ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Siemano
Ostatnio mam możliwość korespondencji z polskim księdzem pracującym w polskim kościele w Anglii. Ksiądz ten w Polsce miał takie bardzo klasyczne podejście do wiary i kościoła, zmieniło się ono po wyjeździe, wysłałem maila do niego z tematem "Zmiany w kościele, postęp czasu - pozyskiwanie wiernych".
Witam,
Moje pytanie związane jest ze zmianami w kościele, jaka jest rola kościoła u księdza w Londynie a jaka u nas. Wydaje mi się że jeżeli Kościół (jako organizacja) chce dalej istnieć, musi wprowadzać zmiany. Wiadomo że Polska młodzież jest bardzo frywolna i przeważnie neguje nauki kościoła. Najłatwiej mi tutaj będzie porównać to do pozyskiwania klientów w róznych firmach. Firmy zmieniają i wciąż ulepszaja swoją ofertę żeby przyciągnąć coraz to więcej klientów lub ulepszaja ją żeby liczba posiadanych klientów nie zmalała.
Jak to wygląda u Księdza?
Pozdrawiam
Witam przyjacielu.
Na wstępie chciałbym odnieść się do Twojego porównania firmy do kościoła, mamy małą niejasność ponieważ jeżeli tak uważasz to coś z Twoja wiarą jest nie w porządku lub z naukami kościoła do którego uczęszczasz. W pewnym sensie masz racje, ponieważ to ludzie tworzą kościół, a przecież nie żyjemy wiecznie. Nie zaobserwowałem jeszcze zjawiska dążenia kościoła do zmian, czyli tak jak Ty to nazwałeś "pójścia z postępem".
Poglądy Polskiej młodzieży się zmieniają, w grę wchodzi różnica pokoleń, kościół na pewno nie zmieni głoszonej przez siebie nauki w celu pozyskania lub podtrzymania liczby wyznawców. Mogę mieć jedynie nadzieję, że z biegiem czasu to ludzie sie zmienią i dojrzeją do wiary w Boga.
W Anglii sprawa nauk głoszonych przez kościół jest zupełnie inna, nawet w Polskich kościołach sprawa wygląda inaczej niż w Polsce. Podczas pobytu tutaj zrozumiałem że kościół ma za zadanie głoszenia dobra, a nie na siłę nawracania wiernych.
Ludzie w kościele zachowują się zupełnie inaczej codziennie śpiewają i raduja się, na pewno słyszałęś o muzyce Gospel, bo o niej teraz mówię.
Polska msza to odklepywanie pacierza i dzieje się to raczej w o wiele spokojniejszej i "poważniejszej" atmosferze, ludzie przychodzą się pomodlić, a połowa z nich nie zna słów modlitwy.
Tutaj nie ma ludzi z przypadku, każdy idzie do kościoła wysławiać Boga i dziękować mu za każdy dzień. Kościół pozwala cieszyć się miłością, dobrocią i zgodą. Chodzi mi tutaj o seks przedmałżeński i dzielenie wspólnego mieszkania.
Wydaję mi się że kościół Angielski nie ogranicza człowieka i daję mu większe prawo wyboru, uogólniając wiarę jako czynienie dobra. W Polsce trzeba będzie jeszcze na to zreformowanie poczekać, lecz nie neguję nauk głoszonych przez kościół.
Pozdrawiam ...
Co o tym myślicie, czy kościół powinien dać większą przestrzeń wyznawcom? większe możliwości i ucieche z życia?
Czy powinien iść z postępem czasu? brzydko teraz powiem... ale teraźniejsi wyznawcy kiedyś umrą i zostanei młodziez z bardzo elastycznymi i frywolnymi zasadami, gdzie nie ma miejsca dla tak radykalnego kościoła.
Temat do dyskusji i pewnie w jakiejś tam fazie do zamknięcia
niech sobie kazdy wierzy w co chce a koscioly sprzedac i kase dac biednym.
kiedys ktos napisal bardzo fajny text na delikatesach, cos w stylu mniej kosciolow wiecej barow mlecznych.
tak ,tekst pamietam
napisal go o ile dobrze pamietam DCLXVI za czasow jak jeszcze w glowie i w dupie mu sie nie poprzewracalo...
ja do kosciola ,religii mam bardzo negatywny stosunek ,wiec z komentarzem tego artykulu sie narazie powstrzymam. napisze cos pozniej o ile zdaze zanim zamkna
Wydaję mi się że kościół Angielski nie ogranicza człowieka i daję mu większe prawo wyboru, uogólniając wiarę jako czynienie dobra.
No i z tym z całej wypowiedzi najbardziej sie zgadzam. Hym.. ja z tą cała wiarą mam "problemy", nie moge ani powiedziec, ze wierze ani ze nie wierze - ale jak juz to wlasnie tym dla mnie zawsze powinen byc Bog - dobrem a nie rozkazem.
niech sobie kazdy wierzy w co chce a koscioly sprzedac i kase dac biednym.
popieram (ps. dawno się nie wypowiadałem, ale to popieram )
Tak szczerze mowiac to ja do kosciola nie chodze,ostatni raz bylem przy okazji wesela i to tez tylko po to zeby dac kwiaty.
Z tego co zaobserwowalem to do kosciola chodza tylko tlumy omotanych starszych babek ! Mlodziezy jakos nie widac zeby bila sie o miejsca ! Moim zdaniem to kosciol powinien wygladac zupelnie inaczej niz teraz ale to inna sprawa.Dlatego tez nie praktykuje tej wiary i nikt do mnie nie ma o to pretensji , chyba ze ksiadz od religi ale leje na to.
A jak juz o religii mowa to te akurat zawsze lubilam - nikt do nikog nie mial o nic pretensji, rozmowy byly o zyciu a nie tylko jakies tam "musicie to musicie tamto bo inaczej pojdziecie do piekla".. no czasem nawet ci co juz w nic nie wierza albo w co innego wierza skusli sie by przybyc. I tak jest dla mnie jak najabardziej ok - bo to chyba nie o to chodzi zeby nas do czegos zmuszac a zeby przedstawic wszystkie opcje.
bo to chyba nie o to chodzi zeby nas do czegos zmuszac a zeby przedstawic wszystkie opcje.
_________________
popieram w 100%, ale niektóre osoby widocznie tego nie rozumieją, co widzimy gdy religia wlicza się do średniej, a co do wiary to jeżeli sie nie przyjmuje czegoś na wiarę to sie żyje w niepewności....