ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

Naszło mnie na chory temat przed wyjazdem. Ciekawe czy ktoś w ogóle się w nim wypowie xD. Piszcie o swoich najbardziej intensywnych, stanach upojenia alkoholowego, co robiliście, ile pamiętacie. Jak temat się dobrze rozwinie, to za miesiąc uraczę was moją historią xD.


No dobra opowiem ja pierwszy. takie %%% to znak że tam ma dziure i nic nie pamietam.
Właśnie skończyłem gimnazjum i kumple z klasy postanowili zrobić ognisko KLASOWE. Powiedziałem, że będę tak jak 16 innych osób. Na tę okazje postanowiłem kupić 0.5l Bolsa żeby było weselej. Gdy przybyłem na miejsce okazało się że ze mną było razem 3 osoby i NIKT NIE CHCIAŁ PIĆ. W takim bądź razie musiałem wypić sam 0.5l. Więc pociągnołem z gwinta od razu pół 0.5l i było fun. Jak nie było ludi z klasy to trzeba zebrać ludzi z wioski. Wybraliśmy się do ziomka który nas ugościł. A że jestem kulturalny gość zanim się przywitałem (jego rodziców nie było w domu) od razu do kuchni i kielony postawiłem na stół, zostały tylko troszke, to zostawiłem na później. Patrze, zioło:
-masz lufe? - powiedziałem
-mam - rzekł z dumą
-no to zbijaj - wykrzyczałem z wielkim zadowoleniem
Dopiero na następny dzień dowiedziałem się że to był majeranek. W drodze powrotnej na miejsce ogniska byłem już tak nie przytomny że zmusili mnie bym zadzwonił bo dziewczyny i na nie poczekał. Z jedną chodziłem, poznałem ją w mniej więcej takim stanie jakim byłem w tym momencie. Poszły przodem a ja za nimi %%%* gdy się ocknąłem właśnie dopijałem wódke, wyszło na to że sam wypiłem 0.5l.
%%%biłem się z kumplem, przegrałem%%%myśląc że to trawa "walnąłem się, niestety to były kamyki rozwaliłem se czoło%%% kumle wrobili mnie że ojciec po mnie dzwoni i zaraz przyjedzie i mnie za****ie, zacząłem uciekać w rzepak, ale wpadłem do rowu i mnie koleżanka wyciągała%%% położyłem się na ławce, jeszcze w bluzie%%% porzygałem się %%% położyłęm się na ławce tylko w koszulce, było zimno, położyli na mnie kawałek kartonu, było ciepło%%% wpadłem w moje rzygi %%% latałem w samych spodniach, było zimno %%% ocknąłem się w aucie gdy siostra po mnie przyjechała, dobrze mieć starszą siostre. W drodze do mojej wioski, gdyż byłem w wiosce sąsiedniej, była stacja kolejowa na której mieszkał mój kumpel, dał mi coś do picia. %%% jestem w domu - Dom dwupiętrowy, na górze mieszkam ja, siostra, rodzice, na dole babcia i ciotka. ojciec nie chce zasnąć czeka na mnie. - Babcia, ciotka, mama czekają na mnie w korytarzu a siostra mnie prowadzi. Nie patrząc na nic, na nikogo ściągnałem buty weszłem do łazienki pod prysznic wymyłem się i usnąłem w łożku ciotki. godz.22.30~~-ŚPIĘ, ŚPIĘ,- godz.02.30~~ ciotka mnie budzi bo już idzie spać, uff wstałem poszedłem po cichu na góre do swojego pokoju, usnąłem.

Ojciec do dzisiaj nic o tym nie wie, Matka pewnie nigdy więcej na żadną imprezę mnie nie puści, Babcia, Ciotka, Siostra przed każdym wyjściem z domu rzucają zdaniem
-Tylko pamiętaj żeby nie pić
Historia autentyczna, zdarzyła się 6 albo 13 Czerwca 2009 roku.
Chevy, ty masz 15 lat??!!
No dobra, ja też miałam pijackie przygody w tym wieku, ale nie aż tak hardcoreowe. I nie będę się nimi chwalić, bo tak na dobrą sprawę nie ma czym...
Ano tak mam 15 lat w Sierpniu 16, w sumie nie ma się czym chwalić to prawda ale czasu na za dużo mam i mi się nudzi a dzisiaj takie coś do pisania że se popisałem troszku.


