ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Zakładam ten temat bo najnowsza kinówka jest naprawdę super. Sam początek już zapowiadał świetną akcję. Gdyby tak zawsze wyglądało Raikiri w wykonaniu Kakashiego to byłoby wyśmienicie. Główną postacią tego filmu jest Kakashi. Wątek sprowadza się do grożącej wybuchem 4 wielkiej wojny shinobi. Ninja imieniem Hiruko stara się pozyskać 5 ograniczonych więzów krwi. Udało mu się zdobyć 4 i wybiera Kakashiego jako piątego kandydata i rzuca na niego Jutsu pod wpływem którego jest mu posłuszny i wyrusza w podróż do swego pana. Oczywiście Naruto wyrusza w pogoń za swoim mistrzem, ale Konoha wydała zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z Kakashim. Tak więc wszystkie młode drużyny ruszają w pogoń za Naruto i Sakurą oraz Saiem (którzy przyłączyli się do niego). Możemy zobaczyć w akcji m.in. Nejiego, Lee, Ten Ten, Chojiego, Shikamaru, Hinatę, Ino. Tak z grubsza kształtuje się fabuła.
Z czasem pojawia się też Gaara i moim zdaniem super wygląda jego walka z Naruto. W ogóle wszystkie pojedynki w tym filmie są wyśmienite, dynamiczne i z fajnie pomyślanymi technikami (zarówno zupełnie nowymi jak i starymi). Świetny pomysł z połączeniem umiejętności Lee i Nejiego. Bardzo ciekawe zdolności głównego złego bohatera + jego wygląd. Kolejny szalony wynalazca pokroju Orochimaru. Muszę jeszcze powiedzieć, że reżyserom super wyszedł Rasen Shuriken. Żeby tak było w każdym odcinku anime.
Sama końcówka też jest fajna. Zwłaszcza ten motyw z homoseksualistami.
Na plus należy także zaliczyć mnóstwo wstawek z historii Kakashiego i Obito i pojawienie się Jirayi. No i całkiem fajny ending. Oby zawsze były takie kinówki!
Podsumowując film: świetna fabuła, genialne walki, ładne ujęcia, dużo humoru. Moja ocena 10/10. Zdecydowanie najlepsza kinówka Naruto.
Przed chwilą właśnie skończyłem oglądać, wypowiem więc się co nieco o filmie. Jak zauważył Romario, kinówka jest bardzo dobra i z dotychczasowych ekranizacji Naruto najlepsza. Zawdzięcza to między innymi niezłej fabule (którą pokrótce opisano już wyżej) oraz świetnie wykonanym walkom. W filmie występują wszyscy młodociani ninja z Konohy (oraz Gaara), na monotonie zatem nie można narzekać. Miło było też zobaczyć Jirayę, gdyż jak wiadomo, w anime już go nie zobaczymy. Twórcom udało się też stworzyć dość podniosły klimat, unikając jednocześnie patosu (choć powtórzenie 6-7 razy kwestii Kakashiego o przyjaźni i śmieciach jest lekką przesadą). Rewelacyjne było również zakończenie, nie spodziewałem się po Kaszalocie takiego zboczenia xD
No, skończyłem wychwalać, teraz można przejść do minusów. Choć fabuła jest niezła, nie ustrzegła się małych i większych baboli. Po pierwsze: dlaczego Hiruko nie kazał Kakashiemu od razu opuścić wioski?? Nie rozumiem, czemu dał mu czas na złożenie raportu i podjęcie działań zabezpieczających. To chyba było oczywiste, iż nie pójdzie pokornie na rzeź jak mała owieczka. Tym bardziej nie rozumiem zdziwienia Hiruko, gdy zrozumiał, co Kaszalot planuje :/ Po drugie: po co ta cała akcja z Księżycem i zaćmieniem?? Nie można było po prostu wyciąć Hatake Sharingana i przeszczepić sobie?? Sam Hiruko też nie jest jakąś tam rewelacyjną postacią. To taki Orochimaru w wersji Light. W dodatku nie miał żadnego powodu, żeby wywoływać 4 wojnę shinobi. No, przynajmniej go nie podali To by było na tyle. Moja ostateczna ocena to 7/10.
