ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Trzeba ustalić politykę działania. Eliminowanie zbędnych sabatników to jeden, ale pamiętajmy, że choć spójność daje nam siłę, sami wszystkiego nie załatwimy, a gdy nawet powybijamy tych co nam przeszkadzają, to jednak jakaś siła jest nam potrzebna do dyrygowania.
Obsadzenie stanowisk przywódców naszymi "przyjaciółmi" tez dobrym pomysłem nie jest, Sabat zupełnie inaczej rozumuje pojęcia typu honor i wdzięczność. Jeżeli ktoś będzie zmuszony do okazywania nam wdzięczności, prędzej czy później będzie chciał nas zabić, czując zniewolenie przysługą.
Trzeba więc zająć się współpracą z Camą tak, by powolutku sami usuwali swoich przedstawicieli (albo przy naszej niewielkiej pomocy), a następnie przejąc ich wpływy i doprowadzić do chaosu. Wyeliminowanie najstarszych przedstawicieli Camy w mieście do zadań łatwych należeć nie będzie, więc nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy. Na początek możemy karmić Biskupa jakimiś drobnymi sukcesami na tym polu, on jest komicznie łatwy do zmanipulowania - to już wiecie, ale jego przychylność jest nam na rękę. Trzeba zagadać z JHC i Księżną, uzmysłowić im, że cześć Sabatników też ma im coś do zaoferowania.
~MaX
Biskup narazie dostał wytarczający zastrzyk sukcesów. Udało mi się nakłonić do przejścia toreadorkę Veronikę. Myślę, że narazie to mu wystarczy i tak będzie zajęty uporaniem się z Redemptum na przyszłym spotkaniu. Udało mi się go nakłonić bym był jej opiekunem, co sprawia, że znajdzie się w mojej sforze, a takiego źródła informacji na pewno nie zmarnuję. Muszę przygotować do końca jej rytuał przejścia, dlatego Maxiu Twoja pomoc będzie tu niezbędna.
Mówiąc, że część Sabatników ma im coś do zaoferowania masz na myśli nas?
Musimy stać się lepiej zorganizowani. Musimy szukać nowych rekrutów. Stwórzmy mniejsze tajne grupy 2-3 osobowe, ktorych nie sposób będzie infiltrowac. Takie dobrze zorganizowane zespoly wywolaja chaos. Zdaję sobie sprawę, że będzie to ciężka praca do wykonania. Jednak musi już teraz zacząć myśleć o tym co będziemy robić w przyszłości. Jakie stanowisko przyjmiemy na kolejnym spotkaniu? Przecież każdy z nas wie, że szykuje się gnój. Nie możemy przyjść nieprzygotowani.
Dawidzie, przemyślałem kilka kwestii, chyba nie możemy sobie pozwolić na utratę informacji jakie płyną przez Ciebie z Legionu. Im bardziej będziemy knuć tym mniejszym zaufaniem Biskupa zaczniemy się cieszyć, a wówczas Twoja lojalność dla Legionu zostanie nagrodzona i będziesz miał dostęp do informacji, jakie Cieniom i Szaleńcom nie zostaną przekazane. Myślę, że powinieneś zostać pod opieka Legionu, dla naszego wspólnego dobra, następną sforą jaka planuje zgładzić po Re jest właśnie Legion.
~MaX
Po zapoznaniu się z wiadomością jaka dostałeś w odpowiedzi od Biskupa jestem w stanie stwierdzić, że większość zawartych tam informacji, to plotki krążące po Sabacie i Camie, ogólnie plotki, których część sam rozpuszczam na wiatr.
Nie ma tam nic dla nas niebezpiecznego, nic co jawnie stawiało by nas na linii ognia. Ogólnie warto wypytać Biskupa o więcej, myślę, że da się łatwo nakłonić do rozmowy, niestety nie mojej osobie, tu więc wasze działanie.
Ciekawi mnie jakie są jego podejrzenia odnośnie Cieni pod nowym jak i starym dowództwem. Skąd czerpie informacje uważane przez niego za pewne i jak osłabić pozycje Szawła w jego oczach, bo Szaweł ma zdecydowanie największy wpływ na przepływ informacji po naszej stronie barykady.
Dawidzie, wiem, że nie pozostałeś Biskupowi dłużny w tamtej rozmowie, gdy uzyskasz odpowiedź, byłbym niezmiernie wdzięczny za przekazanie mi jej co ciekawszych fragmentów. Jestem ciekaw co szykuje dla Ciebie, co Twojego Brata i co dla mnie.
~MaX
Max jeżeli chodzi o źródła Biskupa to obecnie dowiedziałem się, że jednym z nich jest nosferatu, którego zastraszyłem na ostatnim spotkaniu. Biskup bez mojej wiedzy kontaktował się z nim. Zacząłem ponownie z nim rozmawiać i możliwe, że będzie bardzo przydatny. Niepotwierdzoną informacją jest fakt, że ma informację obarczające Babla.
Nie możemy dopuścić by z naszych źródeł informacji korzystały inne wampiry, a co gorsza takie jak Łamacz... Sądzę, że będziemy musieli zająć się naszym nosferatem na następnym spotkaniu. Nienawidzę tego ścierwa pałęta się wszędzie wtykając swój śmierdzący pysk w nie swoje sprawy... Chyba zabierzemy go na małą przejaźdżkę.
Czujecie? Śmierdzi na kilometr... To ścierwo na bank dogadało się z Łamaczem, żeby miał na mnie oko. Nie ufam tym szambonurom. Chciał mniej agresywnie? No to doigrał się...
Spokojnie po naszej ostatniej rozmowie będzie się pilnował. Chyba sobie uświadomił, że informacje jakie mi przekazał na temat jego zaginionego syna stały się bardzo cenną kartą przetargową w rozmowach... Rozkazałem go szukać jednej z członkiń Sfory Cieni. Liczę na to, że nie chce się spotkać z karą co będzie wystarczającą motywacją do efektywnego działania...