W gimnazjum też z kumplami robiliśmy grilla jak co roku na zakończenie, tylko wtedy kopiliśmy więcej %. Może powiem co pamiętam, a więc pamiętam drogę na działkę ( 2 piwa pękły ) rozpalanie grilla, kiełbaski i otwarcie 1l Absolwenta ( fujj jaka ta wódka niedobra jest ) połowę pamiętam później pamiętam pobudkę i powrót do domu :D To było gimnazjum. Na jednej z 18 to nie wiem gdzie byłem przez 4 godz. ( jak i cała reszta ludzi tego nie wie :D ). Kiedyś byłem zdania że impreza bez bełtania to nie impreza ale później czasy się zmieniły. Pamiętam jedna akcje jak byłem pijany ale kontaktowałem i nagrywałem :D to jak byliśmy w jakimś barze i koleś się pyta czy mam jakieś kipy to ja to potraktowałem to na poważnie i dałem mu popielniczkę i "Proszę częstuj się".
Ja mam jeszcze świeżą opowieśc,bo wydarzyła się w sobotę!To był ślub mojej siostry!Piękna ceremonia.......której prawie nie pamiętam! (o 2 w nocy urwał mi się film).Teraz zastanawiam się po co usiadłem obok mego brata ciotecznego....hmmmm(myśli...).Gdy goście ledwo usiedli,zapytał mnie:
-Może winka?-"spoko,to tylko winko!"-pomyślałem.Po całej butelce(którą wypiłem sam-braciak pił wódkę-zmieniłem zdanie.Gdy mój brat cioteczny poszedł tańczyc,z lewej strony "zaatakował" mnie kolega mej siostry.
"Może kielicha?"-zapytał wymachując "gorzką".Chociaż nie chiałem mieszac,wypiłem z nim na współkę calusieńką litrową butelkę.Potem pamiętam jeszcze dwie Warki,i trochę samogonu,a reszty..............zapomniałem .Na drugi dzień wszyscy chwalili mnie za me popisy taneczne."Kur** ja w ogóle wchodziłem na parkiet" - pomyślałem.
Zgodnie z obietnicą napiszę coś od siebie. Pewnego dnia wracam sobie ze szkoły i nagle dzwoni do mnie kumpel z pytaniem czy idę na piwo. Oczywiście przystałem na jego propozycję. Po powrocie do domu rozpocząłem poszukiwanie funduszy, byłem święcie przekonany że mam jakieś drobne, jednak byłem w błędzie, jedyne pieniądze jakie miałem to 50zł, które musiałem nazajutrz zanieść do szkoły. Więc myślę a rozmienię kasę i kupie jakiegoś taniego browara, a później będę myślał jak załatać dziurę budżetową. Pech chciał że w żadnym z pobliskich sklepów pieniędzy rozmienić mi nie chcieli, a czas gonił, tak więc wyruszyłem z pięcioma dychami w kieszeni. Na miejscu okazało się że będzie nas trzech, bo przyszedł jeszcze jeden kumpel. Oni również mieli więcej kasy niż przewidywałem i skończyło się tak że zamiast tanich browarów kupiliśmy 2l Bolsa. Cała kasa poszła z dymem. Ruszyliśmy do kumpla na chatę (rzekomo wolną). Jednak okazało się że jego rodzice dziś wrócą wcześniej tak więc nie mieliśmy wyboru i w niecałe pół godziny wypiliśmy całe 2 litry w 3 osoby, siedzieliśmy u tego kumpla w domu i się zaczęło. Normalnie fruwałem, trzy razy zrzygałem się u niego przez okno (na drugi dzień ojciec się go pytał kto się tam zrzygał xD). W końcu wrócili jego rodzice i rozmawialiśmy z nimi, ale nie wiem czym. Później zaczął puszczać jakieś idiotyczne filmiki i ryliśmy na pół bloku to jego rodzice wyrzucili nas z mieszkanka, lecz swojego syna z nami już nie puścili. Tak więc w dwóch bez kasy stwierdziliśmy że spadamy do domu. Ale copa była coraz potężniejsza i nie wiedziałem już gdzie jestem, błąkaliśmy się chyba 3 godziny, rozstaliśmy się gdzieś nie wiadomo gdzie. Zostałem sam. Po jakimś czasie ujrzałem ławeczkę, a że było cholernie zimno (była zima) to postanowiłem że zwinę się w kokon i prześpię się trochę, a że było to ok. 20 to chodziło tam mnóstwo ludzi i wszyscy mieli z tego nieziemską bekę. Gdy wstałem to nie mogłem uwierzyć że śpię na ławce pod moją klatką i marzłem tam tyle czasu, a dom miałem pod nosem. Zrzygałem się pod blokiem zygzakiem wszedłem pod prysznic i do łóżka. Na drugi dzień oczywiście nie poszedłem do szkoły, bo nie miałem kasy na umówiony termin i męczył mnie kac xD.

