ďťż
They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

ryszard bazarnik, koncert na ścianie

http://www.apostol.pl/ind...rticle&sid=1062

co o tym myślicie?


hehe juz to kiedys czytalem ,nie zle im sie w dupach poprzewracalo...

wezmy np slowo kosciol:
poprzestawiajmy pare liter ,pare dodajmy a pare wyrzucmy i wyjdzie na slowo

SZATAN

ps.
Polecam obejrzec film Sheitan(Satan) - fr film ktory jest bardzo podobny w rzucaniu tezy takiej jak ten artykul...
http://www.godtube.com/vi...pe=&category=mv

niech popłyną łzy.
rozumiem ze ten koles w sukience przedstawia boga ...

no zal mi tego ciemnogrodu ktory wzrusza sie takimi rzeczami i wiezy w boga ,juz nie wazne w jakiego ,to nie ma znaczenia...

ciemnogrod

czy obrazilem czyjes uczucia religijne? a moze kogos? ciesze sie... mi tez bylo milo


buahaha amerykanie zawsze wymysla cos beznadziejnego i banalnego a ogolnie zal mi tej laski ze nia tak rzucali po za tym co to niby mialo byc co wam ta da wasza wiara skoro nawet nie postepujecie zgodnie z jej prawami czy czyms tam czym sie tu wzruszac ?
Teraz nikt sie nie trzyma wlasnych zasad moralnych... a co dopiero zasad wlasnej Religi.. tak mi sie wydaje...
masz sto procent racji TYLKO CI SIE WYDAJE. nie mierz wszystkich jedna miara i nie daj sie sprowokowac a ponad wszystko miej swoja racje.

ps. muszkin satan jest twoim bogiem??


ps. muszkin satan jest twoim bogiem??


nikt nie jest moim bogiem ,a tym bardziej jakis satan,szatan ,sheitan czy iblis ,czy jakas inna nazwa spersonifikowanego czystego zla,czy jak chcesz go tam nazywac... nienawidze kazdej bez wyjatku religii bo sluzy tylko do oglupiania ludzi i odbiera ci trzezwosc myslenia...

poza tym jak mam uwierzyc w cos czego nie ma? a jesli jest to niech tu i teraz mi to udowodni swoje istnienie. jakis piorun czy inne cos fajne... co nie ma? ach zapomnialem nie ma go/ich/jej przeciez...

i poza tym nie pisze sie satan ,bo jestesmy w polsce ,tylko szatan.
Też jestem podobnego zdania. Na świecie jest dużo religii - i każda udowadnia swoją rację, że jest "tą jedyną, prawdziwą". Więc u nas jest tak samo. Jakby te pieniądze, co idą na budowę świątyń itp. przeznaczyć choćby na leczenie chorych dzieci - to byłby z tego jakiś pożytek - a z kościoła jest jakiś pożytek? Bo ja nie widzę żadnego, po prostu pranie mózgów (szczególnie starszym osobom). Wiem, że zaraz zostanę tu zlinczowany na tym forum - ale takie jest moje zdanie, niech każdy przyjrzy się temu, co robi kościół to zrozumie o co mi chodzi. Wystarczy popatrzyć jakimi to autami się wożą duchowni (m.in. Rydzyk). I proszę nie myśleć, że ja jakaś sekta czy co - w sprawie wiary zachowuję sytuację neutralną, nie wiążę się z żadna religią (i nie zamierzam).
a ja pisze jak chce i gdzies mam jak sie pisze w polsce w kazachstanie czy w usa napisalem satan i mysle ze kazdy zrozumial o co mi chodzilo! czyli mam rozumiec e jestes ateista tylko w chwilach zwatpienia, w trudnych chwilach, w maszach za babcie dziadka we wigilie wielkanoc itp itd podporzadkowujesz sie hmmm tradycja tak?!
mimo wszystko nie dajcie sie omamic. peace( to tez nie po polsku) hehe

[ Dodano: Sob Wrz 22, 2007 13:51 ]
eryson... musisz czytać ze zrozumieniem
czytam ze zroumieniem! to wlasnie Ty mnie nie zrozumiales, ale wporzadku. zle mnie odebrales a ja nie bede siedzial 10h na tym forum zeby Ci wytlumaczyc o co mi chodzi. koncze swoja wypowiedz.

