ryszard bazarnik, koncert na Ĺcianie
Okej zakładam ten temat bo sam chcę się uczyć jak pisać dobrze. Tu młode wilczki (np ja wręcz od razu po narodzinach), mogą zapytać stare wilki co i jak.
Więc jedziemy.
Zmiana miejsca akcji.
Otóż pojawiły się głosy że by zmienić akcję miejsca opisujemy jakieś miejsce, czy postawny mężczyzna czy inny duperel. i tu zależy bo jeśli podamy cechę charakterystyczną pod warunkiem że czytelnicy znają tę postać to zabieg wychodzi udany. Ale z drugiej strony kiedy piszemy o czymś nowym lub podajemy szczątkowe informacje ( zwłaszcza w wypadku gdy opisujemy kogoś znanego a nie wymyślonego przez siebie) to możemy sprawić iż czytelnik zwyczajnie się pogubi. A to nie jest dobre rozwiązanie. Głowy nie dam ale spotkałem się chyba z przypadkami jak w książce pisało jak wół Francja - Okolice Paryża. - I mamy jasno ciemno na białym i spokój.
Czy nie może więc być zwyczajne Red Line Kwatera główna Marine.
W przypadku gdy chcemy podać szczątkowe informacje i nie za bardzo mamy ochotę powiedzieć coś więcej to takie krótkie wyjście zdaje się być racjonalnym posunięciem.
Dotychczasowe przemyślenia sobie daruje bo chciałbym tu dyskutować tudzież się czegoś dowiedzieć a nie dzielić się moim zdaniem które z pewnością są beznadziejne, bezpodstawne skoro i tak wychodzę po za sferę użycia tego.
Proszę o przykłady:P Zwłaszcza co do początku:P
Co do zmieniania miejsca akcji: NIKT NIE POWIEDZIAŁ, ŻE NIE MOŻE TAK BYĆ. "Kwatera główna" - okej, chcesz to se tak rób.
Ale ja nie znoszę takiej łatwizny, odbija mi to 3/4 przyjemności czytania, jak widzę, że autorowi się po prostu nie chce-_- Poza tym tego typu zmienianie miejsca akcji występuje raczej w powieściach epistolarnych, lub tandetnych kryminałach (choć też nie wszędzie).
Ludzie wysilcie się trochę jak chcecie poprawiać warsztat:)
Chcesz przenieść akcję do kwatery głównej nie opisując miejsca? Proszę bardzo.
W Kwaterze Głównej wrzało.
- dialog dialog dialog.
I JUŻ.
Chcesz przenieść akcję załóżmy na jakąś nową wyspę?
Proszę bardzo, wycinek z WW (kawałek poprzedniego akapitu i przeniesienie miejsca akcji z pierwszym dialogiem). :
....- IDZIEMY! – Luffy nic już więcej nie powiedział tylko ruszył przed siebie w stronę pagórka. Reszta zaś, nie mając większego wyjścia, ruszyła za nim.
Wyspa Kotome nie była często odwiedzana. Leżała na uboczu, już po drugiej stronie Red Line i praktycznie żaden z piratów płynący zwyczajną ścieżką na Raftel nie miewał okazji odwiedzić tego miejsca. Jednym z niewielu którym udało się spędzić noc na tej wysepce był sam Gol D. Roger. Była doskonałym miejscem do tego by w ciszy i spokoju spędzić popołudnie, nabrać sił czy też nawet przenocować. Nie była zamieszkana.
Niemniej jednak, ktoś na tej wyspie przebywał. Pomiędzy drzewami, oparty o głaz siedział Kanou kryjąc się w cieniu przed słońcem, które tego dnia prażyło okrutnie.
- Nie jest dobrze Kanou. Aż dwoje z nas pokazało się temu durnemu piratowi – odezwał się głęboki głos z prawej strony.
I tak dalej. Można bez opisu, można z opisem, jak kto lubi. Ale, ludzie, zdania piszmy. A nie jak w serialu Jag:P Może jeszcze godziny z minutami podacie?
