzą przy nodze właściciela. Zwłaszcza te złe.
Co wy z tymi fochami? Komi, Jutsu wy czasem nie macie na imię Michał lub Tomek?
RdR co to ma znaczyć? to niżej?
Kolejny Komi... Może od usunę cały temat, bo jak nikt nie będzie pisał to poco ma zaśmiecać forum.
To, że komuś się może nie spodobać coś co napiszesz nie jest dobrym argumentem na wykruszenie się z tego. No jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. Więc odstaw dumę na bok i pisz dalej, bo masz naprawdę ciekawą wizję wydarzeń i od Ciebie wychodzi wiele ciekawych wątków
Fakt, poważnie mnie odrzuca niekonsekwencja jaka w tym fiku jest widoczna gołym okiem. Ale, ja tu wrócę luzik tylko zobacz, kiedy ja napisałem OS? Albo FT? Miecha temu chyba... A zobacz w rozpiskę mam czerwoną edycję, twój art do skodowania (jutsu shostował wszystko) jak tooo zrobię, to i tak mam jeszcze dwie rzeczy do zrobienia, brak czasu, jest najgorszy, aczkolwiek postaram się coś dorzucić, ale w nowym wątku bo w tym już nie wiedziałem co do czego:P
Pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na część. Dlatego bo niestety RdR z tą kartą na stół masz rację. Co dalej w kwestii twojej złości też wyjaśnione.
Niby mógłbym na pw ale to nie pranie brudów. Poza tym e... lepi tak tu.
Dobra, jak dla mnie wszystko jest już jasne, zaczynamy nowy wątek i jest gitara :).
Pozwolę sobie zacytować jeszcze tylko jeden fragment
Jestem teraz na bieżąco( i jak swoje dwa napiszę to tu też skrobnę), powiem tak Jutsu przywrócił barwy tej opowieści. Ładnie wszystko zazębił, wyjaśnił, rozwiązał. Mnie tam ziębi jak zginęły czarne kapelusze, już mnie nudzili. Za szybko zakończył watek miłości Robin Shotaro, no nic może najlepiej uznać, że Vegapunk go kantował.
Tekst jest złożony, fajnie napisany no ale czepy są.
Niekonsekwencja, ze tak powiem godna tego fanfika:P Np chopper dostał ketchupem i słowem nie wspomniane o ukrytym środku nasennym w woni...
Kizaru co przez niego przenika dostaje środkiem nasennym... Skoro tak, to znaczy, ze przy zderzeniu z materią następuje wydzielenie danej substancji chemicznej. To jak Luffy walnął w to to ta substancja co?
Ta pani przezroczysta, moim zdaniem za szybko się poddała, tu powinna być jakaś walka. Aczkolwiek Lena jest zarąbistą postacią. Nakuchiego mi przypomina, ciekawe, jaką jej historię wymyśliłeś. Choć nie czarujmy się po co:P A to "kwicz prosiaczku" to żywa Levi::D Fajny pomysł, że to córka Yasoppa i wykorzystanie jej umiejętności strzeleckich. Aczkolwiek strzelaniem z nóg to przesadziłeś:P No i za mało opisu makabry jaka się toczyła podczas tego pojedynku. Mogła np strzelić w oko i gałka oczna poturlać się a ona ją rozdeptać:D No dobra przegiąłeś z jej brutalnością trochę:D
Barwny i ciekawy kawałek. Ma braki niedociągnięcia, ale coś napisał. Nie ciągnął tylko wyjaśnił. No a najbardziej mi się podoba postrzelenie Nami i spokój z dzieckiem. Tylko pytanie, kto powiedział, że została tak nisko postrzelona? Może coś mi umkło w tym ferworze walki:D
Borsalino i przymierz z Mugiwara mówię nie:P
Fakt kiedyś wspominałeś mi o tym, że napisałeś długi fragment, w którym wszyscy Czarni Giną. Ale ja widząc, że jest coś nowego nie miałem pojęcia, że wrzuciłeś właśnie to, tym bardziej, że rezerwacja trwała dość długo, naprawdę myślałem, że piszesz coś nowego.
Wielkie sorx. W istocie wyszło za długo. Pisałem syrence że ciężka sytuacja była, no a następnego dnia mnie komi zatrzymał.
Ekchem. Tak skromnie chce przypomnieć o mojej propozycji, by tutaj opisywać nowe osoby pojawiające siew fiku, tak, żeby potem nie było zamieszania, co kto robi, jak wygląda itp.
Pamiętamy, pamiętamy. Ale nic nowego nie napłynęło.