Tatra - co do minusów - wiadomo że to jest kinówka i w 1,5 godziny nie da się wszystkiego wytłumaczyć. Zgodzę się, że Hiruko nie miał powodu żeby wywoływać 4 wojnę. Ale przynajmniej dzięki temu posunięciu mogliśmy zobaczyć w akcji Gaarę.
A co do tego że Hiruko mógł od razu przeszczepić Sharingana nie zgodzę się. Było powiedziane że przejmuje on dusze shinobi i może korzystać z ich mocy w takim stopniu w jakim oni się posługiwali swoimi technikami. Natomiast przy przeszczepie Hiruko musiałby się od nowa uczyć wszystkich technik. A dzięki temu rytuałowi miał wszystko podane na tacy.
Co do dużej ilości wspomnień Kakashiego - mnie się podobało.
W dodatku nie miał żadnego powodu, żeby wywoływać 4 wojnę shinobi.
Chciał być najsilniejszym ninja, a wywołując wojnę on vs. cały świat mógłby niszcząc wszystkich to udowodnić. Co do błędu to było nim chyba to, że ten cały Hiruko miał być takim niepokonanym prosem, a padł na Rasengan Shuriken, spodziewałem się, że taki mistrzu przynajmniej zrobi unik, bo dzięki tej całej zręczności naprawdę mógł tego uniknąć, chyba, że stracił moce po tym nieudanym wciąganiu, co wydaje mi się nieprawdą.
Ale ogółem była dobra kinówka, najlepsza w "Naruto", choć mogli więcej technik rówieśników Naruto pokazać, ale wybaczam, bo czasu by chyba nie znaleźli na to.
Chciał być najsilniejszym ninja, a wywołując wojnę on vs. cały świat mógłby niszcząc wszystkich to udowodnić.
To tylko przypuszczenia :P Równie dobrze mógł chcieć ujrzeć okropieństwa wojny, by poczuć inspirację i napisać głęboki wiersz o cierpieniu i bólu xD
Cholera... mi Romi przypomniał o tej kinówie. Ale oglądaliśmy ją dość dawno temu i nie pamiętam z czego miałem największą zlewę. W każdym razie kinówka była średnia. I to mocno. Przynajmniej tak ją odebraliśmy. Oczywiście nie zabrakło też czystej komedii której najczystszą postacią był Gaara. Cholercia, co tam jeszcze za babole były... No już nie czepiam się kwestii fabularnych, ale po jaką cholerę się ustawiło wioska piasku kontra liść? A sorry jeszcze ekstra rozbrajający był motyw z Tsunade przed radą, powinna być jeszcze nago ^___^ (silne skojarzenie z NGE)
Kinówka była średnia. Obejrzeć obejrzałem, ale nic nadzwyczajnego. Fabuła była strasznie naiwna i naciągnięta. Strasznie mnie załamywała ta próba "ratowania" Kakashiego, i to ani nie miało uzasadnienia, ani niczego. Najgorsze było stawianie przyjacoiół naruto przeciw niemu a w imię czego to abo nie pamiętam, albo tego nie kupuję i wieje to naiwnością.
Walki były powiedzmy niezłe, ale Gaary była totalnie przekombinowana. Gaara to nie logia piasku do cholery. Śmiałem się w głos widząc tę walkę. Czarne charaktery to już w ogóle porażka, żadnej w nich osobowości. Trudno jest w ogóle nakreślić plan wydarzeń. Ogólnie to idzie kakashi, drużyna Naruto próbuje go zatrzymać, reszta mu w tym przeszkodzić, no fabuła na 6+ nie ma co.
Nawet nie pamiętam,by była choć trochę śmieszna, patosu też nie było, epickości też, no nic.
Ale zgodzę się, że była najlepsza z dotychczasowych kinówek naruto.
I żeby było jasne, lubię Naruto, czytałem mangę (teraz mam trochę plecy) i bardzo lubię postaci z Naruto.