No ale mam wrażenie że ciut źle to odebrałeś. Dlaczego wszystko trzeba tłumaczyć lenistwem? ( Już wcześniej np Vampircia twierdziła o dodawaniu muzyki że jest pójściem na łatwiznę) Napisałem, że chodzi o sposób. Np mnie takie opisy ( a nie moje zdanie się nie liczy) No ale jak wcześniej powiedziałem gdy chcemy podać tylko szczątkowe informacje wtedy taki opis jest praktycznie niemożliwy (albo dziwnie brzmi) i tu chciałem wiedzieć czy nie można w ten krótki sposób. Jak widzę można. Ale zobaczycie bendem próbował. :}
Co do wypowiedzi Syrenka:
Na com.pl wcześniej próbowaliśmy. Pewnie gdzieś tam to jeszcze jest. Pisałem ja i DonB i na zmianę... Nikt inny się nie przyłączył a szkoda. Możecie spróbować nie widzę problemu:)
Ja raczej nie wezmę udziału, zniechęciłem się po tym jak wtedy tak dobrze mi się z DonB pisało, a nagle przestał bo inni nie brali udziału... i dupa... Nie lubię jak coś się zaczyna i nagle ucinamy. A ludzie mają do tego tendencję. Ja swoje wiem, ze póki żyję to będę pisał. Raz częściej raz rzadziej ale kiedyś skończę.
Co do przenoszenia akcji rozumiem doskonale Najucha, jednak czasem sobie będe pisał "Kwatera Główna" albo coś i to nie przez lenistwo:P
Jutsu podjął kolejny problem. Zwłaszcza u mnie sa z tym problemy. Przez to, że ja nienawidzę tych wtrąceń! Dajmy na to rozmawiają Słomiani.
- Żarełko no nareszcie - zaczął walić widelcem i nożem w stół
- Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - dziewczyna jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
- Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
- To nie fair... - skwasił minę.
- W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
Jak dla mnie jest czystą oczywistością kto co mówi. Mogę dodawać te przepisy opisujące sytuację( co zresztą robię) ale podnosi mi poziom te "Sanji, Nami itd.
Jest jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem. Załóżmy leci potem zdanie.
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść
Do tego momentu to może powiedzieć praktycznie każdy, aczkolwiek najbardziej pasuje Usopp. Jednak do tego momentu, czytając daną kwestie nie wiecie kto to powiedział, a załóżmy że będzie dalej coś takiego:
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść - Usopp wziął go na stronę i potajemnie ostrzegł przed grożącym mu niebezpieczeństwem.
Dopiero wtedy wiecie, że to Usopp powiedział to zdanie, które notabene już przeczytaliście. Oczywiście można dać inny opis by sprawca czynności był na końcu.
W ten sposób co wypowiedź, włąściwie czekacie na "myślnik" by dowiedzieć się co kto powiedział, to nie przeszkadza? Ja właśnie dlatego staram się to ograniczać. Mogłoby być:
- Żarełko no nareszcie - kapitan zaczął walić widelcem i nożem w stół
- Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - Nami jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
- Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
- To nie fair... - Luffy skwasił minę.
- W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - kościotrup poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść - Usopp wziął go na stronę i potajemnie ostrzegł przed grożącym mu niebezpieczeństwem.
Jak dla mnie to jest gruba przesada i spokojnie mogła być pierwsza wersja.
A co powiecie na to:
L - Żarełko no nareszcie - zaczął walić widelcem i nożem w stół
N - Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - dziewczyna jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
S - Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
L - To nie fair... - skwasił minę.
B - W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
Wiem durnota, ale ma o tyle sens, że już przed samą wypowiedzią czytelnik, dostaje informację, kto będzie mówił.
Proszę tego nie odbierać jako "uparł się goły" tylko próbę polonizacji, dojścia do złotego środka.
A co powiecie na to:
L - Żarełko no nareszcie - zaczął walić widelcem i nożem w stół
N - Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - dziewczyna jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
S - Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
L - To nie fair... - skwasił minę.
B - W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
Tak to można pisać na czacie.
Ewentualnie w dramacie, gdzie oprócz bohaterów mamy chórek.
czyli:
Luffy:
To nie fair...
Brook:
W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym
Chór:
To nie fair, nie fair, nie fair...