A ja bym wnioskował za ustaleniem "real czy shonen" w sensie ranienia (o czym pisałem dużo wyżej )
Jak to nic nie doszło i to jeszcze piszesz Ty Justu!!!!!
A Lena i Rex to co? Pieczarki?
Ekchem. Tak skromnie chce przypomnieć o mojej propozycji, by tutaj opisywać nowe osoby pojawiające siew fiku, tak, żeby potem nie było zamieszania, co kto robi, jak wygląda itp.
Zgadzam się Jutsu opisz Rexa i Rene dokłądnie w tym temacie.
A Lena i Rex to co? Pieczarki?
Nie, borowiki
Czarne spodnie , nie jeansy, nie latex, (to ku*** co) no ja wiem... Takie czarne spodnie.
To się nazywa skóra misiu, skóra.
A jak wygląda późna 15?
Tu chodziło chyba o to, że jak na 15, jest już bardzo kobieca, jeśli idzie o wygląd (wiecie krągłości etc.) Przynajmniej ja to tak odebrałem. :P
Hikaru i Kaoru - diabelskie bliźniaki
Wiek: 21
Pochodzenie: szlacheckie. Rozpieszczeni młodzi panicze.
Umiejętności: strzelanie z łuku, rzucanie nożami, moc diabelskiego owocu (jeszcze się muszę zastanowić jaki)
Wygląd: wzrostem dorównują Sanjiemu, lecz są trochę lepiej zbudowani. Włosy ciemny blond, długość tak jak u Sangiego. Przenikliwe piwne oczy. Są nie do odróżnienia. Ubrani w biała koszulę bez rękawów z osobnymi mankietami. Spodnie galowe czarne, czarne buty lakierki.
Charakterystyka: pogodni, optymistyczni, pełni humoru. Potrafią być złośliwi. Uwielbiają psocić. Mają swój własny świat. Ignorują innych ludzi. Nie są z nikim bardziej zżyci. Z ich dzieciństwem nie wiąże się żadna traumatyczna historia.
Niemożliwe jest by dwie osoby miały moc tego samego owocu.
dlaczego nie? Dzielisz owoc na pół i zjadają go dwie osoby. Efekt dwie osoby mają tę samą moc ale o słabszym działaniu, niż jaby zjadły cały owoc.
Nie można tak przyjąć?
Nie można. Owoc zamieszkuje demon i po pierwszym kęsie cały przechodzi do ciała użytkownika. Nawet nie trzeba jeść całego owocu.
dobra. Poprawie na dwa owoce o podobnym działaniu. Może być?
Jak najbardziej.
Hikaru: moc owocu Rose Rose no mi. Potrafi swoje ciało zamienić w tysiące płatków czerwonych róż, które są ostre niczym brzytwa i z łatwością mogą przeciąć skórę i ubranie. W czasie bezpośrednich ataków jego ciało może porosnąć kolcami. Potrafi wydzielić słodki oszałamiający różany zapach.
Kaoru: moc owocu chouchou no mi, motyli owoc. Z pleców mogą wyrosnąć mu granatowo czarne błyszczące motyle skrzydła, dzięki czemu potrafi latać. Dodatkowo skrzydła wytwarzają trujący pyłek, który rozsiewa podczas lotu.
Ataki:
Przytykając rękę do ust i dmuchając na nią rozsiewa usypiający pyłek.
Robiąc tak samo może również tysiące migotliwych trujących igiełek podobnych do tych, co wytwarzają jego trujące skrzydła.
Jest odporny na wszelkiego rodzaju trucizny.
Z tym drugim owockiem, to jak czytałem opis, to mi przypominało jakiegoś pokemona , ale bardzo fajne oczywiście
Mam lekkie zastrzeżenia bowiem jeśli motyl to owoc zoan a tym chouchou ale wtedy musiałby sie zmieniać cały w motyla...
Sam pomysł jako taki jest świetny bo to do nich pasuje
Jakbym, go całkiem przemieniał się w motylka to wtedy wyglądałby jak pokemon. Zamiast wyrastających skrzydeł z pleców mogę zrobić, że się zamienia w stado czarnych motyli rozsiewających trujący pyłek. chyba nawet tak będzie ciekawiej. Albo zrobić, że i ma skrzydełka na plecach i może w stado motylków się zanienić. Co wy na to?
Ech, a ja wam powiem, że wklejacie za długie fragmenty. Ciężko się to czyta...
A ostatnio sam nie mam weny trochę by cokolwiek pisać...
P.S. Siostra Usoppa to Revi z Black Lagoon:)