[ Dodano: Sob Wrz 22, 2007 14:34 ]

czyli mam rozumiec e jestes ateista tylko w chwilach zwatpienia, w trudnych chwilach, w maszach za babcie dziadka we wigilie wielkanoc itp itd podporzadkowujesz sie hmmm tradycja tak?!
mimo wszystko nie dajcie sie omamic. peace( to tez nie po polsku) hehe


no to sie nie zrozumielismy ,ja nie obchodze swiat wielkiejnocy ,wigili ,bozeog narodzenia ,nie dziele sie oplatkiem ,na pogrzebach ,weselach czy innych okazjach gdzie trzeba czasami wejsc do kosciola ,nie klekam (z wyjatkami ,jak jest wesele to tak dlugo to trwa ze milo jest sobie kleknac i rozprostowac kosci ,bo najczesciej musze stac) ,nie wstaje ,nie wykonujje zadnych gestow. nie uczestnicze w tym.

Odkad to od wairy w cokolwiek zalezy ludzkie szczescie ? Ilu jest ludzi niewierzacych a mimo to szczesliwych. Ilu jest ludzi ktorzy w cos tam wierza ale nieszczesliwych ? Jakby wiara miala cos do rzeczy. To raczej kwestia moralnosci jest niz szczescia ?
Poza tym, czesto ktos kto nie wierzy w Boga lepiej sie trzyma ogolnej czesci chocby 10 przykazan niz nie jeden niby chrzescijanin. I co dlatego, ze nie wierzy jest gorszy dla Boga(zakladajac ze ten istnieje) ?

erysone :
prawdziwy z ciebie polak W kwesti "Co tam u ciebie" a polak na to wyklad o swoich przypadlosciach, chorobowa, zamrtiweniach itp itd... No w tym amerykanie sa lepsi, bo oni powiedza po prostu, ze "ok"

Poza tym ktos kto nie wierzy w Boga dlaczego niby ma nie chciec szczescia, zdrowia itp wartosci ?

Ogolnie mi to jak narazie kwestie wiary zwisaja... a poza tym coniektory ksiadz potrafi byc naprawde w porzadku czlowiekiem, inny razem nie. Ot jak my wszyscy wkolo.

Ps. Jezeli ktos uwaza, ze pieniadze ktore masy ludzi marnotrawia na koscioly mozna by uczynic wiele dobra to zawsze moze zalozyc wlasne zgrupowanie ludzi ktorzy miast na kosciol zbieraja kase co by zrobic z nich cos pozytecznego. Nie mowie, ze pieniadze od kosciolow sa dobrze rozdysponowane ale w tym religia przewyzsza ateistow ze potrafi sie zebrac do kupy bez zbednego marudzenia i cos zrobic. Nie wazne co - wazne po cos realizuja.
wiesz co ja sie ciesze Twoim szczesciem, a Ciebie tylko moge prosic nie oceniaj mnie po tym co robiłem i kim byłem kiedys! nie zroumielismy sie bo mi chodziło tylko o to ze bylem na najlepszej drodze zeby skonczyc w szpitalu dla chorych psychicznie a tylko wiara w MOJEGO boga pomogla mi przez to przejsc! acha tak apropo to co jest na tym blogu jest stare (daty) a wiekszosc zdjec jest o kilka lat starsza niz ten caly blog

[ Dodano: Sob Wrz 22, 2007 19:11 ]
erysone :
Blog w internecie dla znajomych lol - to sobie haslo trzeba zalozyc, bo moim skormnym skoro cos jest w sieci ogolnodostepne to nie tylko dla znajomych No nie wnikam.
A co do oceniania Twojej osoby - nie oceniam Cie bo cie nie znam, w ogole nie oceniam tylko mowie co mi sie nasunelo na mysl. Tyle.
Duza to sie chyba powinno pisac Boga a nie mojego ?.. chyba, ze ty naprawde masz jakiegos wlasnego.
Dla mnie mimo wszystko ta cala paplanina o tym, ze Bog komus w czyms pomogl czy tam mu w czyms wiara pomogla to kwestia kompelsow ktore ktos czlowiekowi wyryl juz w dziecinstwie i jak tylko uda sie takiemu czlowiekowi dokonac czegos waznego we wlasnym zyciu to nagle nie jest zasluga walki i sily tego czlowiek tylko boga. Za ciezko czasem jest uwierzyc we wlasne sily i mozliwosci. Zreszta bog sie w sprawy ludzi podobno nie miesza nie wnikajac w fakt ze gina z jego woli. Interesujace.
muszkin nie uwierzysz ale tez mam dostep do kilku Twoich zdjec:) tych jeszcze za czasow liceum nawet opublikowac hehe:D:D:D

