ryszard bazarnik, koncert na ścianie
Heh, wreszcie znalazłam temat dla Californiana naszego I jestem strasznie ciekawa, jak on to rozumie
hmm ...
Ja to widzę tak ... swoim biznesem trzeba kierować i to nprawdę bardzo konkretnie .... Ja to przyrównuję zawsze do dziecka, bo firma jest trochę do dziecka podobna. Na pocz±tku jest słaba i wymaga opieki całodobowej ... potem jest niestabilnie jeszcze ... a jak już się dobrze odchowa i wyro¶nie to już jest lżej ... co nie oznacza wcale, że loozik i można zostawić ... ...
Twoje zdanie interpretuję w prosty sposób. Je¶li nie kierujesz firm± w sposób zaangażowany itd. to przyjdzie dzień, ę zaczniesz tracić kontrolę nad wieloma aspektami swojego biznesu ... trac±c kontrolę - można powidzieć, że biznes zaczyna kierować Tob±, a nie Ty nim ...
Potem jak tego nie opanujesz - to istnieje wysokie prawdopodobieństwo skończenia się firmy ... czyli jej ¶mierć ... zgon ... kaplica ...
Jak dla mnie to w tytulowym zdaniu chodzi o to, zeby zastanowic sie, na czym polega nasz interes, co w nim generuje przychodzy - jakich zachowan sa efektem i kontynuowac te dzialania a odrzucic badz przynajmniej zminimalizowac wszystko inne. Czesto robia cos, robimy przy okazji dziesiatki rzeczy, ktore nie przyczyniaja sie do sukcesu - wtedy tracisz czas i czujesz sie jaby biznes Toba kierowal, a nie Ty nim. Trza robic tak, zeby zarobic, ale sie nie narobic
Witam:)
Niestety w biznesie jest tak, ze jeżeli nie wiemy co jest najważniejsze mozna się pogubić...
Po drodze pojawia się mnóstwo pseudo ważnych rzeczy a tak naprawde opóżniaj± one nasz rozwój i zarobki...