Ja jestem za tradycyjnym pisaniem dialogów typu:
Atmosfera w pomieszczeniu byłą gorąca. Nami spojrzała na Sanjiego z spod przymrużonych powiek.
- Zginiesz - powiedziała, przez zaciśnięte zęby.
- Nie. To Ty zginiesz.
Jutsu podjął kolejny problem. Zwłaszcza u mnie sa z tym problemy. Przez to, że ja nienawidzę tych wtrąceń! Dajmy na to rozmawiają Słomiani.
- Żarełko no nareszcie - zaczął walić widelcem i nożem w stół
- Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - dziewczyna jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
- Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
- To nie fair... - skwasił minę.
- W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
Jak dla mnie jest czystą oczywistością kto co mówi. Mogę dodawać te przepisy opisujące sytuację( co zresztą robię) ale podnosi mi poziom te "Sanji, Nami itd.
Jest jeszcze jedna rzecz, której nie rozumiem. Załóżmy leci potem zdanie.
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść
Do tego momentu to może powiedzieć praktycznie każdy, aczkolwiek najbardziej pasuje Usopp. Jednak do tego momentu, czytając daną kwestie nie wiecie kto to powiedział, a załóżmy że będzie dalej coś takiego:
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść - Usopp wziął go na stronę i potajemnie ostrzegł przed grożącym mu niebezpieczeństwem.
Dopiero wtedy wiecie, że to Usopp powiedział to zdanie, które notabene już przeczytaliście. Oczywiście można dać inny opis by sprawca czynności był na końcu.
W ten sposób co wypowiedź, włąściwie czekacie na "myślnik" by dowiedzieć się co kto powiedział, to nie przeszkadza? Ja właśnie dlatego staram się to ograniczać. Mogłoby być:
- Żarełko no nareszcie - kapitan zaczął walić widelcem i nożem w stół
- Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - Nami jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
- Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
- To nie fair... - Luffy skwasił minę.
- W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - kościotrup poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
- Brook. W ten sposób sprzeciwiasz się czystemu wcieleniu diablicy, lepiej sobie odpuść - Usopp wziął go na stronę i potajemnie ostrzegł przed grożącym mu niebezpieczeństwem.
Jak dla mnie to jest gruba przesada i spokojnie mogła być pierwsza wersja.
A co powiecie na to:
L - Żarełko no nareszcie - zaczął walić widelcem i nożem w stół
N - Czy ja się jasno wczoraj nie wyraziłam, że mnie głowa boli?! Od rana musisz hałasować?! - dziewczyna jeszcze nie zdążyła wyleczyć kaca.
S - Jak będziesz denerwował panienkę Nami to nic nie dostaniesz!
L - To nie fair... - skwasił minę.
B - W istocie. Luffy-san jest naszym kapitanem, Sanji-san jako jego podwładny powinien pan raczej być mu posłusznym - poprawił sobie kołnierz i zasiadł do stołu.
Wiem durnota, ale ma o tyle sens, że już przed samą wypowiedzią czytelnik, dostaje informację, kto będzie mówił.
Proszę tego nie odbierać jako "uparł się goły" tylko próbę polonizacji, dojścia do złotego środka.
Co do pierwszego dialogu, gdzie dla ciebie jest wszystko oczywiste... Wszystko jest oczywiste akurat w tym dialogu. Problem w tym Komi, że w fiku nie piszesz w ten sposób, a przynajmniej nie wszędzie.
Nie musisz dodawać cały czas Nami, Sanji itp. może być kucharz, nawigator, złodziejka itp itd.
Poza tym jak będziesz robił takie opisy sytuacji tak jak tutaj podałeś tekst będzie przystępniejszy i łatwiej będzie sobie wyobrazić co i jak:)
Co do pomysłu wspólnego fika, to ja musiałbym się zastanowić, ponieważ nie wiem jak to będzie z tym kompem jak będę już studiować, co niedługo nastąpi.
Ja jestem za tradycyjnym pisaniem dialogów typu:
Atmosfera w pomieszczeniu byłą gorąca. Nami spojrzała na Sanjiego z spod przymrużonych powiek.
- Zginiesz - powiedziała, przez zaciśnięte zęby.
- Nie. To Ty zginiesz.
Nie powiem, interesujące.