extra sie z wami forumuje chlopaki:#

[ Dodano: Sob Wrz 22, 2007 22:44 ]
erysone znam ten ból, wiem o czym piszesz... mi też niewiele brakowało, pozbierałam się, tylko już teraz nie wiem, czy to zasługa, że w cos uwierzyłam.. nie pamiętam... jak jest źle, to trzeba w coś wierzyć, bo bez tego idzie zwariować- to do Candelce- uwierz mi, jak w takich momentach nie wierzysz już w nic, to już nic Ci nie pomoże...
offtop, ale czułam, że po prostu muszę to napisać
Blog w internecie dla znajomych lol
tak!!! wyobraz sobie ze dla znajomych a ze sie rozeszlo albo muszkin jest hakerem to wybacz. juz go przenioslem bla bla bla
kocham was
Anze :
To, ze waira w boga pocieszyc moze czy cos w tym stylu to ok. Ja tylko tam mowilam o tym, ze bog nic za czlowiek nie zalatwi.

erysone :
W internecie rzeczy maja to do siebie, ze sie rozchodza. Raczej powinno sie to brac pod uwage przy zakladaniu bloga. A jak sie chce cos dla znajomych to trzeba bylo zeszyt sobie kupic, powklejac zdjecia i by bylo dla znajomych
A co do tego Boga - tak jakbys Ty rozumial. Zreszta ja nie mowie, ze nie wierze w Boga - tego nie wiem, tak samo jakbys mi kazal wierzyc w istnienie super rozwinietego ludu na Atlandtydzie. Poza tym - jak sobie niszczyles zycie to jakos bogu to w niczym nie przeszkadzalo, ale za to jak trzeba bylo wyciagnac pokorna owieczke z bagna ktora ledwo zyje i blaga o pomoc to juz chetnie na ciebie spojrzal. Na ciebie malutkiego, bezbronnego, zaleznego od niego. Ty to rozumiesz ? Wiem, rozumiesz to z tej strony w ktorej ty lezales na dnie a on wyciagnal do ciebie dlonie i ci pomogl bo sam bys nie dal rady. Ale czy rozumiesz to z tej drugiej ? Ja nie rozumiem - i dlatego nie wiem, czy wierzyc w boga takim jakim jest czy takim w jakiego kaze nam wierzyc religia. Subtelna roznica...
heh link usunolem wedlug twojego zyczenia...

a jezeli masz moje jakies zdjecia to je opublikuj ,bardzo chetnie je zobacze ,bo ja sam ich nie posiadam ,albo mozesz wyslac mi je na email czy cos a ja zrobie galerie na mojej stronie ... naprawde mi na tym zalezy

bynajmniej nie bede sie wstydzil tego jaki bylem /jak wygladalem w liceum...


bynajmniej nie bede sie wstydzil tego jaki bylem /jak wygladalem w liceum...


O i to jest w zyciu wazne. Zeby sie siebie za kilka lat nie wstydzic.
boga nie ma bynajmniej dla mnie ale kazdy ma prawo miec wlasne zdanie
wypierdalam z tego forum bo z wami sie nie da gadac
wole kumpla przy piwie na boisku!!!

boga nie ma bynajmniej dla mnie ale kazdy ma prawo miec wlasne zdanie
słowo bynajmniej nie oznacza "przynajmniej"

masz taki radosne wesole i w miare czsowe zdjecie bo ja w przciwienstwie do was nie mam zamiaru sie z nikogo smiac czy komus cos wytykac, a jest z czgo mucha:)9 a zreszta stare czsy tylko szkoda ze juz zapomniales heh

nie no nic nie zapomnialem ,a to zdjecie nawet nie calkiem stare ,chociaz juz tej kurtki nie nosze bo sie zrobila za mala.

no i pamietam te imprezy w mok-u ,czy w tamadzie(chyba byla jedna jak wystepowaliscie wlasnie w tamadzie ,nie pamietam). bo w moku tez bylo calkiem fajnie ,szkoda tylko ze na malej salce to bylo...

"takie nasze zycie ,takie nasze zycie tak ,jeszcze raz" ,gdzies chyba jeszcze mam wasze nagrania...

