ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Tak więc, wielu z Was pewnie spotkało się z tym słowem, co one znaczy itp., ale czy zastanawialiście skąd się ona bierze, jaki jest powód zdrady, do czego tak naprawdę prowadzi. Na to pytanie musicie sobie odpowiedzieć, żeby zrozumieć czym tak naprawdę jest. Czy spotkaliście się w życiu z kimś, którego naprawdę polubiliście, kolegą z podwórka, gościem poznanym z internetu, dobrze się porozumiewaliście, wszystko było ok do czasu...... . Nagle, z nienacka przychodzi pewien moment, gdy ten ktoś opuszcza was nie podając żadnego powodu, opuszcza was dla kogoś z którym woli być bardziej niż z tobą lub też podaje przyczynę głupią i bez sensu i odchodzi, nigdy nie wracając lub co gorsza wraca i zachowuje się jakby się nic nie stało, czy powinno mu się wybaczyć, czy nie, dlaczego tak postąpił, jaki był naprawdę powód, trudno odgadnąć. Co Wy myślicie na ten temat? Możecie podać nawet jakiś przykład.
Żebyście zrozumieli: to nie jest moja historia tylko hipotetyczna sytuacja, która może mieć miejsce.
Aaa, bym zapomniał, przykro mi chłopaki, ale nie jestem gejem xD
Zdrada - straszne słowo. tyle smutku i bólu potrafi wyrządzić ile niektórym się nawet nie śniło. Nienawidzę zdrady, brzydzę się nią. Zdrada jest jakąś oznaką niedojrzałości i głupoty danej osoby a jeśli wraca jakby nigdy nic to oznacza że ta osoba jest naprawdę głupia i nie zdaje sobie z tego sprawy. Zdrajcy można przebaczyć ale to zależy już od nas i do krzywdy jaką dana osoba nam wyrządziła. inaczej potraktujemy zdradę jakiejś naszej tajemnicy a inaczej się zachowamy gdy zdradzi nas np. dziewczyna. Ja nie wybaczyłbym gdyby zdradziła mnie dziewczyna, jestem w tej sprawie zdecydowany i nie wybaczę. Jedno jest pewne osoba która nas zdradza i krzywdzi nie zasługuje na nasza przyjaźń. Bo przyjaźń jest to zobowiązanie. Takiej osobie nie możemy też ufać... Pozdro
Zdrada - straszne słowo. tyle smutku i bólu potrafi wyrządzić ile niektórym się nawet nie śniło. Nienawidzę zdrady, brzydzę się nią. Zdrada jest jakąś oznaką niedojrzałości i głupoty danej osoby a jeśli wraca jakby nigdy nic to oznacza że ta osoba jest naprawdę głupia i nie zdaje sobie z tego sprawy. Zdrajcy można przebaczyć ale to zależy już od nas i do krzywdy jaką dana osoba nam wyrządziła. inaczej potraktujemy zdradę jakiejś naszej tajemnicy a inaczej się zachowamy gdy zdradzi nas np. dziewczyna. Ja nie wybaczyłbym gdyby zdradziła mnie dziewczyna, jestem w tej sprawie zdecydowany i nie wybaczę. Jedno jest pewne osoba która nas zdradza i krzywdzi nie zasługuje na nasza przyjaźń. Bo przyjaźń jest to zobowiązanie. Takiej osobie nie możemy też ufać... Pozdro
Ta wypowiedź w 100% wyraża to co sądzę na temat zdrady. Dodam tylko że zdrada w miłości jest dla mnie najgorsza i nie ma mowy o wybaczeniu w takiej sytuacji.
Myślę, że to indywidualna sprawa każdego człowieka. Przykład, który podałeś jest zastanawiający, bo w zasadzie co za sens być razem, jeżeli jest to bycie z przymusu? Zdrada jako zdrada jest czymś, czym się najbardziej brzydzę. I w zasadzie o wiele bardziej boli zdrada przyjaciela, osoby zaufanej niż partnera. Smutek z powodu tej drugiej w końcu przejdzie, a z powodu pierwszej pozostanie nam na bardzo długo w pamięci. Osobiście zdrada to coś, co wzbudziło we mnie wielki dystans do płci przeciwnej i myślę, że osoba, która doświadczyła bycia zdradzonym naprawdę długo odczeka, zanim wróci ta możność zaufania po raz kolejny jakiejś osobie. Rozumiem, raz się może każdemu zdarzyć, ale za drugim już bym nie wybaczyła.
Zdradziłem, nie był zdradzony. Czasami wciąż mnie to męczy....
Zdrada... Jeżeli chodzi o związek to zawsze warto wybaczyć jedną. Jest takie powiedzenie. Jeśli ktoś cię zdradzi jeden raz - najprawdopodobniej nie zrobi tego już nigdy. Jeśli zdradzi dwa razy, będzie robił to zawsze.
Też tak myślę. Czasem człowiek popełni głupotę i strasznie tego żałuje, a przecież nie wiemy, dlaczego tak się stało. Każdy sam chciałby dostać tę drugą szansę, a wyrzuty sumienia są dostateczną karą, uważam. Jeśli naprawdę to było jedno potknięcie, chwila nieuwagi i ta osoba naprawdę szczerze żałuje.
Wtedy można, a nawet trzeba wybaczyć - ale nie można zapomnieć.
Hm bardzo mnie to tyczy. Swego czasu, a pewnie nadal w myślach, niektórzy mnie uważają za zdrajcę. Czyli w ich myśl zrobiłem straszliwą rzecz, gdyż ja też tego nienawidzę, i brzydzę się tym gównem. Inna bajka, ze w obecnej sytuacji, w której mnie niektórzy o to posądzali, przyznam, iz po prostu ja zdrady nie widzę.
Swoją drogą, jak widać temat wcale nie musi dotyczyć pary czy małżonków, i zdrady rozumianej czysto jako spanie z kimś innym.
Ogólnie uważam, iż jest to straszna sprawa, ale tak jak już pisaliście, raz można wybaczyć. Choć łatwo mi powiedzieć, jak chyba, jeszcze się z tym nie spotkałem. Przynajmniej na taką skalę, by klasyfikować to do tej kategorii.
Zdrada by była, gdybyś rozwalił całe com.pl podczas gdy malder by Cię kochał i Ci ufał:P
Tak to żadna zdrada. Była kłótnia, było rozejście się i jest strona. Proste i klarowne.