Okej ludzie, dawno nie pisałem i mam wrażenie że sposób zapisywania dialogów u mnie zanika. Wiec przygotowałem kilka* pytań.
Pierwsza sprawa.
tę sprawę, tę salę, tę czy tą? Jak piszemy? Podaj mi tę książkę czy tą?
kurwa! - (czy tak sie zapisuje to przekleństwo?) Bo szczerze nie wiem. "jestem idiotą, który nie zna się na ortografii" też bym wolał przez "h", bo "ch' to już nie to samo.
Trzecia to dialogi. I tu napisałem kilka przykładów. Proszę mi powiedzieć jak gdzieś tam jest byk. Bo tyle mniej więcej wyniosłem i długo nad tym myślałem. I póki co raczej takiego zapisu będę używał.
Już niedługo - spojrzał spode łba - zakończę to.
Niestety... Nie żyje - Osobnik odparł cichym głosem po czym wrócił do swych obowiązków.
Nie chcę tego! - Ryknął na całe gardło.
Giń! - w jego oczach kryła się chęć zabijania, spoglądał na umierającego obłąkanym wzrokiem.
Myślisz, że kim ja jestem? - spojrzała na niego z pogardą.
Niczym nie różnisz się od innych - Dziewczyna miała o tym czarodzieju własne zdanie, którego wydawała się całkowicie pewna.
Ponurą ciszę przerwał cichy głos postaci okrytej czarnym kapturem:
- Nic nie możemy zrobić.
Myślę, że powinieneś zważać na swoje słowa - ostrzegła go postać okryta bandażami.
Zatrzymać go - jego uszu dobiegł odgłos wrzeszczących strażników.
Czy to niemiły sen?
Niestety, nic się nie da zrobić. - Wiadomość wstrząsnęła wszystkimi zebranymi mieszkańcami miasta Longfall.
- Panie… Jeśli można – skupił wzrok na swoim mentorze. – Tamten kiwnął głową. – Co to znaczy "kopia"?
tę sprawę, tę salę, tę czy tą? Jak piszemy? Podaj mi tę książkę czy tą?
Jak się słowo kończy na "ą" to dajesz "tą", jak się kończy na "ę" to dajesz "tę". Czyli będzie "tę książkę".
Dialog:
Już niedługo kropka - wielką literą spojrzał spode łba - zakończę to.
Niestety... Nie żyje - Osobnik odparł odparł osobnik cichym głosem przecinek po czym wrócił do swych obowiązków.
Nie chcę tego! - Ryknął na całe gardło.
Giń! - wielką literą w jego oczach kryła się chęć zabijania, spoglądał na umierającego obłąkanym wzrokiem.
Myślisz, że kim ja jestem? - wielką literą spojrzała na niego z pogardą.
Niczym nie różnisz się od innych kropka - Dziewczyna miała o tym czarodzieju własne zdanie, którego wydawała się całkowicie pewna.
Ponurą ciszę przerwał cichy głos postaci okrytej czarnym kapturem:
- Nic nie możemy zrobić.
Myślę, że powinieneś zważać na swoje słowa - ostrzegła go postać okryta bandażami.
Zatrzymać go kropka lub wykrzyknik - wielką literą jego uszu dobiegł odgłos wrzeszczących strażników.
Czy to niemiły sen?
Niestety, nic się nie da zrobić. - Wiadomość wstrząsnęła wszystkimi zebranymi mieszkańcami miasta Longfall.
- Panie… Jeśli można wielokropek – wielką literą skupił wzrok na swoim mentorze. – bez myślnika Tamten kiwnął głową. – Co to znaczy "kopia"?
Nie chcę tego! - Ryknął na całe gardło.
Wydaję mi się, że "Ryknął" powinno być z małej literki.
Wydaję mi się, że "Ryknął" powinno być z małej literki.
Dużą, dużą
Zdanie trochę bez sensu bo ciężko mi idzie wymyślanie dla przykładu. Ale co najważniejsze odniosły to co miały. Dziękuję bardzo serdecznie za pomoc.
A nie jest tak, że po myślniku piszę się małą literką, gdy fragment ten odnosi się do wypowiedzi?
Masz rację, powinno być małą. Umknęło mi.