[ Dodano: Nie Wrz 23, 2007 21:03 ]
erysone :
1) Nie trzeba byc psychologiem zeby wiedziec cos o ludziach. Wystarczy obserwowac. Najpierw siebie potem innych. W dokladnie takiej kolejnosci. Wtedy margines bledu robi sie co raz mniejszy. Zreszta jak na moj gust "udolny" psycholog nie wiele wiecej wie o swoim pacjencie niz ten pacjent o innych ludziach. Ot poczytal mase ksiazek, pogadal z masa ludzi i rozwiazuje ich problemy. Bo placa mu za to zeby mial dla nich czas. A jak ktos ma dla czlowieka czas i jest wyrozumialy to nagle problemy latwiej sie roziwazuja.
2) I co mam Ci zazdrosci ? Mam sie wzruszyc ? Ta twoja opowiescia ? Myslisz, ze co - Ty przezlyes swoje wzloty i upadki a innym jest lekko i tylko krytykuja bo nie zaznali bolu ? O bolu nauczylam sie tyle, ze nie mozna miezyc bolu innych miara swojego. Bo nawet jezeli teortycznie Ty miales bardziej przerabane to i tak ten ktos tego nie przezyl. Jego tragedia, choc niby mniejsza od twojej - jest dla tego czlowieka najwieksza, najtrudniejsza z ktora musial sie uporac. Nie mozna komus mowic, ze jemu jest lepiej bo mniej cierpi.
Myslisz, ze co jestem rozpieszczona dziewczynka ktora tak sobie tu siedzi i wrzuca innym bo nie ma co robic w zyciu ? Myslisz, ze mi jest przez cale zycie rozowo ? Ja odkrylam kilka rzeczy gorszych od smierci - bo nie tylko Tobie umarl ktos bliski. Takie rzeczy ktora nie sa jednorazowe, ktore ciagna sie za toba cale zycie i musisz przez nie cierpiec z dnia na dzien. Nie dlatego, ze cos zrobiles nie tak, nie dlatego, ze cos odwaliles. Dlatego, ze tak wyszlo i juz. A ty musisz z tym zyc. Zwlaszcza kiedy ta kategoria bolu dotyka nie tylko ciebie ale i kogos ci bliskiego. I co mam sie pytac Boga "Dlaczego ja" - wole miec sile w sobie niz w kims kto o ile istnieje mi to zafundowal.
I nikomu nie jest przykro - ktos czasem ci to powie i poklepie cie po plecach ale kogo to tak naprawde obchodzi. Tylko tych ktorzy czuja z toba twoj bol chociaz nie maja o nim zielonego pojecia.
I ja nie mowie, ze Ci bylo dobrze w zyciu. Nie tego nie mowie. Ale tez nie zamierzam siebie i ciebie oszukiwac, ze mnie to interesuje. Codziennie gina tysiace osob - ale to tylko statystyka ( jak to chyba ujal stalin) - dla ciebie twoja jedna smierc to tragedia, ale dla mnie to jedna z tych tysiaca. Po co mam klamac ? Mam swoje tragedie ktore nie obchodza ciebie ani nikogo innego - nie jestem pod tym wzgledem inna od reszty swiata. Tylko wielu ludzi ukrywa to przez reszta zeby zagluszyc wewnatrz resztki swojego podupadlego sumienia, zeby moc choc przez chwile pomyslec ze sa tymi dobrymi ludzmi z legend bajek i mitow ktory obchodza cudze krzywdy.
Przypomniala mi sie smierc papierza - plakalam, bo czulam sie winna tego, ze nie wierze w Boga. Wystarszylam sie, ze przez moj brak wiary boga nie ma. "Bog nie ma i to my go zablilismy" Dokladnie tego sie balam. Ze ten czlowiek moze nie osiagnac tego co chcial, moze nie trafic do nieba przez moj brak wiary.
Dalej nie wiem czy wierze czy nie. Dla niektorych bym chciala - a z bolu nie moge.
I zeby nie bylo - mimo wszystko jezeli ktos prosi o pomoc to powinien ja dostac. To tak z mojej strony.
I dobrze dla ciebie, ze miales kogos kto przy tobie byl. W tych pieknych czasach o ktorych wspomniales ja nie mialam i udalo mi sie zrobic kilka rzeczy z ktorych nie jestem dumna chociaz nikt poza mna o tym nie wie.
A w zyciu naprawde chodzi o to, zeby myslec teraz - tak zeby za jakis czas nie musiec sie siebie wstydzic. Zeby nie umierac z mysla co zrobilo sie zle.
Candalense.... zaczynasz sie robić taka jak ja kiedyś... ;p

Candalense.... zaczynasz sie robić taka jak ja kiedyś... ;p

Czyli piękna i młoda ?

taki dżołk, nie bić
ejj.. czuje sie dotknieta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cichooo.htw.pl