Grubo było, ale nigdy więcej.
To stara histroyjka. Ogólnie wspomnienia z tego typu eventów są bardzo fajne i wspominając je można naprawdę się nieźle uśmiać. Ale na obecną chwilę nie pije sobie raz na jakiś czas i najczęściej do smaku (jakieś drinki) lub jedno piwko do towarzystwa i bawi mnie to bardziej niż te dawne libacje alkoholowe.

wypiliśmy całe 2 litry w 3 osoby,

A czym zagryzaliście?

Ja nigdy nie zapomnę( a raczej sobie nie przypomnę, bo 3/4 tego tekstu to rekonstrukcja ze wspólnych wspomnień) naszych wspaniałych juwenaliów. Nie ma jak alkohol łączony z przyprawą naturalną marki "Nielegal" (wzięta od Taia).
No więc juwenalia, to juwenalia, pije się dużo, wszędzie i wcale się nie liczy ile. Po którymś tam browarze (10 +) zapitym jakąś tam śliwowicą, chodząc zygzakiem wpadła akcja pod tytułem "idziemy na spacer do lasu". Poszliśmy. Z lufą w kieszeni. Jeden buszek. Drugi buszek. Trzeci buszek.... szósty... Patrzę w prawo, patrzę w lewo... Wszystko okej... No dobra to wychodzimy z lasu i kierujemy się w stronę górki (tam jest scena i wszystkie koncerty).
Pierwszą oznaką, że coś jest nie tak było to, że górka nie była pełna ludzi, tylko pełna faszystów. Kolejną było to, że ja i moich dwóch kumpli zostaliśmy komandosami zrzuconymi na spadochronie by odbić kościół (który nota bene był kilkaset metrów za górką). I się zaczęło. Nie do końca kojarzę wszystko, ale dostaliśmy jakiegoś dziwnego powera, skakaliśmy między ludźmi, turlaliśmy się, kiedy wyszliśmy z górki (tylko we dwóch bo jeden zginął po drodze, tzn. został rzygać w krzakach) nie wiedziałem gdzie jest niebo, a gdzie ziemia. Wzięliśmy jakieś patyki(jako kałachy) i wbiliśmy się do kościoła. Kumpel stanął przy ołtarzu i zaczął mnie pasować na rycerza(sam nie wiem o co chodziło). Ksiądz przyszedł, żeby nas wyje**ać, to zaczęliśmy do niego strzelać:P
Wiem też, że przedzierałem się przez jakieś krzaki by odnaleźć wrak titanica. Potem A rano budzę się w akademiku kumpla, który na dzień dobry stawia na stół 2 litry bimberku. Na samą myśl poszedłem do kibla zwrócić poprzedni dzień i zaczął się kolejny dzień juwenaliów. W końcu klina trzeba klinem.

P.S.
Więc pociągnołem z gwinta od razu pół 0.5l i było fun A był w tej bajce smok?


wypiliśmy całe 2 litry w 3 osoby,

A czym zagryzaliście?

Tabliczką czekolady, bo nic innego pod ręką nie było xD.

Swoją drogą widzę że na tych juwenaliach niezłe motywy są, kiedy wreszcie pójdę na studia xD.
W Olsztynie takie motywy są. Dlatego, bo nasza dzielnica akademicka - Kortowo - ma własną autonomię. Policja nie ma tam wstępu jeśli nie jest wezwana przez władze, całe miejsce jest oddalone od centrum miasta i tam znajduje się gro wydziałów i niemal wszystkie akademiki. Możesz sobie w czasie juwenaliów zajarać jointa na schodach rektoratu i nikt Ci słowa nie powie, bo straż kortowska ma to w dupie:) Do tego mamy tam jezioro... W czasie juwenaliów bawi się tam z 50 000 osób. To sobie wyobraź co się dzieje:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl